Dzięki uprzejmości kolegi miałem okazję wypróbować echosondę. Już od dobrych kilku dni szukałem okazji aby zobaczyć jak ten gadżet sprawuje się na wodzie. Kiedy więc kolega napisał, że ma być ładna pogoda to w pracy wziąłem wolne, przykręciłem przetwornik do sztycy i czekałem na kolejny dzień by zobaczyć jak wygląda na ekranie o co jest pod wodą. Wcześniej korzystałem z echosond 4 i 5 calowych nie licząc kilku epizodów gdzie ktoś na łodzi miał 7, 9 czy też 12 calowy wyświetlacz. Po zwodowaniu łó
W nieustającym kołowrocie wędkarskiego życia zabrnąłem (dokręciłem) do momentu historycznego. A przynajmniej tak to odczuwam. Otóż po latach przygód z kabłąkowcami Daiwy nastaje epoka "monokultury Shimano". Kiedyś już taka sytuacja miała miejsce, ale to w czasach przedhistorycznych jak chodzi o moje wędkarstwo. Pierwszy kołowrotek, który wzbudził emocje, to kupiony na przełomie lat 80tych i 90tych Abu z tylnym hamulcem. Pamiętam poważne rozterki młodego adepta w sklepie akwarystycznym. Czy wyb
Dziś z Singapuru przyszła wędka kupiona za 26 dolarów dla córki na najbliższy Street Fishing Extreme, ale na jednych stronach jest już i po 24 a a na innych po ponad 50 USD. Kijek opisany jako 0.8-5g, wykończenie nie powala, uchwyt kołowrotka trochę jarmarczny i strasznie plastikowy. Wykonany z twardego plastiku co mi osobiście przeszkadza i może powodować odkręcanie się kołowrotka. Kijek wazy 93g a nie deklarowane 76g poza tym na sucho niewiele więcej można powiedzieć. Pod obciążeniem 500g nie
W moim wedkarskim kalendarzu zima konczy sie w polowie marca wraz z rozpoczeciem sezonu pstragowego. Od 15 marca na wiekszosci szkockich lowisk wolno ganiac za potokowcami. Wyjatkiem jest Don gdzie sezon rozpoczyna sie 1 kwietnia. Ale nie o wiosennych pstragach bedzie mowa lecz zimowych srebrniakach. Zimowe speyowanie Szaro-buro i zimno Lososie o tej porze roku, to ciezki temat. W poznijszych miesiacach nie jest latwo, a co dopiero w lutym czy marcu. Trzeb byc w odpowiedn
7 and 7 – czyli rozpakowywanie Rzeczone 7 and 7 to nic innego niż w kulturze anglosaskiej drink na bazie Seagram's Seven Crown i 7 Up. Jako, że piszę tekst w niedzielę, a więc w pierwszym dniu tygodnia (wg Kościoła Katolickiego), lub jak kto woli w siódmy dzień tygodnia wg normy ISO 8601 – tak więc przyjmuję, że rozpakowując echosondę 7ti w siódmy dzień tygodnia mam swoje „7 and 7” Echo od kilku dni stało w pudełko i czekało na kilka godzin wolnego aby je przejrzeć. Najpierw musiałem znaleź
Przy jednej z dyskusji na forum poruszono temat wiader na przynęty. Są różne modele od takich po 200-300 złoty np. od Savage Gear, po wykonywane przez forumowego kolegę na bazie przenośnego poidła dla koni. Mi wpadł do głowy pomysł aby wykorzystać doniczkę balkonową. I tak od pomysłu zaczął się etap realizacji. Wizyta w jednym z hipermarketów budowlanych i zakup doniczki o długości 60 cm. Wybór podyktowany był tym, że jest to doniczka dwukomorowa, co pozwoli na zewnętrznych brzegach wieszać przy
Udało się! W pierwszych dniach marca, po mozolnych ustaleniach dotyczących terminu, spotkaliśmy się w piątkę w Bieszczadach. Kolejna sesja wyjazdowa Klubu 50+ odbyła się w pełnym jego składzie, z różnych regionów Polski nadciągnęli, od lewej licząc, Andrzej, Mariusz, Robert, Wasz blagier relacjonujący to spotkanie oraz Grzesiu. Czekało nas pięć dni pstrągowych połowów, ale także pięć śniadań i kolacji, pięć przedyskutowanych, prześmianych wieczorów w otoczeniu ulubionych zestawów
Kartka z dziennika pstrągowego łazika Poprzedni wpis o charakterze ciut ogólnym i refleksyjnym spotkał się z miłym przyjęciem, za co jeszcze raz dziękuje. Ten natomiast będzie poświęcony „nudzie” – czyli kilka ciekawostek i informacji z pola walki. Sezon wciąż zmonopolizowany przez pstrągi. Stan umysłu zwiastuje raczej trwanie takiego monopolu co najmniej do późnej wiosny, a może nawet do lata… Po dość oszczędnej w przygody „zimie” pstrągowej nadeszła jakby wiosna, a przynajmniej już zieleń si
Miasto Lina „kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopce, hej” to usłyszałem opowieść skąd to się wzięła nazwa mojego rodzinnego miasta - Lublina. Podobno w zamierzchłych czasach gdy szukano nazwy dla grodu, poproszono księcia aby to on nadał nazwę. Tenże książę (nieznany z imienia ani zawołania) powiedział aby nadać miastu imię od ryby, którą pierwszą się złowi. Niestety wyciągnięto dwie naraz, i powstał problem czy nazwać gród od szczupaka czy od lina. Książę jak Salomon wskazał, że od tegoż dyle
Ale o co chodzi ? Wędkarskie rozmowy z „niewędkarzami”, a już szczególnie z „niewędkarkami”, to dla mnie zagadnienie pełne ambiwalencji. Z jednej strony bowiem, unikam takich rozmów. W „towarzystwie” pytania o moje wędkarstwo staram się zbywać hasełkami i raczej mało interesującymi odpowiedziami. Jak ognia unikam rozmów o stopień zaangażowania w ten proceder i inne takie. Z założenia nie opowiadam historii znad wody. Generalnie więc ten temat zbywam. Sytuacja, gdy na jakiejś imprezie gospodarz
Posezonowy przegląd sprzętowy.
Przegląd po sezonie 2015.
Cześć 3.
Przegląd sprzętowy dotarł do części trzeciej. Traktującej o moim sprzęcie na pstrągi. Najmłodsza część aktywności jak chodzi o moje wędkarstwo jest najbardziej dynamiczna. Jest tez priorytetowa. Traktuje łowienie pstrągów jako mój taki prywatny wędkarski TOP. Nie miałem okazji spróbować bardziej wciągającego i dającego większa frajdę wędkarstwa. Tak to czuje na chwile obecna. I kropka . Najbardziej żarliwie wierzą neofici [fo
Pierwsza część mojego sezonu pstrągowego dobiegła końca. Rozdział zwany „zimowym pstrągowaniem” zakończyłem intensywnym weekendem na początku lutego. Następna okazja do spacerów za pstrążkiem nadarzy się dopiero za miesiąc. A wtedy to już będzie wiosna pełną gębą. Chyba, że pogoda spłata kolejnego figla.
De facto, tegoroczna zima też jak dotąd jest mało zimowa. Oczywiście odnoszę się do Hiszpanii. W górach śniegu niewiele. Naprawdę trzeba wytężyć wzrok, bo dostrzec białe szczyty na horyzoncie.
Jeszcze rok temu w mojej głowie pojawiały się nieśmiałe myśli, których źródła należałoby poszukać znacznie wcześniej. A może by tak wiązać muchy? Brak czasu, ciągłe i niekończące się projekty. Nie to nie dla mnie. Poza tym wejście zbyt trudne a ... tu ...
... tydzień temu wraz ze "Sztuką Łowienia" i sklepem salar.pl uruchomiliśmy szkołę wiązania much. Cieszę się na myśl, że wielu spinningistom umożliwimy łatwiejszy start w świat sztucznej muchy. A dla niedowiarków, którzy mówią "nie da się",
Posezonowy przegląd sprzętowy.
Po sezonie 2015.
Cześć 2.
W drugiej części napisze kilka słów o zestawie używanym przeze mnie na pontonie podczas letnich poszukiwań ryb z pokładu pontonu. Łowisko to duża rzeka nizinna.
Ewolucja jak chodzi o wędkę do tego typu łowów, to nieustanne dążenie do znalezienia tej JEDNEJ. Jednej wędki do łowienia cały letni dzień . Los wędek leżących w pontonie i czekających na swoja szanse, zawsze napawał mnie trwoga. Co innego ta jedna, jedyna, jedynaczka. Niemal
[url="http://www.wydawnictwofronda.pl/ksiazki/oboz-swietych"][attachment=297049:IMG_0277.JPG] [/url]
Cześć!
Tytułowy znak zapytania po lekturze książki, którą sfotografowałem w miejscu gdzie na ogół prezentuję kołowrotki, muchy czy wędziska powinien zniknąć.
Wizjoner, i tyle..., a "Obóz świętych" jest najlepszym tego dowodem!
Ponad 90-letni dziś Jean Raspail na początku lat 70-tych opisał w przewrotnej, niepoprawnej politycznie, chwilami humorystycznej powieści naszą dzisiejszą europejs
Hej!
Ależ nam się blogerów wyroiło.
Prawdziwy literacki "hatch" :D, a mówiąc poważniej objaw rozwoju, żywotności naszego portalu i źródło kolejnych ciekawych spostrzeżeń. Bardzo się cieszę.
Okazją do poniższej relacji stał się styczniowy wypad na Fuertaventurę, dwa tygodnie zimy zamienionej w lato, dwa tygodnie leniuchowania na tym cudownym skrawku Afryki należącym do Hiszpanii.
Sesje egzaminacyjne naszych córek Agnieszki i Olgi (tempus fugit!) nie pozwoliły nam tym razem na wspólny wyjazd
Otwarcie sezonu 2016.
Dlugo oczekiwane otwarcie sezonu 2016 za mna. Kilkudniowy wyjazd zakonczyl się bez spektakularnych sukcesow. Obylo się na szczęście bez wpadek z poziomem wody, wywrotek w lodowatej rzece, czy innych średnio przyjemnych sytuacji.
[attachment=295887:P1170018.JPG]
Z gorliwoscia poczatkujacego rzuciłem się na nowy sezon (pstrągowy) z postanowieniem :
[b]Otoz w tym roku lowie pstrągi tylko na muchy przy pomocy spinningu ![/b]
Takie postanowienie noworoczne.
Ciekawe,
Kręcę sobie, wiążę i wyciągam wnioski. Może to zbyt wcześnie? Chyba nie ... Pewnie, z czasem zmienią się, a tymczasem spisałem kilka przemyśleń, dzięki którym moje flajtajerowanie jest coraz przyjemniejszym zajęciem. Dzielę się licząc na to, że pod spodem, a dokładnie w komentarzach znajdę i Wasze sposoby. Co jeszcze może wpłynąć na motywację początkującego? W jaki sposób może usprawnić swój warsztat pracy?
[b]Kiedy nie masz CZASU odpuść kręcenie much[/b] - pośpiech, sprawy, które zaprzątają
Przeglad po sezonie 2015.
Czesc 1.
Witam,
W poprzednim wpisie podzielilem sie czescia moich przygod nad woda w sezonie 2015.
Wedkowanie w moim wykonaniu, w zeszłym roku, rozlozylo się na 3, niewiele majace ze sobą wspólnego, obszary.
Spacery za pstrążkiem, to najbardziej intensywnie praktykowana forma wedkowania . W tym roku będzie podobnie.
Wielkorzeczne pontonowanie. Kilka eskapad w sezonie z glownym, tygodniowym wyjazdem w sierpniu. Cel to karpiowate – jaz, klen i bolen. Raz przyfuk
[size=3]Witam[/size]
Ponizszy wpis pochodzi z watku o zakonczonym sezonie 2015.
Pozwalam sobie umiescic ow wpis na moim blogu, w wersji nieco rozszerzonej...
[size=3]Sezon uznaje za udany.[/size]
[size=3]Bardzo zle znioslbym "slaby sezon". Chyba tylko choroba (TFU TFU TFU) sprawilaby bym przeszedl nad nieudanym sezonem do porzadku dziennego.[/size]
[size=3]Za duzo dla mnie znaczy wedkarstwo. [/size]
[size=3]W 2014 mialem wyjatkowego farta, w wielu "gatunkach".[/size]
[size=3]W 2015 te
Witam na moim blogu.
Uleglem pokusie .
Startuje z blogiem.
W ramach moich skromnych mozliwosci, zewnetrznych bodzcow i inspiracji a takze przebiegu mojej egzystencji, bede na nim publikowal tresci zwiazane z moim wedkarstwem i plynace z owego wedkarstwa przemyslenia, refleksje.
Wpisy beda mialy charakter subiektywnych opinii, relacji czy komentarzy.
Prosze wszelkie oceny i wartosciowania zachowac dla siebie :)
Z przyjemnoscia odniose sie do rzeczowych postow badz pytan pod moimi uzewne
Pięć much w pięć dni. Czas zapełniać pudełko choć świerszcze Syrsan jeszcze nie cykają. Regularnie bez spinki. Można by więcej bo co to za wynik 1x5? Ale chodzi o coś zupełnie innego - zabawa, po godzince dziennie, na spokojnie by był też czas na myślenie i wyciąganie wniosków.
W zeszły weekend, mimo że to czas wolny nie dałem rady usiąść przy imadle. Najpierw wirus ten skurczybyk dorwał nas i z kręcenia wyszły nici. Praktykowanie przesunęło się o kilka dni. Później szalone tempo w pracy i m
Moja geneza "korby" castingowej... Jakie były początki?
Jakieś niecałe trzy lata temu z czystej ciekawości, nie posiadając ŻADNEJ wiedzy na temat multiplikatorów, tych dziwnych wędek z "pazurem", ba - nie było mnie jeszcze wtedy na JB (o zgrozo), podczas jednej z pogaduszek w jednym z warszawskich sklepów wędkarskich sam siebie namówiłem na multiplikator... Tak, sam siebie, z premedytacją nastąpiła swoista autonamowa.
Kolega zza lady właściwie odradzał mi ten zakup - skrzywiony mówił bo po