Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing

Sławek Oppeln Bronikowski

Bloggerzy
  • Content Count

    4,006
  • Joined

  • Last visited

Blog Entries posted by Sławek Oppeln Bronikowski

  1. Sławek Oppeln Bronikowski
    Słońce wstaje późno, znów się mijamy. W mieście wschód słońca jest niezauważalny pośród brzęku śmieciarek, wyciu syren i klaksonów, huku lądujących samolotów. Ale na kominach ECII zajaśnialo na moment.. czyli jest..
    Łódka jeszcze na wodzie, ale nie mogę pojechać - a przecież już niedługo rozbrat na pół roku, ciężko będzie..
     
    Na wodzie ruch trwa w najlepsze. Ryby powoli spływają na zimowiska.. a jak wiadomo zimowiska to są najlepsze pod słońcem łowiska. Wędkarski świat ma właśnie żniwa i dożynki - choć dużo lepiej pasowałoby słowo dorzynki. Odkąd pamiętam, zawsze i wszędzie gdzie mnie poniosło napotykałem ten obyczaj, a po wielu latach, to już chyba naszą nową świecka tradycję. Na Warcie, Wiśle, Jeziorsku, Pilicy.. No i na Sulejowie - Tresta i betony.. Lud targa jak w amoku - cały przekrój społeczeństwa, cała ludzka menażeria - trzaska mięso 24 godziny na dobę. Trochę dalej zarybiają, bilans przecież musi wyjść na zero.. Wszystkie próby interwencji w państwówce, policji, straży społecznej, okolicznych kołach oraz okręgu są kompletnie bezsensownym wołaniem na puszczy. Zero reakcji, zero odzewu..
    Rok temu próbowałem, i w tym roku też.. jednoosobowo.. Bo jestem pojebem, jednakowo chorym od fishingu, co i cierpiącym od obciachowych widoczków. I nadal jest głucho, cicho i spokojnie..
    Nad wodą reakcje łowiących są zdecydowanie żywsze - ale responsów nie będę cytował, bo za cytaty dostałem od moderacji okrągłe trzy punkty - jednak bluzgi żadnej mocy sprawczej nie maja, to i niczego nie zmieniają..
    I w ten oto zupełnie prosty sposób łączy się w jedno, idea społecznej równości, z wymogiem wszechogarniającej tolerancji a może nawet akceptacji - wy se tam róbta co chceta, człowieki z wędką, a my to po przyjacielsku mamy głęboko w doopie..
  2. Sławek Oppeln Bronikowski
    Kapelusz jest jak identyfikator. Bardziej bogobojny od żelu, lepiej pasujący do męskiej głowy niż popularna skarpeta.. no i nie tak ascetyczny jak mycka.. Ma jednak zasadniczą wadę - nie mogę pływać w ślizgu.. Bywa też utrapieniem, bo wszyscy znajomi widzą mnie na kilometr i zauważają nawet jeśli tego nie chcę.. Mój stary kumpel tak mnie poznał. Rozstaliśmy się kiedy R. radykalnie skręcił w mistykę, uprawy marychy, kompoty, kwasy i wieczne stany ekstatyczne - czas mu schodził na słuchaniu rockowego sieczkobrzęku, jaraniu i ćpaniu, prostytuowaniu na pigalakach, no i nirwanach na zaszczanych płytkach bardaszek. Z wyzwolonego dziecka rewolucji 68' zostało ćwierć człowieka. Może i mniej.. nic nie wie, niczego nie rozumie. Bałem się go poklepać po plecach..
    Ale niektórym alternatywa jednak popłaca - można np zostać wielce szanownym panem posłem.. poprzez łóżko swojego kochanka..
     
    Na zalewie bez rewolucji. Rybobranie - jak co roku - w pełnym toku, zimowiska oblężone, wędkarski świat na łódkach tradycyjnie walczy o miejsca i mięso, śmiało na się koorwuje i chooyuje, a woda ciągle jest niska - chyba poziomy się upodobniły.. Sandacze są leniwe, okonie pokazały się i znów znikły, i tylko szczupaki są jako tako odpowiedzialne..
    W starym dukcie jest teraz 1.7 metra wody, na starym lesie 0.8 - 1 metr. Zawsze przypływały nim ryby, teraz też się w nim pokazują - ale pojedyncze. Naprawdę niełatwo jest bezszelestnie podpłynąć, nawet na wiosłach, no to napływam dryfując z wiatrem. Łowię na siedząco, niewygodnie.. no ale mniej mnie widać - przez co cierpię..
    Co jakiś czas, zgodnie z najnowszym obyczajem, podpływa w pobliże wypasiona łódka, a w niej człowieki uprawiające echosondyzm-dżipiesizm, pragnące i tą miejscówkę zapisać w elektronicznej pamięci. Łódka płynie szybko, potem siada ciężko, kręci kółko albo dwa i odpływa.. a ja w drugą stronę, bo nic tu już po mnie..
     
    Duży jerk w barwach zbliżonych do niczego leci na kilkadziesiąt metrów. Hand made.. Dukt nie jest szeroki, w zasadzie dwa, trzy rzuty wystarczają do przeczesania. Woda jest czysta, widzę dno na jakieś piętnaście metrów. Szczupak pojawia się po mojej prawej stronie - zupełnie blisko - i czeka. Jerk płynie drugim brzegiem, mija go i gdy już jestem pewien, że nic z tego nie będzie, że poznał się na nędznej mistyfikacji - atak!! Zwiewa po płyciznach jak niezadowolona z siebie troć, gotuje wodę, skacze.. i pada plackiem.. Hamulec i 25 funtów wytrzymałości nie dają mu specjalnych szans. Ma siedemdziesiąt parę centymetrów, duży łeb, złe oczy i ten swój typowy, gorzki zapach. Małą chwilę kiwa się przy pawęży, i znika w dukcie..
    Nie wracam jeszcze, ale nic więcej nie potrzebuję.
  3. Sławek Oppeln Bronikowski
    Kiedy odpinam łódkę, woda szczypie mnie w nogi. Jest boso, ale w ostrogach.. Później jest już tylko lepiej, w ogóle nie czuję chłodu, pojawia się oszałamiający zapach wody, a znajomy pisk dulek zwiastuje rytuał odpływania do bajecznego świata. A woda pode mną płynie jak czas. Cóż za kicz..
     
    Kicz jest ozdobny Zdaje się, że wyrugował z obiegu klasyczne wersje piękna, uderzająco zresztą podobnie jak popkulturowe zamienniki wyparły z użytku zwyczajny rozum. Czas jest postpolityczny, posthistoryczny, a najbardziej chyba jest postpiśmienny. Słowo abdykowało ze znaczenia, awansował mem i zbitka! I teraz z okruszków, fragmentów, luźnych cząstek rzeczywistości, treści insta, fb, albo forów, klecimy sobie własne i suwerenne - ha! ha! - wizje świata, wyciągamy wnioski osobiste oraz natury ogólnej.
    Krótko mówiąc- wypasani mową trawą, skupieni na grze cieni, bytujemy w najnowocześniejszych wersjach społecznościowych jaskini..
     
    Wędkarski świat chyba i tu przoduje. Tak samo jak w thunbergizmie.. Ostatnim hitem w tym spsiałym zbiorowisku jest telewizyjny program o rzekomych patologiach dziejących się w podupadającym z woli jego ekscentrycznych członków, PZW.. Pani Gargas natchniona zgrabnym poduszczeniem kultowego kultrednacza, wyraźnie demonstrującego przerost formy nad treścią, a także ambicji nad intelektem, bezskutecznie usiłującemu od lat sprawować jednoosobowy nadzór i władztwo nad największym w kraju stowarzyszeniem - a przynajmniej maksymalnie mu zaszkodzić..
    No i udało się.. ale tylko trochę - utrzymał się jako guru dla swoich wychowanków, tudzież wyznawców. Paszkwil to doskonały lep na niektórych.. To jest stary, ludzki motyw, całkowicie zrozumiały u niechcianego.. W Polsce pisanie na swoich donosów i paszkwili, sranie we własne gniazdo, albo bieganie na skargę do obcych dworów ma długoletnią tradycję. Zawsze coś się przylepi..
    Ale wysyp lemingów wtórujących nienawistnikowi nieco mnie konfuduje.. Cofamy się i cofamy - jak widzę jedyną naszą sprawnością poza bezstresowym trzaskaniem rybek, wydaje się być godna pożytecznych idiotów, hejterka.. No cóż - wart Pac pałaca..
    Nawet dla wizerunku tzw dziennikarstwa śledczego nie jest to żaden powód do dumy. Fakt i Superexpress są o niebo sprawniejsze w aranżowaniu dętych skandali. Pani Gargas jest nadal piękną i atrakcyjną kobietą - i to mnie troszeczkę pociesza..
  4. Sławek Oppeln Bronikowski
    A cóż to by była za wioska bez ławek u płota? Ławka to podstawa bytu, ławka we wiosce być musi.. tak samo jak i sklep i nieuleczalne kirusy.. Na życzenie ławka jest..
     
    Ale przecież nie wszędzie w ławce trzeba siedzieć.. Uczę się nieba - w zwykłej wieczorowej szkole, dla pracujących - zajęcia są przyjemne, dobrowolne i kompletnie niezobowiązujące, a program nie przewiduje żadnych świadectw, laurów ani też końca nauki. Wiedzy do przyswojenia jest ogrom, kosmos wręcz, to i przyswajam ile tylko wlezie.. aż przychodzi woźna - prywatnie moja dobra, ukochana żona, i nadzwyczaj profesjonalnie przywraca mnie ziemskim sprawom..
     
    No właśnie. Wiedza.. To nie jest jakiś znaczący element, składnik ani zasób specjalnie popularny w wędkarskim świecie. Co innego taki aliexpress - tu mędrców, smakoszy, znawców i wyznawców jest w pytę.. W sposób prawie doskonały obywamy się bez podstawowej, elementarnej wiedzy, szczególnie tych wszystkich straszliwie niepojętych i bardzo trudno przyswajalnych form opartych o naukę i badawczą rzetelność. Ale intelektualna pustka i mentalna gołota w żaden sposób nie może się obyć bez listka figowego.. to i ma ten listek. Prasa kolorowa, plus pomniejsze sieciowe magle i magielki, w których jedna pani drugiej pani samą prawdę, tylko prawdę , całą dobę mówi.. plotąc se trzy po trzy swobodne mniemanologie, tocząc swary oraz pianę, wystawiając recepty, zbawiając siebie i świat cały.. Bijemy w tej materii na łeb i szyję ciemne plemiona wyznające wojujący ekologizm, w którym naczelna doktryną jest nowy świecki humanizm - człowiek jako główne nieszczęście tego świata.. Mam wrażenie, że są coraz bliżej, niemal depczą nam po piętach.. nie dajmy się ludzie.. wszak jesteśmy najlepsi we wszechświecie..
     
    Roczniki Naukowe PZW kompletnie nie przyjęły się w naszym środowisku. Tym niemniej polecam wydawnictwa podstępnego wroga..
    http://www.pzw.org.pl/roczniki/cms/1635/archiwalne_wydania_rocznikow_naukowych_pzw__all_volumes
  5. Sławek Oppeln Bronikowski
    Spokojnie. Nie jestem pierwszy ani ostatni.. Pół roku po rejestracji, bodaj w Sylwestra 2006 roku, poprosiłem Remka o skasowanie mojego konta na j.pl. Mój udział był pomyłką, a formalna przynależność nie miała w sobie niczego, co można by nazwać poczuciem wspólnoty. Skasował.. ale namówiony, wróciłem..Fora wędkarskiego świat od początku swojego istnienia w sieci są niezmienne - a co gorsza są wiernym odwzorowaniem jego intelektualnej nędzy i upadku. I tak prawdę mówiąc można tu funkcjonować tylko i wyłącznie poprzez jego kontestację oraz ustawiczne separowanie się od społeczności. Co starałem się czynić..
    Zamykamy..Wpisy won, Sławek - out ..
×
×
  • Create New...