Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Ziom

Ratujmy polskie łosie!

Recommended Posts

Irek, a może coś bliżej? Jakieś konkretne zarzuty, konkluzje.... może przemyślenia do których namawiałem, odpowiedzi na pytania, które zadawałem?

 

Piotrek, na tema nęcisk, wypowiadałem się kilkukrotnie tutaj. Do nieładnych rzeczy namawiasz. Zanętę na ryby też polecisz uryną rozrobić?  

Włączenia łosia do odstrzałów, mam nadzieje że doczekamy nie niebawem. Co do wilka, jestem sceptyczny, że kiedykolwiek będzie w planach łowieckich. 

 

pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Paweł, dość dokładnie czytam Twoje posty i nie będąc wcale totalnym przeciwnikiem łowiectwa.Uważam, że spora część tego co napisałeś jest po prostu patrzeniem przez różowe okulary i zbiorem pobożnych życzeń.

 

 

Irek, a może coś bliżej? Jakieś konkretne zarzuty, konkluzje.... może przemyślenia do których namawiałem, odpowiedzi na pytania, które zadawałem?

 

Piotrek, na tema nęcisk, wypowiadałem się kilkukrotnie tutaj. Do nieładnych rzeczy namawiasz. Zanętę na ryby też polecisz uryną rozrobić?  

Włączenia łosia do odstrzałów, mam nadzieje że doczekamy nie niebawem. Co do wilka, jestem sceptyczny, że kiedykolwiek będzie w planach łowieckich. 

 

pozdrawiam

@Paweł

 

Jestem tego samego zadnia co kolega @Pluszcz, myślę że wszystko o czym piszesz to Twoje pobożne życzenia, zbyt idealizujesz, musisz zdjąć te różowe okulary. Może założenia i teoria opisana w pismach łowieckich pokrywa się z Twoją wizją ale życie i koledzy po flincie okrutnie to weryfikują.

Czytałem wszystkie Twoje wpisy o nęciskach, i widzę że z uporem maniaka próbujesz wcisnąć oponentom kit że dziesięć ton buraków na pryzmie to nęcisko. Nęcisko do widziałem dzisiaj na drodze w lesie, wysypane raptem dziesięć garści zboża i kukurydzy. Dla was myśliwych łatwo i wygodnie takie pryzmy buraków nazywać nęciskami, a dla czego wiadomo. I dalej będę twierdził że nadmiernemu rozmnożeniu pogłowia dzików winni jesteście Wy myśliwi,

nie przez celowe i bezsensowne dokarmianie  ale przez.......................................... nęcenie zwierzyny dziesiątkami ton ziemiopłodów.  :P Czy teraz  z tym się zgodzisz ? 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Krzysiek,

 

Spytam bywasz w lesie, ja byłem wczoraj będę jutro, w kwestii dokarmiania żaden teoretyk i "strzelacz" nie wciśnie mi ciemnoty.

 

Od dziecka tata wyrobił we mnie nawyk łażenia po lesie, rozpoznawania gatunków ryb, płazów, gadów, ptaków i ssaków... rozpoznawania śladów itd. Moja rodzina to zbieracze poroży jeleni od dziesięcioleci, znamy klimaty lasów dolnośląskich i bieszczadzkich.

 

Osobiście nie strzelam, ale jestem sympatykiem łowiectwa. Idąc na wycieczkę, gdy spotkam w lesie myśliwego, zawsze uchylam kapelusz i mówię "Darz Bór". Czytam "Łowca Polskiego" od 6 roku życia, mamy zbiory przedwojenne. W moim domu półki zawsze uginały się od książek przyrodniczych. Czytam również prasę ekologiczną w tym "Dzikie Życie". Filtruję w głowie to co czytam, ponieważ nie zgadzam się z radykalnym podejściem ekologów, natomiast podzielam wiele spostrzeżeń, np. uwagi na temat zniszczenia retencji naturalnej w Beskidzie Niskim itp.

 

W lesie byłem tysiące razy, sam Las Ratyński we Wrocławiu podczas studiów w czasie podglądania dzików "zrobiłem" ok. 200 razy. W mojej rodzinie licząc z kuzynami i wujkami znaleziono ponad 100 zrzutów jeleni, w tym jednego ponad 4 kg, który został wyceniony przez mojego tatę na 217 pkt. CIC. W moim domu wycenia się znalezione szable dzików, czaszki, poroża i wiele innych. Z rodziny tylko brat mojej babci poluje. W Bieszczadach robiliśmy wycieczki przyrodnicze po 50 km dziennie... w lesie jestem bardzo często, choć nie tak często jak kiedyś.

 

Co do dokarmiania, myśliwy z moich okolic dokarmia dziki grejpfrutami i ogórkami w folii z marketu. Nie wiem o co chodzi, ale mnie nie interesują dowody anegdotyczne w ocenie czegokolwiek. Łowiectwo jest częścią życia na tej planecie, tak samo jak życie i śmierć.

 

Wiesz jaka jest szansa, że ta sarna przeżyje pierwszy rok życia? Poczytaj na spokojnie Kalchreutera i Pielowskiego to się dowiesz...

 

[attachment=459501:IMGP4160.JPG]

 

 

Pozdrawiam serdecznie

Krzysiek

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Paweł

 

Jestem tego samego zadnia co kolega @Pluszcz, myślę że wszystko o czym piszesz to Twoje pobożne życzenia, zbyt idealizujesz, musisz zdjąć te różowe okulary. Może założenia i teoria opisana w pismach łowieckich pokrywa się z Twoją wizją ale życie i koledzy po flincie okrutnie to weryfikują.

Czytałem wszystkie Twoje wpisy o nęciskach, i widzę że z uporem maniaka próbujesz wcisnąć oponentom kit że dziesięć ton buraków na pryzmie to nęcisko. Nęcisko do widziałem dzisiaj na drodze w lesie, wysypane raptem dziesięć garści zboża i kukurydzy. Dla was myśliwych łatwo i wygodnie takie pryzmy buraków nazywać nęciskami, a dla czego wiadomo. I dalej będę twierdził że nadmiernemu rozmnożeniu pogłowia dzików winni jesteście Wy myśliwi,

nie przez celowe i bezsensowne dokarmianie  ale przez.......................................... nęcenie zwierzyny dziesiątkami ton ziemiopłodów.  :P Czy teraz  z tym się zgodzisz ? 

 

Jaką masz próbę z tymi nęciskami? Widziałem w życiu ponad setkę nęcisk w lasach całej Polski i nigdy w życiu nie widziałem 10 t buraków na jednej kupie.... Nie ekstrapoluj proszę swoich lokalnych obserwacji na całą Polskę. Najczęściej, nęciska jakie spotkałem, to porozrzucane po ziemi bulwy, ale nie jakaś pryzma... jaja sobie robisz? Tak nie jest wszędzie. Masz może jakiegoś gorliwego myśliwego w okolicy, ale mój wujek to idzie do lasu co kilka dni i porozrzuca dwa wiaderka jabłek na poletku - to wszystko.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brawo Janusz! Właśnie napisałeś bardzo słusznego posta w kierunku myśliwych. Zając tu może być przykładem. Łowieckie bractwo tak się przyłożyło do gospodarki zającem, że teraz  dzieciom na zdjęciach jedynie można go pokazać :)

No ale czego się nie robi w imię tanich płatków kukurydzianych ;)

A tu akurat się doucz bo pi....sz głupoty bo zająca wykończyły kruki,norki,lisy i sami rolnicy pestycydami i choroby a jest bardzo na nie podatny! dowiedz się ile w choćby 2016 roku wypuścili myśliwi na wolność zajęcy zakupionych za własne pieniądze! 

 

Choć zgadzam się z treścią wypowiedzi, to ze stylem - już zgodzić się nie mogę. Nawet posiadając krańcowo inny od adwersarza pogląd, konieczne jest zachowanie klasy. Więcej szacunku. Nalegam.

Edited by woblery z Bielska

Share this post


Link to post
Share on other sites

(......) mnie nie interesują dowody anegdotyczne w ocenie czegokolwiek. (.....)

 

Pozdrawiam serdecznie

Krzysiek

Znakomite ! Zapiszę i będę stosował w wielu wątkach  :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brawo Janusz! Właśnie napisałeś bardzo słusznego posta w kierunku myśliwych. Zając tu może być przykładem. Łowieckie bractwo tak się przyłożyło do gospodarki zającem, że teraz  dzieciom na zdjęciach jedynie można go pokazać :)

No ale czego się nie robi w imię tanich płatków kukurydzianych ;)

 

 

Do spadku populacji zająca (z 3 000 000 w 1970 roku, do 300 000 dziś) przyczyniły się następujące czynniki:

  • radykalne zmniejszenie się małych gospodarstw rolnych, związane z migracją ze wsi do miast i powstanie dużych monokultur, przez co zmniejszyła się ilość żywopłotów, kęp tarniny, śródpolnych zadrzewień itp., naturalnych schronień zająca
  • wykładanie szczepionek przeciwko wściekliźnie i wzrost populacji lisa
  • pojawienie się bardzo wydajnych i szybkich maszyn w rolnictwie, które uśmiercają młode zające

Myśliwi nie mają z tym spadkiem populacji zająca nic wspólnego. Mam tylko do nich żal, że nie chce im się bardziej zredukować populacji lisa. Myśliwy strzela tylko do określonej ilości zwierzyny w odniesieniu do zasobów bazowych.

 

Gdybym został myśliwym, praktycznie do zająca na tą chwilę bym nie strzelał. Ale znam dużo nor lisów na zasiadki...

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Paweł

 

Jestem tego samego zadnia co kolega @Pluszcz, myślę że wszystko o czym piszesz to Twoje pobożne życzenia, zbyt idealizujesz, musisz zdjąć te różowe okulary. Może założenia i teoria opisana w pismach łowieckich pokrywa się z Twoją wizją ale życie i koledzy po flincie okrutnie to weryfikują.

Czytałem wszystkie Twoje wpisy o nęciskach, i widzę że z uporem maniaka próbujesz wcisnąć oponentom kit że dziesięć ton buraków na pryzmie to nęcisko. Nęcisko do widziałem dzisiaj na drodze w lesie, wysypane raptem dziesięć garści zboża i kukurydzy. Dla was myśliwych łatwo i wygodnie takie pryzmy buraków nazywać nęciskami, a dla czego wiadomo. I dalej będę twierdził że nadmiernemu rozmnożeniu pogłowia dzików winni jesteście Wy myśliwi,

nie przez celowe i bezsensowne dokarmianie  ale przez.......................................... nęcenie zwierzyny dziesiątkami ton ziemiopłodów.  :P Czy teraz  z tym się zgodzisz ? 

Ciężko się rozmawia na argumenty z osobą, która myśliwym nie jest a wie więcej co się w tym światku dzieje....

A gdzie ja napisałem, że 10 ton buraka na pryzmie to nęcisko? Jeśli taka sytuacja była faktycznie, to raczej jako poletko zaporowe. Następnym razem zrób zdjęcie, i idź do odpowiedniego nadleśnictwa zażądaj wyjaśnień czemu to służy, jako osoba zatroskana o los zwierząt. Na 100% procent dostaniesz odpowiedź, a zapewne i od koła. Wtedy podyskutujemy na jego temat.

Czy zadałeś sobie trudu sięgnąć pamięcią do biologii z podstawówki oraz do wujka google odnośnie pogłowia m.in. dzików i ich wzrostu liczebności na tle zmian środowiskowych i rozwoju rolnictwa? 

Jestem takim człowiekiem, że w sporach lubię rozmawiać tylko na argumenty i fakty, a nie wybujałe ideologie o tłustych zapijaczonych myśliwych strzelających dla zabawy...

Edited by Paweł nizinny

Share this post


Link to post
Share on other sites

A tu akurat się doucz bo pi....sz głupoty bo zająca wykończyły kruki,norki,lisy i sami rolnicy pestycydami i choroby a jest bardzo na nie podatny! dowiedz się ile w choćby 2016 roku wypuścili myśliwi na wolność zajęcy zakupionych za własne pieniądze! 

 

Choć zgadzam się z treścią wypowiedzi, to ze stylem - już zgodzić się nie mogę. Nawet posiadając krańcowo inny od adwersarza pogląd, konieczne jest zachowanie klasy. Więcej szacunku. Nalegam.

 

Rafale, a szarańcza? Zapomniał żeś Waść o szarańczy. Mechanizm jest w sumie dość nieskomplikowany, dla wszystkich zdaje się oczywisty...  Zamienia się drapieżniki, które redukują zwierzynę wg. kondycji, na człowieka który reguluje wg. własnego widzi mi się. Dzięki czemu populacja się rozrasta kosztem struktury i odporności na  różne czynniki. Reszta jest tylko kwestią czasu i  niekorzystnego zbiegu okoliczności. Kruki, lisy, norki... szarańcza, rolnicy i myśliwi, naprzeciwko populacji która już nie jest się w stanie obronić. Ciekawe czy z dzikiem przypadkiem nie będzie podobnie.

Edited by Pluszszcz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Do spadku populacji zająca (z 3 000 000 w 1970 roku, do 300 000 dziś) przyczyniły się następujące czynniki:

  • radykalne zmniejszenie się małych gospodarstw rolnych, związane z migracją ze wsi do miast i powstanie dużych monokultur, przez co zmniejszyła się ilość żywopłotów, kęp tarniny, śródpolnych zadrzewień itp., naturalnych schronień zająca
  • wykładanie szczepionek przeciwko wściekliźnie i wzrost populacji lisa
  • pojawienie się bardzo wydajnych i szybkich maszyn w rolnictwie, które uśmiercają młode zające
Myśliwi nie mają z tym spadkiem populacji zająca nic wspólnego. Mam tylko do nich żal, że nie chce im się bardziej zredukować populacji lisa. Myśliwy strzela tylko do określonej ilości zwierzyny w odniesieniu do zasobów bazowych.



Gdybym został myśliwym, praktycznie do zająca na tą chwilę bym nie strzelał. Ale znam dużo nor lisów na zasiadki...


Tylko masz żal..? Myśliwi chcą pożytku,lis czy norka amerykańska to tylko strata amunicji.Całe te gadanie o kontrolowaniu pogłowia przez myśliwych przyprawiają mnie o napady śmiechu :D Edited by Jopek1971

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nawozy powodują, że masz wielkie warzywa i owoce, ale co z tego, skoro jedno babcine jabłko ma tyle witaminy C ile 10 - 20 jabłek z nowoczesnego sadu. Ilościowe rozwiązywanie problemów ludzkości to tylko ich potęgowanie. C

 

 

Serio?

Share this post


Link to post
Share on other sites

A tu akurat się doucz bo pi....sz głupoty bo zająca wykończyły kruki,norki,lisy i sami rolnicy pestycydami i choroby a jest bardzo na nie podatny! dowiedz się ile w choćby 2016 roku wypuścili myśliwi na wolność zajęcy zakupionych za własne pieniądze! 

 

Choć zgadzam się z treścią wypowiedzi, to ze stylem - już zgodzić się nie mogę. Nawet posiadając krańcowo inny od adwersarza pogląd, konieczne jest zachowanie klasy. Więcej szacunku. Nalegam.

nie chce mi się komentować tego i innych bzdur,bo nie ma to sensu,  ale z norkami to pojechałeś, normalnie odpłynąłeś  :blink:.

Norki to i owszem ptactwo wodne i inne zwierzęta środowisk wodnych, ale nie zające. 

 

Niestety myśliwi mają swój duży udział, ale nie tylko oni są winni. To wszelkie zmiany jakie serwujemy przyrodzie, czyli zmiany w środowisku i chemizacja rolnictwa. Teraz próbują ratować to do czego się przyczynili między innymi. Nigdy nie ma jednego czynnika , który odpowiada za spadek liczebności jakiegoś gatunku. To zawsze suma czynników. Są gatunki bardziej wrażliwe na zmiany i takie, które świetnie się odnajdują w rzeczywistości kreowanej przez ludzi,  ale to inne tematy zupełnie, aniżeli tytułowy o łosiach.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Nawozy powodują, że masz wielkie warzywa i owoce, ale co z tego, skoro jedno babcine jabłko ma tyle witaminy C ile 10 - 20 jabłek z nowoczesnego sadu. Ilościowe rozwiązywanie problemów ludzkości to tylko ich potęgowanie. C

 

 

Serio?

 

 

Cytuję:

Recent studies of historical nutrient content data for fruits and vegetables spanning 50 to 70 years show apparent median declines of 5% to 40% or more in minerals, vitamins, and protein in groups of foods, especially in vegetables.

 

-- Donald R. Davis, Declining Fruit and Vegetable Nutrient Composition: What Is the Evidence?

 

 

Tutaj jeszcze badania porównawcze dot. minerałów:

A Study on the Mineral Depletion of the Foods Available to us as a Nation over the Period 1940 to 1991, David Thomas, Nutrition and Health 2003

Edited by Krzysiek Dmyszewicz

Share this post


Link to post
Share on other sites

nie chce mi się komentować tego i innych bzdur,bo nie ma to sensu,  ale z norkami to pojechałeś, normalnie odpłynąłeś  :blink:.

Norki to i owszem ptactwo wodne i inne zwierzęta środowisk wodnych, ale nie zające. 

 

Niestety myśliwi mają swój duży udział, ale nie tylko oni są winni. To wszelkie zmiany jakie serwujemy przyrodzie, czyli zmiany w środowisku i chemizacja rolnictwa. Teraz próbują ratować to do czego się przyczynili między innymi. Nigdy nie ma jednego czynnika , który odpowiada za spadek liczebności jakiegoś gatunku. To zawsze suma czynników. Są gatunki bardziej wrażliwe na zmiany i takie, które świetnie się odnajdują w rzeczywistości kreowanej przez ludzi,  ale to inne tematy zupełnie, aniżeli tytułowy o łosiach.

 

 

Myśliwi nie próbują ratować tego, do czego się przyczynili, tylko ratować to do czego przyczynił się szeroko rozumiany postęp. U mnie nikt w okolicach na zające nie poluje. Sami dzikarze... za to lisich nor Ci u nas dostatek.

 

Pamiętam pokoty zwierzyny w Łowcu Polskim z dawnych lat. To co się zmieniło to trwałe zmiany środowiskowe. Gdy rolnictwo było gorzej rozwinięte, polne życie kwitło. To jest najważniejsza zmienna. Jak ktoś próbuje tym obciążyć myśliwych, to szuka chyba kozła ofiarnego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piotrek, na tema nęcisk, wypowiadałem się kilkukrotnie tutaj. Do nieładnych rzeczy namawiasz. Zanętę na ryby też polecisz uryną rozrobić?  

Włączenia łosia do odstrzałów, mam nadzieje że doczekamy nie niebawem. Co do wilka, jestem sceptyczny, że kiedykolwiek będzie w planach łowieckich. 

 

pozdrawiam

Nie polecę, bo użytkownicy tego forum łowią sztucznymi przynętami ;) zanęt nie stosują.

Nieraz widywałem przyczepy bulw pod ambonami, worki słodkiej marchwi, całe drogi wysypane kukurydzą, wiosną na własne oczy jak workami sypana pd amboną. Gdzieś tam wcześniej pisałeś o tradycji i pięknie łowiectwa, takie nęcenie to tradycyjne łowiectwo?

Mam znajomego leśnika, zarazem myśliwy z pasją i sam w niektórych przypadkach swoim "kolegom" takie rzeczy co nazywasz "nieładne" robi.

Tylko masz żal..? Myśliwi chcą pożytku,lis czy norka amerykańska to tylko strata amunicji.Całe te gadanie o kontrolowaniu pogłowia przez myśliwych przyprawiają mnie o napady śmiechu :D

Z rozmów ze znajomymi myśliwymi często słyszę że szkoda strzału do lisa, tym bardziej do norek nie będą strzelać, zwłaszcza że norkę prędzej my spotkamy nad wodą, niż myśliwi w kniejach. Jeśli bóbr stanie się łowny, też wątpię że myśliwi będą strzelać znacznie więcej niż aktualnie "kłusownicy z licencją". Może jakiś procent więcej, bo bez stresu pojadą do kolegi co poprosi że na prywatnym stawie się zadomowił i szkody robi...

 

Nawiązując do norki i wędkarstwa, przed miesiącem miałem przyjemność obserwować z 2 metrów (dosłownie!) polowanie na rybę. Zeszła ze skarpy lasu, przypłynęła na niewielką nowousypaną główkę na której stałem, chwilę poprzekomarzała ze mną na spojrzenia, dała nura, pod szczytówką zaczęło się bąblić, ze zdziwieniem patrzę co to się kręci w kółko pod woda, norka walczy z sumem swojej wielkości (45-50cm), po czym wyciąga go u podstawy ostrogi i słychać głośne gryzienie. Stoję z aparatem czekając kiedy będzie bardziej widoczna (pojedyncze chwasty zasłaniają), kolega schodzi ze skarpy, "eeech, spłoszysz mi ją" staje nad nią (metr obok!) i patrzy z góry, drapieżnik z "oburzeniem" bierze suma w zęby i z trudem transportuje w ustronne miejsce.

Niby ładne niepozorne zwierzątko, a szkodnik trzebiący rodzime gatunki (ssaki, ptaki i ryby), nieznane mi przypadki żeby myśliwi do nich strzelali, bo żadna to korzyść.

Edited by *Hektor*

Share this post


Link to post
Share on other sites

@*Hektor*

Pisanie do @ Paweł w kwestii dokarmiania to tak jak pisanie na "Berdyczów" dopóki nie zdejmie "różowych" okularów i nie spojrzy chłodnym okiem na swoją "łowiecką brać"  jak mantrę będzie powtarzał że było to poletko zaporowe tudzież  nęcisko.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myśliwi nie próbują ratować tego, do czego się przyczynili, tylko ratować to do czego przyczynił się szeroko rozumiany postęp. U mnie nikt w okolicach na zające nie poluje. Sami dzikarze... za to lisich nor Ci u nas dostatek.

 

Pamiętam pokoty zwierzyny w Łowcu Polskim z dawnych lat. To co się zmieniło to trwałe zmiany środowiskowe. Gdy rolnictwo było gorzej rozwinięte, polne życie kwitło. To jest najważniejsza zmienna. Jak ktoś próbuje tym obciążyć myśliwych, to szuka chyba kozła ofiarnego.

Krzysiek żaden kozioł ofiarny. Powiedziałem wcześniej, że nie mam nic do myśliwych, niech sobie polują. Ale wybielanie ich i robienie z nich obrońców przyrody to przegięcie.

To oni z powyższymi czynnikami o których pisałem wcześniej przyczynili się nie tylko do spadku populacji zajęcy. Katastrofalny spadek populacji cietrzewia, głuszca to w dużej mierze ich zasługa. Polowanie w okresie toków ptaków, czy godów np. jeleni, to tak jakby kilować ryby w okresie tarła. Jest to chore. A strzelanie do kaczek. Nie ma, powtarzam nie ma myśliwego, który jest w stanie bez lornetki stwierdzić, czy strzela do pospolitej krzyżówki, czy będącej pod ochroną innej kaczki. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
A ja slyszalem, ze nawet niektorzy duchowni nie sa swieci...moze by tak idac tropem zbiorowej odpowiedzialnosci zakazac wszystkim wykonywania poslug? I sedziowie bezrozumni tez sa. Policjanci z odchylami. Nauczyciele bez powolania...ci chyba najgorsi. Oczywiscie oprocz wedkarzy, ktorzy sa poza skala tandety, braku profesjonalizmu, cwaniactwa, egoizmu, zgnusnienia, perwersyjnej zadzy zabijania i bezguscia. Na wedkarzy trudno sie patrzy, oczy bola. Zly to ludek, przyrode niszczy, pije, przeklina, gole baby po internetach i forach oglada

Share this post


Link to post
Share on other sites

Koledzy, w jednym z pierwszych postów pisałem, że w każdej grupie społecznej, znajdą się świnie i buraki, z brakiem poszanowania tego co robią. 

 

Odnośnie bobra, również pisałem. Są już przywrócone do odstrzału, na najbliższe trzy lata.  Nie jako gospodarowanie, ale jako redukcja nadmiernej populacji. Tylko w niektórych kołach łowieckich, które muszą wykonać ten plan, pod groźbą kary dla koła ze strony państwa. 

 

Wałkowany temat nęcisk: posłużę się przykładem z teraźniejszości, dotyczącym mojego koła macierzystego. Mamy w planie w obecnym roku łowieckim do odstrzelenia 28 dzików na gospodarowanym przez nas terenie o powierzchni ponad 11 tysięcy ha. I tak średnio co roku mamy podobny plan, który nie zawsze udaje się wykonać. Natomiast w wrześniu przyszło do koła zarządzenie z Inspektoratu Sanitarnego, że do końca listopada musimy odstrzelić, 20 dzików, ze względu na rozprzestrzeniający się ASF. Te 20 dzików nie zalicza się do rocznego planu łowieckiego. Jeśli tego nie wykonamy (moim zdaniem jest to niemożliwe), nałożone będą na koło kary, od finansowej do wypowiedzenia przez państwo umowy dzierżawnej obwodu. Takie plany dostały wszystkie koła na których jest zagrożenie ASF. 

Nęciska, nie są głęboko zakorzenione w tradycji łowiectwa. To efekt dzisiejszych populacji zwierzyny. Jeżeli gryzie Wam się strzelanie dzika na nęcisku, to co powiecie na strzelanie go na uprawach kukurydzy, owsu czy np rzepaku? To nie są nęciska.... ?

Temat ten, jest także często poruszany wśród myśliwych, ponieważ nęciska nie wszędzie są mile widziane, także przez nas. Jednak dotyczy to terenów, gdzie wykonanie planu odstrzału, jest dużo łatwiejsze z różnych względów. 

 

Błędem jest porównanie strzelanie podczas rykowiska jeleni byków, do tarła ryb. Inna biologia rozrodcza.... Inne kryteria pozyskania...

 

Problem strzału do kaczek, o którym wspomniał Robert istnieje. Może nie jest to problem nagminny, ponieważ te kaczki by dawno wyginęły, uważam że szkolenie z tego tematu na kursach jest za małe. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Milo sie czyta Pawla...wie o czym pisze i pisze kulturalnie

Tak i sprytnie ociera się o poruszany temat mijając z daleka sedno, udając że odpowiedział na zadane pytania. :clappinghands:  Nadawał by się na rzecznika min. Szyszki

 

 

Prosiłem, by było bez odniesień do bieżącej polityki. Więcej prosił nie będę.

Edited by woblery z Bielska

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak i sprytnie ociera się o poruszany temat mijając z daleka sedno, udając że odpowiedział na zadane pytania. :clappinghands:  Nadawał by się na rzecznika min. Szyszki

 

 

Prosiłem, by było bez odniesień do bieżącej polityki. Więcej prosił nie będę.

Bardzo proszę o sprecyzowanie, na które pytania śmiałem nie odpowiedzieć. Przy okazji, proszę przeczytać moje posty i odnieść się do zadawanych pytań. Jest tych pytań trochę, mogę poczekać....

Edited by Paweł nizinny

Share this post


Link to post
Share on other sites

@ Paweł

Nie będę powielał większości wpisów, śledzę z zaciekawienie cały wątek, a w związku z tym że do większości działań "myśliwych" jestem w opozycji z zaciekawienie czytam Twoje wpisy, i do takiej konkluzji doszedłem. Szczególne jest Twoje stanowisko w kwestii  nęcisk jak Ty to nazywasz lub poletek zaporowych :D ,i  lakoniczne zbywanie stojący w obronie Byków jelenia w okresie godów (rykowiska) przed mordowaniem ich. Pies za suką w rui  pobiegnie na środek ruchliwej ulicy nie bacząc na samochody których zawsze się wystrzega. Byk w czasie rui łań wyjdzie pod lufy strzelaczy sory za nazewnicto ale nie mam szacunku dla ludzi którzy wykorzystują ten miesiąc a którym byk jest w amoku rozrodczym do mordowania go, tak jak  nie mam szacunku dla mięsiarzy z wędkami d dłoni. 

Więc jaki jest argument za mordowanie Jelenia na rykowisku?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...