Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Ziom

Ratujmy polskie łosie!

Recommended Posts

Jozi, jakoś lubię polemizować z przeciwnikami łowiectwa, nawet tymi najbardziej zagorzałymi. Jednak tylko wtedy gdy jest to konkretna rozmowa, a nie typu "nie bo nie"

 

pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites
Józek a jak ma się zachowywać pokolenie internetu?
U niektórych zatarła się granica pomiędzy światem rzeczywistym a wirtualnym.
Prawda jest tak że ludzie przestają myśleć bo....wyczytam w internetach.
Czy dobre podpowiedzi?
Dwudziestoletni chłopak nie potrafi kontaktu w domu przykręcić , nie wspominając że ziemniakòw obrać nie umieją....
Nie wymagajmy żeby myśleli racjonalnie :-))
Czyta się głupoty a później powiela.
A jacy wielce roszczeniowi się zrobli... Edited by przemo_w

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Myśliwy strzela do zwierzyny żeby ją zabić, koniec i kropka. Tak już ten świat jest skonstruowany, że to my stoimy na samej górze piramidy troficznej ekosystemu, i korzystamy z tego. Może się to komuś nie podobać, trudno.

Bardzo dużo jest dyskusji także na forach myśliwskich, jakieś amunicji i broni używać, by strzał okazał się najbardziej skuteczny.

Cały czas powtarzam pytanie, jak się ma moralność wędkarzy zadających cierpienie rybom by je później uwolnić, do strzelenia przez myśliwego zwierzyny, którą najczęściej chce zjeść.?

Może ktoś wie czy były robione w PL badania dotyczące postrzegania myśliwych przez społeczeństwo? 

 

Szkoda, że to trochę mija się z prawdą, bo strzelanie np. do zwierząt w ruchu niezbyt dobrze świadczy o tym pragnieniu by strzał był maksymalnie  skuteczny. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szkoda, że to trochę mija się z prawdą, bo strzelanie np. do zwierząt w ruchu niezbyt dobrze świadczy o tym pragnieniu by strzał był maksymalnie  skuteczny. 

Bardzo dużo strzela się zwierzyny w ruchu, chociażby na polowaniach zbiorowych. Są specjalnie do tego skonstruowane przyrządy celownicze, a także kaliber broni. Regulamin polowań także niesie pewne obostrzenia dotyczące strzelania w takich sytuacjach na polowaniach zbiorowych. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo dużo strzela się zwierzyny w ruchu, chociażby na polowaniach zbiorowych. Są specjalnie do tego skonstruowane przyrządy celownicze, a także kaliber broni. Regulamin polowań także niesie pewne obostrzenia dotyczące strzelania w takich sytuacjach na polowaniach zbiorowych. 

Świadome narażanie zwierzyny na niepotrzebne cierpienie jest zwykłym okrucieństwem. Ani przyrządy tu nie pomogą, ani kaliber broni, kiedy zwierzynę potem trzeba  dochodzić.

 

Przemo, zanim się odezwiesz w podobnym tonie może spróbuj się trochę zorientować o co chodzi w myślistwie z tym skutecznym strzałem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zorientowałem się.
Wpis miał być sarkazmem.
Wytłumaczyć co to sarkazm?

Widac za słabo, bo Ci zamiast sarkazmu zwykła ignorancja wyszła

Edited by Pluszszcz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Świadome narażanie zwierzyny na niepotrzebne cierpienie jest zwykłym okrucieństwem. Ani przyrządy tu nie pomogą, ani kaliber broni, kiedy zwierzynę potem trzeba  dochodzić.

W takim razie jak wyjaśnisz "zwykłe okrucieństwo" na przykładzie wędkarstwa, które wszyscy tu uprawiamy? 

Zdarza się czasami ze zwierze trzeba dochodzić, nie wyeliminujemy tego. Nikt świadomie nie strzela do zwierzyny, by ją ranić i później dochodzić.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Paweł, ja się może mylę, ale złowienie i wypuszczenie ryby nijak się ma do uciekającego dzika z odstrzelonym biegiem, albo któremu pocisk poszedł po miękkim. Jak myśliwy strzeli dzika z ambony, albo podchodu, to jakoś to do mnie bardziej przemawia niż strzelanie do uciekającej zwierzyny kiedy dla niektórych pewne rzeczy dzieją się po prostu  za szybko. Zbiorówka na której wiadomo, że jest duże prawdopodobieństwo postrzelenia zwierzęcia jest dla mnie jedną z tych rzeczy w myślistwie lekko niewytłumaczalnych.

Edited by Pluszszcz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sledze ten wątek , nie komentuje .

Odnosnie "ekologów" to juz dawno wyrobiłem sobie opinie .Zaraz ktos mapisze ignorant.

Napisze zeby spojrzeć z szerszej retrospektywy i zobaczyc ze Ci ekolodzy działaja w czyimś interesie i to na pewno nie przyrody .

Ot taka moja konkluzja 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lubię te tematy :)

Mam kolegę, młodego wędkarza i myśliwego.

Zawsze się spieramy, mamy odmienne zdanie.

 

Ja twierdzę, że ani wędkarz ani myśliwy nie jest dobry.

Ani dzięki wędkarzom nie ma więcej ryb, ani dzięki myśliwym nie przybywa zwierzyny.

Ja nigdy nie bronie wędkarzy, on zawsze broni myśliwych.

 

Nie znam przykładu by człowiek wsadził gdzieś swoje łapy byłoby lepiej.

Zdania nie zmienię, Łowię ryby z czystego egoizmu, myśliwi tak samo.

I tak sobie zawsze przy spotkaniach gawędzimy.

Nikt się na nikogo nie obraża.

Temat rzeka :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Paweł, ja się może mylę, ale złowienie i wypuszczenie ryby nijak się ma do uciekającego dzika z odstrzelonym biegiem, albo któremu pocisk poszedł po miękkim. Jak myśliwy strzeli dzika z ambony, albo podchodu, to jakoś to do mnie bardziej przemawia niż strzelanie do uciekającej zwierzyny kiedy dla niektórych pewne rzeczy dzieją się po prostu  za szybko. Zbiorówka na której wiadomo, że jest duże prawdopodobieństwo postrzelenia zwierzęcia jest dla mnie jedną z tych rzeczy w myślistwie lekko niewytłumaczalnych.

Irek, ja na to patrzę inaczej. Nie widzę różnicy między cierpieniem ryby i np wspomnianego tutaj dzika. To że rybę natura zaopatrzyła w mniejszą inteligencję, nie oznacza, że mamy ją traktować jak coś gorszego od innego zwierzęcia. Widzisz, myśliwi w przeciwieństwie do wędkarzy, mają odgórnie ustalone ilości do strzelenia i gdyby nie polowania zbiorowe, te plany były by nierealne do wykonania. Wtedy państwo nakłada na nas różne kary także finansowe, za niewykonanie planu, który jest ściśle związany z regulowaniem ilości zwierzyny w Polsce. Większość postrzałków, zdarza się na polowaniach zbiorowych, to fakt niezaprzeczalny. Natomiast jest ich niewspółmiernie mniej niż zwierza, które na takim polowaniu "zostało w ogniu". I my jako myśliwy musimy dążyć by takich przypadków było jak najmniej, tak jak wędkarze stosujący zasadę C&R, by obchodzenie się z ryba po złowieniu miało jak najmniejszy wpływ na jej kondycję fizyczną. 

Edited by Paweł nizinny

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lubię te tematy :)

Mam kolegę, młodego wędkarza i myśliwego.

Zawsze się spieramy, mamy odmienne zdanie.

 

Ja twierdzę, że ani wędkarz ani myśliwy nie jest dobry.

Ani dzięki wędkarzom nie ma więcej ryb, ani dzięki myśliwym nie przybywa zwierzyny.

Ja nigdy nie bronie wędkarzy, on zawsze broni myśliwych.

 

Nie znam przykładu by człowiek wsadził gdzieś swoje łapy byłoby lepiej.

Zdania nie zmienię, Łowię ryby z czystego egoizmu, myśliwi tak samo.

I tak sobie zawsze przy spotkaniach gawędzimy.

Nikt się na nikogo nie obraża.

Temat rzeka :)

W większości się zgadzam z tym co piszesz. 

Jedyną sprawą, z którą mogę polemizować w tym przypadku, to ilość ryb i zwierzyny.

pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...). Nie widzę różnicy między cierpieniem ryby i np wspomnianego tutaj dzika. (...)

:)

No proszę Cię, naprawdę?

Ewolucyjnie ryby stoją niżej od takich dla przykładu płazów. Pojęcie "cierpienie" zakłada istnienie tzw. uczuć wyższych. Osobowości. Czy naprawdę sądzisz, że przykładowa żaba posiada takie uczucia? Ze może cierpieć po stracie przyjaciółki, która nie przeżyła zimy?

:D  :D  :D

 

Trwają spory pomiędzy naukowcami, czy ryby odczuwają ból, a zapewniam Was solennie, iż nawet jeśli go odczuwają, jest to zupełnie inne, nieporównywalne z naszym uczucie. Już psy czy koty, z którymi mamy codzienny kontakt i możemy wyrobić sobie opinię, odczuwanie (próg) bólu mają zupełnie inne, niż ludzie. Co dopiero istoty wolno żyjące, a już porównywanie ssaków do ryb :rolleyes: To jak dla mnie za daleko idące uproszczenie rzeczywistości :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Oczywiście, że porównanie ssaków i ryb jest uproszczeniem absurdalnym, ale skoro można bawić się w jakąś chorą antropomorfizację i nadawać zwierzęciu ludzkich cech skundlają przy tym człowieka, to z etycznego punktu widzenia, żeby być bardziej papieskim od papieża trzeba uznać, że każde stworzenie żywe jest równe i ma równe prawa, jeśli więc ktoś oczekuje, żeby za ustrzelonym dzikiem szedł kondukt żałobny, lub ewentualnie żeby w ramach odwetu zastrzelić tego ,,moralnego trupa" który zabił dzika, to z jakiego powodu równych praw nie mają mieć ryby? Bo zapewniam tu wszem i wobec, że ekonagonka ma to daleko w głębokim poważaniu czy ryba czuje tak samo czy nie tak samo, bo dzieje jej się KRZYWDA. Jeśli wszyscy myśliwi są tacy upośledzeni uczuciowo to co powiedzieć o żydach i ich szechicie? Gdzie w ramach obrządku cielęciu podcina się gardziel tylko po to by w pełni świadome mogło skonać w cierpieniu, co więcej nie można go wcześniej ogłuszyć ani otępić i gdzie obrońcy biednych cielat? .... oooo ale to postęp, ubogaca nas to kulturowo, dzięki niemu jesteśmy bardziej prozachodni ... a ludzie którzy z tym walczyli ochrzczeni zostali mianem zacietrzewionych starych katoli ;) prawda ... jakie to zakłamane

Share this post


Link to post
Share on other sites

cp punk jak jesteś taki dobroduszny to idź do lasu i przekonaj watahę wilków by nie zagryzały tego jelonka co go przez godzinę ganiały po lesie i przerzuciły się trawę,lisa co znajdzie małego zajączka w kotlince by go nie zjadał,idz w nocy na pole kukurydzy i wytłumacz dzikom by jej nie jadły bo to rolnika,idź do lasu przy -25c i śniegu po pas i napełnij paśniki i podsyp zwierzynie która nie ma co jeść a nie wypisuj głupot na tematy o których tak naprawdę nie masz pojęcia! ale ty wolisz siedzieć przed komputerem i pisać bzdury jak reszta ekooszołomów która nigdy w lesie nie była ale za pieniądze zrobi wszystko!

A pacę psów myśliwskich każdy może sobie zobaczyć na you tube jak pracują w norach.

Myśliwskie myślenie. Wilk atakuje,gdy jest głodny,myśliwy zabija z głodu,czy dla radochy,pod przykrywką "regulacji"?

No i wilk zjada wasze "trofea" paskuda,konkurencja!

Mam działkę na zabitej dechami wsi,znam wielu okolicznych rolników i wiedz,że bardziej wkurzają ich rozjeżdżone przez wasze "terenowozy" połacie ziemi,niż kilka dzików,które zryje kilkadziesiąt metrów kwadratowych. Jeden rolnik nawet dzwonił na policję,że się bezczelnie panoszycie po jego polu (wy,jako myśliwi). A odszkodowania ... Śmiechu warte,tyle mogę powiedzieć,koła łowieckie przycinają bardziej,niż firmy ubezpieczeniowe na wypłacie OC.

A co do kwestii dokarmiania. Każdy średnio rozgarnięty wie,że ta "troska" z dokarmianiem jest robiona w jednym celu-rozmnażanie się zwierzyny,abyście mieli więcej radochy przy "redukcji". Nie wciskajcie kitu,bo to nie ciemnogród. A dowody waszej indolencji zostawiacie na forach,najczęściej na Facebooku.

Panek,widzę,że powoli idziemy w kierunku rozprawiania na temat uboju rytualnego. Nikt normalny,kto nie jest "opętany" religijnie,nie dopuści nawet do myśli tego,żeby traktować w taki sposób zwierzę. To jest religijne oszołomstwo,tak,jak zrzucanie w katolickiej Hiszpanii kozy z wieży kościelnej,albo corrida,która podobno też jest "tradycją". Chrzanię taką tradycję. To samo z hetakombą karpia w wigilię-bez sensu i w imię czego?

I jeszcze jedno,piętnując zachowania myśliwych nie twierdzę,że wędkarze są cacy,szczególnie ci,co zapychają lodówy,z takimi nawet nie chcę zamieniać słowa,ale mają tą odrobinę przyzwoitości,że potrafią cieszyć się z uwolnienia ryby bardziej,niż z jej złowienia.

A propos etyki myśliwskiej,polecam znaleźć i obejrzeć sobie film ze skórowania na wpół żywego jelenia. Czy któryś z myśliwych w jakikolwiek sposób się tym przejął? Czy ktoś poniósł za to konsekwencje?

Edited by CM Punk

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...)

A co do kwestii dokarmiania. Każdy średnio rozgarnięty wie,że ta "troska" z dokarmianiem jest robiona w jednym celu-rozmnażanie się zwierzyny,abyście mieli więcej radochy przy "redukcji". Nie wciskajcie kitu,bo to nie ciemnogród. A dowody waszej indolencji zostawiacie na forach,najczęściej na Facebooku.

Cóż, podobny zarzut możesz skierować w stronę wędkarzy. Zarybiają, aby mieć co łowić.

Ale czy to źle?

Bo nie rozumiem... Jednym wolno, a drugim nie? Czy mam z kolegami zaprzestać budowy krześlisk, skoro efektem finalnym ma być zwiększenie ilości sandaczy? Skoro "każdy średnio rozgarnięty wie, że krześliska są w jednym celu - rozmnażania się zwierzyny", tfu, ryb znaczy się... 

Coś tak czuję, że od wciskania kitu są lepsi profesjonaliści od wskazywanych powyżej ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
No i w koncu wiem, skad sie wzielo tzw. zarybianie fakturami...dobrzy ludzie walczac ze zlem, dla ograniczenia radochy przy redukcji, robili i robia co w ich mocy, aby sie nie mnozylo. Dziekuje wam, bohaterami moimi jestescie!

'hetakomba karpia' tez dobra Edited by coloumb

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cóż, podobny zarzut możesz skierować w stronę wędkarzy. Zarybiają, aby mieć co łowić.

Ale czy to źle?

Bo nie rozumiem... Jednym wolno, a drugim nie? Czy mam z kolegami zaprzestać budowy krześlisk, skoro efektem finalnym ma być zwiększenie ilości sandaczy? Skoro "każdy średnio rozgarnięty wie, że krześliska są w jednym celu - rozmnażania się zwierzyny", tfu, ryb znaczy się... 

Coś tak czuję, że od wciskania kitu są lepsi profesjonaliści od wskazywanych powyżej ;)

Oczywiście,że w celach wędkarskich,ale jak pojawią się rybacy,mięsiarze czy po prostu kłusole (w sumie jedno i prawie to samo),to jest pustka,tak,jak w lasach po przetoczeniu się zgrai myśliwych. I nie trzeba nic "regulować",woda sama się wyreguluje,jeśli tylko będzie względny spokój,o czym wiedzą wszyscy,którzy łowią na akwenach bez "regulacji". W swoich okolicach od dwóch lat nie widziałem sarny,zająca też już brak,a kiedyś na jednej polanie widywałem po kilka sztuk. Lisy-można zapomnieć. Dzików też nie widziałem ostatnio,jedynie w jednym miejscu ślady bytności-zryte jakieś 50-60 metrów ziemi,oczywiście nie rolniczej. No i gdzie ten róg obfitości? Może to wilki wyjadły wszystko,a te strzały,które słychać od czasu do czasu to pewnie Czeczeni na wiwat w powietrze strzelają.

Edited by CM Punk

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cały problem jest że ludzie zaczeli personalizować zwierzęta. ( bambi i inne  zwierzątka które rozmawiają w bajkach i nie tylko)

W żadnym wypadku nie można patrzeć na zwierze  jak na współtowarzysza zycia.

Zwierze jest zwierzeciem. Miesem, skórą i wszystkim tym co można wykorzystać.  Również zabawą z polowania. W naturze meżczyzny jest polowanie. A polowanie to zabijanie.

Rybe da sie jeszcze wypuścić. Natomiast bambi ląduje na ziemi bezpowrotnie.

 

Niestety lata dobrobytu spowodowały że ludzie sie zwyczajnie nudzą i wymyślają bzdury. Wszelkie eko ,wege, gendery itp   sa wynikiem braku pogromu społeczeństwa(czytaj brak wojny)

Ludzie nie maja poważnych problemów więc na siłe wymyślaja.

 

Rola zwierzyny w tym swiecie to bycie właśnie zwierzyną dla najwiekszego drapieżnika w okolicy. 

 

 

I co do tzw postrzeleń z odejściem zwierzęcia podejrzewam ze wiecej zwierząt jest śmiertelnie ranionych w spotkaniach z autem niż po spotkaniu z panem z przysłowiową dwururką.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Corrida jest dużo mniej przerażająca intelektualnie, od procesji miastowych z hodowlanym osobokarpiem do zimowej rzeki..Nowa świecka religia.. :)

 

Myśliwy w idealny sposób zastępuje nieobecne duże drapieżniki. Myśliwi są niezbędni. Europa to nie jest Kanada albo Rosja gdzie wszyscy się swobodnie pomieszczą. I bardzo dziwną rzecz niechcący zauważyłem - zdeklarowani wrogowie myślistwa z lubością biorą udział w nagonkach.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

@CM Punk.

A jak się pojawia powódź? Choroba? Zatrucie? Nic nie robić, bo w końcu, kiedyś tam, woda sama się wyreguluje?

 

Bardzo ambitny program. Teraz tylko postaraj się przekonać ludzi nad wodą, że trudno, stało się, idźcie do domów, poczekajcie sobie, aż wszystko samo się ureguluje. A już absolutnie nie róbcie nic, żeby sytuację poprawić. Nie zarybiajcie, nie budujcie krześlisk, bo to zapewne tylko wstęp do przyszłej hekatomby ryb. 

 

Gdy pod koniec lat osiemdziesiątych opuszczono do zera jezioro żywieckie, bielski PZW zwrócił się do swojego Urzędu Wojewódzkiego o partycypację w kosztach zarybienia jeziora. Odpowiedź przysłał naczelny majcher od przyrody, człowiek na stanowisku Naczelnego Inspektora czy jakoś tak (minęło trochę wiosen i mogę właściwego stanowiska już nie pamiętać). Był to wielce ważny urzędnik wojewódzki, czyli człowiek, który z definicji zna się na rzeczy. Fachowiec całą gębą. Otóż rzeczony urzędnik odpisał, że nie da na ten cel ani jednej złotówki, gdyż ryby wypróżniają się do wody i w ten sposób ją zanieczyszczają. 

Nic nie sugeruję, ale dręczy mnie robak niepewności, więc zapytam - czy to nie ktoś z Twojej rodziny był pod koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku naczelnikiem czy inspektorem d/s ochrony środowiska w Urzędzie Wojewódzkim w Bielsku-Białej? Dostrzegam pewne pokrewieństwo w śmiałości głoszonych, dość rewolucyjnych idei ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Janusz, będąc kiedyś mieszkańcem Andrychowa wiem o czym mówisz... A riposta cięta, aczkolwiek chyba nie adekwatna do sytuacji... Bo w/w urzędnik był zwyczajnym debilem /wierz mi, że nie lubię obrażać ludzi/, a przedmówca mam wrażenie, że nie do końca rozumie zależność przyroda - człowiek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...