Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Sign in to follow this  
Hansolo

Tani sprzet/drogi sprzet, sloma z butow, czarne gumy, czapki z daszkiem itd itp...

Recommended Posts

W marketingu mówi się o tym wartość dodana, rozumiana jako historia, emocje, mozolnie budowany wizerunek marki.

Ludzie płacą za bycie częścią tej tradycji, manifestują identyfikację z określoną filozofią.

Tradycjonalista wybierze Hardy'ego, hipster Howler Brothers.

Czy tego chcemy czy nie, nie unikniemy "brandowania" się, bo taka jest presja społeczna.

(...)

Ogólnie się zgadzam, ale nie do końca czuje ta presje społeczną... jest to raczej wewnętrzna potrzeba.

Wracając do przykładu czapeczki Simms i Decathlon, zakładając że obie mają takie same właściwości rożni je tylko logo i co za tym idzie cena. Idąc po ulicy w czapeczce z Decathlona możesz być postrzegany jako osoba aktywna fizycznie nie koniecznie związana z wędkarstwem, w czapeczce simms-a większość ludzi traktuje Cie obojętnie lecz dla osoby "z branży" jesteś już jednoznacznie kojarzony z flyfishingiem. To wbrew pozorom często pomaga w kontaktach.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ogólnie się zgadzam, ale nie do końca czuje ta presje społeczną... jest to raczej wewnętrzna potrzeba.

Wracając do przykładu czapeczki Simms i Decathlon, zakładając że obie mają takie same właściwości rożni je tylko logo i co za tym idzie cena. Idąc po ulicy w czapeczce z Decathlona możesz być postrzegany jako osoba aktywna fizycznie nie koniecznie związana z wędkarstwem, w czapeczce simms-a większość ludzi traktuje Cie obojętnie lecz dla osoby "z branży" jesteś już jednoznacznie kojarzony z flyfishingiem. To wbrew pozorom często pomaga w kontaktach.

Presję społeczną, posługując się, co oczywiste skrótem myślowym rozumiem, jako konieczność dokonania wyboru,

i świadomość jego uwarunkowania samopoczuciem, oceną innych, przynależnością do grupy, świadomym kreowaniem wizerunku

w oparciu o dostępne produkty. To właśnie te kody, pozwalają nam wyłowić osobę o określonych zainteresowaniach, choćby muszkarza z tłumu.

Obecnie nie ma rzeczy niemarkowych, nawet "no logo" stało się "logo".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy tego chcemy czy nie, nie unikniemy "brandowania" się, bo taka jest presja społeczna.

 

Brandowania się? Chyba BRANDZLOWANIA SIĘ. Tego to tu więcej jak w niemieckim porno....

 

Dzień w którym wędkarstwo stało się masowe to był bardzo smutny dzień.
 

:good: :good: :good: :good: :good:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Mój dom moja sprawa nie pasuje wy....j. Trudno by ktoś z zewnątrz meblował mi chałupę. Tak samo jest ze sprzętem i to bez znaczenia z jakim logo, ceną, kolorem. Kupujemy to co nam pasuje, można radzić się innych, czy to coś da jak wiemy swoje... Dobre rzeczy same się obronią, trudniej zmienić własne nawyki, przyznać do błędu. Z wiekiem nabieramy pokory, dystansu, widzę to po sobie... Pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
 

Hmm to jak to jest Panie Sławku? W kwestii sprzętu muchowego bezmyślna biedna swołocz łyka tani szajs zamiast drogiego markowego ale w innym poście to piszesz Pan, że w kwestii butów bezmyślna bogata swołocz łyka buty Simmsa choć Pan biegasz w jakiś BHP. Pytanie brzmi - skąd posiąść taką wiedzę tajemną jaką Pan masz? Jak potrafić ujawnić te wszystkie spiski świata marketingu i polityki, skierowane na bandę bezmyślnych idiotów za jakich uważasz Pan wszystkich poza samym sobą? Ja Panu odpiszę - z doświadczenia. Każdy, ma prawo kupić i łowić tym czym chce. Ja kupiłem świadomie muchowego Jaxona bo chcę sam przejść tę drogę dochodzenia do pewnych wniosków sam. Miałem tego nie pisać bo jakakolwiek polemika z Panem nie ma sensu, Pan po prostu zachowuje się tak jakby wszyscy tkwili jeszcze w Matrixie a tylko Pan wybrał właściwą pigułkę. Forum jest po to żeby dyskutować, a jak się różnimy róbmy to kulturalnie. Jak chcesz Pan napisać jakimi to zajebistymi kijami są Winstony itp to opisz Pan dlaczego a nie wyśmiewasz Pan innych. Z pana "elokwentnego" języka wyziera jednak zawsze zwykła ludzka, polaczkowata pogarda dla drugiego człowieka. 

Paweł, to nie wiesz, że Pan Sławek jest od generowania ruchu na forum. Wrzuca granat i zamyka drzwi w pokoju dyskutantów.

Widziałeś zdjęcie, choćby muchy ukręconej przez kol. Sławka?

 

Pytasz o to jakimi "zajebistymi kijami są Winstony ".

Tak się składa, że kupiłem z ciekawości kij Shakespeare -

firmy, którą w tym wątku kilku ludzi stawiało za wzór doskonałości. Być może stare szekspiry cechowała "inna jakość".

Potrzebowałem travela, trafiła się okazja zakupu Agility ok. 53cm, i blanku Winstona o dł. 6'9'' 5pcs - 44cm, jeszcze krótszego.

Nie jestem snobem, mogę łowić i jednym i drugim, jednak czuję, że nowiutki Szekspir poszuka nowego domu.

 

Wrażenia organoleptyczne jakie zostawia Winston... cóż, trudno to opisać.

Pięknie położony lakier. Takie smaczki jak szukanie spina, równomierna odchyłka,

krótką amplituda drgań szczytówki robią wrażenie.

Jest to precyzyjny, wyważony, bardzo mocny a jednocześnie "gładki" pod obciążeniem instrument.

Topowymi komponentami można wycisnąć z niego naprawdę wiele.

Spigoty idealnie dopasowane, odległości mierzyłem suwmiarką, no ktoś się postarał projektując i montując całość.

Taki blank każdemu, kto buduje musi sprawić frajdę, niestety taka jakość musi kosztować i nie wierzę,

że chińczyk to skopiuje. Gdy czytam jakie to zajebiste wędki robi firma X czy Y,

testowane nad Sanem czy rzeką Kwai, to niestety niedowierzanie i uśmiech pobłażania pojawia się na twarzy.

Ile razy się nadziałem na rzeczy opisywane jako wypas za super cenę, dajcie spokój,

może mam zawyżone standardy, przynajmniej estetyczne, za stary jestem na baśnie z mchu i paproci.

Wnioski wynikają z czystej autopsji, bez cienia snobizmu.

Dowód rzeczowy tego wywodu:

 

winshe.jpg

 

 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

A Taimen chce mi sprzedać co? Wędki Scotta i Hardy'ego? No i co to są za wędki? Jakiś basenik, możliwość porzucania? Wydać na kija 3-4k i nie wpasować się w swoje preferencje to trochę chore jak dla mnie. Jakby kupić super buty ale bez przymierzania.
 
No chyba, że mam sobie kupić 10 Scottów hurtem, a następnie 9 z nich wystawić na giełdzie ze stratą 25% na każdym z nich... Bez sensu. Jak sprzedawcy są tacy leniwi, to niech im zalega w magazynie. Może i warto, ale co to do cholery jest za sprzęt. Wielka niewiadoma fizycznych właściwości. Wiadomo tylko, że super jakość. Ale czy pasuje? Za cholerę nie wiem. To mój problem? Nie sądzę...

yTargi , konkursy,prezentacje,pokazy itp

Share this post


Link to post
Share on other sites

Drogi sprzęt jest drogi, bo są ludzie, którzy chcą za niego tyle siana płacić.

Gdyby spadł popyt, to by się nagle okazało, że to nie fabryki by pozamykano, tylko te same wędki, co dzisiaj się kupuje po 3k zł mogą nagle kosztować 1,5k zł lub mniej a ich produkcja by się jeszcze opłacała.

 

Łowię tanimi wędkami, choć machałem też drogimi. Co innego sznury - te obecnie mam za spore pieniądze, choć zaczynałem od tanich...

 

Chłopaki z Visiona w ubiegłym roku fajny pokaz zrobili w Łobzie - byłem i macałem wszystko co stało w stojaku :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja nie rozumiem tej dyskusji, każdy łowi tym co ma i na co go stać. To indywidualna sprawa każdego z nas. Musicie pamiętać, że czasy wszystkim równo, czyli czasy komuny się skończyły bezpowrotnie.

Ja nie mam problemu z tym, jak ktoś jeździ lepszym samochodem czy mieszka w wypasionym domu, jak na to zapracował uczciwie to pełen szacun.

Takie rozważania dla mnie to takie małostkowe i płytkie dla inteligencji człowieka. Może ja jestem inny, że nie przywiązuję wagi do sprzętu, nie segreguję ludzi pod względem zasobności portfela,  nie wiem, proszę mnie wyprowadzić z błędu....

Edited by Jozi

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja nie rozumiem tej dyskusji, każdy łowi tym co ma i na co go stać. To indywidualna sprawa każdego z nas. Musicie pamiętać, że czasy wszystkim równo, czyli czasy komuny się skończyły bezpowrotnie.

Ja nie mam problemu z tym, jak ktoś jeździ lepszym samochodem czy mieszka w wypasionym domu, jak na to zapracował uczciwie to pełen szacun.

Takie rozważania dla mnie to takie małostkowe i płytkie dla inteligencji człowieka. Może ja jestem inny, że nie przywiązuję wagi do sprzętu, nie segreguję ludzi pod względem zasobności portfela,  nie wiem, proszę mnie wyprowadzić z błędu....

 

Nie wiem czy to cytat czy Twój tekst @Jozi ale trafia w sedno tematu.

 

W zasadzie go zamyka.

 

Wstyd Panowie że ciągniecie go przez 4 strony zamiast zakończyć tę jałową dyskusję.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy to cytat czy Twój tekst @Jozi ale trafia w sedno tematu.

 

W zasadzie go zamyka.

 

Wstyd Panowie że ciągniecie go przez 4 strony zamiast zakończyć tę jałową dyskusję.

Nie to jest mój osobisty tekst z osobistego postrzegania i odczucia w temacie. Tak to jest generalnie jałowa dyskusja, która do niczego nie prowadzi, nic nie wnosi na forum.Niby już wiosna, ale jeszcze zima, wiem energia i frustracja wewnętrzna jest czasem nie do opanowania, też tak mam. Wówczas  proponuję przeglądnąć sprzęt( powycierać kołowrotki z kurzu, piasku itp. paprochów i odpuści).

Ja w zimie robię co niektórym kolegom serwis sprzętu i z ciśnieniem wewnętrznym nie mam problemu :) .

 

Pozdrawiam.

Edited by Jozi

Share this post


Link to post
Share on other sites
@Jozi dobrze gada.

Drogi sprzet jest bardzo fajny ale bywaja tez perelki za grosze. Wiekszy szacunek mam dla takiego co pieknie lowi a czy Sage'em czy Jaxon'em to sprawa bez znaczenia. Mistrz sie liczy a nie cena sprzetu, choc jasne jest ze lepiej dobrany sprzet pomaga. Czy wyznacznikiem lepszego sprzetu jest tylko cena?

Czasem ktos slabo lowi ale jest sympatyczny a inny zaplatuje sie w linke lecz podzieli sie unikalna wiedza. Jest na dorum sporo fachowcow co wiecej nalowia na kij z brzozowej witki niz ja na mojego Sage. Oni tez lepiej dobiora kij i elementy zestawu. Jak zrobic perfekcyjny przypon, zawiazac idealne wezly czy zrobic lowna muszke - to jest sztuka.

Nie wyobrazam sobie zreszta sytuacji w ktorej moj znajomy ocenialby mnie jako wedkarza na podstawie ceny sprzetu. Moze nalezy miec dwa zestawy lipienia - tani i drogi. Wtedy w kazdym towrzystwie mozna zablysnac ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
 

Też taki chcę...

Andrzej, dla tak wytrawnego znawcy sprzętu jak Ty byłoby to uzupełnienie arsenału,

zapewne nie pierwszy kij z Twin Bridges, a dla mnie po prostu konieczność.

Winston LT 6'9'' #4 (44 cm bez tuby) pojawia się na ebay niezmiernie rzadko. 

Trójkę łatwiej upolować. Dla mnie ta klasa i akcja, plus spory zapas mocy będzie optymalny: wiatr mi niegroźny,

poza sucharem, ogarnę komfortowo mokrą i lekkie nimfy. Właściwie to nie widziałem kija o takich parametrach.

 

 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Drogi sprzęt jest drogi, bo są ludzie, którzy chcą za niego tyle siana płacić.

Gdyby spadł popyt, to by się nagle okazało, że to nie fabryki by pozamykano, tylko te same wędki, co dzisiaj się kupuje po 3k zł mogą nagle kosztować 1,5k zł lub mniej a ich produkcja by się jeszcze opłacała.

 

Łowię tanimi wędkami, choć machałem też drogimi. Co innego sznury - te obecnie mam za spore pieniądze, choć zaczynałem od tanich...

 

Chłopaki z Visiona w ubiegłym roku fajny pokaz zrobili w Łobzie - byłem i macałem wszystko co stało w stojaku :)

Witam

I to jest prawda.

Nic nie uzasadnia takich kosmicznych cen za sprzęt wędkarski.

 

http://jerkbait.pl/topic/80889-ceny-mercedesa-i-kołowrotka/

 

Tutaj takie banalne porównanie...

 

A masowość wędkarstwa w Polsce jest mitem.

 

http://pogorzedynowskie.pl/data/referaty/IIBS/ref_22_IIBS.pdf

 

To kilkukrotnie mniej niż w USA.

 

Marka....dziś z marki został tylko znaczek,nalepka czy co tam jeszcze.

Więc jaki sens przepłacać za owe logo????

 

Pozdrawiam - Romek

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ictus, a od kogo i czego zaczął się dym??
Od człowieka który każdego z drogim sprzętem nazywa teletubisiem. Ci z drogimi markowymi kijami potrafią rozmawiać i o jaxonach, natomiast On każdemu wypomni simmsy na tyłku.
Czy w temacie o kołowrotkach jest dym??
Czy ktoś wypomina lub neguje opisy tanich kręciołów, chociaż opisywane są też hatche i nautilusy??

Share this post


Link to post
Share on other sites
 

Tak to już jest, że "elita" oderwana w sensie historycznym stosunkowo niedawno od pługa, ma tendencję do życia na pokaz i na wysoki połysk. Nazywam to zjawisko "słomą z Simmsów".

Krzysiu drogi, sercem dopinguję Twej kontestacji konsumpcjonizmu, ale rozum podpowiada, że błądzisz...

Mnie bardzo często wystaje słoma z butów do brodzenia marki Simms... gdy wyjdę z Dunajca po 

łowieniu w podniesionej wodzie, bankowo:) Wstyd, ale podchmieleni lokalsi mają zasadniczo wywalone na to w czym łowię.

Takie są realia. Nie wiem na czym polega fenomen nienawiści do tej marki, jednej z tych, które zapewniają zwyczajnie KOMFORT

i w miarę długi okres użytkowania!

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Stawiam flaszkę, każdemu kto nigdy nie pomyślał o innym muchołapie " co za dziadostwo on ma w ręku, na plecach, tyłku  etc ", a ja mam sprzęt że ho ho, ale jedynie dla własnego komfortu, finezji, wartości estetycznych. Nie oszukujmy , jesteśmy w dużej mierze wzrokowcami i na pierwszy rzut oka dokonujemy oceny , często niesłusznej oceny, bardzo porządnego człowieka.Właśnie dlatego metkujemy się, żeby na wstępie dostać wyższą ocenę, choć niejednokrotnie pustak w środku. Osobiście dla mnie każdy niech kupuje sobie najdroższy sprzęt, a jak chce więcej niech nawet sprzeda nerkę. Jedynie życzę sobie i wielu innym kolegom, aby " obcinani wzrokiem " na łowisku , nie widzieli w tym wzroku lekkiej pogardy, właśnie we wzroku pustaka. Mam nadzieję że to tylko przypadki , bardzo rzadkie i zanikające.

Tak dla rozluźnienia spiętych pośladków , wrzucam kolejny raz małą satyrę, na pro elo ziom Elytę.

 

https://www.youtube.com/watch?v=bOPXZRXFuG4

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardziej to wygląda na parodię wypowiedzi pewnego Sławka, ale jeśli nawet to ciężkim piórem pisany scenariusz.

 

Można lżej, z dystansem, bez agresji a momentami całkiem serio:

https://www.youtube.com/watch?v=-vcpdvJgdZU

Share this post


Link to post
Share on other sites

(...) Jedynie życzę sobie i wielu innym kolegom, aby " obcinani wzrokiem " na łowisku , nie widzieli w tym wzroku lekkiej pogardy, właśnie we wzroku pustaka. (...)

 

Niech se patrzą jak chcę, byle racjonalnie podchodzili do zasobów...

DSCN1220a_apeqhqe.jpg

Share this post


Link to post
Share on other sites

A daj Panie Jahwe, Boże, jak zwał tak zwał aby tak się stało.

Urodziła mi się jeszcze jedna myśl. Topowy sprzęt troszkę cierpi jak przysłowiowe BMW, bo zarówno mądry, stateczny, szanujący innych człowiek tym jeździ , jak i pospolity motłoch w dresach z wiecznym trądzikiem od szprycy. Spotykamy tych drugich i ......    i  wszyscy są w jednym worku. Tak więc do zobaczyska nad wodą.

Share this post


Link to post
Share on other sites
@venom_666 Kazda forma slownej agresji, takze obrazanie innych pogardliwymi zwrotami typu teletubis czy sloma z butow to jest niestety bolaczka internetow i bardzo tego nie lubie. Co ciekawe, to w realu jakos takie slowa nie przychodza nikomu latwo i malo kto wypowiada je na glos.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jeśli wędka ma służyć do łowienia ryb według jakieś koncepcji, to najpierw wypada określić poszukiwane właściwości fizyczne wędki muchowej, a dopiero później zastanowić się nad marką. Gdy czytam fora od lat, to odnoszę wrażenie, że w centrum uwagi jest wszystko tylko nie to, co najważniejsze.

 

Nie można mówić żadnej o jakości, jeśli użytkownik o rozmiarze stopy nr 45 śmiga w butach nr 43, które są najlepsze na świecie.

 

Pojęcie teletubisia wymyśliłem ja. Więc jak ktoś by chciał się dowiedzieć, kto to jest muchowy teletubiś najkrócej jak to można powiedzieć, to jest po prostu muchowy ignorant, płynący głównym nurtem, bez większych refleksji na temat swojego dryfu. Teletubisie generalnie nakręcają rynek, ponieważ łatwo nimi manipulować. Jeśli ktoś ma coś konkretnego do powiedzenia na temat tego czego używa - teletubisiem oczywiście nie jest. Ale to musi być pasjonat, ktoś kto żyje tym w jaki sposób łowi - jest zaangażowany i wie po co i dlaczego ma takie a nie inne narzędzie. Dochodzi do czegoś sam i dużo eksperymentuje. Nie małpuje po najmniejszej linii oporu rozwiązań kolegów, ale na własny użytek tworzy sobie wartość dodaną.

 

Chciałem też zwrócić uwagę, że moje przywiązanie do wędek od slow do medium ma już przeszło 20 lat i jest we mnie od początku przygody z muchą, na długo przed modą na szklaki, gdzie po epoce "fast only", prawie każdy producent, nawet Echo i Redington - musi mieć szklaka w ofercie... nawet Sage ma coś co imituje szkoło - Circę. Już dawno przeczuwałem, że tak się stanie. Fizyka pewnych rodzajów łowienia sugeruje to człowiekowi sama przez się.

Edited by Krzysiek Dmyszewicz

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 

I jeszcze jedno. Nie wiem nic o sklepie w Polsce, w którym można by sobie porzucać wędkami Scott, Winston i Sage. Wy tak kupujecie te kije bo akcja jest... legendarna, a później dostosowujecie sobie swoją pamięć mięśniową do nowych parametrów użytkowych wędki? Nie wyobrażam sobie takich zakupów, to po prostu głupie.

Czytam i zauważę, że serwujesz nam kopie uporczywych  wynurzeń z forum flyfishing.pl.

Tam trafiałem na Twoje jałowe wywody dowodzące głupoty wybierających inaczej. Tam to pomijałem, ale TU już nie. Otóz mógłbyś poznać akcję, ugięcie, wady i zalety większości wędzisk muchowych używanych w Polsce. Po prostu trzeba się pokazać na zlotach, prezentacjach( o tym pisali poprzednicy), a przede wszystkim mieć grono kolegów, którzy na parę godzin użyczą swych ulubionych zestawów.

Jak ich poznać, pozyskać, zachęcić? To proste - wykazując zrozumienie dla ich wyborów, nie szantażując emocjonalnie swą sprzętową ascezą.

Słoma z Simmsów? Kolego, to schlebiające może pewnym gustom stygmatyzowanie nie ułatwi popróbowania tego co na świecie najlepsze...

Oczywiście bardzo istotnym jest propagowanie muszkarstwa wśród młodych kolegów. Opisy wędzisk i kołowrotków w wątkach "Najlepsze.........muchowe," które wraz z Robertem Bednarczykiem założyliśmy pomagają wybrać coś z każdej półki cenowej.

Co stoi na przeszkodzie by tam propagować konkretne modele? Postarać się trochę, zrobić zdjęcia, zważyć i zmierzyć polecane sztuki sprzętu? Porównać w sposób usystematyzowany dwa budżetowe wędziska, kolowrotki? A może powtórzyć ocenę po sezonie lub kilku? Odnieść się do uwag innych?

Łatwiej jednak "jechać "po naiwniakach, którzy dokonują głupich wyborów obcując z pięknymi przedmiotami  udowadniając w ten sposób swe intelektualne deficyty.

Jednemu się podoba córka, innemu teściowa, a i teść znajdzie wielbiciela...

 

W wątku o wędziskach jakiś czas temu napisałem :

snapback.png

 


 

Już wcześniej o tym pisaliśmy, brakuje tu - poza nielicznymi-ocen wędzisk popularnych, dostępnych szerszemu gronu muszkarzy.

Muszę powiedzieć, że miałem w rękach kilka nowych kijów Jaxona i zrobiły niezłe wrażenie "na sucho".

 

Nie mogę ich jednak ocenić rzetelnie o co Was (jeśli je macie) proszę.

Bez obaw, myslę, że wyrośliśmy z nabijania się z pewnych rodzimych producentów(dystrybutorów), trudno upowszechnić muszkarstwo abstahując od niedrogiego sprzętu.

pozdro

 

Tak więc doprawdy jest pole do popisu w kwestii propagowania popularnego sprzętu, bez stygmatyzowania i zagladania w buty i konta wybierających odmiennie.

 

Paweł

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
Sign in to follow this  

×
×
  • Create New...