Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
HighRider

Szwecja 2017

Recommended Posts

Witam,

 Jako , że ja już po podjęciu decyzji i przelaniu zadatku - zaczynam ten wątek. Wrzesień 2017 - wyspa Senoren, 2 osobowa polsko - nowozelandzka ekipa, organizator Eventur  (dzięki Ci, Maćku!). A Wy ? Jakie plany?

Pozdrawiam,

 Darek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak co roku Szwecja od Linkoping do Kiruny, od kwietnia do października łącznie 12 tygodni ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak co roku Szwecja od Linkoping do Kiruny, od kwietnia do października łącznie 12 tygodni ;)


Grubo. Ja po raz 3 z rzędu Juttern połowa czerwca.o

Share this post


Link to post
Share on other sites

Praca gdzie najczęściej te kilka godzin dziennie mogę poświęcić na łowienie to mistrzostwo świata.

A jeszcze jak jest środek lata w laponii to spać szkoda jak można łowić całą dobę.. 
Są tam takie małe urokliwe jeziorka.. za którymi bardzo tęsknię.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak co roku Szwecja od Linkoping do Kiruny, od kwietnia do października łącznie 12 tygodni ;)

Wow - to już sama północ. o jakiej porze roku tam będziesz? Tak daleko to już tylko salmonidy, czy szczupłe i okonie również?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Północ ta właściwa dla mnie to od linii jaką wyznaczą miasteczko Luleå.

Małe jeziorka to okonie i szczupaki, nie każde jeziorko daje ryby.. niektóre są martwe.

W strumykach i rzekach lipienie które łowię na klasyczne okoniowe gumki, jaskółki.

Pstrąg to z przyłowu się trafił zupełnie przypadkiem :)

 
W dużych rzekach na północy łososie są głównym celem wędkarzy ale ja wolę wody stojące i łososia jeszcze nie złowiłem.. Widziałem wielkie ryby spławiające się, wyskakujące widowiskowo.. nawet próbowałem ale na gumki to raczej słabe szanse miałem. Może w tym sezonie spróbuję lepiej się przygotować i złowić łososia, zabiorę jakieś żelastwo ze sobą  ;)
Edited by shavt

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja zaplanowalem sobie Szwecjé na poczátku czerwca jeden tydzien na poludniu , a na jesien dwa tygodnie w polowie wrzesnia na jeziorze graniczácym z Norwegiá .A potem Gruzja .

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja zaplanowalem sobie Szwecjé na poczátku czerwca jeden tydzien na poludniu , a na jesien dwa tygodnie w polowie wrzesnia na jeziorze graniczácym z Norwegiá .A potem Gruzja .

 

W Gruzji salmonidy? czy cos innego?

Ciekawy temat :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak co roku Szwecja od Linkoping do Kiruny, od kwietnia do października łącznie 12 tygodni ;)

No cóż Bartek, nie każdy ma tyle farta, żeby taką robotę trafić - gdzie człowieka regularnie wysyłają w tamte tereny :)

 

 

Grubo. Ja po raz 3 z rzędu Juttern połowa czerwca.o

Ja po pierwszym razie - raczej nie będę tam jeździł. Walicki opisał wszystko: każdy najmniejszy adres. No i ekipa od mięsa będzie rosła. I nie mam tu absolutnie na myśli Ciebie  :D Nie lubię tłoku na wodzie.

Po czterech latach skierowanych tylko na sandacze, w następnym roku jadę z kumplami ( w 4 osoby) na małe, tajne jezioro. Sandacze są w śladowych ilościach, a rządzi szczupak i okoń. 12 dni  w ciszy i spokoju, dwie łodzie: jedna ekipa spinningowa, druga muchowa. Już się zastanawiam jaką nagrodę zafundować za nieformalny pojedynek  :D i dlaczego spinningiści przegrają? 

Przez 4 lata nie byłem na rybach, gdzie celem był szczupak. No i się zatęskniło za tym "głupkiem". Będzie okazja potrenować casting, bo na Zegrzu to mogę potrenować rzucanie  :ph34r:

Oczywiście przed każdym wyjazdem mówię - mam wszystko. I jak zwykle coś człowiek dokupuje i dokupuje i końca nie widać. Bez sensu,,, :D  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja z kolega z forum mamy plan wyjazdu kamperem.Chcemy w tydzien obleciec trzy,cztery miejscowki z woda. Szukamy wody w okolicach nie zamieszkanych w miare dzikiej,ale z dobrym dojazdem dla "czolgu" w poludniowej czesci Szwecji.Trzeba przez zime wytypowac jakies fajne rewiry.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja z kolega z forum mamy plan wyjazdu kamperem.Chcemy w tydzien obleciec trzy,cztery miejscowki z woda. Szukamy wody w okolicach nie zamieszkanych w miare dzikiej,ale z dobrym dojazdem dla "czolgu" w poludniowej czesci Szwecji.Trzeba przez zime wytypowac jakies fajne rewiry.

No powiem ci, że pomysł bardzo ciekawy :) 

Share this post


Link to post
Share on other sites

No cóż Bartek, nie każdy ma tyle farta, żeby taką robotę trafić - gdzie człowieka regularnie wysyłają w tamte tereny :)
 
 

Ja po pierwszym razie - raczej nie będę tam jeździł. Walicki opisał wszystko: każdy najmniejszy adres. No i ekipa od mięsa będzie rosła. I nie mam tu absolutnie na myśli Ciebie  :D Nie lubię tłoku na wodzie.
Po czterech latach skierowanych tylko na sandacze, w następnym roku jadę z kumplami ( w 4 osoby) na małe, tajne jezioro. Sandacze są w śladowych ilościach, a rządzi szczupak i okoń. 12 dni  w ciszy i spokoju, dwie łodzie: jedna ekipa spinningowa, druga muchowa. Już się zastanawiam jaką nagrodę zafundować za nieformalny pojedynek  :D i dlaczego spinningiści przegrają? 
Przez 4 lata nie byłem na rybach, gdzie celem był szczupak. No i się zatęskniło za tym "głupkiem". Będzie okazja potrenować casting, bo na Zegrzu to mogę potrenować rzucanie  :ph34r:
Oczywiście przed każdym wyjazdem mówię - mam wszystko. I jak zwykle coś człowiek dokupuje i dokupuje i końca nie widać. Bez sensu,,, :D


Czytałem ten art. Pana Kamila i jest jeszcze sporo adresów których nie opisał. Niech sobie wszyscy pływają przy wyspach i na górkach Torebo a ja będę dłubał gdzie indziej. Pozdrawiam i połamania w nowym roku.

Share this post


Link to post
Share on other sites
17-06/01-07-2017 Finlandia :) 300 km na północ.Cel jak co roku sandacz i szczupak.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zaciekawił mnie temat. Od dwóch miesięcy pracuję w systemie - 2 tygodnie w Szwecji (Sztokholm i Goteborg), 2 tygodnie w Polsce. Można powiedzieć, że moja praca jest nieco podobna do pracy kuriera, choć jest to inna branża i zdarza mi się czasami mieć 2,3 dni wolnego. Do tego nie udało mi się na dzień dzisiejszy zabrać ze sobą choćby jakiegoś travela, bo cały czas latam, choć w nowym roku prawdopodobnie będę jechać swoim autem.

 

W ciągu tych dwóch tygodni w SE robię średnio 7000km, więc trochę kraju człowiek zobaczy. Serce mi pęka jak widzę tutejsze wody i nie mam przy sobie żadnego patyka. Planuję to w najbliższym czasie zmienić. Czy ktoś z kolegów siedzących głębiej w temacie mógłby mi podpowiedzieć jak dokładnie wygląda sprawa licencji - zarówno ogólnych zasad, jak i bardziej szczegółowych zagadnień? Nie miałem za bardzo czasu orientować się w temacie (wiem, że Vanern i Vattern są bez licencji, ale na te oceany bez porządnej łajby ani rusz, a na taki luksus nie mogę sobie narazie pozwolić). Będę wdzięczny za informację.

 

Pozdrowienia

Share this post


Link to post
Share on other sites

zwykle każde jezioro ma gospodarza/y i jest kilka miejsc gdzie można kupić na nie pozwolenie, wystarczy zapytać o fiskekort na stacji benzynowej gdzieś nad jeziorem, na część kupisz np tutaj https://www.fiskekort.se/

cena zwykle koło 200 SEK za tydzień, dzienne jeśli są to niewiele taniej. Dzienne można kupić zwykle na rzeki pstrągowe czy łososiowe ale ceny nie będą niskie

Share this post


Link to post
Share on other sites

Finlandia jak co roku :) Tym razem plany są sprecyzowane - zębate - z Bolly Boat z mocną muchówą w łapie!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Stockholm i okolice podzielone są na rewiry ,ja wykupuję zezwolenie na jeden okręg (Malardalen ) i mam ponad 40 jezior ,że 300 SEK na rok . Na stronie fieskekort.se znajdziesz wszystko : okręgi ,regulaminy i opisy z rybostanem . Jest także po polsku . Możesz na tej stronie kupić praktycznie zezwolenie na każdą wodę ,trzeba się tam zalogować . Przelew przez neta i zezwolenie w formie SMS-a na telefon . Pozdro .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...