thymalus 1,263 Report post Posted January 18, 2017 Cóż, niech zawodnicy, sportowcy, łowią drobnicę...póki mogą. Bo jest to kwestia kilku lat, jak im się dobiorą do dupy zieloni, czy inni obrońcy zwierząt. Będą sabotować zawody, utrudniać łowienie, obrzucać epitetami, wyzywać od sadystów. A za sobą będą mieć sztab debilnych dziennikarzy, gorąco ich popierających. Niektórych polityków pewnie też. Rozhisteryzowane baby. W "światłej" Europie już można zaobserwować podobne trendy. A na normalność nie można liczyć, mogę się założyć o najlepszą wędkę. Więc po co dostarczać dodatkowego pretekstu? To co Sierżant pisze nie jest wyssane z palca. Bo o ile się nie mylę już na części (na jakiej nie wiem niestety) łowisk w Niemczech obowiązuje zakaz C&R. Ryba po złowieniu musi być bezwzględnie zabita. Te przepisy wymusili właśnie obrońcy zwierząt uważając wypuszczenie za przejaw znęcania się dla przyjemności nad zwierzęciem. Share this post Link to post Share on other sites
Pluszszcz 1,005 Report post Posted January 18, 2017 (edited) Nie ma co tak wszystkiego negować. Jak zwał tak zwał, jakoś muszą wyłonić kto jest debeściak. Nie kręci mnie współzawodnictwo, lubię łowić na luzie, relaksować się przy tym. Ale nikomu nie bronię startować w zawodach wędkarskich, są ludzie co lubią wyzwania, współzawodnictwo, adrenalinę. Tylko szkoda, że zasady są jakie są. I to nie tylko w dyscyplinie muchowej. Olo, ja niczego nie neguję, staram się trzymać ziemi i ten stan rzeczy akceptuję. Ale pewne rzeczy związane ze sportem negują się same. Przez te wszystkie niedomówienia i drobne oszustwa typu " zrobimy wszystkich w ch... będziemy mierzyć 25 centymetrowe ryby pod pretekstem sprawdzenia czy nie mają wymiaru. Będziemy udawać, że nie ma żyłki, a przy wędce jedenastostopowej będziemy mieć zasięg całkiem żyłkowy ..."itp. Wracając trochę do tematu żyłki to ona jest jak ta żaba, co łapy podstawia kiedy konia podkuwają. Edited January 18, 2017 by Pluszszcz Share this post Link to post Share on other sites
OloPe 630 Report post Posted January 18, 2017 Ja tam nie robie wszystkich w ch..ja, na żyłkę też nie łowie ;-) W sumie to nie wiem po co zabrałem głos w dyskusji :-) Share this post Link to post Share on other sites
thymalus 1,263 Report post Posted January 18, 2017 Każdy głos się liczy. Ta żyłka czy niewymiarki na zawodach mają niestety swoje następstwa widoczne już na forum. Brak jakiegokolwiek oporu przed łowieniem niewymiarowych ryb "bo przecież się łowią i nic im się nie dzieje, bo je wszyscy łowią". Fakt, znam swoje rzeki i wiem w jakich miejscach stoją drobne lipienie pomiędzy którymi czasem stoi coś nieco większego. Bywa, że jest to jedna ryba na kilkadziesiąt przekłutych. I takie miejsca się zwyczajnie omija. Czy takie miejsce ominie zawodnik? Nie ominie bo będzie tam szukał punktów. I przekaz idzie taki, skoro mistrz Świata, Europy, Polski łowi małe rybki to dlaczego ja mam nie łowić? To mistrz i nie ma w tym niczego złego. Żyłka? Tak łowią mistrzowie? To ja jako nowoczesny muszkarz też taki będę. Share this post Link to post Share on other sites
Hansolo 640 Report post Posted January 18, 2017 Nie wiem dlaczego ale żyłka kojarzy mi się z ciężką gruntówką z koszykiem, skrzypiącym krzesełkiem i pierdzącym w to krzesełko. Niewiele techniki, niewiele umiejętności, a łowi się, no łowi się. / bez obrazy żeby nie było /. Pamiętam jak kilka lat wstecz jeździłem z rodziną na urlop w Bieszczady. Mijając most w Lesku walczyłem o wymuszony odpoczynek żeby choć pół godzinki popatrzeć jak się łowi na muchę. Ten sznur w powietrzu , wymachy zaraziły mnie okrutnie. Pewnie widząc łowienie na żyłę , nawet bym nie miał pojęcia, że to muszkarz. Share this post Link to post Share on other sites
Pawgas 778 Report post Posted January 18, 2017 Więc po co dostarczać dodatkowego pretekstu? To co Sierżant pisze nie jest wyssane z palca. Bo o ile się nie mylę już na części (na jakiej nie wiem niestety) łowisk w Niemczech obowiązuje zakaz C&R. Ryba po złowieniu musi być bezwzględnie zabita. Te przepisy wymusili właśnie obrońcy zwierząt uważając wypuszczenie za przejaw znęcania się dla przyjemności nad zwierzęciem. Nie jest tak do końca że C&R jest zakazane. Postaram się jutro przetłumaczyć i wstawić odpowiednie punkty w regulaminie jaki obowiązuje to w Brandenburgii. Share this post Link to post Share on other sites
thymalus 1,263 Report post Posted January 18, 2017 Nie jest tak do końca że C&R jest zakazane. Postaram się jutro przetłumaczyć i wstawić odpowiednie punkty w regulaminie jaki obowiązuje to w Brandenburgii. Nie upieram się ale na pewno coś przy tym w niektórych rejonach Niemiec gmerano. Share this post Link to post Share on other sites
Pluszszcz 1,005 Report post Posted January 18, 2017 Ja tam nie robie wszystkich w ch..ja, na żyłkę też nie łowie ;-) W sumie to nie wiem po co zabrałem głos w dyskusji :-) Olo, w żadnym wypadku nie było moim zamiarem zniechęcać Cię do dyskusji. Napisałem tylko co myślę i tyle :-) Share this post Link to post Share on other sites
Radek79 219 Report post Posted January 18, 2017 (edited) Panowie. Jaki problem? Chcecie zreformować PZW? To zróbcie to.PZW inaczej nie da się zmienić jak od środka. Mnie się też wiele (bardzo wiele) rzeczy nie podoba. I co? I g...o hehe.A co do łekologów z zachodniej Europy to oni są 100 razy bardziej szkodliwi niż żyłka.Do mnie niech nie podchodzą.Nerwowy jestem ;) Edited January 18, 2017 by Radek79 Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted January 19, 2017 Związek ma swój udział w psuciu obyczajów. Przystał i nadal się godzi na róbta co chceta, uniżenie nadskakując oczekiwaniom członków. Kulturę osobista albo inteligencję przynosi się jednak ze sobą, z zewnątrz.. :) Przesławna umowa sponsorska zawarta w czasach transformacji przydała sportowi zdecydowanego kopa do przodu. Pojawili się masowo czempioni, kadry, reprezentacje. Niszowy dotąd ff nie mógł oczywiści pozostać w tyle ruchuruchuruchu , do nielicznych kumatych dobrano resztę z niekumatych arywistów i też daliśmy radę. Dogoniliśmy spinning i gruntówkę zamieniając ff w zgrabny melanżyk z obu . Teraz zmagamy się z żałosnymi efektami przyśpieszonego awansu na muszkarza.. Pal sześć nieelegancki styl nowej elity. Ale na jej potrzeby stworzono i zlaegalizowano równie specyficzny sposób użytkowania wód górskich i ryb uchodzących za szlachetne. Nasypać selekta, na.bać selekta, i chooy komu do tego.. :) Share this post Link to post Share on other sites
trout master 1,589 Report post Posted January 19, 2017 "I jeszcze to udawanie, że ryby niewymiarowe łowią się przypadkiem i koniecznie trzeba je zmierzyć". Wiesz jak organizator zawodów moze taki zakaz (połowu ryb niewymiarowych) obejść? Wystarczy że zgłosi do Wojewody prośbę o zezwolenie na odlow kontrolny w gospodarowanym obrębie rybackim. Wykaże że odlow bedzie odbywał sie za pomocą, wedzisk, tylu a tylu łowiących, w takim a takim czasie. Wstyd bedzie jednak na cały świat że nie potrafimy zorganizować zawodów na światowym poziomie, kombinując jak zwykle. :( Share this post Link to post Share on other sites
randomrodmaker 1,197 Report post Posted January 19, 2017 (edited) Brak jakiegokolwiek oporu przed łowieniem niewymiarowych ryb "bo przecież się łowią i nic im się nie dzieje, bo je wszyscy łowią". Fakt, znam swoje rzeki i wiem w jakich miejscach stoją drobne lipienie pomiędzy którymi czasem stoi coś nieco większego. Bywa, że jest to jedna ryba na kilkadziesiąt przekłutych. I takie miejsca się zwyczajnie omija. Czy takie miejsce ominie zawodnik? Nie ominie bo będzie tam szukał punktów. "Zalajkowałem" poprzedni wpis kolegi, ale z tym się niestety zgodzić nie mogę. Zdarzało mi się wchodzić na Dunajec ("kill & spinn") przed zawodami, i po zawodach, w międzyczasie obserwując zmagania pary zawodników na tym odcinku. Taki korespondencyjny pojedynek kogoś kto łowi na mokrą vs nimfa zawodnicza (parkinson plus brązka, żelazny schemat). Zdarzyło mi się być wyproszonym z odcinka, na którym odbywały się godzinę później, ku mojemu zaskoczeniu, zawody. Nie mamy kompletnie wpływu, ani my ani zawodnicy na to co się uwiesi, bo idąc Twoim tokiem myślenia trzeba by łowić na streamery 10 cm by zminimalizować brania "niewymiarków". Zawodnicy na tym odcinku wyzerowali, co łatwo sprawdzić, mogli co najmniej dwa wymiarowe pstrągi zaliczyć, ale o niczym to nie świadczy, poza tym, że woda uboga w wymiarową rybę. Przynajmniej statystycznie. Zawodnicy przeczesali dokładnie odcinek, i powiem tak: po analizie wyników na sektorach łatwo ocenić, gdzie ryba jest a gdzie zwyczajnie jej deficyt. Oczywiście jednostki systematycznie wybijają się ponad resztę umiejętnościami, i to ma odbicie w wynikach. Zarzut, że zawodnik "czesze wodę" w poszukiwaniu punktów jest bez sensu, bo to warunek sine qua non. Ryba zmienia stanowisko w zależności od przepływu wody, pogody, ciśnienia, niby elementarne zasady, ale regułą jest brak reguł w tak dużej rzece. Być może tam gdzie łowisz większe ryby stoją w stałych miejscówkach, na Dunajcu tak nie jest. Ile to razy wystrzelił duży pstrąg, spod osłoniętej trawami półmetrowej wody, już przy wchodzeniu na stanowisko? Mam swoje miejscówki, ale mają - widzą je inni, jaka jest gwarancja, że kaban którego wypuściłem 2 dni wcześniej, nie wylądował przy tak dużej presji w lodówce? Żadna. Trzeba szukać dalej. Mam nadzieję, że bezzadziorowe haki, i odhaczanie w wodzie, minimalizuje stres tych ryb. Obniżanie wymiaru na zawody to cóż... żenujący handicap. Państwo w państwie. Pozdrawiam. Edited January 19, 2017 by randomrodmaker Share this post Link to post Share on other sites
Pluszszcz 1,005 Report post Posted January 19, 2017 (edited) Wiesz jak organizator zawodów moze taki zakaz (połowu ryb niewymiarowych) obejść? Wystarczy że zgłosi do Wojewody prośbę o zezwolenie na odlow kontrolny w gospodarowanym obrębie rybackim. Wykaże że odlow bedzie odbywał sie za pomocą, wedzisk, tylu a tylu łowiących, w takim a takim czasie. Wstyd bedzie jednak na cały świat że nie potrafimy zorganizować zawodów na światowym poziomie, kombinując jak zwykle. :( Arek, dzięki podobnemu "obchodzeniu" zakazu celowego łowienia ryb niewymiarowych powstaje swoisty precedens. I wygląda na to, że właściwie z wypuszczaniem ryby z podbieraka nie musisz się śpieszyć i spokojnie do brzegu albo gdzie tam chcesz przespacerować. Jeśli ktoś ma nieczyste zamiary to taki stan rzeczy jest dużym ułatwieniem. Edited January 19, 2017 by Pluszszcz Share this post Link to post Share on other sites
trout master 1,589 Report post Posted January 19, 2017 Przy odłowach kontrolnych są inne zasady. Możliwe że ustalają je specjaliści (może nawet ci sami od legalnego sportu na drobnych rybach) i trzeba (mozna) sie ich trzymać. Czy w prywatnych stawach ktos ingeruje w sposób kontroli zasobów gospodarstwa? Przepisy obowiązują niby wszystkich a jednak .... Powiem krótko, może my, czepiający sie tych tematów jesteśmy tą "holotą" nie zasługującą na miano elity i przedstawiamy poziom rozmów tych ludzi ze znanym wszystkim Walnych Zebraniach Kół PZW. :( Sam nie wiem w jakim szeregu powinienem być. Choć w PZW jak w Komunie, wszyscy są niby równi. Share this post Link to post Share on other sites
Janusz Wałaszewski 3,149 Report post Posted January 19, 2017 Trochę nie na temat, ale wspominaliście o reformowaniu/zmienianiu od środka PZW, wygląda na to, że nie wiele trzeba, a sam się rozleci. Jak zapewne większości wiadomo, Parsęta została przejęta przez Związek Miast i Gmin itd..., opłata roczna 250 zł i co się dzieje; w ubiegłym sezonie sprzedaży "znaczków" do 30.12.2015 członkowie dwóch kołobrzeskich kół dokonali kilkuset opłat (ponad 500) pełnej składki (członkowska + górskie) natomiast stan na dzień dzisiejszy to 34 opłaty łącznie - w tym 3 pełne... Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted January 19, 2017 Pal sześć nieelegancki styl nowej elity. Ale na jej potrzeby stworzono i zlaegalizowano równie specyficzny sposób użytkowania wód górskich i ryb uchodzących za szlachetne. Nasypać selekta, na.bać selekta, i chooy komu do tego.. :) Dokladnie to usłyszałem w tym i innych wątkach , jak zakwestionowałem zasadność zakazu spina na wodzie, gdzie można na żyłę, można streamerem, mylarową rybką.. że ch...j mi do tego i nie lubię muszkarzy. Jeden z autorytetów naszego muszkarstwa, mistrz i nauczyciel, twierdzi że wobler zapięty na muchówce jest metodą muchową. Lepszą i szlachetniejszą od spina.Nie ma co tak wszystkiego negować. Jak zwał tak zwał, jakoś muszą wyłonić kto jest debeściak. Trochę się rozpiszę jak ja bym to widział. Tego debeściaka. Exterme challenge, np. Trzy dni, z całym bajzlem na plecach, z namiotem, i leziesz rzeką. Twoja sprawa , czy robisz jeden dołek czy lecisz i szukasz ryby. Spisz w namiocie, jesz konserwy, walczysz z swoją słabością , z komarami, z zimnem, masz tyle sprzętu ile niesiesz, żadnej pomocy. Zamykasz np. 80km lini brzegowej rzeki na tydzień, sektory są po 8-10km dla dwóch z założeniem przydziału brzegu i koleżeństwa w razie spotkania, w zamian idzie kasa na zarybienia i ochronę. I zrobiłbym to w środku sezonu. Bo ludzie muszą wreszcie zrozumieć, że wedkowanie to przywilej, i ma swoje konsekwencje. Po 3 latach, jakby mieli rzekę z kabanami 60+, z lipieniami po 45, z masą innych fajnych ryb muchowo i/lub spinningowo, wszystkich by to cieszyło. Gruba kasa, bo z tego można zrobić widowisko, sponsorzy daliby sporo za taką reklamę. To byłoby bliższe idei pierwotnego wędkarstwa, nawet z udziałem techniki, jakiś kamer dla zawodników, czy reality show. Share this post Link to post Share on other sites
Adrian Tałocha 886 Report post Posted January 19, 2017 Trochę nie na temat, ale wspominaliście o reformowaniu/zmienianiu od środka PZW, wygląda na to, że nie wiele trzeba, a sam się rozleci. Jak zapewne większości wiadomo, Parsęta została przejęta przez Związek Miast i Gmin itd..., opłata roczna 250 zł i co się dzieje; w ubiegłym sezonie sprzedaży "znaczków" do 30.12.2015 członkowie dwóch kołobrzeskich kół dokonali kilkuset opłat (ponad 500) pełnej składki (członkowska + górskie) natomiast stan na dzień dzisiejszy to 34 opłaty łącznie - w tym 3 pełne... Janusz masz może info ile sprzedano rocznych i okresowych na Parsęte? Ja osobiście trzymam kciuki za to łowisko. Share this post Link to post Share on other sites
trout master 1,589 Report post Posted January 19, 2017 Trochę nie na temat, ale wspominaliście o reformowaniu/zmienianiu od środka PZW, wygląda na to, że nie wiele trzeba, a sam się rozleci. Jak zapewne większości wiadomo, Parsęta została przejęta przez Związek Miast i Gmin itd..., opłata roczna 250 zł i co się dzieje; w ubiegłym sezonie sprzedaży "znaczków" do 30.12.2015 członkowie dwóch kołobrzeskich kół dokonali kilkuset opłat (ponad 500) pełnej składki (członkowska + górskie) natomiast stan na dzień dzisiejszy to 34 opłaty łącznie - w tym 3 pełne... Jaki towar taki popyt (i cena). :( O czym to świadczy? Rzeka wymaga dużego nakładu pracy aby wszystko było tak jak trzeba. Zobaczymy za ok 5 lat jak im pójdzie. Share this post Link to post Share on other sites
Janusz Wałaszewski 3,149 Report post Posted January 19, 2017 (edited) ... Edited January 19, 2017 by janusz.walaszewski Share this post Link to post Share on other sites
Forest-Natura 1,452 Report post Posted January 22, 2017 (edited) Witam. https://youtu.be/E1ldisSKItM Intrygujący tytuł, piękne z przyrodniczego punktu widzenia otoczenie, wpadający w ucho muzyczny rytm ... no i clou trwającego raptem parę minut filmiku ... pstrągi znaczy się. I w ten oto sposób iluś - tam "set" Niemców, Austriaków, tudzież innych wędkarzy różnych nacji europejskich może się dowiedzieć co to takiego "czeska" nimfa i że warto pojechać nad Wełtawę żeby zasilić budżety domowe Czechów i dać zarobić tamtejszym przewodnikom wędkarskim, agroturystykom, pensjonatom, małym winiarniom, piwiarniom, masarniom i piekarniom. A my w dalszym ciągu pier.olmy głupoty o wyższości jednych świąt nad drugimi ... Pozdrawiam. PS. Kto na pstrąga w styczniu ... ? ... jest taki fajny wątek o styczniu na pewnym forum internetowym ... ;) Edited January 22, 2017 by Forest-Natura Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted January 22, 2017 Swoje pstrągi chronią dużo lepiej od nas. Trzeba to wiedzieć , podobnie jak wypada wiedzieć co to jest flyfishing.. gardłując w zakładce flyfishing.. :) Share this post Link to post Share on other sites
Forest-Natura 1,452 Report post Posted January 22, 2017 Witam. Swoje pstrągi chronią dużo lepiej od nas. Możesz rozwinąć temat i opisać w jaki sposób to robią ? Trzeba to wiedzieć , podobnie jak wypada wiedzieć co to jest flyfishing.. gardłując w zakładce flyfishing Przepraszam ... zapomniałem się trochę ... niewybaczalne to dla wędkarskiego plebsu postępowanie ... Pozdrawiam. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted January 22, 2017 Co więcej do prostego faktu można dodać ? Zaraz plebs.. to tylko ignorancja . :) Share this post Link to post Share on other sites
Forest-Natura 1,452 Report post Posted January 22, 2017 (edited) Witam. Sławku ... a możesz nam powiedzieć kiedy ostatni raz byłeś na rybach w Czechach i opisać na czym konkretnie polega "ochrona pstrąga" u naszych południowych sąsiadów ? Albo jak wygląda krótka nimfa u nich ? Pozdrawiam. Edited January 22, 2017 by Forest-Natura Share this post Link to post Share on other sites
thymalus 1,263 Report post Posted January 22, 2017 (edited) Wiesz co Forest chyba Cibie ten temat jednak gryzie bo za wszelką cenę starasz się udowodnić, że nimfa dolna to metoda muchowa. I żyj w tym przekonaniu. Aha... zerknij na jerkbait jest wątek filmy flyfishing. Przepiękne niekiedy produkcje z całego świata prezentujące flyfishing na większości kontynentów. Policz sobie te filmiki z wyszczególnieniem tych na których jest łowienie na dolną nimfę czy żyłkę. Zauważ proporcje. To tak dla zobrazowania tezy, że cały świat łowi czy chce łowić na nimfy czeskie czy polskie. Ściganci pewnie tak... bo czemu mają być gorsi. Pamiętasz cudowny film "The river runs through it"? Dostał Oskara za zdjęcia te cudowne widoki sznura muchowego o zachodzie słońca ze spadającą wodą rozbłyskującą się w zwolnionym tempie. Te pstrągi podnoszące się do stonefly. Ten "rzut z cienia" w wykonaniu Brada Pita (albo jego dublera).To jest to co w muszkarstwie kochamy. Metoda, a nie wynik za wszelką cenę/ I teraz pomyśl jak plastyczny byłby to obraz gdyby łowiono na żyłę? Oskara za artystyczne machanie cepem raczej by nie było. Edited January 22, 2017 by thymalus Share this post Link to post Share on other sites