Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Pietruk

Sezon podlodowy 2016/17

Recommended Posts

Dzisiaj  kilka okonków i jedna taka ślicznotka się trafiła.[URL=http://www.fotosik.pl/zdjecie/0f915b583feade10]0f915b583feade10med.jpg[/URL]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kolejny idiota w BMW, jakoś tak dziwnie się w tym roku składa B)  :rolleyes: . Mówi się ,że głupich się nie.......................... :wacko:  :unsure:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ostatnio na lodzie widzialem akcje jak koles jeździł autem i w dodatku miał jeszcze drugiego mądrego z tylu na sankach. Jak przejeżdżał to tylko lód strzelał a pod nim 7m wody

Share this post


Link to post
Share on other sites

wielka tragedia dla rodziny, ponieważ w głupi sposób zginą człowiek :unsure: ale popatrzmy "na siebie" co ciągnie czasami "nas" na trzeszczący lód :o to jest właśnie dreszczyk emocji który można przeżyć ;) niestety, nie dla każdego kończy to się szczęśliwie a pokazują to statystyki :unsure: nie zrozumcie mnie źle, nie bronię gościa który bez rozwagi i wyobraźni szaleje po lodzie, ale pewnie większość z nas czasami ma ochotę oderwać się do codziennych trosk i poczuć się "wolnym" jak kiedyś w dzieciństwie. Tylko że czasami zapomina się o konsekwencji i skutki okazują się jak wyżej :innocent: tak więc pamiętajmy o rozwadze, zbliża się odwilż i lód nie będzie już taki wytrzymały. Pozdro ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

wielka tragedia dla rodziny, ponieważ w głupi sposób zginą człowiek :unsure: ale popatrzmy "na siebie" co ciągnie czasami "nas" na trzeszczący lód :o to jest właśnie dreszczyk emocji który można przeżyć ;) niestety, nie dla każdego kończy to się szczęśliwie a pokazują to statystyki :unsure: nie zrozumcie mnie źle, nie bronię gościa który bez rozwagi i wyobraźni szaleje po lodzie, ale pewnie większość z nas czasami ma ochotę oderwać się do codziennych trosk i poczuć się "wolnym" jak kiedyś w dzieciństwie. Tylko że czasami zapomina się o konsekwencji i skutki okazują się jak wyżej :innocent: tak więc pamiętajmy o rozwadze, zbliża się odwilż i lód nie będzie już taki wytrzymały. Pozdro ;)

Kolego od bycia "wolnym" są inne możliwości można uprawiać sporty ekstremalne lub poszaleć autem na specjalnie do tego przygotowanych placach. A jeśli już komuś odbije to niech robi to sam a nie z udziałem innych - powinien dostać dożywocie jak za umyślne morderstwo!!!

Ps. jak byś podszedł do tej sytuacji gdyby zginął ktoś z twoich bliskich przez tego durnia lub siedziałbyś na lodzie gdy ten kręcił bączki wokół twojego przerębla???

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie już za późno na rady i emocje. Niech każdy w duchu przemyśli to wydarzenie i wyciągnie wnioski na przyszłość.

Czekamy na kolejne rybki z pod lodu zgodnie z tematem wątku.

 

Może nie wielki, ale ładny kolorowy  :D

[attachment=383159:okon.JPG]

Share this post


Link to post
Share on other sites
Potwierdzam taśma teflonowa rozwiązała problem odkręcających się śrubek również u mnie, bardzo dobrze trzyma.

Share this post


Link to post
Share on other sites

co jest koledzy :blink:  nikt już nie łowi w przeręblu? chyba że takie marne wyniki jak u mnie :angry: wczoraj na 4h łowienia 2 garbuski 25 i 26cm jeden jazgarz i finito :huh: na echo widać ryba podchodzi popatrzy i odchodzi jakby nigdy nic :( w każdej dziurze to samo i nic nie pomaga agresywna ani delikatna praca :rolleyes: a jak u was skubie?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jak trafisz. Byłem w niedzielę - bardzo dużo ryby i bardzo agresywne brania, ale rozmiar.....
Widziałem jednak ze niektórym podwiało i trzydziestaki siadały. Niestety wszystkie w beret :-(


Tapatalknięte ze srajfona

Share this post


Link to post
Share on other sites
Byłem dzisiaj na dość dużym starorzeczu, najgłębiej około 5m. Brania na spadach przy brzegu na wodzie 1,5 do 2m, ale okonki do 20cm. Ryby generalnie od kilku dni nieaktywne, widać ma echu jak podnoszą się do zuczka, ale do brania dochodzi rzadko. Pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dziś krótki 3 godzinny wypad na ryby(blaszka mormyszki nie lubię ) do portu "Pilawa",efekty mizerne dużo brań ale drobnego okonia na ,30-40 rybek żadna nie miała nawet 15 cm

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łowię na lodzie już od 4 tygodni, każdy weekend spędzam na pojezierzu drawskim. Kilkadziesiąt godzin spędzonych na lodzie, a wyników nie mam powalających.

Wczoraj spróbowałem szczęścia na lodzie w Szczecinie. Dojazd na łowisko komunikacją miejską, taki prawie street fishing. Efektem było kilka okoni w okolicach 30cm, jeden szczupaczek około 50cm i kilka sandaczyków mniej więcej do 35cm.

 

Pierwszego fajniejszego rozbójnika sfotografowałem.

 

[attachment=384089:okonek.jpg]

Share this post


Link to post
Share on other sites

ja też byłem dzisiaj pierwszy raz ;)  ale na żwirowni Dębowa wyniki takie sobie :rolleyes: kilka maluchów, pare średnich płoci i garbuski 28,30 i 36cm :P na początku próbowałem bliżej trzcin około 2m, ale bez szału więc przeniosłem się na głębszą tak gdzieś około 5 i dopiero zaczęło się coś dziać :) tak więc dzisiaj siedziały na średniej wodzie B) pozdro

 

[attachment=384133:20170202_155917.jpg]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Byłem dzisiaj na lodzie , ale bez wędeczki . Totalna odwilż , woda na powierzchni , ponuro i jakoś tak ... niebezpiecznie (?). Chociaż zdaję sobie sprawę , że lód gruby i nie powinno być problemów , a i pogoda zdecydowanie okazodajna w domyśle , ale perspektywa samotnego zapuszczenia się choć troszkę dalej jakaś taka niepewna .Może jutro ? W zeszły weekend za to połowiłem maluszków , zabawa przednia . I schrzaniłem naprawdę grubą rybę . Po n-tym z kolei okonku stwierdziłem , że moja cieniutka ( chyba nazbyt ) żyłeczka jakaś taka poprzecierana się zdaje , sponiewierana od ciągłego kontaktu z lodem i w ogóle jakaś taka do przewinięcia . A w kamizelce motek 0,12 się wala , a jakże  ;) . Nie minęło 5 minut , branko subtelne jak zwykle , szybka reakcja i ... zaczęła się akcja . Krótka niestety  :rolleyes: . Wszystko trwało jakieś 10 sekund . Mocne , nieustępliwe walenie łbem dużego , pasiastego rybska , grający hamulec , niespieszny odjazd i luz . Żyłeczka zerwana . Koniec . Prawdopodobnie największe okonisko tego sezonu podlodowego zakolczykowane 2 centymetrowym pilkerkiem . Jeszcze się łudziłem , że to może jednak szczupły był . Ale raczej nie był  :( . Mam nadzieję , że nic mu nie będzie . I na koniec dnia prawdziwy kwiatuszek . Podjąłem się próby edukowania dwóch jegomości , którzy z uporem godnym lepszej sprawy pokrywali całą przestrzeń wokół przerębli dziesiątkami jazgarzyków . Ustaliliśmy wspólnie , że jazgarz to primo nie szkodnik , w przeciwieństwie do nich , secundo nie gatunek obcy ,  w przeciwieństwie do nich i tertio jest znakomitą bazą pokarmową dla sandacza na przykład , niestety w przeciwieństwie do nich . Nie wiem , czy moje uwagi na odchodnym dotyczące ogólnej kondycji "naszej braci" i zabawach w pana życia i śmierci dotarły , ale trzeba próbować . Konkluzja jest taka , że są wędkarze , którzy nienawidzą ryb . A przynajmniej tak je traktują , jakby ich nie cierpieli wręcz . Dlaczego tak jest , nie wiem . Ale jutro , jeśli skoczę na lód , będę miał zapewne okazję znowu się produkować .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Byłem dzisiaj na lodzie , ale bez wędeczki . Totalna odwilż , woda na powierzchni , ponuro i jakoś tak ... niebezpiecznie (?). Chociaż zdaję sobie sprawę , że lód gruby i nie powinno być problemów , a i pogoda zdecydowanie okazodajna w domyśle , ale perspektywa samotnego zapuszczenia się choć troszkę dalej jakaś taka niepewna .Może jutro ? W zeszły weekend za to połowiłem maluszków , zabawa przednia . I schrzaniłem naprawdę grubą rybę . Po n-tym z kolei okonku stwierdziłem , że moja cieniutka ( chyba nazbyt ) żyłeczka jakaś taka poprzecierana się zdaje , sponiewierana od ciągłego kontaktu z lodem i w ogóle jakaś taka do przewinięcia . A w kamizelce motek 0,12 się wala , a jakże  ;) . Nie minęło 5 minut , branko subtelne jak zwykle , szybka reakcja i ... zaczęła się akcja . Krótka niestety  :rolleyes: . Wszystko trwało jakieś 10 sekund . Mocne , nieustępliwe walenie łbem dużego , pasiastego rybska , grający hamulec , niespieszny odjazd i luz . Żyłeczka zerwana . Koniec . Prawdopodobnie największe okonisko tego sezonu podlodowego zakolczykowane 2 centymetrowym pilkerkiem . Jeszcze się łudziłem , że to może jednak szczupły był . Ale raczej nie był  :( . Mam nadzieję , że nic mu nie będzie . I na koniec dnia prawdziwy kwiatuszek . Podjąłem się próby edukowania dwóch jegomości , którzy z uporem godnym lepszej sprawy pokrywali całą przestrzeń wokół przerębli dziesiątkami jazgarzyków . Ustaliliśmy wspólnie , że jazgarz to primo nie szkodnik , w przeciwieństwie do nich , secundo nie gatunek obcy ,  w przeciwieństwie do nich i tertio jest znakomitą bazą pokarmową dla sandacza na przykład , niestety w przeciwieństwie do nich . Nie wiem , czy moje uwagi na odchodnym dotyczące ogólnej kondycji "naszej braci" i zabawach w pana życia i śmierci dotarły , ale trzeba próbować . Konkluzja jest taka , że są wędkarze , którzy nienawidzą ryb . A przynajmniej tak je traktują , jakby ich nie cierpieli wręcz . Dlaczego tak jest , nie wiem . Ale jutro , jeśli skoczę na lód , będę miał zapewne okazję znowu się produkować .

do lasu nie uciekł. jeszcze dorwiesz ;p

Share this post


Link to post
Share on other sites

No pewnie tak , ale zawsze w takich sytuacjach mam kaca moralnego , że puściłem rybę z metalem w pysku . Nie lubię tego .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dziś odnoga Wisły naprzeciw starówki lipa. Potem port na Żeraniu trochę lepiej ale pstyny.łapał może ktoś z kolegów, z pod lodu na jeziorku Czerniakowskim w ciągu 2 ostatnich lat bo, nie wiem jak łapanie w zimę tam wychodzi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

O wiele lepszym wyborem wydaje się być Jezioro Powsinkowskie, chociaż powalających ilości okonia raczej bym się nie spodziewał :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Może i tak ale wypad na jeziorko Czerniakowskie jest dla mnie kuszący ponieważ, obowiązuje tam zakaz łapania na żywca można tylko na spina.Po 2 jest to wycieczka na stare śmieci, kiedyś bywałem tam bardzo często (do 2005 r)ale, nie w zimę stąd pytanie o łapanie tam.Po 3 z racji bardzo ponoć dużej populacji krąpi i, innej drobnicy można wrazie czego się pobawić mormyszką.(moje założenie).Po 4 w bliskiej okolicy jest jeziorko Wilanowskie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tak zapytam, bo nie wiem: to w końcu wolno łowić w portach czy nie wolno?
Patrzę, ze kolega wyżej już któryś raz do portu wbija.


Tapatalknięte ze srajfona

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...