Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
NARA

W 43 urodziny chcieli mi ukraść samochód na wyrwę.

Recommended Posts

Skuteczy ogień z broni krótkiej prowadzi się w odległości do 10m wiec jak ci przyjdzie rusek z kałachem to generalnie możesz machać szabelką :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Broń krótka nie jest w tym przypadku zupełnie potrzebna, wystarczy szabelka, skuteczność będzie taka sama :)

To se Wujku drogi, obejrzyj pierwszego Indianę Jonesa. Potem pogadamy. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam Panowie
 
Wydaje mi się, że każda nauka kosztuje. Rozmawiamy o prawie do posiadania broni palnej krótkiej. Do celów samoobrony. 
I każdy posiadacz takiej ostrej broni będzie oczywista przeszkolony itd, itd.
Ale...
Jest różnica między tylko posiadaniem uprawnionej broni ostrej a skierowaniem je w stronę napastnika i pociągnięciem za spust. Mając na uwadze, że to nie kula gumowa, tylko pocisk, który zrobi dziurkę w głowie lub nodze napastnika.
Krótko mówiąc trzeba mieć jaja, żeby z pełną świadomością nacisnąć ten spust.
I zanim te jaja zadziałają, trochę ofiar będzie...
I ja jestem za....
 
Pozdrawiam
Alek


Nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Jesteś za dostępem do broni mimo iluś tam niewinnych ofiar jej użycia? Jest lepiej niż myślałem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To se Wujku drogi, obejrzyj pierwszego Indianę Jonesa. Potem pogadamy. :)


Hehe, przynajmniej odbiłeś piłeczkę z poczuciem humoru. Oczywiście przesadzam z taką samą skutecznością szabelki i krótkiej, ale naprawdę w konfrontacji z bronią długą jej skuteczność jest żadna, wiec dla państwa korzyść z tego że każdy będzie taka broń posiadał również jest żadna. Lepiej jak każdy by przeszedł obowiązkowe przeszkolenie wojskowe jak obchodzić się z bronią ale tu pewnie zbyt wieli chętnych by nie było bo coś trzeba by dać od siebie. Edited by wujek

Share this post


Link to post
Share on other sites

W bitwie pod Chocimiem, polska husaria pokonała Turków ( głównie zaprawionych w boju janczarów ) pomimo szesnastokrotnej przewagi wroga. Pod Kłuszynem ( którą to bitwę po dziś dzień Ruscy analizują w swoich akademiach wojskowych i dalej nic nie rozumieją ) Rosjan było 14 - 18 razy więcej a mimo to dostali po łapach w tempie błyskawicznym. O Kirholmie nawet nie będę pisał, bo to wszyscy znają. Wspomnę tylko, dla zainteresowanych tematem, o bitwie pod Kutyszczami. Tam 140 husarów rozwaliło 3000 - 3500 Moskali...
Broń była od zawsze obecna w polskiej kulturze i historii.
W każdym szlacheckim domu na ścianach wisiało swoiste panoptikum, złożone z różnych rodzajów ( często zabytkowej ) broni białej i palnej. Chłopi mieli swoje cepy, widły i niezwykle groźne kosy osadzone na sztorc ( exemplum piechoty wybranieckie ). Mieszczanie nosili krótkie kordy. Nawet Żydzi zamieszkujący Zamość, oficjalnie dostali od Sobiepana prawo do noszenia szabli...
Dzieci były od najmłodszych lat uczone fechtunku i umiejętności strzelania z wszelkiego rodzaju pistoletów, muszkietów, guldynek. Brał ojciec syna, dziad wnuka a bywało że i wnuczkę, wciskał mu w garść starą karabelę czy inną szerpentynę, stary nadziak albo młotek husarski i szli na dyniowe pole, ćwiczyć rozbijanie i szatkowanie moskiewskich łbów. Powstanie '64 roku tylko dlatego z początku odniosło sukces, że Polak był nie tylko uzbrojony ale i zaprawiony we władaniu orężem.
Potem zaborcy nas rozbroili. Ale w 1905r, w obliczu rewolucyi, która zresztą żadną rewolucyją nie była ino zlepkiem bandyckich wyskoków ówczesnego lewactwa, zaborca od nowa co nieco uzbroił Polaków, co skutecznie ograniczyło falę brutalnych występków.
W II Rzeczypospolitej obywatel nie miał najmniejszych problemów z uzyskaniem pozwolenia na broń. 
Potem były dwie okupacje, hitlerowska i bolszewicka. Wtedy narodowi wmówiono że nie dorósł do posiadania broni, nałożono restrykcje. Ciekawym jest że ten stan trwa do dzisiaj a kłamstwo o jakoby fatalnej mentalności Polaków i braku odpowiedzialności, jest jak mantra powtarzane przez umysły zaorane czerwoną ideologią...
Broń to część naszej dumnej historii a wy Koledzy dyskutujecie czy Polak może posiadać jakiś zasrany pistolecik...


Koń, szabelką i butelka, znaczy się niekończące się pasmo sukcesów i nagle ups, 123 lata niewoli. I I jakoś tak nie bardzo widzę tego pańszczyźnianego chłopa, jego kobietę oraz dziatki, którzy to corocznie w tej wspaniałej Polsce na przednówku przymierali głodem a i gardła niejednokrotnie musieli dawać, jak idą siekać te dynie. Jak pisał Andrzej Frycz Modrzewski:
"Należy oczy na to otworzyć, że żywot chłopa nie różni się od żywota niewolnika, że zawsze on przykuty do pługa i ziemi, że od rana do nocy pracuje czy to dla siebie, czy swego pana. Wielu z nich starczy chleba ledwo na pół roku; przez resztę roku wiodą życie w okrutnej nędzy. Bogatsi z nich są wystawieni na liczne krzywdy, bo dość sztuczek na to mają źli panowie, by ich ze skóry obdzierać; a przecie nie wolno kmieciowi skarżyć się przed nikim na swego pana ani go do sądu pozywać. Płacą co roku daniny i panom swym, i plebanom. Jeśli nawet jakiś rok wolny jest od podatku (co za moich czasów kilkakroć się przygodziło ), to jednak panowie zmuszają ich często do danin pod pozorem wyprawy wojennej. Tak więc tylko tytuły, pod jakimi płacą, zmieniają się dla nich; rzecz sama się nie zmienia. Nie wiem, czy egipska niewola była cięższa od chłopskiej."
A ci z tymi kredkami wciąż o dwie długości przed nami, co potwierdza zwrot migracji w kierunku od nas do nich.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Taka tam krotochwila z mojej strony.
 


Przykro mi Panie Fugazi, ale historia jest przedmiotem nieznanym wszelkiej maśći hoplofobom, tęczowym, feministkom i "czerwonym lewakom ulepszającym świat", historia jest faux pas bo społeczeństwo ma być jewropejskie i przede wszystkim mega tolerancyjne, wszelkie przejawy narodowościowe są nie mile widziane a Pan tutaj je serwuje Panie Fugazi.
Powiem krótko Panie Fugazi ja zgłoszę ten wpis gdzie trzeba bo :
- faszyzmem i nacjonalizmem mi tu pachnie
- ma Pan szczęście panie Fugazi, że Sobieskiego i Wiednia Pan tu nie wspomniał (Polacy bijący innowierców ?), czy Pan w ogóle zdaje sobie sprawę jaka ludność została zaproszona przez Deutsche Makrele do Europy ?
Panie Fugazi broń jest zbędna bo żyjemy w społeczeństwie absolutnej szczęśliwości, to że czasami jakiś psychicznie chory (jak sugeruje prasa) inżynier albo lekarz zastrzeli lub rozjedzie trochę osób ? Będzie kreda, kwiatki i solidaryzacja flagą na FB czyli zło zostało zażegnane !

 

;)
 


Bo może jako Polak czuje dumę z naszych narodowych zrywów ?
Pistolecik, choćby i kalibru 9mm w rękach wprawnego strzelca jest w stanie powstrzymać również i najeźdcę, w walkach ulicznych każda broń jest na wagę złota Panie Kolego.
Powiem krótko, wolałbym bronić kraju pistolecikiem niż nogą od  krzesła - jakoś tak większe szanse widzę  -_-.

@jeffreyu- jutro pogadamy, dzisiaj chęci we mnie brak , bom zmęczon wielce :/

 

A kto by chciał napadać na tą krainę miodem i mlekiem płynącą?

Ropy  za bardzo u nas nie ma,a jakby była,to byśmy jeszcze Ameryce dopłacili,żeby zechciała ją pompować,w końcu to nasz sojusznik i wielki przyjaciel,powinien zarobić.

Chyba,że celem będą USrańskie bazy,ale to już trochę inny kaliber,z pistolecikiem na rakiety raczej nie dasz rady,czasy się trochę zmieniły :D .

No ale temat rzeczywiście trochę zboczył,chodzi o dostępność broni po to,aby rodak,który nas napadnie,poczuł kisiel w gaciach,jak wyjmiemy klamkę :) .

A tak w ogóle,to Antoni nas obroni,aerokluby poderwą Wilgi,może jakieś Łosie lub Karasie (o,nawet klimat wędkarski się przewija) schowane w hangarach,szybowców też u nas dostatek,jakiś Tupolew się znajdzie,także nie ma się czego obawiać :lol:

Edited by CM Punk

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ok, czytając to jestem już przeciw posiadaniu broni. Jeśli argumentem za posiadaniem jest historia czy plemiona afrykańskie to już bardzo płytko upadlismy. Uk też mają zakaz broni palnej. Pod Iloma zaborami byli? Kiedy ich bolszewicy rozbroili. Odwoływanie się do husarii to czysty populizm a nie argument. Jeśli jednak ktoś chce się poczuć jak husarz to może zacznie od konia?

To o czym piszecie nazywa się postęp.
Nie mam pojęcia czemu plemiona afrykańskie mają być dla nas wzorem do naśladowania.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wy tu "pitu pitu" a tymczasem w kraju zostanie powołana "gwardia narodowa" do której starczy się zapisać i nawet oficjalnie kałacha bedziecie sobie mogli w domu trzymać, a w razie czego i postrzelać na ulicy...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przez te 10 stron bylo trochę rozsądnych powodow. Ciężko powtarzać to samo, gdy ktoś z zasady nic nie chce przyjąć.

O chłopach to bylo jak kula w plot. Wystarczy poczytac o stosunkach społecznych w Europie zachodniej. Dolne warstwy nie miały lepiej, a w dodatku bylo ich wiecej. Większy zamordyzm i mniej klasy średniej. U naszych sąsiadów ciężej sie żyło.

Ja tutaj widzę podobne symptomy jak w tematach związanych z pzw. Taka ogólna niemoc. Nic sie nie da. Jesteśmy beznadziejni, glupi i nieodpowiedzialni. Historia do d.. Nic u nas nie ma. Ręce opadają. Radzę zainteresować się geopolityką. Położenie mamy dobre. Na prawdę warto kontrolować ten kawalek świata. Potrzeba trochę wiary, ambicji, pracy u podstaw. Może kolejne pokolenie będzie mialo mentalność zwycięzcy, albo chociaz nie niewolniczą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@Jeffrey

Akurat BOB wpisem o plemionach afrykańskich chciał zdyskredytować to co wcześniej pięknie napisał Fugazi oraz ogólnie zwolenników zliberalizowania dostępu do broni. Jak widać na niektórych podziałało. Jeśli z podobnym zrozumieniem czytałeś wcześniejsze argumenty za zwiększeniem dostępu do broni to widać nie warto z Tobą dyskutować.

 

 

Wrócę do nieodległych czasów - wystarczy cofnąć się o około 14 lat. Okres przed wprowadzeniem gimnazjów. W szkole średniej mieliśmy zajęcia z PO (przysposobienie obronne). W ramach wystawiania ocen na koniec roku nauczyciel zorganizował sprawdzian ze strzelania. W szkole była kasa pancerna z dziewięcioma karabinami KBKS. Małokalibrowa ale jednak broń palna.

 

(Broń w szkole! Olaboga, trzeba bić na alarm!

A nie, czekaj...)

 

Tydzień przed sprawdzianem nauczyciel zebrał składkę na amunicję - każdy po 10 naboi na głowę. Na strzelnicę ze szkoły mieliśmy ponad dwa kilometry, szliśmy przez centrum miasta niosąc broń na plecach (każdy chciał przynajmniej chwilę ponieść karabin więc się wymienialiśmy). Chłopcy i dziewczęta. Ludzie o dziwo nie uciekali na ten widok. Ba! Uśmiechali się do nas. Na miejscu kolejne szkolenie (a w zasadzie przypomnienie tego czego uczyliśmy się wcześniej na PO) - obchodzenie się z bronią, zachowanie na strzelnicy, zajmowanie pozycji strzeleckiej itp. Każdy się na wzajem pilnował, nawet największe łobuzy jakoś tak spoważniały. Amunicję dostawaliśmy dopiero przed samym strzelaniem, po zajęciu pozycji leżącej. Sprawdzian polegał na oddaniu trzech strzałów na skupienie i pięciu punktowych w tarczę. Dwa naboje były na przestrzelenie karabinu i ustawienie przyrządów celowniczych. Na podstawie wyników dostawało się ocenę.

 

Niestety niedługo potem zmieniło się prawo i szkoła musiała zezłomować wszystkie karabiny. Komu to przeszkadzało? Takie zajęcia kształtowały szacunek i ostrożność w podejściu do broni w młodych, podatnych na naukę rozumach. Mimo, że nie było to stricte posiadanie broni człowiek przynajmniej mógł z nią obcować i ją poznawać.

 

Dzisiaj stare pryki boją się, że się powybijamy... Śmiech na sali. Jak ktoś wcześniej napisał pokolenie skażone komuną z mentalnością niewolników musi wymrzeć by coś się zmieniło. Wierzę, że ten beton da się jednak wcześniej skruszyć.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przeszkolenie a posiadanie to dwie różne sprawy. Odnośnie przeszkolenia wojskowego jak pisałem jestem jak najbardziej za. Naszym wspaniałym mężczyznom w rureczkach zdecydowanie by się przydało choć raz poczuć się facetem. Pisanie o komunie i wymieraniu jest bez sensu bo paradowanie z bronią po ulicy nie ma z tym nic wspólnego.
W Polsce na ulicach nie jest tak niebezpiecznie żeby nosić broń przy pasie, nie przesadzajmy. Owszem można mieć pecha ale co najwyżej dostać w łeb i tyle. Sam za gnoja kilka razy miałem jakieś starcia i jakoś żyję. Incydentalne przypadki prawdziwego zagrożenia życia nie są dla mnie wytłumaczeniem dla powszechnego posiadania broni.Bardziej czułbym się zagrożony mając świadomość że ileś osób ma przy sobie broń i moze coś z tą bronią odwalić na ulicy. Poza tym gdyby wszyscy mieli też sam bym musiał mieć a osobiście nie chce mi sie nosić i na każdym kroku pilnować tego żelastwa. Chcecie broni to jedźcie do Stanow postrzelacie się z Meksykanami i murzynami, choć istnieje ryzyko że zastrzeli was policja bo bedziecie sięgać po dokumenty w kieszeni a on pomyśli że sięgasz po broń. Dzieciaka też może być strach posłać do szkoły w obawie że wpadnie tam jakiś frustrat i wybije pół szkoły.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 I I jakoś tak nie bardzo widzę tego pańszczyźnianego chłopa, jego kobietę oraz dziatki, którzy to corocznie w tej wspaniałej Polsce na przednówku przymierali głodem a i gardła niejednokrotnie musieli dawać, jak idą siekać te dynie. 

Ja też nie. Chłop zawsze każdego najeźdźcę witał z otwartymi rękami...

Tyle że ja nie o tym pisałem, kto przymierał głodem a kto nie. Pisałem o broni.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Odwoływanie się do husarii to czysty populizm a nie argument. 

Jaki tam populizm...

To przypomnienie że husarz nie stawał się żołnierzem od razu. Że dlatego była to najlepsza jazda na świecie, gdyż albowiem husarz od małego na oklep źrebaki ujeżdżał, szablą pod drewutnią machał i do kaczek z ptaszniczki walił.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardziej czułbym się zagrożony mając świadomość że ileś osób ma przy sobie broń i moze coś z tą bronią odwalić na ulicy.

 

Tu się różnimy. Ja czułbym się bezpieczniej bo wierzę, że ludzi dobrych jest wśród nas dużo więcej niż tych złych. Jeśli znajdzie się jeden bandzior to obok będzie dziesięciu normalnych gotowych pomóc. To właśnie przestępcy i ludzie o złych zamiarach będą się musieli mocno zastanowić zanim wyciągną broń mając świadomość, że mogą nie być jedynymi uzbrojonymi w towarzystwie.

 

Wybacz ale to o czym piszesz zakrawa lekko o paranoję. Idealny przykład hoplofobii - boję się bo ludzie obok mogą mieć broń... Wyobraź sobie, że faceci wokół Ciebie mają ze sobą narzędzie gwałtu a jednak nie wyciągają go i nie terroryzują innych. Też czujesz się zagrożony gwałtem?

Trochę wiary w ludzi, szczególnie w Rodaków przyjaciele.

Edited by coma

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wy tu "pitu pitu" a tymczasem w kraju zostanie powołana "gwardia narodowa" do której starczy się zapisać i nawet oficjalnie kałacha bedziecie sobie mogli w domu trzymać, a w razie czego i postrzelać na ulicy...


Wymagania prawdopodobnie też niewielkie mają, wystarczy umiejętność zamówienia pięciu piw gestem znanym już starożytnym Rzymianom. I stanie się sprawiedliwość dziejowa, za PRL-u pod strzechy zawitała oświata, za III (IV?) RP spod strzech oświatę wyprze broń. Ciekawe tylko, czy zasada A. Czechowa (odnosząca się co prawda do komponowania sztuk teatralnych) że jeżeli w pierwszym akcie zostanie pokazana strzelba, to w kolejnych odsłonach musi ona wypalić przełoży się na realne życie. Ale z drugiej strony, to Rosjanin był, więc nie może mieć racji.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@coloumb uważaj z tą ironią bo podejrzewam, że nie wszyscy są w stanie ją wychwycić ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tu się różnimy. Ja czułbym się bezpieczniej bo wierzę, że ludzi dobrych jest wśród nas dużo więcej niż tych złych. Jeśli znajdzie się jeden bandzior to obok będzie dziesięciu normalnych gotowych pomóc. To właśnie przestępcy i ludzie o złych zamiarach będą się musieli mocno zastanowić zanim wyciągną broń mając świadomość, że mogą nie być jedynymi uzbrojonymi w towarzystwie.
 
Wybacz ale to o czym piszesz zakrawa lekko o paranoję. Idealny przykład hoplofobii - boję się bo ludzie obok mogą mieć broń... Wyobraź sobie, że faceci wokół Ciebie mają ze sobą narzędzie gwałtu a jednak nie wyciągają go i nie terroryzują innych. Też czujesz się zagrożony gwałtem?
Trochę wiary w ludzi, szczególnie w Rodaków przyjaciele.


Narzędzie gwałtu jak to nazwałeś życia nie odbiera a wręcz przeciwnie :). Ciekawe że w ogóle poszedłeś tym tokiem myślowym. :). Czy się boję broni? Nie nie boje, ale boję się ludzi którzy broń mają. Nieufny widać ze mnie człowiek ale mam swoje powody. Żebym poczuł się bezpiecznie muszę zobaczyć kto jakie ma podejście do broni, a tego na ulicy nie da sie stwierdzić.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Narzędzie gwałtu jak to nazwałeś życia nie odbiera a wręcz przeciwnie :).

 

Wiele kobiet mogło by Cię łatwo uświadomić jak bardzo się mylisz.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Coś ty się tak tych gwałtów uczepił? Rozmawiamy o broni a nie o sprawach analnych, fuj.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Coś ty się tak tych gwałtów uczepił? Rozmawiamy o broni a nie o sprawach analnych, fuj.

 

Przykład adekwatny do fobii. Poszedłem Twoim tokiem rozumowania. Ta sama logika, choć narzędzia inne. Jeśli nawet tak drastycznie nie jestem w stanie unaocznić Ci bezsensu podchodzenia do posiadania broni w ten sposób to się poddaję.

Bój się właścicieli broni dalej. Choć to równie niedorzeczne jak banie się "potencjalnych gwałcicieli".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro juz mowa o "gwałtach"

gwałt - przejęcie cudzego staku wodnego (tzw. abordaz)

zgwałcenie - czynność seksualna o ktorej chcecie pisac

:)  :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...