Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
mack

Każda metoda dozwolana na wodach górskich - kto jest za?

Recommended Posts

Wychodząc z założenia, że to nie metoda tylko człowiek łowi ryby, postuluję zmianę RAPR i dopuszczenie stosowania, każdej metody na wodach górskich, pod warunkiem zbrojenia przynęty w haczyk / haczyki bezzadziorowe i stosowania bezwzględnego C&R.

 

 Modyfikuje postulat  z leksza aby nie odstraszać osób które są przeciwne bezwzględnemu C&R: Osoby łowiące metodami aktualnie dopuszczonymi na danej wodzie, maja prawo zabierać ryby zgodnie z obecnymi limitami.

 

Innymi słowy każdy może łowić na muchę czy spina na aktualnych zasadach, ale może też na robaka stosując C&R...

 

Kto jest za?

Edited by mack

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wychodząc z założenia, że to nie metoda tylko człowiek łowi ryby, postuluję zmianę RAPR i dopuszczenie stosowania, każdej metody na wodach górskich, pod warunkiem zbrojenia przynęty w haczyk / haczyki bezzadziorowe i stosowania bezwzględnego C&R.

 

 Modyfikuje postulat  z leksza aby nie odstraszać osób które są przeciwne bezwzględnemu C&R: Osoby łowiące metodami aktualnie dopuszczonymi na danej wodzie, maja prawo zabierać ryby zgodnie z obecnymi limitami.

 

Innymi słowy każdy może łowić na muchę czy spina na aktualnych zasadach, ale może też na robaka stosując C&R...

 

Kto jest za?

 

Oczywiście czerwony robak także wchodziłby w grę ma się rozumieć ? !

Byłoby fajnieeeee.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Myślisz, że leśne dziadki łowiące na robaka wypuszczaliby wszystkie złowione ryby? Moim zdaniem to jest niemożliwe...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tak jest... nie ma co generalizowac ... każda grupa społeczna ma takich przedstawicieli ... tyle że jakoś mi się lepiej to widzi gdy robi to starszy Pan z niską emerytura i kilkoma plociami w siatce niż pan prezes w terenowym mercedesie w simmsach z kijem sage w ręce i lipieniami w nogawce woderów! (Jedna z ciekawostek jakie można usłyszeć od strażników z okolic OS San)

Ja myślę że powinno zostać jak jest ... Edited by Tomasz eS

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak jest... nie ma co generalizowac ... każda grupa społeczna ma takich przedstawicieli ... tyle że jakoś mi się lepiej to widzi gdy robi to starszy Pan z niską emerytura i kilkoma plociami w siatce niż pan prezes w terenowym mercedesie w simmsach z kijem sage w ręce i lipieniami w nogawce woderów! (Jedna z ciekawostek jakie można usłyszeć od strażników z okolic OS San)

Ja myślę że powinno zostać jak jest ...

Została mu mentalność z poprzednich lat czy co?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ktoś poszługujący się sprawnie batem średniej długości jest w stanie "skłuć" wszystkie pstrągi w swojej okolicy. Nie jestem pewien czy chciałbym po nim wejść do wody.
Słyszeliście pewnie o "psie ogrodnika...."
:-)
Z drugiej strony dla populacji ryb też nie wiem co lepsze, większa presja i regularnie wszyscy dostają "w zęby" czy tylko część trafia na patelnię.
:-)
Chyba jestem przeciwny, jakoś tak jest, nie tylko w Polsce, że najlepsze są wody o które gospodarz dba bardzo restrykcyjnie. Przecież są nawet wody gdzie na nimfę nie wolno albo dozwolone jest łowienie na "klasyczną suchą" czyli tylko rzuty po prąd.
Mimo tych obostrzeń na łowiskach mają chętnych, sprzedają licencję, ryby i wędkarze mają się dobrze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmm... to może jeszcze sieci, elektrykę (tylko krótkie "cyk!" aby ryby nie zabić) dopuścimy ? Z zachowaniem w RAPR bezpiecznej odległości między "łowiącymi"....

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ktoś poszługujący się sprawnie batem średniej długości jest w stanie "skłuć" wszystkie pstrągi w swojej okolicy.

Czyli prawie tak jak łowiący na żyłę, a jednak ona jest dozwolona....

Share this post


Link to post
Share on other sites

hmm... to może jeszcze sieci, elektrykę (tylko krótkie "cyk!" aby ryby nie zabić) dopuścimy ? Z zachowaniem w RAPR bezpiecznej odległości między "łowiącymi"....

no w sumie można by, dobrze kombinujesz....

Share this post


Link to post
Share on other sites

dopuśc żywca na rzec pstrągowej - gwarantuję, że 3/4 pstrągów nie przeżyje wyjęcia haka - i to przy rzeczywistym stosowaniu c&r... każdy przepis jakos da się obejść, a ty jeszcze proponujesz częściowe wyłączenie zakazu zabierania ryb... nawet nie piszę jak źle oceniam ten pomysł...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wychodząc z założenia, że to nie metoda tylko człowiek łowi ryby, postuluję zmianę RAPR i dopuszczenie stosowania, każdej metody na wodach górskich, pod warunkiem zbrojenia przynęty w haczyk / haczyki bezzadziorowe i stosowania bezwzględnego C&R.

 

 Modyfikuje postulat  z leksza aby nie odstraszać osób które są przeciwne bezwzględnemu C&R: Osoby łowiące metodami aktualnie dopuszczonymi na danej wodzie, maja prawo zabierać ryby zgodnie z obecnymi limitami.

 

Innymi słowy każdy może łowić na muchę czy spina na aktualnych zasadach, ale może też na robaka stosując C&R...

 

Kto jest za?

 

Mam nadzieję, że nikt.

Share this post


Link to post
Share on other sites

dopuśc żywca na rzec pstrągowej - gwarantuję, że 3/4 pstrągów nie przeżyje wyjęcia haka - i to przy rzeczywistym stosowaniu c&r...

 Przykro mi, ale to samo można napisać o woblerach wyposażonych w 2 zadziorowe kotwice....

 

Btw czy sądzisz że szczupaki złowione na żywca maja większą przeżywalność?

Edited by mack

Share this post


Link to post
Share on other sites

Według mnie Twój pomysł @mack generuje dwa podstawowe problemy:

1. Zwiększenie presji w i tak już obleganych łowiskach

2. Natłok wędkarzy powoduje, że PSR i SRR mają więcej pracy, a co za tym idzie nie wszystkich da się upilnować co do przestrzegania przepisów RAPR

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Przykro mi, ale to samo można napisać o woblerach wyposażonych w 2 zadziorowe kotwice....

nie wiem jak pstrąg, ale praktycznie każda ryba prawidłowo zacięta na żywca ma haczyk w przełyku lub głębiej i raczej nadaje się wyłącznie do zabicia... no w końcu trzeba zaczekać aż połknie!!! na woblera tylko raz mi zeżarł bez szans na przeżycie (i to pechowo na łowisku z zakazem zabierania) - na 20 lat łowienia!!!

Share this post


Link to post
Share on other sites

@czary1 według mnie żywiec to w głównej mierze metoda do pozyskiwania rybiego mięsa...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Według mnie Twój pomysł @mack generuje dwa podstawowe problemy:

1. Zwiększenie presji w i tak już obleganych łowiskach

2. Natłok wędkarzy powoduje, że PSR i SRR mają więcej pracy, a co za tym idzie nie wszystkich da się upilnować co do przestrzegania przepisów RAPR

1. to prawda,

2. nie zgadzam się, teraz pilnują żeby nie łowić na robaka, po zmianie pilnowali by żeby nie zabierać ryb.

Share this post


Link to post
Share on other sites

 na woblera tylko raz mi zeżarł bez szans na przeżycie  - na 20 lat łowienia!!!

 To ocena subiektywna, na prawdę nie miałeś przypadków jedna kotwica w pysku a druga w oku 30-taka? Ja miałem mnóstwo, oczywiście ryby "wypuszczałem", ale jaki to miało sens :unsure:

Share this post


Link to post
Share on other sites

1. to prawda,

2. nie zgadzam się, teraz pilnują żeby nie łowić na robaka, po zmianie pilnowali by żeby nie zabierać ryb.

pkt 2 - nie zgadzam się - teraz wcale nie pilnują - straż bywa jedynie w miejscach obleganych przez wędkarzy - jak nie ma dojazdu nad wodę i jest mało wędkarzy ich też nie ma:(

a i tak nie da się dopilnować zakazu zabierania np. ryba w krzakach, to nie moja...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czyli uważasz, że 100% ryby złowionych na robaka zostałoby wypuszczone?

Chcą mieć pewność, że tak się stanie to strażnik musiałby stać za każdym wędkarzem. Niestety, ale to jest niewykonalne :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

 To ocena subiektywna, na prawdę nie miałeś przypadków jedna kotwica w pysku a druga w oku 30-taka? Ja miałem mnóstwo, oczywiście ryby "wypuszczałem", ale jaki to miało sens :unsure:

może nawet bez oka, ale żywy...

Share this post


Link to post
Share on other sites

pkt 2 - nie zgadzam się - teraz wcale nie pilnują - straż bywa jedynie w miejscach obleganych przez wędkarzy - jak nie ma dojazdu nad wodę i jest mało wędkarzy ich też nie ma:(

a i tak nie da się dopilnować zakazu zabierania np. ryba w krzakach, to nie moja...

o to mi właśnie chodziło...

w tym roku kilka razy byłem na wodach górskich okręgu krośnieńskiego i ani razu nie byłem kontrolowany..

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...