Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Jan76

Akweny Państwowe zarządzane jak Lasy Państwowe

Recommended Posts

@etherni 

wiki :Blog (ang. web log – dziennik sieciowy) — rodzaj strony internetowej zawierającej odrębne, zazwyczaj uporządkowane chronologicznie wpisy. Blogi umożliwiają zazwyczaj archiwizację oraz kategoryzację i tagowanie wpisów, a także komentowanie notatek przez czytelników danego dziennika sieciowego. Ogół blogów traktowany jako medium komunikacyjne nosi nazwę blogosfery.

 

 Wiadomo  że bloger to jest gość. Umie założyć swoją stronę i przyciągnąć do niej czytleników. Umie na tym zarobić. Czy SOB pisze u siebie? Pewnie tak skoro moje posty szły do kosza pod byle pretekstem a jego konta aktywne mimo, że denerwuje i obraża już chyba każdego. Stara się przykuć uwagę zakrywaniem słomy która wystaje z jego butów.  Może na tym polega jego robota.... 

 

wiki :Pycha – pojęcie i postawa człowieka, charakteryzująca się nadmierną wiarą we własną wartość i możliwości, a także wyniosłością. Człowiek pyszny ma nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie. Gdy jest wyniosły, towarzyszy mu zazwyczaj agresja.

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja kończę bo to co chciałem przekazać przekazałem. Dalej uważam, że pomysł jest dobry (1 post w tym wątku) i na razie nikt nie podał jednego sensownego argumentu przeciw. Poza hejtem nic ciekawego, szkoda czasu. 

 

 

 

Pomysł nadal uważam za dobry ale zostawiam pisanie na forum. Duuuużo tu hejtu. 

 

 

Tam piszą o OM i tam pisałem na początku. Ten pomysł dotyczy zmiany całego zarządzania wodami. Ale ok. Ja już i tak kończe :)

Pozdrawiam i połamania

 

 

Prawdziwego faceta poznaje się po tym jak kończy.  ;)

Zacząć zawsze łatwiej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Brawo Janie, Poczta Polska poradziła sobie, ja pierdziu, ryczę ze śmiechu :D Państwo dba jak może o monopol dla PP jeśli chodzi o mało-gramowe przesyłki. Dlatego jeszcze żyje, a konkurencja i tak im ten rynek kurczy zwykłą blachą doklejaną do koperty, żeby złamać narzucony monopol przez Państwo. Sądy dostały prykaz odgórnie, bo są - no popatrz Janie - też państwowe.

 

Nigdy nie byłem przeciwny państwowym lasom, czy wodom. Problem w tym, że ludzie zajmujący się gospodarką leśną, czy wodną nie muszą konkurować na rynku, więc nie mają powodu aby zwiększać zyski. Jest im po prostu wygodnie. Janie chcesz państwowego zarządzania wodami, a ono przecież już jest i też ci nie pasuje.

 

Wolny rynek i wolna przedsiębiorczość to podstawa do wzrostu gospodarczego, ale jak widzę brak wiedzy w narodzie w tej materii. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wolny rynek i wolna przedsiębiorczość to podstawa do wzrostu gospodarczego, ale jak widzę brak wiedzy w narodzie w tej materii. 

 

 Nie potrafiąc założyć i utrzymać zwykłego koła, kawałka rybnej wody, założymy w ich miejsce rajskie Akweny Państwowe.Już to widzę.. :)  Humor jak z zeszytów szkolnych.. :)

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hejt.

Agresywny lub obraźliwy komentarz. Tyle definicja. 

Ale umówmy się - każdą dyskusję można by zamknąć, jeśli dyskutanci nie zgadzają się ze sobą. Dlatego też, szanując regulamin, ale i swobodę wypowiedzi, redakcja za hejt nie uważa ataku na poglądy rozmówcy, tylko na rozmówcę. Można się spierać na argumenty, wytykać braki i nieścisłości wszelkich pomysłów, poglądów, swoboda dyskusji dopuszcza różnorodne formy argumentacji. Nikt nikomu nie knebluje ust.

 

Chyba, że hejt odnosi się do osoby. Tutaj zgody nie ma, a interwencje są i będą zdecydowane. 

 

 

Niezbyt to ciekawy temat, bo moderatorzy przenieśli go do poczekalni.

REGULAMIN jerkbait.pl

5. Przestrzegaj regulaminów obowiązujących na forum oraz zaleceń administratora lub moderatorów. Pamiętaj, że ostateczne interpretacje należą do nich

 

Dodam jeszcze, że nie jest przyjęte, by publicznie komentować działania moderatorów. Tym razem skończę na słownym upomnieniu.

 

 

Jak widać pisać sensu nie ma , jeden jest wielki i nieomylny, jakże genialny ponad nami maluczkimi idiotami, oświecony wolnym rynkiem i rybactwem, SOB...
Kolejny przykład jak samozadowolenie klasy posiadającej sięgnęło zenitu, i przekonanie że mają co chcieli a resztę można wyśmiać bezkarnie, bo wszak nic i nigdy już się nie zmieni.
Już nawet się, Sławku, nie silisz na demonstrację wyższości intelektualnej, tylko po proste gówno "idiota" siegasz? Nie wstyd, panie hrabio?

 

To jest atak na osobę, nie na poglądy. Na poglądy niejako "przy okazji".

 

(...)

 

 Wiadomo  że bloger to jest gość. Umie założyć swoją stronę i przyciągnąć do niej czytleników. Umie na tym zarobić. Czy SOB pisze u siebie? Pewnie tak skoro moje posty szły do kosza pod byle pretekstem a jego konta aktywne mimo, że denerwuje i obraża już chyba każdego. Stara się przykuć uwagę zakrywaniem słomy która wystaje z jego butów.  Może na tym polega jego robota.... 

 

(...)

Tutaj kolejny przykład hejtu, również skierowanego przeciw osobie SOB.

 

Nie pałam miłością do Sławka. Większość kolegów, w tym i Sławek o tym wiedzą. Gdy łamał regulamin, był karcony jak każdy inny. Wbrew obiegowej opinii nie jest nietykalny. Jest on jednak jednym z naszych kolegów, forumowiczów i albo będziecie odnosić się do Niego z należnym szacunkiem, albo ten szacunek zostanie wymuszony. 

 

Walczcie z poglądami, z którymi się nie zgadzacie. Brońcie swojego zdania i swoich poglądów. Pamiętając o istnieniu naszego REGULAMINU, w tym punktu pierwszego. Kolejne naruszenie spotka się z odpowiednią reakcją, którą niniejszym zapowiadam. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tam piszą o OM i tam pisałem na początku. Ten pomysł dotyczy zmiany całego zarządzania wodami. Ale ok. Ja już i tak kończe :)

Pozdrawiam i połamania

Janie - z całym szacunkiem - cytując klasyka - od 1:32

https://www.youtube.com/watch?v=19ADPeb4CtA

Edited by olo86

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nigdy nie byłem przeciwny państwowym lasom, czy wodom. Problem w tym, że ludzie zajmujący się gospodarką leśną, czy wodną nie muszą konkurować na rynku, więc nie mają powodu aby zwiększać zyski. Jest im po prostu wygodnie. Janie chcesz państwowego zarządzania wodami, a ono przecież już jest i też ci nie pasuje.

 

 

 

Przeczytaj uważnie post nr 1. W tej chwili Państwo pobiera haracz za to, że ktoś dzierżawi wodę.  Praktycznie rzecz biorąc Państwo obchodzi głównie to żeby dzierżawca płacił. W moim pomyśle, odpowiedzialność przechodzi na Państwo które wyznacza zarządce na dany obszar i rozlicza go z pracy.  Dobra jakość zarządzania przez tą osobę przekłada się na większy zysk dla Państwa. 

Zatem powstaje silna motywacja ze strony Ministerstwa Środowiska na znalezienie osób właściwych na to miejsce. 

 

Mam nadzieje, że udało mi się wyjaśnić. 

 

@godski - cieszę, się że ktoś czyta moje posty to miłe. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

W moim pomyśle, odpowiedzialność przechodzi na Państwo które wyznacza zarządce na dany obszar i rozlicza go z pracy. Dobra jakość zarządzania przez tą osobę przekłada się na większy zysk dla Państwa.
Zatem powstaje silna motywacja ze strony Ministerstwa Środowiska na znalezienie osób właściwych na to miejsce.

Wody już należą do Skarbu Państwa, a wyznaczonym zarządcą są RZGW...
Ministerstwo Środowiska ma gdzieś stan wód i jakieś głupie ryby - patrz plany kaskadyzacji i udrożnienia Wisły na potrzeby żeglugi...

Share this post


Link to post
Share on other sites

@venom_666 -  ten system który jest i te przepisy które są nie pozwalają na poprawę. Szukanie rozwiązania albo trwanie kolejne 25 lat w tym co jest. 

 

@etherni - moderator nas słusznie upomniał. Dziekuje za twoje wsparcie ale trzeba mu oddać sprawiedliwość. Zamiast pisać wprost  "Już nawet się, Sławku, nie silisz na demonstrację wyższości intelektualnej, tylko po proste gówno "idiota" siegasz? Nie wstyd, panie hrabio?"  odpowiadając na jego post "Śmiech jest podstawą zdrowia. Naturalnie prócz nieskażonej  elementarna wiedzą, wesołości idioty..  :)" 

Trzeba mniej więcej tak " Wsród blogerów nietrudno znaleźć jednostki apodyktyczne, które przez zbyt częste korzystanie z komputera utraciły zdolność do normalnej komunikacji z ludźmi. Niestety proces często prowadzi do kłopotów natury psychiatrycznej gdzie niezbędna jest specjalistyczna pomoc. Leczenie jest trudne i rzadko kończy się całkowitym wyleczeniem. Zawsze jednak jest nadzieja. Rezygnacja we właściwym czasie z nadmiernego korzystania z komputera może prowadzić do odnowienia przez pacjenta relacji we własnym otoczeniu. Jest to najlepsza dla niego droga" Czego jak myślę każdemu wirtualnemu BOSowi razem życzymy. :)

Myślę , że ta moja forma nie narusza regulaminu tak jak post naszego szanownego (!) oponenta. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Januszu z Bielska - mamy o dziwo całkiem podobny pogląd na funkcjonowanie forum dyskusyjnego. Każdego forum. Nie da się oczywiście nie zauważyć bardzo popularnej skazy charakterologicznej, dopatrującej się obrazy w każdym przeciwnym oglądzie, albo odmiennym zdaniu. Typowe to dziś zachowanie, nacechowane prostotą wprost rozczulającą.. zwyczajowo używane z braku istotniejszych argumentów jako pała/donos/osobisty chwyt poniżej pasa.. :)

Panowie, wrogowie i kibice..

Czyżby nigdy nie było mało bezsensownego ubijania piany podobnego dętemu wątkowi o OM, wałkowania urojonych krzywd i komicznych pretensji do całego literalnie świata w wykonaniu rozhisteryzowanych, członków uczestników ? Czyżbyśmy tonąc w zalewie umysłowej tandety, chrzanienia trzy po trzy para piętnaście, postredkultowego ględzenia pomieszanego z odlotowym bredzeniem , nie mielibyśmy nigdy doczekać się realizacji naszych śmiałych planów, erupcji zbiorowej chęci, czynów prostych.. i burzy mózgów czy najpierw uczynić rzekę Wisłę polskim Renem, czy najlepszym w świecie łowiskiem sumowo sandaczowym, co się ze sobą kompletnie nie kłóci.. :)     

Share this post


Link to post
Share on other sites

@etherni jak już pisałem jest trochę bloggerów bez swoich blogów.  Myśl , o stracie tego skrawka sieci gdzie mogą pisać to czego nikt nie chciałby czytać u nich, doprowadza ich do stanu w który nawet pochwała, gest wyciągniętej ręki przychodzi im z niespotykaną wcześniej łatowścią. Zwykle jednak ten gest kierowany jest do właścicieli , moderatorów. Zaraz jednak następuje powrót do pokazywania siebie jako tego pomysłowego i wspaniałego natomiast o kolegach piszących przecież uzasadnione żale, do czego jak mi się wydaje mają pełne prawo, odnosi się z jakże niestarannie ukrywaną pogardą. 

Pogardą wylewającą się z każdej niemal wypowiedzi świadczącą jednocześnie o stanie psychicznym i postępujących zmianach w mózgu. Natomiast lata treningu doprowadziły do automatycznej już kontroli wypowiedzi tak aby mieściła się w ramach regulaminu. Jest on stosowany niezależnie od stanu umysłowego pacjenta. 

 

Tacy jak ja wędkarze być moze nie mają wystarczającej wiedzy i ich pomysły nie są trafione. Być może nawet zupełnie jest to strzał kulą w płot. Ale czy burza mózgów właśnie w sytuacji stagnacji nie jest metodą najlepszą do znalezienia rozwiązań nowatorskich wcześniej nie branych pod uwagę? 

Czy swobodne wypowiedzi nie prowadzą do większej kreatywności? 

 

wiki: "W praktyce badania pokazały, że jakkolwiek burza mózgów może być bardzo skuteczna, to jej skuteczność może też być łatwo utracona. W szczególności czynnikami niszczącymi jej efektywność są np. obecność bardzo silnej dominującej osobowości w pierwszym etapie, zbyt duża ambicja niektórych uczestników, nie pozwalających dojść innym do głosu, niewielka otwartość na nowe idee ekspertów oceniających pomysły, skłonność uczestnika do zmiany tematu na niezwiązany z zadaniem, itp." 

 

Czy zatem możliwy jest postęp w środowisku wędkarskim, postęp w myśleniu a póżniej w działaniu? 

Jak to podsumował @Sławek O-B i jak wynika z tego wątku jest to wątpliwe. 

A nasz szanowany kolega pisze tak "Nie potrafiąc założyć i utrzymać zwykłego koła, kawałka rybnej wody, założymy w ich miejsce rajskie Akweny Państwowe.Już to widzę..  :) Humor jak z zeszytów szkolnych..  :)" 

 

Ciśnie się na myśl konkluzja, że skoro sami nie potrafimy to szukanie rozwiązań systemowych jest na tą chwile właściwym kierunkiem. 

I nie ma to nic wspólnego z humorem z zeszytów szkolnych... . 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeczytaj uważnie post nr 1. W tej chwili Państwo pobiera haracz za to, że ktoś dzierżawi wodę.  Praktycznie rzecz biorąc Państwo obchodzi głównie to żeby dzierżawca płacił. 

 

 

I bardzo dobrze i prawidłowo aby dzierżawca płacił, a Państwo nie ponosi kosztów z tytułu posiadania wód. Bo jak coś leży odłogiem to kosztuje Janie, kosztuje więcej. Ta zasada dotyczy towaru w magazynie, ziemi uprawnej, czy obwodu rybackiego.

 

W Twoim pomyśle Janie, Państwo będzie musiało jakoś zrekompensować tą stratę z braku opłat dzierżawnych. Ciekawe czym? Wyższą ceną ryb i wyższą ceną pozwoleń za połów ryb zapewne, bo to najprostsze.

 

Dzisiaj gospodarka rybacka funkcjonuje dzięki pieniądzom dzierżawców. W Twoim pomyśle skądś Państwo musi mieć środki na materiał zarybieniowy, na armię pracowników, na zakup samochodów do transportu narybku i odłowionych ryb, łodzi, sieci, nowych placówek administracyjnych, na operaty lub inną formę raportowania stanu obwodów rybackich i wielu innych składowych, aby takie Państwowe Gospodarstwo Rybackie mogło funkcjonować. I te pieniądze Państwo musi mieć na start, pewnie z OFE by wzięli ;)

 

Acha, PGR jeszcze musi sobie zorganizować sprzedaż ryb, to jest dopiero zagwozdka jak. Marne szanse, jakby to z francuska powiedzieć ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

@joker staram się naprawdę zrozumieć o co Ci chodzi. Może wytłumaczyć mi jaka jest różnica między tym, że PZW pobiera opłaty za wędkowanie oraz sprzedaje ryby a robi to Spółka Państowa? Przecież z tego PZW płaci za dzierżawe.  Postaraj się zrozumieć mnie - dla mnie różnica jest taka, że kontrola działań PZW zaczyna się i kończy na tym forum oraz kilku podobnych. O ilu przypadkach słyszałeś, że RZGW odebrał PZW wodę albo ktoś wygrał przetarg z PZW? Dużo jest takich przypadków w kraju? Prawie zawsze PZW realizuje operat. Jest dobrze? 

Dopóki wędkarze będą płacić pieniadze na składki a z wody da się jeszcze co nieco wyszarpnąć sieciami żadnej poprawy nie będzie.  Jeśli ktoś przejmuje wodę to zwykle jest tak, że PZW już tej wody nie chce.  Były Prezes PZW mówił, że PZW to "rzesza emerytów i rencistów". Myślę, że składki będą płacone nawet jeśli w wodzie będą pływały już tylko krąpie czy ukleje. Przyzwyczajenie wystarczy. 

 

Dla mnie argumentem za zmianą systemu jest stan rybności wód w Polsce jeśli chodzi o gatunki cenne  -sandacza, szczupaka, suma. 

Ten stan się pogarsza czy polepsza? Na ilu wodach na których łowisz obserwujesz poprawę?

 

Kolega wyżej napisał : "Wody już należą do Skarbu Państwa, a wyznaczonym zarządcą są RZGW...". Czyli RZGW zarządza oddajc w dzierżawe głównie PZW wody. PZW jest sponsorowane przez wędkarzy. Teraz będzie natomiast problem bo jak powstanie Spókla Państowa to PZW zabierze cały ten sprzęt o którym piszesz "środki na materiał zarybieniowy, na armię pracowników, na zakup samochodów do transportu narybku i odłowionych ryb, łodzi, sieci, nowych placówek administracyjnych, na operaty lub inną formę raportowania stanu obwodów rybackich i wielu innych składowych"  dla siebie to Państwo (czyli my) będzie musiało to wszystko kupić...drugi raz.  A może po prosty wędkarze uwłaszczą się na majątku PZW na który całe życie płacili i będą sami realizować zadania "leśniczych".  Pewnie to kolejny głupi pomysł ale ... trudno. 

 

I chce podkreślić co może nie jest jasne. Ten pomysł to jakaś propozycja. Jak już pisałem mogę się mylić. Z dotychczasowych odpowiedzi zobaczyłem tylko tyle, że ustawa musiałaby precyzyjnie określać zadania i odpowiedzialności. 

Sam pomysł dalej uważam za dobry. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

@venom_666 -  ten system który jest i te przepisy które są nie pozwalają na poprawę. Szukanie rozwiązania albo trwanie kolejne 25 lat w tym co jest. 

Chyba jednak nie bardzo orientujesz się w polskich przepisach, bo proponujesz rozwiązanie które istnieje...

Powtórzę jeszcze raz:

Wody należa do skarbu państwa.

Instytucja państwową która sie nimi zajmuje jest RZGW.

Część tych wód pozostaje w jego gestii i od RZGW wykupujesz zezwolenie, a częśc jest dzierżawiona.

Chcesz rozwiązać ta instytucję i powołac inną, ktora zrobi dokładnie to samo.

Jak wyobrażasz sobie teraz rozwiązanie WSZYSTKICH umów dzierżawy, nie tylko tych z PZW, ale i z prywatnymi dzierżawcami, ze spółkami rybackimi czy np. Klubem Passaria, lub Związkiem Gmin który wygrał przetarg na PArsętę itp. ??

Kto zapłaci odszkodowania z tego tytułu??

Ustawowo chcesz zakazać PZW działalności??

Zakazac im startu w przetargach??

Polegasz na Ministerstwie Środowiska??

Tam rządzi lobby betonowo-zaporowe...

Mają ryby i wędkarzy gdzieś, liczy się kasa na "likwidację szkód powodziowych"

Poza tym RZGW jest w planach do przekształcenia w instytucję zarządzającą zlewniami rzek...

Nie ma to nic wspólnego z dbałością o stan wód a jedynie uproszczenie procedur do niszczenia przyrody.

Straż ochrony Przyrody...

Uważasz że ktos wyegzekwuje znacznie większe pieniądze na etaty niz teraz na PSR ??

Nie ten kraj i nie ci ludzie gdzie liczy się tylko kasa do zrobienia tu i teraz przez garstkę kolesi...

Życze powodzenia...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Poziom wiedzy i percepcji momentami prezentowany, może nawet u ludzi wyjątkowo spokojnych i układnych - jak na ten przykład moja trollosoba - stać się przyczynkiem do słownego komentarza, kwalifikowanego zazwyczaj błędnie jako brak szacunku do rozmówcy. A nie obiektywna, wyważona ocena..

Litości.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

@venom -  Dla mnie szukania rozwiązania powinno już być zrozumiane i pochwalane. Bo chyba większości z nas chodzi o zmianę?  Z przyjemnością i otwartością posłucham propozycji z Twojej strony, 

@Sławek - nie wiem czy robisz to celowo czy sobie jaja robisz "poziom wiedzy i percepcji momentami prezentowany" - już tym sformułowieniem stawiasz się na odpowiedniej pozycji stawiając swoich oponentów na miejscu przez Ciebie wskazanym. Pisałem o tym bardzo OGÓLNIE parę postów wyżej. 

Może czas napisać wprost co trzeba zrobić aby było lepiej. Bo pisanie setny raz, że nasze środowisko jest złożone z nieudaczników w ładniejszej czy mniej ładnej formie jest nużące.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przestać być tresowanym lemingiem, nadrobić podstawową dla chcącego uchodzić za człowieka inteligentnego wiedzę, i najważniejsze - zdjąć klapki z oczu aby nie wyważać z maniakalnym zaparciem "otwartych od zawsze" do osobistej aktywności drzwi..Wiem, oczekuję za dużo.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bycie "tresowanym lemingiem" z defnicji  oznacza kogoś kto nie ogląda TV i mieszka na wsi i niewiele ma wspólnego z korporacjami? Warto ustalić czy znamy te same definicje.  Choć być może dla rozmówcy nie są one tak ważne ... . 

 

Przez ostatnie 25 lat wielu starało się przejść przez otwarte drzwi z osobistą aktywnością :). Cały czas jednak mają problem z nawigacją. Serwis można wykonać u jednego z czołowych blogerów na tym forum. Być moze mają jakiś kłopot z definicją "otwartych drzwi". 

 

Inteligencja to między innymi zdolność wykorzystanie posiadanej wiedzy - jak to się udaje w zmianie sytuacji w rybostanie naszych rzek?  Bo jeśli drzwi są otwarte do osobistej aktywności  przecież czowieka inteligentnego można poznać już tylko po skuteczności jego działań.  Jak ludzie inteligentni  rozwiązali problem spadającej populacji ryb w większości naszych jezior i rzek? Bo moim zdaniem przepisy te drzwi zamykają choć pozory zostają.

Inaczej świadczyłoby to niezbicie, że wkaźnik iq w naszym środowisku nie jest wysoki. 

 

Wracając do tematu wątku. Jeśli nie ma różnicy w zarządzaniu lasem i wodą w RP to być może moja wiedza jest niewystarczająca. W każdym razie choć udało mi się parę razy spotkać straż rybacką  to nigdy nie spotkałem kogoś kto funckcją odpowiadałby leśniczemu. Słyszałem o Prezesach w PZW ale ich obeność nad wodą ma zwykle inny charakter niż obecność leśniczego w lesie. 

Nie słyszałem też aby ktoś personalnie odpowiadał za stan rybostanu. Może jednak dalej czegoś nie rozumiem także proszę uprzejme o wyjaśnienie. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

@joker staram się naprawdę zrozumieć o co Ci chodzi. Może wytłumaczyć mi jaka jest różnica między tym, że PZW pobiera opłaty za wędkowanie oraz sprzedaje ryby a robi to Spółka Państowa? Przecież z tego PZW płaci za dzierżawe.  Postaraj się zrozumieć mnie - dla mnie różnica jest taka, że kontrola działań PZW zaczyna się i kończy na tym forum oraz kilku podobnych. O ilu przypadkach słyszałeś, że RZGW odebrał PZW wodę albo ktoś wygrał przetarg z PZW? Dużo jest takich przypadków w kraju? Prawie zawsze PZW realizuje operat. Jest dobrze? 

Dopóki wędkarze będą płacić pieniadze na składki a z wody da się jeszcze co nieco wyszarpnąć sieciami żadnej poprawy nie będzie.  Jeśli ktoś przejmuje wodę to zwykle jest tak, że PZW już tej wody nie chce.  Były Prezes PZW mówił, że PZW to "rzesza emerytów i rencistów". Myślę, że składki będą płacone nawet jeśli w wodzie będą pływały już tylko krąpie czy ukleje. Przyzwyczajenie wystarczy. 

 

Dla mnie argumentem za zmianą systemu jest stan rybności wód w Polsce jeśli chodzi o gatunki cenne  -sandacza, szczupaka, suma. 

Ten stan się pogarsza czy polepsza? Na ilu wodach na których łowisz obserwujesz poprawę?

 

Kolega wyżej napisał : "Wody już należą do Skarbu Państwa, a wyznaczonym zarządcą są RZGW...". Czyli RZGW zarządza oddajc w dzierżawe głównie PZW wody. PZW jest sponsorowane przez wędkarzy. Teraz będzie natomiast problem bo jak powstanie Spókla Państowa to PZW zabierze cały ten sprzęt o którym piszesz "środki na materiał zarybieniowy, na armię pracowników, na zakup samochodów do transportu narybku i odłowionych ryb, łodzi, sieci, nowych placówek administracyjnych, na operaty lub inną formę raportowania stanu obwodów rybackich i wielu innych składowych"  dla siebie to Państwo (czyli my) będzie musiało to wszystko kupić...drugi raz.  A może po prosty wędkarze uwłaszczą się na majątku PZW na który całe życie płacili i będą sami realizować zadania "leśniczych".  Pewnie to kolejny głupi pomysł ale ... trudno. 

 

I chce podkreślić co może nie jest jasne. Ten pomysł to jakaś propozycja. Jak już pisałem mogę się mylić. Z dotychczasowych odpowiedzi zobaczyłem tylko tyle, że ustawa musiałaby precyzyjnie określać zadania i odpowiedzialności. 

Sam pomysł dalej uważam za dobry. 

 

Janie, to chyba tobie o coś tam chodzi...

 

Moja ocena twojej propozycji jest taka.

 

Proponujesz utworzenie państwowego zakładu pracy zajmującego się rybactwem śródlądowym. Państwo na dzisiaj nie zajmuje się rybactwem morskim, które jest atrakcyjniejsze ekonomicznie, a ty proponujesz, żeby Państwo utworzyło PGR na lądzie. Nasz obszar morski nie jest do wydzierżawienia, i tam też nie ma rybaków państwowych. Państwo nie chce brać na siebie tych kosztów, czego zdaje się nie rozumiesz.

 

Rybak na etacie zarabiałby tylko w krótkim okresie czasu w roku kalendarzowym, a przez resztę czasu co by robił? Kosił trawę, mył okna w rybakówce, masz jakiś inny pomysł na pracę dla tego rybaka, która nie będzie i tak przynosiła dochodu. A gdzie koszty trzymania łodzi, kutrów, sieci, urządzeń innego rodzaju - ich konserwacji i napraw. Kolejne Państwowe Przedsiębiorstwo Mechanizacji i Rybactwa? Przecież w twojej propozycji rybak pracowałby na etacie na godziny. To jest bardzo nieekonomiczny pomysł.

Prywatny przedsiębiorca - rybak, po prostu zawiesza działalność na czas gdy rybaczyć nie może i nie obciąża się kosztami, może w tym czasie robić co innego. PZW również nie musi mieć własnych rybaków i zwykle nie ma. Jak chce odłowić ryby to podpisuje umowę z rybakiem prywatnym na zaciąg lub czas-okres połowowy na wskazanej wodzie i cześć. Państwowe przedsiębiorstwo w tym czasie musiałoby płacić pensję i zus dla tegoż rybaka.

I niestety koledzy, to dla tych, którzy pracy w PRL nie znają, tak właśnie realizowano pracę w PRL. Wszyscy mieli wtedy pracę, bezrobocie zero - podobno. Na 50% etatów pracowała uczciwe reszta, czyli na siebie, na kraj i na te etaty udające zatrudnienie. W przywoływanym tu leśnictwie w PRL pracowało ponad 150 tys osób, a dzisiaj bardziej normalnie 25 tys. osób, a lasów nie mamy mniej niż 30 lat temu. Normalnie, czyli uwzględniając rachunek ekonomiczny. Przy czym jak na możliwości Lasów Państwowych zyski netto są marne w porównaniu z innymi lasami państwowymi w Europie. Nadal mamy przerost administracji, 25% zatrudnionych w LP to administracja, do tego nominowana politycznie, więc tu od PRL za dużo się nie zmieniło...

 

Twoja propozycja powołania PGR nie uwzględnia kosztów jakie poniosą obecni dzierżawcy wód. Umywasz od tego ręce. Likwidacja już istniejących miejsc pracy, ale kogo to obchodzi, prawda... Czy dobry czy "zły" dzierżawca musiałby zamknąć działalność i przestał istnieć. Rybak u niego zatrudniony poszedłby na etat do tegoż PGR, bo rybak to rybak, gdzieś siatę musi postawić. A reszta pracowników, albo firm współpracujących. Wszyscy oni ponieśli by straty z tytułu zawłaszczenia obwodów rybackich przez PGR. 

Ale wypowiedzenie umów dzierżawnych nie mogłoby się odbyć bez rekompensacji ze strony Państwa. Państwo nie mogłoby z dnia na dzień powiedzieć - od dnia X powołujemy PGR w związku z tym dziękujemy obecnym dzierżawcom. Państwo musiałoby zapłacić wysokie odszkodowanie, ponieważ zrywa umowę na niekorzyść podmiotu, z którym tą umowę podpisało.

 

Kolejna sprawa. Monopolista na rynku odbioru materiału zarybieniowego, to marzenie każdego na wyższym stanowisku w takim PGR. Koperty z bonami narodowymi szły by na lewo i prawo, aby sprzedać narybek jedynemu odbiorcy na rynku. Monopolista tworzy korupcję, a nie konkurencję.

 

Twoja propozycja nie uwzględnia zbudowania całej infrastruktury. PGR miałby tylko zapewnione wody, może kilka stanowisk z RZGW zmieniło by pracodawcę, może ktoś z IRS albo IRO. A gdzie reszta? siedziby, sprzęt, umundurowanie. To są OLBRZYMIE KOSZTY. Szerokim łukiem omijasz sprzedaż ryb, a bez tego cała praca rybaka pójdzie na marne. Jedyny dostawca ryb musiałby utworzyć własne stoiska( a więc transport specjalistyczny, chłodnie, punkty sprzedaży i znów pracownicy) , albo koperty dla dyrektorów wszelkich marketów i właścicieli sklepików rybnych. Tylko, że PGR nie będzie miał wolnych środków na te koperty i co, Ustawą zmusisz właścicieli sklepów do zakupu ryb w jednej z góry ustalonej cenie przez Państwo? Przecież konkurencji wewnątrz PGR nie będzie. Killogram leszcza tyle i tyle, troć, sum, karp tak samo. Ryby Państwowe, a rynek sprzedaży prywatny? I nie widzisz w tym nic niezdrowego?

A może uwzględniasz konkurowanie cenowe PGR z prywatnymi hodowlami karpi, pstrągów, sumów, jesiotrów? Zdaje się, że właśnie kolejne firmy już padły, bo z PGR nikt nie miałby prawa wygrać, mam rację, czy wierzysz, że PGR grzecznie konkurowałby na rynku bez "wsparcia" Państwa?

 

W twojej propozycji PGR pobierałoby opłaty za amatorski połów ryb. Czyli zamiast w PZW, czy u Pana Kazia, płaciłbyś w PGR. W sumie to nic nie zmienia, na pewno nie wpływa na przyrost pogłowia ryb w wodzie.

 

W mojej ocenie PGR nie ma racji bytu. Za duże koszty powstania ( projekt, proces legislacyjny, budowa infrastruktury, wymówienie umów, wypłaty odszkodowań), a  późniejsze rybactwo i sprzedaż zezwoleń dla wędkarzy może pokryłoby jedynie działalność tegoż PGR. Może...

A wiesz kto dopłaci do funkcjonowania takiego PGR jak będzie brakowało kasy? Tak, zgadłeś, wędkarze. Bo podwyżki cen zbytu ryb nie zrobisz. Wolni handlowcy kupią sobie ryby z innych krajów, zresztą już dzisiaj to robią, bo liczy się zysk, osobisty dobrobyt i dobro własnego przedsiębiorstwa.

 

I to tyle w tym temacie z mojej strony.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@joker - większość z twojej wypowiedzi zakłada przymusowe odłowy i obrót rybami. Zdaje się, że 90% społeczności tego forum walczy żeby tego nie było. Ale moze się mylę. W każdym razie piszą tu także, że olbrzymia armia ludzi pracuje w PZW społecznie.  Może warto by im dać zatrudnienie, nawet czasowe, powiedzmy w piątek/sobota/niedziela i odłowić tyle ile potrzeba. Nad morzem ludzi rano czekają na kutry żeby rybe kupić. Nie wiem, może ryby sprzedałby rybak pośrednikom którzy by dowozili już do sklepów czy marketów. Jeśli chodzi o dzierżawy pewnie trzeba by poczekać aż umowa się skończy. Inaczej pewnie byłyby roszczenia. 

 

Masz racje w tym, że Państwo nie chce się tym zajmować.  Nie wiem jak to jest w Niemczech, Szwecji, Norwegii itd.  Jeśli tam to fukcjonuje w oparciu o dzierżawy to widać nie dorośliśmy jeszcze do tego. 

 

Tak jak już pisałem tu czy w innym wątku. PZW nie ma narzędzi ani umiejętności do ochrone wód przed kłusownictwem. Udowodnili to przez 25 lat. A to jest podstawa do tego żeby można mówić o poprawie. Bez stworzenia podstaw prawnych do ochrony wód, do personalnej odpowiedzialności za stan rybostanu mam duże wątpliwości czy doczekam poprawy sytuacji. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

@joker - większość z twojej wypowiedzi zakłada przymusowe odłowy i obrót rybami. Zdaje się, że 90% społeczności tego forum walczy żeby tego nie było.

 

Sory Janie, to są argumenty do tego co proponujesz, a proponujesz, że PGR ma się utrzymywać z odłowu ryb. Bo w zasadzie z niczego innego nie mógłby się utrzymywać. Chyba, że opodatkowaliby każdego kto korzysta na dostępie do wód państwowych - przystanie, plaże, pensjonaty, spływy kajakowe, itd. Tylko co wtedy, wzrost cen w sektorze turystycznym.

 

Obwody rybackie nie posiadają, nie mają zabezpieczonych przyległych gruntów, co już dzisiaj utrudnia racjonalną gospodarkę rybacką i ochronę. Do wielu obwodów rybackich nie ma dojazdu, brak też miejsc do zrzutu jednostek pływających, miejsca na czasową instalację bazy, czy parking. Państwo o takie rzeczy nie zadbało tworząc obwody rybackie. To tak jakbyśmy mieli państwową ziemię rolną uprawną i nie byłoby dojazdu do tej ziemi dla dzierżawcy, a tak to wygląda z wodami. To co mamy dzisiaj, to jest trochę na hura zorganizowane, nie ma w tym za dużo pragmatyzmu, ani myślenia o wzroście korzyści z posiadania wód płynących w Polsce.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sory Janie, to są argumenty do tego co proponujesz, a proponujesz, że PGR ma się utrzymywać z odłowu ryb. Bo w zasadzie z niczego innego nie mógłby się utrzymywać. Chyba, że opodatkowaliby każdego kto korzysta na dostępie do wód państwowych - przystanie, plaże, pensjonaty, spływy kajakowe, itd. Tylko co wtedy, wzrost cen w sektorze turystycznym.

 

Obwody rybackie nie posiadają, nie mają zabezpieczonych przyległych gruntów, co już dzisiaj utrudnia racjonalną gospodarkę rybacką i ochronę. Do wielu obwodów rybackich nie ma dojazdu, brak też miejsc do zrzutu jednostek pływających, miejsca na czasową instalację bazy, czy parking. Państwo o takie rzeczy nie zadbało tworząc obwody rybackie. To tak jakbyśmy mieli państwową ziemię rolną uprawną i nie byłoby dojazdu do tej ziemi dla dzierżawcy, a tak to wygląda z wodami. To co mamy dzisiaj, to jest trochę na hura zorganizowane, nie ma w tym za dużo pragmatyzmu, ani myślenia o wzroście korzyści z posiadania wód płynących w Polsce.

 

Niezbyt chyba uważanie przeczytałeś posty. O tym czy okręg rybacki, kokretne jezioro ,rzeka utrzymywałaby się z odłowu ryb czy z turystyki wędkarskiej decydowałby "leśniczy".  Jeśli koszty połowu i sprzedaży ryb byłby za duże odłowu by nie było. 

 

Jestem też żeglarzem - cały Szlak Jezior Mazurskich byłby wolny od sieci. Duża część żeglarzy chce powędkować. Wiesz jak część z nich płaci i jakie to jest drogie i skomplikowane? W mojej opcji wystarczyłby sms na dany numer tel po rejestracji na stronie www. Możesz wędkować podejmując decyzje na łajbie dzień przed połowem. 

 

Twój post także pokazuje, że bez zmiany prawa będzie trudno. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Sory Janie, to są argumenty do tego co proponujesz, a proponujesz, że PGR ma się utrzymywać z odłowu ryb. Bo w zasadzie z niczego innego nie mógłby się utrzymywać. " 

 

No ja mam inne zdanie. Odpowiednia cena licencji. reklama - przecież łowiska komercyjne tak fukcjonują.  Rolą "leśniczego" byłoby decydowanie czy dana woda nadaje się np. na łowisko nokill , czy bardziej na gospodarkę rybacką czy może normalne łowisko wędkarskie bez rybaków. 

 

Jeśli gospodarka rybacka jest najbardziej opłacalna najwięcej byłoby akwenów tak zarządzanych. Ale mam jakieś dziwne przeczucie, że większość "leśniczych" wolałaby mniejszy ale stały zysk z wędkarzy niż przez parę lat nieco więcej a potem pustą wodę. 

 

Oczywiście wynagrodzenie "leśniczego" byłoby powiązane z wynikami. Na przykład 2% od zysku albo 5%.  Podstawa by była ale dobrą pensje miałby ten kto byłby dobry.  

 

Nie mam pewności ale chyba jakoś podobnie jest u leśniczych? 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

no dobrze, pomysł masz...

Teraz go rozpropaguj, znajdź chętnych którzy podpiszą Ci obywatelski projekt ustawy i módl się żeby w ogóle trafił do rozpatrzenia.

Podejrzewam jednak że nic Ci z tego nie wyjdzie, bo państwo nie jest tym zainteresowane...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po tych niezliczonych fantazjach, wyprawach w świat utopii albo bezkompromisowych majaków.. ale i niechcących umysłowych coming outach kontestatorów, statut negowanego stowarzyszenia jawi się jako prawdziwa latarnia morska dla członków zagubionych .. :) W różnych akwenach.. :)  

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...