Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Guest Wędkarstwo U Zbyszka

Demonstracja pod PZW, 26 Kwietnia 2016, godz. 11.30!

Recommended Posts

Ministerstwo Środowiska to organ Państwowy.

To będzie lepiej czy nie będzie drogi Panie ?

 

 

Administracja Państowa to nie obywatele a wędkarze to nie PZW.

Tak jak napisałem. Ale Państwo to nie to samo co administracja Państwowa. 

Czy Lasy Państowe działają źle czy dobrze?  Wiesz ile podpisów zebrano żeby Lasów Państowe nie sprzedawano?

Wiesz na czym polega praca leśnika? Wiesz jaka jest solidarność w tym środowisku? 

Czy można przenieść ten wzór na wody?

 

Napisałem to już raz. Jeśli ryba 20 czy 40 lat śmierdzi to nie zacznie nagle pachnieć. 

PZW nie nadaje się do naprawy. Po spryciarzach przyjdą synowie spryciarzy i cdn. 

Ty będziesz ich utrzymywał.

 

Co się dzieje z leśnikiem gdy las jest zaniedbany? Gdy cele nie są osiągnięte?

Co się dzieje z Prezesem PZW i zarządem gdy nie ma ryb? O celach nie pisze bo nikt PZW ich nie daje. Także gtrudno żeby ktoś ich z nich rozliczał. Nie?

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

nikt nikomu nie broni założenia stowarzyszenia wędkarskiego, wydzierżawienia wody i prowadzenia na niej gospodarki..... jest wiele wód które obecnie należą do gminy lub innych regionalnych "właścicieli państwowych" a kiedyś były pod "opieką" PZW.....

taki przykład już jest.....

Share this post


Link to post
Share on other sites

I ja, jak już pisałem z tego typu wód korzystam. Tam gdzie trzeba nie ma problemu z C&R. I ogólnie jakoś mniej problemów. 

Czasem mam wrażenie, że PZW to system który sam generuje problemy (jak np. z pozwoleniem na echosondę czy trolling w wodach o dużej presji wędkarskiej) a potem dzielnie z tymi problemami walczy. Albo daje rybakom wolną rękę a potem tłumaczy ze szczupaka nie ma bo tarło się nie udało. 

 

Jakoś mając 200 czy 400 zł w kieszeni podchodzą do PZW bardziej jak to pewnego skansenu zresztą wystarczy pojechać do Dzierżenina żeby zobaczyć, że klimaty pozostały niezmienione. Podobnie jest na Twardej. 

Panowie po prostu swojsko się czują. 

 

A ja mam proste wymagania

1. Pojechac na ryby

2. Złapać rybę

3. Wypuścić (łowisko C&R) lub zabrać rybę (nawet za dopłatą). 

 

 

Nie chce być w związku, bo w tym w którym jestem czuje się dobrze. Naprawdę inny mi nie potrzebny. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ileż tu mowy trawy, ileż kulawego, załganego języka omijającego przyczyny zapaści, słownych wytrychów i cieniutkich, gazetowych szablonów.. Jak dobrze zarazem język zdradza wyznawany przez rozmówców system wartości alibo też  zdolność do prostej percepcji..

 

Tak właściwie to całe zamieszanie sprowadza się nie do samego dylematu durnej zadymy. ile do tradycyjnego wyboru - czy potrafimy się jako środowisko zorganizować w imię własnego interesu, czy też mamy na to całkiem wyyeba.e i zdajemy się na losu łaskę/wolę innych/ państwo, rezygnując z potrzeby własnej sformalizowanej reprezentacji?

 

Widać na wszystkie możliwe sposoby, że nam samoorganizacja kiepsko wychodzi, Dużo gorzej niż myśliwym albo profesjonalnym rybakom, co o dziwo stoi w jaskrawej sprzeczności z agresywnie przez większość okazywanym poczuciem wyższości.. :)

Niedorzecznością spowodowaną niezrozumiałym pragnieniem pozostania w niewiedzy  jest twierdzenie, że jest u nas obowiązek przynależności do największego krajowego stowarzyszenia. Można nie należeć - ale z reguły wrodzony cwancyk nie pozwala na taką determinację :)

Najwięcej pieniędzy w obecnie obowiązującym w PZW systemie, marnuje się w zupełnie wirtualnych kołach ,  kreowanych przeztak uwielbiane przez masy porozumienia. Odpis idzie na kiełbasę, tam i owam albo hgw gdzie, zamiast do wody. I jest miodzio, a i śrubami nikt nie będzie przeciw ciskał..

Edited by Sławek Oppeln Bronikowski

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba coś się koledze @Sławkowi pomyliło cwancyk to akurat na PZW nie wpłaci ani grosza. 

Cwancyk PZW zakłada i z tego żyje. 

To jest kolego cwancyk. 

 

Nie masz nic zakładasz związek i zarządzasz nie swoim i bierzesz z tego kasę na swoje wynagrodzenie które w sumie sam ustalasz wraz z kolegami. 

Do tego przed nikim zasadniczo nie odpowiadasz. 

 

"Jak podaje „Dziennik Gazeta Prawna”, w 2011 r. w Zarządzie Głównym, który liczy sobie kilkanaście osób, na wynagrodzenia wydano ponad 4 mln zł. "Dużą część z nich na diety. W sumie na ok. 600 etatów w PZW wydano ok. 40 mln zł” 

"PZW w liczbach:

roczny budżet wynosi 160 mln zł
zrzesza 630 tys członków,
działa w 45 okręgach, ma 2,5 tys. kół,
zarządza 200 tys. ha wód śródlądowych,
zarząd dostaje 4 mln zł na swoje wypłaty,
posiada 600 etatów i 40 mln zł na pensje. "

 

http://finanse.wp.pl/kat,18453,title,600-etatow-i-40-mln-zl-na-pensje,wid,15307985,wiadomosc.html

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Takiej interpretacji czy informacji o wydatkach , co stała się obowiązującą wykładnią udzielił dziennikarzowi DGP redaktor jednego z portali internetowych. Pod pozycją wynagrodzenia są wszystkie osobowe płatności związku - min skarbników, diety, zwrot kosztów itp . Nie potrafię bezstronnie ocenić ich zasadności, ale tu niewątpliwie będę w mniejszości.. :)

Jak widać praca społeczna nie cieszy się w środowisku specjalną estymą , czas najwyższy to zmienić..

 

No właśnie - tu jest problem - jak skłonić ludzi, żeby pracowali dla nas za darmo ? :(  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Takiej interpretacji czy informacji o wydatkach , co stała się obowiązującą wykładnią udzielił dziennikarzowi DGP redaktor jednego z portali internetowych. Pod pozycją wynagrodzenia są wszystkie osobowe płatności związku - min skarbników, diety, zwrot kosztów itp . Nie potrafię bezstronnie ocenić ich zasadności, ale tu niewątpliwie będę w mniejszości.. :)

Jak widać praca społeczna nie cieszy się w środowisku specjalną estymą , czas najwyższy to zmienić..

 

No właśnie - tu jest problem - jak skłonić ludzi, żeby pracowali dla nas za darmo ? :(  

 

To nie chodzi, że za darmo. Chodzi jakie efekty zarządzania widzisz. Jaki Ci się to podoba i jak to się ma do stawek które są na rynku

http://biznes.onet.pl/praca/zarobki/mediana-plac-w-polsce-w-2014-roku/0z99lj

 

Teraz ma byc ustawowo wprowadzona korelacja między premiami w spółkach Skarbu Państwa a wynikami firmy. 

Do tej pory działało to tak jak w przypadku Stadionu Narodowego (może słyszałeś). 

 

Jak to działa w przypadku PZW? 

Jake przygotowanie do zarządzania i wiedzy za zakresu ichtiologii ma zarząd? 

Co robi te 600 zatrudnionych osób? 

 

To proste pytania które powinny być dostępne na stronie Związku. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie temat jest taki Demonstracja pod PZW,26 kwietnia godz.11.30! a nie biadolicie te to ten tamto..

Kto chcę przyjść niech przychodzi  i wyrazi co myśli o PZW.

A nie teraz lamentujecie jak przekupki na bazarze  o moralności i i mentalności.

Krótko i na temat info jest o pikiecie.Im nas więcej o 11.30 tym lepiej.Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie wiem czy było.

Trza by jakiś telewizor zainteresować, żeby przyjechali i na żywo pokazali. Dobre i parę minut. A może ktoś kogoś ma w jakiejś stacji i dali by z 15min na program w którym można by przedstawić Nasze racje. Trza próbować. .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy było.

Trza by jakiś telewizor zainteresować, żeby przyjechali i na żywo pokazali. Dobre i parę minut. A może ktoś kogoś ma w jakiejś stacji i dali by z 15min na program w którym można by przedstawić Nasze racje. Trza próbować. .

 

Polecam TV Trwam ;)Tam jest program wędkarski także nie powinno być problemu. Ale znajomości tam nie mam ;). 

Wystarczy, że organizatorzy wyślą zaproszenie to wszystkich możliwych stacji. Jeśli oczywiście im na tym zależy. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=mYXAmLhAIBw

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zlikwidujmy PZW, przecież to "komunistyczny" wymysł. To takie chwytliwe określenie.

Pytanie kto zapłaci za dzierżawę wody, za operaty rybackie? Ja wiem, że zawsze można przecież te wszystkie debilne przepisy zlikwidować, ale co wtedy zostanie? Czy będzie jeszcze jakaś ryba w wodzie? Zaręczam, że nie. Nie z naszą mentalnością. Nad polskim wędkarzem musi być jakiś bat. Niestety. Czy to będzie PZW czy powiedzmy NSZW (niezależny samorządny związek wędkarski :) zawsze to będzie jakaś władza. A dla większości władza jest zawsze skorumpowana, zawsze kradnie, zawsze jest "be".

Ja lubię wędkować na łowiskach nieskomercjalizowanych. Tak mam. Nie interesuje mnie jeżdżenie za każdym razem w to samo miejsce. Lubię wędkować na rzece, na wodzie stojącej. Dziś tu, jutro tam, godzinę w jednym miejscu, następną gdzie indziej. Jadę 50 km za pstrągiem na okręg sieradzki, pochodzę 2 godziny, jadę na rzeczkę w częstochowskim, a wieczorem zahaczę łowisko rodzime z piotrkowskiego. Jak to będzie wyglądało gdy zlikwidujemy PZW? Ten staw będzie prywatny, tamten jakiegoś towarzystwa. Już dziś, kiedy nie ma opłaty krajowej jesteśmy bardzo ograniczeni w wybieraniu łowisk i mamy dużo problemów z uzyskiwaniem zezwoleń, rejestrów itd. Ale dalej są to wody PZW i sposób zdobycia zezwolenia jest klarowny, choć kłopotliwy. Jak to może wyglądać, gdy każdy odcinek rzeki, zbiornik mógłby mieć innego właściciela/dzierżawcę, wolę nie myśleć. Łatwo jest coś rozwalić, tylko pytanie co potem? Czy będzie lepiej? Wątpię. 

Koszty.

Czy składka pełna, czyli okręgowa + członkowska w wysokości 171 zł (okręg piotrkowski) to dużo. Dla jednych tak, dla innych nie. Podniesienie tej składki, czy to przez PZW, czy to przez inny czynnik ( stowarzyszenie, właściciel wody itd.) spowoduje tylko jedno. Odejście od sformalizowanego sposobu wędkowania i przejście w "szarą strefę", czyli kłusownictwo. Nie ma innej opcji. Owszem, ogrodzone łowiska, piękne, ze stanowiskami z podłączonym prądem zapewne się obronią, ale w wodach typu rzeki, starorzecza, ryby się nie uświadczy.

Na co idzie składka? Nie wiem do końca. Ale wiem, że skarbnik w moim kole od końca grudnia, do mniej więcej lipca jest codziennie rano i wieczorem  w sklepie wędkarskim u naszego kolegi, gdzie odbiera i zostawia karty wędkarskie, Przez 7 dni  w tygodniu ludzie do niego dzwonią, przychodzą do domu, często wieczorem, przed samym wyjazdem na ryby, by opłacić składkę. Owszem, dostaje za to pieniądze z okręgu, ale to ciężka praca. Przynajmniej 12 wyjazdów z rozliczeniem do okręgu, dostaje delegację, ale czemu miałby nie dostać. Jest w naszym kole ponad 700 członków. Do pracy przy sprzątaniu zbiornika, organizacji Dnia Dziecka (uczestniczy w nich około 100 dzieciaków z rodzicami, wujkami, dziadkami itp.) i wszelkich innych przedsięwzięciach chętnych jest około 10, zawsze tych samych osób. Czy to wina PZW? Czy jak ta organizacja zniknie, a pojawi się "lepsza" w wyniku "dobrej zmiany" to będzie lepiej? 

Brak ryb i zarybienia.

W każdym okręgu jest ichtiolog, zarządzie głównym nie jeden. Zakładam, że znają się na tym co robią. Zarybienia się odbywają, przynajmniej na wodach w mojej okolicy. Skąd to wiem? Bo bardzo często przy nich uczestniczę. Jadę, patrzę, robię zdjęcia. Ale mam później podstawę od powiedzenia coś w tym temacie. 

Tydzień temu nad wodą rozmowa z jednym wędkarzem. Pytanie do mnie: Panie, dlaczego nie zarybili (tu nazwa łowiska) dużym karpiem, tylko takie małe wpuścili.

Ja: bo operat nie zezwala, a poza tym to jak dla mnie można by wcale nie zarybiać karpiem

On: a lubię karpia, jest najsmaczniejszy

Ja: z takim podejściem, to ryb nie będzie wcale

On: panie, ja na Zarzęcin jeżdżę, tam stawiam przyczepę, siedzę 2 miesiące, prąd mam i 2 lodówki, po 10-30 leszczy łapię dziennie, i to takie powyżej 40

ja: i co pan z nimi robisz? zjesz je wszystkie?

on: nie, ja to ryb nie biorę, tylko karpia, ale znajomi przyjadą, to wezmą

 

To jest główna przyczyna dla której nie ma ryb w wodach. To my wędkarze. Nie PZW. Ci sami ludzie na łowiskach komercyjnych ryb nie wezmą, śmieci nie zostawią, a jak pojadą na wody ogólnodostępne, hulaj dusza. 

Taka wredna mentalność. Bydlak śmieci u siebie nie zostawi, musi być czysto, bo to jego, ale już do lasu, na pole można. 

Lekarstwem jest wzmożona kontrola. Ale tutaj potrzeba pieniędzy, nikt za darmo tego nie zrobi. Policja ma to w dupie, sam wielokrotnie dzwoniłem, I tylko na idiotę i pieniacza wyszedłem. Przykładem, że można coś zmienić jest Wisła w okolicach Tyńca, tam kontroli spodziewać się można codziennie, i od lądu i od wody. I to najczęściej ze strony policji.

 

Lekarstwem nie jest rozwiązanie PZW. Komuś wydaje się, że jest mądrzejszy. "Co, nam będą leśne dziadki mówić, co mamy robić!".  Jednego "leśnego dziadka" w pewnej stadninie zwolnili, jest lepiej? To od nas wędkarzy wszystko zależy. Ale najłatwiej się mądrować, prowadzić dysputy pod sklepem wędkarskim, na rybach, a jak jest zebranie przychodzi 40, z ponad 700 członków. A później słyszę, "znowu k...wa zawody na tym bajorze zrobili".

No tak, oni, to pieprzone PZW!

Share this post


Link to post
Share on other sites

@dugesia

Ja już nie jestem za rozwiązaniem PZW po prostu nie płacę składek. 

Nie jest winny facet który bierze pensje którą ma jakieś 4% społeczeństwa tylko ja który wpłacałem żeby ten Pan miał na swoją pensję i na zarybiania żebym mógł coś złapać.  Jeśli będzie wolne stanowisko Prezesa PZW to ja się pisze. Potem tylko spodziewam się, że  będziesz dalej pisał, że problem jest po stronie wędkarzy a ja będę kupował sobie w tym czasie lepszy samochód za twoje składki.

 

Jeśli na coś płacisz to wymagasz - sprawnego zarządzania i ryb w wodzie. Większe składki? Już napisałem propozycje. Proszę bardzo.

Ale łatwiej jest mieć miernych ale wiernych członków którzy po prostu chcą zamiast do "Tesko" pojechać po rybę nad staw gdzie właśnie wpuszczono handlówkę, 

Ryby żyją w tej wodzie średnio miesiąc. Potem do końca sezonu - słabo biorą - oby do wiosny. I tak w kółko. 

 

 My nie płacimy na PZW żeby przebywać z wędką nad wodą tylko żeby móc złapać rybę. 

Wody są dobrem wspólnym jeśli PZW sobie nie radzi od 20 lat czas na zmianę. Problem jest właśnie w tym, że ludzie mogą odwołać Premiera i Prezydenta ale Prezesa PZW już praktycznie nie. 

 

Tak jestem za tym żeby na każdą wodę była osobna opłata. Jestem za tym żeby byłu kontrole nie tylko wędkarzy ale i zarządzająych daną wodą. 

Jestem za tym żeby MŚ robiło raporty jak ktoś tą wodą zarządza. 

 

Link do "dobrej zmiany" już dałem. Akurat propozycje dała minister Mucha ;) 

 

Pozdrawiam

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jedni nazywają sadzanie na stołki swoich kolesi dobra zmiana a inni swoją nieudolność przykrywają złym klimatem .
Mysle , ze instytucja PZW jest jak najbardziej potrzebna , tak jak zmiana zarządu i betonu na stanowiskach w każdym okręgu .
Ale ciagle zamieszanie i charmider polityczny w naszym kraju zawsze sprowadza sie do tego , ze istnieje 1000 ważniejszych rzeczy do obgadania dla tych na wiejskiej niż sprawy tak na prawdę istotne dla ludzi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A ja myślę, że PZW nie jest do niczego potrzebne. 

Myślę że taka partia nie inna wygrała przez objetnice które złożyła wyborcom. To czy są one ralizowane czy nie ocenią wyborcy za 4 lata. 

 

Powinno być x stowarzyszeń wędkarskich. Co 4 lata wybory przy kupowaniu karty wędkarskiej. 

Jeśli przez 4 lata nie ma zmiany wędkarze dziękują Prezesowi i świcie. Do założenia stowarzyszenia wystarczy 20 chętnych. 

Wszystkie "dobra" PZW przechodzą pod zarząd tym którzy otrzymali najwięcej głosów ale w radach są też inni. 

 

Aż do skutku. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cóż za wspaniały dla mnie wątek, wprost marzenie  :)

Zdaje się wspomniałem już, że mowa nasza, używany język nas zdradza, ujawniając głębiej ukryte pokłady wartości. Ortografia też .. :) 

 

Nieopłacenie składek jest procederem zajebistym, przypuszczam nawet że istnieje w tej mierze silna choć cicha konkurencja. A idąc dalej dochodzimy do starej, dobrze znanej konkluzji z której niezbicie wynika, że  nieopłacanie składek oraz nieuczestniczenie w życiu stowarzyszenia, daje ludziom pokrętnie usposobionym szczególnie silny mandat do prowadzenia ulicznych protestów.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Padły gdzieś wcześniej zdania, że jest mnóstwo innych wód konkurencyjnych do PZW i istnieje realna alternatywa. Jeżeli macie na myśli wszelakiej maści gospodarstwa rybackie których mnóstwo jest w naszym kraju i dzierżawią spory areał pięknych jezior to Ja dziękuję za taką alternatywę. Miałem okazję wędkować na kilku z nich i sytuacja na nich jest jeszcze gorsza niż na nie jednym jeziorze należącym do PZW.

 

Póki co wydaje się, że najlepsza sytuacja jest na wodach zarządzanych przez samorządy. Wynika to z prostej przyczyny, że burmisrzowie/prezydenci dbają o nie bo wiedzą, że 4 letnia kadencja mija szybko i zostaną rozliczeni. Ponadto mają własne budżety, łączą to z turystyką, sprzątają etc. Wydaje mi się, że ten model byłby na chwilę obecną najrozsądniejszy. Zresztą ostatnio Gmina Szczecinek wygrała przetarg z lokalnym gospodarstwem rybackim i odzyskała bodajże dwa jeziora i już zapowiadają kierunek pro-wędkarski. Dobry przykładem jest np: Jezioro Lubiąż czy ostatnio choćby Dadaj który co prawda jest w rękach gospodarstwa rybackiego ale dzięki stowarzyszeniu właściciel uwolnił go od siat. Jak już pisałem wcześniej w tej chwili PZW może zrobić wszystko bo ma nieograniczone możliwości zmian. Dobrych zmian. Tylko wymiana ludzi bez rozwalania struktur może coś zmienić. Każdy wie jak ciężko przy tym statusie o takie kroki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Padły gdzieś wcześniej zdania, że jest mnóstwo innych wód konkurencyjnych do PZW i istnieje realna alternatywa. Jeżeli macie na myśli wszelakiej maści gospodarstwa rybackie których mnóstwo jest w naszym kraju i dzierżawią spory areał pięknych jezior to Ja dziękuję za taką alternatywę. Miałem okazję wędkować na kilku z nich i sytuacja na nich jest jeszcze gorsza niż na nie jednym jeziorze należącym do PZW.

 

Póki co wydaje się, że najlepsza sytuacja jest na wodach zarządzanych przez samorządy. Wynika to z prostej przyczyny, że burmisrzowie/prezydenci dbają o nie bo wiedzą, że 4 letnia kadencja mija szybko i zostaną rozliczeni. Ponadto mają własne budżety, łączą to z turystyką, sprzątają etc. Wydaje mi się, że ten model byłby na chwilę obecną najrozsądniejszy. Zresztą ostatnio Gmina Szczecinek wygrała przetarg z lokalnym gospodarstwem rybackim i odzyskała bodajże dwa jeziora i już zapowiadają kierunek pro-wędkarski. Dobry przykładem jest np: Jezioro Lubiąż czy ostatnio choćby Dadaj który co prawda jest w rękach gospodarstwa rybackiego ale dzięki stowarzyszeniu właściciel uwolnił go od siat. Jak już pisałem wcześniej w tej chwili PZW może zrobić wszystko bo ma nieograniczone możliwości zmian. Dobrych zmian. Tylko wymiana ludzi bez rozwalania struktur może coś zmienić. Każdy wie jak ciężko przy tym statusie o takie kroki.

 

Pisząc o alternatywie miałem na myśli na przykład Dziwiszewo, Biebrze, łowisko Okoń pod Warszawą. Każde zdecydowanie inne. 

 

Pomysł z samorządami bardzo dobry. W Dziwiszewie właściciel dba o łowisko i być może nawet czasem dołoży ze swoich (zarybi) żeby wędkarze przyjeżdżali.

I tak wychodzi na plus. A to nocleg, a to sniadanie a to piwo itd. Sezon nie kończ się w sierpniu i nie zaczyna w lipcu tylko trwa od maja do grudnia. 

Ile ma z tego więcej kasy ? Pewnie nie zdradzi. 

 

Dokładnie tak samo byłoby w samorządami gdyby poczuły kase. W skrajnym przypadku opłaty za wędkowanie spadły by do minimum ze względu na konkurencje. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cóż za wspaniały dla mnie wątek, wprost marzenie  :)

Zdaje się wspomniałem już, że mowa nasza, używany język nas zdradza, ujawniając głębiej ukryte pokłady wartości. Ortografia też .. :)

 

Nieopłacenie składek jest procederem zajebistym, przypuszczam nawet że istnieje w tej mierze silna choć cicha konkurencja. A idąc dalej dochodzimy do starej, dobrze znanej konkluzji z której niezbicie wynika, że  nieopłacanie składek oraz nieuczestniczenie w życiu stowarzyszenia, daje ludziom pokrętnie usposobionym szczególnie silny mandat do prowadzenia ulicznych protestów.. :)

 

... bo ludzie pokrętni nie mają prawa do protestu przeciw temu, że nie ma w wodzie ryb. Tylko wtedy mają prawo protestować gdy za to zapłacą. ;)

Dlatego radio WW właśnie podało, że doszło do rozruchów przy okienkach na Twardej. Każdy chce zdążyć przed 26 kwietnia. 

 

 

"Chodzi mi o to, aby język giętki

Powiedział wszystko, co pomyśli głowa" J.S

Share this post


Link to post
Share on other sites
Widzę że zarząd PZW może spać spokojnie. Nawet na forum c&r ma swoich wiernych obrońców okręgów rybackich i obecnego status quo. Na szczęście patrzę juz na to wszystko z boku.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Lichej orkiestrze, nawet najlepszy dyrygent nie pomoże.. :) 

Panowie-  były już, nasz pięciokrotny prezes gen Grabowski budził wśród wielu ludzi niekłamany niesmak swoim mało chlubnym, nomenklaturowym życiorysem. No cóż - takie są fakty..

Jednak porównując jego zaangażowanie i oddanie naszej jakby nie było wspólnej pasji, z horyzontami tu prezentowanymi - naprawdę nietrudno jest wskazać to gorsze.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Swoją drogą ciekawe czy zjawi się Pan Kolendowicz , o którym mimo wszystko zdanie mam marne czym mogę zadziwić Pana Sławomira , który kilka razy posądzał mnie o uwielbienie dla rednacza ... bzdury jakie wypisał ostatnio na temat elektrowni atomowych uświadomiły mi , że w zasadzie to populista i manipulator - taka gratka , ciekawe czy będzie...

Edited by Szymon82

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mieliśmy już czarny charakter (rednacza) to w końcu dorobiliśmy się super bohatera (generała). To są dopiero szerokie horyzonty. Wkładam popcorn do mikrofali i czekam na więcej takich kwiatków.

Edited by Pickerel

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...