Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Guest Wędkarstwo U Zbyszka

Demonstracja pod PZW, 26 Kwietnia 2016, godz. 11.30!

Recommended Posts

Guest Wędkarstwo U Zbyszka

Uwaga! 

Dnia 26 Kwietnia pod siedzibą PZW odbędzie się manifestacja przeciwko rabunkowym odłowom rybackim i braku zarybiania polskich wód! Zapraszamy wszystkich, którym nie podoba gospodarka wodna PZW a chcą zrobić więcej niż tylko ponarzekać na forum czy między znajomymi. Jak jest każdy wie, nie ma co się rozpisywać. Płacimy coraz wyższe składki a ryb jest coraz mniej bo są nadmiernie odławiane.

Czas na zmiany!

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wywołując wilka... zaraz wpadnie tu SOB i wyrazi swoja opinię :o

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Płacimy coraz wyższe składki a ryb jest coraz mniej bo są nadmiernie odławiane."

 

Popieram. Ale z powyższym ciężko do końca się zgodzić. Fakt, rybacy na niektórych akwenach robią robotę. Ale tam gdzie ich nie ma jest również pusto.

Mięsiarze i kłusole robią robotę. A także wędkarze zabierający ryby zgodnie z RAPR.

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Płacimy coraz wyższe składki a ryb jest coraz mniej bo są nadmiernie odławiane."

Popieram. Ale z powyższym ciężko do końca się zgodzić. Fakt, rybacy na niektórych akwenach robią robotę. Ale tam gdzie ich nie ma jest również pusto.
Mięsiarze i kłusole robią robotę. A także wędkarze zabierający ryby zgodnie z RAPR.

Przyjacielu idą twoim tokiem myślenia,po co chodzisz na ryby i je męczysz,a ile razy rybę zakolczykowałeś

Share this post


Link to post
Share on other sites

Typowy przykład z życia. Mały zbiornik i żywcarz . Na urlopie. Dziennie trafi komplecik  i zabierze. Nie on jeden.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Proponuję adminom już teraz zakończyć ten temat, szkoda czasu, pogoda piękna lepiej energię spożytkować nad wodą  ;) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie przesadzajmy.

 

Czyżby? 

Skuteczny wędkarz zabierający ryby zgodnie z RAPR jest w stanie wyrybić mały siurek z pstrągów w sezon. A przecież do pomocy ma wielu podobnych. Wystarczy zwiększyć skalę. To co wędkarze robią to bandytyzm, bo nasze prawo jest bandyckie. I tylko wymówka - robie zgodnie z prawem. Cóż - śmiech.

Łowie w wodach bez rybaków. I jest taki sam dramat jak wszędzie indziej, albo nawet gorzej. Na herbowej zaporówce od 3 lat nie złowiłem wymiarowego sandacza. Fakt, nie łowiłem dzien w dzień, i pewnie ryb łowić nie potrafię, ale nie jestem jedyny. Rybaków nie ma. Są natomiast kempingi i koczujący miesiące wedkarze. Takich wód jest wiele. To tylko przykład.

 

Jak dla mnie ta demonstracja powinna byc przede wszystkim za wprowadzeniem ograniczeń w RAPR i ewentualnie ograniczeniu połowów rybackich tam, gdzie są prowadzone.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Godski ma racje, na brak ryb składa się wiele czynników i trzeba wyeliminować je wszystkie naraz, inaczej się nie da, obecne limity  to powinny być tygodniowe a dla niektórych gatunków miesięczne inaczej "zawodowi wędkarze" szybko przetrzebią to co się odrodzi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Były już podobne protesty. W zeszłym roku lub bodajże w 2014 roku blokowano drogę krajową w Piszu przeciwko gospodarstwu rybackiemu Suwałki (tzw: PZW Suwałki). Tam było wsparcie lokalnych samorządów Jak widać bez większych efektów bo zmian na lepsze brak.

 

Dziwne jest, że dopiero teraz ktoś zdecydował się na jakąkolwiek inną formę protestu niż wylewanie żali w Internecie lub narzekanie na działaczy na wspólnych wypadach na ryby między kolegami. Największy związek w Polsce pod względem liczby członków (więcej niż NSZZ Solidarność) ale pod względem zorganizowania członków praktycznie leży. Każdy ma prawo protestować to oznaka zdrowego społeczeństwa lecz co innego czy się z tym zgadzamy czy też nie. Ja akurat popieram bez względu na statystyki odłowów na linii rybacy-wędkarze. Ludzie chcą lobbować we własnej sprawie i mają gdzieś czy Pan X zarabia na chleb siatką dla swoich dzieci. Jeżeli za dwa tygodnie odbyłby się protest rybaków również uważałbym ich działania za logiczne co innego czy słuszne.

 

Protesty protestami ale PZW wykańcza się same. Traci atrakcyjne wody w przetargach bo zaczyna działać wolny rynek. W najbliższych latach wygasają umowy na dzierżawy wielu zbiorników w różnych okręgach w Polsce. Część pewnie nadal pozostanie w PZW lecz do części mam pewność, że przejmą je stowarzyszenia. Zobaczymy co będzie z Parsętą i Wieprzą. Otwarcie ofert bodajże w czerwcu. Powolne odbieranie torciku już się zaczęło. Czy korzyścią dla wędkarzy to się wszystko okaże.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Typowy przykład z życia. Mały zbiornik i żywcarz . Na urlopie. Dziennie trafi komplecik  i zabierze. Nie on jeden.

Kiedyś łowiłem na żywca i od kiedy porzuciłem tą metodę i przestawiłem się na spining moje wyniki ilościowe i jakościowe są bez porównania lepsze ;) Czytając "wieści z nad wody" przeważa głównie narzekanie i brak kontaktu z rybą. Więc jeżeli my mamy problem ze złowieniem ryby to i taki żywcasz. też. Większym problemem jest niestosowanie się do wymiarów, okresów ochronnych i regulaminów, ale tu niestety naszej mentalności nie zmienimy, bo mamy to we krwi.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Są osoby, które uważają, że zabierając ryby zgodnie z RAPR nie wyrządzają żadnej krzywdy wodzie.

Wolą się nad tym nie zastanawiać, nie myśleć o tym - bo wnioski mogłyby być niekorzystne.

Zmiana RAPR, powołanie nowych jednostek kontrolujących - PSR nie wystarcza, SSR również /choć to chory twór o czym już było na forum pisane/.

Ale chyba stać związek do powołania jednostki która będzie żyć z kontroli - pensja jakaś minimalna, a za każdego kłusola premia.

Koszt utrzymania żaden w porównaniu do korzyści. To kłusownicy w znacznej części będą utrzymywać ten twór kontrolny.

 

No chyba że lepiej jest jak narzekamy na brak ryb, bo więcej kasy można pakować w zarybienia - a tu jest pole do różnych manewrów finansowych.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podwyższenie składki w tym roku wynika z planów wybudowania ośrodka zarybieniowego pod Szczytnem.

PZW chciało podnieść od razu składkę do 150 pln, ale rozłożyło to na raty.

Share this post


Link to post
Share on other sites

"Płacimy coraz wyższe składki a ryb jest coraz mniej bo są nadmiernie odławiane."

 

Popieram. Ale z powyższym ciężko do końca się zgodzić. Fakt, rybacy na niektórych akwenach robią robotę. Ale tam gdzie ich nie ma jest również pusto.

Mięsiarze i kłusole robią robotę. A także wędkarze zabierający ryby zgodnie z RAPR.

 

Dokladnie. W okregu kieleckim rybakow nie ma i ryb tez nie ma. Wiec ciezko zwalic to akurat na rybakow.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z kolei jak w na Roztoczu mieli odłowić szczupaka z rzek pstrągowych, to dziwnym trafem odłowili większość ryb tam pływających i z pięknej i rybnej rzeki (chyba Por) niewiele zostało.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dokladnie. W okregu kieleckim rybakow nie ma i ryb tez nie ma. Wiec ciezko zwalic to akurat na rybakow.


A kłusownicy są?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie zanim zatankuję furę żeby wykrzyczeć bliżej nieokreślone hasła na demonstracji czy ktoś mógłby mi wyjaśnić w jaki sposób:

 

1. "Wyłączyć" rybaków (w świetle obowiązującej ustawy o rybactwie śródladowym) i pozyskać stracone w wyniku "wyłaczenia" tego fundusze.

2. Pozyskać stracone fundusze w wyniku zmniejszenia wpływów z tyt. składek ( w świetle zaostrzenia przepisów RAPR).

3. Pozyskać fundusze na organizację / stworzenie / wynajecie firm/firmy do ochrony wód.

 

Bez podwyższania obecnych składek o kilkaset % 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tak naprawdę to w każdym zbiorniku, czy cieku, ryby są, ale pewnie dużo mniej i dużo mniejsze, niż powiedzmy 20-30 lat temu (wtedy kłusownictwo też istniało w najlepsze, a we wszystkich chyba okręgach były prowadzone odłowy rybackie, a dzisiaj tylko w niektórych). Tak że uważam, że to po prostu sprawka w dużej części wędkarzy-mięsiarzy, bo przy dzisiejszych możliwościach sprzętowych i ilości wędkujących/wędkarzy ma miejsce zwykłe i ciągłe ograniczanie rybostanu, a prowadzone zarybienia nie kompensują tego pustoszenia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A kłusownicy są?

 

Jak wszedzie, sa. I tak najwiecej biora jednak zwykli wedkarze.

 

Jak bylem w Polsce w tamtym roku, pikerowalem sobie nad rzeczka rekreacyjnie. Gosc, jak zwykle pyta sie czy biora, to mowie ze masa jazgarza bralo na dolku ponizej to sie przenioslem. Jak sie gosc rzucil do biegu to wiaderko zgubil, myslalem ze sie zabije w tych chaszczach  :lol:  :lol:  :lol:

A ja glupi nie wiedzialem ze jazgary to takie trofeum wedkarskie...  :ph34r:  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Fragment Wś...Na początku kadencji powiedziałem,że będe się starał zrobić wszystko,aby odłowy sieciowe w PZW i sprowdzały się do minimum.W 2013 roku odłowy w wodach PZW,którymi jesteśmy użytkownikami tj.we wszystkich okręgach i Gospodarstwach Rybackich w Suwałkach ,wyniosły 600 ton,a rok póżniej tylko 400 ton.Uzyskano ten spadek poprzez drastyczne wyrybienie wód-po prostu rybacy nie byli w stanie wycisnąć więcej mięsa z przedrzebionych jezior.....Zostawiam bez komentaża. Edited by Marioo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Śmieszy mnie stwierdzenie, że człowiek łowiący na żywca wybija całą populację szczupaka czy innego drapieżnika. Nie ma to jak rycerscy spiningiści trzepiący okrągły rok wszystko co się rusza.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Popieram nie które wypowiedzi wyżej kolegów to dzięki RAPR (aktualnego) dochodzi do wyrybienia ! Regulamin jest do kompletnej zmiany ,Kary nie "kieszonkowe" doinwestowanie do kontroli oraz zwiększenie liczby funkcjonariuszy może nie etatowych ale choćby pół etatowych wraz z sumiennym i rzetelnym wykonywaniem obowiązków...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Szkoda tylko że różne imprezy wędkarskie takie jak " Rybomania"potrafią poruszyć serca wędkarzy,prawdziwa solidarność,a walka o nasze wody?każdy ma w nosie lepiej zwalić winę na kotmorany,mięsiarzy i umiarkowanego klimatu w Polsce.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Typowy przykład z życia. Mały zbiornik i żywcarz . Na urlopie. Dziennie trafi komplecik  i zabierze. Nie on jeden.

 

 

Śmieszy mnie stwierdzenie, że człowiek łowiący na żywca wybija całą populację szczupaka czy innego drapieżnika. Nie ma to jak rycerscy spiningiści trzepiący okrągły rok wszystko co się rusza.

To był tylko przykład, Równie dobrze można by tam człowieka ze spinem wrzucić. Tylko Ci czasem wypuszczają a gościa z żywcem wypuszczającego raczej nie zobaczysz.   

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...