Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Guest Wędkarstwo U Zbyszka

Demonstracja pod PZW, 26 Kwietnia 2016, godz. 11.30!

Recommended Posts

Pikiety protesty ... https://www.youtube.com/watch?v=kx7-mQ_rd-I

Dla mnie jedyna opcja to zebrać 100 tyś podpisów pod inicjatywą ustawodawczą obywateli. 

Kary za połów ryb bez zezwolenia od 2000 za pierwszym razem i 5000 za kolejnym. Obligatoryjnie. 

Za kłamstwo w kwestii zarybiania wód (gospodarz) od 20 000 tyś.

Zakaz prowadzenie odłowów rybackich w woj. mazowieckim itp. 

Pisałem już w wątku podanym niżej o zakazie używania echosondy i trollingu. 

 

Stawki za wędkowanie już wymieniełem w tym watku http://jerkbait.pl/topic/70865-okr%C4%99g-mazowiecki-mity-a-rzeczywisto%C5%9B%C4%87/page-6 

 

Jest taka organizacja jak np. citizen go czy podobne.  Natomiast trzeba  ustawę napisać, żeby była zgodna z prawem obowiązującym w Polsce i zgodna z prawem UE. Z podpisami  nie byłoby problemu. Nie jestem prawnikiem, nie napisze takiej ustawy. Ale jak ktoś napisze to ja pomogę zbierać podpisy. Nie rozumiem czemu każdy jęczy. PiS zobowiązał się, że KAŻDY projekt obywatelski nie będzie odrzucany od razu. Zatem będą na ten temat prace i wtenczas organizacje wędkarskie z całej Polski, wójtowie z Mazur czy Suwalszczycy mogliby pokazać, że ryba w wodzie jest 5x droższa niż ta na talerzu - jeśli wiecie o co mi chodzi. Zresztą wystarczy zobaczyć jak to wygląda gdzie indziej. Polscy wędkarze zamiast wydawać krocie w innych krajach zostawili by kasę w Polsce. PKB w góre !!! 

I wtedy będziemy nie tylko zieloną  ale i wędkarską wyspą na mapie Europy  ;)

 

Ile jest wędkarzy w Polsce? Ile to głosów w kolejnych wyborach lub ich brak? 

 

Jak ktoś zna dobrego prawnika to pewnie i ludzie by się zrzucili po parę groszy na niego. Tylko , proszę nie tego skaczącego na górze.

 

Pozdrawiam kolegów protestujących.  

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites
Proszę cię kolego Jan76 nie wyskakuj tu z PIsem.Tylko przyjdz na demonstrację i pokaż,że zależy ci na Polskich wodach.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Proszę cię kolego Jan76 nie wyskakuj tu z PIsem.Tylko przyjdz na demonstrację i pokaż,że zależy ci na Polskich wodach.

 

Mam nadzieje , że na drugi raz przeczytasz ze zrozumieniem to co napisze. Czasem z całej strony tekstu ktoś zauważa tylko PIS. Czasem widzę na ulicach tylko Dacie kiedy indziej tylko Fiaty - także rozumiem ;) W tym wątku jak i w wielu innych sami wędkarze zaczynają zauważać iż przyczyna często jest po ich stronie. Pikieta nic nie da. Da natomiast zmiana prawa. O czym wielu pisze, mówi i apeluje. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kolejna raz  - i pewnikiem nie ostatni,  na j.pl pojawia się temat ku mojej niekłamanej radości kwalifikujący się tylko i wyłaćznie na bekę miesiąca .. :)

Protestanci demonstrujący przeciw osobistej niemocy, bezwładowi, mentalnym ograniczeniom, zawsze nieobecni, zawsze obok, nieuczestniczący w niczym istotnym, demonstrujący przeciw organizacji do której dobrowolnie należą i którą zarazem olali, bo do niczego innego zdolni nie są.. :D

Doskonałe..hit nad hity..niezrównane :D

A któż to jest organizatorem tej śmiesznej ruchawki - znów znani i lubiani, czy jakiś podobny im intelektualista ?

:doh:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Od wielu lat milion obywateli nie jest w stanie wywalczyć sobie praw. Jaja. Wyżej pisałem o inicjatywie ustawodawczej - jaka będzie reakcja - jak zwykle 0. Nie no była sorry żebym z Pisem nie wyskakiwał. To się zrobiłem czerwony ze wstydu. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie przesadzajmy.

A wcale Andrzej nie przesadza.

Limity wyznaczone przez RAPR nijak się maja do rybostanu naszych wód.PZW chyba nadmierne zaufanie poklada w zdolności do samoograniczania się naszych(nas) wędkarzy.Jeśli w ogóle takie samoograniczenia w świadomości naszej "braci" istnieją.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Proponuję adminom już teraz zakończyć ten temat, szkoda czasu, lepiej energię spożytkować nad wodą ;) .

Edited by Marioo

Share this post


Link to post
Share on other sites

A wcale Andrzej nie przesadza.

Limity wyznaczone przez RAPR nijak się maja do rybostanu naszych wód.PZW chyba nadmierne zaufanie poklada w zdolności do samoograniczania się naszych(nas) wędkarzy.Jeśli w ogóle takie samoograniczenia w świadomości naszej "braci" istnieją.

 

Wybrać jedno jezioro gdzie trolling i echosonda są zabronione i gdzie nie ma rybaków. Pozwolić na używanie trollingu i echosondy.

Poczekać 3-4 lata. 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Masz chyba fiola na punkcie trola i echosond ;) . Cały świat tego używa a nas to chyba do czasów bambusówek chcesz cofnąć.

Problem nie jest w technice ale w ludziach. Zmiana RAPR, zamknięty sezon, wysokie kary i częste kontrole. To wszystko.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To był tylko przykład, Równie dobrze można by tam człowieka ze spinem wrzucić. Tylko Ci czasem wypuszczają a gościa z żywcem wypuszczającego raczej nie zobaczysz.   

Zgadzam się z kol. godskim. Łowienie na spina to łowienie bardziej sportowe, często wędkarze wypuszczają ryby, nie mówię, że wszyscy, ale często, natomiast na żywca to tylko dla mięsa. Nie spotkałem dziada, który łowi na żywca i wypuszcza rybę, dodatkowo ma wyrzucone 3-4 żywcówki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zmiana RAPR, zamknięty sezon, wysokie kary i częste kontrole. To wszystko.

 

Czytamy podobne pomysły od 15 lat. Pytam, kto to sfinansuje? (czyt. wyegzekwuje)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Masz chyba fiola na punkcie trola i echosond ;) . Cały świat tego używa a nas to chyba do czasów bambusówek chcesz cofnąć.

Problem nie jest w technice ale w ludziach. Zmiana RAPR, zamknięty sezon, wysokie kary i częste kontrole. To wszystko.

 

"Masz chyba fiola na punkcie trola i echosond  ;)"

Widziałem jak to działa w praktyce w Polsce

"Cały świat tego używa u nas to chyba do czasów bambusówek chcesz cofnąć."

Dlatego coraz częściej reklamuje się łowiska za granicą bo w Polsce nie ma już gdzie jechać.

"Zmiana RAPR, zamknięty sezon, wysokie kary i częste kontrole. To wszystko."

Oczywiście dlatego mogę iść na protest i pogwizdać a za kolejne 10 lat napisać to co piszesz i co pisali 10 lat temu.  

O widzę, że kolega @Sobolewski mnie uprzedził. 

Realnie można zmienić ustawę - ale PiS rządzi więc nic nie robimy, poza skakaniem. 

 

 

 

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytamy podobne pomysły od 15 lat. Pytam, kto to sfinansuje? (czyt. wyegzekwuje)

 

Samo się sfinansuje czytałeś mój post o inicjatywie ustawodawczej? 

 

Wiesz ile kasy można z tego mieć? Ilu będzie chętnych do pilnowania wód kiedy od jednego złapanego kłusownika będzie premia np 500zł a 1500 na zarybianie :)

Edited by Jan76

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytamy podobne pomysły od 15 lat. Pytam, kto to sfinansuje? (czyt. wyegzekwuje)

 

 

Samo się sfinansuje czytałeś mój post o inicjatywie ustawodawczej? 

 

Wiesz ile kasy można z tego mieć? Ilu będzie chętnych do pilnowania wód kiedy od jednego złapanego kłusownika będzie premia np 500zł a 1500 na zarybianie :)

Popieram tutaj kolegę Jan76.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Samo się sfinansuje czytałeś mój post o inicjatywie ustawodawczej? 

 

Wiesz ile kasy można z tego mieć? Ilu będzie chętnych do pilnowania wód kiedy od jednego złapanego kłusownika będzie premia np 500zł a 1500 na zarybianie :)

Czytałem. Nie realne. Przede wszystkim prawo stanowi, że kara nie może być bardziej dotkliwa niż waga czynu popełnionego, czyli adekwatna do wagi przestępstwa. Nie da się ukarać kwotą 2000zł - 5000zł za brak zezwolenia. Brak zezwolenia nie jest nawet przestępstwem.. 

 

Obiektywnie, chociaż fakt pustych wód też mnie dotyczy i wku.... równie mocno.

Brzmi to jak fanatyzm, 2000-5000? Dlaczego nie 10.000 ?

 

Ponadto, premia za złapanie człowieka który nie posiada zezwolenia lub popełnia inny czyn nieetyczny? Jak chciałbyś to zrobić?

Wiesz kto ma prawo oglądać Twoje dokumenty? Ani ja, ani inny ziomek nad wodą niestety nie, jak chciałbyś to zmienić? :) Absurd.

 

Absurdów jest więcej i nie jest tak proste jak się co niektórym wydaje.

 

Nawet jeśli widzisz dziada który w kwietniu katuje szczupaka bez wymiaru, jak chciałbyś go ukarać? Ty, sam? wypiszesz mu kwit a następnie będziesz windykował? Kto, komu i na jakiej podstawie miałby rozdać uprawnienia do karania ludzi mandatami?

Jęśli nie ty sam to może straż rybacka, może policja? Będziesz wzywał patrol głeboko w las na pstrągowej rzece 4 razy dziennie? lub na środek dużego jeziora? Kto tam przybędzie? 

 

Pytam ponownie, kto to sfinansuje?

Edited by Sławek.Sobolewski

Share this post


Link to post
Share on other sites

A wcale Andrzej nie przesadza.

Limity wyznaczone przez RAPR nijak się maja do rybostanu naszych wód.PZW chyba nadmierne zaufanie poklada w zdolności do samoograniczania się naszych(nas) wędkarzy.Jeśli w ogóle takie samoograniczenia w świadomości naszej "braci" istnieją.

 

Wiesz, o czym myślą władze centralne naszego związku? Odpowiem.

Po pierwsze o tym, by zostać wybranym na następną kadencję.

Po drugie o tym, by nie ubyło członków.

Całą resztę pominę, wyciągnij wnioski z tych dwóch zdań, a będziesz miał odpowiedź na większość pytań w temacie "dlaczego PZW jest takie bylejakie?".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czytałem. Nie realne. Przede wszystkim prawo stanowi, że kara nie może być bardziej dotkliwa niż waga czynu popełnionego, czyli adekwatna do wagi przestępstwa. Nie da się ukarać kwotą 2000zł - 5000zł za brak zezwolenia. Brak zezwolenia nie jest nawet przestępstwem.. 

 

Obiektywnie, chociaż fakt pustych wód też mnie dotyczy i wku.... równie mocno.

Brzmi to jak fanatyzm, 2000-5000? Dlaczego nie 10.000 ?

 

Ponadto, premia za złapanie człowieka który nie posiada zezwolenia lub popełnia inny czyn nieetyczny? Jak chciałbyś to zrobić?

Wiesz kto ma prawo oglądać Twoje dokumenty? Ani ja, ani inny ziomek nad wodą niestety nie, jak chciałbyś to zmienić? :) Absurd.

 

Absurdów jest więcej i nie jest tak proste jak się co niektórym wydaje.

 

Nawet jeśli widzisz dziada który w kwietniu katuje szczupaka bez wymiaru, jak chciałbyś go ukarać? Ty, sam? wypiszesz mu kwit a następnie będziesz windykował? Kto, komu i na jakiej podstawie miałby rozdać uprawnienia do karania ludzi mandatami?

Jęśli nie ty sam to może straż rybacka, może policja? Będziesz wzywał patrol głeboko w las na pstrągowej rzece 4 razy dziennie? lub na środek dużego jeziora? Kto tam przybędzie? 

 

Pytam ponownie, kto to sfinansuje?

My oczywiście. Miałem tego nie pisać, ale napiszę, bo uważam, że u nas składki są bardzo niskie, te wpłacane przez nas członków do PZW. Co to jest niespełna 200 zł na rok. Gdyby były o wiele wyższe i z przeznaczeniem jakiejś większej i stałej części na stworzenie czegoś w rodzaju służby wędkarskiej z uprawnieniami jak np. służby leśne, z jednoczesnym zatrudnieniem dobrze opłacanej i pracującej na zmiany (w sumie całodobowo) znacznie znacznie  większej liczby strażników, młodych, wysportowanych ludzi patrolujących wody, z zaopatrzeniem w dobry sprzęt, na pewno przyniosłoby w bliższej i dalszej perspektywie wymierny skutek, przede wszystkim prewencyjny. Piszę to, bo w całym życiu byłem w czasie wędkowania kontrolowany tylko 2 razy, a ostatni raz przez dwóch brzuchatych dziadków.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z czego sfinansować ochronę wód?

Z opłat dla klientów. Wystarczy inteligentnie gospodarować zezwoleniami, zapomnieć o wielotysięcznej organizacji, zacząć płacić podatki i rozsądnie zagospodarować ludzi, którym się chce.

Proste? Nie, bardzo trudne, ale możliwe.

Na dzień dzisiejszy PZW turla się po równi pochyłej, co gorsza kąt równi wciąż rośnie w stosunku do poziomu normalności.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgadzam się. Pisałem już o tym kilka lat temu jednak po głębszej analizie jest to również mało realne. Dlaczego? Otóż opłaty za możliwość czerpania przyjemności z wędkowania byłby tak wysokie (biorąc pod uwagę między innymi koszty ochrony których być nie powinno a muszą być) że nie wielu byłoby zainteresowanych takim rozwiązaniem. Wystarczy to policzyć dla niewielkiego akwenu komercyjnego np. Wersminia.

 

Ilu z nas byłoby zainteresowanych składką na poziomie 3000-4000zł rocznie za możliwość ograniczonego wędkowania na jednym tylko takim akwenie? 

 

Krótki kosztorys na szybko

Akwen taki to ok 100ha wody, ze względu optymalizację presji przyjmijmy grupę 50 wędkarzy do eksploatacji wody.

Maksymalnie 10 wędkarzy w ciągu dnia na wodzie, co oznacza żę jeden przykładowy wędkarz może łowić 1 raz na 5 dni, generalnie raz w tygodniu.

Sam tylko koszt ochrony to ok 150.000 zł rocznie. (2 ludzi ze średnią karajową nie licząc sprzętu, nie licząc innych kosztów, zarybianie, opieka ichtiologa etc.) 

150.000 / 50 = 3000zł / os.

 

Kto byłby chętny zapłacić 3000-4000zł za możliwość wędkowania raz w tygodniu? Być może jeden, 2 akweny możnaby w ten sposób eksploatować. Być może nie doceniam możliwości finansowych kolegów ale wydaje się to być utopią na 1 rzut oka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie koniecznie. Może warto spojrzeć na problem szerzej? 

Obwód rybacki rzeki X o długości 25 km, podzielony na sektory długości 5 km, dwie strony rzeki, 10 sektorów/zezwoleń. Dniówka na poziomie 20 zł, brak pozwoleń długoterminowych, max 2 tygodnie, za 200 zł. Limit wędkarzy to 5 na sektor. Okręg ma 3-4 obwody rybackie plus 10 zamkniętych zbiorników, z podobnymi cenami. Całkowity zakaz zabierania ryb lub limity na poziomie 1-2 ryby dziennie. 

Taką przyszłość widzę dla naszych wód.

Dziś wystarczyłoby zacząć sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody i zbiorniki. Zdecydowana większość wędkarzy jest zaparkowana na jednej wodzie. Po co płacić za zezwolenie roczne na wszystkie wody okręgu 200 zł? Nie lepiej zapłacić 100 zł za ulubiony odcinek rzeki? Jedziesz na urlop gdzieś? Zapłać za zezwolenie 50 zł za dwa tygodnie i łów. Jedziesz na weekend do kumpla? Zapłać 30 zł i łów. 

Jak to podsumujesz, to okaże się, że pieniędzy jest trzy razy więcej. Można zatrudnić straż okręgową, wyposażyć ją i niech gania bandytów nad wodą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

99% tego wątku jest bezsensownym biciem piany. 

Przyjdziecie, albo nie przyjdziecie. Tu nie ma stanów nieustalonych, wszechobecnej szarości i trendseterstwa. 

Tak, lub nie. Prościej się nie da wyłożyć. 

Jeśli dostanę wolne od prezesa, będę.

Po prostu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie koniecznie. Może warto spojrzeć na problem szerzej? 

Obwód rybacki rzeki X o długości 25 km, podzielony na sektory długości 5 km, dwie strony rzeki, 10 sektorów/zezwoleń. Dniówka na poziomie 20 zł, brak pozwoleń długoterminowych, max 2 tygodnie, za 200 zł. Limit wędkarzy to 5 na sektor. Okręg ma 3-4 obwody rybackie plus 10 zamkniętych zbiorników, z podobnymi cenami. Całkowity zakaz zabierania ryb lub limity na poziomie 1-2 ryby dziennie. 

Taką przyszłość widzę dla naszych wód.

Dziś wystarczyłoby zacząć sprzedawać zezwolenia na poszczególne obwody i zbiorniki. Zdecydowana większość wędkarzy jest zaparkowana na jednej wodzie. Po co płacić za zezwolenie roczne na wszystkie wody okręgu 200 zł? Nie lepiej zapłacić 100 zł za ulubiony odcinek rzeki? Jedziesz na urlop gdzieś? Zapłać za zezwolenie 50 zł za dwa tygodnie i łów. Jedziesz na weekend do kumpla? Zapłać 30 zł i łów. 

Jak to podsumujesz, to okaże się, że pieniędzy jest trzy razy więcej. Można zatrudnić straż okręgową, wyposażyć ją i niech gania bandytów nad wodą.

 

Bartku, z twojej propozycji wynika, że po stawce dziennej  na 25km rzeki przychód dzienny to 500zł i 15.000zł m-cznie.

Problem polega nadal na ochronie. Proponujesz straż okręgową. Kwota która wynika ze składek pozwoli na zatrudnienie 2 ludzi nie licząc sprzętu, paliwa do samochodu / łodzi

Czy Twoim zdaniem 2 ludzi na 25km rzeki przez całą dobę, 7 dni w tygodniu i 365 dni w roku to wystarczy? Jeśli nawet to nadal jest wyłącznie pokrycie kosztów ochrony.

Edited by Sławek.Sobolewski

Share this post


Link to post
Share on other sites

99% tego wątku jest bezsensownym biciem piany. 

Przyjdziecie, albo nie przyjdziecie. Tu nie ma stanów nieustalonych, wszechobecnej szarości i trendsetersta.

 

Są wyłącznie stany nieustalone. Pospolite ruszenie, bez składu i ładu, bez konkretnego planu na zmany i elementarnej wiedzy o zarządzaniu czymkolwiek. Kto nas traktuje poważnie?

Bez urazy ale to obraz polskiego wędkarza, nadal bez zmian.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dobrze więc, siedźmy zatem, i płaczmy. Na tyle możemy sobie pozwolić.

Bo jak nie, to zobaczy mama/żona/teściowa/ksionc(pisownia org.) i będzie ze mnie śmiech.

Jakże to niespotykane  :ph34r:  :doh:

Multum jest kozaków zza monitora. Kiedy przychodzi czas że można coś zdziałać, to akurat jakoś tak nie po drodze.

Żal.pl :mellow:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chwal się, co zdziałałeś Kolego nr 30?

 

Sławek, strażnik nie jest konieczny 24 godziny na dobę i 365 dni w roku. Jeśli będzie nad chronioną wodą 8 godzin dziennie, to dość. Co za tym idzie, grupa 4 strażników jest w stanie skutecznie chronić 3 obwody rybackie, a to pozwala na powołanie kolejnego patrolu, który ochroni kolejną wodę, włącznie z kosztami utrzymania. 

Edited by bartsiedlce

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...