Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
JanuszD

[Artykuł] SYSTEM DELTA - czyli co ja narobiłem?

Recommended Posts

Drac, on 01 Mar 2016 - 09:45, said:

"Zdaję sobie sprawę, że wetknąłem kij (zbrojony w systemie Delta) w wielkie mrowisko./..../  pomysł jest tego wart, żebym go bronił, a jeśli nie dam rady bronić, to chociaż przedstawił."

Delty bronić nie trzeba - ona sama się obroni :)

Phenixa 701-1 p. Kawalec zrobił mi chyba w drugiej połowie 2014r. System delta.

Ten układ przelotek maxymalnie wykorzystuje zalety blanku i moc linki - co czuć zwłaszcza przy przyłowach sumowo-szczupakowych.

Ja jestem mega zadowolony.

 

Kiedy już ma się własne doświadczenia, jestem spokojny, zgadzam się, wtedy tak :)  

 

Poruszyłeś ciekawą kwestię, jednak by ją rozwinąć, trzeba  otrzeć się o kolejną. Więc jak wspomniałem w artykule, system Delta jest bardzo elastyczny. Są aplikacje w których warto ten system  wykorzystać nie w wersji podstawowej, przedstawionej w artykule, jest elastyczny, więc czemu nie.

 

W kijach, szczególnie krótkich, o małej mocy blanku, warto wykorzystać modyfikację tego systemu. Szczególnie jeżeli kij ma być używany również do celowego połowu większych ryb na małe i lekkie przynęty.

Zagadnienie wymaga tego aby poświęcić mu chwilę czasu, postaram się rozwinąć przy najbliższej okazji.

 

 

Szkoda tylko że pod casta się nie nada.

 

 

A czemu... :D będzie zainteresowanie to i może Janusza się da namówić ...
Tyle że delta to jakby zalety casta w spinningu....

 

Andrzeju, przykro mi, rzeczywiście do casta się nie da. Jeżeli chodzi o uchwyty castingowe, oczywiście jest zainteresowanie i powinienem wyjaśnić dlaczego takich niema. 

Zapewne podstawową przyczyną, dla której nie ma takich uchwytów castingowych, jest to, że ja nie łowię na casta. Miałem jakiś przelotny epizod około 20 lat temu. Niestety był bardzo burzliwy i moja przygoda z castem szybko się zakończyła. Więc nie mam wystarczającego doświadczenia by taki uchwyt, funkcjonalny, choć na pewno brzydki, zrobić :(

Kilka lat temu wymogi łowiska na którym głównie łowiłem spowodowały, że poważnie zacząłem zastanawiać się czy nie powinienem jednak przeprosić kija z pazurem :o Kije spinningowe przy takiej specyfice łowienia nie dawały rady :(

Jednak pojawiła się koncepcja zbrojenia w systemie Delta. Była tak ciekawa, że zepchnęła na kolejny plan casta.

Od kiedy zacząłem ją obławiać, mam pewność, że w moim przypadku cast nie jest konieczny. Tak jak nadmienił Tomek, system delta i uchwyt właściwie posiadają wszystkie pożyteczne cechy kija castingowego, jednak bez niedogodności związanych z multikiem. Tak jak cast pozwalają rozłożyć siły na blanku, może nawet trochę lepiej. Delta nawet trochę niżej pozwoli rozłożyć siły na dole blanku i nie generuje sił skręcających blank. to spora zaleta. Również podobnie jak w kiju castingowym, ułożenie dłoni i obciążenie nadgarstka jest inne niż w klasycznym spinningu. Oczywiście rozwiązanie to nie przejęło niedogodności casta związanych z ruchomą szpulą, natomiast posiada wszystkie zalety klasycznego spinningu. Jeśli chodzi o wady to na pewno pozostały wszystkie związane z kołowrotkiem stałoszpulowym, ciężar, mniejsza trwałość itd.

 

Oczywiście nie wykluczam, że takie uchwyty castingowe mogą się pojawić, jednak wcześniej musiałbym zdobyć większe doświadczenie i sporo dokuczać bardzo doświadczonym castingowcom :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bartek

Jak się do maja wyrobie to będziesz miał okazję.

Ja ci dam do maja :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Świetny artukuł, widać w nim ogromną pasję i zaangażowanie. Dotychczas kupowałem wędki fabryczne ale po tym artykule myślę, że zwrócę się z nastepnym projektem do rodzimych rodbuilderów. Tak na marginesie świetny tekst reklamowy

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zwierzu, on 13 Mar 2016 - 10:14, said:

Brawo !

 

@JanuszD - świetny artykuł, który dużo wyjaśnia.

 

Pzdr

 

Dzięki :)

 

Miałem taki zamiar i jednocześnie nadzieję, że uda się trochę temat przybliżyć. Chciałem wyjaśnić główne aspekty w sposób możliwie neutralny, bezstronny.

 

Z perspektywy, nie mam pewności czy na pewno to się udało, na pewno nie miałem zamiaru reklamować tego rozwiązania, jedynie przedstawić, a jednak niektórzy odbierają to jako tekst reklamowy :huh:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Super artykuł, jak tu koledzy piszą trzeba ze trzy razy przeczytać żeby zrozumieć. Ale czy Janusz chce żebyśmy zrozumieli jego koncepcję?? Ja chętnie pomacam i wypróbuję delfina w akcji nad wodą. A wygląd ma bardzo ciekawy. Będzie trzeba coś ukręcić w systemie "Delta".

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zdjęcie z końca zeszłorocznej jesieni...kij z Delfinem chyba 5 lub 6 raz na rybach,wcześniej siadały okonie i nie duże sandacze i tak sobie myślałem,że dolnik w tym sękatym blanku (St.C 3S69MLXF) prędzej się ''upie...'' niż zaparcuje pod rybą i tu taki klops prawie metrowy krótki ''pittbull" i brak miejsca do lądowania...hamulec praktycznie na beton i siłowanka spacerkiem po nabrzeżu przez prawie 100m na krótkim 5-6m ''dyszlu''...nadgarstek piecze,ale dolnik jakość ''dziwnie'' się wygina,chociaż wydawało mi się to nie możliwe... :D.

 

[attachment=310204:WP_20151030_13_28_20_Pro.jpg]

[attachment=310205:WP_20151030_13_37_37_Pro1.jpg]

 

I co tu więcej pisać...z mojej strony szczerze polecam ''obcowanie'' z konstrukcją spod ręki Janusza.

Share this post


Link to post
Share on other sites
biker1, on 29 Mar 2016 - 18:05, said:

Super artykuł, jak tu koledzy piszą trzeba ze trzy razy przeczytać żeby zrozumieć. Ale czy Janusz chce żebyśmy zrozumieli jego koncepcję?? Ja chętnie pomacam i wypróbuję delfina w akcji nad wodą. A wygląd ma bardzo ciekawy. Będzie trzeba coś ukręcić w systemie "Delta".

 

Przyznaję, tego nie mogę rozgryźć, czemu miał bym nie chcieć żeby ktokolwiek nie zrozumiał tej koncepcji?

 

Według mnie jest bardzo dobra, wnosi dużo, warto ją propagować :)

 

Od pytań się nie uchylam, pytanie co mógłbym wyjaśnić lub doprecyzować ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z wędkarstwem to tak jak z kobietą, nie staraj się zrozumieć tylko pokochaj :D a wszystko będzie idealne. Nie patrz czy ładnie wygląda, pomacaj wypróbuj i ciesz się że z korzystania z jej możliwości. ;) 

 

Będzie Pan niedługo we Wrocławiu?

Share this post


Link to post
Share on other sites

We Wrocławiu zawsze jest jakiś Pan, niejeden na pewno, to duże miasto, wiem, bo mam tam rodzinę, znajomych, więc bywam  ;)

 

Ja Panem się nie czuję, więc na pewno nie jestem :) jednak do Wrocławia też się wybieram, może 24-04 będę, o ile los pozwoli :)

 

 

Edit

 

Kobiety i wędkarstwo na pewno warto kochać, jednak warto też próbować zrozumieć. Wychodzi to co najwyżej na tyle dobrze, na ile pozwala nasza percepcja, jednak próbować na pewno warto B)

Edited by JanuszD

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie rozmieszczam przelotki w tym systemie w kiju dla syna. W ramach testu za delfina robi wtawiony 'po skośie" zwykły uchwyt skręcany. Kij 2,5 m kołowrotek zauber 2000, na pierwszym elemencie wyszły mi 2 przelotki (16M, 8V) i dokładnie na łaczeniu 6V (montaż na górnym elemencie), potem 8x5L i szczytowa - bardzo fajnie pokrylo się z przedłuzeniem osi kolowrotka. I co najważniesze rzeczywiście fajnie z tego lata. Odległość pierwszej przelotki wysłzo jakieś 2,8 obwodu szpuli. Nawet bardzo fajnie się gnie. Jedyne co misię nie podoba to sytuacja gdy rolka kołowrotka jest w połozeniu górnym. Linka nie dotyka wtedy ringu przelotki. Testowałem rózne układy, ten wydaje mi się optymalny. Czy tak ma zostać? Chyba jest to normalne przy tak blisko osadzonym kołowrotku i w sumie wzocnionym dolniku. Zresztą na fotkach w arykule będzie podobna sytuacja, np. na tym wygiętym kiju z żółta linka.

Share this post


Link to post
Share on other sites
marcinc, on 07 Apr 2016 - 12:04, said:

Właśnie rozmieszczam przelotki w tym systemie w kiju dla syna. W ramach testu za delfina robi wtawiony 'po skośie" zwykły uchwyt skręcany. Kij 2,5 m kołowrotek zauber 2000, na pierwszym elemencie wyszły mi 2 przelotki (16M, 8V) i dokładnie na łaczeniu 6V (montaż na górnym elemencie), potem 8x5L i szczytowa - bardzo fajnie pokrylo się z przedłuzeniem osi kolowrotka. I co najważniesze rzeczywiście fajnie z tego lata. Odległość pierwszej przelotki wysłzo jakieś 2,8 obwodu szpuli. Nawet bardzo fajnie się gnie. Jedyne co misię nie podoba to sytuacja gdy rolka kołowrotka jest w połozeniu górnym. Linka nie dotyka wtedy ringu przelotki. Testowałem rózne układy, ten wydaje mi się optymalny. Czy tak ma zostać? Chyba jest to normalne przy tak blisko osadzonym kołowrotku i w sumie wzocnionym dolniku. Zresztą na fotkach w arykule będzie podobna sytuacja, np. na tym wygiętym kiju z żółta linka.

 

Brawo za inicjatywę, nie mając pewności jak teoria będzie działać w praktyce :) też podobnie dwa razy zrobiłem. Do pierwszych testów wykorzystałem standardowe uchwyty.

Zbrojenie, trochę inne jak u Ciebie, sprawdziło się, jednak standardowe uchwyty nie :(  

 

Proszę nie odbierz mojej opinii jako krytyki, chcę tylko pomóc i na podstawie własnych doświadczeń doradzić.

 

Przydało by się więcej informacji.

Jaka moc tego kija? Sądząc po wielkości kołowrotka niewielka.

Dlaczego kąt na uchwycie względem blanku jest tak niewielki, że przy kołowrotku (2000) w kiju 2.5 m oś szpuli przecina się za lączeniem składów? Według mnie to zbyt daleko.

Dlaczego właśnie taki set przelotek i jakie są odległości do poszczególnych przelotek od rantu szpuli w średnim położeniu (lub od rolki kabłąka, górna krawędź rolki, ta bliżej szczytówki, jest też dobrym punktem odniesienia). 

Dlaczego kij na którym chcesz prowadzić doświadczenia robisz dla Syna, ile lat ma Twój Syn? Poważnie widzę tu pewien konflikt, albo będziesz musiał polegać na relacjach Syna odnośnie zachowania kija, a będzie ono zdecydowanie inne jak wszystko co znasz, więc trudne do przekazania. Albo będziesz tego kija używał Ty sam, więc słabo będzie działał ten prezent - darowizna :)

 

Pytanie, co dalej, bardziej należało by skierować do Fuji jak do mnie ;) Postawiłeś, trochę dziwny, jednak stożek na 4 przelotkach (16M, 8V, 6V, 5L). Jednak pewnie Fuji nie odpowie więc ja spróbuję pomóc. W końcu zmieniłeś kąt na uchwycie i przysunąłeś stożek bliżej kolowrotka, więc przypomina to w tych aspektach moje rozwiązanie.

 

Już zupełnie poważnie, przejdę do rzeczy.

 

Jeżeli podjąłeś próby eksperymentowania z tym rozwiązaniem, to uważam, że warto byłoby sprawdzić jeszcze jedną opcję. Sprawdź w miarę wiarygodnie odległości jakie uzyskujesz na różnych przynętach w zakresie możliwości kija i uśrednione zanotuj. Postaw inny set przelotek, bardziej zbliżony  do Delty. Jeżeli podjąłeś próby eksperymentowania, to możesz na potrzeby tego eksperymentu przyjąć, że straty powstałe na dwóch przelotkach które szybko gaszą linkę nie będą większe jak na 4 przelotkach o które może tylko trochę łagodniej obija się linka. Może, bo nie jest to do końca pewne, że łagodniej. Przypuszczam, bo nie wiem do końca jaka jest moc blanku, że będziesz używał dość cienkich linek. Proponuję zrobić eksperyment i użyć przelotek 10 Match około 41 / 45 cm od rantu szpuli, 14 / 15 cm dalej postawić jako choker 5 lub 4 V i dalej tunel, 4V lub 4L. Wedle uznania i możliwości. Pilnuj żeby przelotek nie było zbyt mało. Jeśli linka zgaśnie szybko, nie wpływa źle na odległości rzutowe duża ilość przelotek. Odwrotnie, zgaszoną linkę łatwiej utrzymać w takim stanie na większej liczbie przelotek, wtedy opory są mniejsze, ugięcie też można kontrolować znacznie lepiej a gęściej podparty blank mimo, że oddaje większą moc jest sporo odporniejszy na przeciążenia.

Jeśli uda się Ciebie przekonać do takiego eksperymentu, sprawdź jakie są odległości na poszczególnych przynętach, porównaj z wcześniejszymi wynikami. Gorzej być nie powinno, u mnie nie było, a pozostałe możliwości kija rosną :)

O ile kąt na uchwycie nie jest za mały będzie dobrze. Zapewniam, to zjawisko, że linka nie dotyka przelotki w górnym ustawieniu rotora (rolka najbliżej blanku) nie musi i nawet nie powinno wystąpić jeżeli przelotka prowadząca jest "scentrowana" na przedłużeniu osi szpuli i chokera. A z uwagi na poprawne działanie powinna być "scentrowana".

 

W takiej konfiguracji będzie to już bardzo zbieżne z moim rozwiązaniem.

 

Poza oczywistymi korzyściami jak redukcja masy i czułość, klasyczny uchwyt nie zapewni takich korzyści jak wzmocnienie dolnika w miejscu osadzenia w uchwycie i usztywnienie blanku na odpowiednio dużej długości by kij szybciej gasł i się nie wzbudzał.

 

W artykule niektóre korzyści tego rozwiązania pominąłem, nie wspomniałem o pozornie mniej istotnych rzeczach których trudniej dowieść posługując się tylko słowem :) Obawiałem się, że i tak trochę kontrowersyjny temat będzie jeszcze mniej wiarygodny, jednocześnie może być odbierany jako tekst stricte reklamowy, zbyt pięknie mogło by to wyglądać, żeby można było uznać za prawdziwe.

 

W kiju ze zdjęć na który zwróciłeś uwagę nie ma problemu który wystąpił u Ciebie. Linka chodzi po pierścieniu przelotki płynnie. Jest to konstrukcja trochę odbiegająca od standardu Delty. Pewna jej modyfikacja. Z racji bardzo mocnego dolnika (Phenix M1 12lb) i jego docelowego zastosowania, nie miało znaczenia czy uzyskam maksymalne odległości. Kij jest uzbrojony w ten sposób, że przelotka prowadząca jest stosunkowo duża, jednak oddalona od rantu szpuli zaledwie 33 cm. Był to eksperyment, miał służyć tylko doświadczeniom.  Mimo tak niewielkiej odległości nie wpłynęło to na uzyskiwane odległości w takim stopniu jak zakładałem, wykorzystanie dolnika i płynność ugięcia zyskały tak znacznie, że eksperyment został kijem użytkowym. Już długo działa jako uniwersalne i podstawowe narzędzie na łódce :)

 

W razie dalszych wątpliwości oczywiście służę pomocą, jedynie nie mogę obiecać, że niezwłocznie będę odpowiadał. Może się zdarzyć, jak teraz, że w tempo nie dam rady :(  Za co z góry przepraszam :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przepraszam że się wtracam. Aby uzyskać większy kąt uchwytu do osi blanku skróć maksymalnie uchwyt tak by mieścił sie tylko zamocowany kołowrotek a nakrętka spadała z gwintu przy jego zdejmowaniu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@JanuszD dziękuję za wyczerpującą odpowiedź.

@ woblerwz także dziękuję  - uchwyt był na maksa skrócony, kąt ustanowiony celowo o czym dalej.

 

Próby podjąłem pod wpływem impulsu, wolnego wieczoru, i po prostu chciałem się przekonać.  Wędka to Savage Gear MPP soft lure do 16 gr, realnie pewnie coś koło 8 funtów, z dosyć  rozbujaną szczytówką.  Wcześniej świtał mi podobny pomył na kształt delfina jednak z tą różnicą, że mi bardziej od gwintu przeszkadzały ewentualne „szwy” w miejscu łączenia maty węglowej całość miało się opierać na odpowiedznich węglowych insertach.  Delfin jest oczywiście o wiele lepiej dopracowany, i to co mi imponuje to właśnie bezkompromisowe podejście i rezygnacja nawet z uchwytu śrubowego, o podejściu do zewnętrznej faktury nie wspominając.  We wcześniejszych próbach  głównie zależało mi właśnie na lepszym wykorzystaniu mocy dolnika, jednak pozorne (bardziej teoretyczne, bo oparte na tradycyjnym stożku) straty na zasięgu mnie jakoś powstrzymywały – tym bardziej, że było to przed pojawieniem się systemu KR .

 Teraz zauroczony Twoim pomysłem, przed zakupem delfina postanowiłem przetestować system na spinningu mojego syna.  Co do użytkownika wędki, to syn ma dopiero 10 lat tak więc tata będzie miał jeszcze sposobność dobrze go potestować , tym bardziej, że przed przeróbką parę razy na niego łowiłem. Stąd i tak duże przelotki w tunelu – aby był jako zapas na zimowe pstrągi.

Samo rozmieszczenie przelotek takie gdyż wcześniej nie było nigdzie wprost napisane na przykładach jakie ma być. Dlatego też asekurancko osią kołowrotka wycelowałem w łączenie elementów. Co prawda w artykule pisałeś wyraźnie o pierwszej  tłumiącej i drugiej jako chokerze – jednak naprawdę jest to na tyle rewolucyjne, że ciężko mi było tak od spróbować. A i sugerowałem się także  wspomnianym kijem z fotografii – jako łagodniejszą wersją. Po prostu widziałem co chciałem J.

Dokładne próby z tym setem (minimy Pac BaY) odbyły się wczoraj.  Odległości były na pewno lepsze jak na oryginalnym , tj. 3gr – 30m 8g – 70m przy dosyć grubej plecionce (5 kg na węźle –średnicy nie pamiętam). No i patrzenie na tłumienie linki naprawdę wciąga, praktycznie tak samo jak na ubywającą linkę multiplikatora przy pierwszych rzutach z casta. Przydałaby się jeszcze jakaś kamerka z zwolnionymi obrotami.  Czułość bajka, moc wyraźnie wzrosła może aż nadto do środkowego elementu.Co do problemu z nieobciążaniem pierwszej przelotki, sprawa okazała się banalna – mierzyłem początkowo dla 16/12, a przez pomyłkę zamontowałem 20 więc nie miało to prawa działać poprawnie. Miałem przy sobie pełną rozmiarówkę przelotek i zamiar kolejnych zmian na mniejsze i ostrzejszy kąt, jednak zabrakło mi czasu. Po dzisiejszej wyczerpującej odpowiedzi  i wczorajszych próbach na pewno w „ciemno” zacznę od razu od zaproponowanego przez Ciebie setu. Jednak nie daje mi spokoju ta druga przelotka w tak małej (zaburzającej progresję rozmieszczenia) odległości od pierwszej.    Pewnie po uzbrojeniu i przetestowaniu przestanę się tym przejmować. Jednak lubię wiedzieć dlaczego coś robię, jak to działa J . A ten choker bardzo minie męczy. Czy po prostu on ma przejąć całe obciążenie (tu mnie zastanawia czy dwóch pierwszych nie dać mocniejszych niż minimy) a pierwsza przelotka ma ptaktycznie tylko tłumić. Skąd ten wymiar 15 cm, skoro zalecasz aby potem nie przekraczać 18 cm.  Na pewno przetestuję, a innym niezdecydowanym już teraz polecam delfina i system delta.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rzeczywiście mocno Cię wzięło :) Brawo Ty ;)

 

Moje pierwsze próby, prototypy i pierwszy uchwyt również były przed systemem KR i Microwave, gdybym wtedy nie zaczął, później nie miało by sensu, przerabianie i dorabianie nie jest na tyle inspirujące, żeby trwonić na nie czas. Poza tym, gdyby te rozwiązania już istniały, mogły by mnie w jakimś stopniu sugerować i popychać w niewłaściwym kierunku. Najczęściej nie da się wyłączyć podświadomości ani z nią wygrać. Jest zdecydowanie silniejsza od świadomości i miesza. W moim przypadku inspiracją było tylko większe wykorzystanie potencjału blanku w zakresie mocy. Teoria na której oparłem założenia, że można zamienić jedne straty na inne, nie powodując ich przyrostu, celem uzyskania innych korzyści, nie kłóciła się z moją wiedzą. Nie starałem się podważać praw fizyki, ani tworzyć nowych. Trochę je znam i ciągle wiele praktycznie wykorzystuję w pracy, nie dał bym rady brnąć w utopię. Więc dalej było z górki :)

 

Przepraszam, że artykuł nie doprecyzowuje wszystkiego. Jednak zagadnienie kontrowersyjne, wieloaspektowe, więc szczegółowo opisać wszystko, podeprzeć dowodami, nie łatwe zadanie. Bałem się, że i tak tekst jest za długi, dotyczy wielu aspektów, zmęczy i zniechęci potencjalnego odbiorcę. Każdy widzi to co chce, nie tylko Ty, ja na razie nigdzie się nie wybieram, więc może dam radę wątpliwości w pewnym stopniu rozwiać :)

Każdy odbiorca może mieć inne, i tak nie sposób wszystkich przewidzieć ;)

 

Do rzeczy. Jeśli przelotki miałyby nie obmarzać w zimie to i tak musiały by być pewnie minimum 8. W tym kiju niemożliwe do zastosowania.  Podobny wybieg i inne podsuwała mi podświadomość, wędkuję już, z przerwami, ponad 40 lat. Nie jest łatwo pozbyć się balastu :lol: Taż wbrew swoim przemyśleniom na mocniejsze kije dawałem w tunelu 6. Tłumaczyłem sobie podobnie jak Ty, że kij na późną jesień, więc będzie mniej obmarzał itd. Trudno jest wprost przyznać się przed sobą, że coś mnie blokuje, szuka się usprawiedliwień.

A może jest tak, że mniejsza przelotka ma mniejszą powierzchnię, więc może na niej zatrzymać mniej wody. Ma mniej tego samego materiału, więc mniejszą bezwładność cieplną. Tarcie linki, zawsze takie samo, szybciej ją podgrzewa. W czasie wyrzutu, mniejszą ilość lodu, z mniejszej powierzchni do której przymarzł, linka łatwiej odbije. Kto to wie. Ja nie będę teraz stawiał takiej teorii, odwróci uwagę od sedna wątku i może wywołać jakąś burzę. Więc tak tylko, na marginesie  :P

Też marzy mi się jakaś dobra kamera, prawdziwe slow motion. Wiele by pomogła. Szczególnie przy cienkich linkach niemożliwe jest śledzenie ich zachowania, przy dużej dynamice nie widać ich w ogóle, kiedy już znacznie zwolnią, bardzo słabo. Pracuję nad tym, żeby dotrzeć do takiego urządzenia, nie jest łatwo, jednak pewnie wiele by mi pomogło. Taka analiza mogła by wiele informacji wnieść, lub przynajmniej potwierdzić pewne założenia. Oszczędziła by wiele czasu i niepewności :)

Właśnie żeby łatwiej zrównoważyć moc, przydaje się więcej przelotek. Szczególnie więcej tam, gdzie mocy jakby brakuje.

Jeśli przestaniesz przejmować się na chwilę progresją odległości i spróbujesz, wszystko się wyjaśni. Minimy nie są zbyt słabe, śmiało można stosować. Ta odległość 15 cm wynika z wielkości szpuli kołowrotka. W takim rozstawieniu najlepiej tłumiona jest linka. Dalej w tunelu zalecam żeby rozstaw nie był większy jak 18 cm żeby linka była cały czas kontrolowana, inaczej wtórnie się rozchwieje. mniejsze mogą być, nie spowodują nadmiernych strat. Kąt i odległość nie spowodują, że pierwsza przelotka nie będzie obciążona. Tutaj 10M będzie jak najbardziej właściwa. Jeśli dalej będzie dużo przelotek, dla blanku nie będzie groźne ugięcie które przeniesie siły i na tą przelotkę. A czasami może taka opcja się zdarzyć, oby pod rybą. Wtedy zdolność amortyzacji tej konstrukcji się przyda.

Przepraszam, że trochę enigmatycznie piszę, żeby dokładniej to wyjaśnić musiał bym mieć więcej czasu. Nie unikam problematycznych dyskusji ani nie zatajam informacji dla siebie. Również nie bawi mnie drażnienie się z rozmówcą i stopniowanie napięcia. Jednak jeśli opiszę coś chaotycznie i zasugeruję w złym kierunku, spowoduje to więcej szkód jak pożytku. Poza tym pozbawię Ciebie całej zabawy. Jeśli coś nasuwa wątpliwości, pytaj.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawe ilu użytkowników j.pl posiada tak zbudowane wędki. Sporą część znam, jednak nie wiem o wszystkich :(

@Yamakato ten kij kto budował?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po spotkaniu 24.04 we Wrocławiu pewnie będzie nie  jeden więcej kijek uzbrojony w system "Delta z Delfinem"   :D 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zmieniłem kąt osadzenia uchwytu (oś kołowrotka celuje teraz jakieś 63 cm od krawędzi szpuli ) i zastosowałem  set praktycznie taki jak zaproponowany  przez  @JanuszD. Próby rzutowe wykazały minimalnie mniejsze odległości, jednak dzisiaj doszedł boczny wiatr. Czuć i słychać mocniejsze tłumienie na pierwszej mniejszej przelotce, jednak teraz moc dolnika nie jest przesadnie wzmocniona. Co ciekawe zwiększenie (z wyższą stopką)  drugiej przelotki spowodowało wyraźnie krótsze rzuty. Po paru zamianach przelotek i odległości potwierdzają się przedstawione założenia uchwytu delfin i systemu delty. Kwestia dopasowania pierwszych przelotek pod kątem kompromisu pomiędzy zdolnościami rzutowymi a amortyzacją. W moim przypadku muszę zrobić jakąś silną podporę aby porządnie ponaginać kij i popatrzeć na niego z boku. Po umieszczeniu trzeciej przelotki na dolnym elemencie pojawiło się przesztywnienie  w okolicach złącza, a samemu ciężko ocenić efekty przestawiania tak gęsto ustawionych przelotek. Co do ustawienia chokera – nadal męczy jego nie progresywne umiejscowienie, choć widać, że to się sprawdza. I zamawiając kolejny blank na pewno będzie trzeba uwzględnić delfina, pewnie Slim z F. A. przez swoją mniejszą zbieżność powinien się idealnie spasować. Swoją drogą blanki, uchwyt, set – Made in Polad – naprawdę fajnie, że jest się czym pochwalić.  

Interesuje mnie czy widzisz sens zastosowania systemu delta w długich(3 metrowych) kluskowatych wędkach? Bo w tym sezonie na pewno niczego nowego już nie będę miał czasu zbroić – tym bardziej, że parę nowych modeli woblerów czeka na testy / realizację. Jednak na uzbrojenie czeka odświeżany Byron Grey Shadow. Na którego przygotowałem już wstępnie lekko zmodyfikowany set KR, i tak myślę o delcie na dwóch tłumiących.  

Pozdrawiam, i z ciekawością oczekuję kolejnych przykładów praktycznego zastosowania, szczególnie bliskich mi dłuższych kijów i „nielotnych” przynęt.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam, posiadam Phenix Karabela FX 966-2 jest to pierwsza wędka która z tym uchwytem była zamawiana  u  Zbyszka K. czyli nr 1. Pierwsze wyjazdy nad Wisłę i Wieprz wymagały przystosowania się do nowości zwłaszcza gdy stosowałem główki 35 ale teraz wiem że był to trafiony wybór.  JanuszD mam nadzieję że, spotkamy się 16 w Lublinie. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

@marcinc robi wrażenie Twoja konsekwencja i wytrwałość, chyba przepadłeś ;)

 

Może faktycznie boczny wiatr, może jeszcze inne czynniki. Było by łatwiej się odnieść, gdybyś jeszcze podawał rozstaw przelotek za chokerem.

 

Dzisiaj padam, dalsza analiza i o długich kijach innym razem :)

 

 

Witam, posiadam Phenix Karabela FX 966-2 jest to pierwsza wędka która z tym uchwytem była zamawiana  u  Zbyszka K. czyli nr 1. Pierwsze wyjazdy nad Wisłę i Wieprz wymagały przystosowania się do nowości zwłaszcza gdy stosowałem główki 35 ale teraz wiem że był to trafiony wybór.  JanuszD mam nadzieję że, spotkamy się 16 w Lublinie. 

 

Też mam nadzieję, wybieram się oczywiście. Miło będzie przybić 5 i bardziej szczegółowo podpytać o wrażenia tak "starego" użytkownika :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tytuł artykułu dobrze odzwierciedla stan, w którym jestem po prezentacji wędek przez Janusza na Cierniczku - co Ty Januszu narobiłeś? Ja stary osioł, który myśli tylko o castingu i muszce powrót do spinningu? Co Ty Januszu narobiłeś ....:) Tak właśnie wygląda Rodbuilding przez duże R. Gratulacje!

Share this post


Link to post
Share on other sites

×
×
  • Create New...