Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
rogu

[Artykuł] Wyprawa na małe ryby......

Recommended Posts

Ja także próbuję zarazić moją córę (5 lat) wędkarstwem.

Jest tylko jeden problem......córka nie popiera C&R.....wszytkie ryby chce zabrać do domu i się nimi opiekować :):) :)

 

 

Artykuł extra.....tak trzymać.

To jest nawet lepsze niż C&R  :lol: .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój syn nie potrzebował zachęty, powiem nawet, że miał lepsze wyniki jak ja.

Niestety opuścił nas wiele lat temu, dziś byłby dorosłym mężczyzną.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój syn nie potrzebował zachęty, powiem nawet, że miał lepsze wyniki jak ja.
Niestety opuścił nas wiele lat temu, dziś byłby dorosłym mężczyzną.


Szczerze współczuję :( Wierzę, że Twój Syn jest już po lepszej stronie, czeka w Krainie Wiecznych Łowów gdzie i tak wszyscy się kiedyś spotkamy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wyrazy współczucia :-(. Na pewno jeszcze kiedyś na ryby razem pójdziecie!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fajny artykuł. Moje też ze mną łowią, w tym roku z córą byliśmy razem na sumach dwa dni i nawet nie jęknęła. Mieliśmy na kiju dwie ryby 135cm i drugiego potworka pod 2m którego jak Karola zobaczyła przy burcie to się przestraszyła, ale będzie tę wyprawę pamiętała. Dzieciaki co roku zabieram na łowisko specjalne z pstrągami gdzie przeważnie zawsze coś tam się uda złowić, polecam.  Dzieciaki mają frajdę, a to takie łowienie bez napinki. Polecam też belony dla dzieci, proste ryby do złowienia i jak się dobrze trafi to złowienie kilku ryb przez 2-3 h nie stanowi problemu, Karola do dzisiaj wspomina że jako jedyna złowiła złotą belonę.

Dzieci nie można zmuszać do niczego bo się zrażą. Moje od małego śmigają z nami po Wiśle na plażing, to taki podstęp z mojej strony. Mam nadzieję że młody zassie ryby i będziemy razem walczyć. Ma 5 lat, więc jeszcze trochę. 

Edited by wujek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mój syn nie potrzebował zachęty, powiem nawet, że miał lepsze wyniki jak ja.

Niestety opuścił nas wiele lat temu, dziś byłby dorosłym mężczyzną.

...w takich sytuacjach, zawsze nie wiem jakich słów użyć aby oddać to co czuję w sercu... 

Share this post


Link to post
Share on other sites

...w takich sytuacjach, zawsze nie wiem jakich słów użyć aby oddać to co czuję w sercu...

...podpisuję się...

Wyrazy współczucia .

Share this post


Link to post
Share on other sites

@rogu świetny artykuł!

W moim przypadku też mój tata zaraził mnie tą pasją, uczył mnie cierpliwie każdej metody, kupował mi pod choinkę kołowrotki, wędki...

A wiesz, co jest w tym wszystkim najpiękniejsze?

Teraz to ja uczę go Catch&Release, kupuję mu pod choinkę nowoczesny sprzęt, zamawiam handmade przynęty i pokazuję mu 'jak łowić' :)

...zabieram go też na jego pierwszą wyprawę do Szwecji! (ale on jeszcze o tym nie wie:))

 

tak jak Ty - zainwestował w to wszystko dużo czasu i mam nadzieje, że teraz nie żałuje :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzięki, fajny artykuł! Ja tez próbuję zaszczepiać swoim córkom...nie idzie łatwo, ale nie poddaję się :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Korzystajcie z czasu, kiedy dzieci chcą jeździć na ryby, to bardzo fajny etap życia. Prawda jest taka, że to mija, dziewczynom praktycznie wszystkim, więc szkoda tracić tych lat, bo się już nie powtórzą, przy odrobinie szczęścia - z wnukami ;) .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Cudny artykuł! Pełen ciepła, zaangażowania w bycie rodzicem. Przypomniałeś mi tym artykułem moje początki wędkowania, zaczynałam mając 4 latka, szkoliłam się na najzwyklejszym bacie zakończonym zestawem z delikatnym spławikiem pod okiem swojego taty, pamiętam, że od zawsze fascynowało mnie wędkowanie, chociaż nie raz słyszałam słowa krytyki, że nie potrafię i że to nie dla dziewczynek.... moja upartość jednak nie zna granic, u mnie nigdy nie było nie umiem, nie potrafię, jesli na czyms bardzo mi zalezy to próbuje do skutku, aż za setnym razem wyjdzie ;) Powiem Ci, że mialam mała przerwe w lowieniu, ale wrocilam z podwójną siłą, do końca życia bede dziekowac tacie za to, ze zaszczepil we mnie tą pasję. Mam teraz 25 lat i śmiało moge powiedziec, ze jestem szczesliwa startujac w zawodzch, pracujac w sklepie wedkarskim, a przede wszystkim relaksujac sie nad wodą, ktos kto nigdy nie lowil moze tego nie zrozumieć i rozmyslac jak przez cały dzien mozna siedzieć i "moczyc kija" gdy nic nie bierze, tak tez sie czasami zdarza, ale sam fakt bycia nad woda, gdzie mozna sie odciac od zycia codziennego jest bezcenny, tego nic nie zastapi, wedkarstwo uczy pokory, szacunku do ryb, ktore z usmiechem wypuszczam z nadzieją, ze następnym razem zlowie wieksza. Mysle i mam nadzieje, ze Twoja córcia jeszcze złapie bakcyla :) stopniowo, aby tez jej nie zrazic do tego, Wierze, że któregoś dnia usłyszysz "Tato kiedy pojedziemy na ryby...?" Pozdrawiam serdecznie, Agata :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

×
×
  • Create New...