coloumb 1,621 Report post Posted October 27, 2015 Aaaaa...z czym Ty przylaczasz sie do dyskusji? Ja z niczym, powyzej wlasnych mozliwosci, to oczywiste, ale co Ty prezentujesz? Szlachcic puszczajacy oko do plebsu? Badz laskaw oswiecic mnie odrobine w tych trudnych zagadnieniach, moja wdziecznosc bedzie dozgonna. Oczywiscie wdziecznosc niedoskonala, robotniczo-chlopska, malpia wrecz. Aspiruje jednak pietro wyzej, z pantofelka i ameby na pinke Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted October 27, 2015 columb to do mnie czy do SOB bo sądzę że do SOB ale jakoś tak napisałeś pod moją odpowiedzią że już sam nie wiem. Share this post Link to post Share on other sites
coloumb 1,621 Report post Posted October 27, 2015 Do Ciebie? Z kontekstu widac, ze do Pana Slawka. Pan Slawek mnie z blotem zmieszal, odgryzam sie na tyle, na ile pozwala mi moj niedoskonaly umysl. Coz, czolo na dwa palce... Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted October 27, 2015 I jak zwykle , dyskusja z merytoryki zeezła na prywatę. Taki nasz chyba urok narodowy. C&R z idei osobistej, świadomej, stało się religią, fundamentalistyczną, ktorej większość wyznawców widzi wszędzie wrogów. Bo kazdy kto zabiera ryby to już jest ten zły, po drugiej stronie - i nieważne czy to kłusol z prądem czy strażnik SSR zabierający rybę raz na miesiąc. Środowisko ortodoksów stało się tak cudownie fanatyczne, elitarne w swym pojęciu,, że zasadniczno nie ma szans nic zrobić. I cała idea z dobrej nowiny staje się inkwizycyjnym batem... Skoro każdy , kto ryby zabiera jest taki sam - to kogo chcecie edukować i jak? Groźbą, obrazą? Łowi se chłop dla przyjemności. Rybę bierze od czasu do czasu. Po czym dowiaduje się , że niczym się nie rożni od kłusola, że jest cham, morderca i burak. I komuszy pomiot. I to ma go przekonać żeby wypuszczał ryby? Mniej górnolotnie niż mój imiennik, dosadniej, ale może jaśniej napisałem co o sprawie myślę. Share this post Link to post Share on other sites
Pickerel 1,113 Report post Posted October 27, 2015 (edited) Mógłbyś podać jakieś konkretne przykłady tego fundamentalizmu tu na forum? Od pisania bajek i zwalczania wiatraków mamy juz jednego Don Kichota. Więcej chyba nie trzeba. Tak swoją drogą. Jeśli się komuś nie podoba bądź też nie zgadza się z ideą forum to chyba nikt go tu siłą nie trzyma. Wystarczająco dosadnie? Edited October 27, 2015 by Pickerel Share this post Link to post Share on other sites
coloumb 1,621 Report post Posted October 27, 2015 (edited) Ale osia sporu nie jest, zdaje sie, ani c&r, ani rybak, ani rednacz, ani nawet zwiazek...raczej dziwna dychotomia jednego z Forumowiczow, przejawiajaca sie fobiczna wrecz koniecznoscia obcowania z tymi, ktorych sie ma za malo warty intelektualny plebs i ktorymi sie gardzi. Reszta to tlo jak mniemam. Bylem mlody, sluchalem rocka. Teraz uszy mnie bola. Szopen jest genialny, sluchajmy go. Kto nie slucha, baran i prostak. Dawniej bywalo, ze w sezonie czlowiek nie tyle robil wypady na ryby, co w przerwach od wedkowania chadzal do pracy. A ile ryby sie zjadlo! Dzis sil i checi brak, ryb tez jakby mniej. Presja. Czlowiek staje sie mizantropem na sama mysl, ze spotka tluszcze na lonie. Powinni siedziec po chalupach. Ja siedze, oni tym bardziej. Ja sie w zyciu nalowilem, teraz czas na samoograniczenie. Moje, bo mi sie nie chce, ich, bo tak jest wlasciwie...czy nie tak to dziala? P.S. Panie Slawku, nie jest moim zamiarem wywolywania wojny ani tym bardziej obrazanie Pana. Napisalem powyzsze troche koloryzujac, ale coz, wkurzylem sie na te Panskie sprytne obelgi. Nie znamy sie, nic o sobie nie wiemy, nie wiem dlaczego ma Pan tak silne przekonanie, ze jest Pan uprawniony do pogardy...tak, wlasnie do pogardy Edited October 27, 2015 by coloumb Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted October 28, 2015 I jak zwykle , dyskusja z merytoryki zeezła na prywatę. Taki nasz chyba urok narodowy. C&R z idei osobistej, świadomej, stało się religią, fundamentalistyczną, ktorej większość wyznawców widzi wszędzie wrogów. Bo kazdy kto zabiera ryby to już jest ten zły, po drugiej stronie - i nieważne czy to kłusol z prądem czy strażnik SSR zabierający rybę raz na miesiąc. Środowisko ortodoksów stało się tak cudownie fanatyczne, elitarne w swym pojęciu,, że zasadniczno nie ma szans nic zrobić. I cała idea z dobrej nowiny staje się inkwizycyjnym batem... Skoro każdy , kto ryby zabiera jest taki sam - to kogo chcecie edukować i jak? Groźbą, obrazą? Łowi se chłop dla przyjemności. Rybę bierze od czasu do czasu. Po czym dowiaduje się , że niczym się nie rożni od kłusola, że jest cham, morderca i burak. I komuszy pomiot. I to ma go przekonać żeby wypuszczał ryby? Mniej górnolotnie niż mój imiennik, dosadniej, ale może jaśniej napisałem co o sprawie myślę. Nie wiem z czyjego wpisu to wywnioskowałeś. Ja jestem tutaj na jerku właśnie dlatego że wyznaję zasady C&R, przekonałem się do nich właśnie tutaj. Nie gardzę natomiast nikim, nie błaznuję, nie kpię z wędkarzy jacy tutaj bywają i wśród, których wielu zapewne zabiera ryby. Nie nazywam ich podobnie jak SOB, nie potrafiłbym wiedząc, że sam kiedyś wędkowałem i owszem zabierałem ryby, nie wszystkie ale zabierałem, nie umiem wrzucać wszystkich do jednego worka tylko dlatego że zabierają ryby nawet jeśli tylko czasami. Teraz większą frajdę sprawia mi wypuszczenie ryby niż walnięcie jej w łeb. Jak chcę zjeść kupuję dorsza bo rybacy też chcą żyć, a kupując dorsza daję im zarobić bo to taki łańcuszek zależności. Nie uważam, że ktoś kto wędkuje i zabiera ryby jakie złowi to prostak i burak, bo ma do tego prawo, zapłacił składki, udało mu się coś złowić, lubi mięso ryb słodkowodnych, chce je jeść - niech weźmie. Nie będę go piętnował jak SOB tutaj wszystkich co myślą inaczej niż on. Mogę takiemu delikwentowi w inny sposób pokazać że C&R to nie tylko wypuszczanie ryb, to nie tylko idea, dla której mamy kogoś gnoić bo robi inaczej, to nie tylko zasady wędkowania i umiejętnego obchodzenia się z rybą, to nie żadna religia jaka musi być postrzegana przez innych wędkujących i biorących ryby jako nienormalność inaczej. Pokazując innym o co chodzi w C&R i tłumacząc najlepiej nad wodą podczas wypuszczania złowionej przez siebie ryby zawsze jest jednak nadzieja, że ten komu tłumaczysz pojmie, że jest to świadomy nasz wybór, tych co postępują właśnie w imię tej idei, że taki któremu tłumaczysz zastanowi się dlaczego tak robisz i czy aby nie jest to słuszne, a jak jeszcze umiejętnie takiemu to przedstawisz często sam zaczyna tak robić, doszukuje się informacji o C&R i przekazuje to innym jak takie kumoszki na wiosce, babcia-babci i kółeczko zainteresowanych się poszerza. Nie robiąc nic w tej sprawie a tylko wędkując jesteś jak każdy inny wędkarz ale to nie oznacza że należy tobą gardzić, poniżać Cię czy ubliżać Ci publicznie jak robi to Sławek na forum jakie oparte jest na zasadach C&R. Nie tędy droga. Jak wczytasz się w moje wpisy w tym temacie oczekiwałem od Sławka merytorycznego podejścia do tematu, niestety nie ma on odwagi ani wiedzy jak widać by podjąć ze mną dyskusję co robić by wędkarstwo w Polsce postrzegane było inaczej niż jest obecnie, by można było jak 20-30 lat temu jechać nad wodę i zawsze się coś złowiło a nie tylko pooddychało świeżym powietrzem jak często jest teraz, by uleczyć ten chory system płacenia za możliwość wędkowania w zamkniętych rejonach/okręgach. By wędkowanie mogło sprawiać przyjemność a jeśli ktoś przekona się do wypuszczania ryb by potrafił czerpać z tego jeszcze więcej frajdy. By nie było to swoistym wyścigiem szczurów kto złowi i zabierze więcej bo mu się należy za zapłacone składki. Tego się nie zrobi z dnia na dzień, wymaga to czasu, poświęcenia i wiele pracy ale ktoś musi się z tym zmierzyć i działać nawet jeśli przyjdzie pomalutku jak woda skałę kruszyć beton PZW bym kiedyś jak będę miał siwe włosy i 70-kę na karku mógł powiedzieć - jest lepiej niż jak miałem 30 czy 40 lat, wróciło wszystko do czasów gdy jak miałem ich 10 łowiłem ryby i to takie, że jako dzieciakowi wyłaziły oczy na wierzch jak doholowałem metrowego szczupaka do brzegu bo arcy trudnej dla mnie wtedy walce z rybą nawet tak łatwo dającą się doholować jak szczupak, gdy trafiałem co trzeci rzut okonie jakie miały po 35-40 cm a nie skarlałe mikruski po 15 cm. Może się łudzę tylko a może będzie lepiej jeśli uda się coś w tym kierunku zrobić ale trzeba działać a nie tylko kpić z tego co jest teraz i pluć na wędkarzy, redaktorów czasopism wędkarskich, autorów tekstów i zdjęć w tych czasopismach co stale SOB na forum robi. Szkoda że jest na to przyzwolenie ale nie mnie to oceniać , ja robię swoje. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted October 28, 2015 Ależ coloumb, nie masz najmniejszego powodu aby czuć się obrażonym. Każdy dostaje to o co prosi, każdemu dane jest to co chce dostać. Być może oczekiwałeś oklasków wzajemnych..ale to nie ze mną. Bo tylko mówię jak jest, i lustro podstawiam.. Nie fałszuję obrazu, nie maluję ulubionych tu monideł :) Chciałbyś monidło ? ;) Czy to jest powód do obrazy ? Nie wiem kto umysłowy plebs produkuje - choć znam jego rodziców. Zawsze ci sami.Nie jestem fanem.. :) Nie chciałbym też pozbawiać Cię przyjemności samodzielnej nauki, rozwoju oraz dochodzenia do obiektywnych zupełnie wniosków. Wybacz mi - nie jestem nowoczesnym pedagogiem - ba! - nie jestem w ogóle pedagogiem - i pewnie temu nic nie mam przeciw staromodnemu dawaniu po łapach.. Nie powiem już z wrodzonej uprzejmości - komu.. Zawsze tym samym :) Miłego dnia.. Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted October 28, 2015 @Carlvan, mądrze i słusznie, ale jak sam widzisz tuż powyżej swojego postu - zasada "uderz w stół..." działa, bo już pokazano mi drzwi na samą próbę dyskusji. Oczekujecie od SOB kinkretów, czym poza C&R poprawić sytuację - czy aby słusznie? Nie trzeba lekarza , żeby stwierdzić iż na gruźlicę rumianek nie pomoże, trzeba go do stwierdzenia co pomoże. Świetnych pomysłów jest wiele, jak to zawsze w Polsce, fachowców mało. Potrzeba grona ichtiologów i hydrologów. Problem w tym, że wnioski fachowców niekoniecznie spodobają się wszystkim. Już widzę reakcję na raport stwierdzający, że na odcinku X rzeki Y, dominuje w sposób nienaturalny drapieżnik Z, i aby rybostan wrócił do normy, należy tego drapieżnika zabijać przez określony czas aż do redukcji populacji. Bo w przeciwnym razie nawet tym drapieżnikiem nie bedziemy się cieszyć, skarleje z braku pożywienia. O tym chyba pisał SOB w sensie że C&R nie jest lekarstwem na sytuację, w dużej skali rzecz jasna. Małą rzeczkę z pstrągami może uratować od zagłady. Cały dowcip w tym że już niewiele mamy wód, które funkcjonują jak naturalny, zdrowy ekosystem. W dodatku - wędkarze niekoniecznie chcą takiego. Ilu z nas zamieni sztucznie osiedlone pstrągi na naturalne klenie? Ilu woli zamiast głowacicy łowić świnki? Nie czarujmy się, to akwarium tylko udaje dzikie środowisko. I chociaż PZW jest teoretycznie związkiem o równych prawach, to decyzje zapadają poza rzeszą zainteresowanych. Bo środowisko jest skłócone, podzielone i psiocząc na beton, nie daje dla niego alternatywy. Jak żywy obrazek - wieś się zebrała, żeby uradzić co z karczmą. Bo trunki kiepskie, ceny wysokie, a karczmarz obcy. Jeden się obraził, drugi widłami potrząsa, trzeci machnął ręką. Wieczorem spotkali się w karczmie... Share this post Link to post Share on other sites
Pickerel 1,113 Report post Posted October 28, 2015 Czyli te jak się okazało bezpodstawne oskarżenia były zaproszeniem do merytorycznej dyskusji? Ciekawe podejście. Powodzenia życzę. Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted October 28, 2015 (edited) @Carlvan, mądrze i słusznie, ale jak sam widzisz tuż powyżej swojego postu - zasada "uderz w stół..." działa, bo już pokazano mi drzwi na samą próbę dyskusji. Oczekujecie od SOB kinkretów, czym poza C&R poprawić sytuację - czy aby słusznie? Tak, oczekuję bo skoro potrafi wszystko i wszystkich wkoło krytykować i kpić niech również pokaże czy potrafi coś z tym zrobić, z obecną sytuacją w PZW, w sposobie zagospodarowania wód, w ich ochronie, w stałej analizie i poprawie ichtiofauny, w zagospodarowaniu funduszami jakie spływają ze składek, niech napisze najdoskonalszą petycję do Ministra Środowiska o kontrolę pogłowia kormoranów, taką by podpisali ją wszyscy wędkarze i rybacy razem wzięci, niech napisze kolejną petycję do Ministra Sprawiedliwości o odpowiednio wysokie do popełnionego czynu kary dla kłusowników, niech napisze nowy RAPR bo ten co ma wejść od stycznia 2016 nadaje się do powieszenia w WC - niech napisze te konkrety, jeśli nie wie niech najnormalniej napisze słowa "przepraszam koledzy ale nie mam pojęcia co zrobić" i niech przestanie też ujadać na to wszystko a przede wszystkim niech przestanie ubliżać innym na forum. Ja nad tym o czym wyżej napisałem pracuję od jakiegoś czasu i zapewniam Cię że ujrzy to światło dzienne ale musi być tak dopracowane by poparte tłumem ludzi i pieczęcią z podpisami zarządu ZG PZW dało pozytywny efekt. Edited October 28, 2015 by CarIvan Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted October 28, 2015 Oby Ci się udało. Szczerze. Chętnie podpiszę. Bo pamiętamy jak wyglądała sprawa z petycją "Stop sieciom w PZW". Jak ZG organizatorów zmieszało z błotem, oskarżyło o populizm i reklamę gazety, a podpisy uznało za nieważne. Każdy robi to co umie - a skoro SOB może i umie pisać satyrycznie, wytykając grzechy i grzeszki naszego środowiska, to zamiast oczekiwać że satyryk stanie się politykiem, doceńmy jego rolę. Kilku satyryków w tym kraju już było w sejmie - i ani jako politycy, ani jako kabareciarze już nie istnieją. A osobiście zaczynam mieć przeczucie, że już niedługo PZW zrobi sobie czarną listę, na której bedziemy wszyscy z tego forum i odmowi sprzedaży zezwoleń. O ile większości to nie ruszy , bo pojadą łowić za granicę , to kilku zaboli, tych co ich nie stać na Szwecję czy Lofoty. @Pickerel, poczułeś się osobiście dotknięty? Nikogo palcem nie wskazałem, ale skoro poczuwasz się do grona fanatyków - to nie mój problem. Bo wskazanie wad fundamentalizu jest merytoryczne. I dotyczy tematu wątku. Zgadzać się nie musimy, ale trzymajmy poziom - niech to nie bedzie dyskusja w stylu feministki vs mochery. Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted October 28, 2015 Każdy robi to co umie - a skoro SOB może i umie pisać satyrycznie, wytykając grzechy i grzeszki naszego środowiska, to zamiast oczekiwać że satyryk stanie się politykiem, doceńmy jego rolę. Kilku satyryków w tym kraju już było w sejmie - i ani jako politycy, ani jako kabareciarze już nie istnieją. O tutaj się leciutko machnąłeś w ocenie bo satyry na tym forum nie zauważam raczej jawne błazeństwo a tego uczyć się nie trzeba, z tym się człowiek rodzi. :D Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted October 28, 2015 "...próbujesz argumentować jako równoprawny dyskutant :) Większość tak właśnie nędznie wyedukowanych, z ambicjami, roszczeniami i pretensjami powyżej własnych możliwości..." Niezbyt to grzeczne :( Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted October 28, 2015 Niezbyt to grzeczne :( Nie tylko niezbyt grzeczne ale wręcz chamskie, ale co my tam mamy do gadania. Można zgłoszenia postów słać a i tak niewiele to daje. Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted October 28, 2015 I jak zwykle , dyskusja z merytoryki zeezła na prywatę. Taki nasz chyba urok narodowy. C&R z idei osobistej, świadomej, stało się religią, fundamentalistyczną, ktorej większość wyznawców widzi wszędzie wrogów. Bo kazdy kto zabiera ryby to już jest ten zły, po drugiej stronie - i nieważne czy to kłusol z prądem czy strażnik SSR zabierający rybę raz na miesiąc. Środowisko ortodoksów stało się tak cudownie fanatyczne, elitarne w swym pojęciu,, że zasadniczno nie ma szans nic zrobić. I cała idea z dobrej nowiny staje się inkwizycyjnym batem... Skoro każdy , kto ryby zabiera jest taki sam - to kogo chcecie edukować i jak? Groźbą, obrazą? Łowi se chłop dla przyjemności. Rybę bierze od czasu do czasu. Po czym dowiaduje się , że niczym się nie rożni od kłusola, że jest cham, morderca i burak. I komuszy pomiot. I to ma go przekonać żeby wypuszczał ryby? Mniej górnolotnie niż mój imiennik, dosadniej, ale może jaśniej napisałem co o sprawie myślę. Cos mi sie wydaje ze wiekszosc wyznawcow C&R nie jest fanatyczna. Jak ktos raz na jakis czas zabierze rybe, jednak wiekszosc wypusci z cala nalezna atencja i jeszcze zadba o ochrone wod to naleza mu sie gratulacje. Wazne aby nie budowac utopii. Zdaza sie ze ten co 100 ryb wypuscil i jedna zabral lepiej obchodzi sie z wypuszczanymi rybami i wiecej ich uratowal niz ten co 200 wypuscil ale z tego 1/4 zdechla. Ja sie przezucilem na lowiska nokill. Od razu zaznaczam ze Jerzy Kowalski wytlumaczyl mi na kawie czym sie nokill rozni od C&R. Propaguje C&R jednak jestem daleki aby sadzic innych. Mozna ich za to zachecac, co robie. Mam wiare w to ze C&R i odcinki specjalne z nokill sa superwazne na naszych wodach i w tym sie ze Slawkiem nie zgadzam. Sam doswiadczam wpywu nokillowych odcinkow ktore zasilaja w ryby cala rzeke. Wolalbym zeby Slawek jednak zachecal do wypuszczania ryb a nie wprost preciwnie - nasmiewal sie z tej idei. Share this post Link to post Share on other sites
coloumb 1,621 Report post Posted October 28, 2015 Bo niektorzy nie uznaja kompromisow, traktujac je jak polsrodki. Swiat jednak nie jest dwubarwny. Panie Slawku, goraca prosba bez cienia zlosliwosci - prosze o kilka zdan w temacie zamknietego sezonu. Jak to mialoby wygladac i w jakich ramach czasowych sie zamykac. Bez odsylania do zrodel, zwykle/niezwykle streszczenie Panskimi slowami. Z gory serdecznie dziekuje! Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted October 28, 2015 Wg badan w lowiskach stosujacych C&R przezywnosc wypuszczanych ryb byla na poziomie 95% czyli zblizona do naturalnej smiertelnosci. To dowod ze C&R ma sens Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted October 28, 2015 ictusie - żebyś dobrze wiedział, we własnych imaginacjach nie plątał - SOB nie zabija i nie zabiera ryb od prawie 24 lat.. :) Panowei, sprawa się jakoś dziwnie gmatwa, przeradza w dość dziwaczne przepychanki - choć jest banalnie prosta. Otóż rozłożyliśmy polskie wędkarstwo całkowicie, sprowadziliśmy je do absurdu, do poziomu charakterystycznego dla życiowych nieudaczników albo zidiotyzowanych do imentu niedorajd. Stowarzyszenie którego legitymacje mamy w karmanach jest najlepszą tego stanu wizytówką.. My tośmy zrobili - nie żadni oni.. My.. :) Przemawiam do was cierpliwie i uprzejmie, ważąc słowa oraz formę, albowiem coraz wyraźniej zauważam, że jedyną oznaką tak bardzo przez wszystkich oczekiwanej sanacji jest masowa masturbacja efektownie brzmiącymi, pojęciami, uprawiana przez osobników o równie światowych ksywach , co do kupy wzięte jest obrazem komicznym, formą sprawczą dość żałosną, mało skuteczną, a przede wszystkim chyba z poczucia niższości - kompensacyjną :) Prosty import modnego trendu, efektywnego, dobrze działającego modelu nie zastąpi.. coloumb.. W Polsce również funkcjonuje praktyka closed season, choć formę ma luźniejszą od wersji angielskiej. Znamy ją jako okresy ochronne dla poszczególnych gatunków ryb. Być może ruch w stronę całkowitego, sezonowego zamknięcia wody, dla radykalniejszego ukrócenia niekończących się nigdy u nas harcy z wędką - jest krokiem w dobrą stronę. Ale kto niby miałby to zrobić ? Jakim sposobem ? Oni jakowyś ..? - Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted October 28, 2015 (edited) @ictus, oczywiście że większość jest normalna. Tak samo jak 90% muzułmanów nie jest terrorystami i talibami. Ale jak wszędzie to agresywna mniejszość jest lepiej widoczna i daje świadectwo całemu środowisku. Znam kilku wedkarzy zabierających tą jedną rybę na 100, i jednego ktory nie zabiera nigdy nic. Ten ostatni postuluje całkowity nokill, i nie widzi różnicy między wędkarzem zabierającym ryby zgodnie z prawem a kłusolem. Rownież uważam że są miejsca gdzie powinien być bezwzględny nokill, szczególnie na rzekach, gdzie funkcjonuje naturalne, wydajne tarło pstrąga, populacja jest dzika, i naturalny rozmiar dorosłych ryb niewielki. A sama przeżywalność wypuszczonych ryb zależy przecież i od gatunku i od metody połowu. Karp złowiony na kukurydzę ma prawie 100% szans, dowolna ryba na muchę - podobnie, ale już pstrąg po walce z kotwicą czy sandacz na trolla - to chyba nie bedzie te 95% tylko zdecydowanie mniej. Sławku, całkowite zamknięcie wody u nas to raj dla kłusoli. Jak nie wierzysz - zapraszam do Krakowa, na rzeczki obwodów pomocniczych, albo te z zakazem łowienia w okresie ochronnym pstrąga. Mniej szkody zrobi gostek z muchą, kłując kilka ryb w tarle, niż pusty brzeg zapraszający lokalnych robaczkarzy albo wiochę z widłami/prądem. Edited October 28, 2015 by etherni Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted October 28, 2015 Wołam jak zwykle o rozumnego gospodarza, bo fantastów mamy na pęki :) Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted October 28, 2015 (edited) Slawku, ale ja wcale nie uwazam ze zabijasz ryby. Nie wiedzialem tylko ze od 24 lat. Nie bardzo wiem z ktorej mojej wypowiedzi wywnioskowales ze sobie cos takiego imaginuje. Jesli nawet jakas moja wypowiedz mozna tak zinterpretowac to tak nie mysle. Uwazam natomiast ze warto wspierac C&R bo pozytywnie dziala. Sam po sobie widze jakie zrobilem postepy. Koledzy z forum zreszta mnie w tej mierze edukowali. Krotka rozmowa z Zielonym pod jego domem pozwolila wielu lipieniom wrocic do wody w lepszej formie. Zawsze nalezy zaczynac od siebie a C&R mozna wprowadzic szybko i samemu miec pewien wplyw na rybostan. Jedyny zarzut jaki mam to taki ze w moim mniemaniu bardzo szkodliwe jest zmniejszanie znaczenia C&R. To nie jest puder na syfa. Wrecz przeciwnie, to dziala. Kampania informacyjna i wspieranie mody na C&R to swietny poczatek pozytywnych zmian. Inne dzialania tez sa wazne. Sam zarybialem rzeke. Czyscilem brzegi. Bralem udzial w patrolach. Rekwirowalem nielgalne narzedzia polowu. Na miare swoich mozliwosci dzialam. Czy C&R jest malo skuteczne? Wg mnie jest skuteczne. To poerwszy krok a za nim ida kolejne. Ja widze duze zmiany. Kolejne wody nokill powstaja, sa juz w trakcie formalizowania. Zmiena sie. Moze nie tak szybko jakbysmy chcieli ale zmiana wymaga czasu. Powolny wzrost jest zawsze lepszy od rewolucji - bo jest trwalszy. Jeszcze jeden drobiazg. Wprowadzenie powszchnego C&R wymaga kampanii informacyjnej aby przekonac do slusznosci tej idei. Tym zajmuje sie od lat j.pl. Te dzialania trzeba wspierac. Taka jest idea portalu ktory wiele zmienil w polskim wedkarstwie. Propagowanie wypuszczania ryb w swietnej formie to optymalna droga. Jesli udalo nam sie stworzyc mode na C&R to tym lepiej. Edited October 28, 2015 by ictus Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted October 28, 2015 Wołam jak zwykle o rozumnego gospodarza, bo fantastów mamy na pęki :) Uważasz że kłusownictwo to fantastyka? Czy też że presja wędkarska nie odstrasza kłusoli? Sam widok dwóch facetów w moro wysiadających z auta potrafi wywołać niezły ruch nad wodą. Share this post Link to post Share on other sites
krzychun 988 Report post Posted October 28, 2015 Uważasz że kłusownictwo to fantastyka? Czy też że presja wędkarska nie odstrasza kłusoli? Sam widok dwóch facetów w moro wysiadających z auta potrafi wywołać niezły ruch nad wodą. Bezsilność ogarnia. Też, że Ci sie Sławek jeszcze chce to tłumaczyć. Share this post Link to post Share on other sites
coloumb 1,621 Report post Posted October 28, 2015 Panie Slawku, nie zgadzam sie na obarczanie mnie wina za stan krajowego wedkarstwa. Za mlody jestem na to, zeby przypisywac mi watpliwa zasluge zniszczenia czegokolwiek, po prostu zastalem pewna rzeczywistosc. Rownie dobrze moglbym odpowiadac za likwidacje PGRyb, melioracje, zapore we Wloclawku, klusownictwo i tak dalej. Bzdura, nieprawdaz? Okresy ochronne jako sezon zamkniety...moze i tak, ale nie o tym przeciez myslimy. Niech to bedzie nazwane modelem angielskim. Czyli za posiadanie w bagazniku wedki, o ile bagaznik znajdzie sie za blisko wody podczas closed season, kulka w leb. A przynajmniej konfiskata wszystkiego jak leci. Za sama mysl o lowieniu. U nas trzeba by bylo zrobic taki zamkniety sezon w miesiacach zimowo-wiosennych. No bo przeciez najpierw kelty, pozniej tarla jazi, kleni, okoni, szczupakow, sandaczy...coz, wychodzi z pol roku. Harce sie skoncza. Ale nie widze tego przez rozowe okulary. Dla mnie wiosna jest najpiekniejsza. Nic nie poradze. Zawsze istnieje mozliwosc zapiecia ryby tarlowej, to prawda. Ale gdybym sie nad wszystkimi niuansami pochylal, zaprzestalbym lowienia w ogole. Bo to jakby nie bylo zajecie prymitywne, dajace radosc kosztem slabszego. Sumienie mozna uspokajac na rozne sposoby, wymyslajac przykladowo szlachetne zasady, takie jak ograniczenie swojej bytnosci nad woda. Ale ja tez jestem czescia natury i moja osoba nie zakloca jej rytmu! Moge stac nad ta moja rzeka bezustannie, mam do tego takie samo prawo jak bobr czy inny los. Tak juz mam, Pan widzi moja postawe jako prymitywna. Zgadzam sie. To jest czysto prymitywne zachowanie troglodyty. Nie aspiruje do grona iluminatow, rozstrzasajacych kazdy element w sposob godny rozprawy filozoficznej. Traktuje przyrode z szacunkiem, ale prosto jak chlop panszczyzniany. Mam przy okazji w nosie PZW, rednaczy, zawody, prezesow. Bardziej martwi mnie czystosc wod niz ich rybnosc. Ryb wciaz jest wystarczajaco duzo, zeby moja pasja miala sens. Jedna ryba na jezioro wystarczy, zebym stal miesiacami w lodzi i biczowal hektary. Przerazaja mnie za to rybne akweny, do ktorych dostep jest zbiurokratyzowany badz niemozliwy. To koszmar. Boje sie zbyt zasobnych lowisk. To zbyt latwe. Mowiac wprost - staram sie byc szczesliwy w tej naszej skromnej wedkarsko ojczyznie. Nie ciagnie mnie do Szwecji. Cenie sobie moze wlasnie to, ze nad woda mam spokoj, ze moge tam pojechac zawsze, ze plywaja tam sprytne i trudne do przechytrzenia okazy. Moge godzinami spacerowac, albo dla odmiany stac w miejscu, byc czescia calosci z wedka w reku. Piekne to jest. Jestem slabym wedkarzem. To co umiem, wystarcza mi. Share this post Link to post Share on other sites