Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Sławek Oppeln Bronikowski

C&R vs rzeczywistość PZW

Recommended Posts

Wybacz, nie dostrzegłem :) Natomiast doświadczenie uczy mnie że czasem warto przypomnieć o podstawach bo niektóre wypowiedzi pozostawione bez komentarza potrafią wzbudzać niemałe zamieszanie wśród Użytkowników.

 

Kaszubski Klub Wędkarski - będzie bardziej freshwater czy saltwater ??

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczupaki w kwietniu c&r, sandacze w maju c&r, pstrągi przy lipieniach też c&r .. wszystko c&r, bo c&r jest dobre na wszystko :)

 

Na brak poczucia właścicielskiego, na wszystkie możliwe środowiskowe dysfunkcje i aberracje, na nieudolność, wyrybienie,  niewiedzę, genetyczną nieudolność.. Na nieumiejętność zorganizowania wędkarstwa satysfakcjonującego  wszystkich bez żadnej dyskryminacji - łowiących .. Będziemy łowić w pięćdziesięciu jedną rybę na okrągło, wylewając pomyje na rybaków, zarząd główny, SOB - który śmiało mówi jak jest, piejąc ekstatyczne arie o c&r. Nic prostszego przecież .. w naszej wiosce same takie :)

Wielbiąc zarazem porozumienia i organizując sobie maksymalnie dużą presję - żeby bieda równa była .. siedząc tradycyjnie na własnych łapach..dzieląc i rządząc, a nawet przywilejów żądając :D

 

C&r to jakaś uniwersalna szara maść na związkowych członków [...]- nie ? :rolleyes:

 

Czy zatem sugerujesz, że powinniśmy porzucić ideę C&R?

Jakie widzisz możliwości rozwiązania problemów o których piszesz?

Co Twoim zdaniem może zrobić każdy członek związku aby sytuacja uległa poprawie?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Paweł,
Jeziora sa szczupakowo-linowe o sredniej glebokosci 4m. 20 i 34 ha. jest tam zatrzesienie karlowciejacych karasi, troche szczupaka leszcz i ploc. mniejsze z nich jest moja własnością, wieksze - dzierzawa. Na poczatek zarybilem mniejsze szczupakiem i chce mu dac 2 lata odpocząć. Jak sie uda wydzierzawic wieksze - decydowac będzie kolega ichtiolog. KKW nieoficjalnie (przed rejestracją) zrzesza 43 osoby. Edited by Gadda

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sławku !

Cenię i lubię Twoje słowo. Twój żart, ironię i sarkazm. Dowcip pierwszej klasy. Wydaje mi się, że rozumiem choć część tego o czym mówisz... Domyślam się(nie trudno) co leży Ci na sercu (wielkości szynki)...Krytyka dobrych intencji (wiem, wiem...piekło, bruk) musi być jasna rzeczowa i zrozumiała. Dla wszystkich ! Wiem, ze trudno przełamać manierę – jeśli jednak zależy, chyba warto spróbować ?

Edited by Marcin Rafalski

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie dajmy się zwariować... A co do zawodów - ostatnio odbyły się w Warszawie nasze zawody SF. Też to potępiacie kolego Carlvan?

 

Ja tego nie potępiam, niezależnie od tego jakiej formy są zawody uważam że nie powinny być organizowane. To nie jest łowienie dla pasji tylko "wyścig szczurów", kto złowi większą i/lub więcej. Nawet jeśli zawody jakie odbyły się w Warszawie były oparte o zasady C&R i nawet jeśli wszyscy robili to bo była to forma spotkania się to co sobie udowodniliście?, że można ryby łowić w miejskim kanale? Wszędzie można ryby łowić bez jakiejkolwiek rywalizacji nawet jeśli założymy, że nie ma żadnych nagród i łowimy bo łowimy. Fajnie że się spotkaliście, pogadaliście, połowiliście ale można to zorganizować jako spontaniczne spotkanie grupy kumpli bez organizacji zawodów. No dobra ale to tak poza tematem bo odbiegam od meritum.

 

Sławku gdzie te konkrety o które proszą inni? Piszesz że kpisz sobie i kpił będziesz, podaj rozwiązanie, cudowny lek na to byś nie musiał kpić no chyba że tylko to potrafisz i na więcej Cię nie stać.

 

Sławku wypowiedz się zatem co proponujesz w zamian? Twoją krytykę już słyszeliśmy/czytaliśmy wielokrotnie. Chętnie poczytamy o konkretnych i konstruktywnych wnioskach.

 

 

Bo jak narazie to ponownie się poużalałeś, nawtykałeś jakie wszystko jest be i do dupy, napisałeś trochę o C&R ale bez jakiegokolwiek sensu. Gdzie konkrety jak doprowadzić do tego by polskie wędkarstwo było zdrowe, było takie jak kiedyś, że były ryby, byli wędkarze, rybacy, dla każdego ryb starczało, nawet kłusole byli i wody jakoś nie były pustyniami dla wędkarzy i rybaków. Napisz co zrobić by ten stan przywrócić, podaj jakieś argumenty i rozwiązania prawne jak doprowadzić do zmian w PZW albo rozwiązania tego tworu. Jeśliś taki kuty na wiedzę to tego oczekujemy, może podpowiesz wreszcie coś sensownego i da się nawet to wykorzystać w działaniu a nie tylko ględzisz jak stara babka pod kościołem, że renty ma mało ale na tacę dać musi.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Poważnie? Po tylu tematach i postach bez jakiejkolwiek wartości merytorycznej, absolutnie nic nie wnoszacych do dyskusji nadal oczekujesz od niego konkretnej odpowiedzi? Mało Ci bajek o rednaczach, rybakach, gejach i beastmasterach?
Gdzie jak gdzie ale na tym forum chyba wszyscy no może poza jedną osobą wiedzą co należy zrobić żeby było lepiej. Wydaje mi się że jednoszesne zwiększenie zarybień i wzmocnienie ochrony wód byłoby dobrym początkiem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wojtku ja daję szansę Sławkowi niech się wypowie, może akurat coś sensownego wreszcie napisze, a może zamilknie skoro argumentów do merytorycznego podjęcia tematu brak. Jak się nie wypowie i nie odpowie na zadane mu pytania tylko nadal będzie owijał w bawełnę, może wreszcie grono zarządzające zobaczy  i oceni czy nadal warto by SOB siał swój paranoidalny ferment na forum.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wszystko mi bez wyjątku sprzyja: moderatorzy, miła dyskusyjna atmosfera, nawet poczucie wspólnoty mnie łachoce.. No nie - z tym ostatnim tylko tak sobie zażartowałem.. Absolutnie się do niej nie poczuwam , zresztą jej i tak nie ma.. chyba że bredzenie  trzy po trzy jest wspólnotą..  :)

Marcinie miły..
Żeby było jasne .. Nic nie mam do c&r. Nie interesuje mnie, nie pokładam, ani też nie przydaję tej filozofii specjalnego znaczenia. Są wszak w naszym kręgu kulturowym czy cywilizacyjnym, świetnie funkcjonujące, efektywne modele całkowicie bez c&r.. Dla mnie jest to logiczny dodatek do dobrze funkcjonujących modeli,  dobrowolne w sumie ich poszerzenie zmniejszające presję i bardziej chroniące rybostan. U nas przeszczep na dziko, a także trochę kwiatek do chamskiego kożucha. Uważam też bezczelnie , że większość najbardziej zajadłych orędowników zwyczajnie myli c&r z no kill.. co poniekąd wcale nie dziwi..Co za różnica  :)   
Polska jest dość chorym krajem, a i kształt krajowego wędkarstwo w niczym od tego stanu nie odbiega. Minęło chyba kilkanaście już lat od czasu kiedy Jerzy Kowalski zamieścił w wędkarskiej sieci cykl publikacji o c&r, organizacji wędkarstwa, formy, treści,  gospodarczego i społecznego  kontekstu. Wszystko na ten temat - od a do z ..

http://www.namuche.pl/uwolnij.php?sid=4241df3afbf92f297b6a0d4d7a7167d0

Czego by nie powiedzieć Kowalski jest jednym z nielicznych - jeśli nie jedynym znanym mi człowiekiem, godnym ze względu na wiedzę, doświadczenie oraz intelekt miana lidera naszej społeczności. Jednak mało znany, mało ceniony, no i mało rozumiany ..

Co po latach z tego w nas zostało, co zrozumiano, co się w naszym postrzeganiu i zachowaniach zmieniło ?
:)
Ano koszmarnie mało, nic prawie.. Z całego przekazu, z tego kompendium wiedzy wyjęliśmy sobie na potrzeby
niepohamowanego lansiarstwa jeden efektowny element, zrobiliśmy z niego karykaturę, ukoronowaliśmy nią własne mikre  zdolności - o ile kompletny, wszechstronny imposybilizm za zdolność taką można przyjąć :) To takie łatwe i budujące..
C&r stało się sezonowym totemem i najświętszą relikwią. Tarczą i środkiem leczniczym - jak szara maść. Piękną wizją do branlette. Ratunkową deską polskiego wędkarstwa. Batem na podłych rybaków. Chlubą na pokaz. Szturmówką! Młotem na resztę łowiących . Wreszcie sieciowym papierem na szlachetność i szlachectwo - a przecież jest to domena naprawdę nielicznych.

Zrobiono z catch and r fasadę, która doskonale przysłąnia środowiskową nicość i zbiorową organizacyjną nędzę , cały ten środowiskowy gnój i paździeż nad którym rozbrzmiewają  upojne wokalizy redaktorskiego dueciku. Kity, ale hity..
C&r to jest też dla społeczności bardzo ładnym przebraniem.. Jak nam w nim do twarzy :) Jak bezwysiłkowo doszliśmy do samousprawiedliwienia. Założyliśmy co prawda kiedyś wspólny biznes/interes/stowarzyszenie, ale nie wypalił - bo kiepscy jesteśmy w kreacji, ale za to wyjątkowo zgodnie  przystąpiliśmy do jego zbiorowej destrukcji. Deprecjonując go, olewając, porzucając, wyśmiewając śmiechem właściwym  idiotom  :rolleyes:  Wyszukując przeszkód ciskanych nam wiecznie pod nogi , wrednych wrogów, wszelkich możliwych trudności , które razem wzięte nie pozwalają nam odnieść sukcesu, dojść do znaczenia, ani też satysfakcji. Co wcale nie przeszkadza,  aby na jego ruinach zabłysnąć modowym gadżetem. Łącząc go w najbardziej odjechanych konfiguracjach, nie widząc najmniejszej sprzeczności, żeniąc go z ukochanymi porozumieniami, powszechnym, nieograniczonym dostępem do wody, hojnym regulaminem oraz masowym łowieniem przez 365 dni w roku, i całą resztą róbta co chceta.. Tak, c&r to podstawa, reszta to zbędny balast.
Prawdziwa rewelacja .. :)        
https://www.youtube.com/watch?v=uByOKB0iZng
 



 
Edited by Sławek Oppeln Bronikowski

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panie Sławku, przerażająco smutne słowa Pan piszesz.  :(

Niestety, jeśli poświęcić chwilę na zastanowienie i przemyślenie, okrutnie prawdziwą wydaje się Pańska konkluzja. 

I nie ma się czemu dziwić, że jesteś opluwany i postponowany przez wielu. Nikt nie chce czytać o sobie takich słów, choćby i prawdziwych.  :unsure:

Share this post


Link to post
Share on other sites

I nie ma się czemu dziwić, że jesteś opluwany i postponowany przez wielu. Nikt nie chce czytać o sobie takich słów, choćby i prawdziwych.  :unsure:


Nie wierze że można mieć aż tak poważne problemy z czytaniem ze zrozumieniem i analizą tego co dzieje się na forum od paru miesięcy.
Rybacy i PZW rozgrzeszeni. Wszystkiemu winni są wędkarze, szczegolnie ci z forum jb.
Brawo!

Share this post


Link to post
Share on other sites
To kiedy ten zamkniety sezon ma byc? Od grudnia do maja? Na kazdej wodzie jednakowo? Ustawowo wprowadzony? Ech, klusownicy sie uciesza

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdzie konkrety jak doprowadzić do tego by polskie wędkarstwo było zdrowe, było takie jak kiedyś, że były ryby, byli wędkarze, rybacy, dla każdego ryb starczało, nawet kłusole byli i wody jakoś nie były pustyniami dla wędkarzy i rybaków. Napisz co zrobić by ten stan przywrócić, podaj jakieś argumenty i rozwiązania prawne jak doprowadzić do zmian w PZW albo rozwiązania tego tworu. Jeśliś taki kuty na wiedzę to tego oczekujemy, może podpowiesz wreszcie coś sensownego i da się nawet to wykorzystać w działaniu a nie tylko ględzisz jak stara babka pod kościołem, że renty ma mało ale na tacę dać musi.

 

Sławku prosiłem o konkrety a nie stek dyrdymałów jakie wielu z nas wie. Nie popisałeś się niestety Sławku, ba nawet mnie zawiodłeś  bo nie masz pojęcia co zrobić, umiesz tylko krytykować, wprowadzać zbędnie niemiłą atmosferę, kpić, wytykać błędy innych, dysputy wprowadzać co było kiedyś i że nic się nie zmieniło przy tym jadąc po gazetach wędkarskich i ich redaktorach czy autorach tekstów. Popatrz na siebie, co robisz by było lepiej - nic, ciemna masa Twoim zdaniem też nic nie robi tylko jeździ na ryby, jak Ty i narzeka do tego że mało jest ryb, jak Ty i wielu wypuszcza nie mając pojęcia co to C&R, jak Ty, bo nie czytają jb.pl mimo, że Ty czytasz to i tak nie masz pojęcia o C&R skoro w takim świetle to przedstawiasz. Pomińmy nawet rybaków , napisz merytoryczny wpis jak zmienić sytuację wędkarstwa w Polsce, co zrobić by były ryby w wodach, we wszystkich, by nie było kłusownictwa, kormorany by nie wyżerały zarybień wpuszczonych u brzegów, rybacy by ciągnęli pełnymi siatami, ichtiolodzy i ekolodzy by nie musieli czepiać się wędkarzy że przez nas mamy bezrybie (ha ha), beton PZW by został zburzony i odmurowany na nowym fundamencie zasad, idei, prawa i chęci do wspólnego działania dla dobra wód w naszym kraju a nie tylko brania do siebie. Umiesz to napisać ?, jeśli nie zamilcz i skończ pisać swoje urojone, utopijne a zarazem nic nie wnoszące do tematu wpisy bo o tym wszyscy wiemy ale nie tworzymy z tego apogeum nędznego kultu byle coś napisać i byle z nami dyskutowano.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

coloumb - czasem dobrze mieć jest intelekt choć trochę lepszy od ksywy, ale zauważam tu dziwną zbieżność, może nawet zależność  -  masową wręcz.. Unikam anonimów, ale postaram się być miły i układny. Siaty won - fajne hasełko, nie ? Bawię się dobrze.. :) W kolebce nowoczesnego wędkarstwa - a jest taka - closed season jest podstawowym narzędziem ograniczającym presję..

Share this post


Link to post
Share on other sites
A skoro więc Sławku unikasz anonimów to Ci się przedstawię. Przemysław Grobelny SSR Sieradz numer odznaki 52. Wystarczy? Teraz Twoja błyskotliwość w wiedzy pozwoli Ci odpowiedzieć na pytania jakie Ci postawiłem czy nadal będziesz udawał błazna?

Share this post


Link to post
Share on other sites

No i SOB co teraz? Machnął Ci odznaką i zamkną Cię w garażu pomalowanym na fioletowo-zielono.

Jesteś aresztowany!!!

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie przyglądam się tej dyskusji i dla rozluźnienia napięcia, powiem jak my radzimy sobie z problemem.
Kilka lat temu, grupa wędkarzy postanowiła pomóc sobie samym.
Wpadliśmy na pomysł aby jeden ze Śląskich zbiorników dorybiać sandaczem. Dawno temu było go sporo, a jeszcze do niedawna łowili go nieliczni.
Dzisiaj jest nas o wiele więcej, o wiele więcej pieniędzy i chęci. Mamy w swoim gronie ludzi o zróżnicowanym statusie społecznym co bardzo pomaga.
Dysponujemy świetnym sprzętem, co pozwoliło na poznanie zbiornika z każdej strony. (nie będę się rozpisywał, bo powiedzmy, że nieprzychylni też tu zaglądają).
Dziesiątki ton wywiezionego żwiru.
W planach jest zatopienie sporej ilości korzeni dębowych.
I coraz więcej pieniędzy na rybę....
Kiedyś jeden z kolegów powiedział mi tak, "Ja tam nic nie będę dawał bo płacę składki PZW i oni powinni to robić"
Owszem powinni, ale nie robią.
Zapytałem go ile przeznacza kasy na sprzęt, przynęty i inne paści, odparł, że średnio 3000 zł.
Od dwóch lat i on bez dyskusji dokłada się do tej naszej małej sprawy.
Czasem tak zastanawiam się i dochodzę do wniosku, że producentom i dystrybutorom sprzętu wędkarskiego zależy na tym, aby w naszych łowiskach było coraz mniej ryb drapieżnych.

Zdesperowani wędkarze, chcąc trafić w końcu na tą łowną przynętę, kupują, kupują i kupują bez opamiętania kilogramy przynęt.

Może za dużo się rozpisałem ale te Wasze dyskusje do niczego nie prowadzą.
My robimy swoje.

Edited by francisco scaramanga

Share this post


Link to post
Share on other sites

 tu nie ma czasu i moim skromnym zdaniem potrzeby na jątrzenie i zmiany w PZW.  To trzeba jak najszybciej rozwiązać.  Po co nam ten moloch? 

Pomysł równie chwytliwy co szalony. :lol:

Oto jak za uderzeniem gromu z błękitnego nieba, rozprzechło się towarzystwo i wyswobodziło 150 000 ha wód wszelakich.

Wód naszych (choć wielu uważa, że niczyich), wód ponoć bezrybnych, ale setki tysięcy kije tam moczą.

Wyrwane podłym zarządcom, odcięte do wędek anielskich moczykijów, wolne one, wolne są. :wub: :D

Teraz tylko brać, płacić i łowić. Szczęście przyjdzie samo.

Tyle, że obawiam się, że hasło które tu widziałem (gdzie połowić ryb, może być drogo), stanie się normalnością, co nie oznacza jednakże powszechnej dostępności.

 

Lubię jak Sławek wiele spraw ocenia po swojemu, jego literacka krytyka jest jak szpileczka (niby niewielkie narzędzie, a boli i szczypie). Samo oczekiwanie, że ktoś przyjdzie i zrobi, pomijając dostrzeżenie błędów swoich, niewiele zmieni.

Zaiste łatwiej narzekać i czekać, niźli robić coś zamiast narzekać. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Panie Slawku, pytanie bylo proste, nie widze potrzeby obrazania mnie za nick. Zakladam, ze wlasciciela glosnego w pewnych kregach nazwiska nie znal Pan osobiscie, strzelam ponadto, ze nie zna Pan mnie, skad wiec przekonanie o tym, ze pierwszy posiadl geniusz i adekwatne przymioty ducha, drugi dla rownowagi jest kretynem?

Pytanie ponawiam. Sezon zamkniety w jakich miesiacach? Biorac pod uwage terminy tarlowe, na pewno do maja, niekiedy do czerwca. Od grudnia, stycznia? Ograniczyc presje mozna i w inny sposob. Zakazujac wedkarstwa, wprowadzajac oplaty z kosmosu, penalizujac same pojawienie sie nad woda... Sa parki narodowe, gdzie stosuje sie zakazy. Nie dotycza one wszystkich, co oczywiste. Wedkarstwo jest tam wyznacznikiem statusu...a to minister, a to milioner, a to celebryta. Chodzi o to, zeby wedkarstwo bylo elitarne? Zeutanazowac wedkarsko rzesze autochtonow? Skanalizowac owa presje w kierunku samoograniczenia, co moze i bedzie mialo znamiona wyjatkowosci, bo i owszem, karta wedkarska bedzie niczym tytul szlachecki, a sam pobyt z wedka nad woda, o ile juz do niego dojdzie, pelen namaszczonych gestow i etykiety, ale przy okazji pozbawi prostych ludzi mozliwosci obcowania z natura, odreagowania stresu i takich tan pierdol. Puste brzegi jako emanacja doskonalosci i dojrzalosci polskiego wedkarstwa.

Bogaci sobie po swiecie polataja, zawsze gdzies lowic mozna. Szara masa siedziec bedzie po chalupach. Przez pol roku. Na lod ich tez sie przeciez nie wpusci, to dopiero jest presja, machac oblanka na zimowiskach! No bo przeciez zima ryba tam wlasnie przebywa. Niech ogladaja tivi, odbija sobie w lipcu, saczac w upale piwo nad nieruchomymi wedkami.

Kto chce, moze byc elitarny. Nawet jako szambonurek zakladac krawat do kombinezonu roboczego. Albo jako wedkarz udawac, ze to szlachetne zajecie, wymagajace dobrego pochodzenia i jeszcze lepszych manier. Etykiety na poziomie krolewskich rodzin. Nomenklatury odpowiedniej. Ubioru i wyposazenia jak rycerz sredniowieczny. Prosze bardzo...ale tak naprawde wedkujemy, bo siedzi w nas prymitywna natura przedneandertalska. Rozumiem, ze ta cala otoczka ma to przykryc woalem cywilizacyjnej doskonalosci? Przeciez latwiej przyznac sie, ze wedkarstwo to barbarzynstwo i zajac sie chociazby ewengalizacja jeszcze bladzacych. Panie Slawku, wedkuje Pan jeszcze? Czy brzydzi sie juz Pan tej ohydy?

Share this post


Link to post
Share on other sites

No i SOB co teraz? Machnął Ci odznaką i zamkną Cię w garażu pomalowanym na fioletowo-zielono.

Jesteś aresztowany!!!

No jak to co?  Ty, najwierniejszy obrońca i przyklaskiwacz organizujesz prison break :lol:  :lol:  :lol: 

Share this post


Link to post
Share on other sites

No jak to co?  Ty, najwierniejszy obrońca i przyklaskiwacz organizujesz prison break :lol:  :lol:  :lol:

Nie rozumiem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To, że podejmuję rozmowę z wieloma osobami tutaj , wcale nie oznacza,  że mam zamiar rozmawiać z każdym :)

 

Widzisz coloumb - tak naprawdę beton w PZW to nie są wg mnie działacze czy organizacyjny aparat. Prawdziwym betonem, największym obciążeniem i nieszczęściem dla stowarzyszenia są jego członkowie. Skandaliczna jakość członków uczestników - udziałowców,  że tak powiem.. :)

Przyłączasz się do rozmowy w sumie z niczym - bo mętne wyobrażenia, jakieś strzępy i oderwane od całości fragmenty.. echa tabloidu,  poklejone w komiczną zupełnie całość tym  właśnie są - i próbujesz argumentować jako równoprawny dyskutant  :)  Większość tak właśnie nędznie wyedukowanych, z ambicjami, roszczeniami i pretensjami powyżej własnych możliwości za wszelką cenę próbuje tutaj nadawać ton. I nadaje.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie mam ambicji nadawania tonu. Jestem samotnikiem. Nie lubie jednak ograniczen. Skad w Tobie przekonanie, ze posiadles wszystkie rozumy? Jesli tak jest, odpowiedz na to moje prostackie pytanie. Bez odsylania do zrodel. Prosto, jak dla prostaka. Zamkniety sezon, od do...a...i nie czytuje prasy wedkarskieh od lat, rednacz nic w moim zyciu nie namieszal, jestem intelektualnym padlem z wyboru i urodzenia

Share this post


Link to post
Share on other sites

To, że podejmuję rozmowę z wieloma osobami tutaj , wcale nie oznacza,  że mam zamiar rozmawiać z każdym :)

 

 

Rozumiem że tym udowadniasz że nie masz zamiaru ze mną rozmawiać. Dlaczego nie chcesz ze mną rozmawiać? - powiem Ci Sławku bo nie masz NIC do powiedzenia, bo nie potrafisz odpowiedzieć mi na pytania jakie Ci zadałem, bo sam  jak to ładnie piszesz

 

"Przyłączasz się do rozmowy w sumie z niczym - bo mętne wyobrażenia, jakieś strzępy i oderwane od całości fragmenty.. echa tabloidu,  poklejone w komiczną zupełnie całość tym  właśnie są - i próbujesz argumentować jako równoprawny dyskutant"

 

jesteś właśnie taki

 

"tak właśnie nędznie wyedukowanych, z ambicjami, roszczeniami i pretensjami powyżej własnych możliwości za wszelką cenę próbuje tutaj nadawać ton"

 

sam piszesz o sobie i tym co próbujesz na forum pokazać. Plączesz się w tym co piszesz. Dałem Ci szansę byś zabłysnął wiedzą ale faktycznie (jak to ktoś stwierdził) nie powinienem oczekiwać odpowiedzi od Ciebie, bo z braku wiedzy (niczego innego, nawet nie z braku chęci) mi jej nie udzielisz. Nie potrafisz odpowiedzieć na moje pytania, potrafisz krytykować, ubliżać, kpić, błaznować - na nic więcej Cię nie stać. Szkoda że nie masz odwagi podjąć tematu ale rozumiem Cię, sam nie zabieram głosu w tematach w jakich brak mi wiedzy.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...