luk_80 682 Report post Posted September 11, 2015 Współczesne rybactwo 2015 ma mało wspólnego z tradycyjnym zawodem rybaka. Tegoroczny urlop na Suwalszczyźnie. Siaty rozstawione gęsto, panowie rybacy na łódce z piwem, zero oznaczeń siatek, patologia pełną gębą. Rozmowy z miejscowymi którzy załamują ręce, że nic zrobić z tym nie można i tak od lat. Z roku na rok połowy coraz mniejsze. W porównaniu do okresu z przed 10 lat mniejsze o 60-70%. Miejscowy sympatyczny Pan nazwał ich "Kormoranami PZW". Natomiast patologia rodzi patologię. Wędkarze (sporo przyjezdnych wczasowiczów) dostosowują się do tej sytuacji i również grabią jak leci. Argumenty skoro oni mogą rąbać to ja wypuszczać także nie będę i tak w kółko. Wędkowanie bez pozwoleń, 4 wędki w wodzie, boczny trok na Okonia z 4 przynętami, nocne kłusownictwo. Wolna amerykanka z obu stron. A jeziora wybitnie piękne. Ktoś kto by to ogarnął i wyprowadził na prostą żeby za 10-15 lat było po co tam przyjeżdżać uścisnę mu serdecznie dłoń, podziękuję i kupię puchar! Share this post Link to post Share on other sites
Mordeo 81 Report post Posted September 11, 2015 Dla mnie iskierką jest to, że "Taka sytuacja niepokoi nie tylko wędkarzy i rybaków, ale również przedstawicieli sektora turystycznego i lokalnych samorządowców. " Może to wymusi jakieś zmiany i szersze grona zrozumieją, że turystyka wędkarska daje więcej kasy niż sprzedaż leszczyków, okonków i sandaczyków z sieci. Przyznajcie sami, że byście chętniej pojechali sobie na Mazury i zostawili kasę w Polsce (i zasilili naszą gospodarkę) niż w Szwecji czy Norwegii. No ale żeby tak było, to musi być ryba... Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted September 11, 2015 (edited) Kompletnie dęty temat pt wędkarze vs rybacy po raz kolejny jest dla zdumiewająco wileu - nawet na pozór inteligentnych ludzi i osobników, polem osobistej kompromitacji oraz świadectwem mentalnej ułomności. Wydaje się , że mój brak złudzeń co do jakości naszego środowiska nie jest pomyłką. Tandeta bierze górę :) Panowie - być może nie zdajecie sobie sprawy z faktu że łowienie ryb - profesjonalne albo rekreacyjne - nie jest póki co żadną formą należnego nam przywileju. Tym bardziej nam - sprawiającym nieodparte wrażenie mało rozumnej, zdemoralizowanej głupkowatą propagandą, nędznie się organizującej masy członka .. Przypominam też, że wszelkie sanacje zaczynamy zawsze od siebie, a idiotyczne nagonki, wieczne wyszukiwanie kolejnych wrogów rzucających nam kłody pod niewinne nogi, niczego tu nie zmienią, choć na krótką metę napompują niektórym tożsamościowe ego .. zwłaszcza tym używanym na posyłki jako poszczuci hunwejbini .. Albowiem łowienie ryb jest prawem powszechnym z którego mogą legalnie korzystać różne podmioty - my również :) Rybacy są ok ! Nawet w ułamku nie są tak szkodliwi dla rybostanu, jak żarłoczna mierzwa z wędką którą za moment zobaczę.. :) Trawestując - kto by nie zawinił, rybaka i tak powieszą :) Aha .. Miałem już wcześniej zapytać. Coście wy ludzie z PZW uczynili ? To jest prawdziwy problem - ta nasza zbiorowa nędza.. :rolleyes: Wizytówka nasza :D Edited September 11, 2015 by Sławek Oppeln Bronikowski Share this post Link to post Share on other sites
luk_80 682 Report post Posted September 11, 2015 (edited) Sławek jak napisałem dwa posty wyżej. Działność "rybacka" którą obserwowałem na suwalszczyźnie nie ma nic wspólnego ze szlachetnym zawodem rybaka czy rybołóstwem jako dziedziną przemysłu. Żyjesz mitem Pana z fajką i brodą w woderach który wypływał co rano by żywić lokalną społeczność a zawód przechodził z ojca na syna. Tego już nie ma. Teraz jest patalogia. Sądzę jednak, że niedługo to potrwa bo albo się ktoś obudzi albo będzie już za późno. Tyle w temacie. ps: wędkarze również nie są bez winy ale w dużej mierze dopasowali się do lokalnego kolorytu. I dlatego nic się nie zmienia. Edited September 11, 2015 by luk_80 Share this post Link to post Share on other sites
godski 7,011 Report post Posted September 11, 2015 Kompletnie dęty temat pt wędkarze vs rybacy po raz kolejny jest dla zdumiewająco wileu - nawet na pozór inteligentnych ludzi i osobników, polem osobistej kompromitacji oraz świadectwem mentalnej ułomności. Wydaje się , że mój brak złudzeń co do jakości naszego środowiska nie jest pomyłką. Tandeta bierze górę :) Panowie - być może nie zdajecie sobie sprawy z faktu że łowienie ryb - profesjonalne albo rekreacyjne - nie jest póki co żadną formą należnego nam przywileju. Tym bardziej nam - sprawiającym nieodparte wrażenie mało rozumnej, zdemoralizowanej głupkowatą propagandą, nędznie się organizującej masy członka .. Przypominam też, że wszelkie sanacje zaczynamy zawsze od siebie, a idiotyczne nagonki, wieczne wyszukiwanie kolejnych wrogów rzucających nam kłody pod niewinne nogi, niczego tu nie zmienią, choć na krótką metę napompują niektórym tożsamościowe ego .. zwłaszcza tym używanym na posyłki jako poszczuci hunwejbini .. Albowiem łowienie ryb jest prawem powszechnym z którego mogą legalnie korzystać różne podmioty - my również :) Rybacy są ok ! Nawet w ułamku nie są tak szkodliwi dla rybostanu, jak żarłoczna mierzwa z wędką którą za moment zobaczę.. :) Trawestując - kto by nie zawinił, rybaka i tak powieszą :) Aha .. Miałem już wcześniej zapytać. Coście wy ludzie z PZW uczynili ? To jest prawdziwy problem - ta nasza zbiorowa nędza.. :rolleyes: Wizytówka nasza :D Może tak do postu kolegi na temat sielawy i rybaków rzeczowo byś się odniósł zamiast lać wodę? Share this post Link to post Share on other sites
Kotwic 75 Report post Posted September 11, 2015 Jest taka rybka zwana sielawą. . Zaiste taka rybka jest, a i rybacy ja łowią. Z przytoczonego tekstu wynika, że niedobór tej ryby to złośliwa działalność rybaków, a wręcz sami sobie kłopot uczynili. Powiedz mi więc, czy degradacja ekologiczna wód naszych (zwłaszcza jezior) to też wynik rybackiego działania? Czy deficyt tlenowy w wielu jeziorach, często występujący na głębokości od 4m, to wynik wyj..bania tlenu przez rybaków? :D Za chwilę pojawią się pewnie doniesienia, jak nam sie wody oczyściły, jaka to różnica do lat poprzednich. Ciekawe, czy tak samo jest z syfem który w wodzie gromadziliśmy 30 lat, a teraz wychodzi nam bokiem Share this post Link to post Share on other sites
Majo 492 Report post Posted September 12, 2015 nawet na pozór inteligentnych ludzi i osobników, polem osobistej kompromitacji oraz świadectwem mentalnej ułomności. Przestań w końcu obrażać ludzi których osobiście nie znasz. Nie wiem kto i dlaczego Ci na to pozwala. Nie jest to Twój pierwszy post w takim stylu. Podobno to forum ma być miejscem merytorycznej wypowiedzi- więc odnieś się do postów, konkretnych przykładów. Bez mitomanii, potoku bezwartościowej paplaniny. Tylko argumenty. Nie gadanie o tandecie, propagandzie, rednaczu i jego klice. Share this post Link to post Share on other sites
Lars 454 Report post Posted September 12, 2015 Widzę, że tradycyjnie zbliżamy się do zamknięcia kolejnego tematu. Jesteśmy świadkami jak po raz enty dyskusja staje się żerowiskiem dla troli ale przecież nic się nie stało. Jest elokwentnie i są obelgi, piękny kolaż... ciśnienie w baloniku jest najważniejsze. Share this post Link to post Share on other sites
Mordeo 81 Report post Posted September 12, 2015 To ja podsumuję. Kiedyś (lata 70 i 80) byli i wędkarze (nie mniej niż dzisiaj) i rybacy i jakoś ryb było więcej. Tylko za komuny zarybienia były zarybieniami a nie jak teraz puste kwity na papierze. Nie było też rabunkowej gospodarki dzierżawców, bo wody były państwowe. PZW też chyba działał na innych zasadach. A jak jest dzisiaj każdy widzi.... Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted September 12, 2015 (edited) Widzę, że tradycyjnie zbliżamy się do zamknięcia kolejnego tematu. Jesteśmy świadkami jak po raz enty dyskusja staje się żerowiskiem dla troli ale przecież nic się nie stało. Jest elokwentnie i są obelgi, piękny kolaż... ciśnienie w baloniku jest najważniejsze. Na to wygląda bo SOB nawet mimo to że nie wdałem się z nim w polemikę kolejny raz nie potrafi się powstrzymać od ubliżania innym i propagowania rybaków na forum z zasadami C&R. A ponoć ja byłem taki niedobry bo to krytykowałem. Nie dyskutuję bo nie warto podważać teorii "świętego blogera" i szkoda że kolejny temat znów został zaśmiecony. :( Majo, Remek Sławkowi na to pozwala bo go szanuje i nam nic do tego bo jesteśmy tutaj tylko gośćmi. Tak to zaczynam odczuwać, my nie tworzymy wspólnej społeczności opartej na koleżeństwie bo za krótko jesteśmy na forum, za malutcy jesteśmy względem SOB i mało kto liczy się z naszym zdaniem. Szkoda że takie jest zdanie Remka. Niestety wpisy SOB biją w moje zdanie o wędkarstwie, w moje przeświadczenie o C&R i chyba nie tylko moje. Chyba też odejdę z forum bo nawet nie czytając postów SOB i nie biorąc udziału w dyskusji z nim nie czuję się tutaj jako członek społeczeństwa C&R, przez właśnie takie podejście do sprawy Administracji i Moderatorów, którzy zezwalają na takie traktowanie innych przez jednego użytkownika. Wybaczcie krótki spam nie na temat. Już się nie odzywam. :( Edited September 12, 2015 by CarIvan Share this post Link to post Share on other sites
Kamil Z. 5,130 Report post Posted September 12, 2015 To ja podsumuję. Kiedyś (lata 70 i 80) byli i wędkarze (nie mniej niż dzisiaj) i rybacy i jakoś ryb było więcej. Tylko za komuny zarybienia były zarybieniami a nie jak teraz puste kwity na papierze. Nie było też rabunkowej gospodarki dzierżawców, bo wody były państwowe. PZW też chyba działał na innych zasadach. A jak jest dzisiaj każdy widzi.... Akurat zarybienia też nie są wcale najlepszym wyjściem z tej sytuacji i ratunkiem dla rybostanu w naszych wodach. A odnośnie wędkarstwa w latach 70-80 i obecnych to.... Może w tamtych latach, zamiast łowić, pływałem jeszcze w mosznie mojego taty, ale śmiem zaryzykować stwierdzenie, że od tamtego czasu nasze hobby "nieco" ewoluowało. W każdym aspekcie. Share this post Link to post Share on other sites
Majo 492 Report post Posted September 12, 2015 Majo, Remek Sławkowi na to pozwala bo go szanuje i nam nic do tego bo jesteśmy tutaj tylko gośćmi. Tak to zaczynam odczuwać, my nie tworzymy wspólnej społeczności opartej na koleżeństwie bo za krótko jesteśmy na forum, za malutcy jesteśmy względem SOB i mało kto liczy się z naszym zdaniem. Szkoda że takie jest zdanie Remka. Niestety wpisy SOB biją w moje zdanie o wędkarstwie, w moje przeświadczenie o C&R i chyba nie tylko moje. Chyba też odejdę z forum bo nawet nie czytając postów SOB i nie biorąc udziału w dyskusji z nim nie czuję się tutaj jako członek społeczeństwa C&R, przez właśnie takie podejście do sprawy Administracji i Moderatorów, którzy zezwalają na takie traktowanie innych przez jednego użytkownika. Wybaczcie krótki spam nie na temat. Już się nie odzywam. :( Nie chodzi o to, że ktoś ma odchodzić z forum. Ale obrażanie innych, nie ważne przez kogo nie powinno też być lekceważone. Niech dyskusja toczy się w ramach wymiany doświadczeń, argumentacji. A nie na unikach, prowadzących do kolejnej kłódki. Share this post Link to post Share on other sites
Pickerel 1,113 Report post Posted September 12, 2015 Morał jest taki że źli wędkarze muszą wypuszczać wszystkie ryby żeby dobrzy rybacy mieli co wyławiać. No bo przecież są OK. Rzeczywiście "Nowe idzie". Share this post Link to post Share on other sites
bartsiedlce 5,614 Report post Posted September 12, 2015 Znam takie jezioro na suwalszczyźnie. Dzierżawił je prosty chłopak ze wsi, rybak po zawodówce. Jego dziadek był woźnicą rodziców naszego noblisty, ojciec rybakiem, brygadzistą na sąsiednim jeziorze. Nasz bohater mieszkał nad jeziorem, w drewnianej chacie, żył z ryb złowionych na dzierżawionym jeziorze. Raz w roku ciągnął niewód za leszczem, poza tym stawiał sznury, 50 haków. Ze sznurów zdejmował głównie węgorze, poza tym okonie, wielkie wzdręgi, pojedyncze szczupaki i leszcze. Żył biednie, ale jemu to wystarczało. Płacił kilka różnych podatków, z którymi radził sobie słabo. Zarybiał zgodnie z operatem, uczciwości nauczył go ojciec i dziadek. Zimą chodził po lodzie do wsi raz w tygodniu, by całkiem nie zdziczeć, potrzebował kontaktu z ludźmi. Na jeziorze wolno było wędkować wg jego zasad, nie pisanych, ale przekazywanych każdemu. Możesz zabrać 2 szczupaki, 10 okoni, 5 kg innych ryb. Wypuszczasz węgorze, bo on z nich żyje, jeśli jesteś z rodziną na wypoczynku, to możesz jednego usmażyć. Opłata była śmieszna - 5 zł za dobę, a jak jesteś normalny człowiek, posiedzisz, pogadasz, wypijesz kawę, postawisz kielicha, to dostaniesz gratis łódkę. I stało się. Pojawili się ludzie zdecydowani odrestaurować dwór nad brzegiem jeziora. Władze lokalne zachwycone, bogaty inwestor, odtworzy historyczne piękno, udostępni turystom, super. Potem był wykup działek nad jeziorem, ale władze uznały to za naturalną kolej rzeczy. Zadrą w oku pozostał chłopek - roztropek, który łowi ryby i wpuszcza obcych. To nie spodobało się. Dość szybko udało się namówić RZGW, władze wyższego szczebla, Izbę Skarbową i inne instytucje, by skutecznie skontrolowały dzierżawcę. Stracił prawo do użytkowania jeziora. Zgadnijcie, kto wygrał? Na tym jeziorze ustanowiłem swój rekord ilościowy w łowieniu szczupaków. Jednego dnia przechytrzyłem 28 sztuk, w tym kilka 90+. Dziś nie sprzedaje się zezwoleń na wędkowanie, a kilku ludzi, którzy mieli tam działki, wyprowadziło się. Ot, taki przykład podłego rybaka, który pustoszy jezioro. Nie wieszajcie psów na SOB, próbuje uświadomić nam wszystkim, że na wielu zbiornikach to nie rybacy są winowajcami braku ryb. Świadomie prowadzona gospodarka rybacka może przynieść korzyści nam, wędkarzom. Jak w każdej dziedzinie życia, w rybactwie nie brakuje patologii, podobnie w wędkarstwie. Niestety wędkarzy jest wielokrotnie więcej niż rybaków, więc statystycznie dużo więcej jest bydlaków pośród wędkarzy. Statystyka to podła dziedzina nauki. Rozumiem frustrację hołdujących zasadom C&R, ale czytajcie Panowie ze zrozumieniem, warto. Wybaczcie, że mój wpis jest niezbyt w temacie, ale nie mogłem się powstrzymać. Share this post Link to post Share on other sites
BOB 18,974 Report post Posted September 12, 2015 Zgadzam się z tym co napisałeś. Znam wodę z taka historią i znam taką gdzie patologia rybacka doprowadziła do upadku jeden z najświetniejszych Polskich akwenów (dwa lata temu przegoniłem rybaków z kąpieliska gdzie chcieli stawiać sieci...można). Czytam co piszecie, nie rozumiem czemu ktoś poczuł się obrażony innym wpisem? Rybak z wędkarzem (ale tylko tacy przez duże R i W) może żyć na jednej wodzie w pełnej symbiozie. Ale to przypadki bardzo rzadkie Share this post Link to post Share on other sites
Lars 454 Report post Posted September 12, 2015 @bartsiedlce ja również mam prośbę o to abyś czytał ze zrozumieniem. Wielokrotnie pisałem, że według mnie problem mizerii naszych wód jest wypadkową kilku czynników, w tym działalności rybaków i wędkarzy. W tym temacie już mi się nie chce. Zwracam natomiast uwagę na niedopuszczalną formę wyrażania poglądów przez Sławka z treścią, których częściowo się zgadzam. Tylko tyle i aż tyle, nie będzie mojej zgody na takie traktowanie adwersarzy. Obelga pozostanie obelgą bez względu na to czy ukryjesz ją za elokwentną fasadą, czy też wypowiesz wprost. Share this post Link to post Share on other sites
Pickerel 1,113 Report post Posted September 12, 2015 Muszę przyznać że jestem trochę zaskoczony i jednocześnie zażenowany. Do tej pory byłem przekonany że jest to dla wszystkich oczywiste że każdy użytkownik jerka wie jakie są przyczyny ogólnego braku ryb w naszych wodach. No może poza jedną osobą. Myliłem się. Tak jak to wyżej napisał Lars przyczyn jest parę i wielokrotnie były one wymieniane na forum. Jakimś dziwnym trafem Sławek tego nie wyłapać bądź tez celowo zignorował i z uporem maniaka obala tezę której chyba nikt tu nigdy nie postawił. Przy okazji obrażając innych i generalnie osmieszając samego siebie. Wracając do tematu. Wędkarzy dla uproszczenia możemy podzielić na dwie kategorie. Tych co wypuszczają ryby i tych co je zabierają. W przypadku rybaków takiego podziału już nie ma. Jeśli stosujemy się do zasady c&r to chyba nie po to żeby wypuszczane przeze nas ryby wylądowały w sieci. Czy możemy razem współegzystować na tych samych wodach? Na pewno nie przy obecnym stanie naszych wód i wszechobecnej bandyckiej gospodarce rybackiej. Share this post Link to post Share on other sites
yglo 2,378 Report post Posted September 13, 2015 (edited) Mieszkam obok pieknych, prywatnych stawow, "produkuje" sie tu wszystkie slodkowodne ryby zeby je jesc... Wiec czemu ryby do jedzenia maja byc z wod naturalnych??? !!! Odpowiedz znam :) Edited September 13, 2015 by yglo Share this post Link to post Share on other sites
luk_80 682 Report post Posted September 13, 2015 @bartsiedlce - podałeś ciekawy przykład. Poprostu ten chłopak znał umiar i wiedział na ile może sobie pozwolić by nie zajechać jeziora a pozwolić jeszcze wędkować innym. Ja natomiast piszę o przykładach rybaków z pod znaku PZW którzy umiaru nie znają i niszczą wszystko w koło jak leci. On był rybakiem, oni natomiast są typowymi grabieżcami którzy próbują się nazywać rybakami. Stąd te różnice. Dlatego to My jeździmy do Szwecji na wyjazdy wędkarskie a do nas nikt nie przyjeżdza. Czy widziałeś firmę polską lub zagraniczną która by organizowała takie wypady na nasze wody powiedzmy na Suwalszczynę? Jak tak to podlinkuj chętnie zobaczę. Wędkarze też nie są bez winy i nigdy nie twierdziłem, że całą winę za taki stan rzeczy ponosi tylko jedna strona. Piszę jednak o tym co widziałem. Share this post Link to post Share on other sites
Z.Milewski 786 Report post Posted September 13, 2015 @bartsiedlce - podałeś ciekawy przykład. Poprostu ten chłopak znał umiar i wiedział na ile może sobie pozwolić by nie zajechać jeziora a pozwolić jeszcze wędkować innym. Ja natomiast piszę o przykładach rybaków z pod znaku PZW którzy umiaru nie znają i niszczą wszystko w koło jak leci. On był rybakiem, oni natomiast są typowymi grabieżcami którzy próbują się nazywać rybakami. Stąd te różnice. Dlatego to My jeździmy do Szwecji na wyjazdy wędkarskie a do nas nikt nie przyjeżdza. Czy widziałeś firmę polską lub zagraniczną która by organizowała takie wypady na nasze wody powiedzmy na Suwalszczynę? Jak tak to podlinkuj chętnie zobaczę. Wędkarze też nie są bez winy i nigdy nie twierdziłem, że całą winę za taki stan rzeczy ponosi tylko jedna strona. Piszę jednak o tym co widziałem. Firma organizująca turystykę wędkarską w Polsce, prosperowałaby jak sprzedawca kożuchów w Amazonii. Bardzo celny post. Rybność, a raczej bezrybność naszych wód jest splotem wielu działań, zarówno rybackich jak i wędkarskich. Tam gdzie ryb jest dużo, każdy ma świadomość że dosłownie w każdej prawie chwili złowią to, na co się nastawią. Rybacy również nie drenują wód bez umiaru. Rozsądek pozwala zachować właściwy rybostan. Tego nam, jako narodowi brakuje. Do tego powinny dojść częste kontrole i wysokie kary. Łowienie ryb niezgodnie z przepisami, powinno być przestępstwem a nie wykroczeniem. Np. w Czechach łowienie bez wymaganych dokumentów jest przestępstwem i grozi za to kara więzienia + finansowa. Do tego rozumna gospodarka sprawia że wody mają pełne ryb. Niedawno na spinningowaniu, zastanawiałem się czy zabrać 1 sandacza, na wieczorną kolację nad wodą. A ryby bardzo lubię. Gdy zobaczyłem jak rybacy wywożą złowione ryby wywrotką z tej samej wody to zrobiło mi się przykro i nijako. Ten jeden sandacz, wyglądał jak ziarenko piasku na morskiej plaży. Ale cóż, postępuję zgodnie z własnym sumieniem i zabieram tyle ryb i takie, jakie potrzebuję dla siebie. Napełnianie zamrażarek pozostawiam wędkującym rybakom. Trzeba zacząć od siebie. Share this post Link to post Share on other sites
ms80 111 Report post Posted September 13, 2015 Myślę, że dyskusja w temacie, trochę w z złym kierunku się potoczyła. Może niektórym zależy by skłócić i podzielić grupy ludzi, to zawsze łatwiej jest nimi zmanipulować. Może warto przypomnieć, że jednostki odpowiedzialne za zarządzanie większości naszych wód powierzchniowych to RZGW. One wyłaniają dzierżawców (m.in. PZW i znienawidzeni rybacy), kontrolują zarybienia, ilości połowów itd. To, że się zmniejsza się ilość ryb w wodach to jest efekt ich nadzoru i podejścia. Proponuje poszukać w internecie raportów NIK na temat zauważonych niezgodności w czasie kontroli w poszczególnych RZGW. W tych raportach są np. rozliczenia Straży Rybackiej, warto tez poczytać. Uwaga na koniec, by ludzie przestrzegali jakichkolwiek przepisy, poza ich surowością kary musi być jej nieuchronność. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted September 14, 2015 (edited) Doprawdy, trudno jest mi zrozumieć, skąd u tak wielu ludzi, tak silne jest natychmiast odczuwane poczucie osobistej obrazy, jeśli tylko lustro przed twarz im podstawię .. :) Być może wędkarstwo jest sztuką niską, grupującą w swoich szeregach osobników w tych samych kategoriach rozumujących - ale niezachwiana wiara zarazem podpowiada mi, że są pomiędzy nami ludzie niepośledniego formatu, zupełnie inni od moich tradycyjnych rozmówców .. Dzięki temu nasze środowisko nie jest monolitem złożonym z członków posiadających - oprócz genetycznej zdolności do lamentu - tej jednej jedynej, naprawdę podstawowej, zadziwiającej zdolności do natychmiastowego zbiorowego - fajnego i zajebistego przy tym - wypier.....nia się na rybaków, ZG, PZW oraz wszystkich innych w kolejności dowolnej, wskazywanych im palcem z łamów - które są podobno krynicą wiedzy i mądrości zbiorowej - ale tak naprawdę toksyczną trutką na łby słabe.. Po owockach to zresztą widać :) Nie jest prawdą, że tutejsza administracja jakoś specjalnie mi sprzyja - sądząc po ilości ostrzeżeń, sprzyja raczej skandalicznie słabo wyposażonej większości, chroniąc ja w ten sposób przed wyginięciem, być może nawet stawiając na zwyżkę po kontaktach ze mną.. Przestańcie więc lamentować oraz donosić, ale wszystkie razem ćwiczta pilnie swoje niedołężne rozumienie ! I koniecznie na koniec dorzucę, że gentlemani z Maverami za kilkanaście tysi, albo Jaxonami za stówkę kasujący zupełnie legalnie od dekad, pod tamą, na oczach dysponentów wszystkich możliwych, tudzież służb wszelakich - wszystkie ciągi tarłowe, w porównaniu z każdym, najbardziej nawet zdziczałym rybakiem - są jeszcze większym niczym.. Świństwo w postaci krystalicznej.. I cicho sza .. :) Solidarność górą - no nie ? Edited September 14, 2015 by Sławek Oppeln Bronikowski Share this post Link to post Share on other sites
Hunter_pike 878 Report post Posted September 14, 2015 (edited) Najjaśnieszy z wszystkich oświetlonych w tematyce wędkarsko-rybackiej postaw sobie najpierw to Twoje lustro przed sobą,popatrz i zastanów się czym Ci wszyscy użytkownicy tego portalu zawinili że stale im ubliżasz twierdząc że mamy ćwiczyć niedołężne rozumienie, że jesteśmy niepośledniego formatu jak to ująłeś. Mnie jest Ciebie najnormalniej żal bo musiałeś mieć bardzo trudne dzieciństwo że teraz jak masz tyle lat i powinieneś być poważnym facetem zachowujesz się jak....... Zresztą każdy widzi jak się odnosisz do użytkowników jerkbaita. Ja Cię proszę przestań bo to nie jest zabawne, nawet nie jest śmieszne, to jest tragiczne, jak można być tak fałszywym człowiekiem - popatrz w to lustro i sam sobie odpowiedz wtedy może zrozumiesz bo swoim słowem i jego stylem udzielisz sobie odpowiedzi jeśli potrafisz. Edited September 14, 2015 by CarIvan Share this post Link to post Share on other sites
michcio 764 Report post Posted September 14, 2015 Myślę, że dyskusja w temacie, trochę w z złym kierunku się potoczyła. Może niektórym zależy by skłócić i podzielić grupy ludzi, to zawsze łatwiej jest nimi zmanipulować. Może warto przypomnieć, że jednostki odpowiedzialne za zarządzanie większości naszych wód powierzchniowych to RZGW. One wyłaniają dzierżawców (m.in. PZW i znienawidzeni rybacy), kontrolują zarybienia, ilości połowów itd. To, że się zmniejsza się ilość ryb w wodach to jest efekt ich nadzoru i podejścia. Proponuje poszukać w internecie raportów NIK na temat zauważonych niezgodności w czasie kontroli w poszczególnych RZGW. W tych raportach są np. rozliczenia Straży Rybackiej, warto tez poczytać. Uwaga na koniec, by ludzie przestrzegali jakichkolwiek przepisy, poza ich surowością kary musi być jej nieuchronność. Wedle mojej wiedzy, RZGW jest jednostką państwową odpowiedzialną za wody płynące oraz niektóre zbiorniki zaporowe utworzone na tychże wodach. Zatem nie oni odpowiadają za jeziora. Dodatkowo idą zmiany prawa wodnego i duża część kompetencji ma być przerzucona na władze lokalne. A wtedy się zacznie kupowanie jezior za bezcen... Share this post Link to post Share on other sites
Mariusz Gulbiński 240 Report post Posted September 14, 2015 ...stale im ubliżasz twierdząc że mamy ćwiczyć niedołężne rozumienie, że jesteśmy niepośledniego formatu jak to ująłeś... Carlvan, to co wypisujesz mogłoby być nawet zabawne, gdyby tak naprawdę nie było tragiczne. Najpierw poznaj znaczenie słów, a później się obrażaj. Share this post Link to post Share on other sites