Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
platynowłosy

U nas nie ma ryb. PANOWIE-ZOBACZCIE

Recommended Posts

Witam Panowie

 

Zacny Kolega przysłał mi fotkę taką.

Z komentarzem: Zobacz, miał na oko 90cm.

Były tam jeszcze inne, niewiele mniejsze.

Sprzedawca zarzekał się, że to z odłowu a nie z hodowli.

Żałosne i smutne.

Aha, sklep w Polsce, żeby było jasne.

 

Pozdrawiam

Alek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo smutne :(  Codziennie widzę w Auchanie takie widoki :(

Żal patrzeć na to :( .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo smutne :(  Codziennie widzę w Auchanie takie widoki :(

Żal patrzeć na to :( .

No co Ty Kolego, żartujesz?

Cholera zaczynam do mnie docierać, że tylko ja jestem taki naiwny ufając, że to tylko odosobniony przypadek.

Ja pitolę...taki materiał genetyczny idzie do piachu...

no trzepnęło mną.

 

Pozdrawiam

Alek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja już swój etap zdziwienia mam za sobą. Od momentu jak na początku marca widziałem "galerię" pękających od ikry metrówek na ladzie chłodniczej Carrefourze... Nie pozostaje nic innego jak dbać o swoją wodę i nie robić zbyt wiele szumu wokół niej :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja również.

 

Kolega w grudniu przy okazji świątecznych zakupów zobaczył na stoisku z rybami wędzone "łososiopstrągi". Tak ponoć było napisane. Po krótkim rozpytaniu wyszło, że to trocie ze Słupi. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kolega w grudniu przy okazji świątecznych zakupów zobaczył na stoisku z rybami wędzone "łososiopstrągi". Tak ponoć było napisane. Po krótkim rozpytaniu wyszło, że to trocie ze Słupi. 

Ja już przestałem się bulwersować kilka lat temu. Z nieżyjącym Jackiem Jóźwiakiem gdzieś tak w 2005 albo 6 próbowaliśmy dojść skąd ryby w supermarketach się biorą. W Carrefurze na Wileńskim brały się z hurtowni "Halibut" , tak mi wyjaśnił kierownik stoiska.

Skąd brała hurtownia tego nie wiedział jak też nie miał pojęcia że szczupaki, sumy i sandacze u wędkarzy w marcu i kwietniu mają okres ochronny. W "Realu" na Jubilerskiej kilka lat temu widziałem bolenie +60 i chyba nawet coś bliżej 80cm leżało z wbitą kartką

"JAŚ" -14plz/kg. Zbulwersowany też byłem widząc na bazarze Szembeka wiosną sumy, sandacze i szczupaki, niektóre ładne ale też takie po 30-40cm. Zapytałem skąd biorą, sprzedawczyni wyciągneła fakturę z nagłówkiem GR Kock i powiedziała że tylko od nich biorą. No i nie ma się do czego przyczepić.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No co Ty Kolego, żartujesz?

Cholera zaczynam do mnie docierać, że tylko ja jestem taki naiwny ufając, że to tylko odosobniony przypadek.

Ja pitolę...taki materiał genetyczny idzie do piachu...

no trzepnęło mną.

 

Pozdrawiam

Alek

 

Niestety to nie żarty,"nasze" markiety są zasypane rybami z naszych wód.

Jak już jestem zmuszony to odwiedzam taki co nie ma rybnego stoiska,bo po prostu nie mogę na to patrzyć.

Edited by sebalos.77

Share this post


Link to post
Share on other sites

Teraz wiecie dlaczego tak potępiam rybaków i odłowy sieciowe? i dlaczego tak piszę jak napisałem w dziale Cafe? nadal będzie wielu dziwiło moje ostrymi słowami napisane NIE dla rybaków? Nie unikniemy takich widoków bo nasze społeczeństwo gustuje w jedzeniu ryb nie tylko morskich. Inaczej miała by się sprawa gdyby te ryby pochodziły z gospodarstw hodowlanych, które są prowadzone dla zaspokojenia zapotrzebowań rynku, inna była by cena za kg takiej ryby, nie było by takich sztuk w ladach bo żadne gospodarstwo nie pozbyło by się takich samic. Na ladach sklepowych leżały by sztuki max 60 cm. Tak moim zdaniem też powinno być narzucone przez prawo iż do sklepów wolno dostarczać jedynie gospodarstwom jakie zajmują się hodowlą ryb na potrzeby konsumentów, gospodarstwom mającym wody, na których nie łowią/nie kogą łowić wędkarze a wymiar szczupaka jaki mógłby znaleźć się w ladzie powinien wynosić minimum 50 cm a maksimum 60 cm. Każdy odłów sieciowy z wód nie należących do specjalistycznych gospodarstw rybackich powinien być karany takimi karami by odechciało się ludziom sieci stawiać zarówno rybakom jak i kłusolom.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak moim zdaniem też powinno być narzucone przez prawo iż do sklepów wolno dostarczać jedynie gospodarstwom jakie zajmują się hodowlą ryb na potrzeby konsumentów, gospodarstwom mającym wody, na których nie łowią/nie kogą łowić wędkarze a wymiar szczupaka jaki mógłby znaleźć się w ladzie powinien wynosić minimum 50 cm a maksimum 60 cm. Każdy odłów sieciowy z wód nie należących do specjalistycznych gospodarstw rybackich powinien być karany takimi karami by odechciało się ludziom sieci stawiać zarówno rybakom jak i kłusolom.

Weż pod uwagę że większość jezior na Warmi, Mazurach czy Kaszubach to wody dzierżawione przez Gospodarstwa Rybackie. A jakby było mało to zdaje się że dolny odcinek Odry też a już Wisły na bank przez sp.rybacką "Troć" z Tczewa. I są to wody należęce do specjalistycznych gospodarstw. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Kompletnie nie rozumiem w czym problem. Przecież rybacy to nasi partnerzy. Dzięki nim w naszych wodach jeszcze coś pływa. To my jesteśmy problemem, nie oni.
Info z forum c&r JERKBAIT.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Weż pod uwagę że większość jezior na Warmi, Mazurach czy Kaszubach to wody dzierżawione przez Gospodarstwa Rybackie. A jakby było mało to zdaje się że dolny odcinek Odry też a już Wisły na bank przez sp.rybacką "Troć" z Tczewa. I są to wody należęce do specjalistycznych gospodarstw. 

 

To macie chyba jakieś super te gospodarstwa rybackie że macie w wodach ryby.

 

 

Kompletnie nie rozumiem w czym problem. Przecież rybacy to nasi partnerzy. Dzięki nim w naszych wodach jeszcze coś pływa. To my jesteśmy problemem, nie oni.
Info z forum c&r JERKBAIT.

 

Na Jeziorsku też jest gospodarstwo rybackie i wyrąbało wszystką rybę tak że woda stała się jałową pustynią. Problemem nie są wędkarze tylko komuchy z PZW z chorymi ideologiami nastawieni na własny zysk za czyjeś pieniądze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

To macie chyba jakieś super te gospodarstwa rybackie że macie w wodach ryby.

Czy ja napisałem jedno słowo że tam są ryby ? Jest woda, to jest pewne bo sam widziałem jeszcze jak na Mazury jeździłem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Problemem nie są wędkarze tylko komuchy z PZW z chorymi ideologiami nastawieni na własny zysk za czyjeś pieniądze.

O ile dobrze pamiętam,za tzw."komuny" łowiło się ładne ryby,co prawda nie było C&R,ale ryba była.

To drapieżny kapitalizm wyjałowił wody,zysk za wszelką cenę bez umiaru.

I to nie tylko w tej dziedzinie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

http://www.kujawsko-pomorskie.pl/files/rolnictwo/rybactwo/ustawa_o_rybactwie.pdf

Łowienie ryb jest tradycyjnym , legalnym działaniem biznesowym . Ryby z lad marketów mogą być choćby z obrębów hodowlanych ..  Wielokrotnie były na forach - na tym również - prowadzone dysputy na ten właśnie temat . Mogą oczywiście ryby , być też z przestepstwa .. :)

Ale świętojebliwy wędkarski  katon , zdecydowanie chętniej zobaczy słomkę w oku rybaka , niż belkę w oku swoim .. 

Tak dla przykładu .. i równowagi ..

Tłum łowiący w ramach tanich porozumień pod tamą zbiornika Jeziorsko , na włościach okręgu Sieradz , na oczach jego zarządu i przytomności służb jego - od zawsze - od wielu , wielu lat kasuje zupełnie bezkarnie ciagi tarłowe jakie tylko podejdą . Które można później kupić sobie na okolicznych targach  Bo my to jesteśmy git chłopaki :) ..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak dla przykładu .. i równowagi ..

Tłum łowiący w ramach tanich porozumień pod tamą zbiornika Jeziorsko , na włościach okręgu Sieradz , na oczach jego zarządu i przytomności służb jego - od zawsze - od wielu , wielu lat kasuje zupełnie bezkarnie ciagi tarłowe jakie tylko podejdą . Które można później kupić sobie na okolicznych targach  Bo my to jesteśmy git chłopaki :) ..

 

Nie wszystko daje się zmienić odrazu, w tym roku udało się wprowadzić zakaz spiningu do 30 kwietnia, może w następnym uda się wprowadzić całkowity zakaz połowu na tym odcinku również do 30 kwietnia. Na mięsiarzy i kłusoli nie ma innej rady niż karać i odbierać możliwość trzebienia  wody w tym okresie. Niestety rzeka Warta za zaporą nie jest już w rejonie jaki podlega pod SSR Sieradz bo szybko byśmy tam zrobili porządek. Żeby było jasne SSR Poddębice (bo to ich rejon) nie skupiają się nad tym odcinkiem rzeki zbytnio choć wiem że kontrole tam bywały, PSR ma zbyt mało strażników,  za dużo wód do kontroli i marne fundusze na jednostkę w Sieradzu by być na zaporze codziennie. Dlatego należy wprowadzać zakazy, okres ochronny zakazujący połowu ryb całkowicie na tym odcinku rzeki min. po to by chronić ryby na tarle ale co Ty SOB możesz wiedzieć co się dzieje i jak się działa w terenie jak siedzisz tylko za monitorem swojego kompa i wciąż klepiesz w klawiaturkę jacy to rybacy są cacy. Rybacy na naszych wodach są jak ..... przez grzeczność nie napiszę bo musiałby użyć bardzo niecenzuralnych słów.

 

 

O ile dobrze pamiętam,za tzw."komuny" łowiło się ładne ryby,co prawda nie było C&R,ale ryba była.

To drapieżny kapitalizm wyjałowił wody,zysk za wszelką cenę bez umiaru.

I to nie tylko w tej dziedzinie.

 

Fakt ale zobacz kto siedzi w zarządach PZW - byli milicjanci, trepy, ormowcy, wszyscy nauczeni brać więc czego się spodziewasz teraz? Właściwego zarządzania?, ton ryb w wodach?, corocznego faktycznego a nie na papierkach zarybiania?, właściwej gospodarki na danych wodach?, eliminacji rybaków z wód? ochrony ichtiofauny zbiorników i rzek, zaprzestania sztucznego poprawiania koryt rzek? Póki tych ludzi nie odsuniemy od władzy nic się nie zmieni. Przykład masz choćby z nowym RAPR jaki wejdzie od 2016, ten RAPR to kpina i nadaje się do zabrania ze sobą do wc, nawet RAPR napisać Ci z PZW nie potrafią porządnie, więc zapytam jeszcze raz czego się spodziewasz?

 

 

Czy ja napisałem jedno słowo że tam są ryby ? Jest woda, to jest pewne bo sam widziałem jeszcze jak na Mazury jeździłem.

 

Nie ma prawa ich być jak są rybacy a wodami zarządzają gospodarstwa rybackie bo te są nastawione na swój zysk a wędkarze, cóż to takie chłopki co przyniosą dodatkową pulę kasy na ryby jakie rybacy wyrąbią sieciami z wody.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przemek, nie rozpędzaj się tak. Nie można wszystkich rybaków wrzucać do jednego wora. Umiejętna gospodarka rybacka nie trzebi ryb do zera, nie powoduje zachwiania liczebności stada tarłowego, jakże potrzebnego do utrzymania populacji. Są wody, z których należy eliminować pewne gatunki ryb, tutaj rybacy na pewno są wskazani. Rybak łowić nie będzie z dwóch powodów: Jak mu zakażą, albo jak nie będzie miał co łowić. Są też trzecie przypadki, te, o których piszesz. Na Sławka nie najeżdżaj, pamięta On czasy, kiedy ryba była przyjacielem rybaka, z niej żył, o nią dbał. Ot, różnica pokoleń i dzisiejszej rzeczywistości. Nie twierdzę, iż nie masz zupełnie racji, ale powiedzenie: Wy....bać wszystkch rybaków ze śródlądowych wód i wtedy będzie dobrze tchnie ichtiologicznym ignoranctwem. Aha, żeby nie było, mam kumpli ichtiologów. Jeden to Olek Góralczyk, ichtiolog PZW Piotrków Trybunalski, drugi to mój immienik Piotrek Traczuk z PZW Olsztyn. Nieco o gospodarce rybackiej żeśmy sobie swojego czasu pogadali.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panie Piotrku , Piotrku mój kolego - za głos rozsądku dziękuję . To dziś wyjatkowo nieczęste .. :)

Prawda ma jak zwykle pod górę . Populizm ma dużo łatwiej . Tak zajebiście świat tłumaczy .. choć mózgowie także pierze ..

 

Podrepczmy sobie jeszcze parę dekad , pławiąc się w groteskowej nienawiści - głównym daniu firmowym serwowanym przez tabloidowe pisemko . Wznieśmy zatem rewolucyjny okrzyk uciśnionych - no pasaran ch...ye!! - tera k...a my !! :clappinghands:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sławcio, jeno piszę, tak jak to widzę. A widzę dość szeroko.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Fajnie panowie gadacie tylko jest jedno ale...

Po co rybacy na wodach PZW przy takiej presji jaka jest ??

Eliminowanie niepotrzebnych gatunków??

Trochę nie tędy chyba droga...

Przyroda znakomicie sobie radzi i bez ingerencji człowieka...

Presja wędkarska najczęsciej powoduje zaburzenie tej delikatnej równowagi.

Najczęsciej niestety jest to brak wytrzebionego z wody drapieżnika.

Czy wtedy nalezy trzebić bialoryb który nadmiernie się rozmnaża i zaczyna karłowacieć, czy może jednak ograniczyć presję na drapiezniki odpowiednimi ograniczeniami i uzupełnieniem obsady poprzez zarybienia??

Odłowienie drobnicy jest szybsze, prostsze, tyle że nie przynosi efektów na dłuższą metę, a jedynie nakręca spiralę.

To taki odpowiednik budowy wałów przeciwpowodziowych o które potem trzeba dbac i konserwować.

Brak drapieznika w wodzie powoduje karlowacenie i przyrosty bialorybu, robi się go coraz więcej mimo nawet odłowów, tyle że coraz mniejszego...

W kocu mamy ch...nię taką jaką mamy na większości jezior. Masa drobnej płotki, drobnego leszcze i ch.j wie co jeszcze, ale wędkarzy juz one nie interesują. Trzeba więc odłowić...

Tak niestety wygląda gopodarka na wodach PZW i udowadnianie że rybacy sa potrzebni...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Owszem, przyroda sobie radzi, a raczej radziła sobie...kiedyś. Chyba żeś młodszy ciut ode mnie. Słuchaj. Kiedyś twierdzono, iż z Mazurskich jezior nie da się wyłowić ryb. Są tak rybne, mityczne, iż po prostu można czerpać garściami a ryby to i tak nie ubędzie. Widziałem foty szczupłych na mazurskich pomostach w latach 70-siątych. Rybka do dzisiaj lubi pływać, lecz  raczej nie w wodzie. Twierdzenie, iż wędkarze nie mają wpływu na populację ryb w naszych wodach można wsadzić miedzy bajki, i to takie, iż bracia Grimm w grobie by się przewrócili.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przemek, nie rozpędzaj się tak. Nie można wszystkich rybaków wrzucać do jednego wora. Umiejętna gospodarka rybacka nie trzebi ryb do zera, nie powoduje zachwiania liczebności stada tarłowego, jakże potrzebnego do utrzymania populacji. Są wody, z których należy eliminować pewne gatunki ryb, tutaj rybacy na pewno są wskazani. Rybak łowić nie będzie z dwóch powodów: Jak mu zakażą, albo jak nie będzie miał co łowić. Są też trzecie przypadki, te, o których piszesz. Na Sławka nie najeżdżaj, pamięta On czasy, kiedy ryba była przyjacielem rybaka, z niej żył, o nią dbał. Ot, różnica pokoleń i dzisiejszej rzeczywistości. Nie twierdzę, iż nie masz zupełnie racji, ale powiedzenie: Wy....bać wszystkch rybaków ze śródlądowych wód i wtedy będzie dobrze tchnie ichtiologicznym ignoranctwem. Aha, żeby nie było, mam kumpli ichtiologów. Jeden to Olek Góralczyk, ichtiolog PZW Piotrków Trybunalski, drugi to mój immienik Piotrek Traczuk z PZW Olsztyn. Nieco o gospodarce rybackiej żeśmy sobie swojego czasu pogadali.

 

Piotr powiem Ci tak - w obecnych czasach nie spotkałem rybaka który łowi tylko to co mu każą, zabiera wszystko co wejdzie w sieci. Przyjedź nad Jeziorsko jak chcesz i połów ryby, pogadaj z starszymi wędkarzami każdy Ci opowie jak kiedyś się łowiło na tym zbiorniku zanim wpuścili na niego rybaków-kłusoli i zaczęli odłowy. Wiesz jak te odłowy wyglądały? - powiem Ci, okręg zarybia co roku rzekomo zbiornik rybami różnych gatunków, w roku 2014  ilości 14200 kg http://www.pzw.org.pl/47/cms/17232/zarybienia_wod_2014_rok, rybacy na zbiorniku maja dozwolone odłowić rocznie 45 ton a odławiają dwa razy tyle, kormorany w okresie lęgowym tylko, zjadają na zbiorniku 250 ton ryb (potwierdzone badaniami), zapytasz skąd się ta ryba bierze? ano napływa rzeką z zarybień innych okręgów, nadal uważasz że to jest racjonalna gospodarka prowadzona przez PZW i rybaków? Ja podziękuję w takim razie za taką gospodarkę. Presja wędkarska jaka by nie była przy zaznaczam właściwej gospodarce zarybieniowej z określonymi wytycznymi dotyczącymi łowiska niezależnie od jego areału nie zniszczy tak zbiornika jak rybacy z sieciami.

 

Piszesz ze należy eliminować z wody jakieś tam gatunki ryb, widziałeś kiedyś sieci jak są z nich wyjmowane ryby? mimo zastosowania odpowiedniego średnicą oczka w wontonach do połowu konkretnych gatunków w każdej sieci są wszelakie gatunki ryb, jak wejdą drapieżniki w sieci żaden nie nadaje się do uwolnienia, niejednokrotnie widziałem jak rybaccy kłusole z Pęczniewa mieli w łodzi niewymiarowe szczupaki, sandacze, które potem sprzedawali na brzegu rolnikom bo do zakładu takich drobiazgów nie zabiorą przecież do oficjalnej sprzedaży, myślisz że można było im coś zrobić? Można jedynie uniemożliwić im ten bandycki odłów udowadniając że woda jest ichtiologiczną pustynią, bezrybnym akwenem, na którym stan populacji wielu gatunków ryb został zniszczony niemalże do zera a jak wiesz zapewne od kolegów to niebywale trudne ale nie niemożliwe i są osoby jakie do tego dążą.

 

Co do SOB w moich oczach zostanie takim jak go określiłem bo na inne miano nie zasługuje, każdy kto popiera rybaków i ich bandyckie odłowy. Żeby było śmieszniej to mnie za takie wpisy na ten temat i pewnie za nazwanie SOB tak jak go nazwałem przybija się ostrzeżenia a taki ...... pisze sobie bezkarnie o odłowach sieciowych, oficjalnie je popiera i twierdzi że są słusznym działaniem, ubliża innym używając słów jakich jak widać nasi moderatorzy nie rozumieją, wyśmiewa się z wędkarzy, szydzi z nich i co najgorsze nadal pisze. Na forum, na którym propaguje się C&R pozwala się by taki ......... pisał sobie o prawidłowości odłowów sieciowych na wodach PZW. Ludzie gdzie Wy macie własny honor, takie wpisy na tym forum to jawne kpiny z całej grupy zarządzającej na tym forum o wędkarzach jacy tutaj piszą nie wspominając. Z jednej strony mamy fotki wypuszczanych ryb, uwalnianych z największą delikatnością z drugiej takiego SOB co popiera rybaków i śmieje się w twarz wędkarzom, polskie piekiełko w sieci. Obym nigdy nie miał przyjemności spotkania go w realu.

Edited by CarIvan

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bez wątpliwości rybacy i prowadzone odłowy rybackie oraz my łowiący wędką są w stałym konflikcie - bo ryb jest po prostu za mało jak na rosnący stale popyt . Co pozwala ćwierćmózgom obracać ten stan w nieustannie idiotyczne wojenki .

Za naszą głównie sprawą , inicjowane raz po raz przez niespecjalnie lotnych osobników , którym zdaje sie , że są naszymi ukochanymi wodzami o wizjonerskich mozliwościach - co jest zabawne , a nawet komiczne - wieczną utopią pozostając . I tu kolejny raz pojawia się kwestia zdolności organizacyjnych oraz zarządzania wodą . Siłę narracyjną , zdolność sprawczą jaką może wytworzyć PZW w w swojewj obecnej kondycji , za sprawą swoich nędznych , ogłupiałych członków , można spokojnie pominąć .. I się pomija , albowiem tylko silny głos się liczy . Wodę którą dzierżawimy , dostajemy od właściciela w pacht wraz z wieloma uwarunkowaniami , które trudno jest ominąć .. Mamy jako amatorzy zarybiać , utrzymywać i chronić powierzone mienie . I robimy to jak amatorzy :) I nikt nam nie dołoży do bilansu ..co gorsza ..

Próby rozdziału to pieśń idioty albo gazeta nawiedzonego cymbała. Ćwiczymy to od początku lat dziewięćdziesiatych, a skutek widać gołym okiem . Chyba że kto jest ślepy ..

Jest cos takiego jak współpraca - ale to nie u nas ..  "Nauczyciele - sp. z oo"  - swoje zrobili ..

Róbta tak dalej :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Twierdzenie, iż wędkarze nie mają wpływu na populację ryb w naszych wodach można wsadzić miedzy bajki, i to takie, iż bracia Grimm w grobie by się przewrócili.


To teraz łaskawie wstaw chociaż jeden cytat z forum z takim twierdzeniem. Jedyne bajki jakie znalazłem na forum są o racjonalnej gospodarce rybackiej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...