Eluska 4,088 Report post Posted November 10, 2016 Odpowiadam zbiorowo : Kotwiczki o ile pamiętam według regulaminu nie mogą wystawać poza szerokość przynęty o 2mm.Kotwiczki w niektórych egzemplarzach mogą być mniejsze bo były to pierwsze testowe przynęty i chciałam zmniejszyć ryzyko ich utraty.Było ich raptem kilka sztuk tak czy siak są łowne.Co do drutu używam o średnicy 0,9 mm i 1 mm.Zamówilam sobie pocięcie i wyprostowanie drucików w jednej z firm produkujących sprężyny.Problemem było że nie wszystkie druciki były idealnie wyprostowane.Obrotówki zrobione na nich miały tendencje do skręcania żyłki.Odwalam więc takie druciki.Nikt nie zauważył co mnie dziwi że na najmniejszych obrotówkach jest taka ilość zwoju drutu przy przednim oczku.Ciekawe czy ktoś trafi czemu ma ten zwój służyć :-) :-D Co do koralika nad strzemiączkiem jest też tam w tym samym celu co nadmiar zwoju drutu przy przednim oczku ;-) Share this post Link to post Share on other sites
wuran 1,418 Report post Posted November 10, 2016 wg mnie ten zwój w małych służy do ich wyważenia, bo raczej nie jako zabezpieczenie przed rozgięciem Share this post Link to post Share on other sites
BOB 18,974 Report post Posted November 10, 2016 .... ja przynajmniej zwróciłem uwagę na ten idealny nawój, a że nie zagłębiałem się dlaczego? bo tak zaprojektował autor i tak zapewne ma być :P :D Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 10, 2016 @wuran brawo trafiłeś w sedno sprawy Share this post Link to post Share on other sites
cyprys19 7,883 Report post Posted November 10, 2016 To chyba jakieś "nowatorskie " rozwiązanie, bo nigdy się z tym nie spotkałem,ale być może tak jest-ja się nie znam , dlatego pytam... Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 10, 2016 (edited) MAM NADZIEJĘ ŻE PAN KAZIMIERZ WÓJS NIE BĘDZIE MOCNO ZŁY ŻE PRZYTACZAM JEGO PRACĘ NA TEMAT OBROTÓWEK W SWOIM WĄTKU. DOSZŁAM DO PODOBNYCH WNIOSKÓW JAKIE MOŻNA WYCIĄGNĄĆ Z JEGO TEKSTU. W ZASADZIE TO JUŻ ZACZEŁAM PISAĆ PODOBNY TEKST, MOŻE JEDYNIE NIE POPARTY BARDZO FACHOWYMI BADANIAMI W TUNELU PRZEPŁYWOWYM A RACZEJ MOIMI WŁASNYMI ODCZUCIAMI PRZY PROWADZENIU RÓŻNIE SKONSTRUOWANYCH OBROTÓWEK. Mogę jedynie od siebie do tego tekstu dodać że przy najmniejszych obrotóweczkach wielkości "0" "00" można skrzydełka wykonać z blachy 0.3 m mosiężnej ale odpowiednio mocno je przetłoczyć tak by miały jednak pewną swoją sztywność. Robiłam nawet i takie zeróweczki z blachy 0.2 mm świetnie to pracuje ale niestety wątłość konstrukcji jest już znaczna nawet po przetłoczeniu. 0.3 mm jest w sam raz. Bardzo fajnie sprawdzają sie wszelkiej maści małe obciążenia w okolicy przedniego oczka. Zakłądałam nawet małe ołowiane śruciny. Zauważyłam że jest tak: Im mniejsza blaszka tym jej praca się poprawia jeżeli zastosuje się to obciążenie na samym przodzie. Przy wielkościach nr. 2-4 praktycznie jest już niezauważalna różnica pracy bez i z obciążeniem. W zeróweczkach wystarczy naprawdę zrobić kilka zwoi drutu wiecej niż nam by się wydawało to za stosowne a da to dosłownie dziesiąte częsci grama które wyważą całą konstrukcje i uczynią ją pracującą bez najmniejszego problemu. Można i pójść w druga stronę czyli dać tam pecynę ołowiu jak przy gruntówkach :P Taka obrotówka też będzie pracowała - i takie konstrukcje są spotykane. Osobiście łowiłam takimi dosłownie może z 20 minut na jednym z mazurskich jezior. Wali to do dna jak kamień i pracuje w opadzie. A tak może wyglądać extremum jeżeli chodzi o przednie obciążenie/wyważenie obrotówki :D KONSTRUKCJA Na rysunkach przedstawione są typowe konstrukcje błystek obrotowych wraz z oznaczeniem elementów i charakterystycznych parametrów konstrukcyjnych. W celu ułatwienia wymiany doświadczeń przyjąłem nazwy i oznaczenia powszechnie używane, które uzupełniłem nowymi, bardziej ścisłymi. Do parametrów konstrukcyjnych, które jak sądzę wystarczająco precyzyjnie charakteryzują błystkę obrotową należą: Masa błystki. Wymiary skrzydełka: stosunek szerokości do długości b/l, grubość blachy g oraz wysokość b - będąca sumą głębokości tłoczenia i grubości blachy. Kąt wirowania: kąt bryłowy (stożka) ograniczający wirujące skrzydełko. Nie mylić z kątem pochylenia skrzydełka do osi wirowania, wynoszącym α/2. Oś wirowania (oś symetrii kąta wirowania). Oś błystki (oś symetrii jej korpusu). Szybkość wirowania. ELEMENTY KONSTRUKCJISkrzydełko jest podstawowym elementem błystki obrotowej, decydującym o typie, rozmiarze i charakterze pracy. Określają go trzy parametry: stosunek szerokości do długości - b/l, grubość - g i wysokość - h. One decydują o kącie wirowania α, który określa opór jaki błystka stawia wodzie podczas prowadzenia. Im większy kąt wirowania, tym większy opór. W obrotówkach szeroko wirujących kąt α może dochodzić do 90° (np. Mepps Aglia - 60°), pośrednich 40 - 60° (Mepps Comet - 45°) a w wąsko wirujących do 40° (Mepps Aglia Long - 30°). Jak więc widzimy skrzydełka "chodzą" szeroko i wąsko, zależy to od parametru b/l, który decyduje o kącie α. Na kąt wirowania wpływ ma również grubość skrzydełka. Grubsze wirują bliżej osi błystki natomiast cieńsze - dalej. Blachy, z których wykonywane są skrzydełka mają grubość 0,5-0,8 mm. Grubsze skrzydełka robi się rzadko ze względu na gorszy start i pracę. Jednak w pewnych warunkach duża błystka z grubym skrzydełkiem (np. 0,8 -1,0 mm) może być bardzo skuteczna, gdyż wytwarza zaburzenia o mniejszej częstotliwości (wolniejsze wirowanie), ale o wyższej i asymetrycznej amplitudzie powstającej wskutek nierównomiernego wirowania. Pewnym problemem jest dobór grubości blachy na skrzydełka najmniejsze (nr O i 1). Biorąc pod uwagę pracę wystarczyłaby grubość ok. 0,4 mm, jednak ze względów wytrzymałościowych robi się je z blachy 0,5, 0,6. Minęło już pierwsze zafascynowanie błystkami obrotowymi. Wśród wędkarzy coraz więcej zwolenników zyskują nowsze przynęty spiningowe: jigi, woblery, twistery czy rippery. Nie mam jednak wątpliwości, że błystki obrotowe - mimo swoich wad (skręcanie żyłki, duży opór przy wyrzucie, kłopoty z obciążeniem i zaczepami) - w dalszym ciągu będą ważną częścią spiningowego ekwipunku ze względu na swą ogromną różnorodność. Przez wiele lat nad wodą i w laboratorium zbierałem doświadczenia o tych przynętach. Badałem właściwości błystek różnych firm i poszukiwałem nowych rozwiązań. Zwracałem uwagę na takie elementy pracy jak łatwość startu, szybkość i kąt wirowania, pochylenie korpusu i kotwiczki podczas prowadzenia, drgania poprzeczne itp. W laboratorium dobierałem parametry zapewniające założony sposób pracy, a nad wodą sprawdzałem ich skuteczność. I tak np. Mepps Aglia TW nr 1 pracuje źle, bo ma skrzydełko za grube (0,7 mm), natomiast Mepps Aglia nr 1 z blachy 0,6 mm pracuje już lepiej. Wysokość skrzydełka h ma również bardzo istotny wpływ na kąt wirowania. Błystki głęboko tłoczone wirują węziej, a płytko tłoczone szerzej. Zmiana h o 0,1 mm powoduje zmianę kąta (α od kilku do kilkunastu stopni. Wysokość skrzydełek firmowych wynosi od 1,0 mm w najmniej szych modelach do 2,5 mm w największych. O jakości skrzydełka błystki decyduje właściwe dobranie wszystkich parametrów oraz prawidłowe wytłoczenie i wykonanie otworu. Skrzydełko niesymetrycznie wytłoczone wiruje w obie strony pod różnymi kątami. Symetryczne zaś zapewnia losowy charakter kierunków obrotów, co zmniejsza skręcanie żyłki, gdyż niemal każda błystka obraca się także wokół swojej osi. Korpus służy do nadania błystce odpowiedniej masy w celu wykonywania dalekich wyrzutów i prowadzenia jej na odpowiedniej głębokości. Ze względów konstrukcyjnych jest dodatkowo elementem dystansowym: musi być dostosowany do wymiarów skrzydełka i mieć środek ciężkości możliwie blisko strzemiączka. Korpusy przeznaczone do długich skrzydełek mogą być przedłużone koralikami. Lekkie korpusy zapewniają bardzo dobre i symetryczne wirowanie skrzydełka, ale sprzyjają skręcaniu żyłki, szczególnie w małych błystkach. Korpus może być zamocowany poniżej lub powyżej skrzydełka, w postaci ołowianej główki. Masa powinna być dobrana stosownie do rozmiaru i kształtu skrzydełka. Uzależnianie ciężaru korpusu od ciężaru skrzydełka uważam za nieuzasadnione. Nie ma sztywnej reguły. Można mówić najwyżej o optymalnym obciążeniu w konkretnych wa runkach (głębokość wody, szybkość nurt tempo prowadzenia itp.). Najtrudniej jest konstruować błystki ciężkie o małych rozmiarach. Przy zbyt ciężkim korpusie oś błystki wyraźnie odchyla się od osi wirowania, utrudnia jej start i pogarsza pracę. Zjawisko to obserwowałem wyraźnie podczas testów wykonanych w Laboratorium Mechaniki Płynów Politechniki Wrocławskiej. Błystka przeciążona pracuje lepiej jeśli zostanie przedłużony odcinek s drutu, gdyż zmniejsza to pochylenie osi błystki. Zbyt mały odcinek s bardzo pogarsza pracę błystki. W przybliżeniu powinien być spełniony warunek s = c. Korpusy błystek obrotowych najczęściej toczone są z mosiądzu, rzadziej odlewane ze stopów ołowiowych. Pewną odmianą są korpusy w kształcie dzwoneczków zastosowane w Vibraxach. Nie udało mi się jednak ustalić wpływu wydawanych przez te błystki dźwięków na ich skuteczność. Doszukiwanie się dodatkowych sygnałów wskutek opływu korpusu uważam za nieporozumienie. Prędkość poruszania się błystki jest przecież mała, rzędu kilkudziesięciu centymetrów na sekundę, zatem zaburzenia wywoływane opływem korpusu są znikomo małe w stosunku do zaburzeń generowanych przez skrzydełko. Również nieuzasadnione, moim zdaniem jest przypisywanie dużego znaczenia różnym udziwnionym kształtom korpusów. Np. kształt odrywającej się kropli jest dobry w błystkach Panter Martin, ale to wynika z geometrii ruchu skrzydełka. Natomiast nie można tego powiedzieć o szwedzkich Droppenach.Nadawanie korpusowi błystki kształtu zbliżonego do powierzchni po jakiej porusza się skrzydełko (pobocznica stożka) jest błędem konstrukcyjnym, gdyż środek ciężkości korpusu jest odsunięty od punktu podparcia w strzemiączku. Różne korpusy. Za najlepsze do błystek szeroko wirujących uważam korpusy o kształcie C, natomiast do wąsko wirujących - bardziej wydłużone E i G. Środek ciężkości mają blisko strzemiączka. A o to chodzi. Obciążanie błystek za pomocą główek umieszczonych z przodu zapewnia bardzo dobre wirowanie skrzydełka, niezależnie od obciążenia, a poza tym całkowicie eliminuje skręcanie żyłki. Jednak ten sposób obciążenia eliminuje drgania poprzeczne, co w pewnych sytuacjach obniża skuteczność błystki. Dobre jest również obciążenie zakładane na żyłce, ale utrudnia wykonywanie rzutów i psuje komfort spiningowania. Strzemiączko powinno być dobrane stosownie do wielkości i typu skrzydełka oraz średnicy kulki i startera. Zbyt małe pogarsza pracę błystki. Najlepsze strzemiączko, które gwarantuje ustalone położenia skrzydełka. Specjalne rozwiązanie służy do zabezpieczenia skrzydełka przed zaplątaniem w żyłce podczas rzutu. Jednakże w czasie lotu ustawia się w takim niefortunnym położeniu, które zwiększa opór w powietrzu i znacznie skraca odległość rzutu. Warto w tym miejscu wspomnieć, że wadą wszystkich obrotówek jest duży opór stawiany powietrzu, niekorzystnie wpływający na odległość rzutów. Proponuję następujący eksperyment: tym samym zestawem wykonajmy wyrzuty błystką obrotową, wahadłową i ciężarkiem ołowianym o jednakowych wagach. Porównajmy odległość rzutów. Starter - stożek mosiężny, który ułatwia start błystki, nie dopuszczając do przyklejenia się skrzydełka do korpusu. Ponadto starter podpiera skrzydełko przy wyraźnym zwolnieniu tempa prowadzenia błystki, zabezpieczając przed tzw. gaśnięciem, szczególnie częstym w błystkach przeciążonych. Wysokość startera nie może być zbyt mała, zwykle powinna wynosić 4- 6 mm. Średnica powinna być tak dobrana, aby w pionowym położeniu błystki skrzydełko nie dotykało do korpusu lecz było lekko odchylone od pionu i opierało się wyłącznie o starter. Radzę zwracać uwagę na ten szczegół przy zakupie błystek, bo błędy zdarzają się nawet najbardziej renomowanym firmom. Otwór - nieznacznie większy od grubości drutu (do 0,2 mm). Kulka, albo element obustronnie stożkowy podpierające strzemiączko. Powinna być metalowa, o gładkiej powierzchni i średnicy otworu nieznacznie większej od średnicy drutu. Średnica kulki powinna być tak dobrana, aby przy pionowym położeniu błystki, skrzydełko opierało się o starter, zaś nigdy nie może dotykać kulki. Kulka spełnia ważną rolę elementu łożyska, co jest istotne ze względu na skręcanie żyłki, szczególnie w małych błystkach. Grzybek - podkładka pod starterem. Zmniejsza opory obrotu podczas startu błystki i dodatkowo spełnia rolę elementu dystansowego. Poprawia elegancję konstrukcji. Koralik podpierający korpus. Jest korzystnym dodatkiem: zastępuje chwościk, nadaje błystce ładniejszy wygląd, a przy długich skrzydełkach jest dodatkowo elementem dystansowym. Drut łączący wszystkie elementy błystki. Powinien być sprężysty, odporny na odkształcenia, gładki, matowy i nierdzewny. Do montażu błystek stosowane są druty o średnicach 0,6 do 0,8 mm. Kotwiczka - polecam możliwie małe, mając świadomość, że zwiększa to czasem prawdopodobieństwo zejścia ryby, ale ułatwia odczepianie błystek. Błystki firmowe mają najczęściej montowane moim zdaniem - zbyt duże kotwice. Chwościk jest bardzo ważnym i jak sądzę nie docenianym elementem błystki obrotowej. Spełnia jednocześnie dwie funkcje. Przede wszystkim jest wabikiem. Odpowiednie rozwiązanie tego szczegółu może spowodować renesans błystek obrotowych. Mino, Mouche, Twist itp., to właściwy kierunek. Wabiąca rola chwościka wynika z jego koloru, kształtu, ruchu i wrażenia w dotyku. Źle dobrany może odstraszać ryby lub zniechęcać do pobić. Chwościk jest również elementem oporu ruchu, szczególnie korzystnym w błystkach przeciążonych, gdyż zmniejsza pochylenie osi błystki (rys. 3). W wypadku małych i lekkich błystek chwościk niestety powoduje ułożenie błystki sprzyjające skręcaniu żyłki. Kotwiczka bez chwościka ustawia się pod pewnym kątem do osi błystki utrudniając obrót korpusu i skręcanie żyłki. Szybkość wirowania skrzydełkajest charakterystycznym parametrem błystki obrotowej, gdyż decyduje o częstotliwości pulsacji wysyłanych zaburzeń, które są odbierane przez ryby dzięki linii bocznej. O szybkości wirowania skrzydełka decyduje jego wielkość, masa, kąt wirowania, masa korpusu i oczywiście szybkość prowadzenia. Błystki przeciążone wirują wolniej. W tabeli 1 przedstawiono wyniki pomiarów znanych typów błystek obrotowych, wykonane w kanale przepływowym metodą stroboskopową. Kazimierz Wójs Kawał dobrej lektury ale żeby to wszystko przetestować na "własnej skurze" potrzeba troche czasu. Nawet samo zrozumienie tego tekstu może laikowi przysporzyć sporo kłopotu. Dzięki Panu Kazimierzowi macie tu "teorię względności " dla obrotówek :D A i jeszcze jedna sprawa na koniec, link do tego czym się Pan Kazimierz zajmuje na codzień byście nie myśleli że to co tam jest napisane wyżej to jest wyssane z palca http://wsa.dbc.wroc.pl/biogramy/dane/626.html Edited November 10, 2016 by Eluska Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 11, 2016 Szczupaczek z wyrobiska po żwirowego Szczupaczek który miał bardzo ciekawą minę trochę jak moja córka gdy ją proszę by sprzątnęła swój pokój :D Share this post Link to post Share on other sites
Kielo 1,829 Report post Posted November 11, 2016 Bardzo fajny ,rzeczowy tekst :-) ,poparty doświadczeniami a nie przypuszczeniami ,super ,nie wiedziałem że takie można gdzieś zmnaleźć a tu tak perełka :-). Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted November 11, 2016 Mogę jeszcze nadmienić, że pan Kazimierz Wójs był o ile nie mylę się pierwszym trenerem kadry spinningowej. W Kole Politechnika nie miał sobie równych w łowieniu na tzw. twarde przynęty, czyli wahadłówki i właśnie obrotówki. Na takie przynęty głównie łowiło się dawniej szczupaki, ale także łososie i trocie. Dzisiaj też, ale nie tak namiętnie jak wtedy. Nie było gum, a woblery były zbyt drogie. Obecnie pan Kazimierz jest profesorem i dalej pracuje na Politechnice. Kielo, tekst znany z Wędkarza Polski od bardzo dawna, ale dobrze, że Eluśka o nim przypomniała, bo obrotówki to bardzo fajne przynęty. Share this post Link to post Share on other sites
Kielo 1,829 Report post Posted November 11, 2016 (edited) Znany nie znany ,ja nie czytałem ,może się nie dostatecznie starałem i po prostu nie znalazłem :-) ,może też Pan Wójs napisał coś o wachadłówkach?Jeśli tak to prosił bym Panią Pani Elu o przesłanie jeśli można oczywiście na PW.Ze swojej strony też chętnie podzielę się czym tam będę mógł :-). Edited November 11, 2016 by Kielo Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted November 11, 2016 Nie napisał. Nie widziałem, ale mogę mylić się. Share this post Link to post Share on other sites
eRKa 2,395 Report post Posted November 12, 2016 Witam Rozwaliła Pani Ela oponentów:) hahahaha Ale... Gdy byłem młody i piękny(dziś zostało tylko "i") też bezkrytycznie wierzyłem naukowcom. Ale nie dziś. I nie w dziedzinach takich jak wędkarstwo czy sztuka.Tam gdzie mamy do czynienia z emocjami, uczuciami, z doświadczeniem - często pokoleń. No chyba, że jaki naukowiec zagwarantuje mi, że na 313 km Wisły 13.3.2017 roku złowię łososia o masie 13 kg. hahahaha. Na taką a nie inną przynętę. Wtedy - ooo..wtedy znów zacznę wierzyć. Nie ma chętnych? Szkoda... Bo jak się ma praca Pana Wójsa do rzeczywistości? A no nijak się ma. ...."Symetryczne zaś zapewnia losowy charakter kierunków obrotów, co zmniejsza skręcanie żyłki, gdyż niemal każda błystka obraca się także wokół swojej osi."... Czy większość błystek robią amatorzy? No raczej nie.Fabrycznie wycinane skrzydełka są symetryczne. A mimo to błystki żyłke skręcają... ...."Drut łączący wszystkie elementy błystki. Powinien być sprężysty, odporny na odkształcenia, gładki, matowy i nierdzewny".... Albo gładki,albo matowy...jedno wyklucza drugie. Matowy zawsze będzie bardziej chropowaty - powierzchnia - od błyszczącego. I jeszcze jeden cytat: "Lekkie korpusy zapewniają bardzo dobre i symetryczne wirowanie skrzydełka, ale sprzyjają skręcaniu żyłki, szczególnie w małych błystkach. Korpus może być zamocowany poniżej lub powyżej skrzydełka, w postaci ołowianej główki. Masa powinna być dobrana stosownie do rozmiaru i kształtu skrzydełka. Uzależnianie ciężaru korpusu od ciężaru skrzydełka uważam za nieuzasadnione. Nie ma sztywnej reguły. Można mówić najwyżej o optymalnym obciążeniu w konkretnych wa runkach (głębokość wody, szybkość nurt tempo prowadzenia itp.)." "Nie ma sztywnej reguły" No to - róbta jak chceta hahahahahahahahaha Jedynym sposobem poprawiania pracy błystki o jakim słyszałem i jaki jest skuteczny to polerowanie współpracujących elementów aby zmniejszyć opory tarcia. A koraliki kolorowe, dużo zwojów przy oczku....Pani jest pani i kaprysy może mieć:) I to by mnie bardziej przekonało niż przytoczona praca:) Pozdrawiam - Romek Share this post Link to post Share on other sites
Kielo 1,829 Report post Posted November 12, 2016 A Pan Panie Romku ma doświadczenia z obrotówkami? Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 12, 2016 (edited) Z tym drutem gładkim i matowym wcale jedno drugiego nie wyklucza. Ja używam właśnie gładkiego i matowego. Głdaki nie musi być zaraz wypolerowany na błysk. A jak tak na "chłopski" rozum sie nad tym tematem zastanowić to można by takie cuś wywnioskować :D : Głdaki polerowany na błysk drut w duużym powiększeniu będzie miał bardzo dużą powierzchnię styku z strzemiączkiem bo poprostu nie ma tych "górek i dołków" które są na każdej powierzchni metalu gdy się ją będzie coraz bardziej powiększać. Powierzchnia styku jest wtedy dużo większa niż w przypadku drutu matowego gdzie w powiększeniu będą mikropory i dużo dołków i górek . Styk będzie wtedy tylko z tymi górkami. Mepss używa i drutu z połyskiem do dużych blach a matowego do np. zerówek. Ciekawe czy ktoś to zauważył :P Ale wywód :D :D Ale tak na poważnie to Panu Kazimierzowi bez powodu nie nadano tytułu profesora zwyczajnego. Spec od mechaniki płynów. Sądze że wszyscy tu razem wzięci mamy mniejsze pojęcie o mechanice płynów niż jego kundelek z którym wychodzi na spacer a który zwyczajnie czasem spogląda sobie w domku na jego prace naukowe. Panowie trochę dystansu nie zaszkodzi ale mimo wszystko co podejście naukowe to naukowe . :rolleyes: A z tym symetrycznym wykrawaniem na wykrojnikach przy produkcji wielkoseryjnej to różnie bywa. Wykrojniki też miewają luzy , blachy bywają bardzo niejednorodnej grubości i można kupić blache nominalnie 0.6 mm a jak sie ją zmierzy w różnych miejscach to ma 0.5 albo i 0,65 mm . Z losowością kierunku w jakim ma się obracać skrzydełko , o to może być temat na prace naukową. Zakłądając że wszystko absolutnie wszystko będzie idealnie matematycznie symetryczne to chyba zostaje nam już tylko mechanika kwantowa ( o której wiem tylko że istnieje i że to ponoć czarna magia ) do wyjaśnienia czemu akurat obraca się w tą czy w tą :D :D :D :D Poprostu obrotówki już tak mają że robią sobie co chcą. Ważne że pracują i łowią A i jeszcze raz poruszę sprawę kolorowych koralików Praktycznie wszystkie używane przezemnie koraliki są metalowe ( chyba może kilka 2-3 obrotówki mają plastikowe ) Niektóre koraliki np. te w modelu "ROSA" nr.1 mają ten duży ostatni koralik przy kotwiczce pusty w środku jest duży koralik ale jednocześnie lekki by odciążyć ogonek obrotówki i przenieść środek cieżkości jak najbliżej strzemiączka. I tu zmniejszenie masy kotwiczki też może bardzo dużo pomóc. Czyli np. takie kotwiczki które gamakatsu robi z cieniutkiego drutu ( nie pamiętam ich nazwy - gną się jak djabli i nie wiem kto i w jakim celu ich używa ) takie kotwiczki były by idealne do obrotówek. Zmiejszają mase ogonka a co za tym idzie obrotówka ma mniejsze tendencje do wpadania w jakies dziwne mimośrodowe obroty. Znowu kolejny dziwny wywód mi wyszedł. :rolleyes: Używam mosieżnych koralików ale i wolframowych ( to te kolorowe ) i niekiedy z molibdenu ( zostało mi jeszcze kilkadziesiąt koralików ) A to ciekawy metal . Dostałam od znajomego doktoranta z Politechniki Warszawskiej taki kawałek "odpadowy" pręta o srednicy 40 mm . jakie to jest ciezkie !!!. Kolor też ma dziwny , siwy szary matowy. Fajne ludzie mają miny jak sie ich prosi o podniesienie tego ze stołu :D ołów przy tym to piórko. Idę do piwniczki popracować na balansówce troche bo mnie głowa zaboli od zbyt naukowego podejścia do tego tematu Edited November 12, 2016 by Eluska Share this post Link to post Share on other sites
eRKa 2,395 Report post Posted November 12, 2016 ...."Z tym drutem gładkim i matowym wcale jedno drugiego nie wyklucza. Ja używam właśnie gładkiego i matowego. Głdaki nie musi być zaraz wypolerowany na błysk. A jak tak na "chłopski" rozum sie nad tym tematem zastanowić to można by takie cuś wywnioskować :D : Głdaki polerowany na błysk drut w duużym powiększeniu będzie miał bardzo dużą powierzchnię styku z strzemiączkiem bo poprostu nie ma tych "górek i dołków" które są na każdej powierzchni metalu gdy się ją będzie coraz bardziej powiększać. Powierzchnia styku jest wtedy dużo większa niż w przypadku drutu matowego gdzie w powiększeniu będą mikropory i dużo dołków i górek . Styk będzie wtedy tylko z tymi górkami. ".... Na tym wypolerowanym w dużym powiększeniu też będa dołki i górki..a jak najbardziej.Tylko zdecydowanie niższe te górki będą niż na takim matowym. Kulki w łożyskach tocznych są polerowane.Właśnie dlatego,żeby zmniejszyć te chropowatości na powierzchniach które się stykają. Widział kto matowe kulki w łożyskach tocznych??? "Panowie trochę dystansu nie zaszkodzi ale mimo wszystko co podejście naukowe to naukowe . " Powtarzam - nauka jest dobra, lecz nie wszędzie.Nie w wędkarstwie gdzie decyduje doświadczenie,a często jeszcze przypadek, gdzie to zbyt naukowe podejście do tematu zabierze całą frajdę z wędkowania. Share this post Link to post Share on other sites
biker1 1,222 Report post Posted November 12, 2016 ciekawe naukowe tematy na temat obrotówek ;) no i naukowo udowodnione że nie raz uratowały pupę przed powrotem o pustym kiju do domu Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted November 12, 2016 (edited) Pozwól Elu, że odniosę się do dwóch wpisów Romka (@wobo), który stracił wiarę w rolę naukowców w wędkarstwie omawiając przy okazji artykuł p. Wójsa. Należy mieć świadomość, że pojawiające się w większości przypadków jakieś opracowania naukowców a dot. wędkarstwa wynikają z hobby a nie ich pracy zawodowej. Oczywistym faktem jest to, że piszą Ci, których praca zawodowa (obszar) zahacza o wędkarstwo. Jednakże, w przypadku przynęt ta ściśle określona wiedza nie zawsze jest wystarczająca do pełnego, rzeczywistego opisu. Często wymagana jest wiedza z wielu dziedzin nauki i to nierzadko bardzo szczegółowa. I tak jest w przypadku obrotówek. Tutaj niezbędna wiedza to mechanika płynów (opływy) ale też zwykła mechanika (tarcie, skręcanie). P. Wójs jest specjalistą z mechaniki płynów, ale nie z tarcia czy też skręcania, stąd Jego opis nie jest zapewne wystarczający lub też nieco odbiegający od rzeczywistości. Jest to chyba jedyny taki artykuł. Nikt nie napisał tylu zagadnień związanych z obrotówkami, a minęło już sporo czasu. Czy wyobrażacie sobie pracę doktorską czy habilitacyjną dot. wędkarstwa na uczelni technicznej? Zapewne pojawił się u Was na twarzy uśmiech. Ja tak samo reaguję. Może na jakimś uniwersytecie, gdzie omawia się przyrodę, ale z kolei tam naukowcy zwykle nie mają przygotowania technicznego, aby je opisać. Romku to prawda, żaden naukowiec nie powie Tobie, że na którymś tam kilometrze rzeki, o określonej porze dnia, w określonym dniu złowisz rybę. Ale tak samo doświadczenie też tego nie powie. Kiedyś kolega, też naukowiec powiedział mi: "Jeśli powiem tobie, że przy tej główce znajduje się sandacz to nie oznacza, że go złowisz. Ale, jeśli powiem tobie, że pod tym drzewem znajdują się prawdziwki to pewne jest, że je zetniesz." Chyba nie muszę pisać jakie są różnice. Odnośnie tarcia to prawdą jest to, że gładsza powierzchnia daje mniejsze tarcie, tylko że przykład z łożyskiem kulkowym kontra obrotówka nie jest do końca trafny. Lepiej by było, gdyby to było łożysko walcowe. Ja się cieszę, że Ela skorzystała z tego artykułu i choć trochę Jej to pomogło w robieniu obrotówek. Artykuł nie cały jest do bani mimo pewnych niedociągnięć. Wracając do: doświadczenie kontra nauka w wędkarstwie. Dla mnie ideałem by było, gdyby nauka była połączona z doświadczeniem, albo na odwrót doświadczenie połączone z nauką. Romku to powiedz mi bazując na swoim doświadczeniu w robieniu woblerów: "Dlaczego w jednym woblerze dominującą pracą jest praca ogonowa a w drugim praca lusterkująca?." Żeby sobie zadania nie utrudniać: jest to wobler bez obciążenia dodatkowego, ster jest płaski i o kształcie typowym, czyli spadającej kropli czy jak kto woli łezki. Myślę, że gdybyś wiedział o tym na początku robienia woblerów to wiele wobków nie poszło by do kosza. PS. A tak na marginesie. Firmy wędkarskie (te które na to stać) korzystają z prac naukowców lub ich zatrudniają. Niestety wyniki tych prac nie są publikowane i chyba wiadomo dlaczego. Edited November 12, 2016 by Banjo Share this post Link to post Share on other sites
womaly23 682 Report post Posted November 12, 2016 Ja raczej bym tu przytrzymal stronę Romka:) Wydaje mi się ze jeśli dwie powierzchnię tra o siebie i są gładkie - wypolerowane to raczej będą miały lżej niż pokonywanie przeszkód w postaci górek i dołków. Gdyby można użyć takiej samej siły do obracania i pozostawić do swobodnego wyzerowania to zapewne więcej obrotów zrobilo by skrzydełko blaszki na wypolerowanych podzespolach:) to tak jak z samochodem i pociągiem chyba wiadomo co dłużej by pojechało gdyby wrzucic bieg jałowy przy tej samej prędkości :) Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 12, 2016 (edited) Panowie nie mam technicznego wykształcenia i z łożyskami spotkałam się dopiero przy omaiwaniu niektórych aspektów jubilerskich urządzeń. Poczytałam poprzeglądałam , zajżałam do piwnicy mojego taty. Znalazłam kilka łożysk , rozwaliłam jedno . Kulki są polerowane :) :) No może przesadziłam że nie miałam styczności z łożyskami ale nigdy nie musiałam ich np. wymieniać. ( całe szczeście ) Wiem co jak wyglądają i do czego służą i tyle mi wystarczy . A odnośnie drucików . miałam kilka do wyboru. Doradził mi technolog pracujący w jednej z dużych firm produkujących sprężyny z naprawde dużym doświadczeniem. Pozatym kupowali u niego już wędkarze ten drut i zamawiają dalej, wiec jest sprawdzony. Kurde nawet nie wiem jaki ma skład ten drut. Wiem natomiast że nie rdzewieje nawet jak sie go zostawi w solance , jest sztywny a skrzydełka obrotówek kręca sie na nim jak szlone :D A co do sprawy nauki i doświadczenia i wiedzy.. NAJLEPIEJ JEŻELI BĘDZIE TO DUSZA ARTYSTY WĘDKARZA PODPARTA DOŚWIADCZENIEM ZAWODNIKA I WIEDZĄ NAUKOWCA PLUS JAKIŚ PIERWIASTEK METAFIZYKI :D :D A wydaje mi się że w przypadku drutu jeżeli ma być on rozpatrywany jako element łożyska to ważniejsze jest od tego czy jest on polerowany czy nie to czy wogóle ma on kołową powieszchnie przekroju. ( i tu musze sobie sprawdzić jak wogóle produkują drut ) Edited November 12, 2016 by Eluska Share this post Link to post Share on other sites
eRKa 2,395 Report post Posted November 12, 2016 Witam "A odnośnie drucików . miałam kilka do wyboru. Doradził mi technolog pracujący w jednej z dużych firm produkujących sprężyny z naprawdę dużym doświadczeniem."(Milanówek?) Uwierz,że źle Ci doradził:) Jak takie "rady" słyszę - to wybacz...Przychodzi mi na myśl, że pomyślał sobie - wcisnę jej nadmiar tego co kiepsko schodzi....i tak zrobił. A skrzydełka i tak się kręcą.Siła potrzebna do "uruchomienia" obrotówki jest wystarczająco duża do pokonania tarcia między elementami które ze sobą współpracują. Panie Sławku "Myślę, że gdybyś wiedział o tym na początku robienia woblerów to wiele wobków nie poszło by do kosza." Może zabrzmi to jak niedorzeczność i megalomania z mojej strony,lecz na tym forum także są ludzie którzy zrobili wobków niewiele - kilkadziesiąt może. I żaden w koszu nie wylądował. Z tych co zrobiłem - a zrobiłem naprawdę sporo - nie udało mi się ustawić może dziesięciu, a może i mniej... Kiedyś preferowałem pogląd, że wobek ma chodzić prosto.To był taki ideał....Ale to też nieprawda. Toć firmy celowo wprowadzają różne konstrukcje które zaburzają pracę. Już nie wspomnę o sposobach prezentacji przynęty. Gdzie jednostajne prowadzenie uważane jest niemal za błąd hahahaha Mam w pudełku coś bardzo pokracznego - z wciśnietą z zewnątrz śruciną coś co nijak nie daje się poprawnie poprowadzić.Miał być to mocno przeciążony wobek na bolki. Bolki go ignorują,lecz lubią jazie... Gdy zaczynałem produkcję - więcej robiłem niż łowiłem...I po chyba dwu latach dowiedziałem się,że moimi wobkami kolega wygrał MO. To była wtedy tajna broń hahahahahaha A ja żyłem sobie w nieświadomości hahahahahaha Im jestem starszy - tym bardziej akceptuję powiedzenie - wiem,że nic nie wiem. Pozdrawiam - Romek Ps.Do naukowców bardzo ale to bardzo się zraziłem gdy gdzieś tam wyczytałem(opinię naukowców),że mleko matki jest szkodliwe dla niemowlaka.O innych przypadkach zamilczę hahahaha Albo jeszcze jeden przykład.Dawno - naukowcy(socjalistyczni) badali co je krówka w jakimś tam ubogim gospodarstwie.No i wyszło im, że krówka powinna się przekręcić...A krówka nie dość, że żyła to jeszcze mleko dawała... Ps.2 Mimo tych wpadek naukowców jestem jednak zwolennikiem nauki hahahaha Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 12, 2016 (edited) Nie nie . Nie Milanówek. Być może jest tam jakiś technolog co wciska klientom jakieś towary które mu zalegają magazyn. Ktoś kto sprzeda towar byle by go sprzedać. Ja byłam śmiesznym i upierdliwym klientem. Przyszła sobie kobietka do dużej firmy i zaczeła marudzić nad zamówieniem opiewającym na śmiesznie maleńkie pieniążki. Ale jednak technolog został zobligowany do tego by ze mną porozmawiać. Dał mi kilka próbek różnych drutów - w tym powiedział że z jednego z nich korzysta kilku wędkarzy którzy zjawiają sie 2-3 razy w roku w tej firmie Pokazałam mu też dental. Wydawał mi się idealnym drutem na początku. Pięknie wypolerowany pełen połysk. sztywny jak cholera. i na pewno kwasoodporny. Dental powiedział mi że będzie drogi i bardzo ciezko będzie mi go kupić niekonfekcjionowany po 5 -10 m. Pozatym dental strasznie zaczoł mi niszczyć urządzonko do nawijania drutu mimo że końcówka była hartowana. Dostałam wiec kilka drucików, sama posiadałam też jeszcze chyba o ile pamiętam 2-3 rodzaje. I zaczeły się testy. 1- drucik nie mógł niszczyć mi urządzonka do zwijania oczek. 2- być jednoczesnie sztywnym 3- nie mógł być "niegładki" ale nie wykluczałam matowości. 4- kwasoodporność. każdy z drucików poleżał kilka dni w solankach i w kilku kwasach. 5- miałbyć dostępny w szpulach lub zwojach co najlmniej po 20 m 6- nie mógł pękać przy zwijaniu - co zdażało sie czesto bardzo fajnemu drucikowi używanemu w jubilerstwie. Wygrały dwa rodzje. Jeden z nich był tym wzmiankowanym porzez technologa. Sami bardzo żadko z niego cokolwiek robili i nie posiadali go na stanie. Zamówili go w ilości mnimalnej ( dla mnie ilość mega hurtowa) Po wizycie w tym zakładzie pozostał mi lekki niedosyt mimo że wykonali moje zamówienie. Miałam chęć obejżenia tych maszyn do robienia sprężyn a nie dali mi wejść na hale produkcyjną :angry: i na koniec pytanko: Znacie jakieś miejsce gdzie można kupić drut MOSIĘŻNY ( 1,2 MM - 1,8 MM ) najlepiej niezbyt sztywny wiem wiem wygoglować.Ale nie szukam sklepu internetowego. Bo np. jest w skrzyni skarbów tyle tylko że dość drogo sobie liczą. A wie ktoś może o jakimś dużym dobrze zaopatrzonym składzie złomu na terenie Warszawy i okolic? Tak kupowałam w bardzo atrakcyjnych cenach drut miedziany. A może komuś z was zalega taki drut w piwnicy? Edited November 12, 2016 by Eluska Share this post Link to post Share on other sites
wuran 1,418 Report post Posted November 12, 2016 Ela, zobacz na Alibaba.com, wiem, ze to Chiny i takie ma to różne opinie ale może coś tam znajdziesz http://www.alibaba.com/product-detail/brazing-material-brass-wire-_322575398.html?spm=a2700.7724838.5.6.hrecBW&s=p tu niestety zamówienia na 500 kg za 750USD Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted November 12, 2016 (edited) Ja raczej bym tu przytrzymal stronę Romka:) Wydaje mi się ze jeśli dwie powierzchnię tra o siebie i są gładkie - wypolerowane to raczej będą miały lżej niż pokonywanie przeszkód w postaci górek i dołków. Gdyby można użyć takiej samej siły do obracania i pozostawić do swobodnego wyzerowania to zapewne więcej obrotów zrobilo by skrzydełko blaszki na wypolerowanych podzespolach:) to tak jak z samochodem i pociągiem chyba wiadomo co dłużej by pojechało gdyby wrzucic bieg jałowy przy tej samej prędkości :) Przecież napisałem, że gładsza powierzchnia daje mniejsze tarcie. Natomiast w przypadku łożyska kulkowego, które było przyrównane do obrotówki jako przykład, że tam są elementy polerowane a nie matowe nie jest do końca trafne, gdyż tutaj mamy do czynienia ze stykiem kulki o małej powierzchni styku z bieżnią a w obrotówce koralik, stożek trze całym swoim obwodem. Natomiast łożysko walcowe posiada wałek, który styka się większą powierzchnią niż kulka. Nie zmienia to faktu, że po to poleruje się wałeczki, kulki w łożyskach aby zmniejszyć współczynnik tarcia tocznego. Pomijam fakt, że w obrotówce koralik, stożek dodatkowo przesuwa się wzdłuż drutu i mamy do czynienia z tarciem ślizgowym o znacznie większym współczynniku tarcia. Edited November 12, 2016 by Banjo Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted November 12, 2016 Elu, drut matowy stosuje się w obrotówkach zwykle po to, z przekonania, że drut błyszczący (np. dental) odstrasza ryby w czystej wodzie w pogodę słoneczną i nie tylko. Przynajmniej tak mi tłumaczył Z. Kuziora, który od kilkudziesięciu lat robi obrotówki i trociarze znają jego kuziorówki, czy też krawaty od dawien dawna. Share this post Link to post Share on other sites
Eluska 4,088 Report post Posted November 12, 2016 Ela, zobacz na Alibaba.com, wiem, ze to Chiny i takie ma to różne opinie ale może coś tam znajdziesz http://www.alibaba.com/product-detail/brazing-material-brass-wire-_322575398.html?spm=a2700.7724838.5.6.hrecBW&s=p tu niestety zamówienia na 500 kg za 750USD Pół tony!!!??????? :o a co ja z tym biedna kobietka zrobie? to zapas na najbliższe 200 lat. Cena jest super ( 50 % tej jaką trzeba dać w Polsce za konfekcjonowany drut po 1 kg ) - zbiżona do tego czego można spodziewać sie właśnie na złomowisku. Jednak poszperam po składnicach złomu Share this post Link to post Share on other sites