Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Jozi

Sprzedaż ryb

Recommended Posts

Qrwa, to teraz nie będzie można kupić puszki paprykarza, bo w środku może być niewymiarowy dorszyk, bez głowy.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest Piokowal

Sytuacji materialnej w większości ludzie sami są sobie winni bo zwyczajnie nie chce im się robić (każdy przecież dobrze wie że praca za minimalną krajową w Polsce to hańba i grzech!).

Panek,dziecko drogie,Ty sam nie wiesz co mówisz (piszesz) ale usprawiedliwia Cię poniekąd Twój młody wiek. Zastanów się następnym razem jak coś chlapniesz bądź zapytaj np. rodziców.

Bez obrazy-pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Qrwa, to teraz nie będzie można kupić puszki paprykarza, bo w środku może być niewymiarowy dorszyk, bez głowy.

Uważaj bo pewnego dnia jakiś ,,śledczy" zapuka do drzwi na kontrolę :) hehe Zgadzam się z postem @Dienekes, gdyby popytu nie było to i sandaczyki w żuku by nie leżały. Zwykły Kowalski nie wie nic o żadnych wymiarach, okresach itd. Ma okazję kupić świeżą rybę??? To kupuje i się nie zastanawia bo mu to wszystko jedno. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jak nie pójdą dla kowalskich to pójdą do restauracji(a ze biorą dużą ilość to i trzeba spuścić z ceny), tam przyjmą w takiej cenie każda ilość bo po przerobieniu zarobią 10x więcej ;) Edited by dekosz

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak nie pójdą dla kowalskich to pójdą do restauracji(a ze biorą dużą ilość to i trzeba spuścić z ceny), tam przyjmą w takiej cenie każda ilość bo po przerobieniu zarobią 10x więcej ;)

Chyba 2-3 lata temu jechałem służbowo do Torunia i zaraz za Sierpcem po lewej jest jakaś restauracja gdzie się zatrzymaliśmy na lunch. Koleżanka zamówiła filet z sandacza, cena 9plz za 100 gram czyli jakby nie liczyć 1 kg jest po 90plz :o . Pytałem skąd mają bo filet był słusznych rozmiarów, tak na optykę to filet jak żył to miał tak 4-5kg a dostawcą byli rybacy z Grzmiącej która jest związana z PZW.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawe stwierdzenie. Z moich doświadczeń wynikało że Ci którzy pracują za najniższą krajową pracują najciężej. W Polsce jestem tylko gościem więc mogę się mylić.

@Dinekes czy zakaz sprzedaży alkoholu spowoduje abstynencje??

Nigdzie nie pisałem że pracowanie za najniższą krajową polega na tym żeby leżeć i pachnieć, nie widzę w tym twierdzeniu nic odkrywczego.

@Piokowal, z tym dzieckiem to sędziwy Pan zaszalał :) powinienem przeprosić że się wypowiadam skoro niedawno odstawiłem cycka a dziś przegapiłem wieczorynkę ...?
w środowisku z którym mam styczność ludzie wolą wywalić zasiłek na wódę i fajki twierdząc że zawsze maja pod górkę, a nie będą się poniżać pracą za 1500zł, zapominają tylko że skończyli wyłącznie podstawówkę lub gimnazjum i nie mają żadnego doświadczenia a na wychowaniu gromadkę dzieci.

(ps. ale to system ich skrzywdził, bo mama mówiła że są zdolni ... to właśnie oni w 95% stanowią naszą ,,chlubną" reprezentację za granicą)

Edited by Panek

Share this post


Link to post
Share on other sites
To nie wysoka cena. U mnie sandacz w restauracjach to ok 20 zł za 100g oczywiście mówię o filecie(zajazdy stosują inna taktykę tzn podają cenę -+ 30zl gdzie ryby jest 100-150 g reszta to sos grzyby itd ;) ) Polacy dużo tego nie kupują (zazwyczaj "warszawka" sie szarpnie) za to Niemcy i Rosjanie bardzo często, sandacz, okon, sielawa najbardziej chodliwy towar dla obcokrajowcow.

Share this post


Link to post
Share on other sites

(ps. ale to system ich skrzywdził, bo mama mówiła że są zdolni ... to właśnie oni w 95% stanowią naszą ,,chlubną" reprezentację za granicą)

 

Obejrzyj wieczorynkę i spać się połóż ;)

I zmień dilera bo ten Cię oszukuje.

Share this post


Link to post
Share on other sites

ups :) nie zamierzone ale chyba w punkt


Koniec off-topa z mojej strony, trollujcie z kimś innym B)
bez odbioru

Edited by Panek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szczerze mówiąc, rzygać mi sie chce od dyskusji "co zrobić". Jakby , cholera, nie wiadomo było.  Trzeba "zaorać" i zacząć od poczatku. Od podstawowych wartości. Od respektowania praw,  nie przez kłusownikow, a przez "głowę" I surowej tego prawa egzekucji. Czego chcecie od kmiotków jak ministrowie , posłowie i inna swołocz kręcą lody ? Powiadacie, ze to demoralizacja rodem z PRL-u ? A g...prawda  :angry:  Demoralizacja nadal postepuje własnie od  "głowy". Dziś, teraz, w Rzeczypospolitej. Nie wiecie co zrobić :o ? Gratulacje :angry:  ! I dobranoc, "spijcie" dalej !

 

I to jest sedno problemu. Mentalność i brak egzekucji kar. Polak kombinuje jak może tego nauczyły nas lata komuny.

Musi minąć nie mało czasu by wykształcić w ludziach zdrowe odruchy. Póki co należy wszelkie próby obejścia przepisów karać srodze i bez wyjątków.

 Nie problem w tym co kupuje ale w tych którzy rozciągają sieci. Zwykły kowalski to margines tego procederu, restauracje, hotele, domy weselne to oni są głównymi odbiorcami zarówno dla kłusoli jak i wszelkich spółdzielni rybackich. Jeśli nie zadbamy sami o normalność w naszych kołach to wszelkie inne działania będą o kant doopy pobić, niczego nie zmienią.

 

p.s. @Panek naprawdę mi Cię żal.

Edited by albercik2

Share this post


Link to post
Share on other sites
Szanowni koledzy nadszedł czas na podsumowanie.
Dziękuję zarówno za wypowiedzi krytyczne jak również te wyrozumiałe.
A więc mamy już 21 wiek. Pełny rozkwit cywilizacyjny mamy osobników po podstawówce - jak to niektórzy zdążyli zauważyć, mamy
również i wykształciuchów z przedrostkiem "don".
Tylko jak na dzień dzisiejszy czy to osobnik po podstawówce kupujący skłusowane ryby, czy ten wykształciuch nie kupujący skłusowanych ryb, pewnikiem również bierze w niecnym procederze zabijania.
Podejrzewam, że ma aktówkę czy saszetkę skórzaną, pasek od spodni, portfel czy etui na klucze od Witchena (z gustownie
wykonanej skóry), extra buty od Wojasa czy Meindla, skórę na kierownicy lub fotelach w aucie, być może tubę na wędki z pięknej skóry, tudzież wiele, wiele innych gadżetów.
Jeżeli nie ma powyższej galanterii to wpierdziela na śniadanie, obiad czy kolację gęsinę, wieprzowinę, wołowinę ewentualnie inne ptactwo. Bierze udział w zabijaniu, ano bierze. Ciekaw jestem czy zdajecie sobie sprawę jak traktowane są te zwierzęta przed
przetworzeniem.

Konkluzja - do wszystkich kolegów bardziej do tych nakręconych, jak czasem chcecie oskarżać i skakać do gardła tym mniej
poprawnym według Waszego mniemania proponuję:
1.Włożyć głowę do wiadra z zimną wodą- będzie herbata za darmo(zaoszczędzimy na spalaniu paliwa, więc mniej CO2 do atmosfery-
czytaj ekologia)
2.Kupić gumowy młotek i j...ć się czasem w czółko, nim naciśnie klawisze od klawiatury.

P.s. Padły dawno temu słowa "Kto jest bez winy niech podniesie kamień"
Czekam teraz na słowa od tych najbardziej zapiekłych w dyskusji - podniesiecie kamień?
Proponowałbym przeczytać ze zrozumieniem wypowiedź kolegi Ugly.
Tak, Polak potrafi tylko narzekać, pytanie co zrobił i co zamierza zrobić dla poprawy sytuacji. Krytykować każdy potrafi
natomiast coś od siebie, zaczynają się schody.
Jak znam życie, w lutym będzie u mnie w kole zebranie na 200 członków jak zwykle będzie 30.U Was prawdopodobnie będzie tak samo.

A teraz szczególna prośba do kolegi Don Pablo. Powiedz mi co robisz dla swojego koła, bo przypuszczam, że jesteś członkiem PZW, udzielasz się społecznie, uczestniczysz w zebraniach, jesteś strażnikiem SSR? Edited by Jozi

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak znam życie, w lutym będzie u mnie w kole zebranie na 200 członków jak zwykle będzie 30.U Was prawdopodobnie będzie tak samo.

Skąd wiedziałeś  :P . U mnie z 270 przyszło 29. Z drugiej strony nie bardzo się dziwię. Koło jest w okręgu siedleckim tyle że 2x bliżej do W-wy niż Siedlec i spora grupa ludzi to wędkarze z W-wy i trochę ponoć z Łodzi. Jak przeniosłem się z koła w OM do właśnie tego (6-7 lat temu) to było ok. 150 osób a teraz 270.

Rybacy byli , są i będą a ludzie kupowali, kupują i będą kupować ryby czy userom z JB to się podoba czy nie. Problemem są nieprawidłowości przy tym rodzaju działalności. 

Bywając na zakupach na bazarze widzę ryby dostarczane przez Gosp. Rybackie Kock , wq.....a mnie widok ryb w okresie ochronnym czy niewymiarowych ale już pisałem - rybacy nie mają obowiązku stosowania się do RAPR. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jozi, rozumiem, że bronisz się, bo jako założyciel tematu zostałeś zaatakowany (nie przeze mnie, jednak), ale po co wciągasz do równania inne dziedziny życia? Nie o nich tu mowa. Słabo to wypadło, takie odwracanie kota ogonem i puszczanie zasłony dymnej.

Postawiłeś pytanie - co zrobić z procederem skłusowanych ryb, dostałeś odpowiedź, a teraz wciągasz w to drób i ssaki. To zabawne, zważywszy, że jako OP powinieneś znać temat i nań pisać ;) Edited by Dienekes

Share this post


Link to post
Share on other sites

wq.....a mnie widok ryb w okresie ochronnym czy niewymiarowych ale już pisałem - rybacy nie mają obowiązku stosowania się do RAPR. 

 

Jesteś w błędzie kolego, Art. 6 pkt 1 i 2 oraz art. 8 pkt 1, 2 i 3 Ustawy o rybactwie śródlądowym dotyczą również rybaków a nie tylko wędkarzy więc sam RAPR nie ma tu nic do rzeczy.
 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jesteś w błędzie kolego, Art. 6 pkt 1 i 2 oraz art. 8 pkt 1, 2 i 3 Ustawy o rybactwie śródlądowym dotyczą również rybaków a nie tylko wędkarzy więc sam RAPR nie ma tu nic do rzeczy.
 

 

A dorsze to od kiedy sa rybami srodladowymi? A co jak sandacze podobnie jak cala reszte zlowili na wodach morskich?

 

Dla mnie caly ten watek to takie pier....ie glowinie by pokazac jaki to JA jestem swiety i wogole. 

 

Bujo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jozi, rozumiem, że bronisz się, bo jako założyciel tematu zostałeś zaatakowany (nie przeze mnie, jednak), ale po co wciągasz do równania inne dziedziny życia? Nie o nich tu mowa. Słabo to wypadło, takie odwracanie kota ogonem i puszczanie zasłony dymnej.

Postawiłeś pytanie - co zrobić z procederem skłusowanych ryb, dostałeś odpowiedź, a teraz wciągasz w to drób i ssaki. To zabawne, zważywszy, że jako OP powinieneś znać temat i nań pisać ;)

Pytasz po co wciągam inne dziedziny życia, po to by uzmysłowić co niektórym ortodoksom, że nie są święci w codziennym życiu.
Temat jest szeroką rzeką nie tylko małym strumyczkiem z naszego podwórka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

...nie zabijam ryb złowionych na wędkę - uwalniam wszystkie, od 25 lat.

Tak sobie myślę, że chyba nie zdajesz sobie sprawy jak niewiarygodnie to brzmi. Nie traktuj mojej wypowiedzi jako zarzutu, ale po prostu w roku 90' nawet nie słyszałem o tym, żeby ktoś wypuścił rybę ot tak bo akurat ma taką filozofię życiową. Pierwszy raz spotkałem gościa, który łowił ryby dla samego łowienia i je wypuszczał to był rok chyba 96' - traktowaliśmy go ze znajomymi jako dziwadło :).

 

Qrwa, to teraz nie będzie można kupić puszki paprykarza, bo w środku może być niewymiarowy dorszyk, bez głowy.

Nie, w paprykarzu nie ma niewymiarowych dorszyków bez głowy, tam są same głowy, których brakowało dorszykom, które Jozi widział na tym Żuku :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
@ Jozi: A czynisz to w jakim celu, dokładnie? By unurzać innych w gównie, w które sam wlazłeś?

Problemem,który sam zgłosiłeś, choć do istnienia którego sam się dokładasz (sic!), jest wyrybianie wód. To i wyłacznie to było tematem. Ni jak ma się do tego, czy ktoś wcina hamburgera na skórzanym fotelu. Nikt tu też nie deklarował świętości, choć z lubością się to próbuje narzucić. Taka parchata narracja, wzrastająca na kompleksach i braku zrozumienia istoty problemu.

@ Jack_Daniels: Cóż. Trudno. Bazując na swoich doświadczeniach oceniasz mnie i podważasz prawdziwość moich słów. Mylisz się, ale nic mi do tego. Edited by Dienekes

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na konto jednej legalnej faktury , można opędzlować na wolnym rynku całe tony nielegalnych ryb . Przy rybach z akwakultur jest zdaje się spory procentowy zakład na wymiary i okresy ochronne . Co trzeba więcej ?

A tak z naszego świętojebli.ego podwóreczka ; cała gastronomia wokół zalewu Sulejowskiego oparta jest na nader owocnej współpracy wędkarzy i smażalnianych kramarzy . Iluż słynnych , sławnych i kultowych tam zarabiało . Lekarzy , sztygarów , przodowych .. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A dorsze to od kiedy sa rybami srodladowymi? A co jak sandacze podobnie jak cala reszte zlowili na wodach morskich?

 

Dla mnie caly ten watek to takie pier....ie glowinie by pokazac jaki to JA jestem swiety i wogole. 

 

Bujo

 

Ja nic nie chcę nikomu udowadniać ani pokazać, jeśli chodzi o ryby morskie to nie pamiętam dokładnie ale zdaje się że Ustawa Prawo wodne też wprowadza jakieś obostrzenia co do połowu ryb morskich, inna sprawa że rybacy ich nie przestrzegają, nikt tego w właściwy sposób nie kontroluje a sam kupujący często nawet nie ma pojęcia o czymś takim jak wymiar ochronny dla danego gatunku ryby. My jako wędkarze to wiemy a czy kupimy takiego niewymiarowego dorsza czy nie to już tylko zależy od nas samych. Nie należy krytykować innych za to że kupują, należy krytykować tych co kłusują bo inaczej nie da się nazwać oficjalnie nazywanego rybactwem odłowu ryb niewymiarowych.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba nie ma szans by temat wrócił na właściwy tor, proponuję radosną interwencję kolegów moderatorów, wszyscy odetchną :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chlopaki, wszytsko zalezy od tego jak spojrzymy na problem.

Gdyby mojej rodzinie grozil glod to zabieralbym wszytskie ryby i nie patrzyl na wymiar, tak samo ( mowie tylko i wylacznie w sytuacji gdybym nie mial pracy i pomimo szukania nie znalazl) byc moze klusowalbym.Zycie ludzkie ma wieksza wartosc niz zycie ryby.Niestety winnymi nie sa bidni dziadkowie z zuka tylko system w jaki zyja, zapierdalalali za komuny a pozniej dostali huj wielki i dwa babelki.Wiec ja sie wcale nie dziwie ze chca rodzine wyzywic.Oni sa najmniejszym problemem.I nie zgodze sie z tym ze jak nie kupimy to problem zniknie.Jesli nawet wedkarze biora niewymiarowe ryby, to "normalny" czlowiek odmowi sobie?Problem nie lezy w dziadkach.Wyzej pisali gdzie problem lezy.Mam 34 lata, ryby lowie od dziecka, od kiedy siegam pamiecia ojciec zabieral mnie na ryby, ojciec ryby lowil i zabieral, nie wszytskie rzecz jasna, zawsze nalowil cala siatke a pozniej selekcjonowal, np. dwa leszczyki, reszta do wody.Od kiedy zaczalem chodzic sam na ryby to nie zabieram ryb, nie dla mody, bo jeszcze takiej nie bylo, poprostu uwazam ze miejsce ryby jest w wodzie, sa one czescia natury , nalezy o nie dbac.Gdybym natomiast mial przymierac glodem to ryby bym zabieral.Wyobrazmy sobie czarny scenariusz, jest wojna, w sklepach nie ma jedzenia, strach przed kolejnym dniem , w domu glodna rodzina a my idziemy na ryby , lowimy pieknego metrowego sandacza i wypuszczamy, a pozniej chwalimy sie tym w domu.Dla takiego dziadka, kazdy kolejny dzien to walka o przetrwanie, czy nam sie to podoba czy nie.On nie siedzi na necie i jedyne zmartwienie to jaki blank kupic, badz czy plecionka ma srednice, on musi wyzywic rodzine.Wstyd by mi bylo dojebac sie do dziadka, ktory zabral niewymiarowa plotke, bo najbardziej zbiera sie wlasnie takim dziadkom bidakom, dlaczego nie zwracamy uwagi mlodym z fajnym sprzetem, badz nie podplywamy do ekipy , ktora na bogato ciagnie co sie da?

Koniec koncow @Jozi dostal po dupie, za czyjes zachowanie, a sam ryb niewymiarowych nie bierze.Skupmy sie na prawdziwej istocie problemu.Ja mimo ze ryb nie biore (nie dlatego ze nie lubie ich jesc) nie wieszalem nigdy psow na biednych ludziach, ktorzy z braku mozliwosci zabieraja wszytsko co mozna zjesc.Ale nie moge pojac po kiego hu...ja zamozni ludzie ryby zabieraja, klusuja na potege i dorabiaja sie.Tudziez jada kilkaset km po to by trzepnac w leb jakas rybe.Musimy umiec odroznic wedkarstwo od biedy.Padlo pytanie, czy gdyby ktos okradl moj dom to tez bym usprawiedliwial zlodzieja bo jest biedny.Czlowiek biedny a uczciwy nie bedzie okradal czyjegos mieszkania, ktos to zabiera sie za okradanie czyjegos mieszkania z natury jest zepsuty.

Zanim ktos napisze, ze praca jest ale.... Prosze mi znalezc prace dla 50+ osoby bez wyksztalcenia, przez cale zycie mieszkajacej na wsi, gdzie jest 50 domow a do najblizszego miasta jest 50+km.Kupcie mu bilet miesieczny, nauczcie sprawnie poruszac sie po miescie, dajcie mu fajna prace nawet ta najnizsza krajowa acha no i przeszkolenie.Pozniej wplynncie na jego mentalnosc, na strach przed duzym miastem , przed ludzmi i praca ktorej nigdy nie wykonywal.Dopiero pozniej jak zobaczycie ze dodatkowo przemierza zukiem Polske i sprzedaje ryby, to wytknijcie mu wszytsko na forum, na ktorym kazdy chce polowic fajnych ryb bo zamowil sobie ktoras z kolei wedke ktorej koszt jest duzo wiekszy niz jego miesieczny dochod.

@Jozi glowa do gory :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kradzież to kradzież i już . Tak samo jakby włam ci do domu zrobili.

Ilu bogatych z wypasionymi furami kradnie ryby ? Też głodują.....  

Share this post


Link to post
Share on other sites

@ Jozi: A czynisz to w jakim celu, dokładnie? By unurzać innych w gównie, w które sam wlazłeś?

Problemem,który sam zgłosiłeś, choć do istnienia którego sam się dokładasz (sic!), jest wyrybianie wód. To i wyłacznie to było tematem. Ni jak ma się do tego, czy ktoś wcina hamburgera na skórzanym fotelu. Nikt tu też nie deklarował świętości, choć z lubością się to próbuje narzucić. Taka parchata narracja, wzrastająca na kompleksach i braku zrozumienia istoty problemu.

@ Jack_Daniels: Cóż. Trudno. Bazując na swoich doświadczeniach oceniasz mnie i podważasz prawdziwość moich słów. Mylisz się, ale nic mi do tego.

Ciekawe postrzeganie świata masz, białych nie bijemy bo to nasi a kolorowych nie wiesz lub nie chciałbyś wiedzieć czy ich nie biją i przypadkiem z tego bicia nie korzystasz.
Taki trochę demokrata z Ciebie jak USA- wprowadzają demokrację i sprawiedliwość świata przemilczając raczej historię Indian.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...