Lepton 405 Report post Posted November 29, 2014 Arek to copiszesz to jakaś żenada .Manipulując jak pisze kolega ictus fotkami sprzed 20 lat i faktami z czasów PRL o których piszę i wcale się nie wstydzę bo w tamtych realiach zabieranie ryb było normą . Poprostu się ośmieszyłeś. Pozdrawiam Janusz. Dla kogo beretowanie ryb było normą ? Co takiego się stało,że ci sami ludzie nagle zaczęli zachowywać się etycznie. Jeżeli to zmiana ustroju,to jeszcze ze dwie takie zmiany i będzie cacy. :lol: Share this post Link to post Share on other sites
Apioo 519 Report post Posted November 29, 2014 (edited) Co do generalnej zasady niezerowania pstragow w nocy, mam odmienne zdanie (ale nie mowie tu o Dunajcu). W nocy na Sanie, z tego co wiem, to pstragi zeruja. Niestety nie znam Dunajca ani zwyczajow tamtejszych potokow, wiec na ten temat sie nie wypowiem. Mnie np. przeszkadza to ze na Sanie nie mozna lowic na godzine przed switem i godzine po zachodzie. Efekt jest taki, ze czasem latem schodzi sie z lowiska jak jest jeszcze jasno. Czesto wlasnie ta godzina jest najlepsza. Przed wschodem wolno, po zachodzie jest tak jak piszesz ...czyli niewolno. Zapis jest dokładnie taki na 2015: "7. Połów ryb na wodach górskich odbywa się od świtu do kalendarzowego zachodu słońca." http://www.pzw.org.pl/pzwkrosno/wiadomosci/105511/63/uchwala_nr_11014__i_uchwala_nr_21014_zo_pzw_krosno_z_dnia_29_paz Edited November 29, 2014 by apioo Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted November 29, 2014 (edited) @apioo Z tym switem masz racje. Niestety nadal chcialbym lowic do zmroku albo godzine po zachodzie slonca. Jak wschod jest o 4:40 to wczesniej nie musze byc na wodzie :) @Lepton Nie wiem ile pamietasz z poprzedniego ustroju, ale chyba sytuacja w ktorej w sklepach jest tylko ocet a cukier jest "na kartki" jest teraz dla Ciebie nie do wyobrazenia. To byly naprawde inne czasy. Wyjazd do Wielkiej Brytanii zeby zobaczyc jak wyglada C&R na wodzie pstragowej, byl dla niektorych niemozliwy nie tylko ze wzgledow finansowych. Kiedys nawet profesorowie powaznych uniwersytetow, dziennikarze czy lekarze - przemycali rozne drobiazgi zeby je z zyskiem sprzedac na zachodzie. Inne czasy i tyle. To ze wielu ktorzy beretowali, teraz sa oredownikami i praktykujacymi Z&W to dla mnie ogromny plus. Kazdy nawrocony, to plus dla naszych wod. Edited November 29, 2014 by ictus Share this post Link to post Share on other sites
PocoLoco 249 Report post Posted November 29, 2014 Juz ktorys raz ktos wstawia foty Janusz Widla z przed 20-30 lat mysle ze to swinstwo i cios ponizej pasa ,Pewnie nie pamietam dobrze tego ustroju z przeslosci ale jako mlody opak czesto u Wujka jadlem pstragi z Dunajca bo w Piatki ryba musiala byc :) teraz Panga bo nie smierdzi ryba :P Share this post Link to post Share on other sites
Janusz Wideł 2,100 Report post Posted November 29, 2014 Mariusz wcale się nie przejmuję bezsensownym beblaniem zakąpleksionych łowców krąpi.Bardzo chciałbym zobaczyć sesje zdjęciowe z wypuszczania głowatek,troci,sandaczy takie z przed 20--30 lat.Może któryś krytykant takowe posiada ? Share this post Link to post Share on other sites
newrom 359 Report post Posted November 29, 2014 Toć napisałem że dojajcem rządzą muchołapy. Ich zbójeckie prawo. Tylko pls, wciskanie kitu że muchołapy chronią bo inaczej spinningista wyżre obraża nawet inteligencję szympansa. Share this post Link to post Share on other sites
Erin 481 Report post Posted November 29, 2014 Na szczęście wędkarstwo jest jak seks. Nie trzeba być mistrzem by było fajnie ! :D ;) Share this post Link to post Share on other sites
Pisarz.......ewski Piotr 12,062 Report post Posted November 29, 2014 Mariusz wcale się nie przejmuję bezsensownym beblaniem zakąpleksionych łowców krąpi.Bardzo chciałbym zobaczyć sesje zdjęciowe z wypuszczania głowatek,troci,sandaczy takie z przed 20--30 lat.Może któryś krytykant takowe posiada ? 30 lat temu ryby się brało i było to tak naturalne jak oddawanie moczu .Brało się nie tylko ryby :ph34r: . Share this post Link to post Share on other sites
maciekd07 38 Report post Posted November 29, 2014 Zakaz trollingu, zakaz połowu w nocy na rzekach górskich, zakaz łowienia na kotwiczki z zadziorami, zakaz łowienia na spinning.... itd. Ilość zakazów nie idzie niestety proporcjonalnie z ilością ryb w naszych wodach. To tak jakby osobie chorej psychicznie, ucieli nogi,..... jej stan się dalej nie zmieni. Niedługo zabronią łowienia sandaczy w nocy, szczupaków w dzień, boleni w rzekach itd. Co to za argument że nie można łowić w nocy głowacicy w nocy, bo lepiej biorą?! To co, ona sama wyskakuje na brzeg wędkarzowi? Proponuje wędkarzom wrażliwym i "etycznym" żeby przestali łowić ryby, rybę w końcu przecież boli, może tych ryb będzie ich więcej, chociaż paradoksalnie Ci etyczni, praworządni wędkarze to z reguły Ci internetowi którzy jedyne ryby jakie widzą to na monitorze swojego komputera. Jakbyśmy żyli w państwie gdzie ryb jest pod dostatkiem to by i głupich zakazów nie było i nikt by nikomu nie skakał do gardeł, niestety problemem tu jest gospodarz wód i jego chory regulamin i polityka. Share this post Link to post Share on other sites
PocoLoco 249 Report post Posted November 29, 2014 Wlasnie rozmawialem z Wujkiem na temat lowienia ryb 30-40 lat temu "powiedzial tak : dno bylo czarne od pstragow nie sposob bylo przejsc zeby nie tracnac ryby" ryby sie zabieralo tyle ile potrzeba i najwieksze "nie bylo zamrazarek "," pozniej zaczeli zjezdzac cepry i wsio wywiezli " Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted November 29, 2014 (edited) @maciekd07 napisales: "chociaż paradoksalnie Ci etyczni, praworządni wędkarze to z reguły Ci internetowi którzy jedyne ryby jakie widzą to na monitorze swojego komputera." Dla mnie to totalna bzdura. Na tym forum i poza nim, masz naprawde rzesze swietnych, bardzo skutecznych wedkarzy ktorzy jednoczesnie sa etyczni i praworzadni. Szczegolnie na tym forum osoby aktywnie promujace C&R to grupa ktora lowi pokazna liczbe okazow. Wystarczy przejzec inne watki. Aby ryb bylo pod dostatkiem to niestety nie mozna ich walic w leb. Edited November 29, 2014 by ictus Share this post Link to post Share on other sites
popper 4,221 Report post Posted November 29, 2014 Wlasnie rozmawialem z Wujkiem na temat lowienia ryb 30-40 lat temu "powiedzial tak : dno bylo czarne od pstragow nie sposob bylo przejsc zeby nie tracnac ryby" ryby sie zabieralo tyle ile potrzeba i najwieksze "nie bylo zamrazarek "," pozniej zaczeli zjezdzac cepry i wsio wywiezli " Taaaa. Górale na ceprów. Cepry, że górale kłusują. Prawda.......... Po środku? :ph34r: Kiedyś widziałem, jak ciągnik z przyczepą ktoś w korycie Dunajca wodą spłukiwał i............... To nie był Słowak :angry: Share this post Link to post Share on other sites
newrom 359 Report post Posted November 29, 2014 Marius, wujaszek ma poczucie humoru, albo sklerozę. 30 i 20 lat temu w dunajcu wcale nie było gęsto od ryb. Chyba że łowił jak wielu górali w parku. Na odcinku granicznym wymiar był 30, a Słowacy mieli 25. Jeździłem trochę do Kroscienka i Sromowców w tamtym okresie. Apropos głowacicy to chciałbym ją złowić, jednak jako gatunek obcy nie powinien się znaleźć w Dunajcu. Share this post Link to post Share on other sites
maciekd07 38 Report post Posted November 30, 2014 @ictus, źle mnie zrozumiałeś. Nie odniosłem się do grupy ludzi którzy stosują metodę C&R, natleniają ryby itp. bo dla mnie to jest oczywiste że takie zachowanie jest właściwe. Niewłaściwe dla mnie jest głoszenie i wspieranie idiotycznych zakazów takich jak m.in. łowienie po zmroku głowacic. Widziałem na FB jak świetnych wędkarzy, !!!którzy oczywiście wypuszczali ryby!!!, obrażano, uznawano za kłusowników tylko dlatego że na zdjęciu było ciemno choć nie musiała być noc, a mogła być szarówka. Wole takich co w nocy łowią i wypuszczają, niż takich co w dzień łowią i biją w łeb. Dużo niestety takich śledczych na forach. Gdyby ilość ryb była na dobrym poziomie w naszych wodach, nie było by śledzenia, doszukiwania się przekrętów, hate-owania i innych podrzędnych zachowań. Dla mnie osobiście nie ma znaczenia czy głowacica została złapana w noc czy w dzień. Chodzi o to że ludzie radykalizują zachowania przestrzegając wszystkich paragrafów w regulaminach, zupełnie niepotrzebnie i ucieka im inny problem jakim jest totalnie bezmyślna polityka PZW. Zakazy którym się poddają nie są w moim mniemaniu zawsze rozwiązaniem. Są ludzie którzy przestrzegają regulaminów i chwała im za to ale nie wszystkie zakazy są sensowne. C&R oczywiście jest tym rozwiązaniem! Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted November 30, 2014 Ale nie patrzcie tak wąsko , z perspektywy dzisiejszego zapuszczenia , zdziczenia , porzucenia , albo nawet przez najmodniejsze obecnie okulary c&r . Jeśli będzie jakiś prawidlowo funkcjonujący , dopasowany do oczekiwań wiekszości model - przestańcie ryby ryby wypuszcza , łówcie je , jedzcie tak jak jadał ryby człowiek pierwotny . Pieczar .. Wszędzie potrzebny jest dobry gospodarz , wszędzie potrzebna jest jakaś bardziej perspektywistyczna myśl , inaczej dzieje sie tak jak z Polską - leży odłogiem oraz głupieje coraz to bardziej . Chciałoby się nam wszystkim poziomu porównywalnego z poziomem najlepszych , ale zaczynamy od konsumpcji , od żądań i roszczeń . Kto to wszystko ma niby zrobić ? Niezadowolone mruczki ? Pomijając smutny fakt , że flyfishing bardzo się za sprawą związkowych ścigantów zdeprecjonował , spinning to tylko forma przejściówki pomiędzy łowieniem na robaki , a muszkarstwem . Nie ma co zwlekać , skarzyć ani beczeć bez sensu . Bo flyfishing to clou wędkarstwa , reszta jest tylko wspinaniem się do niego .. :) Share this post Link to post Share on other sites
popper 4,221 Report post Posted November 30, 2014 Bo flyfishing to clou wędkarstwa , reszta jest tylko wspinaniem się do niego .. :) I nie ma racji bytu? [attachment=207007:poddaję się.gif] Share this post Link to post Share on other sites
Negra 3,114 Report post Posted November 30, 2014 Panowie patrzycie na problem od dupy strony.wyobraźcie sobie ze płacicie za wszystko 1/4 ceny a pracy jest więcej. Urodzilismy się w biednym kraju, który był zniszczony i okradany. Sytuacja nad wodą nie zmieni się dopóki nie zmieni się sytuacja w kraju. Mieszkałem w Polsce w Hiszpanii we Francji a teraz w Niemczech Ryby łowie w Holandii. W tych krajach klusownictwo nie jest problemem, ludzi stać na to by kupić rybę w sklepie, klusownikow nie ma bo są w pracy i zarabiają pieniądze za które dobrze się bawią. Tylko głupi by ryzykował. W Polsce ryzykują biedni i zdesperowani. Ustrój w Polsce jest grabiezdzy ludzie okradani są w swietle prawa Nie od dziś wiadomo że lepiej okraść tysiąc biednych niż jednego bogatego. Gdyby w Polsce ceny podzielić przez 4 bądź zarobki pomnożyć o 4 nikt by ryb od klusownikow nie kupował, nikomu nie chciałoby się zatem klusowac Wielu miałoby inne hobby które mogłoby być realizowane dzięki wyższym zarobkom, wedkarzom nie chciałoby się targac ryb z nad wody odbierać itp. woleli by zakupić rybkę w smazalni a lowiliby tylko dla przyjemności, czyli Z&W. W Polsce jest tyle wody że dla każdego starczyloby miejsca i ryb. W innych krajach łowi się na żywca, trupka, w nocy, można trolingowac, okresy ochronne są krótkie a ryb jest od h...uja. Zbierając to wszystko do kupy niezależnie z której strony na to spojrzymy tworzy nam się obraz polskiego powodzenia... Polak potrafi... Share this post Link to post Share on other sites
Okonhel 467 Report post Posted November 30, 2014 Bo flyfishing to clou wędkarstwa , reszta jest tylko wspinaniem się do niego .. :) Szczególnie dolna nimfa na lipieniowej płani i pełna reklamówka lipieni na brzegu. Bardzo śmieszne,,, :D Buraki łowią każdą metodą... Share this post Link to post Share on other sites
PocoLoco 249 Report post Posted November 30, 2014 Panowie ja tylko zacytowalem wypowiedz starego wedkarza, po co mialby mowic nieprawde? powiedzial jak bylo i co o tym mysli :) tyle. Share this post Link to post Share on other sites
newrom 359 Report post Posted November 30, 2014 Pomijając smutny fakt , że flyfishing bardzo się za sprawą związkowych ścigantów zdeprecjonował , spinning to tylko forma przejściówki pomiędzy łowieniem na robaki , a muszkarstwem . Nie ma co zwlekać , reszta jest tylko wspinaniem się do niego .. :) Muszkarstwo to łowienie na robaka, tyle że sztucznego. Nie ma nic pomiędzy. Share this post Link to post Share on other sites
Erin 481 Report post Posted November 30, 2014 Bo flyfishing to clou wędkarstwa , reszta jest tylko wspinaniem się do niego .. :) ... a po tych kropkach to nastąpił wytrysk ? Powinien ! :D Share this post Link to post Share on other sites
Erin 481 Report post Posted November 30, 2014 Panowie patrzycie na problem od dupy strony.wyobraźcie sobie ze płacicie za wszystko 1/4 ceny a pracy jest więcej. Urodzilismy się w biednym kraju, który był zniszczony i okradany. Sytuacja nad wodą nie zmieni się dopóki nie zmieni się sytuacja w kraju. Mieszkałem w Polsce w Hiszpanii we Francji a teraz w Niemczech Ryby łowie w Holandii. W tych krajach klusownictwo nie jest problemem, ludzi stać na to by kupić rybę w sklepie, klusownikow nie ma bo są w pracy i zarabiają pieniądze za które dobrze się bawią. Tylko głupi by ryzykował. W Polsce ryzykują biedni i zdesperowani. Ustrój w Polsce jest grabiezdzy ludzie okradani są w swietle prawa Nie od dziś wiadomo że lepiej okraść tysiąc biednych niż jednego bogatego. Gdyby w Polsce ceny podzielić przez 4 bądź zarobki pomnożyć o 4 nikt by ryb od klusownikow nie kupował, nikomu nie chciałoby się zatem klusowac Wielu miałoby inne hobby które mogłoby być realizowane dzięki wyższym zarobkom, wedkarzom nie chciałoby się targac ryb z nad wody odbierać itp. woleli by zakupić rybkę w smazalni a lowiliby tylko dla przyjemności, czyli Z&W. W Polsce jest tyle wody że dla każdego starczyloby miejsca i ryb. W innych krajach łowi się na żywca, trupka, w nocy, można trolingowac, okresy ochronne są krótkie a ryb jest od h...uja. Zbierając to wszystko do kupy niezależnie z której strony na to spojrzymy tworzy nam się obraz polskiego powodzenia... Polak potrafi... Drogi @grunwaldzie, chrzanisz ! W Polsce ryby są zabierane przez wędkarzy wcale nie z biedy. To po prostu kwestia mentalności nacji. I nic tego nie zmieni !!! Skoro kogoś stać przyjechać nad wodę średniej jakości furką powiedzmy 100km, w fajnych ciuszkach i takiż samym wędziskiem wytłumacz mi ten fenomen ?? Dlaczego zabiera ryby ? Często niewymiarowe ? Pomijam kwestię ludzi którzy czasem nie mają co do gara włożyć. Tak są tacy ludzie. Ja również sporo łowiłem za granicą. Mieszkałem nawet przez pewien czas w Australii i właśnie tam widać różnicę w mentalności różnych grup etnicznych. Oczywiście trafiają się wyjątki, jak wszędzie nawet w Polsce. Na to może być przykładem, że w pół milionowym mieście potrafi się zebrać do kupy grupa powiedzmy tylko 30 osób by "coś zrobić", a reszta ? Czy to wszystko biedacy ?? Share this post Link to post Share on other sites
ictus 1,639 Report post Posted November 30, 2014 Chyba mamy jesienna wojne muszkarsko-spiningowa ;) Tylko po ktorej stronie barykady maja stanac ci co lowia obydwoma metodami? To troche jak roznica miedzy Bozym Narodzeniem a Wielkanoca. Moze jednak ten podzial powinien isc po lini beretujacych i dbajacych o wode? Share this post Link to post Share on other sites
Erin 481 Report post Posted November 30, 2014 Wszyscy walą jednako i równo. W tym temacie nie ma wygranych i przegranych. Osobiście łowię zarówno na muchę jak i spinning. Nie zaobserwowałem w swoim zachowaniu różnic po zmianie wędki ! :D Ani Doktor Jekyll i ani pan Hyde się nie ujawnił. Wychodzi na to, że ja się nie rozerwę ! Jak dla mnie to całe zamieszanie wywołane jest samą postawą zdeklarowanych muszkarzy, co to są elitą świata, czy w każdym razie tak się zachowują. Co złego to nie my ! I zagorzałymi spinningistami łaknącymi choćby równouprawnienia względem dostępu do wód. Często słyszy się, że jak na spina nie wolno to zapraszamy do muchy ! To znowu słychać narzekania, że spinning skuteczniejszy i szybszy od muchy ! To może w takim razie zapraszamy do spina !? ;) Będąc wielokrotnie choćby nad Bobrem i to akurat ze spinem spotykałem przemiłych ludzi z muchówką w dłoni. Rozmowa o rybach o wszystkim i nagle tekst: - A nie lepiej łowić na muchę !? No jakoś nigdy mi się nie chce tłumaczyć, że ja tak po równo, i w ogóle.....ale jak jestem z muchówką i spotkam równie przemiłych spinningistów to jakoś nigdy nie słyszę: - A na spina nie lepiej ? Oczywiście Ci przemili to w sumie margines więc spotykam zawsze jakieś pały zarówno z jednym jak i drugim narzędziem połowowym. I zastanawia mnie tylko po co to wszystko, choćby muszkarzom? Zdeklarowanym fanatykom. Czy tak naprawdę potrzebni im są w szeregach zatwardziali , przeflancowani korbiarze do szczęścia ? Czasem wystarczy jak widać bardzo mała iskierka by ludzi, których łączy jedna pasja postrzegano jako największych wrogów. Share this post Link to post Share on other sites
PocoLoco 249 Report post Posted November 30, 2014 Spiningisci toz wedkarze lowiacy na zywca tylko z pianki albo lipy? Glupie te spory widocznie zima idzie i oczyms trza gadac :P Share this post Link to post Share on other sites