Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
termin

Catch&Release- Ilu nas jest

Recommended Posts

Ilosc wedkarzy wypuszczajacych ryby wyrazona w procentach %.

Niech kazdy z Was poda wartość poslugujac sie wzorem:

 

 ilosc wedkarzy ktorych znamy stosujacych C&R

--------------------------------------------------------------    x 100%

                  ilosc wedkarzy ktorych znamy

 

 

W moim przypadku wyglada to tak:

Znam dobrze 12 wedkarzy z których 1 stosuje C&R a wiec wynik to 8,33%

Ciekawy jestem jaka srednia nam wyjdzie.

 

Pomiar 1=8,33%

Edited by termin

Share this post


Link to post
Share on other sites

lipa troche

 

co znaczy znam?

co znaczy ilosc wedkarzy?

 

czy znam = znam dobrze / razem lowimy / 

czy ilosc wedkarzy to ogolna ilosc znajomych ktorzy wedkuja czy jak?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pożytek z takiego liczenia, pomijając ewentualną zabawę, jest tylko jeden - kolejny raz słuszny temat C&R pojawi się na forum, może w nieco nietypowej formie, ale jednak. ;)

Patrząc na to liczenie od strony statystycznej nie ma szans na uzyskanie w taki sposób jakichkolwiek miarodajnych wyników, ot dowiemy się co najwyżej kto z kim przestaje oraz, że mamy kolegów mięsiarzy. :D

Ze swojej strony mogę dodać tylko, że na pytanie "Catch&Release- Ilu nas jest" zawsze odpowiem - za mało.

 

Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ilosc wedkarzy wypuszczajacych ryby wyrazona w procentach %.

Niech kazdy z Was poda wartość poslugujac sie wzorem:

 

 ilosc stosujacych C&R

-----------------------------    x 100%

     ilosc wedkarzy

 

 

W moim przypadku wyglada to tak:

Znam dobrze 12 wedkarzy z których 1 stosuje C&R a wiec wynik to 8,33%

Ciekawy jestem jaka srednia nam wyjdzie.

 

Pomiar 1=8,33%

 

Zgłaszam nominację do "złotego posta" :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

u mnie selekcja jest prosta - na ryby jeżdzę z tymi którzy mają podobne podejście do fishingu jak ja... więc... daleko do 100% nie ma... 

ale gdybym miał uwzgledniać wszystkich ludzi ktorzy wiem ze lowia to... lipa panie... lipa :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy jeżeli w zeszłym roku miałem współczynnik C&R na poziomie 99% czyli średnio mordowałem 1 rybę na 100 to mogę się wpisać do licznika? Z mianownikiem też mam pewien kłopot (-> posty powyżej)

Edited by Jano

Share this post


Link to post
Share on other sites

u mnie selekcja jest prosta - na ryby jeżdzę z tymi którzy mają podobne podejście do fishingu jak ja... więc... daleko do 100% nie ma... 

ale gdybym miał uwzgledniać wszystkich ludzi ktorzy wiem ze lowia to... lipa panie... lipa :P

 

Ja też do niedawna chlubiłem się posiadaniem wśród znajomych samych zwolenników C&R.

Niestety jak się rypło, to się rypło, światło dzienne ujrzały fakty, których nawet przy kielichu się nie zdradzało. ;)

Wielu naszych kolegów trzyma trupa w szafie, albo raczej trupy, a rybka, zwłaszcza martwa, prócz tego, że lubi pływać, lubi także śmierdzieć. ;)

Pozwoliło mi to mocno ograniczyć towarzystwo w którym łowię i z którym wymieniam się informacjami.

Taki jestem bydlak... :lol:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba kolegom tajnych miejscówek nie pokazujesz :D (mam nadzieję :) )

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja też do niedawna chlubiłem się posiadaniem wśród znajomych samych zwolenników C&R.

Niestety jak się rypło, to się rypło, światło dzienne ujrzały fakty, których nawet przy kielichu się nie zdradzało. ;)

Wielu naszych kolegów trzyma trupa w szafie, albo raczej trupy, a rybka, zwłaszcza martwa, prócz tego, że lubi pływać, lubi także śmierdzieć. ;)

 

Więc może tylko niech użytkownicy JB zadeklarują czy są wyznawcami C&R. 

A swoją drogą nie bardzo rozumiem postępowanie o jakim piszesz :unsure: po co deklarować że jest się zwolennikiem C&R ale tylko w gronie kolegów a jak się pojedzie samemu to zapominać o tym? bo tak zrozumiałem to o czym piszesz. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy ja zrozumiałem, to jak Ty zrozumiałeś. :D  :D

Łowię z ludźmi o podobnym zapatrywaniu na zabieranie ryb jak moje z czysto egoistycznych pobudek.

Dzielimy razem łowiska, wymieniamy się informacjami, często wartościowymi.

Niech w takim gronie trafi się ktoś, kto zacznie ryby zabierać, wyeksploatuje mety do spodu i to błyskawicznie.

Im dłużej się pałętam nad naszymi wodami, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że jesteśmy, my wędkarze, jednym z podstawowych czynników (nie jedynym) wszechogarniającego nasze wody bezrybia. Wnioski na podstawie tego ile ryb wyjeżdża z wody na moich oczach i dostaje po łbie.

Smutne, ale prawdziwe.

Stosuję C&R z wyrachowania, podobnie jak spora część moich znajomych, starając się by ryba wróciła do wody w jak najlepszej kondycji, by móc złowić ją ponownie, ją i jej potomstwo.

Tak to widzę, i nigdy nie ukrywałem swojego podejścia.

Edited by Dagon

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem czy ja zrozumiałem, to jak Ty zrozumiałeś. :D  :D

Łowię z ludźmi o podobnym zapatrywaniu na zabieranie ryb jak moje z czysto egoistycznych pobudek.

Dzielimy razem łowiska, wymieniamy się informacjami, często wartościowymi.

Niech w takim gronie trafi się ktoś, kto zacznie ryby zabierać, wyeksploatuje mety do spodu i to błyskawicznie.

Im dłużej się pałętam nad naszymi wodami, tym mocniej utwierdzam się w przekonaniu, że jesteśmy, my wędkarze, jednym z podstawowych czynników (nie jedynym) wszechogarniającego nasze wody bezrybia. Wnioski na podstawie tego ile ryb wyjeżdża z wody na moich oczach i dostaje po łbie.

Smutne, ale prawdziwe.

Stosuję C&R z wyrachowania, podobnie jak spora część moich znajomych, starając się by ryba wróciła do wody w jak najlepszej kondycji, by móc złowić ją ponownie, ją i jej potomstwo.

Tak to widzę, i nigdy nie ukrywałem swojego podejścia.

 

 

Amen, kropka , koniec :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pomijając już kwestie moralne to trzeba być chorym na łeb żeby w dzisiejszych czasach zabierać ryby i potem się z tym babrać w domu.Wypruwać flaki itd.Sklepy są pełne ryb.

Edited by Tomy

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pomijając już kwestie moralne to trzeba być chorym na łeb żeby w dzisiejszych czasach zabierać ryby i potem się z tym babrać w domu.Wypruwać flaki itd.Sklepy są pełne ryb.

Tomek uwierz ;)  niektórym się chce i to bardzo  :angry:

Znam takich jegomości co się deklarują C&R a po wykupieniu  ''asygnaty'' (czytaj wniesieniu opłat PZW) bo przecież zapłacili :( pałują wszystko dosłownie wszystko co im wpadnie w brudne łapy.

I to jest chore że otaczają nas tacy ludzie  :blink:

Mało nawet są tu zalogowani.

Edited by Karol Krause

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dokładnie Karol, jak to mówią, cytat" przecież ku......a zapłaciłem, to mi sie należy," :angry: 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sklepy są pełne ryb.

A jaka pewność że świeżych ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Znam takich jegomości co się deklarują C&R a po wykupieniu  ''asygnaty'' (czytaj wniesieniu opłat PZW) bo przecież zapłacili :( pałują wszystko dosłownie wszystko co im wpadnie w brudne łapy.

I to jest chore że otaczają nas tacy ludzie  :blink:

Mało nawet są tu zalogowani.

Wiele razy na JB i innych portalach czytałem o pałowaniu wszystkiego co się złowi i tego zupełnie nie kumam, na kiego ch.... tłuc wszystko? Słodkowodna ryba mrożona jest wstrętna, raz zamroziłem szczupaka jakieś 25 lat temu i to był pierwszy i ostatni raz.

Może nie znam super miejscówek gdzie ryb jest bardzo dużo, może nie umiem łowić,może mam zły sprzęt??? ale nie mam wyników takich żebym liczył ryby w dziesiątki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dokładnie Karol, jak to mówią, cytat" przecież ku......a zapłaciłem, to mi sie należy," :angry:

Gdybym tak liczył to by mnie wyszło 1kg ryby w cenie 1 kg kawioru

Share this post


Link to post
Share on other sites

Z całą pewnością znam dwóch wędkarzy którzy zawsze ryby wypuszczają: siebie i jeszcze jednego. Naszego forumowego kolegę zresztą. :)

Cała reszta z którą kiedykolwiek w życiu wędkowałem, ryby zabierała. Choć trzeba oddać im honor że nie wszystkie, nie zawsze, że przestrzegali okresów i wymiarów.

Wychodzi zatem że faktycznie C&R to infantylna ekologia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przytoczę może dla aproposu :) fragment naszej ciekawej dyskusji na zbliżony temat.Postawiłem tam pytanie-dość rozbudowane,ale chyba nie nudne ;) ,które nadal uważam za kluczowe.

Czy myśląc o  c&r mówimy o Polsce,czy także o innych miejscach?

 

Zerknijcie http://jerkbait.pl/topic/31278-twarde-postanowienie/page-2  Ja to widzę właśnie tak.

 

Czytam do poduszki jedną z książek B.Uryna o połowach w Mongolii.Daje wiele do myślenia ,czyta się doskonale,aktualna także w kontekscie naszej dyskusji.

 

Tak więc zanim podejmiemy trud policzenia się (wzajemnie, nie.... ze sobą :D ) musimy się dokładnie określić.

 

pozdrawiam-Paweł

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem jak to się stało, ale jakoś pominąłem Twój wpis w tamtym wątku, a szkoda, bo podobnie postrzegam temat C&R.

Share this post


Link to post
Share on other sites

A jaka pewność że świeżych ?

No u mnie są świeże.Wiesz mała miejscowość i jestem "sławny".Może spod lady mi dają.Jak bym się struł buda idzie z dymem.Wątpię w to żeby ryby w sklepach były złej jakości,w dzisiejszych czasach stosunkowo łatwo wyegzekwować pieniądze,nie małe pieniądze za taki numer.Natomiast co do ryb np. z Wisły to mam obawy.Może i świeże ale tablica Mendelejewa cała w mięsie.C&R to ewolucja nic więcej.Po prostu jedni są na nią podatni a drudzy dalej siedzą na drzewach.  

Edited by Tomy

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...