rózgaś 1,760 Report post Posted December 29, 2013 A :-) No nie czuję tego, muszę przyznać. Efekt jest ten sam. Ryba w wodzie. Share this post Link to post Share on other sites
Jerzy Kowalski 370 Report post Posted December 29, 2013 A :-) No nie czuję tego, muszę przyznać. Efekt jest ten sam. Ryba w wodzie. Szanowny Panie Krzysztofie, Efekt jest tylko pozornie "ten sam"... Pozwolę sobie zaproponować kilka przykładów w celu zilustrowania przedmiotu dyskusji. Weźmy dwóch wędkarzy, którzy wybrali się jesienią na normalne łowisko na Sanie, na którym obowiązuje zakaz zabierania ryb (minimum z minomum regulacji w Polsce), żeby łowić lipienie na muchę. Jeden z nich zdecydował się łowić "delikatnie", zdając sobie sprawę z tego, że w wodzie są duże ryby, ale chciał łowić dużo, żeby "wykorzystać dzień" ... więc malutka sucha muszka, na haczyku 20, przypon 0,08, zestaw #3, "finezja" ... po kilku złowionych lipieniach 30+ nagle widzi dużego lipienia podnoszącego się do muchy ... kładzie swoją CDC na wodzie, lipień podnosi się, "zasysa", po czym zaczyna się holowanie, które trwa i trwa, żyłka delikatna, żeby podebrac rybę trzeba ją doprowadzić do pełnego zmęczenia, lipień "wykłada się" i bezwładnie "wjeżdża" do siatki podbieraka ... radość ... ryba ma prawie 50 cm ... wędrówka z rybą na brzeg... mierzenie ... "sesja fotograficzna", po czym ryba wędruje do wody i "odpływa w dobrej kondycji" ... Drugi wędkarz wybierając się na lipienie, wiedząc, że ryby są duże, założył muchy na haczyku 14 "short", żyłkę przyponową 0,12, na zestawie #5 ... Selektywnie poszukiwał dużych ryb, kilka "czterdziestaków" sprowokował do "wyjścia", ale "odmówiły współpracy", wreszcie jeden "zassał" ... spokojny, zdecydowany hol, wciąż silna ryba "zagarnięta" podbierakiem, przetrzymana w wodzie chwilę, odpięta w wodzie, przytrzymana w nurcie aż odzyskała siły, po zwolnieniu uchwytu aktywnie pomknęla w nurt ... Który z tych opisów odpowiada "tylko no kill", czyli ograniczeniu się do niezabicia złowionej ryby, a który - nie tylko ograniczaniu się do "no kill" ale łowieniu C&R? Inny przykład - Dwóch wędkarzy łowi lipienie na nimfę w tymże Sanie ... używają podobnego sprzętu - wędziska #5/6, żyłki 0,16 ... jeden zapina głowacicę i holuje ją przez trzy kwadranse, aż ryba "wykłada się" i nie raguje "odejściem" przy próbach podbierania ... Sukces!!! Więc ryba na brzeg, mierzenie, fotografowanie ... a, jeszcze kolega chce się sfotografować ze zdobyczą ... w końcu ryba jeszcze żywa "wraca do wody" ... Drugi wędkarz zapina głowacicę na swój zestaw i ... spokojnie pochyla wędzisko, żeby ryba zerwała się, uznając, że ma sprzęt niadekwatny do sprawnego, bezpiecznego wyholowania tak dużej ryby ... Który to "tylko niezabicie ryby", a który - C&R? Nie wystarczy, żeby "ryba była w wodzie" ... chodzi o to, żeby ją złowić w taki sposób(sprzętem, metodą, holem), oraz tak się z niąobchodzić, w taki sposób uwolnić, żeby do minimum ograniczyć ryzyko "odległej" śmiertelności z różnych przyczyn (nie tylko dotyczących samego śnięcia ryby) ... C&R to obszerna dziedzina wiedzy i umiejętności, od wyposażenia, sprzętu, sposobu łowienia, po postępowanie z rybą, żeby negatywny wpływ łowienia był jak najmniejszy .... Pozdrawiam serdecznie Jerzy Kowalski Share this post Link to post Share on other sites
rózgaś 1,760 Report post Posted December 30, 2013 Ryby bym nie urwał nigdy. Na co by nie wzięła. Zbyt pazerny jestem na ryby. :-) Słyszałem opinię (podkreślam - SŁYSZAŁEM) że powolny hol mniej męczy rybę, niż krótki siłowy. Biegnąc powoli można biec i biec i biec. Sprintem na maxa można paść za kilkaset metrów. Powoli holując ryba jest spokojniejsza. Jej zapotrzebowanie tlenowe jest mniejsze niż targanej na maxa. Wtedy wysiłek jest niemilosierny. Błędem jest wyjmowanie ryby z wody po holu. To największa głupota. Wtedy kiedy ryba musi odpocząć odcinany jest dopływ tlenu. Ktoś kiedys zilustrował to założeniem worka na głowę po przebiegnięciu długiego dystansu. Bardzo trafne porównanie. Odkąd nie wyjmuję ryb po holu nie zdarzają mi się cucenia ryb. Ja tam twierdzę, że nie tak łatwo rybę zabić, jeśli się tego nie chce. Share this post Link to post Share on other sites
EMMS 283 Report post Posted December 30, 2013 Z tym holem to tak różnie bywa, czego pewnie nad wodą doświadczyłeś - przy pajkach, zwłaszcza większych i dużych, zauważyłem że czym szybsza droga do łodzi tym szybciej machają ogonem wędkarzowi na pożegnanie (a przynajmniej w większości przypadków); zresztą taką zasadę od długiego czasu stosują też łowcy motherfucker fish aka muskie - one także odpływają z szybkością torpedy po krótkim i dramatycznym holu :) Z zanderami sztuka ultra szybkiego holu się nie udała, z kolei pasiaki niezależnie od holu wracają w prawie olimpijskiej formie :) A wyhaczanie w wodzie koledzy ze Szwecji na Morrum już dawno wprowadzili przy połowie ło(so)si. Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted December 30, 2013 Sęk w tym, że siłowy, a więc z natury rzeczy, krótki hol nie pozwala rybie na spalenie zbyt dużej ilości energii, która przy dłuższym holu idzie w gwizdek. Inna sprawa, że szczupaki po takim "Come over here!" lubią dokazywać przy łodzi, właśnie dlatego, że dysponują całą masą energii. Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek_W 1,119 Report post Posted December 30, 2013 (edited) Który z tych opisów odpowiada "tylko no kill", czyli ograniczeniu się do niezabicia złowionej ryby, a który - nie tylko ograniczaniu się do "no kill" ale łowieniu C&R? Panie Jerzy. Na 99% jeśli ktoś stosuje No Kill, to równocześnie z C&R. Zatem sytuacje kiedy ktoś obchodził by się z rybą byle jak, mając na uwadze jej uwolnienie są bardzo mało prawdopodobne. Edited December 30, 2013 by Krzysiek_W Share this post Link to post Share on other sites
krzysiek 2,715 Report post Posted December 30, 2013 Używając podbieraków z siatką z grubej żyłki? Co i rusz to widzę... Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted December 30, 2013 Zatem sytuacje kiedy ktoś obchodził by się z rybą byle jak, mając na uwadze jej uwolnienie są bardzo mało prawdopodobne. Świadczą o tym w szczególności niewymiarowe okonki wywalane do wody, niczym z katapulty. Jest no kill? Jest. Brak jednak C&R. Bo wje*ać rybę do wody, to nie wszystko. Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek_W 1,119 Report post Posted December 30, 2013 Używając podbieraków z siatką z grubej żyłki? Co i rusz to widzę... Świadczą o tym w szczególności niewymiarowe okonki wywalane do wody, niczym z katapulty. Jest no kill? Jest. Brak jednak C&R. Bo wje*ać rybę do wody, to nie wszystko. To żadne argumenty bez miary ilościowej, a takiej przedstawić nie jesteście w stanie. Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted December 30, 2013 (edited) Słusznie. Nie nasza rzecz w tym, by głupotę w liczbach przedstawiać. Fakt jednak jest taki, że zjawisko no kill nie zawsze tożsame jest ze złożonym podejściem C&R. Możesz, na własne potrzeby, myśleć inaczej, ale rzeczywistości nie zmienisz. Edited December 30, 2013 by Dienekes Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek_W 1,119 Report post Posted December 30, 2013 (edited) Uważam, że jeśli ktoś przekroczył mentalną granicę i uwolnił się od potrzeby zabijania ryb, to równocześnie stosuje C&R. Dla mnie jest to naturalna logiczna droga. Edited December 30, 2013 by Krzysiek_W Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted December 30, 2013 Wałkowaliśmy to wielokrotnie, ale... C&R zakłada stosowanie się do szeregu zasad, mających zwiększyć szanse ryb na przeżycie, co samo w sobie nie oznacza li tylko niezabijania złowionych ryb. Tu nie ma miejsca na znak równości. Owszem, niezabijanie jest jednym z elementów C&R, ale nie jest jego "synonimem". No chyba, że ktoś ze względów wizerunkowo językowych, na własne potrzeby, stosuje "No kill" wymiennie z "C&R". Nad celowością takiego zabiegu nie będę się pochylał. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted December 30, 2013 A może to tylko logika dwóch sensów - gospodarczego i etycznego ? Share this post Link to post Share on other sites
skippi66 715 Report post Posted December 30, 2013 P.S zabiłem 1 szczupaka i 3 okonie tyle złapałem przez cały sezon bo dla mnie czasami fajniej było sobie popływać i pogapić się na echosondę niż wędkować. Morał z tego taki że Panowie nie C&R uratuje nasze wody tylko umiar i zdrowy rozsądek bo jak się logicznie pomyśli to okaże się że MY wędkarze możemy w zgodzie żyć razem z rybakami ,oczywiście o ile będzie logika i umiar z każdej ze stron Umiar, powiadasz? Na wodzie na której zazwyczaj wędkuję, dziennie w sezonie łowi od 1000 do 2000 wędkarzy. Niech każdy zabije w sezonie 1 szczupłego i dwa okonie razy, powiedzmy 2 kg. Ile wychodzi w skali roku? A przecież jest tego więcej. O rybakach czy kłusolach nawet nie wspominam bo to kropla w morzu ryb zatłuczonych przez wędkarzy. Wszystko zaś zgodnie z RAPR. Teraz rozumiesz??? Share this post Link to post Share on other sites
skippi66 715 Report post Posted December 30, 2013 (edited) to może uczyńcie to forum zupełnie prywatnym? nie będziecie mieli żadnego problemu w swoim świecie... wszak to co robią tu ortodoksi (a często szeregowi użytkownicy, żeby zaistnieć) to czysty ostracyzm, tyle że eliminujecie mięsiarzy z forum zamiast znad wody. Rózgaś ma 100% racji i chwała mu za to, nie wiem czym się skippy zasłużył w realnym świecie, bo chyba nie rejsem na dorsze, ale do gnojenia w virtualu widzę pierwszy. Już tłumaczę. Rejsy od dawna traktuję jako rodzaj niezwykle przyjemnej pracy połączonej z odpoczynkiem. Biorę za to pieniądze i nie mam zbytniego wyboru gdzie płynę, z kim i w jakim celu. Sam rejsu na dorsze nigdy bym nie zorganizował. Mówisz że do gnojenia w virtualu żem pierwszy. Otóż cieszy mnie to bardzo, wręcz jestem dumny. Także mam w głębokim poważaniu co kto o mnie myśli i czego mi życzy. Stan wód w Polsce jest tragiczny i przykładanie ręki do degradacji rybostanu to zwykła zbrodnia dokonywana na naturze. Dlatego bezwględnie należy gnoić i gonić kopami wszystkich tych którzy zabijają ryby, a zwłaszcza w zgodzie z RAPR. Mówi się tutaj że w Szwecji czy gdzieś tam daleko nikt nie stosuje zasady no kill. Pewnie to prawda, tyle że oni od wieków nie zabierają wszystkiego co żyje. Jak złapią, jak mawia Kuba, pierdyliard szczupaków w sezonie, zabiorą kilka/ kilkanaście. Właśnie dlatego mają ten pierdyliard. My mamy smutne resztki i dlatego nam nie wolno zabierać nic. Tymczasem polski wędkarz, en masse, morduje wszystko. Idąc z gnojeniem dalej, zupełnie nie rozumiem co tu robią koledzy chwalący się swoją etyką, przejawiającą się w zabieraniu ryb, nawet w zgodzie z RAPR. To jest forum C&R! Koniec kropka. Trzeba mieć wyjątkową czelność żeby nie stosując tej zasady lub stosując ją wybiórczo, uczestniczyć w życiu forum. Edited December 30, 2013 by skippi66 Share this post Link to post Share on other sites
sacha 1,540 Report post Posted December 30, 2013 Mówisz że do gnojenia w virtualu żem pierwszy. Otóż cieszy mnie to bardzo, wręcz jestem dumny. Także mam w głębokim poważaniu co kto o mnie myśli i czego mi życzy. Stan wód w Polsce jest tragiczny i przykładanie ręki do degradacji rybostanu to zwykła zbrodnia dokonywana na naturze. Dlatego bezwględnie należy gnoić i gonić kopami wszystkich tych którzy zabijają ryby, a zwłaszcza w zgodzie z RAPR. To jest forum C&R! Koniec kropka. Trzeba mieć wyjątkową czelność żeby nie stosując tej zasady lub stosując ją wybiórczo, uczestniczyć w życiu forum. To że będziesz takich co zabierają ryby gnoił i kopał niewiele zmieni bo oni podobnie jak Ty mają to w głębokim poważaniu :P . Pewnie sporo wyjaśniłoby umieszczenie ankiety : "jestem za pełnym przestrzeganiem C&R i tępieniem każdego kto myśli inaczej" A później ten wrogi element zbanować dożywotnio. Ile osób zostanie? Share this post Link to post Share on other sites
nrt80 31 Report post Posted December 30, 2013 Już tłumaczę. Rejsy od dawna traktuję jako rodzaj niezwykle przyjemnej pracy połączonej z odpoczynkiem. Biorę za to pieniądze i nie mam zbytniego wyboru gdzie płynę, z kim i w jakim celu. Sam rejsu na dorsze nigdy bym nie zorganizował. Mówisz że do gnojenia w virtualu żem pierwszy. Otóż cieszy mnie to bardzo, wręcz jestem dumny. Także mam w głębokim poważaniu co kto o mnie myśli i czego mi życzy. Stan wód w Polsce jest tragiczny i przykładanie ręki do degradacji rybostanu to zwykła zbrodnia dokonywana na naturze. Dlatego bezwględnie należy gnoić i gonić kopami wszystkich tych którzy zabijają ryby, a zwłaszcza w zgodzie z RAPR. Mówi się tutaj że w Szwecji czy gdzieś tam daleko nikt nie stosuje zasady no kill. Pewnie to prawda, tyle że oni od wieków nie zabierają wszystkiego co żyje. Jak złapią, jak mawia Kuba, pierdyliard szczupaków w sezonie, zabiorą kilka/ kilkanaście. Właśnie dlatego mają ten pierdyliard. My mamy smutne resztki i dlatego nam nie wolno zabierać nic. Tymczasem polski wędkarz, en masse, morduje wszystko. Idąc z gnojeniem dalej, zupełnie nie rozumiem co tu robią koledzy chwalący się swoją etyką, przejawiającą się w zabieraniu ryb, nawet w zgodzie z RAPR. To jest forum C&R! Koniec kropka. Trzeba mieć wyjątkową czelność żeby nie stosując tej zasady lub stosując ją wybiórczo, uczestniczyć w życiu forum. ja się tłumaczyć nie zamierzam, natomiast wskażę o co mi chodzi: http://pl.wikipedia.org/wiki/Motywacja z naciskiem na różnicę między dodatnią a ujemną. otóż Szanowny kolego z ujemną możesz takiemu mięsiarzowi skoczyć, bo nie masz argumentów. zjebanie na forum jest niczym. dowiedzione jest ponadto, że zjeby są skuteczniejsze, jeżeli poprzedzimy je pochwałą. czyli "bardzo ładna ryba kolego, ale fajnie by było gdybyś dał szansę innym i sobie, żeby ją złapać jeszcze raz- większą..." będzie dużo skuteczniejsze od "wypier....laj z forum pieprzony mięsiarzu". w skrócie. o to mi chodzi, Wam zdaje się o to, żeby stworzyć portal elitarny i się tym na co dzień brandzlować (jak już ktoś wspomniał). skutek takiego działania będzie żaden, dziecinada na całego. zamknąć oczy i się kisić we własnym sosie. Rózgaś chciał wyjść do ludzi i walczyć z biedą (umysłową), ale zaraz został sprowadzony na ziemię: "nie przejmuj się kolego, postawimy mur i nie będziesz się musiał na forum użerać. co z oczu to z serca". Share this post Link to post Share on other sites
Dagon 3,917 Report post Posted December 30, 2013 ...Trzeba mieć wyjątkową czelność żeby nie stosując tej zasady lub stosując ją wybiórczo, uczestniczyć w życiu forum. Bez przesady, chociaż sam ryby wypuszczam nie będę kopał po kostkach tych, którzy również wypuszczają, a czasem rybkę wezmą. Wolę mieć takich kolegów w kole, niż takich, którzy walą w łeb wszystko co ma wymiar i mieści się w limicie dziennym. Oczywiście dobrej miejscówki to już im nie sprzedam, ale coś za coś. :) :P Nie odmawiałbym natomiast nikomu dostępu do forum i aktywnego uczestnictwa w jego życiu, nie dlatego, że popieram idee mięsiarskie, ale dlatego właśnie, że ich nie popieram. Nie są one również popierane przez tutejszą administrację, oraz sporą część użytkowników, która dając wyraz swojej niechęci, często inteligentnie ją argumentuje, tworząc miejsce do refleksji nad swoim postępowaniem tym, którzy ryby zabijają. Pozbywając się części użytkowników, eliminujemy potencjalnych "nawróconych". Reasumując, dyskusje typowo mięsiarskie w stylu; żywiec, panierka, ile okoni do słoika i czy z cebulką lepsze - NIE. Dyskusje takie jak ta - jak najbardziej. Rozmawiajmy poruszając się wewnątrz założeń przyświecających j.pl, a będzie dobrze, albo przynajmniej nie będzie źle. ;) Share this post Link to post Share on other sites
skippi66 715 Report post Posted December 30, 2013 (edited) Bardzo mi się odpowiedzi kolegów Sacha i Nrt80 podobają i nawet lajki dałem. A co! Oczywiście w jakimś wymiarze koledzy mają rację i oczywiście rozumiem ich idee. Wszelako myślę sobie że to co my tu uprawiamy, to czysta donkiszoteria. Bowiem ile osób czytuje na Jb.pl coś więcej niż Giełdę? Sto, może dwieście osób. Ilu kolegów przestrzega C&R? Kilkunastu? Kilkudziesięciu? Nawet jeśli resztę aktywnych użytkowników przekonamy i kopami do łbów wbijemy, że to my mamy rację, to dalej będzie kropla w morzu rybich ciał. Oczywiście, można powiedzieć że kropla drąży skałę, tyle że zanim wydrąży, szczupaki podzielą los turów. Problemem jest to że wędkarstwo, to w większości zajęcie ludzi ubogich rozumem. Ci nigdy argumentu ani perswazji nie pojmą, u nich trzeba wyrobić odruch Pawłowa. Czyli zabicie ryby musi boleć i doskwierać. Myślę tu oczywiście o sankcjach prawnych, mandatach, konfiskacie sprzętu, nie o bulu :) fizycznym, broń Boże... Edited December 30, 2013 by skippi66 Share this post Link to post Share on other sites
rózgaś 1,760 Report post Posted December 30, 2013 (edited) nima złotego środka. Amen. Jade na ryby. stosować cr nołkil nicht schliessen, niet zabijać itp otd. Szkoda, że wizje biorą górę nad realiami.Ja żyję tymi drugimi. POZDRO JOŁ SKIPPI kropla drąży skałę :-) Edited December 30, 2013 by rózgaś Share this post Link to post Share on other sites
skippi66 715 Report post Posted December 30, 2013 Nie odmawiałbym natomiast nikomu dostępu do forum i aktywnego uczestnictwa w jego życiu, nie dlatego, że popieram idee mięsiarskie, ale dlatego właśnie, że ich nie popieram. Przecie ja też nikomu nie odmawiam. Myśl taka nigdy nie postała w mej durnej łepetynie. Napisałem co napisałem jedynie celem polemiki i publiki :) Widać że się szczęśliwie udało. Share this post Link to post Share on other sites
Dagon 3,917 Report post Posted December 30, 2013 Prowokator. :P Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek_W 1,119 Report post Posted December 30, 2013 Problemem jest to że wędkarstwo, to w większości zajęcie ludzi ubogich rozumem. A jesteś w stanie udźwignąć taką hipotezę ? Obronić przede wszystkim. Ewentualnie wycofać się z honorami. Oprócz tego... uważam że jest to odświerzający wątek, choć wcześniej wydawało mi się inaczej. :) Share this post Link to post Share on other sites
staszek 258 Report post Posted December 30, 2013 (edited) A jesteś w stanie udźwignąć taką hipotezę ? Obronić przede wszystkim. Ewentualnie wycofać się z honorami. Oprócz tego... uważam że jest to odświerzający wątek, choć wcześniej wydawało mi się inaczej. :) a jaki rozum może mieć plebs ???? Miałem się już w temacie nie odzywać bo każą mi zamykać gębę jako że nie jestem C&R ale te prowokacje sa w sumie fajne i skuteczne . I na mnie działają ;) I wciąż , jak mantrę będę powtarzał: jb pokazało mi drogę że można jeszcze bardziej etycznie , kilka razy mniej .Zamykanie gęby takim jak ja niczego dobrego do dyskusji nie wnosi Edited December 30, 2013 by staszek Share this post Link to post Share on other sites
EMMS 283 Report post Posted December 30, 2013 Naprawdę, warto zająć się edukowaniem i pracą w terenie, cieszyć się chociaż jedną mniej wziętą rybą przez innych wyndkarzy a nie bawić się w brodatych dziadów z Aeropagu, którzy dyskutują o tym, czym pustka od próżni się różni, a czym różnić się będzie mogła... Share this post Link to post Share on other sites