Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
rózgaś

Catch & Release - czy jest "złoty środek" - dyskusja

Recommended Posts

miejmy nadzieje, ze redakacja zareaguje jak przystalo na gospodarza (regulamin) :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kurde,a co się tu odbywa...........bo przestaję się orientować?Ale,mam wrażenie,że jednak "smakosze" rybiego mięsa zaczynają grać tu pierwsze skrzypce............ :wacko:

Dokładnie tak.

Mam wrażenie że zgnilizna przenika nawet do TWA. W każdym razie jad się sączy.

Jak każdy łapię w roku ileś tam ryb. Nie mam sumienia ich zabijać. Podobnie jak w życiu nie strzeliłbym do sarny, zaś myśliwych nie mogę określić inaczej jak mianem morderców. Pomijając już bliskie pokrewieństwo gatunkowe. Sarna to ssak.

Oczywiście jadam mięso i to nad wyraz chętnie. Zrazik wołowy czy mielony to wręcz podstawa mojej diety :) Tyle że skoro hodujemy zwierzęta na ubój, skoro łososie pozyskujemy z morskich ferm a karpie ze stawów ( w których zresztą pływają we własnych gównach; smacznego ), zabieranie stworzeń żyjących dziko traci całkowicie sens. Ostatecznie można powstrzymać apetyt na sandacza i zjeść w zamian sałatkę z rukoli. Trudno.

Edited by skippi66

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chłopaki, ten temat wydawał mi się potrzebny nie żeby ktoś mógł się pochwalić co zjadł i ile. On był potrzebny dla tych którzy jeszcze nie próbowali, albo nie mieli okazji wypuszczać ryb. Choćby te nowoczesne znaczki jak c&r mieli wszyscy nawet na klacie wyryte, to i tak guzik każdego obchodzi co kto na ten temat sądzi. Będzie miał ochotę, to itak rybę weźmie. Ja bazuję na realiach, a nie marzeniach. Co Heńkowi kto zrobi jak sobie strzeli 90nę. No kto mu co zrobi. Ano nikt nic. Ale może Heniu przeczyta wywody i pomyśli. Może wypuści. Tylko o to chodzi. Zwierzęta się uczą, to i ludzie też. No może trochę wolniej. Ale postępy bywają widoczne. Masz rybę w ręku i tylko od Ciebie zależy co się z nią stanie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
ten temat wydawał mi się potrzebny nie żeby ktoś mógł się pochwalić co zjadł i ile

 

nastepnym razem bedzie potrzebne wyjasnienie wstepne i ankieta ;)

 

 

 

Masz rybę w ręku i tylko od Ciebie zależy co się z nią stanie.

 

obawiam sie, ze w wiekszosci przypadkow moze byc juz za pozno ... o tym co sie z ryba stanie, nalezy zadecydowac zanim zaczniemy lapac a do podejmowania tego typu decyzji racjonalnie, zdecydowana, wiekszosc jeszcze nie dorosla ... malo tego, pewna czesc nigdy nie dorosnie ... w jednym sie zgadzam, tylko edukacja moze zmienic ten smutny stan rzeczy ... pesymizm? nie

 

 

 

czasami trudno nie zabrac glosu ale mowiac szczerze, czasami odechciewa sie odzywac ...

Share this post


Link to post
Share on other sites

To nie chodzi o "smakoszy" tylko o nachalne zmuszanie ludzi do C&R, a Polak zmuszany być nie lubi, ba, na wszelkie zakazy reaguje wręcz alergicznie :) Wiem, że nikt nikogo nie zmusza do "bycia" na forum, nikt nikogo tu na siłę nie trzyma .... ale jest jeszcze coś takiego jak praca u podstaw, czyli zapomniany już nieco pozytywizm. Jest oczywistą oczywistością, że zdecydowana (bardzo zdecydowana) większość wchodzi tutaj, aby dowiedzieć się czegoś o sprzęcie, metodach, sposobach, itp ...... dla 99% nowych użytkowników C&R jest tylko wartością dodaną, często z początku niechcianą, lecz tolerowaną .... i cała sztuka polega na tym, aby tego wędkarza nie zniechęcić, nic mu nie "kazać", ale pokazywać, że można, że się da, że inni tak robią ..... i wtedy zadziała to zdecydowanie lepiej (nie znaczy szybciej), niż fochy, zakazy, nakazy i publiczne mieszanie z błotem. Oszołomstwo (nie boję się tego słowa) prowadzi tylko do tego, że zwyczajni zjadacze ryb po prostu ukrywają swoje poglądy, a gdy próbują się pochwalić, że jednak forum działa, że ryb zabierają mniej, że się zastanawiają ..... to wtedy jakiś wyznawca jedynie słusznych poglądów sprowadza ich na ziemię, miesza z błotem i informuje, że jego starania są nic niewarte, bo ON uważa, że wszystko trzeba zrobić od razu, natychmiast, bo ON tak zrobił i jest lepszy, mądrzejszy itp. ..... a w ten sposób nikogo się nie przekona, a raczej wręcz przeciwnie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pitt, tylko edukacja. Uwierz mi wrażliwy jestem na tym punkcie. Kiedyś zabierałem ryby. Były lata, były autorytety. Była moja matula, mówiąca gnojowi po co przynosisz te ryby one cierpią. Niby pierdoła a uwierała mnie w głowę. Do tego kilka innych bodźców i stało się. Zrozumiałem, że skoro ja się nie zmienię, to nikt się nie zmieni. Zmieniłem wielu kolegów, Nowym zapowiedziałem, że to jedyny warunek współpracy. Grono kolegów zjadaczy się kurczy. Ale jestem realistą. Znam ludzi, wiem że miewają chętki. Ale ja jestem do uporu upierdliwy i truję buły. W dzisiejszych czasach nie je się ryb. i tego się trzymam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bjpol, nic dodać, nic ująć. Lubię to. Na siłę to i seks nie smakuje. Krok po kroku. Bo dla mnie sukcesem jest jeden sandacz wypuszczony po pięciu zabitych. Znaczy, że bodziec zaistniał w głowie. Zakiełkował. Należy go dobrze podlewać. Nie za dużo, bo zgnije. Powoli. A wyrośnie. I da plony. Poklepać po plecach, powiedzieć - zaimponowałeś mi.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Moim zdaniem stan naszych wód znacznie by się poprawił gdyby większość wędkarzy zaczęło się zastanawiać nie ile ryb  wypuszczać , ale ile ryb wpuszczać do wody.

 Ceny materiału zarybieniowego są naprawdę śmieszne w porównaniu do tych kwot które wędkarze wydają co roku na sprzęt.

 

Taka symulacja.

U mnie w mieście jezioro Winiary 19hektarów łowi tu co najmniej 150 spinningistów,gyby każdy zainwestował 100pln w narybek:

-OKOŃ 5cm cena 5zł za kilogram

-SZCZUPAK cena 1zł sztuka

-SANDACZ dwulatek 6do 8 zł sztuka

 

Po trzech latach ,i co rocznej takiej akcji mielibyśmy u siebie taką wodę że głowa boli.Do tego dochodzi naturalne tarło ryb, zarybienia przez PZW(są jakie są ,ale jednak są)no i oczywiście absolutny C&R przez te trzy lata,z którym chyba niebyło by wielkiego problemu bo jeden wędkarz patrzyłby na ręce drugiego.

 A gdyby każdy dał 200pln  to mogło by się okazać że za parę lat  mieli byśmy ,,jeę zioro obfitości ''

 

Kończę bo się chyba za mocno rozmarzyłem ......

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tyle że to już poszło w tę stronę. Keczendrilisowcy są zwyczajnie mądrzejsi od reszty wędkarskiego plebsu, bardziej uświadomieni kastowo.

To przepraszam Jaśnie Pana Oświeconego , który stosuje C&R bo nie lubi ryb.

To nie uświadomienie ale według mnie cwaniactwo. Ja według Twojej nomenklatury jestem w takim razie głupkiem, ćmokiem i całą resztą bo nie jestem maniakiem C&R ale bardzo etycznym wędkarzem. Widać to nie wystarcza .........

Teraz czekam aż moderatorzy zbanują mnie za nie przestrzeganie regulaminu i wyżeranie Wam ryb ( bo kilka w roku mimo wszystko zżeram a robię to z olbrzymią wręcz przyjemnością :lol: )

 

Przy czym przypominam regulamin , jego cele :

Naszym celem jest propagowanie nowoczesnego wędkarstwa w obszarze połowu ryb na przynęty sztuczne – rozumiemy przez to nie tylko otwartość na nowe wędkarskie techniki ale również propagowanie idei wypuszczania złowionych ryb (tzw. Catch and Release), dobrej jakości sprzętu wędkarskiego, rodbuildingu, dobrej wędkarskiej i przyrodniczej fotografii. Osoby podzielające podobny punkt widzenia i zainteresowania serdecznie zachęcamy do publikacji artykułów oraz udziału w naszym forum.

 

Ważne w tym celu jest słowo propagowanie . Nie ma tam żadnego słowa o piętnowaniu "plebsu" .

 

skippi66 - nazywając 95 % użytkowników  jerkbaita "plebsem"  pokazujesz że Twoja mania wielkości i ego są większe niż myślałem.

A każda taka akcja budzi reakcję adwrotną do zamierzonego celu. Takie stawianie sprawy niszczy ideę . Bynajmniej u mnie .

Edited by staszek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam
Do wszystkich C&R długo się zastanawiałem czy zabrać głos w tej dyskusji ale niech będzie wypowiem się i ja
mam pytanie czy C&R jedzą wogóle ryby? Jak jedzą to skąd? a no panowie już wam mowie skąd ze SKLEPU tak z tego sklepu do którego dostarczyli go rybacy, jak znam życie rybacy na wedke na pewno tej rybki nie złapali były siateczki może się panom rybakom nie chciało bo np. pili, wyplynać sprawdzić siateczek i połowa ryb zgniła albo może pradem sobie troche połapali wzięli co chcieli a reszta(głownie narybek) pozdychała może pociagneli niewodem na tarliskach albo na lodzie w dołku gdzieś go przeciagneli gdzie ryba zgromadziła się na zimowisko. No i teraz niech C&R odpowie czy lepiej wziąć ta rybke i ograniczyć rybaków?
I teraz wniosek rybakow można się szybko pozbyć wystarczy ze przestajemy kupować rybki , prosta ekonomia nie ma popytu nie ma i podazy , nie ma podazy nikt nie zamawia ryb od rybaków, nie ma zamówienia dla rybaków nie ma ich na wodach. Proste jak je......Tak wiec C&R według mnie bardziej wpływa na rybnosc wod niż ja co zabrałem 100 % złowionych ryb w tym rokuale nic nie kupiłem w sklepie.
P.S zabiłem 1 szczupaka i 3 okonie tyle złapałem przez cały sezon bo dla mnie czasami fajniej było sobie popływać i pogapić się na echosondę niż wędkować.
Morał z tego taki że Panowie nie C&R uratuje nasze wody tylko umiar i zdrowy rozsądek bo jak się logicznie pomyśli to okaże się że MY wędkarze możemy w zgodzie żyć razem z rybakami ,oczywiście o ile będzie logika i umiar z każdej ze stron


Zawod rybaka nie zniknie nigdy i bedzie tak samo trwal jak elektryk, mechanik czy informatyk. Kazdy szary obywatel ma prawo kupic sobie rybe w sklepie rybnym tak jak kupuje wedline w sklepie miesnym. Nie kazdy wedkuje. Po to wlasnie istnieja rybacy i sklepy rybne.

Wedkarstwo zas jest/MOZE byc pasja, a nie sposobem na pozyskiwanie swiezego miesa!

Mnie osobiscie ten temat i odpowiedzi w nim przerazil, a raczej uswiadomil jaki jest faktyczny stan rzeczy. Dlugie zmiany przed ludzimi, oj dlugie...

Share this post


Link to post
Share on other sites

A każda taka akcja budzi reakcję adwrotną do zamierzonego celu. Takie stawianie sprawy niszczy ideę . Bynajmniej u mnie .

 

czyli nawet jezeli zamierzenia pomyslu sa w 100% zrozumiale jak i benefit widoczny, to idea bedzie dla zasady odrzucana ... nic tylko pogratulowac logiki kazdej osobie, ktora w ten sposob mysli :rolleyes:  ... bez pietnowania :) 

 

jade oddac narty do serwisu i poszukac ryb nad rzeczka ... milej dyskusji :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

czyli nawet jezeli zamierzenia pomyslu sa w 100% zrozumiale jak i benefit widoczny, to idea bedzie dla zasady odrzucana ... nic tylko pogratulowac logiki kazdej osobie, ktora w ten sposob mysli :rolleyes:  ... bez pietnowania :)

 

jade oddac narty do serwisu i poszukac ryb nad rzeczka ... milej dyskusji :)

 

to może uczyńcie to forum zupełnie prywatnym? nie będziecie mieli żadnego problemu w swoim świecie... wszak to co robią tu ortodoksi (a często szeregowi użytkownicy, żeby zaistnieć) to czysty ostracyzm, tyle że eliminujecie mięsiarzy z forum zamiast znad wody. Rózgaś ma 100% racji i chwała mu za to, nie wiem czym się skippy zasłużył w realnym świecie, bo chyba nie rejsem na dorsze, ale do gnojenia w virtualu widzę pierwszy. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nic nie jest tak proste na jakie może wyglądać.Ideą forum  jest propagowanie m.in wypuszczania ryb wśród jak największej ilości wędkarzy . Robią to koledzy z forum a także i ja .Cieszy mnie jak kolega po wcześniejszych rozmowach  ze mną /widząc jak ja wypuszczam ryby /sam podejmuje decyzję i wypuszcza rybę.Wg. mnie o to chodzi w idei propagowania C/R. Nie będę piętnował innych , że zabiorą kilka ryb aby je uwędzić i zjeść i nie mam także nic przeciwko ludziom , którzy ryb nie jedzą nie kupują w sklepach a wędkują.

Share this post


Link to post
Share on other sites

czyli nawet jezeli zamierzenia pomyslu sa w 100% zrozumiale jak i benefit widoczny, to idea bedzie dla zasady odrzucana ... nic tylko pogratulowac logiki kazdej osobie, ktora w ten sposob mysli :rolleyes:  ... bez pietnowania :)

 

 

 

pitt , nie o to mi chodzi. Chodzi mi o sposób podawania SZCZYTNEJ idei . I sposób w jaki się "walczy" z osobami ciut inaczej myślącymi.

Pada względem tych osób , w tym także skierowane jest to do mnie a przynajmniej tak to odczuwam  , słowo "plebs".

To może faktycznie należy zrobić to w sposób następujący: strona i forum TYLKO dla stosujących C&R  a dla reszty blokada. Podczas rejestracji masz podać info czy w 100% stosujesz C&R i wtedy masz odblokowane forum. Reszta , czyli plebs ..... idzie na strony mięsiarzy.

A "szlachta" czyli 30 osób ma w pełni swoja stronę i może się masturbować świadomością ze jest lepsza od wszystkich.

Bo takie stawianie sprawy na ostrzu noża ( nazywanie innych plebsem i wywyższanie się świadomością ) sprawie C&R nie służy.  Propagować należy ze wszech miar, uświadamiać resztę . Ale nie na zasadzie albo wszystko albo nic .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Propagowanie .... taaaa, ale w jaki sposób? Dla przykładu:

1. Nie jadam ryb, nie lubię, więc jestem za C&R  - gdzie tu zasługa?

2. Karpie żrą własne g.... - więc ci co jedzą hodowlane karpie to idioci, a świeża rybka z jeziora jednak jest lepsza? Czyli co tu promujemy? ;)

3. Czy ktoś zabiera w roku jedną, dziesięć, czy tysiąc ryb, to taki sam mięsiarz, plebs i odszczepieniec - czyli na jedno wychodzi, więc lepiej walić w łeb jak leci?

4. Jestem samotnym odludkiem, sam nie gotuję, nie mam co zrobić z rybami, więc ich nie zabieram ... - świadomy orędownik C&R? Czy raczej osoba dorabiająca ideologię "pod siebie"?

5. Nie zabiorę sandacza znad wody, ale za to pójdę kupić takiego w markecie ... - a tam skąd się te ryby biorą?

 

Jeżeli ktoś może i powinien przekonywać nas do wypuszczania wszystkich ryb (bez wyjątku) to musi to być osoba która ryby jeść LUBI, ma rodzinę która na ryby czeka ...... a pomimo tego wszystkie ryby wypuszcza, bo takie ma poglądy :)   Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale na forum widziałem wpisy kilku takich osób (porozrzucane w różnych wątkach), więc jest się na kim wzorować .... i jest nadzieja :)

 

ps. Niestety ja idealny nie jestem, nie zabieram więcej niż jednej ryby w miesiącu, nie biorę ryb małych, niesmacznych (czyli wszystkich poza sandaczem i szczupakiem), starych, ale nie potrafię wytłumaczyć żonie (ryby jeść uwielbia) dlaczego ma iść kupić szczupaka w sklepie, skoro ja takiego złapałem .... i wypuściłem. Na nieszczęście jestem przekonany, że te trzy, cztery ryby rocznie nie czynią ze mnie potwora, tym bardziej, że wcześniej zabierałem ich duuużo więcej. Najgorsze jest to, że świadomie wypuszczając większość ryb (nawet tych smacznych) byłem do niedawna przekonany, że "czynię dobrze", ale właśnie odarto mnie ze złudzeń wtrącając w otchłanie nieuświadomionego plebsu (mam nadzieję, że tylko wędkarskiego) ;)

 

.... i cała praca nad moją skromną osobą legła w gruzach ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ech...żeby było bardziej obrazowo użyję takiej analogii..C&R to tak jak rzucanie palenia. Jeśli twierdzę że,nie palę i daję pozytywny przykład to nie ma 2-machów przy wódeczce,czy piwku,ponieważ inaczej można mnie nazwać hipokrytą. Nie palę,tzn.zero pół środków,żadnych elektrycznych papierosków,cygar,itp. Podobnie ma to się do wędkarstwa,jeśli mówię że jestem za C&R i robię to,to ma to być 100%. Jeżeli robimy wyjątki,to niestety sama idea już nie jest taka kryształowa. Oszukujemy samych siebie. Nie palę z 13 lat,i nadal z tym walczę. Bardzo lubię jeść ryby ale,  wypuszczam wszystko. Mam taki imperatyw,i gdybym go olał straciłbym szacunek do samego siebie. Staram się zabić tą cząstkę egoizmu która we mnie tkwi,życie nauczyło mnie paru rzeczy...rozumiem wasze rozterki,ponieważ sam takowe mam,ale słowa danego sobie nie złamię. Nie oceniam,nie szufladkuję,każdy ma sumienie i sam sobie to rozpracowuje. Dla mnie jasne jest,jeśli Jerkbait.pl t zn.my.propagujemy w/w ideę to bądźmy konsekwentni i świećmy przykładem. Znajdując różne furtki,ramki,widełki,najwyraźniej nie jesteśmy gotowi poświęcić własnych słabości. Tak ja to widzę. Tragikomiczne w tym wszystkim jest to że,życie wędkarskie toczące się poza naszym forum, tak na prawdę nie wie o naszym istnieniu. I te wszystkie dyskusje,napinki,kłótnie,są jak ta jętka majowa..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ech...żeby było bardziej obrazowo użyję takiej analogii..C&R to tak jak rzucanie palenia. Jeśli twierdzę że,nie palę i daję pozytywny przykład to nie ma 2-machów przy wódeczce,czy piwku,ponieważ inaczej można mnie nazwać hipokrytą. Nie palę,tzn.zero pół środków,żadnych elektrycznych papierosków,cygar,itp. Podobnie ma to się do wędkarstwa,jeśli mówię że jestem za C&R i robię to,to ma to być 100%. Jeżeli robimy wyjątki,to niestety sama idea już nie jest taka kryształowa. Oszukujemy samych siebie. Nie palę z 13 lat,i nadal z tym walczę. Bardzo lubię jeść ryby ale,  wypuszczam wszystko. Mam taki imperatyw,i gdybym go olał straciłbym szacunek do samego siebie. Staram się zabić tą cząstkę egoizmu która we mnie tkwi,życie nauczyło mnie paru rzeczy...rozumiem wasze rozterki,ponieważ sam takowe mam,ale słowa danego sobie nie złamię. Nie oceniam,nie szufladkuję,każdy ma sumienie i sam sobie to rozpracowuje. Dla mnie jasne jest,jeśli Jerkbait.pl t zn.my.propagujemy w/w ideę to bądźmy konsekwentni i świećmy przykładem. Znajdując różne furtki,ramki,widełki,najwyraźniej nie jesteśmy gotowi poświęcić własnych słabości. Tak ja to widzę. Tragikomiczne w tym wszystkim jest to że,życie wędkarskie toczące się poza naszym forum, tak na prawdę nie wie o naszym istnieniu. I te wszystkie dyskusje,napinki,kłótnie,są jak ta jętka majowa..

 

Zły przykład z tym paleniem :) . Sam robisz sobie krzywdę....

 

 

"Kurde", dobry przykład! :) . Sam się "wyrybiasz" nie stosując zasady C&R :) .

 

Chyba jednak w "centymetrach" cały szkopuł tkwi ;) . Dodajemy 10 cm z rozporka (do zberetowanej "metrówki")  i już na szczycie wędkarskiej "elyty" brylujemy  :) .

 

Staszek, nie ma "furtki" przy C&R.

Wolę hipokrytów "uznających się za niebiorących", niż otwarcie i szczerze przyznających, że rybę w roku zabrali.

Jerkbait, to nie pogwarki przy kielichu w zaciszu przytulnej knajpki. To forum już międzynarodowe ;) .

Tępić i piętnować bo, przykłady tu rozpowszechniane od wielu lat robią doskonalą pracę. Łatwo (o jak łatwo !) wszystko zmarnować... Nie chciałem dopisywać...owszem piję :wub: ale, nie z rozterki a z nadzieją, że w kraju gdzie temat ten tętni na wszystkich forach...

Tu, nie będzie dylematem a kontynuacją o jakiej rózgaś marzy.

Edited by robert67

Share this post


Link to post
Share on other sites

Rózgaś jest realistą, choć marzyć uwielbia. I dąży do spełniania marzeń. Ale to inna beczka :-) Nie chodzi tu o szufladkowanie, C&r i te bajery. Kto ile, czego, statystyki. Kto wypuszcza ryby, to chwała mu za to. Ale Koledzy. Jerkbait jest dobrowolną formą zabawy wędkarskiej. Tu mogę napisać wszystko. Bo jestem anonimowy. Realia nad wodą są inne. Tu od człowieka zależy co on zrobi ze zdobyczą. Jechanie po kimś nic nie da. Bo on nie wie za co jest jechany. Trzeba pokazać, wytłumaczyć. To procentuje. Najfajniej jest jak każdy woduje 100% ryb. Nie ma co krzykać. Nie ma co gwizdać. To efektu nie da. Dopóki tak będzie, każdy wątek skończy tak samo. POKAŻ< WYTŁUMACZ< NIE BIJ.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Apel kolegi rózgasia, tak prosty w wymowie, a w treści wyszukany - pokazuje że nawet C&R może być religią, i może mieć swój kościół.., z zamkniętymi drzwiami  :lol:

Są wyznawcy i niedowierzający, nie brakuje tych, co się nam ładnie wyspowiadali i do grzechów przyznali; co za pokutę będzie? :)

Martwi troszkę tani koniunkturalizm i fanatyzm ortodoksyjnych wyznawców - on jest zawsze groźny  ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja ze swojej strony obiecuję ze wszech miar stosować umiar, umiar i rozsądek . Zdaję sobie sprawę że nie można mieć ciastka i zjeść ciastko . Nie można jeździć pół carvingiem ani mieć pół dupy . Dlatego napiszę że nie jestem łowcą C&R , takim ortodoksyjnym jak napisał Tomasz K . Ale obiecuję że wszystkie ryby jakie wezmę z łowiska wezmę z namysłem i rozwagą , tak jak do tej pory. Bo lubię ryby i mam w sobie geny łowcy .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Czytam temat od kilku dni i tak się zastanawiam.... pisać, nie pisać ?
To się przedstawię na początek - mam na imię Robert i jestem....... no właśnie... - chyba jednak parszywym mięsiarzem, skoro w latach 2012 - 2013 zabrałem z wód PZW dwie, wymiarowe ryby (po jednym szczupaku 56 i 60 cm w każdym z sezonów). Jerkbait.pl miał bardzo poważny wpływ na to, że w ciągu ostatnich miesięcy moją zasadą jest wypuszczanie wszystkiego - nawet fotek nie robię bo mam wrażenie, że zbyt długo trwająca sesja może być dla niektórych drapieżników ostatnią.
Uwielbiam jeść ryby i potrafię je przyrządzić na kilka sposobów.
Mam ogromny szacunek do zasady C&R, choć niektórzy jej ortodoksyjni wyznawcy, ujawniający swoje poglądy na tym forum, w kilku ostatnich tematach, lekko mnie przerażają. Panowie nie tędy droga - agresywne wypowiedzi pod adresem myślących inaczej prowadzą donikąd i zniechęcają do tej szlachetnej idei. Pozwólcie ewoluować w dobrym kierunku pod Waszym wpływem, a by robić to skutecznie porzućcie agresywną i nachalną propagandę jeśli nie chcecie być traktowani jak grupka nieszkodliwych oszołomów. Z góry przepraszam za "oszołomów" bo nie jest moją intencją kogokolwiek dotknąć. Chciałbym jedynie skłonić co bardziej zapalczywych Kolegów do głoszenia swoich poglądów w sposób wytonowany. Nie chcę nad wodą dostać w łeb od Kolegi po kiju gdy zapakuje do siaty rybę (co jest mało prawdopodobne bo, jak pisałem wyżej, ryby wypuszczam). To inaczej - nie chciałbym być świadkiem takiego zachowania wobec innego wędkarza postępującego regulaminowo ale jednak wbrew zasadzie C&R.
Żeby było jasne mojej decyzji co do stosowania zasady C&R nie zmienię, a utwierdziło mnie w niej jeszcze bardziej wędkarstwo muchowe (zacząłem pół roku temu). Nie miałbym sumienia zabrać pstrąga czy lipienia z lubelskiej Bystrzycy czy Sanu bo wiem jak niewielu zapaleńców poświęciło bardzo wiele czasu by rybostan tych rzek był taki jak dziś.
Panowie C&R to element etyki, nie tylko wędkarskiej, a wartości etyczne kształtują się jakiś czas. Nikt nie stanie się z w ciągu godziny "nokillowcem" tylko dlatego, że ktoś mu anonimowo i na odległość nawrzuca.

Pozdrawiam. Robert.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Znawcy etyki, nie lepiej iść nad wodę? Mały paproszek i uwiesić się może jeszcze wszystko... Czy musicie w tym temacie uświadamiać ogół jacy to jesteście szlachetni? Czy myślicie, że każdego kolejnego przeglądającego ten temat interesuje ile w 2009 roku zjedliście ryb? Ten portal jest zpod znaku C&R i jeśli ci się to nie podoba to po prostu milcz w temacie jedzenia ryb. Nic więcej nie rób. Tylko milcz. Uszanuj, bo jesteś tutaj gościem. I milcz. Jak w kościele. Nawet jeśli myślisz, że jesteś częścią tego portalu i takie tam... Milcz, inaczej podważasz mimowolnie założenia portalu. Nie dyskutuj. Odpuść.

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

mozna gdybac, mozna sie spinac, mozna zarzucac TWA i mozna byc hipokryta lub miesiarzem ... nikt nikogo do niczego nie zmusi ... tylko po co sie afiszowac nietoleracja C&R na TYM forum? :rolleyes:  tego nie wie nikt :)  ale mozna sie tez czegos nauczyc od innych  http://www.catch-release.de/cureuropa.php  i od swoich  http://www.szczupak.org/  

 

milego wieczoru :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...