Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
gedz

O łowieniu na żywca - off top wydzielony z wątku o jesiennych szczupakach

Recommended Posts

Proponuję wydzielić osobny wątek dla kopiących się po jajach.

...o ile nadal je mają... :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sadząc po ilości ataków na moją nieskromną osobę ( bowiem " skromność jest cechą miernot " jak powiedział klasyk :) ), zaśmieca nam forum  grupa miłośników żywcowej samołówki. Tu apel do Moda: zidentyfikować, podać personalia do publicznej wiadomości a potem wywalić dziadostwo, zbanować raz na zawsze. Oni nigdy nic nie zrozumieją, nie zmienią się i tylko będą defekować szlachetne łamy Dżerkbejta.

Edited by skippi66

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kolego czy na spining nie znęcasz się nad rybą? dajmy na to hol suma 2m który w zależności od sprzętu może trwać 5min, a może i 2 godziny ryba ma wbity hak lub kotwicę w paszczę czy skrzela i tarmosisz się z nią aż pot ci po dupsku cieknie także i ty, ja i ci co na żywca łowią są tak samo źli dla ryb. Taka już nasza natura

Błądzisz kolego. Różnica jest zasadnicza: ryba złowiona na spinning, muchę, kulkę ciasta czy nawet na sprężynę, ma zazwyczaj 99% szans na przeżycie. Żywiec natomiast jest jej pozbawiony. O to w tym wszystkim chodzi. O poziom okrucieństwa, jak napisał mój szanowny przedmówca.

Share this post


Link to post
Share on other sites

obrzydliwa jest ta twoja hipokryzja.Jak to aż takie okrutne to proponuje zaprzestać wędkowania,to też bardzo okrutne.Kiedyś łowiono by napełnić brzuchy,by wykarmić rodzinę.Brano tyle ile było potrzebne.

A teraz wędkarstwo stało się rozrywką.

I co wg Ciebie złowienie 10 szczupaków,holowanie ich,wyszarpywanie zadziorowej kotwicy z paszczy i wypuszczenie ryb jest OK.A złowienie jednego szczupaka na żywca nie jest OK ?

Czy łownie dla rozrywki nie jest okrutne i głupie?

Oczywiście że jest. Ale jakże przyjemne. To się nazywa atawizm. Wiesz?

Przy okazji: co zazwyczaj wieszasz na haczyku, płotkę czy karaska?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Proponuję wydzielić osobny wątek dla kopiących się po jajach.

 

Mówisz i masz ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łowienie na przynety naturalne jest , en bloc , czystą hańbą dla choćby szczątkowo myślącego , łowiącego . Z reguły są one kontynuacją samołówki , tradycyjnego atrybutu rybaka .. albo niegdyś pieczara , gdzie liczy się tylko i wyłącznie skuteczność . Oczywiście jest wiele powodów które nas do łowienia ryb przywodzą ; atawizm , moda , przypadek czy też może nawet umiejętność , pewna osobnicza zdolność do kreowania i przeżywania zdarzeń z pogranicza abstrakcji . I tylko ludzie którzy cały świat postrzegają nie jako całość , ale zbiór całkiem odrębnych , bez związku ze sobą pozostających elementów , albo tak powszechnie spotykane medialne wykształciuchy , zdolni są do tak jednoznacznych oraz kategorycznych ocen . Pracując równocześnie w korporacji , napychając się skrajnie niezdrowo gazetą , radiową "trujką" , albo łykając telewizję , bez najmniejszej litości dla siebie .. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to trzeba łowić na martwą rybkę albo filecik  :P, czy wtedy przeciwnicy żywca będą zadowoleni?

W tym roku jakoś nie próbowałem ale 1-2x w latach ubiegłych łowiłem na żywca i nie będę nikomu zarzucał że tak łowi-wolno mu.

Generalnie chodzę ze spinem ale z tego chodzenia wynika problem, po 2-3h tak mnie kręgosłup nap.....la  :(  że muszą gdzieś usiąść a najlepiej się położyć na 15-20minut co np. w listopadzie jest mało komfortowe. Może dlatego że unikam miejsc gdzie dużo wędkarzy jest nad wodą nie widzę jakoś tłumów łowiących na żywca. Ostatnie 2 lata 90% moich wędkodni to Bug między Niemirowem a Olendrami i tam nikogo z żywcem nie widziałem.

Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji? 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wędkarstwo to okrutne zajęcie.

Ale wydaje mi się, że wśród wędkarzy jest więcej zwolenników łowienia na żywca niż przeciwników tej metody.

Podobnie jest z wypuszczaniem czy też zabieraniem ryb. Tych zabierających jest więcej.

 

Kiedys pewien Madry napisal :

 

"Wiekszosc jest glupia. Im wieksza wiekszosc tym glupsza".

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to trzeba łowić na martwą rybkę albo filecik  :P, czy wtedy przeciwnicy żywca będą zadowoleni?

W tym roku jakoś nie próbowałem ale 1-2x w latach ubiegłych łowiłem na żywca i nie będę nikomu zarzucał że tak łowi-wolno mu.

Generalnie chodzę ze spinem ale z tego chodzenia wynika problem, po 2-3h tak mnie kręgosłup nap.....la  :(  że muszą gdzieś usiąść a najlepiej się położyć na 15-20minut co np. w listopadzie jest mało komfortowe. Może dlatego że unikam miejsc gdzie dużo wędkarzy jest nad wodą nie widzę jakoś tłumów łowiących na żywca. Ostatnie 2 lata 90% moich wędkodni to Bug między Niemirowem a Olendrami i tam nikogo z żywcem nie widziałem.

Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji? 

 

Ale czemu oczekujesz, ze ktokolwiek ma komukolwiek cokolwiek wytlumaczyc ?

Lowisz tak jak checsz, i nie musisz sie z tego tlumaczyc na forum.

Jak przestrzegasz przepisow nie musisz sie tlumaczyc przed nikim - nawet przed napotkanymi kontrolami.

Zagadnienie "zywca" bardzo celnie opisal Slawek w tym watku.

Dla mnie po temacie :)

 

Pozdrawiam i zycze powrotu do pelni zdrowia z plecami

 

Guzu

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji? 

 

Z moich obserwacji wynika, że na rzekach, a bywa, że i na zbiornikach zaporowych filet/trupek jest skuteczniejszy niż żywiec, szczególnie na sandacze. W niektórych cywilizowanych krajach łowienie na żywca jest zabronione. Niestety, wędkarstwo nie jest dla wszystkich. A co do osób 60+ - bez przesady. Myślę, że nawet tu, na tym forum, jest wielu spinningistów/castingowców/muszkarzy w tym wieku.

Share this post


Link to post
Share on other sites
(...)

Wracając do żywca, niech mi któryś z przeciwników tej metody wytłumaczy jak mają łowić ludzie w wieku 60/70 czy więcej lat nie umiejący łowić na spina/nie mający sprzętu/nie mający sił do łażenia kilometrami? A może ich od razu do uśpienia? Co będą kaleczyć rybki?Zachowują się tak nieludzko to do likwidacji? 

 

Wędkarstwo jest sportem jak każdy inny - jeżeli nie masz siły wędkować to po prostu przestań go uprawiać :P Małysz już za stary na skakanie, to zmienił dyscyplinę. Więc może pora przejść z wędkowania na szachy/warcaby?

Pewnie zaraz znajdą się obrońcy i mnie zjadą od góry do dołu ale większość (bo znam i osoby, które są naprawdę dobrymi i etycznymi wędkarzami ale to mały odsetek) osób w tym wieku w d**ie ma wymiary, okresy i limity. I z braku takich osób nad wodą nie będę ubolewał. Co do łowienia na żywca, jest to podwójnie niehumanitarne. Najpierw jedną rybę maltretujemy, wbijając jej hak w pysk/grzbiet, żeby później wymęczyć podczas holu drugą rybę :D

Edited by Matiz992

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pozdrawiam i zycze powrotu do pelni zdrowia z plecami

 

 

To nie choroba-to wiek i praca siedząca. Może nie umiem łowić na żywca, może w niewłaściwych miejscach łowię ale ............... ani w ub. roku ani 2 lata temu NIC na żywca nie złapałem  :( . Złowienie ryby dla mnie jest istotne ale równie ważne jest to żeby pobyć nad wodą - ryby jako dodatek, miły ale nie potnę się jak ich nie złowię. 

1-2x w roku nachodzi mnie żeby rozłożyć graty, rozpalić ognisko i zalegać w fotelu obserwując DS i żywcówkę albo 2 DS.

Upiec w żarze katrofle i popić je kielonkiem zmrożonej wódy  B) Spining taki relaks wyklucza.

Share this post


Link to post
Share on other sites

@ sacha: A kto powiedział, że wraz z wiekiem należy zaniżać standardy nad wodą? Czyż nie powinno być na odwrót?

 

Rzecz jasna, póki żywiec będzie dozwolony, osobom leniwym, słabym, leciwym lub chorowitym, a przy tym pazernym na rybie mięso, nikt nic złego zrobić nie może. Podobnie jak osobom zabijającym 2 szczupaki dziennie. Pozostaje postawić retoryczne pytanie: czy to właściwa droga?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wędkarstwo jest sportem jak każdy inny - jeżeli nie masz siły wędkować to po prostu przestań go uprawiać :P

Dlaczego mam przestać? Czy tylko spining jest dozwolony? Właśnie takie posty utwierdzają mnie w przekonaniu że chyba będą łowił zdecydowanie częściej na żywca i martwą rybkę zamiast chodzić ze spinem. Wypuszczałem większość ryb, chyba przestanę bo jednak płacę za kartę to mogę jeść.

 

ps. Dyplomata w taki sposób powie Ci sp.....j że będziesz myślał że czeka Cię wspaniała podróż  :P

Share this post


Link to post
Share on other sites

@ sacha: A kto powiedział, że wraz z wiekiem należy zaniżać standardy nad wodą? Czyż nie powinno być na odwrót?

Podobnie jak osobom zabijającym 2 szczupaki dziennie. Pozostaje postawić retoryczne pytanie: czy to właściwa droga?

Nie chodzi mi o zaniżanie standartów. W/g użytkowników wielu forów wędkarskich standarty wyglądają zupełnie inaczej niż w/g osób nie mających dostępu do netu, różne są standarty dla ludzi którzy mają lat 20-40 a inne dla obecnych 60 i więcej latków. Inne są standarty dla mieszkańców dużych miast a inne dla mieszkańców wsi nadbużańskich czy nadnarwiańskich. 

Czytając wiele postów tutaj mam wrażenie że autor postu uważa że ma 100% racji i niedopuszcza do swojej świadomości że ludzie mogą myśleć inaczej, ma być tak jak on uznał za właściwe i koniec dyskusji. A mnie posty w takim tonie nastawiają na postępowanie całkowicie odwrotne, może przez przekorę  :P .

Szczupaków nie zabieram bo ich nie lubię ale zapewne nie umiem łowić albo nie mam farta bo 2 dziennie nie złowiłem a nawet gdybym zabierał to po co mi 2? Przecież 2 na raz się nie zje?

Rozumiem że są tacy co ładują do siaty wszystko co złowią ale jestem pewien prawie na 100% że oni ani na JB, ani na inne portale nie zaglądają więc wpływu na ich postępowanie posty produkowane tutaj nie mają żadnego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pisząc o zaniżaniu, miałem na myśli taryfę ulgową, związaną z wiekiem, czy też kondycją zdrowotną zeń związaną lub słabą, niezależnie od niego. Nie odmawiam nikomu prawa do łowienia, jednak Twoja argumentacja mnie nie przekonuje, zwłaszcza jeśli niesie ma ze sobą przyzwolenie do nieetycznych praktyk. Dozwolonych, jednak wątpliwych z punktu widzenia tzw. nowoczesnego wędkarstwa. Podobnie jak z dopuszczalną liczbą zabieranych ryb. To, że można, nie oznacza, że trzeba.

 

Ps. Pisywałeś kiedyś na Sharp Drakers? 

Share this post


Link to post
Share on other sites

 zwłaszcza jeśli niesie ma ze sobą przyzwolenie do nieetycznych praktyk. Dozwolonych, jednak wątpliwych z punktu widzenia tzw. nowoczesnego wędkarstwa. Podobnie jak z dopuszczalną liczbą zabieranych ryb. To, że można, nie oznacza, że trzeba.

 

Ps. Pisywałeś kiedyś na Sharp Drakers? 

Słowa nie pisałem o praktykach nieetycznych. Dla Ciebie etyka wędkarska będzie zupełnie czym innym niż dla kogoś innego, nie ma jednoznacznej definicji. W/g mnie etyczne będzie zabranie kilkunastu okoni czy 2-3 sandaczy w ciągu roku a dla innych userów  będę cham, gumofilc , element pozbawiony zasad etycznych, morderca ryb. No i co z tego?  nic  :P .

ps.tak i nadal.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak. Pisałeś jednak o leciwych wędkarzach, w przypadku których łowienie na żywca jest ok, bo przecież "nie mogą inaczej". Czy zadawanie jednej rybie cierpień, celem pochwycenia innej, jest etyczne? Nie. Czy to subiektywne? Być może...

 

Naturalnie, samo wędkarstwo, takim, jakim uprawiam je, choćby ja (100% ryb wraca żywych do wody), dalekie jest od postępowania etycznego. Nie oznacza to jednak, że, tu pozwolę sobie na obrazowe i nieeleganckie sformułowanie, można nasrać na środku brudnego dywanu.

 

Tak myślałem - treści dotyczące przekornego zabijania ryb, w obliczu powszechnego, a zdaniem niektórych, nachalnego, pisania o wypuszczaniu złowionych ryb mnie na to naprowadziły. Kilka lat temu wymienialiśmy na rzeczonym forum poglądy w tym zakresie. Zdaje się ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak. Pisałeś jednak o leciwych wędkarzach, w przypadku których łowienie na żywca jest ok, bo przecież "nie mogą inaczej". ................ Zdaje się ;)

Nie potrafią?nie mają sprzętu?przyzwyczajenie którego nie chcą zmieniać?wygoda? Wychodzę z założenia "żyj i daj żyć innym" więc nie będę krytykował dziadka z żywcówką ani spiningisty-zwolennika C&R (zakładając że obydwaj przestrzegają regulaminu).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co Ty Sacha tak ciągle o regulaminie? Już dawno zgodziliśmy się wszyscy na tym forum, że zarówno Stella jak i regulamin, są do dupy. Stella wiadomo dlaczego, zaś regulamin właśnie dlatego że pozwala na wędkarski prymitywizm, czyli łowienie na żywca, zabieranie jakichś ogromnych ilości ryb ( jak na nasze bezrybne wody ), nie ustala górnych limitów wymiarowych, wprowadza błędne i sztywne okresy ochronne.

Jak można powoływać się na coś co nie przystaje nijak do rzeczywistości? Ba! Tak naprawdę jest źle skonstruowane ( zawsze było ), głupie i nieetyczne. Źle też świadczy o powołującym się. Ów zwyczajnie nie umie oddzielić ziarna od plew, nie myśli, nie jest zdolny do żadnej refleksji, w końcu, wedle mojego pojmowania wędkarstwa, jest mięsiarzem.

Dlatego trzeba wołać, głośno wołać, tłumaczyć, oburzać się, wykluczać z towarzystwa, słowem - cywilizować.

A jeśli żadne tłumaczenia, prośby oraz groźby nie trafiają do tych rycerskich łbów, banować.

Tu widzę zadanie dla naszych wielce szanownych Modów.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zresztą to forum z założenia jest dla miłośników c&r, czyli wędkarzy etycznych. Nie zaś dla wędkarskich, mówiąc łagodnie - tradycjonalistów. Albo nie, na bok wszelkie eufemizmy: nie jest dla mięsiarzy i żywczarzy. Ot co. Niechby jeden z drugim wędkarski kłusol - regulaminowiec przyszedł, poczytał, zastanowił się a potem posypał głowę popiołem i powiedział: drodzy koledzy, do tej pory trwałem w błędach, ale wy otworzyliście mi oczy, oświeciliście i przekonaliście. Stałem się lepszym wędkarzem i człowiekiem, Od tej pory jestem z wami. To by znaczyło że nasza indoktrynacja ma sens a takiemu koledze należałoby pogratulować. Ale zazwyczaj jest inaczej. Przychodzi taki i z miejsca atakuje, jadem tryska dookoła, obraża. A dlaczego? A dlatego, bo w głębi duszy wie że źle czyni i mu wstyd. Ale że do błędów i wypaczeń trudno się przyznać, bo to oznacza rezygnację z jakiejś części własnego jestestwa, więc woli pluć. Takim osobnikom powinniśmy mówić stanowcze: nie! Takie jednostki aspołeczne i niereformowalne - eliminować. Raz na zawsze.

Ktoś poczuł się urażony? Tak? To bardzo dobrze.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostre słowa ale zgadzam się z nimi w 100% :D U nas można jedynie nawracać systemem kar, czy jak kto woli mieczem ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...