Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
j-23

Polowanie na okonia

Recommended Posts

Witam.

 

Jestem z Olsztyna a przygodę ze spinningiem na dobre zacząłem dosyć niedawno bo dwa lata temu .

Nie mam zamiaru pytać się jaka wędka ( jest tych tematów na forum ) bardziej interesuje mnie lokalizacja  okonia w jeziorze i rzece a także sposoby animacji przynęty , czyli technika prowadzenia wabików ;)

Jak kapryśna to ryba każdy wie kto próbował ją łowić ;)

 

Jest parę tematów np OKONIE 2012 2013 ale tam są tylko pokazane fotki rzadko kiedy jest w opisie coś więcej .

 

Liczę na rozwinięcie tematu , przyda to się zapewne i innym użytkownikom .

 

Pozdrawiam .

Wojtek .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie wiem jak teraz ale  latem lipiec/sierpień w jeziorze najwiecej i najgrubsze sztuki miałem przy łąkach podwodnych obok takiej wysepki na środku jeziora były 3 łąki z duża ilościa glonów/rośliności na dnie. Wydawało mi się ze okonie krążą w okół nich poniewaz jak brania ustępowały płynełem na drugą i tam znów brały.Były to płytkie miejsca w okolicach 0.5-1.5M najlepsze było to ze najlepsze brania były w największy upał 13-16 potem ustępowały z rana była straszna nędza.  Łapałem je na paproszki/plemniki na główkach od 1.5 do 3g w zależności od wiatru i fali.  Dodam ze okonie wielkością nie powalały  15-22 Cm sporadycznie grubsze powyżej 25 niestety 30 cm nie przeszedł żaden.

 

W rzece teraz najlepsze by zatoczki gdzie woda stoi , starorzecza . Chodziaż często tez opaski potrafią zaskoczyć bo i sandałka przyłowić można. Dodam ze nie jestem jakimś super łowcą okonii i tez spinninguje od nie dawna to są tylko moje spostrzeżenia :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Łowię na Warcie. Większość okoni łowi się w basenach między główkami i przy trawach zalanych. Te największe stoją pod brzegami- podmyte burty, trawy itp. Przynęta natomiast od paproszka 3cm na 2g główce po 10 cm kopyto na główce 10-12g. Brania najczęściej z opadu. I najważniejsze-mała przynęta wcale nie wyklucza dużych ryb. A przyłów 60 cm szczupaka na 0,14 i elvisie kongera do 4 g to prawdziwe Big Game.

Share this post


Link to post
Share on other sites

... było to ze najlepsze brania były w największy upał 13-16 potem ustępowały z rana była straszna nędza. 

Od wielu lat, nader często łowię na pewnym płytkim łowisku, z którego doskonale widać wieże przepięknego i blisko tysiącletniego opactwa Cystersów. Zawsze, ale to zawsze kiedy wielebny zaczyna na sumę dzwonić, czyli o 12 00, okoń zaczyna brać. Po godzinie, wraz z końcem mszy, ryby znikają. Słowo daję, nic a nic nie łżę. Musi moja woda jakąś szczególną łaską Pańską jest otoczona. Cuda panie, czyste cuda...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam.

 

Jestem z Olsztyna a przygodę ze spinningiem na dobre zacząłem dosyć niedawno bo dwa lata temu .

Nie mam zamiaru pytać się jaka wędka ( jest tych tematów na forum ) bardziej interesuje mnie lokalizacja  okonia w jeziorze i rzece a także sposoby animacji przynęty , czyli technika prowadzenia wabików ;)

Jak kapryśna to ryba każdy wie kto próbował ją łowić ;)

 

Jest parę tematów np OKONIE 2012 2013 ale tam są tylko pokazane fotki rzadko kiedy jest w opisie coś więcej .

 

Liczę na rozwinięcie tematu , przyda to się zapewne i innym użytkownikom .

 

Pozdrawiam .

Wojtek .

 

Bardzo dobry temat Wojtku, idealnie pasujący do działu Ogólnego :)

 

Może być trochę trudno na niego odpowiedzieć w sposób systematyczny. Wydaje mi się że jeśli chodzi o okonia to sporo zależy od rodzaju miejscówki.

 

Chyba łatwiejszym tematem jeśli chodzi o lokalizację okonia będą rzeki.  Tutaj bazując na swoich doświadczeniach wskazałbym miejsca takie jak:

 

- wiry / wsteczne prądy tworzące się za przeszkodami wodnymi w rodzaju  rozmaitych karczy / karp / zwalisk drzew, zwłaszcza jeśli ma to miejsce przy jakiejś podmytej burcie ; z podobnych względów dobra jest często podstawa główki od strony napływu na którą nanosi różnych odpadków

 

- stare przęsła mostowe, pale, filary - zwłaszcza jeśli są drewaniane

 

generalnie zauważyłem że okoń w rzece nie boi się silnego nurtu / uciągu jeśli tylko może sobie w takim miejscu znaleźć jakąś przeszkodę za którą się schowa, w słoneczne dni szukałbym również dodatkowo miejsc zacienionych

 

.... to takie moje rzeczne "pewniaki" które przychodzą mi do głowy

 

Jeżeli chodzi o wody stojące to temat wydaje mi się trudniejszy, może dlatego że na każdej wodzie na której zdarza mi sie łowić okonie mam wrażenie że zachowują się one nieco inaczej i trudno o zbieżne wnioski ;) dużo też zależy od tego jaki jest dany rok np. w zależności od tego czy wiosna jest ciepła i przyszła wcześnie czy też zima się wydłużyła i wioska jest zimna, na tym samym zbiorniku w tym samym czasie okonie będziemy łowić w zupełnie innych miejscach niż w roku poprzednim

 

Ciekawie o okoniach mówił w wywiadzie dla jerkbait.pl Jacek Stępień:

 

http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/wywiady/mistrz-polski-w-wedkarstwie-spinningowym-jacek-r34

 

 

 Mam nadzieję że inni forumowicze przyłączą się do tego ciekawego tematu i podzielą swoimi doświadczeniami :)

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na ostatniej wyprawie największe skurczybyki łowiłem na opaskach zewnętrznych zakrętów w sąsiedztwie głębokiej wody, ale na stoku, nie u podstawy. Myślę, że im będzie zimniej, tym spokojniejszych i głębszych miejsc będą szukać.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja dodałbym jeszcze dołki w dnie. Np. w "Bugonarwi" znalezienie dołka w generalnie równym i twardym dnie często owocuje okoniami.

Share this post


Link to post
Share on other sites

.... a ja na jesień mam problem z moją przydomową glinianką, jest to staw (była cegielnia), jakieś 70 x 100 metrów, głęboki do 6 metrów, przez którego środek idzie podwodna górka (głebokość na niej to mniej więcej 1 - 1,5 metra), a teraz do rzeczy: Od wiosny do jesieni w gliniance ładnie biorą okonie, egzemplarze powyżej 30 cm. biorą systematycznie, a takie do 40 też się trafiają .... ale od września okonie jakby wymiotło, nawet przy trzcinach nie ma żadnych maluszków, na górce i obu stokach (w odległości dostępnej z brzegu) nie ma żadnych brań. Czasem trafi się szczupaczek (w większości taki 40-50 cm), ale okoni ani widu, ani słychu :(  Dodaję, że probóbowałem i na obrotówki (w lecie dobre były "2" lub "3"), gumy, paproszki, mikro blaszki "00" .... i nic. Moja wiedza się wyczerpała ..... czekam na jakiekolwiek rady.

ps. inni też nic nie łowią, a staw jest pod sporą presją (w końcu woda PZW w środku miasta).

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sporo okoni połowiłemw tym roku na przelewach- na lekko podtopionego smurzaka- tak ok 5 cm pod wodę. A spodziewałwm się klenia.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo dobry temat Wojtku, idealnie pasujący do działu Ogólnego :)

 

Może być trochę trudno na niego odpowiedzieć w sposób systematyczny. Wydaje mi się że jeśli chodzi o okonia to sporo zależy od rodzaju miejscówki.

 

Chyba łatwiejszym tematem jeśli chodzi o lokalizację okonia będą rzeki.  Tutaj bazując na swoich doświadczeniach wskazałbym miejsca takie jak:

 

- wiry / wsteczne prądy tworzące się za przeszkodami wodnymi w rodzaju  rozmaitych karczy / karp / zwalisk drzew, zwłaszcza jeśli ma to miejsce przy jakiejś podmytej burcie ; z podobnych względów dobra jest często podstawa główki od strony napływu na którą nanosi różnych odpadków

 

- stare przęsła mostowe, pale, filary - zwłaszcza jeśli są drewaniane

 

generalnie zauważyłem że okoń w rzece nie boi się silnego nurtu / uciągu jeśli tylko może sobie w takim miejscu znaleźć jakąś przeszkodę za którą się schowa, w słoneczne dni szukałbym również dodatkowo miejsc zacienionych

 

.... to takie moje rzeczne "pewniaki" które przychodzą mi do głowy

 

Jeżeli chodzi o wody stojące to temat wydaje mi się trudniejszy, może dlatego że na każdej wodzie na której zdarza mi sie łowić okonie mam wrażenie że zachowują się one nieco inaczej i trudno o zbieżne wnioski ;) dużo też zależy od tego jaki jest dany rok np. w zależności od tego czy wiosna jest ciepła i przyszła wcześnie czy też zima się wydłużyła i wioska jest zimna, na tym samym zbiorniku w tym samym czasie okonie będziemy łowić w zupełnie innych miejscach niż w roku poprzednim

 

Ciekawie o okoniach mówił w wywiadzie dla jerkbait.pl Jacek Stępień:

 

http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/wywiady/mistrz-polski-w-wedkarstwie-spinningowym-jacek-r34

 

 

 Mam nadzieję że inni forumowicze przyłączą się do tego ciekawego tematu i podzielą swoimi doświadczeniami :)

Dzięki za zainteresowanie tym tematem już myślałem że watek będzie świecił pustkami 

artykuł przeczytałem jednym tchem .

 

Od wielu lat, nader często łowię na pewnym płytkim łowisku, z którego doskonale widać wieże przepięknego i blisko tysiącletniego opactwa Cystersów. Zawsze, ale to zawsze kiedy wielebny zaczyna na sumę dzwonić, czyli o 12 00, okoń zaczyna brać. Po godzinie, wraz z końcem mszy, ryby znikają. Słowo daję, nic a nic nie łżę. Musi moja woda jakąś szczególną łaską Pańską jest otoczona. Cuda panie, czyste cuda...

 

He he to jak będę następnym razem nad jeziorem Wigry będę musiał łowić bliżej klasztoru Kamedułów  ;)

co bym słyszał dzwony .

 

 

 

Na Wigrach miałem przypadki odprowadzania pod samą łódkę  zahaczonego okonia przez starszych braci , już zacierałem ręce że będzie ok, a tu figa z makiem :( brania się kończyły na tym jednym okoniu .

Niektóre przynęty też były tylko odprowadzane przez zwiadowców .

Gdzieś już na forum czytałem o teorii spisku że te duże sztuki mają w stadzie testera niczym szczury w stadzie .

Jest to chyba w wątku pt. CWANE OKONIE 

Edited by j-23

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja do połowu okoni polecam użycie muchówki. Kiedyś na jednym jeziorku też zobaczyłem stadko odprowadzające holowanego okonia.

Założyłem 2 muchy....

Efekt: 5 dubletów w pięciu rzutach. Rybki od 25 do 30 cm.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to teraz zagadka której już od dwóch sezonów nie mogę rozgryźć. Jeziorko z krystalicznie czystą wodą bardo mało roślinności wy i zanurzonej typ jeziora określam jako "wiadro" to znaczy głębokość maks 15 m na środku i prawie symetrycznie im bliżej brzegu tym płycej. W granicach rzutu jakieś 8m głębokośći. Mało okonia, ale występują naprawdę duże sztuki pow. 40 cm w sezonie udaję mi się najczęściej złowić 2,3 sztuki. natomiast jak łowić skutecznie? wypróbowałem jużwszystkie znane mi metody i żadna nie jest na tyle dobra ażeby przechytrzyć naprawdę duże pasiaki, a napewno są bo podczas nurkowania nie raz nie dwa udało mi się je namierzyć.  

Share this post


Link to post
Share on other sites

No to teraz zagadka której już od dwóch sezonów nie mogę rozgryźć. Jeziorko z krystalicznie czystą wodą bardo mało roślinności wy i zanurzonej typ jeziora określam jako "wiadro" to znaczy głębokość maks 15 m na środku i prawie symetrycznie im bliżej brzegu tym płycej. W granicach rzutu jakieś 8m głębokośći. Mało okonia, ale występują naprawdę duże sztuki pow. 40 cm w sezonie udaję mi się najczęściej złowić 2,3 sztuki. natomiast jak łowić skutecznie? wypróbowałem jużwszystkie znane mi metody i żadna nie jest na tyle dobra ażeby przechytrzyć naprawdę duże pasiaki, a napewno są bo podczas nurkowania nie raz nie dwa udało mi się je namierzyć.  

a bocznego troczka próbowałeś  tylko nie z paprochem na haczyku ale z czymś większym np Keitech impact shad, lub lunker city . ciężarek daj cięższy żebyś mógł spenetrować jak najwięcej , takie podszarpywanie z lekkim opadem będzie imitowało rybkę na wykończeniu ;)

Listopadowe okonie siedzą sobie teraz w stadku  na 8-12 metrach i nijak sie do nich dobrać .

Dziwne bo na pierwszym lodzie z każdej dziury można je wydłubać czy to płycizna czy trzcinki  .

 

W zimę to pójdą w ruch błystki od Termosa , najbardziej na nie właśnie liczę .

 

Panowie pisać coś , ta wiedza przyda się wszystkim .

pozdrawiam.

Edited by j-23

Share this post


Link to post
Share on other sites

kolego @piasek jeśli można wiedzieć to jakiego rodzaju muchy używałeś? ja od pewnego czasu uganiam się z muchówką za szczupakiem i okoń stanowi jedynie przyłów. starałęm się go łowić latem w miejscach kąpielisk gdzie gromadził się dużymi stadami i atakował wszystko co się ruszało, wszystko oprócz moich muszek. Nie wiem czy była to kwestia zbyt dużego stremara czy zbyt wolnego prowadzenia ale nie miałem zbyt dużej liczby brań. Znów na spina brały wyśmienicie na wszelkiego rodzaju małe woblerki i paprochy na 1,5-2g główkach.

Okoń jest rybą żyjącą w stadzie i nie raz miałem dość ciekawe przypadki odprowadzania już zaciętych przez większe osobniki.

Co w takim przypadku robicie koledzy? słyszałem że powinno się w takim przypadku ryby wkładać do siatki i dopiero na koniec wędkowania wypuszczać ze względu że ryba wypuszczona odciąga stado. CZy jest to prawda sam nie wiem. Ale coś w tym jest. Nie raz po złowieniu jakiegoś większego okonia i wypuszczeniu go już nic więcej się nie działo. a dobrze widziałem że szło za nim jeszcze kilka większych sztuk.

Zdecydowanie wolę łowić okonie latem, teraz łowienie jest cieżkie i jak dla mnie uciążliwe. jestem raczej ciepłolubny.

A wy w jakich miesiącach odnotowaliście najlepsze brania?

 

Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam. Używałem głównie imitacji larw ważek czyli tzw. damselfly z mosiężnymi oczkami, muchy w kolorach naturalnych.Na streamery miałem dużo mniej brań. Prowadzenie to szybkie, kilkucentymetrowe pociągnięcia i długi opad. 

Linka najlepiej intermedium. Tą metodą łowię okonie płocie i wzdręgi, czasami zdażył się przyłów w postaci szczupaka. Największy 58 cm na przyponie 0,13 FC i kijku 5# to była jazda.

Co do przerwania brań to wydaje mi się okonie po prostu cały czas się przemieszczają i giną nam z zasięgu rzutu.Trzymanie okoni w siatce, jeżeli chcemy je wypuścić, jest wg mnie niedopuszczalne

Pozdrawiam

Edited by Piasek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ciekawy temat :) to i ja napisze pare zdań z moich ostatnich jesiennych połowów garbusków.

 

A więc wedkuje na rzece -Narew

 

Wcześniej jakies 3-4 tygodnie temu po chłodniejszych nocach i większych przyborach rzeki--garbusy łowiłem już na starorzeczach połączonych z rzeką,co ciekawe duże sztuki stały na raczej płytszych miejscach

 

Przynęty lepiej  wieksze--bo fakt że na małe gumki brań wiecej,natomiast wielkośc połowianych ryb nie powalała--natomiast im przynęta wieksza tym bardziej że tak powiem selektywne(duże) okonie-jako ciekawostka pare  fajnych sztuk padło na małego jerka-roninka naszego formułowego kolegi.

 

Po tym okresie okoń na starorzeczu coraz gorzej---wyglądało to jakby wrócił na rzeke(spadek wody???)

Dlatego zacząłem szukać ich "na rzece"

 

I sie znalazły - nawet większe--fakt że raczej pojedyńcze sztuki

Miejsca to wszelkie wypłycenia z  gnijącym zielem

Przynęta to gumki---ale nie twistery a wszystko na ripery---głównie na cloneye 5-kolory raczej jasne(biały,perła)---wielkosc główek oczywiście zależnie od miejsc ale przedział(3-8 gr)

 

Prowadzenie wolniutkie---z głebokiego na płytką wode

 

 

Pzdr

Edited by martek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Byłem dziś nad rzeką ( Wadąg koło Olsztyna ) skupiłem się głownie na poszukiwaniu drobnicy a nie na robieniu kilometrów .

Teren trudny zakrzaczony , woda przezroczysta tak że w okularach można było wypatrzeć stanowiska okoni obok drobnicy .

Brania miałem na Relax Stinger 2''  główkę dałem trójkątną 3,5 grama 

Praca ciekawa , jak w jaskółkach lunker city , efekt to parę okoni od ok 18 do 25 cm , brania wzrokowe z racji odległości i przezroczystości wody .

Tak że swoją wycieczkę uważam za udaną .

 

A że zima nadchodzi wyszukałem w sieci porady na zimowego okonia , jak robić wabiki na kotwiczkach ,itp linki poniżej 

mam nadzieję że zaciekawi to łowców okonia .http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2192

 http://www.wedka.pl/wedkapl/strony/artykul.asp?ID=2104066954

http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/2571

 

a tutaj  aż się wierzyć nie chce że gość najlepsze efekty ma na taką samoróbkę http://www.wedkarz.pl/wp-webapp/article/3051

 

życzę przyjemnej lektury ,mam nadzieje że to zaowocuje wpisami 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wpis w całości dostępny pod adresem http://www.wedkuje.pl/wedkarstwo,jak-lowic-rekordowe-okonie-kod-dostepu,69521

Zeby nie było to czy tamto o zgodę na zamieszczenie tego tekstu poprosiłem samego autora - guru okoniowego czyli Iras1975 . 2013 rok należy do zdecydowanie do niego , kto nie wierzy niechaj zobaczy jego wpisy w wątku okonie 2013

 

 

Mój wpis o łowieniu rekordowych okoni jest zbiorem doświadczeń i spostrzeżeń zdobywanych na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Mowa w nim o świadomym i powtarzalnym łowieniu medalowych okoni, które, jak wiadomo, nie należą do codziennych zdobyczy. 
 

Głównym poligonem były dla mnie jeziora typu leszczowego i sielawowego, w których na stałe, bądź okresowo przejrzystość wody sięga nawet kilku metrów. Zbiorniki tego typu uznawane są powszechnie za jedne z trudniejszych, a okonie w nich żyjące za wyjątkowo trudne do złowienia-szczególnie dorosłe osobniki. 

 


Łowieniem okoni na poważnie zająłem się od drugiej połowy lat 80-tych, od tamtej pory nieustannie obserwuję ten gatunek, ich zachowanie, sposób polowania itp... Jednak w tym wszystkim najistotniejsze okazało się wnikliwe podglądanie ich ofiar, sposobu poruszania się, oraz ich ogólnego wyglądu w wodzie-odbijania światła pod różnymi kątami. 
W zasadzie wpis ten można by skondensować do jednego, krótkiego tekstu, który wiele lat temu usłyszałem od młodego rybaka, prowadzącego odłowy kontrolne na jednym z takich jezior.. Podczas wyjmowania okoni z sieci, dziwił się, że nikt nie potrafi ich łowić i powiedział słowa, które mnie powaliły prostotą ..." Przecież wystarczy znaleźć odpowiednią przynętę i podać im we właściwy sposób"... Od tamtej chwili celem dla mnie stało się odnalezienie/wyprodukowanie odpowiednich wabików i prezentacja ich w wodzie nie wzbudzająca żadnych podejrzeń u okoni.
W ciągu tych kilkudziesięciu lat testowałem różne rodzaje przynęt i sposoby prowadzenia. Były błystki obrotowe, wahadłowe, "kopyta", rippery, twistery, woblery, cykady, gumy do drop shot i inne wabiki. Różne też były sposoby podawania tych przynęt, mimo to przez długi czas nie mogłem rozpracować tych ryb, choć w sumie sposób ich połowu jest śmiesznie prosty i pod nos podsuwa nam go sama natura.. między innymi w postaci poruszającej się na płyciznach drobnicy.

 

 

Jak ogólnie wiadomo, okonie podczas polowania posługują się głównie wzrokiem. Osobiście twierdzę, że w czystych wodach jest to jedyny zmysł odpowiedzialny za decyzję o ataku na naszą przynętę. Naszym zadaniem jest maksymalne uśpienie czujności ryby. Głównym celem jest zdobycie informacji na temat ich ofiar i upodobnienie do nich naszych przynęt. W dużych i głębokich zbiornikach okonie polują prawie wyłącznie na płocie, ukleje, mniejsze okonie i czasem sielawy. Nie jest niczym nowym, że spory drapieżnik pochłania niemałe ofiary, taki np okoń ok 45cm potrafi wessać bez większego problemu płoć 15cm. 
Oczywiście nie namawiam do stosowania wabików o długości 15cm i większej, stosuję przynęty od ok 8 do 13cm i to wystarcza, żeby skusić do brania sporego okonia. 
Jeśli chodzi o miejsca przebywania okoni, to na ten temat zostało napisane już wiele i tylko potwierdzę, że zawsze są to okolice obfitujące w naturalny pokarm-czyli ryby.
Bardzo ważna jest obserwacja wody na naszym łowisku i jeśli zauważymy, że spławiają się np ryby w rozmiarach ~7-10cm, to podpasowujemy nasz wabik rozmiarem i kolorem. Moimi ulubionymi/najskuteczniejszymi kolorami są naturalne perły, perły z brokatem, prążkowane gumy i koguty imitujące okonki. Na podstawie wieloletnich obserwacji twierdzę, że słabo skuteczne są mocno pracujące "kopyta" i rippery. Często przynęty tego typu wabią okonie, ale zazwyczaj są to młodsze osobniki co zwykle kończy się na skubaniu ogona i pudłowanych zacięciach. Na obecną chwilę wszystkie moje przynęty zostały pozbawione pracy ogonowej, gumy mają obcięte ogony, które kolebią się w wodzie, a woblery są ustawiane tak, żeby pracą przypominały boleniowe wabiki. Te zmiany zostały wprowadzone po wielu latach obserwacji płoci i uklei poruszających się w wodzie. Wyjątkiem są przynęty typu Shogun firmy Dragon i Soft 4Paly. Wabiki te jednak nie merdają ogonkiem tylko kolyszą bokami, co dość wiernie naśladuje poruszanie się ryby w wodzie. Zaletą przynęt pozbawionych merdającego ogonka, jest zasysanie przez okonia praktycznie całego wabika i tym samym duża skuteczność zacięć. W tym roku miałem ciekawy przypadek.. branie, hol i na łódce ląduje okonek ok 25cm, szukam gumy w paszczy, a tam widzę tylko główkę w przełyku. Ryba nie miała obiektu do podszczypywania i uznała płynący wabik za posiłek, wsysając go bezpośrednio do żołądka, warto zaznaczyć, że guma miała ok 9cm długości. Wiele razy miałem też przypadki lądowania sporych okoni, którym z pyska wystawał tylko kawałek metalowego przyponu. 
 

 

Dziś w moich pudełkach gości zaledwie kilkanaście przynęt w rozmiarach podanych wyżej, najczęściej jednak stosuję wabiki 9-11cm, bo właśnie takie rozmiary przyniosły najwięcej ryb. 
Przynęty swoim wyglądem wiernie naśladują naturalny pokarm dużych, jeziorowych okoni. 
Oprócz przynęt doskonale imitujących wyglądem i sposobem poruszania ich naturalne pożywienie, powinniśmy też zadbać o dyskrecję ostatnich metrów naszego zestawu. Od jakiegoś czasu do linki głównej(stosuję plecionki) dowiązuję ok 3m żyłki, a na koniec miniaturową staleczkę, ktora ma zapobiec przykrym niespodzankom podczas ewentualnego brania szczupaka. Przypon strzałowy, oprócz przezroczystości ma jeszcze jedną zaletę, bardzo przydaje się podczas łowienia z łodzi i gdy ryba wpływa bezpośrednio pod nią, mamy lepsze rozeznanie o tym, na jakiej jest głębokości śledząć węzeł przechodzący po przelotkach. Gdy ryba jest już blisko, musimy być przygotowanie na ostre odjazdy, które niekiedy mogą się zakończyć zerwaniem linki. 
Polowanie w amoku.. 
Duże okonie mają swoje nawyki i przyzwyczajenia, jednym z nich jest kierunek w jakim należy prowadzić przynętę, w ciągu wielu lat obserwacji nie zarejestrowałem ani jednego ataku skierowanego do środka jeziora, wszystko rozpoczynało się z otwartej wody i kierowane było do brzegu. Tutaj kolejny raz ryby podsuwają nam gotowe rozwiązanie i podpowiadają, że wabik należy prowadzić po torze uciekającej drobnicy. W takich chwilach pierwszym odruchem jest rzut w środek kipieli i prowadzenie w górnych warstwach wody, celem skuszenia drapieżników atakujących z powierzchni - BŁĄD. Łowiąc w ten sposób upolujemy zazwyczaj sztuki średnich rozmiarów.. najczęściej35-42cm. Prawdziwe "basiory" ZAWSZE płyną głębiej i na bokach/ z tyłu stada. Podczas takich ataków należy opanować emocje i przerzucić kipiel, pozwalając opaść przynęcie na większą głębokość, tam czekają największe, leniwe garbusy i podejmują opadające w głębinę niedoszłe ofiary swoich młodszych pobratymców. W czasie takich akcji najskuteczniejsze są wszelkie wabiki, które opadając nie wykonują zbyt energicznych ruchów. Duży okoń musi być pewny tego, że ofiara mu nie ucieknie sprzed nosa, tutaj branie kończy się zazwyczaj sztuką godnych rozmiarów i naprawdę warto odpuścić sobie powierzchniowe "chlapacze". 
 

 

Wilki w owczej skórze.. 
Kilka lat temu przeczytałem artykuł, w którym płetwonurek opisywał swoje spostrzeżenia odnośnie polowania dużych okoni, z jego relacji wynikało, że największe garbusy obierają niezwykle podstępną taktykę polowania, ponoć płyną w równym tempie ze swoimi ofiarami i wmieszane w stado oswajają je ze swoją obecnością, gdy tylko ofiara zbliży się do okonia, następuje zassanie wody i ryba połknięta od tyłu znika w paszczy starego garbusa, który płynie dalej utrzymując tempo nadane przez stado. Taki atak nie wywołuje żadnego zamieszania i ryby płyną dalej nieświadome rozegranej tragedii. Początkowo niedowierzałem temu do momentu, kiedy zacząłem powtarzalnie łowić spore okonie na trasach wędrówek płoci. Okonie brały najczęściej na imitacje swoich ofiar, prowadzone bardzo wolno z delikatnymi tylko szarpnięciami, mającymi na celu błyśnięcie bokiem, najlepiej reagowały na prowadzenie wzdłuż stoków-po trasie wędrówek płoci. Brania tych największych były zawsze niewyczuwalne, nawet na wędzisku z tubą rezonansową, zwyczajnie zasysały ofiarę i płynęły dalej niewzruszone.. szybkie zacięcie w tym przypadku niemożliwe do zrealizowania i właściwie zbędne, obecność ryby sygnalizuje przeraźliwie powolne ugięcie wedziska, a następnie pulsujący ciężar.. 
Na trasie spławiających się płoci.. 
Jest jeszcze jeden skuteczny sposób podania przynęty, stosuję go nieco rzadziej, ale przyniósł mi już kilka ryb i zaliczam go do swoich sprawdzonych tricków. Gdy zaobserwuję spławiające się spore płocie, to staram się podpłynąć jak najbliżej i po zakotwiczeniu rozpoczynam dosyć dziwne podawanie przynęty. Rzucam za stado ryb, opuszczam przynętę do dna lub w jego okolice i prowadzę sposobem, który nazwałem "wysokimi pionami".. Polega to na szybkim windowaniu przynęty do góry(ok 3-4m) i swobodnym opuszczaniu na luźnej lince, przynęta tak podana imituje płoć opadającą w dół, a okonie tylko czekają na zdezorientowaną rybę i zasysają bez najmniejszych oporów. Linka koniecznie musi być luźna, co powoduje naturalne opadanie przynęty do dna. Nie musimy się martwić o sygnalizację brania, duży okoń nie wypuści tak łatwo zdobytego kąską, a przy następnym podnoszeniu przynęty zostanie samoistnie zacięty.
W tym wpisie celowo pomijam opis sprzętu: wędzisko, kołowrotek itd... Są to rzeczy najmniej istotne w tym wszystkim i głównie służą tylko naszej wygodzie. 
Cała sztuka w łowieniu okoni z czystych wód polega na: 
- odnalezieniu miejsc przebywania
- zdobyciu informacji na temat pobieranego pokarmu/ofiar
- upodobnieniu naszych wabików do nich 
- jak najbardziej naturalnym prowadzeniu przynęty 
Im mętniejsza woda, tym mniejsze wymagania co do przynety



Mógłbym tak pisać bez końca, wygrzebując z pamięci różne sytuacje zaistniałe podczas polowania na okonie. Być może dopiszę jeszcze kilka zdań do tego artukułu. Wpis ten jest adresowany głównie do zaawansowanych wędkarzy, a w szczegłoności do utalentowanych twórców przynęt. Na dzień dziseijszy rynek nie oferuje nam zbyt wielu rarytasów do połowu największych okazów tego gatunku.. Trzeba samemu podgladać naturę i skrobać sobie ułożone w głowie wzory. Zapewniam jednak, że warto.  Wskazówki z tego wpisu można oczywiście w pewnym sensie "zminiaturyzować" do swoich potrzeb i na np wabiki 5-7cm w naturalnych kolorach z powodzeniem łowić pasiaczki mniejszych rozmiarów. Nie każdy przecież ma tyle czasu i zapału, żeby oddać się poszukiwaniu największych okazów danego gatunku. Można też z skorzystać z pewnych podpowiedzi i próbować łowić duże okonie w żwirowniach i gliniankach, gdzie nie zawsze drapieżniki mają pod nosem spore ofiary i siłą rzeczy odżywiają się tym, czego mają pod dostatkiem. W takich sytuacjach będą dobrze reagować na wszelkie imitacje słonecznicy, skarłowaciałych wzdręg, płotek i uklejek. Pamiętać tylko należy, że im czystsza woda, tym wierniejsza imitacja pokarmu i możliwie najbardziej naturalna prezentacja przynęty.

 

 

Jestem pod wrażeniem tego tekstu .

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sam widziałem jak tak robią okonie w jeziorze o sporej widocznosci

Widok bajka odkładałem wtedy wędke i obserwowałem :)

 

,, Kilka lat temu przeczytałem artykuł, w którym płetwonurek opisywał swoje spostrzeżenia odnośnie polowania dużych okoni, z jego relacji wynikało, że największe garbusy obierają niezwykle podstępną taktykę polowania, ponoć płyną w równym tempie ze swoimi ofiarami i wmieszane w stado oswajają je ze swoją obecnością, gdy tylko ofiara zbliży się do okonia, następuje zassanie wody i ryba połknięta od tyłu znika w paszczy starego garbusa, który płynie dalej utrzymując tempo nadane przez stado. ,,

 

Dobry artykuł pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites
Witam
Napisze jak jest na jeziorze na którym wędkuje od parunastu lat . Jezioro średniej wielkości ,dużej przejrzystości wody i głębokości max jaką znalazłem 27m.Miejsca w których dziś łowie wytypowałem w latach 90tych gdy nie posiadałem jeszcze łodzi, a w moim arsenale wędkarskim znajdowały się rosyjskie teleskopy i kołowrotki na których była nawinięta żyłka ,,tęczówka,,o ile dobrze pamiętam Stilon Gorzów.
W tamtych wcale nie zamierzchłych czasach wystarczyło być wczesnym rankiem nad jeziorem żeby znaleźć miesca w których żeruje okoń , dziś niestety ciężko o takie widowiska.
Początkowo łowiłem okonie wyłącznie na żywca(uklejki)co pozwoliło mi na znalezienie stołówek okoni przez duże ,,O,, czyli takich 40+.Najlepsze wyniki miałem, mam w miejscach gdzie zaraz za pasem trzcin dno przechodzi z głębokości około 1,5m do 12m ,i ten spad jest rozciągnięty na odległość około 40m od brzegu . Duże okonie z moich doświadczeń żerują w toni,na około 6-7m pod lustrem wody, choć łowiłem w tych miejscach ryby pod samą powierzchnią lub z dna(klasyczny opad).Nie szukam również dużych okoni zaraz pod stadami uklejek pływających zaraz za trzcinami, zawsze posyłam przynętę 15 -20 metrów dalej.Blisko trzcin w takich miejscach duże okonie łowię zazwyczaj wczesną wiosną a im cieplej tym dalej od brzegu.Najlepsze wyniki mam w miesiącach maj,czerwiec ,lipiec choć punkt kulminacyjny brań przypada praktycznie co roku na na inny miesiąc.Jak lato jest upalne przeważnie w drugiej połowie lipca ciężko już złowić jest ładnego okonia i wtedy przesiadam się z przynęt uklejkopodobnych na wszelkiego rodzaju imitacje pijawek i raczków.Taką gumką nadzianą na główke 3-6g obławiam szurając podskakując po dnie nawet na głębokości 10m(trochę to dziwne ale zauważyłem że im lżej tym lepsze wyniki).Gumki są nieduże od 4 do 7cm i może nie selekcjonują okazowych ryb,ale pozwalają od czasu do czasu złowić przyzwoitego okonia 40+ który najczęściej jest oklejony pijawkami, co świadczy o tym że dużą część czasu spędza przyklejony do dna.Pogoda moim zdaniem niema aż tak mocnego wpływu na brania ryb gdyż bywam na rybach niezależnie od niej, lecz zależnie od posiadanego wolnego czasu i nie zauważyłem żeby w jakichś szczególnych uwarunkowaniach pogodowych ryby mnie lub więcej współpracowały.

Pozdrawiam.
Tak na koniec dodam że w moim odczuciu nie ma jedynej słuszne metody na okonia a to co napisałem są to dświadczenia zebrane na moim łowisku, tak ze na innym jeziorze może być całkiem inaczej.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Szkoda że o okoniu jest pare tematów , warto by było zeby to było w jednym miejscu .

Edited by j-23

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trzy grosze od siebie bo chyba nie doczytałem.

Wolne prowadzenie wabika to jeden z kluczy do sukcesu. Do tego opuszczanie na dno, podszarpywanie coś na kształt łowienia z opadu. Wiele razy grubas zassał gumę leżącą chwilowo na dnie.

Trzeba też wziąść pod uwagę że okoń to nie szczupak. Nie atakuje z agresji. Jak odprowadza przynętę ,,pod nogi'' znaczy że jest nażarty.

Generalnie jeśli chodzi częstotliwość brań dużo zależy od bazy żerowej danego łowiska.

POZDR.....

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie ma to jak mieć wykupiony kurs teoretyczny i praktyczny u Irasa  :)  

Wyszło znacznie taniej jak u Garbusa ;) a rozmowa i porady bezcenne .

Do tego darmowy  test najnowszych gumek Irasa ;)

 

768622_DSCF0999.JPG

 

 

 

 

 

Edited by j-23

Share this post


Link to post
Share on other sites

Też bym się chętnie wybrał na taki kurs :D Albo okonie się wyprowadziły ode mnie, albo ze mnie cinki wędkarz... nic powyżej 35ciu nie wyjechało w tym roku :C

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...