Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Sign in to follow this  
w.d.wobler

Już ci wędki nie zabiorą...

Recommended Posts

Taki oto nagłówek przeczytałem dzisiaj w serwisie WP  http://finanse.wp.pl/kat,1033803,title,Juz-ci-wedki-nie-zabiora,wid,16132179,wiadomosc.html

Intencją jednak nie do końca było zabranie czy nie zabranie sprzętu a IDIOTYCZNIE wysoka kara (200zł) za ,,zapomnienie,, dokumentu w tym wypadku karty wędkarskiej. Dodam,że za ,,zapomnienie,, prawa jazdy kara to 50zł... ;) :wacko:

Edited by w.d.wobler

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zgodnie z biegiem czasu, powinny być jakies modyfikacje.
1. Ogólnopolska baza danych wędkarzy.
2. Karta w postaci plastikowej (niczym dowód osobisty) z wmontowanym chipem.
3.PSR powinna zostać wyposażona w czytniki tych że kart.
4. Każda karta musiałaby posiadać swój indywidualny numer ("pesel") na wypadek gdyby ktoś zapomniał zabrać karty, podczas kontroli dyktuje się ów numer po czym na ekranie czytnika,laptopa wyskakuje strażnikowi czy dany wędkarz ma ważne opłaty.

Za brak opłat mandat od 500 do 1000zł.
Za brak karty (kłusownicy) 1000 w górę i sprawa w sądzie.

Raz w życiu byłem kontrolowany. Nie miałem przy sobie właśnie karty (schła po wielkie ulewie z dnia wcześniejszego). Zabrali sprzęt i wyznaczyli termin na dowóz dokumentu. Dowiozłem odebrałem i wróciłem do domu.

Edited by obcy91

Share this post


Link to post
Share on other sites

fajne są komentarze, nic tylko iść nad wodę i w tajemnicy przed żoną napić się wódki ;)   .... Ci ludzie są naprawdę przekonani, że wędkarze chodzą na ryby z głodu :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ci ludzie są naprawdę przekonani, że wędkarze chodzą na ryby z głodu :(

Bo wędkarze to z natury pasibrzuchy... moczypyski i... i śmiecioroby...

Share this post


Link to post
Share on other sites

A na cholerę karta wędkarska?????

Opłacone zezwolenie właściciela/dzierżawcy wody i tyle. Tak powinno być. Karta wędkarska, to wymysł porąbanych biurokracji (nie tylko polskiej).

@obcy91:

"1. Ogólnopolska baza danych wędkarzy.
2. Karta w postaci plastikowej (niczym dowód osobisty) z wmontowanym chipem.
3.PSR powinna zostać wyposażona w czytniki tych że kart.
4. Każda karta musiałaby posiadać swój indywidualny numer ("pesel") na wypadek gdyby ktoś zapomniał zabrać karty, podczas kontroli dyktuje się ów numer po czym na ekranie czytnika,laptopa wyskakuje strażnikowi czy dany wędkarz ma ważne opłaty.

Za brak opłat mandat od 500 do 1000zł.
Za brak karty (kłusownicy) 1000 w górę i sprawa w sądzie."

 

Ad 1, 2, 3 i 4 - bzdura! Mnożenie ewidencji, baz danych, wykazów członków, rejestrów uprawnień i nie wiadomo jeszcze, czego :blink:

Natomiast za brak opłat ... aaa! To już co innego :rolleyes:  Opłaty zdecydowanie należy egzekwować jak i tępić kłusowników, ale nie taką chorą biurokracją :angry:

Pzdr,

Fatso

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba wędkowałeś w UK ? Skro piszesz o opłatach właściciela/dzierżawcy. Taki tam jest system.

Ale mogę się założyć, że prędzej doszłoby do mojego pomysłu niż do Twojego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja tylko napisalem, jak powinno być, a Ty nie kracz :P , bo jeszcze coś takiego rzeczywiście wprowadzą :blink:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie, przecież właśnie to robią.

Nasz nowy prezes z tego zasłynął, tym się szczyci i do wprowadzenia centralnej bazy danych osobowych w PZW zmierza.

Na to są pieniądze, na PSR i SSR zabraknie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
taa.i z 5 dyszek za taką sztywną kartę albo i stówkę bo z czytnikiem i najlepiej wymieniać co 5 lat.ktoś z pewnością tym zarobi.wystarczy przecież zwykłe zezwolenie z krótkim regulaminem co wolno a czego nie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jakie 5 lat, roczną zrobią bo to byłby dopiero biznes, kto im przeszkodzi i tak robią co chcą i nawet "skarbówka" nie czepia się o omijanie podatków. A człowiekowi każdy grosz rozliczą :angry:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdzieś czytałem, że podobno w Finlandii na drzewach nad jeziorkiem albo rzeczką, wiszą skrzyneczki. Otwierasz sobie taką skrzyneczkę, wyciągasz dwie karteczki, wypełniasz jedną, wrzucasz z pieniążkami z powrotem do skrzyneczki a drugą jako potwierdzenie masz ze sobą. I łowisz.

W innym znów kraju, ludzie wystawiają swoje wyroby domowe typu konfitury albo miód w trochę większych skrzyneczkach. Stoją więc takie słoiczki z ręcznie napisanymi naklejkami, a ty człowieku podchodzisz, otwierasz, bierzesz słoiczek albo dwa, wkładasz na to miejsce pieniądze i zamykasz skrzyneczkę. Potem wcinasz pyszną konfiturkę na podwieczorek popijając earl greyem.

Więc może pora żeby zacząć ufać obywatelom? Zaufanie to najprostsza i najmniej kosztowna rzecz pod słońcem.

Edited by skippi66

Share this post


Link to post
Share on other sites

Panowie, przecież właśnie to robią.

Nasz nowy prezes z tego zasłynął, tym się szczyci i do wprowadzenia centralnej bazy danych osobowych w PZW zmierza.

Na to są pieniądze, na PSR i SSR zabraknie.

Dokładnie. Jak można przypuszczać, biurokracja nie  zniknie. Przybierze jedynie inną postać. Cyfrową.

 

Chyba wędkowałeś w UK ? Skro piszesz o opłatach właściciela/dzierżawcy. Taki tam jest system.

Ale mogę się założyć, że prędzej doszłoby do mojego pomysłu niż do Twojego.

 

A czymże jest PZW jeśli nie dzierżawcą wód powierzchniowych?

 

PS.

Baza danych, cyfryzacja obiegu dokumentów i inne pierdo-papiero-epistoły mają głębszy sens.

To sens istnienia związku, w obecnej i w przyszłości nieco zmodyfikowanej tylko postaci.

Przynajmniej tak to widzę.

Czym bowiem jest podział wędkarzy (i opłat wnoszonych) na zrzeszonych, niezrzeszonych, obcokrajowców, laury i wieńce?

Edited by popper

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja osobiście byłbym za wprowadzeniem plastiku...raz że nie martwię się czy zamoknie, dwa, jest to jeden dokument.
Piszecie że wymiana co rok, co 5 lat. Jak jest z dowodem? chyba co 15lat się go wymienia.

Widać jakie macie nastawienie do PZW skoro odrazu piszecie ze to dobry biznes - owszem, ale jeśli zajął by się tym ktoś poważny to jest to do zrobienia.

I jeszcze pasowałoby aby każda ryba miała to ustrojstwo :)

[attachment=137921:DSCF4641aaaa.jpg]

Edited by obcy91

Share this post


Link to post
Share on other sites


"Gdzieś czytałem, że .... Zaufanie to najprostsza i najmniej kosztowna rzecz pod słoñcem."

Jak tak to spoko, fajnie :-). Może kiedyś...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tak sobie przy okazji przypomniałem:

 

Byłem świadkiem, kontroli wędkarza który nie miał przy sobie uprawnień, tłumaczył się ,że zapomniał...co na to strażnicy ...podjedziemy z panem do domu :lol:

 postawa była,byłaby super gdyby nie to ,że kazali kontrolowanemu zostawić cały sprzęt :lol: zwinął tylko zestawy...powsiadali do auta i pojechali.

W czasie tej kontroli ja się już pakowałem, posiedziałem w aucie jeszcze z 20min, sam z siebie ,nie prosili mnie o popilnowanie sprzętu :lol: po czym pojechałem.

 

Może wzięli delikwenta od razu do lasu ?wykonać wyrok? :D  :blink:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Gdzieś czytałem, że podobno w Finlandii na drzewach nad jeziorkiem albo rzeczką, wiszą skrzyneczki. Otwierasz sobie taką skrzyneczkę, wyciągasz dwie karteczki, wypełniasz jedną, wrzucasz z pieniążkami z powrotem do skrzyneczki a drugą jako potwierdzenie masz ze sobą. I łowisz.

W innym znów kraju, ludzie wystawiają swoje wyroby domowe typu konfitury albo miód w trochę większych skrzyneczkach. Stoją więc takie słoiczki z ręcznie napisanymi naklejkami, a ty człowieku podchodzisz, otwierasz, bierzesz słoiczek albo dwa, wkładasz na to miejsce pieniądze i zamykasz skrzyneczkę. Potem wcinasz pyszną konfiturkę na podwieczorek popijając earl greyem.

Więc może pora żeby zacząć ufać obywatelom? Zaufanie to najprostsza i najmniej kosztowna rzecz pod słońcem.

W Finlandii nie wiem, ale w Norwegii tak jest w niektórych miejscach (rzeki,jeziora) , kartka+kasa i do skrzynki- kupujesz na dziń,tydzień lub sezon.

Share this post


Link to post
Share on other sites

W Polsce taki system zaufania się nie sprawdzi.  U nas kary powinny być jak najsurowsze. Porządek nad woda musi być.

Edited by Domator

Share this post


Link to post
Share on other sites

Taki system działa nad najbardziej znaną w Polsce szwedzką rzeka pstrągową, czyli Alsteran.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Chyba wędkowałeś w UK ? Skro piszesz o opłatach właściciela/dzierżawcy. Taki tam jest system.

Ale mogę się założyć, że prędzej doszłoby do mojego pomysłu niż do Twojego.

 

To nie do konca tak. W UK istnieje system licencji, ktore nabywa sie od, nazwijmy to, Ministerstwa Srodowiska. Ryby slodkowodne albo slodkowodne z uwzglednieniem troci i lososia. Zwykla kosztuje £27, a  drozsza (z trocia i lososiem) - ponad £70 za rok (sezon). Ta licencja to warunek sine qua non jakiegokolwiek lowienia w UK, upowaznia ona rowniez do lowienia na wodach, tzw. free fishing, czyli najprosciej mowiac-niewydzierzawionych. Pomine kwestie lowisk komercyjnych-te rzadza sie swoimi prawami; do sedna - wedkarze w UK czesto zrzeszaja sie w lokalnych klubach i placa skladki za ktore klub wydzierzawia wode od prywatnych wlascicieli badz utrzymuje wode klubowa. Mowiac lokalnie mam na mysli najczesciej kilka do maksymalnie kilkunastu jeziorek czy stawow oraz kilkunastu (kilkudziesieciu)odcinkow rzek,np prawy brzeg rzeki X od mostu w A do mostu w B, chociaz zdarzaja sie i odcinki o dlugosci 150 jardow :blink:. Wybierajac sie na ryby na wode klubowa trzeba miec licencje EA oraz legitymacje przynaleznosci do klubu (albo day ticket). O ile w przypadku braku legitymacji czy jednodniowki wyrzucaja z lowiska, o tyle w przypadku braku licencji trzeba sie liczyc z kara (jesli dorzuca do tego klusownictwo) do £2500. Nie oplaca sie klusowac i juz :D W lokalnym systemie ,wedkarze sami pilnuja, zeby nikt nie tlukl ryb czy lowil bez pozwolenia, w kazdej z moich legitymacji (naleze do dwoch klubow) jest napisane - jesli spotkasz kogos na swojej wodzie klubowej-sprawdz czy ma pozwolenie. I tyle ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

A na cholerę karta wędkarska?????

Opłacone zezwolenie właściciela/dzierżawcy wody i tyle. Tak powinno być. Karta wędkarska, to wymysł porąbanych biurokracji (nie tylko polskiej).

@obcy91:

"1. Ogólnopolska baza danych wędkarzy.
2. Karta w postaci plastikowej (niczym dowód osobisty) z wmontowanym chipem.
3.PSR powinna zostać wyposażona w czytniki tych że kart.
4. Każda karta musiałaby posiadać swój indywidualny numer ("pesel") na wypadek gdyby ktoś zapomniał zabrać karty, podczas kontroli dyktuje się ów numer po czym na ekranie czytnika,laptopa wyskakuje strażnikowi czy dany wędkarz ma ważne opłaty.

Za brak opłat mandat od 500 do 1000zł.
Za brak karty (kłusownicy) 1000 w górę i sprawa w sądzie."

 

Ad 1, 2, 3 i 4 - bzdura! Mnożenie ewidencji, baz danych, wykazów członków, rejestrów uprawnień i nie wiadomo jeszcze, czego :blink:

Natomiast za brak opłat ... aaa! To już co innego :rolleyes:  Opłaty zdecydowanie należy egzekwować jak i tępić kłusowników, ale nie taką chorą biurokracją :angry:

Pzdr,

Fatso

A na cholere karta wedkarska ? Piszesz

A na cholere prawojazdy ? Ja dodam.

Uwazasz, ze dla biurokracji. A moze ta "niepotrzebna" karta wedkarska jest po to, zeby wedkarz znal swoje prawa i obowiazki. Zeby wiedzial jak obchodzic sie z ryba i zachowywac nad woda. Jezeli nikt mu tego, wczesniej nie pokazal. Zeby nie byl "durniem kopiacym psa" Oplata za lowisko nie ma nic wspolnego z karta wedkarska.

Ale o czym ja tu pisze ? Przeciez wszyscy zdalismy te egzaminy .......? Ja moje zdalem i wiem po co karta wedkarska.

Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Taaa... to wprowadźmy jeszcze obowiązkową Kartę Zbieracza Grzybów, Zezwolenie na Połów Planktonu i Powiatową Legitymację Kolekcjonera Kasztanów i Żołędzi. Otrzymanie każdej będzie wymagać zdania egzaminu ze znajomości stosownych ustaw oraz odpowiednio:Regulaminu Ogólnopolskiego Sojuszu Grzybiarzy, Regulaminu Polskiego Związku Planktonu i Powiatowego Oddziału Krajowej Rady Kasztanów I Żołędzi. Każda z tych organizacji (i wielu innych, im podobnych) będzie inkasować skladki członkowskie i pobierac opłaty zbieracko-połowowe. Każda też będzie dysponować skomputeryzowaną bazą danych osobowych swych członków i wydanych im, plastikowych legitymacji. Zwiększy się też zatrudnienie, bo każdy z członków ww. organizacji zatrudni "Nosiciela Kart Plastikowych", gdyż sam tego bagażu nie dźwignie. Wszystko to będzie naturalnie dofinansowane przez nasze kochanie "Tanie Państwo".

 

Powodzenia :P

 

P.S. Ja egzamin na kartę też zdawałem, kartę dostałem i naprawdę nie wiem, po kiego grzyba ona jest potrzebna normalnym ludziom... :rolleyes:

Share this post


Link to post
Share on other sites

A na cholerę karta wędkarska?????

Opłacone zezwolenie właściciela/dzierżawcy wody i tyle. Tak powinno być. Karta wędkarska, to wymysł porąbanych biurokracji (nie tylko polskiej).

@obcy91:

"1. Ogólnopolska baza danych wędkarzy.
2. Karta w postaci plastikowej (niczym dowód osobisty) z wmontowanym chipem.
3.PSR powinna zostać wyposażona w czytniki tych że kart.
4. Każda karta musiałaby posiadać swój indywidualny numer ("pesel") na wypadek gdyby ktoś zapomniał zabrać karty, podczas kontroli dyktuje się ów numer po czym na ekranie czytnika,laptopa wyskakuje strażnikowi czy dany wędkarz ma ważne opłaty.

Za brak opłat mandat od 500 do 1000zł.
Za brak karty (kłusownicy) 1000 w górę i sprawa w sądzie."

 

Ad 1, 2, 3 i 4 - bzdura! Mnożenie ewidencji, baz danych, wykazów członków, rejestrów uprawnień i nie wiadomo jeszcze, czego :blink:

Natomiast za brak opłat ... aaa! To już co innego :rolleyes:  Opłaty zdecydowanie należy egzekwować jak i tępić kłusowników, ale nie taką chorą biurokracją :angry:

Pzdr,

Fatso

popieram wypowiedź kolegi Fatso :)

Edited by meyger

Share this post


Link to post
Share on other sites

Tylko w jaki sposób w Polsce tępić kłusownictwo? Każdy, no prawie każdy wypowiada się przeciwko biurokracji, tylko nikt nie podaje żadnych pomysłów w zamian..... Jak przekonać przeciętnego Kowalskiego że Finlandzka/Norweska skrzynka z konfiturami nie jest łatwą formą zarobku? Skoro co niektórych nawet solidne mordobicie nie powstrzymuje od zabierania "krótkich" szczupaków?

Moim i nie tylko moim zdaniem kary powinny być drakońskie finansowo. Bez opcji skazywania na więzienie - po co żywić darmozjadów?

Jeśli chodzi o zapomnienie karty/pozwolenia -padł przykład prawa jazdy, ja bym poszedł dalej -  idąc do sklepu też zapominacie gotówki czy "plastikowych pieniędzy'? Nie masz przy sobie to nie łowisz. Jeśli łowisz bez karty przy sobie to jesteś złodziejem (analogia do zakupów bez gotówki). Ja jak żyję i łowię coś ponad 30 lat nigdy nie zapomniałem karty, czy mokrej czy suchej, bez znaczenia... Skoro ja tak potrafię to każdy przeciętny Kowalski czy Malinowski też może.

Share this post


Link to post
Share on other sites

W Finlandii nie wiem, ale w Norwegii tak jest w niektórych miejscach (rzeki,jeziora) , kartka+kasa i do skrzynki- kupujesz na dziń,tydzień lub sezon.

Lub SMS

A niektóre wody wyłączonę z opłat.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
Sign in to follow this  

×
×
  • Create New...