Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
kingadivers

Szczupaki na jeziorze Trześniowskim (Ciecz)

Recommended Posts

Witam, mam pytanie do wędkujących na tym zbiorniku, czy łowicie tam duże szczupaki, a jeśli tak, to jak duże? Pytam, ponieważ nurkowałem tam w ostatni weekend i widziałem tam największe szczupaki, jakie kiedykolwiek w życiu widziałem. Grube, ponad metrowe szczupole i to nie jednego, czy dwa, ale co najmniej kilka ponad metrowych i jeszcze kilka w okolicach metra. Okonie i węgorze nie odbiegały rozmiarami od przeciętnych. Łowicie tam duże szczupaki?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Pewnie na razie nie, ale po takiej zachęcie google maps aż skwierczy od ludzi wyszukujących jezioro ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hehehe... opływałem kawał jeziora, które do płytkich nie należy (ponad 50 metrów w najgłębszym miejscu), a szczupaki widziałem tylko na trzech, charakterystycznych miejscówkach. Bez dobrego przewodnika (nieskromnego mnie) ciężko je będzie tam znaleźć :) Żałuje bo nie miałem aparatu, ale we wrześniu tam wrócę i jak nie wyłowicie wszystkich do tego czasu, to wrzucę zdjęcia na forum. Szczupaki były tak pewne siebie, że można je było delikatnie dotknąć, co w dzień jest raczej trudne, bo w nocy można dotknąć prawie każdą rybę. Po dotknięciu leniwie odpływały w toń jeziora. Naprawdę niesamowite wrażenie. Ostatnio opływałem kilka polskich jezior i widziałem dużo szczupaków, ale tak dużych i pewnych siebie, nigdzie indziej nie spotkałem. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może były tak pewne, bo duże i gdy je dotykałeś, one rozważały sobie czy przełykiem przejdziesz. ;)  :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Naciesz oko, bo w niedługim czasie nie będziesz miał czemu robić zdjęć.
P.S.
To ma być taka mała kryptoreklama, czy po prostu nie masz pojęcia o tym co czynisz?
Pytam bez złośliwości.
Pozd.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kryptoreklama, nie. Nie mam żadnego interesu związanego z tym jeziorem, ani ze szczupakami. Uświadom mnie w takim razie, ponieważ nie rozumiem co uczyniłem? Wierzysz w to, że teraz tłum ludzi rzuci się na to jezioro z zamiarem ich wyłapania? Wątpię, na tym zbiorniku wędkarze są od dawna, a szczupaki jak miały, tak się mają dobrze. Zresztą wielu nurków to też wędkarze, a to nie jest gwarancją sukcesów wędkarskich. Są miejsca które są poza zasięgiem, zarówno wędkarzy jak i kłusowników. Tych drugich raczej tam niewiele, bo codziennie wodę patroluje policja. Z tego co wyczytałem w necie, duże szczupaki żyją w toni jeziora, spróbuj je tam znaleźć, że o "złapać" nie wspomnę :) Są też miejsca, na tym jeziorze, jak zatopiony las, w którym jest dużo szczupaków przeciętnych rozmiarów, tak około 40 - 80 centymetrów. Choć wszyscy znają to miejsce, szczupaki wciąż tam są, a nurkowie zbierają garściami sztuczne przynęty pozrywane w konarach drzew ( w tym sezonie królują rippery, białe z czerwonym ogonkiem, dozbrojone kotwiczką :) Nie sądzę, żeby mój wpis zagroził tym rybom. Mięsiarzom się nie opłaca tłuc daleko od domu za niepewnym sukcesem, a tacy co nie mają problemów z wyprawami za rybą, zazwyczaj są uświadomieni i wypuszczają złowione sztuki.

To jezioro jest bardzo popularne w środowisku nurkowym z uwagi na dużą przejrzystość wody, bazę nurkową nad brzegiem jeziora i ciekawe miejsca pod wodą (zatopiony las i ciekawe ścianki, węglowa i iłowa opadające na 50 metrów w głąb). Wielu miejscowych wędkarzy wypytuje nurków o to co widzieli pod wodą i wielu o dużych rybach wie (podobno są też olbrzymie sumy, ale ja nie spotkałem). A ryby jak miały się dobrze, tak się mają. Gdy wędkowałem, a jeszcze nie nurkowałem, wędkarstwo wydawało mi się zajęciem dużo łatwiejszym. Po odwiedzeniu wielu potencjalnie ciekawych miejsc, wiem, że ryb w polskich wodach jest niewiele, a te co jeszcze zostały, zostały z uwagi na trudno dostępne miejsca w którym żyją. Przykłady mogę mnożyć. Na przykład zrzut ciepłej wody w elektrowni w Kozienicach, nurkowie opowiadają jakie tam żyją sumy, wędkarze się na nie zastawiają, a sumy wciąż są. Siedzą w miejscach które są poza zasięgiem wędkarzy i kłusowników. Na Mamrach też widuje się olbrzymie szczupaki, ale łowią je tylko nieliczni. Ci co znają dobrze zachowania ryb w danej wodzie. Więc równowaga jest zachowana. Wracając do Trześniowskiego i tamtejszych szczupaków. Trzeba znać miejsce i godziny w których w danym miejscu te szczupaki się pojawiają, wychodząc z toni jeziora na posiłki. Znalezienie ich w toni jeziora może być tylko dziełem przypadku i graniczy z cudem, zarówno dla nurka, jak i wędkarza. Miejsce to jedno, trzeba wiedzieć też, na jakiej głębokości w danym okresie jest termoklina (miejsce w którym woda zmienia temperaturę z 20 stopni na 10 stopni), trzeba wiedzieć też, czy duży szczupak w danym okresie, woli wodę ciepłą, czy zimną, czy strefę jej mieszania i na jakiej głębokości się znajduje. Czy siedzi w moczarkach, czy też zaczaja się przy dnie, czy tez dwa metry nad dnem i wiele innych rzeczy. Reasumując moim zdaniem informacja o tym, że naprawdę duże ryby w polskich wodach jeszcze są, poza nadzieją w sercach niektórych, niewiele zmienia. Wpisu dokonałem z dwóch powodów, pierwszy żeby uświadomić tym, co stracili nadzieję na duże ryby w polskich wodach, że nie wszystko jeszcze stracone. Drugi powód to moja ciekawość, liczyłem na odpowiedzi ludzi którzy tutaj wędkują, lub mają pewne informacje o wielkości łowionych tutaj szczupaków. Znalazłem w internecie informację na temat tego jeziora i wzmiankę o wielkich szczupakach łowionych w toni, ale chciałem to zweryfikować ze stanem faktycznym. Natomiast jeśli ktoś uważa, że zaszkodziłem tym wpisem szczupakom, to śmierdzi mi to trochę hipokryzją, bo myślałem, że jestem na portalu wędkarskim,a nie na stronie Greenpeace :) Zresztą, chętnie obejrzę zdjęcia złowionych (i wypuszczonych) tam osobników :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kinga

Masz rację, ale opartą na kilku błędnych założeniach:

-wędkarze nie podróżują - pamiętam, jak jeden z kolegów, ostatnio mieszkający w Bujumburze, wkleił kilka zdjęć pstrągów, robiąc wkręt ze to gdzieś ze wsch Polski. Jako ze był po za zasięgiem, a znamy się dobrze - i u mnie telefon się grzał, co chwilę ktoś chciał wyciągnąć info, gdzie on takie ryby złowił

-forum czytają tylko userzy i wszyscy userzy sa tacy jak Ty. Nie jest to prawda.

-to że ktoś jedzie daleko, znaczy ze wypuszcza ryby - jak wyżej.

 

Niestety, w przypadku publicznego, otwartego forum taki post potrafi być niedźwiedzią przysługą.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ok, zgadzam się z Tobą w punktach które wymieniłeś, ale...

Wyobraźmy sobie, że zaglądam do rubryki "wieści z nad wody" i do zakładki "sumy 2013", oglądam tam 5 sumów złowionych na jednym odcinku Odry, lub na Rybniku, z opisem, że wszystkie zostały wypuszczone, albo dwadzieścia sumów schwytanych na Ebro, lub do zakładki "szczupaki 2013" i tam widzę zdjęcia pięknych szczupaków, u 4 różnych kolegów, złapane na tym samym zbiorniku, również z informacją, że zostały wypuszczone. Albo do rubryki rekordy w W.Ś. lub innym czasopiśmie. Dla mnie przekaz z tego jest jasny, na tych wodach, żyją duże ryby. A teraz, wyjaśnij mi proszę, czym się różni moja informacja, od tych które wymieniłem wyżej? Ja nie dostrzegam różnicy. No jest jedna, ja widziałem duże ryby pod wodą, a inni dopiero po ich wyciągnięciu, wszystkie te ryby żyją tam nadal, wszyscy pochwalili się tym publicznie na tym samym forum. Czy jeśli na danym odcinku Odry grupa ludzi regularnie łowi duże sumy i się z tym nie kryją, publikując zdjęcia tych ryb na forum, to czy to oznacza, że już walą tam tłumy z wędkami, szarpakami, agregatami, itp. Czy po prostu wszyscy publikując zdjęcia rekordowych okazów, dla ich dobra, specjalnie kłamią podając fałszywe miejsca ich złapania? Jeśli masz ochotę się do tego ustosunkować, to poproszę, ale pytałem retorycznie, bo odpowiedzi znam. Najprawdopodobniej wrócę nad tą wodę i ponurkować i powędkować i mam duże obawy, czy uda mi się ponownie odnaleźć te szczupaki, a ja wiem dokładnie gdzie były jeszcze kilka dni temu. Powodów dla których mogę ich już nie spotkać mogą być dziesiątki, to duże i głębokie jezioro, z silnie zarośniętym litoralem, z bardzo dużą ilością zatopionych drzew i innych kryjówek, w skali wędkarskiej bardzo trudne, moim zdaniem. Więc sugerowanie, że moim postem naraziłem ich bezpieczeństwo jest tak samo zasadne, jak to, że ktoś wstawiając zdjęcie ze złapania 50 bolenia na środkowej Wiśle, naraża ten gatunek, na tym odcinku rzeki na wyniszczenie. Podsumowując, Panowie nie popadajcie w paranoję i zachowajcie zdrowy rozsądek. Czapka śliwek temu, kto po moim opisie wytropi i złapie te szczupaki :)

Przypomniało mi się pewne zdarzenie który miał znajomy płetwonurek. Pojechał kiedyś na jedno z mazurskich jezior, znalazł z kolegą dogodne wejście do wody z pomostu. Na pomoście 4 wędkarzy, wszyscy łowiący na koszyczek i spławik. Zapytali grzecznie czy mogą z pomostu wejść do wody, a panowie znudzeni chyba brakiem brań, zgodzili się, ciekawie im się przyglądając (to rzadkość, bo zazwyczaj wędkarze i nurkowie się nie zaprzyjaźniają, jedni drugich posądzając o zły stan rybostanu). Chłopaki sklarowali sprzęt i zanurkowali i jakież było ich zdziwienie gdy od razu pod pomostem na którym siedzieli wędkarze zobaczyli całe stada dorodnych okoni i płoci, leniwie pod nim pływających. Odpływając od pomostu, w okolicy zarzuconych zestawów zaobserwowali tylko, że zestawy są zarzucone poniżej termokliny, na zimnej wodzie, na mięciutkim mule, więc najprawdopodobniej głęboko w nim zakopane, na kompletnym bezrybiu. Po zakończeniu nurkowania, wędkarze zaczęli się dopytywać co się dzieje pod wodą. Kolega chcąc się odwdzięczyć za pozwolenie skorzystania z pomostu, doradził przestawienie zestawów, bliżej pomostu i zabranie ich z głębokiej, mulistej i bezrybnej wody. Niestety Panowie na te informacje zareagowali dość sceptycznie, uznając, że kolega po prostu nie chce się podzielić ciekawymi informacjami. Nie dopuścili do wiadomości informacji, że najładniejsze ryby mają tuż pod tyłkami. Kumpel około dwóch godzin był tam jeszcze i przez ten czas, nikt z wędkarzy nie spróbował połowić bliżej pomostu. Morał z tego taki, że ludzie wierzą w to w co chcą wierzyć, ignorując fakty i ważne informacje. Połamania kija, na Trześniowskich szczupakach życzę, głównie tym, któzy po przeczytaniu mojego postu, rzucili wszystko i pojechali nad tą piękną wodę. Czekam na zdjęcia wyników :)

Edited by kingadivers

Share this post


Link to post
Share on other sites

...z tego co wyczytałem w necie, duże szczupaki żyją w toni jeziora, spróbuj je tam znaleźć, że o "złapać" nie wspomnę :) 

...Trzeba znać miejsce i godziny w których w danym miejscu te szczupaki się pojawiają, wychodząc z toni jeziora na posiłki. Znalezienie ich w toni jeziora może być tylko dziełem przypadku i graniczy z cudem, zarówno dla nurka, jak i wędkarza. Miejsce to jedno, trzeba wiedzieć też, na jakiej głębokości w danym okresie jest termoklina (miejsce w którym woda zmienia temperaturę z 20 stopni na 10 stopni), trzeba wiedzieć też, czy duży szczupak w danym okresie, woli wodę ciepłą, czy zimną, czy strefę jej mieszania i na jakiej głębokości się znajduje....

Nie jest to niemożliwe, powiem więcej, to nawet wykonalne :) Wielu wędkarzy (w tym ja) łowi szczupaki w takich miejscach :)

 

I jeszcze pytanie: czy nurkując widziałeś może sielawę? Jeśli tak to czy była duża? Bo nie wiem jakie woblery zamawiać - 15 czy 20cm :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie jest to niemożliwe, powiem więcej, to nawet wykonalne :) Wielu wędkarzy (w tym ja) łowi szczupaki w takich miejscach :)

 

I jeszcze pytanie: czy nurkując widziałeś może sielawę? Jeśli tak to czy była duża? Bo nie wiem jakie woblery zamawiać - 15 czy 20cm :)

Skoro potrafisz łowić szczupaki w toni na Polskich jeziorach, to moje podpowiedzi nie są Ci potrzebne, tym bardziej, że ja nie potrafię :) Sielawy nie widziałem, nie nurkuję w toni, gdzie ona występuje, ale po wielkości szczupaków, brałbym dwudziestki na Twoim miejscu, myślę że zagryzą bez problemu. Pochwal się zdjęciami, jak tam połowisz, koniecznie, mogą być tylko te powyżej metra :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro potrafisz łowić szczupaki w toni na Polskich jeziorach, to moje podpowiedzi nie są Ci potrzebne, tym bardziej, że ja nie potrafię :) Sielawy nie widziałem, nie nurkuję w toni, gdzie ona występuje, ale po wielkości szczupaków, brałbym dwudziestki na Twoim miejscu, myślę że zagryzą bez problemu. Pochwal się zdjęciami, jak tam połowisz, koniecznie, mogą być tylko te powyżej metra :)

Coś tam kiedyś złowiłem, ale mój post pojawił się tylko i wyłącznie z tego powodu, iż miałem ochotę na lekką uszczypliwość, nie po to, żeby w jakikolwiek sposób się popisywać :)

 

A wracając do problematyki wątku - ten temat jest niczym w porównaniu z tym, jak intensywnie rozpisywał się kiedyś o tym jeziorze ś.p. Wędkarz Polski. A co do samego faktu podawania do publicznej wiadomości miejsc z dużymi rybami - też mi się to zdarza, co prawda już co raz rzadziej ale jednak, niestety wierzę w ludzi...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam kolegę kingadivers.

Jak już zacząłeś dawać takie wskazówki to rzeczywiście mógłbyś powiedzieć coś o tej sielawie było by taniej w sklepie. :)

A tak na poważnie , to zgadzam się z kolegami z powyższych postów - są tacy co na podstawie Twoich informacji pojadą i złowią  bo to potrafią.

Czy wypuszczą wszystkie ryby,na to pytanie odpowiedz sobie sam.

Pozdrawiam ;)

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam kolegę kingadivers.

Jak już zacząłeś dawać takie wskazówki to rzeczywiście mógłbyś powiedzieć coś o tej sielawie było by taniej w sklepie. :)

A tak na poważnie , to zgadzam się z kolegami z powyższych postów - są tacy co na podstawie Twoich informacji pojadą i złowią  bo to potrafią.

Czy wypuszczą wszystkie ryby,na to pytanie odpowiedz sobie sam.

Pozdrawiam ;)

Następny wyznawca teorii spiskowych. Złowią powiadasz? Na podstawie jakich informacji? Napisałem, że na Trześniowskim widziałem bardzo duże szczupaki, no i co z tego? W Wiśle i Odrze też są i duże sumy też i bolenie i sandacze i karpie i na Zegrzu i na Rybniku i na Mamrach i na Śniardwach. I co z tego, czy to oznacza, że teraz tabun wędkarzy odskoczył od komputerów rzucił się w stronę wody? Jako, że nie lubię niedomówień i używania ogólników w rozmowach, to proszę, napisz jakie to cenne informacje odczytałeś w moim poście, które to pomogą złapać te ryby. Konkretnie. Co więcej jestem gotów zabrać Cię nad tą wodę na mój koszt i chętnie popatrzę jak je łowisz. Jak szukałem informacji o tym jeziorze w internecie, zanim tam pojechałem, to pierwsza strona jaka mi się otworzyła była: http://www.ziemialubuska.pl/201,147,,.html Przeczytaj, oni tam napisali nie tylko o dużych szczupakach. No i co? Tekst zamieszczony w 2005 roku, więc według Twojej teorii spiskowej w wodzie powinny być już tylko glony. Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania, proponuję zlikwidować wszystkie portale wędkarskie i czasopisma. Przecież one przyczyniają się do zmniejszania się pogłowia ryb. Po co opisywać skuteczne przynęty, fajne miejscówki, dobry sprzęt wędkarski? Przecież z tych informacji korzystają nie tylko prawdziwi wędkarze, ale też mięsiarze i kłusownicy. No jeśli nie likwidować, to przynajmniej ograniczyć informacje. Proponuję w dziale fotografia zasłaniać łowcy okazu oczy, a nuż jakiś kłusol go zna i za nim pojedzie na ryby i odkryje jego sekretne miejsca. Rybie też bym zasłonił, tak na wszelki wypadek. Oczywiście nie róbmy już zdjęć nad wodą, bo jeszcze ktoś pozna miejsce. Wróćmy do zdjęć z rybami robionymi w kuchni, lub łazience, najlepiej nie swojej, tak na wszelki wypadek. Albo nie róbmy w ogóle zdjęć, to zbyt niebezpieczne. Niech każdy narysuje co złapał. Nie opisujmy skutecznych przynęt, ani sprzętu. Piszmy, bardzo skuteczną przynętą na gatunek X jest ręcznie wykonany X przez Pana/Panią X, często łowiącą/ego na zbiorniku X. To prawdziwy killer na te ryby, polecam. Zakup możliwy po przejściu wnikliwych testów psychologicznych i psychotechnicznych, a do ceny przynęty X należy doliczyć składkę na ratowanie białych niedźwiedzi w Arktyce. Wegetarianom przysługuje zniżka 20%. Albo, organizuję wyjazd wędkarski, na rzekę X, szukam chętnych. Zainteresowani wyjazdem proszę nie pisać maili, ani smsów. Dopuszczalne jest tylko dzwonienie z budki telefonicznej na mój numer. Niestety nie mogę podać numeru, bo jest zastrzeżony :)

Przepraszam wszystkich, ale trochę się dziś nudzę, a zaglądając na jb.pl chciałbym konstruktywnie pogadać z wędkarzami o wspólnej pasji, a nie czytać kolejne Macierewiczówki. Pozdrawiam wszystkich, szczególnie tych, co z mojej winy mokną teraz nad Trześniowskim :)

Edited by kingadivers

Share this post


Link to post
Share on other sites

Widziałem już kilka wód w PL zajechanych na śmierć prawie po publikacji kilku wzmianek/artykułów, m.in. na tym portalu i nie tylko. Byli na nich przewodnicy, byli na nich mięsiarze, jeździły grupy zorganizowane…

Share this post


Link to post
Share on other sites

Heh, mam za daleko do jeziorka no i wole rzeczne połowy.

Chętnie bym pomókł ale nurkując w ww. jeziorze.

Przestańmy się doszukiwać drugiego a czasem nawet 3-ego dna.

 

Ja tam czekam na zdjęcia szczupaczków z jeziora, mam nadzieję że widoczność ich nie zrujnuje :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na niektóre z ww. wód już chyba tylko po to, żeby się przekonać, że dniówka wychodzi drożej niż w SE...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Widziałem już kilka wód w PL zajechanych na śmierć prawie po publikacji kilku wzmianek/artykułów, m.in. na tym portalu i nie tylko. Byli na nich przewodnicy, byli na nich mięsiarze, jeździły grupy zorganizowane…

Możesz podać kilka przykładów takich wód i uzasadnić, że zostały wyjałowione po publikacji artykułu? I jak się ma Twoja teoria do artykułu z 2005 roku, z linku który zamieściłem, do tego, że osiem lat później duże szczupaki są tam nadal i mają się świetnie? No i jako że jesteś twórcą tego portalu, zapytam, jaki jest cel jego istnienia???  Ja to widzę inaczej, tam gdzie było można, to wytrzebiono ryby już dawno, a tam gdzie są nadal, to są głównie dlatego, że są niemalże niedostępne. Trzy lata temu na Wiśle, w okolicach jednej wsi ( z wielowiekową tradycją kłusowniczo-wędkarską) było zwalone do wody ogromne drzewo, a pod tym drzewem mieszkał duży sum (być może więcej niż jeden), kilku miejscowych miało go na kiju, ale nikt go nie wyciągnął z tych konarów, wiedzieli o nim wszyscy... Napisałem, że w Trześniowskim żyją duże szczupaki, ale napisałem też, że w Rybniku, Odrze, na Mamrach i Śniardwach też. Pokazałem, że nie tylko ja udzieliłem takich i informacji i co z tego? W W.W. lub W.Ś., a także zapewne i na tym portalu notorycznie ktoś opisuje ciekawe miejscówki, czy to oznacza, że przestają kolejno istnieć po publikacji artykułu? Ponawiam pytanie najważniejsze, jaki jest sens prowadzenia portalu wędkarskiego, gdzie główną ideą jest nie zdradzanie innym wędkarskich tajemnic, celem ochrony ryb? Chyba mam problemy z logiką, bo przestaję powoli rozumieć... Czy opisywanie skutecznej przynęty na np. bolenia nie zwiększa zagrożenia dla tego gatunku? Przecież podobnie jak informacje o miejscówkach, czytają go wszyscy. I Ci dobrzy i Ci źli...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie, nie mogę :) choćby dlatego, że w niektórych jeszcze coś zostało, co ma się nijak do stanu sprzed kilku lat.

Nie jestem twórcą tego portalu, podpis pod moim zdjęciem wynika z tego, że mam wątek autorski w dziale rodbuilding.

Share this post


Link to post
Share on other sites

No widzisz, zabierasz stanowczy głos w jakiejś sprawie, a jak przychodzi do podania konkretów, to chowasz głowę w piasek. A myślałem, że poznam jakiś związek przyczynowo skutkowy, pomiędzy podaniem informacji że gdzieś są ryby, a późniejszą degradacją tego środowiska. Nie odpowiedziałeś na żadne konkretnie pytanie które zadałem. Chciałbym usłyszeć coś więcej poza "wydaje mi się..." Lubię rzeczowe dyskusje, o konkretach. Nie mam problemów z przyznaniem komuś racji, jeśli potrafi coś rzeczowo przedstawić, lub udowodnić. Jest taki stary kawał:

Dialog dwóch kolegów:

pierwszy - Wiesz, chyba wyjadę do Niemiec, tam jest zajeb...cie.

drugi - Tak? A co tam jest takiego zajeb...ego?

pierwszy - tam jest tak, że jak wstajesz rano to przed śniadaniem uprawiasz najpierw seks, potem po śniadaniu, znowu i tak do obiadu. Po obiedzie znów seks, do samej kolacji. A po kolacji, znowu...

drugi - O! to faktycznie jest zarąbiście. A skąd wiesz że tak jest w tych Niemczech? Byłeś tam?

pierwszy - Nie byłem, siostra była i mi opowiadała... :)

Edited by kingadivers

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeczytaj najpierw priv, a potem pogadamy - proponuję również na priv. I zapewniam Cię, że nie mam informacji z drugiej ręki.

Polecam chwilę refleksji. Jak już powiedział Kuba - masz mylny osąd w wielu obaszarach...

Share this post


Link to post
Share on other sites

@ kingadivers: Niecierpliwie czekam na fotki tych potworów. Sądząc po Twych zdjęciach, które już widziałem, materiał może być naprawdę zacny.

 

Co zaś się tyczy dyskusji w przedmiocie ewentualnych konsekwencji publikowania zestawienia "nazwa wody - rybostan", potencjalne (co nie oznacza 100%-we) ryzyko istnieje i sam we własnym zakresie, świadomy ewentualnego zagrożenia, zrezygnowałem z pisania o efektach z "moich" wód. Ego to wytrzyma i nie musi być podsycane, a gdzieś tam w głębi jestem dzięki temu nieco spokojniejszy. Tylko nieco, bo rzeź i tak ma miejsce :angry: Konspiracja nie jest więc znowu taką hipokryzją. Bardziej świadomym, choćby pasywnym dbaniem o łowisko. Ot co.

 

Pozdrawiam,

 

Radek

Edited by Dienekes

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trześniowskie to bardzo trudna woda, a i ryby chimeryczne, spędziłem tam kilka sezonów i dla kogoś kto chce tam wpaść na tydzień może dwa stanowczo odradzam. Po prostu nie ogarnie tematu w tak krótkim czasie, a i przewodnik wody nie odczaruje :)  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dero,

To już nie chodzi o Trześniowskie, chodzi o pewną zasadę. Łatwo komuś "nasrać" w łowisko, jak się tam nie ma interesu. Niektórzy userzy robią to z premedytacją: zaczynają pisać o wodzie, jak już na brzegu można wbić tabliczkę z napisem R.I.P. Niestety, ale portal nie jest po to, żeby dzielić się informacjami nt. łowisk. Smutne, ale prawdziwe. O łowiskach mało kto pisze i zdjęć jakby mniej - większość userów to rozumie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...