Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Kuba Standera

Cieknące Solvkrokeny i problemy z Fishing Mart

Recommended Posts

Ja też już omijam ten sklep szerokim łukiem...Zakupiłem u nich spinning powiedzmy z dolnej półki,po odbiorze uzbroiłem i nad wodę...i ZONK .Ostatnia przelotka przed szczytową jest wyższa od przedostatniej o 4mm!!! Poszła do reklamacji...Odp.FM-wędka nosi ślady używania poprzez brak folii ochronnej na korku dolnika i reklamacji nie uwzględniono

No nie żartuj, nie uznali reklamacji?Osobiście reklamowałem coś ze 4 wędki kolegów i nigdy nie miałem z tym kłopotów.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Teraz już wiem skąd to nieporozumienie. Wystarczy ustalić która skarpeta jest prawa i problem z głowy, z nogi. Przecie jako sprzedawacz widzi człek na odwrót. Chyba ze ma sie klienta w d... to strony sie zgadzają ale chyba o to nie chodzi... Dobrze, ze trafiło na Jerk'owego celebryte bo nie zginie w tłoku i moze obrodzi sensownie. BTW na na FORS'ie temat podpiety pod wątek "dylematowy" przy zakupie tych spiochow. Oj. Czarny PR, jakis rasista konkurent sie cieszy ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Specem od markietingu nie jestem, ale ktos strzelił sobie ładnego samobója...

 

najwyrazniej, nawet handlowcy nimi nie sa ... jeden stracony klient odbiera siedmiu innych! jezeli ktos, kto prowadzi dzalanosc, nie zdaje sobie sprawy, to niestety nie dorobil zadan domowych

 

 

Karol tak na marginesie Właściciel Fishing Mart Czesław Stryczek jest wędkarzem i to spinningistą, ba nawet jest w Team Dragon,  :D :D :D

 

bycie czlonkiem teamu XY nie znaczy, ze ktos jest wedkarzem czy spiningista, to swiadczy tylko o tym, ze ktos jest czlonkiem teamu XY

Share this post


Link to post
Share on other sites

bycie czloniek teamu XY nie znaczy, ze ktos jest wedkarzem czy spiningista, to swiadczy tylko o tym, ze ktos jest czlonkeim teamu XY

- Tak, Yossarian. Słusznie. Yossarian. Jaki znowu Yossarian? Czy to jego nazwisko? Yossarian? Co to za nazwisko, do cholery?
Porucznik Scheisskopf miał wszystkie fakty w małym palcu.
- To nazwisko Yossariana - wyjaśnił.

 

:D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Karol tak na marginesie Właściciel Fishing Mart Czesław Stryczek jest wędkarzem i to spinningistą, ba nawet jest w Team Dragon,  :D :D :D

Hahaha to że jest on w Team Dragon to coś dla nas zmienia ??? Kompletnie NIC!
Że jest w tej grupie czy jej podobnej to oznacza że jest jakimś autorytetem ?? rzetelnym opiniodawcą ??

 

Jedno co w tym przypadku przychodzi mi na myśl to jakaś silna sugestia ... każdy kto robi takie deale z dystrybutorem/producentem może należeć do jego teamu. nic więcej

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja do tej pory 3 razy kupowałem na fishing mart i dwa razy miałem dziwne sytuacje. Raz spining z krzywymi przelotkami(tylko ślepy by tego nie zobaczył przy pakowaniu), i raz jak zamawiałem główki jigowe-12 i 20 g to otrzymałem 12g i 15g. Czyli nie to co chciałem, ale zapłacić musiałem jak za zboże. Nie otrzymałem wiadomości nawet czy chcę niższą gramaturę.. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie żartuję...zresztą to nie jedyny mój problem z nimi,podczas mojej pierwszej wyprawy na Szwecję nabyłem u nich multiki oczywiście odporne na słoną wodę itp,itd.

Za radą doświadczonego wędkarza sprzęt po każdym wypłynięciu płukałem ,cackałem ....dbałem bo tanie nie są.Po powrocie jeszcze raz przegląd sprzętu,smarowanko i nad wodę.

I znowu ZONK...przy wyrzucie coś jakbym  z ręku miał mini śrutownik. Jako,że były na gwarancji odesłałem...odp FM-niewłaściwe użytkowanie,gwarancja nieuwzględniona...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam!

Jestem właścicielem tego ,,warzywniaka" opisanego dość kolorowo przez Kubę Standerę.

Sprawa wg mnie wyglada trochę inaczej.......

 

Sprzedałem w ciagu 5 tygodni 66 par tych śpiochów i nie mam ani jednej reklamacji poza opisaną.

Przesłane spiochy mają sporą dziurę na lewej nogawce oraz brak jakichkolwiek widocznych uszkodzeń prawej nogawki .Po dokonaniu próby szczelności stwierdzono mikro dziurki jakby ktoś nakłuł skarpetę lewej nogawki szpilką.

 

Wg mnie chodzi o próbę wyłudzenia nowych topli przez użytkownika i o nic wiecej.

Zrobił sam dziurę i próbuje podziałać.

Nie rozumie iż gwarant bierze pod uwagę całość produktu albowiem lewa nogawka nie jest częścią zamienną tylko integralną częścią topli.

 

Jego opinie o Fishing-Mart i sposób ich artykułowania świadczą o poziomie oponeta .

 

No cóż tak niestety bywa ......... bez komentarza.

 

Czesław Stryczek

To może ja coś dodam, bo akurat byłem świadkiem tego jak Kuba musiał wyjść na brzeg i wylewać wodę z nogawki. Przy czym musiał by być nie lada cyrkowcem, żeby podczas brodzenie w oceanie wsadzić rękę aż do kostki i zrobić tak jakąś dziurę :P  Zresztą od razu mu powiedziałem, że FM przyczepi się do tego maleńkiego śladu kleju na drugiej nogawce, po wyżej kolana i nie uznają reklamacji ;) To że skarpeta neoprenowa się rozwarstwiła i cieknie to przecież nie ma znaczenia bo klient nakapał jakiś klej (używany i dedykowany do klejenia tego materiału) więc można bez pardonu reklamacje olać. Co do tych ilości bez reklamacji też nie cała prawda. Mój kolega kupił w zeszłym roku u Was takie same śpiochy i też mu zaczęły przeciekać, tylko nie ma już paragonu, więc nie odsyła, bo z góry wiadomo że sprawę olejecie....

Edited by TomCast

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ten wątek powoli przybiera formę najpiękniejszego prezentu jaki mogła otrzymać konkurencja FM.

Nie by nie zasłużyli... ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ja z tym sklepem nie miałem wiekszych problemów.. mają smieszny program punkowy "zakupy za punkty" czy "nagroda z punkty" - nie pamietam dokładnie.. a spiochów juz nie kupie, o nie nie.. 

 dla Kolegi po kiju, powodzenia w załatwieniu sprawy ..

Share this post


Link to post
Share on other sites

Co do tych ilości bez reklamacji też nie cała prawda. Mój kolega kupił w zeszłym roku u Was takie same śpiochy i też mu zaczęły przeciekać

 

no wlasnie, a kuba kupil w maju, takze jego sa starsze niz te, bezawaryjne, z ostatnich 5 tygodni ... czyli wypadaloby, przy nastepnych zamowieniach prosic o gacie mlodsze niz 6 tygodni ...

bo inaczej dupa mokra ^_^

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ja myślę ze pewni handlowcy/wlasciceiele to powinni co najwyżej mieć budkę na bazarze :lol:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Myślę, że zbyt wiele padło tu negatywnych wypowiedzi względem właścicieli straganów i stoisk na bazarach. Pośrednio, ale jednak.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zadowolony klient poleci sklep swojemu 1 znajomemu. Niezadowolony poinformuje o skusze kolejnych nastu. Odwieczna prawda.

 

P.S

 

Z tym imperium jest sporo racji. Im większe, tym trudniej jest upilnować.

 

 

Pozdrawiam, W

Share this post


Link to post
Share on other sites

Na temat FM się nie wypowiadam bo zastrzeżeń osobistych nie mam :)  Opiszę jak reklamowałem śpiochy Greysa w uk .

Dzwonię i pani odbiera : Cześć - mówię , wiesz kupiłem te gacie i skarpety ciekną , na to ona : w jakim sklepie i czy masz fakturę , ja na to : w ... sklepie i mam fakturę , ona : to wyślij do nas sprawdzimy ale zdecydowanie to nie powinny cieknąć te gacie , ja : no to papa . Wysłałem w ten sam dzień super szybką pocztą :D  Na następny dzień przesyłka została odebrana  ok 13.00 a ja jadąc do roby ok 14.00 mam telefon  . Dzwoni ta sama pani : Cześć , wymienimy te gacie ale czy mogą być Hardy bo nie mamy w tej chwili rozmiarówki z Greys-a , ja : mogą być , dzięki . Na następny dzień nowe gacie Hardy dotarły do mnie :D

Drugi przypadek lepszy tak mi sie zdaje . Kolega złamał szczytową część wędki Greys-a skinnerem salmo :lol:  Widziałem to  :lol:  . Zadzwonił do Greys-a i pani z mety kazała pociąć resztę i wsadzić w kopertę , wysłac do nich . Cudem  :P  otrzymał cały nowy element bez durnego pytania : WHYYYYY?????? ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites
I tak się dba o klienta i pozyskuje następnych. To, co odstawił FM w przypadku Kuby, czy moim, to recepta na ich utratę. Jak trafnie zauważył Wojtek B. zresztą.

Coby dolać tu nieco optymizmu, i w Polsce spotkałem się z takim podejściem. Dwukrotnie pękał mi skład w patyku SG i za każdym razem dostawałem nowy element. Bez jakichkolwiek pytań. Błyskawicznie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Bo każdym normalnym kraju, tak to działa. W Polsce na każdego patrzy się jak na potencjalnego oszusta i kretacza. Najlepiej pokazuje to zacytowany email od FM. Od razu został przedstawiony dokładny sposób w jaki wodery zostały uszkodzone (szpilki) Ogarnia mnie pusty śmiech, naprawdę...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam. Chyba jak każdy wędkarz zaglądam na stronę FM. Kupowałem raz i z obsługi byłem zadowolony, tym bardziej, że trafiłem na b. konkretną, choć krótkotrwałą promocję na kołowrotek Quantum Exo. Towar dostałem szybko, obługa była bardzo miła gdy cisnąłem, żeby młynek dotarł przed planowanym wyjazdem nad Solinę. Dotarł.

 

Jednak to co tu czytam osłabia moją wiarę w FM, a post właściciela, zwłaszcza w zakresie pomówienia Kuby ....... najdelikatniej mówiąc budzi konsternację.

 

Nie wchodząc w dalsze dywagacje podam skrajnie odmienny, pozytywny przykład podejścia do klienta, co może w jakiejś mierze posłuży także przedstawicielom potentata, jakim niewatpliwie jest FM. 

Jest w Lublinie niewielki wędkarski sklepik (nazwy nie podam bo nie chodzi tu o reklamę), w którym kupiłem w ub. roku synowi pierwszy spinning Daiwy (nie jakaś górna półka ale przyzwoity). Miesiąc temu zauważyłem, że młody spinningista gdzieś zapodział porcelankę z przedostatniej, przed szczytową, przelotki. Paragon diabli wzięli, okoliczności zdarzenia nieznane. Jednak poszedłem z kijkiem do sklepu i mówię jak jest. Chodziło mi o zlecenie naprawy. Właściciel stwierdził, że jakoś damy radę na gwarancji. Po 8-9 dniach zatelefonował do mnie bym odebrał ...... nową wędkę. Odebrałem - jak to mówią - "nówka - salon",  zafoliowana. Grzecznie podziękowałem. Można ? - można tylko "trza chcieć".  

 

W tym samy miejscu, w ubiegłym roku na gwarancji, załatwiono mi naprawę przelotki w moim kijku, pomimo, że jej uszkodzenie było w znacznej mierze przeze mnie zawinione, a żadnego kitu sprzedawcy nie wciskałem.

 

Dodam, że jestem klientem tego sklepu zaledwie od ok. roku. Parę groszy tam zostawiłem ale nie jakieś tysiące złotych. Jednak wracam tam chętnie i wracać będę.

 

Robert.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie ma co generalizować i szufladkować wszystkich w jednej opcji.

Jest i u nas w kraju masa sklepów internetowych ,firm handlowych czy prywatnych pracowni gdzie klient jest traktowany jak partner w interesach nie jak przedmiot.

Na całe szczęście jest to przeważająca większość chociaż coraz częsciej da się zauważyć chęć osiągnięcia zysku za wszelką cene.

Trafiają się jednak takie przypadki jak tutaj i te należy nagłaśniać i piętnować naganne praktyki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Podobną (być może) jazdę miałem z warszawskim Bassem. Kupiłem za ponad 7 paczek kombinezon wypornościowy, który od nowości miał rozwarstwioną membranę i shell. Reklamacja z tytułu niezgodności towaru z umową, odpowiedź: uszkodzenie mechaniczne. Tak, jakbym siedział i mozolnie marszczył materiał, gniótł go i łamał w celu uzyskania satysfakcjonującego efektu.

 

W nieudolnie formułowanej korespondencji z RPK sugerowano, że jestem oszustem, wprost powiedziano, że miała miejsce próba wyłudzenia (wypraszam sobie!). Tyle, że nóżka się powinęła i Bass nie dotrzymał ustawowego termin u rozpatrzenia reklamacji, czym automatycznie uznał moje roszczenie. Chwała ustawie o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. RPK po kilku tygodniach straszenia karami administracyjnymi za opieszałość, dokonaniem zgłoszenia o popełnieniu przestępstwa, a w końcu sądem, doprowadził do tego, że odzyskałem pieniądze, a sklep wszedł w posiadanie kombinezonu, który w najlepszym razem mógłby służyć na podściółkę do budy.

 

Czesław, nothing personal, ale tak to wygląda z punktu widzenia kupującego. Bo co, jak Kuba nie pracował nad tymi śpiochami szpilką, tylko po prostu Twój dostawca serwuje Ci syf nie z tej ziemi? Dostawca zawsze ma rację? Życzę mniej awanturujących się… oponentów. Najlepiej w krawacie, bo oponent w krawacie jest mniej awanturujący się ;)

Edited by krzysiek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mnie to zastanawia, tak jak czytam o Waszych przygodach.

O co w tym chodzi?

Przecież, jak opisano to wcześniej, sklep nie traci na tym kasy, może dochodzić zwrotu od dystrybutora.

Chęć pokazania dominacji?

Nie tworzenia precedensów?

Zwykła złośliwość?

Co kieruje szefem sklepu, co popycha do napisania takiego postu na forum publicznym?

Przecież to jest wizerunkowe samobójstwo, obecnie tylko na 2 forach, ale w ciągu niecałej doby o sprawie dowiedziało się kilkaset czy nawet kilka tysięcy ludzi.

Mamy RPK, na końcu pozostaje droga sądowa, gdzie raczej trudno będzie sprzedawcy uniknąć zwrotu kasy, dochodzą jeszcze koszta i z marnych kilku stówek raz-dwa mamy kwotę 2-3 razy większą.

Plus bonusowo reklamę na portalu o ilości odwiedzin +- jak miesięczny nakład prasy wędkarskiej razem wzięty.

Wszystko to żeby coś udowodnić? Czy, parafrazując - "kasy raz wziętej nigdy nie oddamy" ?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Albo tracą rabaty odsylajac zwroty, coś musi nimi kierować skoro tak nie chcą uwzględniać , mam tylko nadzieje ze nie jest to złośliwość

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...