Kuba Standera 2,705 Report post Posted July 16, 2013 Hej Tym razem trochę pobubam. Po pozytywnych doświadczeniach z tymi śpiochami sprzed lat, gdy pojawiły się ponownie kupiłem je szybko, nie bacząc na ostrzeżenia kilku osób ze bywają z nimi spore problemy. Chwilę dłuższą trwało nim przyjechały do mnie do IE i nim w końcu zdecydowałem się zacząć je używać. Pierwszego lub drugiego dnia przytarłem je na lewej nodze ładując kajak na dach. Ot - kilka mm. Podkleiłem, żeby materiał nie puszczał dalej i o sprawie zapomniałem. W efekcie - śpiochy użyte kilka razy, głównie podczas zlotu i kajaka. Jakiż był mój zonk, gdy zaczęła ostro lać jedna z nogawek - dla odmiany prawa. Łowiąc z Tomcastem wylewałem wodę z nogawki, dobrze ze stare visiony były na zmianę. Po bliższym obejrzeniu okazało się, ze rozlazł się neopren na prawej stopie. Niezła jakość, ale, rozmawiam z Tomcastem i mówi że jego kolega z tymi śpiochami miał identyczną akcję - po kilku łowieniach zaczynają lać na potęgę i zalepianie dziur nic nie daje bo leją z nowych. Napisałem do Fishing Martu, kazali śpiochy odesłać, muszą się im "uważnie przyjrzeć". Akurat słałem paczkę do Tomka, więc dopakowałem swoje śpiochy, kilka dni później on odesłał je dalej kurierem. Czas mija, ze sklepu cisza. Po jakimś czasie od maila "co dalej" dostaję zdawkowe szczekniecie "uszkodzenie mechaniczne gwarancja nieuwzględniona". Na prośbę o rozwinięcie dostaję równie lakoniczne "Uszkodzone wodery zostały zaklejone przez Pana jakimś klejem". Troszkę zaczyna mną wkurw telepać, bo jest to ewidentne szukanie pretekstu ze strony sklepu do nie uznania reklamacji. Pisze więc do szanownej pani usiłując wytłumaczyć, a może bardziej zapytać - co ma piernik do wiatraka? Co ma paćka kleju mniejsza od zapałki wspólnego z rozpadającym się neoprenem na drugiej stopie i śpiochami wykonanymi poniżej jakichkolwiek standardów? Przy okazji poprosiłem też o nazwisko osoby, która podjęła decyzję, by ułatwić sobie dalsze działania przed rzecznikiem konsumenta. I co? I zapada znowu cisza, do momentu, gdy dostaję dość oschłego maila od samego Szefa (zaszczycik..) , z którego dowiaduję się, ze z ich strony sprawa jest zamknięta, reklamacji sam Szef nie uznaje i mam powiedzieć co dalej ze śpiochami, bo je zutylizuje. Nie wiem gdzie ten pan uczył się kontaktów z klientami, ale trochę kiepskim warzywniakiem mi tu zaleciało i "polskim szefem" co mówi jak będzie. Oczywiście informacji o możliwym odwołaniu od decyzji gwaranta przez "przypadek" Jego Eminencja Szef nie podał, bo po co. Sprawa idzie do rzecznika, jednak lekki wkurw na ten sklep spowodował, ze postanowiłem opisać sprawę i tutaj. Zarówno jakość, czy też brak jakości Solvkrokenów, które okazały się być równie trwałe jak gacie z ceraty za 100plnów jak i jakże przyjemny kontakt z obsługą sklepu i samym właścicielem. Dobrze się zastanowię przed kolejnymi zakupami w tym sklepie, a akurat dość sporo kasy u nich zostawiłem. Nie wierzę w to, by kogokolwiek w sklepie to ruszało, dość mocno się odczuwa w kontakcie z nimi, że na klienta mają jak to młodzież mawia wy.... prezentując zachowanie znane raczej z allegro-cwaniaków niż z niby poważnego sklepu (jak się poczyta np Forsa to widzę, że to dość normalne podejście z ich strony) i bliżej im do "płać i sp..." niż do klient nasz pan. Do czasu pamiętnego zalta byłem dość zadowolony z tego sklepu. Były czasem spore potknięcia, niechlujnie zapakowane paczki itd, ale z grubsza mieściło się to w akceptowalnym standardzie, plusem było to, że nie musiałem szukać po różnych sklepach jak potrzebowałem pierdół różnych firm. Dziwne zachowanie ze strony sklepu zaczęło się już przy gwarancji zalta, którą po długim czasie, trochę okrężnymi kontaktami przez dystrybutora udało się załatwić. Sklep nawet zwrócił kasę i to 2 razy. Za szybkie odesłanie kasy im z powrotem i wyjaśnienie w mailu oczywiście nawet słowa... Jak to jest, że jak kupujesz śpiochy np w uk, gdzie przerób mają ileś razy większy, to z reklamacją problemu nie ma. Ciekną - sa wymieniane lub dostajesz kasę, a w PL są zawsze szopki i szukanie jakiegokolwiek pretekstu by zostawić z problemem na lodzie, w dodatku w dość arogancko olewający sposób? Inna kultura czy brak "byznesmenów" z koziej wólki i Bożej łaski? Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted July 16, 2013 (edited) Kubo, przykro mi to słyszeć. Jednak ten prostacki strzał w stopę FM wcale mnie nie dziwi. Dla mnie ten sklep, po tym, jak wysłano mi nowy a uszkodzony mechanicznie kołowrotek, jest skończony - wady nie powstały w czasie transportu, o czym świadczą między innymi ślady nieudolnej naprawy. Być może już o tym gdzieś pisałem, ale... albo pracują tam dyletanci, którzy nie oglądają towaru przed wysłaniem do klienta, albo celowo, świadomie żenią ludziom poharatane odrzuty z linii produkcyjnej. Trzeciej bramki nie ma. Powiedz, ile czasu upłynęło od daty zakupu? A odpowiadając na Twoje pytanie - Jak to jest? Bo w Polsce wciąż mało kto szanuje klienta. Mentalność rodem z PRL-u. FM jest, swego rodzaju, kolosem na rynku, a taka świadomość u właścicieli, gubi. Jest też druga strona medalu - bierność klientów, którym FM pluje w twarz. To umacnia tę hołotę. Trzymam kciuki za pomyślne załatwienie sprawy ^_^ Edited July 16, 2013 by Dienekes Share this post Link to post Share on other sites
Dagon 3,917 Report post Posted July 16, 2013 A ja między innymi, właśnie dzięki twojej i mojego kompana opinii kupiłem i to w warzywniaku właśnie. :) Użyte kilkadziesiąt razy na Wiśle, mają się dobrze, tfu, tfu ... bo co ja zrobię gdy mi się rozlecą, skoro największy sklep wędkarski w krajowej sieci okazał się straganem na bazarze? :wacko: Share this post Link to post Share on other sites
Kuba Standera 2,705 Report post Posted July 16, 2013 Powiedz, ile czasu upłynęło od daty zakupu? Kupione 1 maja Share this post Link to post Share on other sites
mkuczara 32 Report post Posted July 16, 2013 Czemu nie kupileś w UK? Duża byla przewaga cenowa? Share this post Link to post Share on other sites
Kuba Standera 2,705 Report post Posted July 16, 2013 Nie Z wysyłką na miejscu mogę kupić śpiochy w tej samej cenie (135e, można dostać zniżkę, w PL wyszło ponad 100e wg paypal plus 20e wysyłka), doręczone dzień później i z 2letnią gwarancją nieprzeciekania. Dlaczego w PL - bo solvkrokeny miałem, wytrzymały prawie 2 sezony naprawdę ostrej orki, z łowieniem kilka razy w tygodniu na górskich rzekach. Plus - miałem taką ideę, zeby jednak kasę zostawiać w PL, bo jak w kawale - Polak w Niemieckim aucie na włoskich meblach i wylicznka - dziwi się czemu w PL jest źle. Kilku znajomych ostrzegało i mówiło, ze dobra była "pierwsza wypustka" a później jakość strasznie spadła, jednak - jakoś niezbyt chciało się mi wierzyć, ze to może być częsta przypadłość. Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted July 16, 2013 W takim razie chroni Cię domniemanie istnienia wady towaru w chwili jego wydania. Innymi słowy, to na sprzedawcy (FM), w razie skierowania sprawy na drogę sądową, spoczywać będzie ciężar udowodnienia, że spodnie były cacy i że wada, będąca podstawą reklamacji, powstała nie wskutek winy producenta, a Twojej. Trudno spaprać taką sprawę. Gdybyś chciał się z nimi procesować, wal na priv. Cytując bohatera pewnego filmu "To MOJA wyspa" :lol: :lol: :lol: Share this post Link to post Share on other sites
kocmyrz 204 Report post Posted July 16, 2013 Też teraz kupowałem w FM, tyle, że na razie nie mamczasu ich uzyć, w sumie jak tak patrzę, że leżą i się kurzą to wolałby juz, żeby ciekły :P. A poważnie - mam nadzieję, że rzecznik Ci pomoże. Share this post Link to post Share on other sites
Mariano Mariano 1,264 Report post Posted July 16, 2013 (edited) Niezły kwas ze strony FISHING-MART odnośnie Twojej reklamacji i Ciebie(chodzi mi o korespondencje).To mi w zupełności wystarczy aby przed jakimkolwiek zakupem się zastanowić.W Decathlon były spiochy w promocji,warto było skorzystać bo tam z reklamacją niema problemu. Co do kultury to mialem jej pełny popis po krótkiej nieobecności w PL i chwilowym powrocie,ehh... @Dagon Trzeba było brać z Decathlon..choć życzę niezawodności oczywiście ;) Edited July 16, 2013 by Mariano Italiano Share this post Link to post Share on other sites
lupazoom 11 Report post Posted July 16, 2013 Podczas mojej wizyty w stacjonarnym sklepie tej sieci w Katowicach jeden ze sprzedawców "zgrabnie" obsługując klienta upuścił dodatkową szpulę do mitchella magpro extreme.. zrobił to wynosząc kręcioł z zaplecza i po szybkim rozeznaniu czy klient widział wsadził go do do pudełka jakby nic się nie stało... Miał pecha bo chłopak oglądał całość dokładnie i zauważył uszkodzenie na rancie hehe.. Oczywiście potem zrobił wielkie oczy i zdziwiony skąd to ;) . inna sprawa ze kołowrotek za 500 PLN jak znam życie pójdzie do kogoś innego przy zakupie internetowym i będzie jak z tymi woderami. Smutne bo pewnie większość z obsługi też łowi i wie jak to jest po drugiej stronie... Share this post Link to post Share on other sites
pitt 3,148 Report post Posted July 16, 2013 @kuba kase zostawia sie zawsze w kraju, w ktorym sie placi podatki ... a bynajmniej jej znakomita wiekszosc Share this post Link to post Share on other sites
kocmyrz 204 Report post Posted July 16, 2013 Pitt http://bynajmniej.pl/bynajmniej-to-nie-przynajmniej :rolleyes: Share this post Link to post Share on other sites
Kuba Standera 2,705 Report post Posted July 16, 2013 @kuba kase zostawia sie zawsze w kraju, w ktorym sie placi podatki ... a bynajmniej jej znakomita wiekszosc Z tym płaceniem podatków to wiesz, wielkiego szału nie ma, ostatnie właśnie w PL zapłaciłem :D :D :D Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted July 16, 2013 @ lupazoom: Ja właśnie MPE w FM kupiłem. Tyle że zaorany był korpus, a nie szpula. Share this post Link to post Share on other sites
Dagon 3,917 Report post Posted July 16, 2013 @Dagon Trzeba było brać z Decathlon..choć życzę niezawodności oczywiście ;) Mogłem, bo mam pod nosem, ale rozmiarówka nie pasowała a czekać nie chciałem na zamawiane. Zobaczymy, mam nadzieję, że posłużą mi długo, zwłaszcza, że do tej pory nadwiślany sajgon nie robi na nich wrażenia, znoszą wszystko. Współczuję klientom FM. Jakaś klątwa nad naszymi biznesmenami musi wisieć, bo najpierw - będzie pan zadowolony, a później schyl się po mydło - to nie może być umyślne, nikt normalny tak nie robi gdy chce zarabiać, musi zły duch... Share this post Link to post Share on other sites
lupazoom 11 Report post Posted July 16, 2013 @ lupazoom: Ja właśnie MPE w FM kupiłem. Tyle że zaorany był korpus, a nie szpula. to było MPE 200 ten najmniejszy Share this post Link to post Share on other sites
zander58 25 Report post Posted July 16, 2013 Fishing Mart juz od 2 lat schodzi na psy- te stacjonarne . Jedyny pozytywny w Bielsku Białej. Przykładem złego był sklep w Tychach.Ludzie tak sie zrazili ,że już nikt tam nie kupował i sklep zlikwidowali.(według mnie to obsługa wszystko załatwiła) Share this post Link to post Share on other sites
deichkind 454 Report post Posted July 16, 2013 W olbrzymim % przypadków "odejście" twartedj klienteli od sprawdzonego sklepu jest winą personelu i jego podejścia. Takie akcje i opinie nie dziwią na temat FM - to już nie jest poprostu dobrze wyposażony sklep czy kilka sklepów ale duże przedsiębiorstwo, mechanizm które swoją uwągę kieruje w odbiorców hurtowych krajowych i zagranicznych (!!!!). Jeden czy dwa negatywne głosy nawet nie docierają tam gdzie powinny, odbiorca detaliczny to tylko detalista i pierwotne założenia sklepu zmieniły swój kierunek. NA szczęscie w Polsce nie tylko FM istnieje, fakt faktem że najwygodniej mieć prawie wszystko pod ręka ale jak ktoś patrzy również na cene... Share this post Link to post Share on other sites
blackabyss 413 Report post Posted July 16, 2013 (edited) Mam podobne spostrzezenia co zander58.. Kiedys i obsluga jak i jakosc towaru gwarantowala, ze zawsze lubialem tam wracac. Tez mialem reklamacje, ktora mi nie uznano. Kuba mam nadzieje, ze wyegzekwujesz to co Ci sie nalezy. Ja juz tam zakupow napewno nie zrobie. Edited July 16, 2013 by blackabyss Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek_W 1,119 Report post Posted July 16, 2013 Kuba, ale musiałeś się liczyć z tym, że wysyłając samodzielnie naprawiany towar na 99% dostaniesz taką odpowiedź. Share this post Link to post Share on other sites
Kuba Standera 2,705 Report post Posted July 16, 2013 I tu dochodzimy w zasadzie do sedna sprawy. Na ile moja ingerencja pozwala gwarantowi wypiąć się na swoje zobowiązania? W przypadku zalta przypuszczalnie jeden z serwisantów był, nie wiem czy dobrze to zinterpretowałem, ale jakby zdumiony czy wręcz oburzony, ze kołowrotka sobie nie otworzyłem i nie rozkręciłem, wysmarowałem i voila - śmiga jak nowy, ogólnie zawracanie d... wręcz sugerując, ze tak powinienem postąpić. Na pytanie - co z gwarancją nie umiał odpowiedzieć. Przypomina mi to równie pastewne zagrania np dealerów samochodowych - auto nie kupione w pl, nie ma gwarancji, albo np przejeżdżałeś za blisko i skasowałeś w nowym aucie lusterko. Wymieniłeś je samemu. Tydzień później w nowym aucie pada ci skrzynia biegów, albo na ten przykład by przy powierzchniach zostać - łuszczy się lakier na dachu. Z winy producenta, z powodu zastosowania złej technologii i kiepskich materiałów. Gwarancja anulowana, bo wymieniłeś lusterko. W dodatku nie przez producenta tylko szefa salonu, który jeszcze grozi ci zezłomowaniem auta jak nie będziesz wystarczająco szybko sp... To mniej więcej taka droga rozumowania. Niby wszystko cacy, przecież klient dokonał samodzielnej naprawy. W zgodzie z podręcznikiem marketingowca cwaniaka kraju post sowieckiego. Jednak niesmak po siusiakowym zagraniu raczej zostaje, czy nie? Czy sklep może podjąć decyzję nie odsyłając towaru? Ot tak, sam z siebie, nie bo nie? "zamknąć sprawę ze swojej strony". Zobaczę, czy uda się mi skontaktować z rzecznikiem praw konsumenta. Z tego co wiem kilku takich "szefów" zostało porządnie naprostowanych przez tych ludzi, więc, może i tutaj będzie pozytywne rozwiązanie? Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted July 16, 2013 Powodzenia z bucami Kuba Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted July 16, 2013 Co ? Tanie i niedobre ? Niemożliwe .. :D :D :D Czyżby to nie była kolejna świetna okazja , gdzie konsument doskonały nie zaznał klientowskiego orgazmu , bo jak wiemy przecież , nie warto jest przepłacać , tylko został bez pardonu wypałowany przez zimnego handlero ? Kuba , rzuciłeś się wprost na lep tandety . A lep tego może nie wytrzymać .. :rolleyes: Share this post Link to post Share on other sites
Kokosz 768 Report post Posted July 16, 2013 Kuba, nie strasz mnie. :wacko: Właśnie tydzień temu kupiłem (na żywo, w FM w Bielsku) kolejne takie same galoty. Rozumując na takiej samej zasadzie jak Ty, bo ja przecież poprzednie katowałem ponad trzy sezony w krzorach nad pstrągowymi siurkami. Share this post Link to post Share on other sites
Dienekes 1,001 Report post Posted July 16, 2013 Jakubie, jeśli niezgodność towaru z umową nie ma związku z Twoją naprawą (a tak jest, jeśli dobrze pamiętam/ zrozumiałem) to nie ma najmniejszego znaczenia. Pozostaje jeszcze kwestia fundamentalna, o której nie raczyłeś, w emocjach, jak mniemam, napisać - na jakiej podstawie reklamowałeś bubla? Share this post Link to post Share on other sites