Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
joker

Joker - historia przynęt Roberta Ciarki

Recommended Posts

Po Żarnowcu w ten weekend, nie mam planów aż do października... ;)  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Cześć Robert , chciałem podziękować za ustawienie woblerków i prezenty.

Bardzo się cieszę że udało się je ustawić, wiem że nie było to łatwe przy ich konstrukcji. Ten większy woblerek pracuje ,,niedoskonale'' ,czyli tak jak chciałem ,nie jest  woblerem który chodzi jak inne  prościutko po sznureczku. Mam takiego samego jak ten mniejszy oliwkowy i  pracuje tak ,,niedoskonale'',odskakuje gwałtownie na boki i znów powraca na swoje miejsce aby się na chwile uspokoić  i jak przyspieszysz zwijanie to kolejny raz odskakuje ,zwolnisz powraca na swoje miejsce . Mało tego, odskakując w bok idzie nieznacznie w górę jakby chciał wyskoczyć z wody, powracając do pozycji wyjściowej schodzi w dół. Jednym słowem jest nieregularny ,wariuje troszkę. W tym roku łowiłem na niego dosłownie wszystko,naprawdę kusi nawet ospałe ryby. Cały czas mam na myśli prowadzenie przy burcie.

Jeszcze raz bardzo dziękuję ,wiedziałem że sobie z tym poradzisz.

Mam jeszcze pytanko odnośnie prezentacji woblerów Coma na stojącej wodzie, bo nigdy na takie nie łowiłem ,(jakie  prowadzenie najlepiej sprawdza się na jeziorze) ?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Połapiesz na niego bankowo. Miałem kiedyś zamówienie na takie przynęty. Jak tylko ustawiłem woblery w ten sposób to z wody zaczęły wyjeżdżać szczupaki. Drobna szybka akcja, nagle odbicie w bok, prawie równoległe do toru prowadzenia i powrót na miejsce.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Równoległe odbicie w bok może być ciężkie do wykonania:D Podejrzewam, że chodzi o prostopadłe do toru? ;)

 

Taką pracę można uzyskać celowo? Joker znasz wobki, które tak działają (bez jerkowania/twichowania)? A może, któryś z Twoich tak potrafi?

Edited by Sicu

Share this post


Link to post
Share on other sites

1.Ten większy woblerek pracuje ,,niedoskonale'' ,czyli tak jak chciałem ,nie jest  woblerem który chodzi jak inne  prościutko po sznureczku. 

 

2. Mam jeszcze pytanko odnośnie prezentacji woblerów Coma na stojącej wodzie, bo nigdy na takie nie łowiłem ,(jakie  prowadzenie najlepiej sprawdza się na jeziorze) ?

 

Cześć Arku, piszesz, znaczy żeś zdrów :)

 

1. Taki urok tej konstrukcji, nie ma za bardzo możliwości ustawienia tego woblera tak, by był cały czas stabilny w torze po jakim się porusza. Na klenie i okonie na bank działa i to najważniejsze, bo takie ryby łowisz.

 

2. Mini Koma, bo o tą pytasz, imituje wylęg i drobny narybek. Jak wstrzelisz się w rozmiar na jakim aktualnie żerują drapieżniki to łowisz bez problemu. Na równe szybkie prowadzenie bez podbić, pod-szarpnięć itd. siadają bolenie, okonie, a i grubawy szczupak Komą 45 nie pogardził. Mówimy o teraz, czyli lato. Jeśli masz łowisko gdzie okonie ganiają stadem, to poszarpywanie w trakcie prowadzenia przyciągnie ich uwagę. Poszarpywanie z równoczesnym zwijaniem żyłki da ci stały kontakt z przynętą i szybszą reakcję na branie. Jak się zrobi już zimno i okonie będą nieco drętwe do szybkich gonitw, zacznie działać jigowanie.

Edited by joker

Share this post


Link to post
Share on other sites

Po Żarnowcu w ten weekend, nie mam planów aż do października... ;)  :D

 

Ta zgarnij po drodze Marcina i przyjeżdżajcie na Soczewkę :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Równoległe odbicie w bok może być ciężkie do wykonania:D Podejrzewam, że chodzi o prostopadłe do toru? ;)

 

Taką pracę można uzyskać celowo? Joker znasz wobki, które tak działają (bez jerkowania/twichowania)? A może, któryś z Twoich tak potrafi?

 

To da się zrobić, a nawet coś takiego już jest. Mam przynętę od Piotrka, nie pamiętam jaki to model, Piotr pomocy (jaguar)!, z dwoma zaczepami do żyłki na grzbiecie. I na pierwszym oczku ta przynęta w zasadzie tak pracuje w odpowiednim tempie skracania linki. Nie miałem okazji sprawdzić jej na boleniach w jeziorze, ale powinno to zadziałać, chociaż kolor jaki mam nie jest zbytnio boleniowy, ale kto to wie...

 

Koma też tak zadziała w każdym rozmiarze o ile mamy dopasowany kij. Modele większe 75 i 85 odbiją w bok w trakcie prowadzenia gdy gwałtownie zwiększymy prędkość zwijania na kołowrotek, po prostu 3-4 mega szybkie obroty korbką i tu wszystko zależy od kija. Jak masz taką Komę na 50 metrach i ona ma przed sobą kawał plecionki, a twój kij jest zbyt spolegliwy, to po gwałtownym przyspieszeniu nie za wiele się tam wydarzy na tych 50 metrach. Na 20 metrach będzie uciekać, ale nie na 50-ciu. I to tyle. Małe Komy 35 i 45 robią to samo nawet bez przyspieszania jeśli prowadzimy ją bardzo szybko. Jeśli prowadzimy ją w tempie, które nadaje jej charakterystyczne mikro drgania to 3-4 szybsze obroty korbką powodują odjazdy na boki.

To zasługa ułożenia balastu względem osi poziomej konstrukcji oraz szerokości tegoż balastu względem szerokości woblera. I tak jak w przypadku konstrukcji Piotra to oczko z przodu na grzbiecie ma znaczenie. Im dalej od głowy tym mniej możliwości dla takich odjazdów na boki, przynajmniej w przypadku Komy.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Młody adept (16 lat)  okazuje się bardzo obytym w sprawach wędkarskich. Nie tylko ma wiedzę naprawdę rozległą, ale co istotniejsze własne przemyślenia, a nawet zasady i to bardzo właściwe. Wiecie co, wystarczy, że nie będę mu "przeszkadzał" w tej wędkarskiej drodze i będzie luks.

Ryb nie złowiliśmy, bywa. Miał kilka brań na duże obrotówki bez zapięć. Mógł przy okazji połowić kijem krótszym, bo posiada 2,7, a łowiliśmy z łodzi, więc zabrałem dla niego 2,4 i był bardzo zadowolony. Najistotniejsze, że sam poznał różnicę. Przy okazji był to kij z pracowni więc była okazja pogadać dlaczego w tym kierunku część wędkarzy z czasem zmierza. Poza tym zachwycił go Slider Salmo chociaż już go "znał". Dzisiaj go poznał naprawdę i na bank zakupi :) No dobra... Boss najczęściej był przez niego zakładany  :rolleyes: Sam wkupił się w jego łaski, taka już jego zaleta  :D  Zrobię mu ósemeczkę. I Moka 100 bardzo mu się spodobała w prowadzeniu, ja już ją pokochałem. Wiem, że nie wypada, ale co tam - rewelacyjnie mi wyszła ta Moka :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

Im więcej wgryzam się w temat - bolenie, tym bardziej widzę specjalizację jeśli chcemy je łowić tak na prawdę, a nie od czasu do czasu kiedy po prostu jest ich dużo i  żerują. Może to dobrze, że przez te wszystkie lata były poza moją uwagą. Hura! Mam coś, co mogę w zasadzie poznawać bez obciążeń z lat, kiedy było ich tyle, że można je było taczkami wybierać :D Bo kto łowił je lat temu dziesięć, czy piętnaście pewnie tak by porównał ten okres z obecnym na swoich wodach. Mam tak ze szczupakami, okoniami, kleniami, czy sandaczami, a z boleniami nie i to jest chyba najlepsze. Jest ich dokładnie tyle ile jest i trzeba się nauczyć je łapać po prostu.

Share this post


Link to post
Share on other sites

O tej przynęcie Piotra pisałem wyżej.

 

[attachment=340793:post-50550-0-14378500-1460211055.jpg]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Piotrek robi doskonałą przynętę na bolenie, którą można prowadzić slalomem o dowolnej częstotliwości wychyleń od toru, nie wiem na ile wcześniej był On w stanie przewidzieć, że Enigma 2 ma pracę, która jest neutralna dla uklejek tzn ukleje traktują wobler jak osobnika z grupy i absolutnie nie starają się go omijać. Wobler odbija się od uklejek co bardzo intryguje rapki. 

 

14064209_1443025322380110_88534014225996

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nie miałem w rękach Enigmy, ale na filmie który wstawił, można dostrzec jej zastosowanie przy połowie boleni. Twoje zdjęcie potwierdza moje skojarzenie.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Mogę w tym miejscu napisać, że bolenie dobrze reagują na przynęty "uciekające", czy to za sprawą samej konstrukcji, która w ten czy inny sposób sama odbija na boki, czy to za sprawą animacji jakiejś konstrukcji przez wędkarza.

 

Oddzielnym zagadnieniem jest ilość 100% trafień w taką przynętę. W zestawieniu z przynętami prowadzonymi po torze prostym, z mojego bardzo małego doświadczenia wynika, że skuteczność ataku bolenia jest znacznie wyższa na przynętę, która mu z przed pyska nie ucieka. Jest bardzo prawdopodobne, że rozpędzony boleń nie jest w stanie zareagować na nieoczekiwany zwrot czy odbicie w bok przynęty. Trochę przypomina to pogoń psa za królikiem. Pies dopada królika gdy ten się zmęczy. Podobnie my możemy postąpić w trakcie animacji przynęty animacyjnej. Możemy ją zatrzymać, albo po prostu wolniej zwijać bez animowania na krótkim dystansie. Jeśli w pobliżu przynęty jest boleń trafia na naszą kotwicę, zwykle z przodu.

 

Jest to tak ciekawe, że sprawdzam wiele rzeczy, by ocenić, czy da się tu znaleźć pewną prawidłowość. Przy czym nie zakładam zbudowanie o to jakiejś konkretnej teorii. Bardzo na luzie do tego podchodzę. Teraz kombinuję z innymi typami uzbrojenia. Pierwsze próby wyglądają obiecująco, ale to niczego jeszcze nie dowodzi bym napisał coś więcej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Robercie, boleń jest w stanie zareagować na tempo nawet większe niż generuje operator młynka i to bez względu na tor, trudność polega jednak na tym aby chciał się zająć tematem.

Share this post


Link to post
Share on other sites

O tej przynęcie Piotra pisałem wyżej.

To jest Perch Jig & Jerk, przynęta, którą uwielbiam łowić w korycie rzecznym tudzież z prądem (na 2 oczku) i wciąż czekam na swojego potwora z głębin złowionego na nią. Natomiast Enigma, którą wstawił wyżej Kuba to już drugi model, inny niż jedynka z bardzo drobną pracą o wysokiej amplitudzie i zrobiony z czystej, dzikiej zazdrości do producentów łownych boleniówek ;).

Weri sori za oftop a jednocześnie dzięki, że ktoś widzi dalej niż do czubka własnego nosa. Prawdziwa rzadkość w branży :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

Weri sori za oftop a jednocześnie dzięki, że ktoś widzi dalej niż do czubka własnego nosa. Prawdziwa rzadkość w branży :)

 

Nie dostrzegam w nikim konkurencji i dlatego. Dla mnie to duży fan club lurebuilderów i tyle. Ekscytuję się czyjąś kreatywnością, szczerze biję brawa, bo mam powody by się rozwijać i podążać za lepszymi ode mnie :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przeczytałem dwa posty w innych wątkach i mam ochotę puścić pawia. Przepraszam jeśli nie będzie mnie tutaj przez kilka dni. Robię sobie przerwę od Jerkbaita, nie od was.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zapraszam wędkarzy do uczestniczenia w rozwoju dobrej przestrzeni na Jerkbait. Dajcie przykład innym i pokażcie, że jest możliwe i nie ma żadnych przeszkód, aby pisać i dzielić się otwarcie swoim doświadczeniem z nad bez względu na staż, czy wiek.

 

W tym wątku możesz być sobą, takim, jakim jesteś nad wodą. Być może czujesz się skrępowany przez własną pozycję społeczną, status,  pozycję zawodową, to mam dla ciebie dobrą wiadomość. W tym miejscu możesz się czuć tak, jakbyś był poza tym wszystkim. Więc rozsiądź się wygodnie, jeśli to ci pomoże rozluźnić się, załóż swoją ulubioną kamizelkę wędkarską albo fartowną czapeczkę.

 

Jeśli czujesz się onieśmielony brakiem doświadczenia wędkarskiego, albo poprzez posiadanie sprzętu dość niskiej jakości, to tu możesz swobodnie pisać i nikt nie będzie się z ciebie śmiał. Ponieważ, uwierz mi na słowo, zaglądają do tego wątku, a także piszą czasami ludzie na wysokim poziomie. Większość osób, które tu pisze nie zapomniało nigdy, że kiedyś również zaczynali. Mieli byle jaką wędkę, jedną albo dwie przynęty, również nie potrafili złowić tych ryb, o których marzyli i dlatego ci pomogą.

Bez względu na to, do której grupy wędkarzy się zaliczasz, w tym miejscu możesz zadać dowolne pytanie. Już nie musisz pisać na priv, ale nadal możesz, tak długo jak jest ci to potrzebne. Jeśli zadasz tu pytanie, ktoś ci odpowie. Nie odeśle ciebie do artykułu, albo nie napisze, że o tym już było na Forum, zanim nie udzieli ci chociaż krótkiej odpowiedzi w oparciu o własne doświadczenie wędkarskie. Osobiście odpowiadam na to, co mam sprawdzone i pozwalam sobie mieć nadal wątpliwości po to, by znaleźć kolejny sposób, albo przynętę, by uatrakcyjnić swoje łowienie. Lubię wyzwania po prostu. Ryby łowię od dziecka, a mimo to nadal mnie zaskakują.

 

Nie ma głupich pytań, padają jedynie czasami głupie odpowiedzi, ponieważ tak bardzo niektórzy się martwią tym swoją pozycją, wiekiem, i innymi mało istotnymi sprawami, które tworzą fasadę, przez co nie mogą być na tym Forum takimi samymi jak nad wodą, kiedy trzymają w ręku wędkę. Mam nadzieję, że im w tym pomożecie.

Już możesz tu pisać. Pisz zachęcam. Nie musisz być tylko tym, który tylko czyta. Tworzymy w tym miejscu grupę przyjaciół znad wody. Jeśli będziecie okazja, to może kiedyś się spotkamy i czy nie byłoby wtedy sympatycznie podać sobie dłonie z bananem na twarzy :D Przynęty, które pokazuję w swoim wątku nich ciebie nie ograniczają. To tylko mój bzik, moje hobby. Niektórzy na nie łowię ryby inni jeszcze nie. Może boją się wyjąć z pudełka coś innego i rzucają do wody tylko to, co mają już opanowane i sprawdzone. W niczym mi to nie przeszkadza, bo to jest dla mnie zabawa. To daje mi radość i pozwala poznawać przyjaciół, którzy podobnie jak ja kochają łowić ryby i mają gdzieś szare życie :) 

 

Śmiało. Piszcie i dajcie innym nadzieję na tym Forum.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Robercie, boleń jest w stanie zareagować na tempo nawet większe niż generuje operator młynka i to bez względu na tor, trudność polega jednak na tym aby chciał się zająć tematem.

 

Dziękuję za ten wpis Kubo. Przypominasz nam wszystkim, po co chodzimy na ryby. Cała zabawa polega na tym aby znaleźć sposób stosując sprzęt i przynęty, które akurat mamy ze sobą na łowisku. Kiedy pozwalamy sobie na trochę luzu, to możemy zacząć używać tego co mamy pod ręką i wymyślać sposoby prezentacji przynęty, które otwierają nam drogę do ryb.

 

Wracając w tym miejscu do przynęty, którą rozwijam, czyli Amoka. Jest to przynęta, która w opinii ludzi rejestruje więcej ataków boleni od znanych przynęt typu twichbait, czy jerkbajt w kształcie imitującym smukłe ryby. Natomiast mają oni również te same obserwacje co ja. Bolenie atakują i nie siadają na kotwicy zbyt często. Dlatego poszedłem w innym kierunku rozwoju tej przynęty. Pracuję nad nowym sposobem uzbrojenia przynęt tego typu. Pierwsze próby są obiecujące, jednak zdaję sobie sprawę, że nie jest to tym, co jeszcze można zrobić. Wczoraj przyszedł mi do głowy pomysł i będę potrzebował nowych korpusów by móc zastosować to uzbrojenie. Jeśli coś dobrego z tego wyjdzie, z pewnością tym się z wami podzielę.

Edited by joker

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jest wolny zestaw King Frog, jakby ktoś miał ochotę spróbować jerko-poppera, który pozwala łowić szczupaki.

 

[attachment=341459:DSCN2633.JPG]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trochę inne malowanie, na życzenie. Pomyślałem czemu nie, już chyba dam radę.

 

Boss 100TR

 

[attachment=341460:Arktyczne (1).JPG]

 

[attachment=341461:Arktyczne (2).JPG]

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Zapowiedziane małe szybkie rybki - Koma 35 i 45. Połowiły już 3 gatunki ryb i wiem, że na tym nie koniec. Również zapraszam.

 

Kolory od góry: złoty albo orfa, ukleja, minnow i płotka

 

[attachment=341463:Koma rybne.JPG]

Edited by joker

Share this post


Link to post
Share on other sites

Właśnie się dowiedziałem, że Mini Koma ma już na koncie klenia i niespodzianka... certę! Dzięki Piotr.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...