remek 10,499 Report post Posted October 3, 2012 Jeszcze zanim życie rzuciło mnie do Sułtanatu Omanu zastanawiałem się jak będzie tam wyglądać moje wędkarstwo. Ponad 90% powierzchni tego arabskiego kraju zajmuje pustynia praktycznie brak zbiorników czy rzek ze słodką wodą a jedyne miejsce gdzie pływają jakieś ryby to zatoka Oman, będąca częścią Oceanu Indyjskiego. Szperanie w sieci też niewiele pomogło. Jedynie potwierdziły się przypuszczenia, że 100% wędkarstwa to Ocean i wyprawy typu Big Game za wielkimi tuńczykami, żaglicami czy king fishami. Mnie jednak interesuje takie „polskie” łowienie z wędką w ręku i z rzutu a nie trolingowanie kijem o mocy 80 lbs zamontowanym w kadłubie długiej 24 stopowej łodzi z silnikiem spalinowym o mocy blisko 200 KM. Wszyscy wędkarze mający doświadczenie z połowami typowo morskich ryb, zwracali moją uwagę zasadniczo na jeden aspekt. Ogromna siła tych stworzeń nie mająca porównania z rybami żyjącymi na śródlądziu. W Omanie zjawiłem się w połowie września 2007. Jedynym ekwipunkiem wędkarskim jaki wziąłem był ulubiony multiplikator Antares Scorpion AR. Na więcej nie było miejsca w i tak wielkim nadbagażu. Na miejscu spotkałem wesołą grupkę Polaków pracujących w Omanie. Wśród nich był Norbert (sloniu), który pokazał mi swój sprzęt, opowiedział o swoich wyprawach, zaprosił na ryby. Po pierwszej wyprawie byłem pewien jednego. Wszystko co czytałem o legendarnej sile morskich ryb było prawdą. Mały, góra 3 kilogramowy tuńczyk, potargał w moich dłoniach ciężki zestaw spinningowy złożony z uncjowego St Croix`a Premiera z kołowrotkiem Shimano 4000 i plecionka 20 lbs!! Przecież taki zestaw wystarczy do szybkiego holu metrowego szczupaka!! To doświadczenie wystarczało do podjęcia decyzji jak powinien wyglądać zestaw na i tak „lajtowe” tutaj łowienie. Salt Water equipments Zaczęło się od kija. Kupiłem prosty i niedrogi jednoczęściowy casting. Jest to kij Daiwa Procyon 12-25 lbs o długości 7 stóp i cw. 1 1/2 oz. Na kolejnej wyprawie okazało się, że Antares AR jakkolwiek wspaniały multiplikator, nie spełnia moich oczekiwań w przypadku łowienia w morzu. Niewielka pojemność szpuli i mały rozstaw korbki, przeszkadzają w komfortowym łowieniu 30g pilkerami czy sporymi jigami. Do tego jeszcze linka mono 0,35mm. Czas kupić odpowiedni multiplikator. Wybór wydawał się oczywisty, albo jakiś potężny niski profil w stylu Shimano Curado 201DPV czy Antares Scorpion V2, albo … klasyczny okrąglak. Ciekawość wzięła górę. Zdecydowałem się na to ostatnie rozwiązanie. Od dłuższego już czasu przyglądałem się okrągłym multiplikatorom Daiwy. Wybór padł na dedykowaną specjalnie do morskich połowów tytułową Daiwę Millionaire 203SW. Daiwa Millionaire 203SW Multiplikator ten ma kilka istotnych cech, nieczęsto spotykanych w innych konstrukcjach, które będę chciał wam przybliżyć, a które stanowią głównie o atrakcyjności tej konstrukcji. Pierwsze wrażenia Po dotarciu przesyłki i otwarciu paczki wyłonił się dość skromny widok. Małe kartonowe pudełko w bezpretensjonalnym stylu. W środku poza samym multiplikatorem jest też schemat złożeniowy i mała 50 ml. buteleczka z czerwoną oliwką do łożysk. To wszystko. Niestety brak neoprenowego pokrowca, który przydałby się bardzo w przypadku kołowrotka do morskiego łowienia. Dlaczego? O tym dalej. „Milionerka” o dziwo, jak na multiplikator do morskich połowów jest też niewielka, co ma wpływ na ergonomię. Multik jak na okrąglaka jest bardzo zgrabny. Na początku kilka danychjakie możemy znaleźć na oryginalnym opakowaniu. multiplikator przełożenie hamulec rzutowy hamulec walki pojemność monofil masa łożyska rozstaw korbki Daiwa Millionaire 203SW 6.3 : 1 MagForce V 5kg 0,30-160m 0,35-130m 295g 7+1 CRBB 90 mm Największe zainteresowanie wzbudza sama szpula. Duża głęboka z brakiem jakiegokolwiek ażurowania co może sugerować, że producentowi niespecjalnie zależało na zminimalizowaniu masy szpulki. Tak jest w istocie. Szpulka niedość, ze jest o około 60% głębsza niż standardowym niskoprofilowcu (0,30mm – 100m) to jest jeszcze ciężka. Pusta waży całe 21g, a jeśli jeszcze dodamy do tego 150m żyłki 0,33 to masa całkowita wynosi aż 34g!! Nie ma złudzeń Millionaire 203SW to nie multiplikator do lekkiego czy średniego łowienia. Najważniejszą jednak cechą szpuli jest jej ogromna średnica zewnętrzna wynosząca 39,5 mm!! Ciężkie i lotne wabiki powinny wiec szybować na ogromne odległości!! Szerokość szpuli wynosi 22mm. Szpula jest dodatkowo łożyskowana, więc 203SW nie jest konstrukcją typu „free spool”. Sama szpula jest zawieszona na bardzo dobrej jakości łożyskach krytych. Energicznie ruszona kręci się bardzo długo a łożyska są ciche. Jak przystało na konstrukcję „słonowodną” łożyska są zabezpieczone przed korozją i działaniem morskiej wody. Producent podaje, że w 203SW są zamontowane łożyska CRBB ( Corrosion Resistant Ball Bearings). szpula Daiwy Millionaire 203SW Rama multiplikatora została wycięta z jednego bloku aluminium. Takie rozwiązanie zapewnia maksymalną wytrzymałość, a także, co ważne, gwarantuje sztywność całej konstrukcji. Tę sztywność czuć podczas łowienia. Przekładnia jest bardzo dobrze spasowana, a korpus multiplikatora bardzo szczelny! Szczelność ma kapitalne znaczenie w przypadku sprzętu pracującego w słonej wodzie. Penetracja mechanizmów przez wodę została w dużym stopniu ograniczona. Przekładnię cechuje duża płynność pracy, choć nie jest tak płynna jak w Shimano Curado 201DPV, ale jest sporo płynniejsza niż w topowym Antaresie AR! Stopka multiplikatora jest zamocowana w ramie za pomocą nitów. Jest na niej umieszczony magiczny dla wielu napis „MADE IN JAPAN”. Po prawej stronie jest dokręcany panel z elementami hamulca magnetycznego. Korbka jak i gwiazda hamulca walki z dociskiem szpuli jest umocowana w lewym panelu. Hamulec magnetyczny Magforce V ma 10 stopniową skalę i regulujemy go zewnętrznie za pomocą tzw. MagDial. MagDial panel regulacji hamulca rzutowego Ilość elementów plastikowych został w tym multiplikatorze zredukowany do minimum. Poza klipsem zwalniania szpuli oraz elementem ukrywającym nakrętkę mocującą korbkę, próżno ich szukać. Z tworzywa sztucznego są oczywiście zrobione „trzymadełka” korbki. Gwiazda hamulca jak i docisk szpuli nie posiadają mechanizmów klikających. Sama gwiazda hamulca mogłaby być też większa. Hamulec walki ma wg producenta moc 5kg co faktycznie, odpowiada prawdzie. Gwiazda hamulca walki i nakrętka docisku szpuli Wodzik na pierwszy rzut oka przypomina w kształcie te z klasycznych okrąglaków ABU C3. Prześwit wodzika jest szeroki i rozszerza się ku górze, ma to minimalizować tarcie przy skrajnym położeniu linki podczas rzutu. Wodzik jest zsynchronizowany z hamulcem walki!! Polega to na tym, że podczas walki z okazem wybierana ze szpuli linka nie napiera z dużą siłą na stojący wodzik. W 203SW przesuwa się on równomiernie razem z linką. Wodzik i jego konstrukcja jest jedną z głównych zalet tego multiplikatora. Trzymając w ręku „milionerkę” ma się wrażenie, ze to naprawdę multiplikator z górnej półki. Testy rzutowe Jak już wiadomo. okrągły multiplikator z pojemną i dużą szpula nie jest przeznaczony do lekkiego łowienia. Dlatego uważam, że zakładanie 203SW na kij słabszy niż 20 lbs jest zwyczajnie bez sensu. Do testów rzutowych posłużyła mi wspomniana Daiwa Procyon 12-25 lbs. Wabiki zaś, to woblery Yo Zuri i Duel od 16g do 27g a także jigi i pilkery od 17g do 30g. multiplikator DAIWA MILLIONAIRE 203SW wędzisko DAIWA PROCYON 12-25 lbs PCN 701HFB linka Sunline Queen Star 16 lbs 0,33mm Berkley Trilene Big Game 0,31mm 14,8 lb Sufix Braid 20lbs Millionaire 203SW i 26g Duel Aile Magnet 125F Jako, że łowię w morzu zdecydowałem się przede wszystkim używać grubej żyłki. Monofil ma te zaletę nad plecionką, że nie nasiąka słoną wodą i jest bardziej odporny na przecieranie.Podczas pierwszych rzutów zauważyłem jedną istotną cechę opisywanego multiplikatora. Charakterystyka pracy Magforce`a V jest zupełnie inna niż dobrze mi znanego hamulca odśrodkowego typu SVS z multiplikatorów Shimano. Na pierwszy ogień poszedł 24g popper. Pierwsze rzuty były dość krótkie, mimo ciężkiej i lotnej przynęty. Delikatniejsze ustawienie hamulca spowodowało tylko spadek komfortu rzutowego. Jednak po serii kilkunastu rzutów, odległości były coraz większe. To nie multiplikator ponosił winę, tylko moje przyzwyczajenie do hamulca odśrodkowego. Magnetyk typu Magforce V ma te cechę, że mocniej hamuje przynętę ( w porównaniu z SVS) w momencie, kiedy wabik wyraźnie zwalnia, a szpula wciąż jeszcze jest rozpędzona. Ma to moim zdaniem kapitalne znaczenie podczas rzutów pod wiatr. Łowiąc w morzu, często z plaży praktycznie zawsze wieje silny wiatr od morza. Kilka razy spory podmuch wiatru przyhamował wobler w locie. Magnetyk zareagował dość szybko. Magforce V ma też inną przypadłość. Jest sporo wrażliwszy na siłowe rzuty, czy jakikolwiek inny, niewłaściwy sposób „posyłania wabika w niebo”. W przypadku wadliwie wykonanego rzutu dużo łatwiej o splątanie niż w SVS. Szpula z elementami hamulca Magforce V Cechą Magforce`a V jest też jego głośna praca podczas rzutu. To samo dotyczy Daiwy Alphas 103L czy Team Daiwy Sol. Hamulec nieco cichnie dopiero na nastawach powyżej połowy skali, ale prawie nigdy nie będziemy ich używać bo rzuty z mocno dokręconym hamulcem są dość krótkie. Skala nastaw hamulca magnetycznego jest za szeroka. Ustawiając magnetyk na 6 pozycję, w sposób istotny skracamy zasięg rzutu. Najdalsze rzuty pod wiatr udało mi się zrobić, kiedy przynętą oscylowała w granicach 25-30g i hamulec był ustawiony na zerową pozycję. Komfort rzutowy był bardzo dobry a odległości rzutu były monstrualne. Najdalszy rzut z plaży, pod wiatr, wynosił blisko 60m! Przynętą był 30g pilkerek. To wszystko dzięki sporej średnicy zewnętrznej szpuli. Trzeba też zaznaczyć, ze nie każda linka pozwala na rzuty z wyłączonym hamulcem. Najlepsza do tego jest dobra plecionka. Sztywny monofil lub fluorocarbon wymaga jednak stosowania hamulca rzutowego. Inaczej podnosi się na szpuli zwiększając ryzyko splątania. Co ciekawe, doskonałą żyłką castingową okazała się Trilene Big Game Berkley`a. Casting z plaży Mniej lotne i lżejsze wabiki 16-20g wymagały tylko ustawienia hamulca na pierwszą lub drugą pozycję. Odległości były nadal spore a ryzyko splatania niewielkie. Millionaire 203SW radzi sobie dość dobrze z lotniejszymi wabikami w granicach 12-14g, ale uważam, że stosowanie tego multika do wabików poniżej 15g mija się z celem. Każdy średniej wielkości niski profil, będzie sporo lepszy do takich przynęt. Niewielkie rozmiary multiplikatora umożliwiają również swobodne łowienie technikami rzutowymi takimi jak pitching. Magforce V jest doskonałym hamulcem do tego typu rzutów. Hamowanie szpuli przy małych prędkościach jest znakomite. Magnetyk ten posiada tez małą wadę, koło nastawcze Magdial dość trudno jest przestawić mokrymi dłońmi. Nie jest to niemożliwe, ale małe „pokrętełko” jakie posiada niemal każda niskoprofilowa Daiwa jest szybsze i wygodniejsze w użyciu. Łatwiej też, przynajmniej mnie, dostać się do wnętrza hamulca SVS. Rzuty z plecionką pozwoliły na większy komfort z nieco lżejszymi wabikami >18g. Nie powinno to dziwić, wszak szpula z plecionką jest sporo lżejsza niż z żyłką. Trzeba też uczciwie powiedzieć, że Millionaire 203SWwymaga delikatnego dotarcia. Po trzech wyprawach dystanse rzutowe wzrosły przy tej samej technice rzutu czy warunkach wietrznych. Plaża w Sheikh Seifah. Moje ulubione łowisko. Co branie to metrówka! Seifah dwa tygodnie później Eksploatacja Powszechnie panuje przekonanie jakoby „słona woda wszystko zeżre” i używanie drogiego i wyrafinowanego sprzętu do morskiego łowienia jest niepotrzebną ekstrawagancją. Nic bardziej mylnego. Dużo gorsze spustoszenie w przekładni robiła brudna i zamulona woda na poznańskim odcinku Warty. Rdza na łożyskach głównych pojawiała się po miesiącu używania. Czysta słona woda jest praktycznie nie szkodliwa. Jednak, aby to było prawdą musimy bardziej dbać o swój sprzęt. Po kilkunastu długich wyprawach i kilkukrotnym, przypadkowym zamoczeniu multiplikatora w oceanie nic się nie stało. Ma tu zapewne znaczenie spora szczelność konstrukcji, o której wspominałem na początku. Po otwarciu mechanizmu multiplikatora nie stwierdziłem żadnych oznak zniszczenia czy korozji. Przekładnia jest zabezpieczona wodoodpornym smarem. Podobnie żadnych zmian nie zauważyłem na łożyskach głównych. Warunkiem długotrwałego działania jest jednak każdorazowe przepłukanie multiplikatora w słodkiej i chłodnej wodzie możliwie najszybciej jak tylko się da, po zakończonym łowieniu. Po długich wyprawach wyciągam z multiplikatora szpulkę czyszczę go i delikatnie nacieram WD-40, poczym pozwalam schnąć w chłodnym pomieszczeniu. Po takiej „ terapii” multiplikator wygląda i chodzi doskonale. Kapka oliwki na wałek posuwu wodzika jak i łożyska nie zaszkodzi. Wnętrze Millionaire 203SW Największym zagrożeniem dla sprzętu używanego w morzu jest piasek. Łowiąc na plaży trzeba bardzo uważać, żeby nie położyć mokrego multiplikatora na ziemi, lub co gorsza zamoczyć go w płytkiej wodzie gdzie zawsze unosi się sporo piasku! Jeśli zdarzy się coś takiego należy natychmiast przerwać łowienie i dokładnie opłukać multiplikator słodką wodą. Ziarenka piasku w wałku posuwu wodzika czy w przekładni mogą w szybki sposób załatwić na amen cały kołowrotek. Niestety bez rozbierania i czyszczenia multiplikatora się nie obejdzie. Kiedy przerywamy łowienie i musimy odstawić wędkę starajmy się zrobić to tak, aby maksymalnie uchronić sprzęt. Dlatego bardzo przydałby się pokrowiec na kołowrotek który chroniłby też od drobin niesionych przez wiatr. Niestety, o czym wspominałem na początku, pokrowca nie dodano do Millionaire 203SW. Konkluzje Mam nadzieję, że ten opis przybliżył wam nieco tę ciekawą konstrukcję. Daiwa Millionaire 203SW, jest na pewno doskonała propozycją dla kogoś, kto wybiera się na szwedzkie szkiery bądź jakiekolwiek inne łowisko na Bałtyku. Jeśli mega słona woda z Oceanu Indyjskiego nie robi na tym multiplikatorze wrażenia Bałtyk mu nie zaszkodzi mu tym bardziej. Millionaire 203SW jest też znakomitym multiplikatorem do jerkowania slidery, fatso i inne ciężkie jerkbaity będą idealnymi przynętami dla multiplikatora ze szpulą o blisko 40mm średnicy. Szeroka 9 cm korbka wpływa na komfort łowienia przynętami stawiającymi spory opór w wodzie. Multik ten wybrałbym też do śródlądowego średnio ciężkiego trolingu. Na pewno chętnie użyłbym go też do jigowania ciężkimi gumami w rzekach o szybkim nurcie. Nie jest to konstrukcja pozbawiona wad, ale który sprzęt wędkarski jest w 100% doskonały? DAIWA MILLIONAIRE 203SW WADY ZALETY brak klikających pokręteł mała gwiazda hamulca walki słyszalna praca Magforce`a V brak pokrowca na multiplikator synchronizacja wodzika z hamulcem walki! duża średnica zewnętrzna szpuli, dalekosiężny! doskonała szczelność i spasowanie! szeroka 90 mm korbka bardzo poręczny jak na okrąglak do ciężkiego łowienia. doskonała jakość wykonania każdego konstrukcyjnego detalu!! świetnej jakości łożyska główne!! Na końcu w kilku słowach dodam, ze istnieje też mniejsza wersja tego multiplikatora. Jest to Daiwa Millionaire 103SW. Poza mniejszą pojemnością szpuli (0,30 – 100m) cechuje ją też niższe przełożenie 5.8 : 1 ; mniejsze rozmiary i słabszy 4kg hamulec walki. Sola Jerzy Wierzbicki (jerzy), 2007 Zdjęcia: sloniu, jerzy Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum [url=http://jerkbait.pl/page/index.html/_/sprzet/daiwa-millionaire-203sw-maly-mocarz-na-wielki-r152]Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł[/url] Share this post Link to post Share on other sites