remek 10,499 Report post Posted October 3, 2012 W dniach od 13 do 15 stycznia miała miejsce po raz 11 Wystawa Muskie Show. Zaczęła się w piątek a zakończyła w niedzielę. W każdym dniu, kto inny był sponsorem, a co za tym idzie był również i inny program. Na seminariach znani wędkarze zdradzali swoje tajniki reklamując jednocześnie swój ulubiony sprzęt. Gospodarzem wystawy był Harper College w miejscowości Palatine za północnymi granicami Chicago. Miejsce wystawy to sportowe pomieszczenia collegu a więc hale i basen. Na nim oczywiście odbywały się pokazy na żywo. Ja zaliczyłem wystawę w niedzielę, więc mogłem obejrzeć tylko program na ten dzień oraz poznać mistrzów, którzy w tym dniu byli obecni. Na wystawie spędziłem tylko 3 godziny, bo już w południe szykowałem się do oglądania meczów półfinałowych NFL [futbol amerykański]. Część stoiska Rolie Hellen z reprodukcją muskie. Cała wystawa była ukierunkowana na muskie. Jak się później okazało wliczono w to również i jego kuzyna szczupaka. Taka specjalizacja oczywiście ogranicza wystawców nastawionych na inne ryby. Jednak skoro to o muskie to normalne, że o kiełbiach zwiedzający nie szukali informacji. Potężne silniki i wyposażone łodzie. Dominuje solidny i duży sprzęt. Jest, więc dział z kompletnie wyposażonymi łodziami, potężne silniki 200-250 koni mechanicznych - każdy wyższy ode mnie, zaś ceny około 20.000USD. Tak, więc są one drogie i nie na każdą kieszeń. Byli również wytwórcy przynęt. Od dużych firm posiadających swoje stoiska poprzez rzemieślników a na sklepach z całym asortymentem kończąc. Kilka przykładów artystycznych pamiątek wędkarskich przygód. Następnie spotykamy wędkarzy przewodników, czyli guide za skromne 300$. Tyle należy im zapłacić za 8 godzin pracy. Zrobią zaś wszystko by klient złowił swojego upragnionego muskie. Wszystko oczywiście w ramach przepisów. Wszędzie tutaj dominuje nacisk na catch and relase. Widziałem również dwa stoiska z prasą o muskie. Był, więc Esox Angler oraz Muskie Hunter. A na nich znani wędkarze i redaktorzy cały czas do dyspozycji zwiedzających. Można było zdawać pytania, kupować różne gadżety, zaprenumerować czasopismo, zdobyć autograf na książce lub przynęcie. Artysta malarz z obrazami o muskie. Na wystawie znalazłem również ofertę kilku lody. Były to kompleksowe oferty dla osób szukających odpoczynku podczas wakacji. Te natomiast planujemy cały rok i żyjemy dla nich. Takie wakacje, więc muszą być zapięte na ostatni guzik, ale za to należy odpowiednio zapłacić. Jednakże wtedy można łowić ryby w prawdziwym komforcie. Dla osób z kolei, które kochają dzicz są również specjalne oferty. Słowem wszyscy mogą znaleźć coś dla siebie. Na wystawach zawsze szukam ludzi z polskimi nazwiskami. Czasami spotykam takich co znają kilka słów. Generalnie jednak to juz któreś tam pokolenie rezydentów, więc jest coraz trudniej. Z polskich akcentów już od kilku lat to Salmo. Produkty tej polskiej firmy można znaleźć na wielu półkach i regałach. Jak wiecie ja zawsze na wystawę ubieram moja czapkę Salmo tak by było wiadomo czyim jestem fanem. Oceniając generalnie rynek przynęt powiedziałbym, że gumy rozwijają się dalej. Ich kształty, miękkość i kolorystyka do złudzenia przypomina rybę jako przynętę. Coblery natomiast bazują na starych rozwiązaniach bo cóż nowego można jeszcze wymyśleć. Modne w dalszym ciągu są połączenia gumy z woblerem. Salmo na razie unika tego mezaliansu. Instalując jedynie metalowe turbinki, które mają za zadanie polepszenie pracy, wywołać dodatkowy efekt wabiący. Ja nie jestem zwolennikiem gum wiec mi to nie przeszkadza. To czy Salmo dalej będzie się tej linii trzymać zależy oczywiście od Piotra i Radka. Poczekamy i zobaczymy. Firma Wishmaster, na tle prezenterów widać jak wielkie robiż woblery, ceny nawet powyżej 200$ za sztukę. Jedno ze stoisk z multiplikatorami. Świat przynęt jest tak duży, że nie sposób wszystko mieć i używać. Ja już posiadam swoich faworytów. Do nich dopasowany sprzęt i psychikę, więc oglądam wszystko na luzie. Gdy, trzy lata temu, byłem na wystawie pierwszy raz chodziłem zakręcony. Ilość wabików i sprzętu była nie do ogarnięcia. Robiła kolosalne wrażenie. Oczywiście staram się przejść wszystkie stanowiska, bo na każdym może być to coś, co nas zaczaruje myślę jednak, że najważniejsi są ludzie, znani wędkarze i kontakt z nimi. Lee Tauchen na stanowisku , zwróćcie uwagę na Salmiaki na ścianie. Lee Tauchen, jeden z młodszych wędkarzy, którzy już coś znaczą w Stanach. Pisze artykuły dla Esoxa, jest zawodowym guidem, projektuje i tworzy świat przynęt. Prowadzi seminaria wędkarskie oraz tygodniowe szkoły w Minnesocie i Ontario. Najlepsze jezioro w USA to według niego Mille Lacs Lake. Według niego może tam paść rekord muskie. Na jego lodzi w mijającym roku złowiono dwa muskie 55 calowe. Najlepsze jezioro poza USA to Lake of de Woods w Kanadzie. Z używanych plecionek wymienił Tuf Line nigdy poniżej 80Lb. Lubi trolling i topwatery, czyli przynęty powierzchniowe. Jim Saric , wspanialy wedkarz i propagator C-R. Jim Saric , naczelny Muskie Hunter, doświadczony wędkarz, znany z programów wędkarskich w TV oraz prasy - miły gość. Z najlepszych jezior wymienił te same co Lee Tauchen. Plecionki to 80 i 100 lb spiderwire stealth. Załoga Esoxa , ciężki wybór z kim pojechać na ryby. Pete Maina czy piękna Fishing Woman. Pete Maina, naczelny Esoxa, zawodowo związany z Bass Pro Shop gdzie jest wizytówką na sprzęcie do połowu muskie. Prowadzi gazetę, programy w TV, reklamuje firmy wędkarskie pamięta naszego Mateusza (Baloo) z artykułu o Akcji Ratuj Szczupaka, który ukazał się w Esoxie. Greg Nimmer i jego dziela. Same woblery niezwykle piękne i starannie wykonane. Zwracam uwagę na woblery łamane ukośnie jako techniczne rozwiązanie. Greg Nimmer, wędkarz i twórca niezwykle pięknych woblerów oraz pamiątek wędkarskich. Są piękne i drogie nawet do 80$ za przynętę. Sam mistrz mieszka w Lake Tomahawk w Wisconsin i oprócz rzemiosła łowi piękne muskie i szczupaki. Dla niego najpiękniejszym jeziorem jest właśnie Lake Tomahawk. Pokazy na basenie, w krótkich spodenkach Tony Grant. Z tymi czterema wędkarzami próbowałem jakoś pogadać pomimo mojego angielskiego, niestety jest to dla mnie duży minus. Komunikacja pomiędzy ludźmi to podstawa w zdobywaniu wiedzy. Na zakończenie zaliczyłem pokaz prowadzenia przynęt na basenie w wykonaniu Tony Granta, Chad Caina i Grega Thomasa. Powiedziałbym, że na wystawie wszyscy znają się jak stare szczupaki. Panuje miła atmosfera, wszędzie rozmowy, handelek i ważne ... smaczne jedzonko. Jest po prostu wędkarska atmosfera. Jeżeli kogoś interesują szczegóły to podaję namiary wystawy www.chicagomuskieshow.com. Jerry h.z.s, 2006 Jeśli chcesz skomentować ten artykuł zapraszam na forum. [url=http://jerkbait.pl/page/index.html/_/relacje/chicago-muskie-show-2006-r46]Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł[/url] Share this post Link to post Share on other sites