Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Sign in to follow this  
pepa73

Kormorany na odstrzał

Recommended Posts

To kolego zapraszam Cię na odwiedzenie jeziora Śniardwy i zobaczysz jak kormorany urządzają polowanie na ryby jest jedna wielka czarna plama a jeziorze a nie wspomnę o tym że zniszczyły jedną wyspę niema na niej życia, to tylko biedne kormorany zrobiły.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wcale nie sympatyzuję z tymi ptaszyskami.Żyją na tym świecie od tysięcy lat i jakoś ryby były.A to co się wyrabia nad naszymi wodami przez ostatnie 20-30 lat to już inna historia.

Share this post


Link to post
Share on other sites
@pepa73 nie masz pojęcia o łańcuchu troficznym występującym dziś w twojej okolicy a co dopiero o tym jaki występował tysiące lat temu. Zanim napiszesz kolejną bzdurę to się zastanów.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Wcale nie sympatyzuję z tymi ptaszyskami.Żyją na tym świecie od tysięcy lat i jakoś ryby były.A to co się wyrabia nad naszymi wodami przez ostatnie 20-30 lat to już inna historia.
[/quote]

+1 w calej rozciaglosci. 1000 lat czy nie 1000 lat, ale chyba nie ma innego zwierzecia, ktore tak miesza w ekosystemach jak homo sapiens.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Człowiek jest częścią świata i tym samym wielkiego ekosystemu więc tak samo jak daje życie wielu organizmom to i wielu musi je odbierać. Współcześnie człowiek odpowiedzialny jest za utrzymanie równowagi w niektórych ekosystemach i aby funkcjonowały prawidłowo musi czasem występować w roli brakującego ogniwa.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przypomina mi sie skecz George Kalina gdzie mowi, ze jedyny powod (sens zycia) dla ktorego ludzie sa na ziemii to moze to, ze ziemia chciala byc pokryta plastikowymi smieciami a sama nie mogla zrobic plastiku....

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Człowiek jest częścią świata i tym samym wielkiego ekosystemu więc tak samo jak daje życie wielu organizmom to i wielu musi je odbierać. Współcześnie człowiek odpowiedzialny jest za utrzymanie równowagi w niektórych ekosystemach i aby funkcjonowały prawidłowo musi czasem występować w roli brakującego ogniwa.
[/quote]
Słuszna teoria, człowiek miesza w tych ekosystemach bardziej jak kormoran, jak coś zostało zepsute to ciężko obecnie to naprawić.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie można patrzeć na takie problemy w prostej linii, liczebność kormoranów jest obecnie wysoka gdyż objęte ochroną zdążyły zbudować potężne i dynamiczne kolonie (kto kiedyś widział to wie o czym mowa). Ryb w zbiornikach jest coraz mniej i to z wielu powodów w dużej mierze związane jest to z większą liczebnością wędkarzy a ich chyba nie wypada odpalić??? Według mnie należy zmniejszyć populacje kormoranów a ryby objąć ochroną ale na takie rozwiązanie nikt się nie zgodzi więc ludzie robią co mogą.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przeczytałem wywiad i niestety trzeba przyznać, że nic z niego nie wynika. Kormorany zjadają w pierwszej kolejności ryby najcenniejsze, czyli węgorze, liny, okonie, szczupaki jeśli tych zaczyna brakować podejmują pozostałe. Nikt nie twierdzi, że kormorany zjadają tylko duże ryby i tak w zasadzie nie jest ale one zjadają młode (niewymiarowe osobniki) cennych gatunków przez co zmniejszają ich populację jeszcze szybciej niż gdyby zjadały duże osobniki jak czyni to np. Bielik (całe szczęście nie są to pteranodony).

Dlaczego ilość kormoranów rośnie?, tu do dyspozycji jest wiele czynników ale na pewno nie ten, że w wodzie jest dużo drobnicy, kiedyś było jej jeszcze więcej i nie jest to w żaden sposób proporcjonalne. Sukces kormorana nie będzie jednak długotrwały, zbyt liczna, zagęszczona populacja prędzej czy później zostaje dotknięta pasożytami i wypada w naturalny sposób, naturalna redukcja potrafi być naprawdę bolesna.

Nie ma co się podniecać tym, że myśliwy wyciągnie giwerę i położy na glebę trochę ptaków, ten sposób i tak jest dużo mniej drastyczny niż koszt ekologiczny jaki niesie z sobą wytworzenie jednego z naszych ulubionych stworzeń np. komputera, pamiętajmy o tym i nie dajmy się mamić powszechnej zielonej propagandzie.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Przeczytałem wywiad i niestety trzeba przyznać, że nic z niego nie wynika. Kormorany zjadają w pierwszej kolejności ryby najcenniejsze, czyli węgorze, liny, okonie, szczupaki jeśli tych zaczyna brakować podejmują pozostałe. Nikt nie twierdzi, że kormorany zjadają tylko duże ryby i tak w zasadzie nie jest ale one zjadają młode (niewymiarowe osobniki) cennych gatunków przez co zmniejszają ich populację jeszcze szybciej niż gdyby zjadały duże osobniki jak czyni to np. Bielik (całe szczęście nie są to pteranodony).

Dlaczego ilość kormoranów rośnie?, tu do dyspozycji jest wiele czynników ale na pewno nie ten, że w wodzie jest dużo drobnicy, kiedyś było jej jeszcze więcej i nie jest to w żaden sposób proporcjonalne. Sukces kormorana nie będzie jednak długotrwały, zbyt liczna, zagęszczona populacja prędzej czy później zostaje dotknięta pasożytami i wypada w naturalny sposób, naturalna redukcja potrafi być naprawdę bolesna.

Nie ma co się podniecać tym, że myśliwy wyciągnie giwerę i położy na glebę trochę ptaków, ten sposób i tak jest dużo mniej drastyczny niż koszt ekologiczny jaki niesie z sobą wytworzenie jednego z naszych ulubionych stworzeń np. komputera, pamiętajmy o tym i nie dajmy się mamić powszechnej zielonej propagandzie.


[/quote]
Polać mu.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dr Bzoma sam sobie przeczy w tylu miejscach, że traktowanie serio jego opracowań mija sie z celem.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Skąd o tym wiem? - pracowałem w zespole, który zajmował się analizą wypluwek a nie pisaniem zielonych opowieści

Share this post


Link to post
Share on other sites
Witam,
a ja widziałem nad Wisłą zdechłego kormorana zadławionego ok. 50 cm sandaczem. Widziałem również parę polujących kormoranów, po każdym nurkowaniu wypływały z rybą i nie były to babki, cierniki itp. Polska to dziwny kraj wprowadza się ścisłą ochronę danego gatunku tylko, że po odbudowie przez ten gatunek pogłowia nie ma komu tego przepisu znieść lub dostosować do panujących warunków. Dotyczy to też min. bobra. Jestem laikem i może nie wiem co piszę :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Rok temu na jesieni wyjąłem 2 bardzo pokaleczone szczupaki 55-60cm z jednego miejsca. Wtedy pomyślałem, że padły ofiarą jakiejś szczupaczej mamy. Jednak w tej chwili wiem, że zostały tak urządzone przez kormorany.
Dzisiaj się w tym utwierdziłem.

Przez cały dzień mijały mnie stada tych ptaków. Jedno za drugim. Każde liczące tysiące osobników ... czarne niebo.

Jedne stado było na tyle bezczelne, że zaczęło rzeźnie nie zwracając uwagi na moją obecność. Po chwili zauważyłem spływające ryby koło mojego pontonu. Masę leszczy 0.5-1kg i ... brzany.

Przykro było na to patrzeć ...

Znajomy także dzisiaj widział jak łykały sandaczyki. Ot takie 40+ cm.

Nie wiem jak się ma to do badań na temat pokarmu kormoranów :wacko:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jezioro Goczałkowickie.



Teren objęty ochroną "Natura 2000",
lęgowisko dla wielu gatunków ptaków wodnych, niektórych bardzo rzadkich. Jest
to także miejsce odpoczynku dla ptaków migrujących, w sumie dla ponad 200
gatunków. Jest to ostoja ptaków o znaczeniu europejskim (wg.
Ogólnopolskiego
Towarzystwa Ochrony Ptaków)



Problem.



Kormorany, które potrafiły całym, niezwykle
licznym stadem nadlatywać nad gniazda swoich konkurentów pokarmowych i masowo
wypróżniać się nad nimi. Efekt - jeśli trafiło na dorosłego ptaka, a nie
otrzymał "postrzału w oko", to zwykle szybkie nurkowanie zmywało z
niego guano. Gorzej z oczami, a celny "strzał" w nieopierzone pisklę
kończył się otwartymi ranami i wysoką śmiertelnością. Całe połacie podmokłego
terenu, który do niedawna stanowił Eldorado dla lęgnącego się tam ptactwa
błotnego i wodnego, zamieniły się w białą pustynię, pełną opustoszałych gniazd
i cuchnących resztek gnijących piskląt.



Rozwiązanie.



Początkowo był to jeden chwilowo nie
bezrobotny, który ze śmiertelnie znudzoną miną obchodził swój rewir, od czasu
do czasu odpalając petardę. Kormorany uciekały w panice. Przynajmniej
pierwszego dnia. Po kilku kolejnych, petarda rozrywająca się obok siedzących na
obumarłym, białym od guana drzewie, nie robiła na nich najmniejszego wrażenia. 



Uzyskano zezwolenie na odstrzał 100 lub 150
(dokładnie nie pamiętam), kormoranów. Wynajęto myśliwego. Przyszedł z
dubeltówką pod drzewo, wypalił, spadł jeden ptak. Wypalił ponownie, spadły dwa.
Pozostałe z wielkim wrzaskiem wzbiły się w niebo, pociągając za sobą resztę
stada. Po chwili jeden z tych, które leżały na ziemi podniósł się, otrzepał i
odleciał w ślad za oddalającą się grupą. Do wieczora myśliwy siedział, przegryzając
wałówkę i klnąc pod nosem, że ma lepsze rzeczy do roboty niż upolować jednego
czy dwa kormorany, z których żadnego pożytku, a że ptak pod ochroną, to i
utylizować na szczególnych zasadach trzeba. Głupi był, bo od sztuki się
zgodził, ale to ostatni raz w życiu.



Chwilowo przegrywamy. Ingerując w przyrodę
często nie zdajemy sobie sprawy z dalekosiężnych efektów naszych działań. Ale
przyroda wiele spraw reguluje sama. Jak słusznie zauważył @gucioluki, jeśli
dany gatunek zaczyna być zbyt liczny, jakiś pasożyt/wirus/bakteria dziesiątkują
go skutecznie. Kormorany "od zawsze" zimowały w Afryce. Kilka
ciepłych zim, i okazało się, że nie trzeba tracić energii na długą i
niebezpieczną podróż. Te, które zostały, wygrały. Miały większy sukces lęgowy.
Mogły w krótkim czasie stać się plagą. Ale jedna ostrzejsza zima, taka jak
ubiegłoroczna, już zahamowała ich przyrost. Kolejna może trend odwrócić. 



Kormorany dzięki swej liczebności i
niewątpliwej inteligencji są problemem, którego zezwolenie na odstrzał dowolnej
ilości sztuk nie jest w stanie załatwić. Najwyżej przeniosą się kilka
kilometrów dalej i zwiększą ilość sypialni, oraz presję na mniejsze rzeki/potoki/stawy.
Śmiem twierdzić, że ten problem nas przerasta.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kruk jeden z moich ulubionych ptaków, dość rzadki, samotnik, potrafi zrobić małe spustoszonko w lęgach kormorana.

 

Tak zastanawiam się nad tym czy orzeł przedni nie jest naturalnym wrogiem kormorana ?!?

 

Nad Koronowskim widziałem kiedyś tego majestatycznego ptaka, myślę że dał by radę kormoranowi. Z drugiej jednak strony pewnie i małej sarence?!?

 

;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Od bodajże trzech lat jest obok Goczałkowic gniazdo orła. Na populacji kormorana nie wywarło to najmniejszego wrażenia. Prędzej jakaś grypa czy inny pasożyt zredukuje stado, niż jedna rodzina orła przedniego. Poza tym nieomal wszystkie orły przednie w Polsce są w rejonie Karpat, a kormorany są problemem w całym kraju. Więcej, w prawie całej Europie. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Kormorany mają słaby punkt są nim ich jaja a dokładnie ich rozpoznawalność. Ptakom można podkładać sztuczne lub naturalne ale pomalowane jaja (brak dyfuzji zabija embriony), wysiadują je bez efektu aż do końca sezonu lęgowego nie wydając potomstwa. Metoda pracochłonna ale naturalna i skuteczna. Znanych jest wiele mniej lub bardziej etycznych sposobów aby ograniczyć populację ptaków jednak myślę, że na razie nikt nie wyłoży na to pieniążków. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

swoją drogą zamiast sprzątać świat wolałbym się zaangażować w podmiankę jaj kormoranów ;)

ciekawe ...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Stara metoda, to wożenie na wyspy, gdzie kormorany mają kolonie, paru bezdomnych kotów. Koty pływać nie lubią, jeść muszą, a po drzewach łażą... jak koty. Tylko komu dzisiaj chce się bawić w tradycyjne (ekologiczne;-)) metody.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
Sign in to follow this  

×
×
  • Create New...