Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
miramar69

Reklamacje w pracowniach rodbuildingowych

Recommended Posts

Mnie bardzo przekonała wymiana a raczej przysłanie nowego blanku z kompletem przelotek bez kosztów i nie dyskutowałem o wyższości S-6 nad Fuji czy też odwrotnie :) i które lepiej "pasują" do danego blanku. Posłusznie i żwawo zamontowałem S-6 według załączonego spacingu i jestem szczęśliwy że nie musiałem czekać z pół roku na jakiekolwiek załatwienie sprawy. Kij sprawuje się wyśmienicie ,łowi już sandacze i sezon mi nie uciekł.W tym wypadku nadmierna inżynierska ciekawość i dociekliwość nie była wskazana :) Swoją drogą jak sprawa jest załatwiona źle to się psioczy jak "kosmicznie"szybko i niesamowicie nie według przyjętych polskich "standardów" to też są jakieś "ale". Nie jest to pierwszy blank który się złamał i pewnie nie ostatni ale życzę przyszłym pechowcom aby ich sprawy były właśnie tak załatwiane a ja zawsze wrócę to tej firmy na zakupy i ją będę innym polecał bo wiem że mają super serwis.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Co do załatwienia reklamacji to rzeczywiście bardzo mocno wykracza poza standardy przyjęte w PL.

Zostało tylko życzyć przysłowiowego połamania kija.... :P

Pozdro.Wobi

Share this post


Link to post
Share on other sites
To z czego nabijaliśmy się trochę nie przełożyło się na sposób załatwienia sprawy, czyli konkrety nie zostały zaciemnione wątpliwymi wywodami...
Załatwienie sprawy faktycznie na +5. Kapelusz z głowy :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Podłączę się pod temat choć pracownia z której jest wędka już nie istnieje( Ś.P. X-rods ) .
Kolega złamał wędkę Lamigl[size=4]as XSH1202MH zrobioną przez Daniela i teraz jest pytanie gdzie może szukać pomocy skoro pracownia nie istnieje.[/size]
[size=4]Rozumiem że gwarancja rodbuildera nie obowiązuje , ale czy jest szansa jakoś u producenta to załatwiać ? [/size]

[size=4]Pozdrawiam[/size]
[size=4]Piotrek[/size]

Share this post


Link to post
Share on other sites
@milupa- jedyne co mi przychodzi do głowy ,to kontakt z ART-ROD . Z tego co pamiętam to Daniel brał od nich blanki,więc powinni jakoś zaradzić problemowi jako dystrybutor Lamiglasa na nasz kraj :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Po rozmowie z Art-rod wiem już że z gwarancji nici , Daniel nie dał międzynarodowej gwarancji do blanku ( jakaś niebieska karta) :(
Za to oferują pomoc w ściągnięciu szczytówki z Lamiglasa i jakąś ulgową opcję przełożenia przelotek :)
Po niedzieli wysyłamy kij do Poznania. Edited by milupa

Share this post


Link to post
Share on other sites
Witam Wszystkich!
Muszę powiedzieć, że mnie pękanie kija w sąsiedztwie złącza typu put-over specjalnie nie dziwi i jest raczej zjawiskiem, które łatwo przewidzieć w szczególności w odniesieniu do konstrukcji cienkościennych.
Z inżynierskiego punktu widzenia, złącze (i jego bliskie sąsiedztwo, to miejsce, gdzie nakładają się dwa rodzaje naprężeń. Nawet w stanie spoczynkowym (nie poddanym zginaniu), gdy nałożymy część żenską (szczytówka) na męską (dolnik), to w dolniku wystąpi ściskanie a w szczytówce rozciąganie w kierunku obwodowym. Jest to oczywiste i chyba nikogo do tego nie trzeba przekonywać.
Następnie wędzisko poddajemy zginaniu, może być to obciążenie krótkotrwałe (wyrzut przynęty) lub długotrwałe (zaczep lub hol wielkiej ryby), w tym przypadku jak zawsze przy zginaniu w górnych włóknach nastąpi rozciąganie a w dolnych ściskanie. I co się wtedy dzieje w najbliższym sąsiedztwie złącza? Pamiętamy o tym, że już w stanie spoczynkowym włókna w najbliższym sąsiedztwie złącza zostały ściśnięte, a w czasie zginania kija zostały poddane dodatkowemu ściskaniu od zginania i te naprężenia się sumują. I co wtedy? Otóż wiemy z teorii pracy konstrukcji cienkościennych, że taka konstrukcja może ulec uszkodzeniu na skutek tzw. utraty stateczności miejscowej (od ściskania).
Jestem niemal w 100% pewien, że to zjawisko ma miejsce w tym przypadku. Jest to tym bardziej prawdopodobne gdy rośnie średnica blanku, a maleje grubość ścianki blanku.
A zatem po co ta omotka pod złączem - [b]po to aby uchronić ścianki blanu przed utratą stateczności miejscowej[/b].
Jeśli mamy do czynienia z konstrukcjami o dużej zbieżności powinniśmy o tym pamiętać, choć w przypadku takich blanków często się zdarza że pęka szczytówka tuż nad złączem, aby się przd tym uchronić, dobrze jest tam gdzie kończy się część męska dolnika na szczytówce wykonać omotkę dodatkową lub zamontować przelotkę.
Jak łatwo się domyśleć w konstrukcjach o mniejszej zbieżności relacja grubości ścianki blanku do jego średnicy rośnie i niebezpieczeństwo wyżej omówionego zjawiska nie występuje.
Mam nadzieję, że wyjaśniłem dociekliwym Kolegom to zagadnienie.
Pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites
Bardzo ładnie to wszystko wyjaśniłeś i znaczy się że jednak pan Krzysztof Zieliński miał całkowitą rację ! Co prawda mówił że przy blankach amerykańskich z dużą zawartością żywicy omotka taka nie jest potrzebna bo nie występuje " utratą stateczności miejscowej" jak piszesz tylko trzeba ją zastosować do blanków Restaffine, które wykonane są w innej technologii z minimalną domieszką żywic. Wystarczy spojrzeć na wagę blanków o porównywalnej długości oraz c.w aby to zauważyć.Blank 8`6 o c.w 28g waży 58g a odpowiednik amerykański około 70-80g. Prawdę mówiąc sam byłem sceptyczny co do tej omotki ale teraz jednak przychylam się do tej teorii. Z przelotkami pewnie jest też jakieś wytłumaczenie i to że trochę złe rozmieszczenie generowało dodatkowe obciążenie tego miejsca spowodowało "trach" jak mawia Wobi :) Zalecono mi dodatkową omotkę oraz zamontowanie dwóch przelotek na dolnej sekcji w celu wyeliminowania tych zagrożeń. Jak pan Zieliński zaznaczył dla blanków made in USA nie ma to znaczenia ale dla Restaffine ma. Czapka z głowy zatem

Share this post


Link to post
Share on other sites
[size=4][color=#222222][font=Arial','sans-serif]Super, tylko że omotka jest miękka i wielokrotnie bardziej elastyczna od ścianek blanku. To odrobina lakieru i nici... Np. w przypadku napraw złamanych blanków w miejscach, które przenoszą duże obciążenia (np. dolnik) nawet zabezpieczenia z tulei grafitowej lub rowingu trzaskają na łączeniu aż miło.[/font][/color][/size]

[size=4][color=#222222][font=Arial','sans-serif]To argument z praktyki. A tzw. argument z dupy jest taki, że - jak widać po opiniach kolegów - R jest jednym z nielicznych producentów (a może jedynym), który zaleca takie zabezpieczenie męskiej końcówki złącza. To w końcu o co biega? Niedopatrzenie konstrukcyjne, gdzie trzeba zminimalizować ryzyko uszkodzenia i działanie na zasadzie ratujmy co się da, zabezpieczenie zakończenia dodatkowego oplotu blanku (zapobiegające rozwarstwieniu i wpływające na estetykę), czy genialna myśl techniczna typu: robimy blank 30% lżejszy od standardowego i jego główną słabość eliminujemy pewnym i trwałym rozwiązaniem w postaci kawałka nitki i żywicy epoksydowej?[/font][/color][/size]

[size=4][color=#222222][font=Arial','sans-serif]Schodzenie w nieskończoność z masy i stosowanie specyficznych spacingów i zabezpieczeń jakoś mnie nie przekonuje (abstrahując od walorów użytkowych blanku, których negować nie zamierzam i nie mogę, bo nie miałem przyjemności…).[/font][/color][/size] Edited by krzysiek

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote name='mrWhite7' timestamp='1352969672' post='1171118']
... Wystarczy spojrzeć na wagę blanków o porównywalnej długości oraz c.w aby to zauważyć.Blank 8`6 o c.w 28g waży 58g a odpowiednik amerykański około 70-80g..
[/quote]

baju baju baj..

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote name='blackabyss' timestamp='1352977293' post='1171154']
baju baju baj..
[/quote]
Jaśniej proszę bo nie rozumiem .

Share this post


Link to post
Share on other sites
Takie porownywanie wagi blankow jakie przedstawiles nie ma wyraznego celu, poza tym jest wyraznie wypaczone.
Rozumiem, ze Twoje zdanie nieco wyrwalem z kontekstu, ale nie usprawiedliwia Cie przez pewnymi stwierdzeniami, jakie nikczemnie snujesz.
Dzieje sie tak chocby dlatego, ze powszechnie wiadomo, iz amerykanie nie oznaczaja blankow moca i cw. maksymalnie, a jedynie optymalnie. Poza tym porownujesz skrajnie rozne technologie, koncepcje i uzyte materialy do produkcji blankow, sprowadzajac do jednej niewatpliwej zalety jakim jest mniejsza waga.. Zapewniam Cie, ze jest kilu producentow na swiecie w tym takze w stanach, ktorzy produkuja rownie lekkie blanki w dlugosci 8`6 i i cw. 1oz. - tylko ze ja bym sie tym tak nie podniecal, bo to nic niezwyklego.
Jeszcze wracajac do blankow restaffine serii knight i fortune - bo domyslam sie, ze je tak gloryfikujesz.. biorac pod uwage cala konstrukcje, ja tam szalu nie widze.
Natomiast jesli idzie o restaffine w konstrukcji full length boron tj. serii monster boron i xstream exceed has boron to jest fakt oczywisty, ze owy material - bor (czyli pol metal) uzyty do konstrukcji blanku, jest zdecydowanie ciezszy, co wazniejsze nie zachowuje takiej sprezystosci co chocby podstawowe wlokna weglowe.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie bardzo rozumiem dlaczego porównywanie wagi blanków jest "wypaczone" ? jeżeli mamy dwa produkty to dlaczego nie można porównać wagi ? Nikczemne snucie ? też tego nie rozumiem, bo nie gloryfikuję żadnych blanków, tylko stwierdzam że firmy R są lżejsze od przykładowo firmy T a blanki mają taką samą długość moc jak i c.w co w tym nikczemnego albo wypaczonego ? Podaj proszę tych producentów w których produkuje się porównywalnie wagowo blanki , chętnie skorzystam i zastanowię się na kupnem bo moje zaufanie do R po ostatnich wypadkach stało się bardzo ograniczone i z pewną dozą rezerwy, więc gdzie tu gloryfikacja ?. Nigdzie nie piszę że to szał więc nie zarzucaj mi czegoś czego nie stwierdziłem ,co do boru to miałem kiedyś..... garbolinobor 11m i było cholernie ciężkie, ale to było jakieś 25 lat temu innych wędek nie przypominam sobie abym posiadał i na pewno nie wypowiadałem się nigdy na temat takiej konstrukcji.Waga blanku jest tylko jednym z wielu kryteriów którym się kieruję ,nie najważniejszym ,ważniejszym jest dostosowanie długości ,zbieżności akcji ,szybkości ,c.w do stosowanej metody i przynęt i oczywiście waga , bo nie lubię się katować za parę "zaoszczędzonych stówek"

Share this post


Link to post
Share on other sites
Podam bardziej dla zasady i by byc dupo-slownym.
Za wielkiej wody masz dobrze znanego st. croixa i oslawiona serie legend elite.
W prc masz wspanialego w moim odczuciu cd. serii xls - zreszta juz na dzien dzisiejszy nieprodukowanego, ale sa jeszcze zapasy w FC.
U makaronow masz swietnego producenta blankow muchowych Tj. Gatti ale rowniez powiniens znalesc w ich ofercie kilka ciekawych spiningow, ja poznalem kilka szt. w serii srx. nie sa to typowe kije z ugieciem szczytowym ( tak u nas cenionym) jednak dynamika i lekkoscia niektore - poprostu zachwycaja. Jest tez seria z ugieciem szczytowym, niestety nie mam pamietam oznaczenia..
By daleko nie szukac w art-rod masz amerykanskiego lamiglasa i klasyczna seria cp. jest kilka rodzynkow, ktore cechuje spora dynamika i zarowno lekkosc konstrukcji.
W rodmas masz przedstawiciela phenix - niestety nie mialem okazji jeszcze poznac, ale w tym wypadku bazuje na opiniach znajomych.

Wszystkie te podane, cechuja niewielka waga w stosunku do jakosci i dynamiki.
Pewnie sa jeszcze inne ciekawe, ale to tak na goraco co mi do glowy przychodzi.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Artur może nie tak radykalne mam zdanie jak kolega wyżej,ale myślę że choćby taki Phenix mógłby z pewnością wypuścić na rynek dwuskład 8'6" w technologii zastosowanej w serii K2 i podejżewam ,że byłby lżejszy od R ,lecz z pewnych względów tego nie uczyni ,choćby na możliwość wystąpienia właśnie takich kontuzji jaka spotkała twoje wędzisko.Rastafine widocznie podjął takie decyzje na granicy ryzyka i stąd biorą się nietuzinkowe i restrykcyjne warunki na które napotyka zbrojący wędzisko(czyt.wzmacniające omotki,czy specyficzny rodzaj zbrojenia).Myślę ,że technologie rodem z NASA są w opracowaniu kilku firm ,które jednak wolą je dopracować i mieć 100%pewności ,że wszystko zagra jak należy :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Rafał , też miałem taką nadzieję na Phenixa i dzisiaj rozmawiałem nawet w tej sprawie z Łukaszem z Rodmasa , na razie niestety nic dla mnie nie ma ale umówiliśmy się że jak będę w Gdańsku to sobie co nieco obejrzę ,pomacam, wezmę do ręki i jak będzie chemia to nie będę patrzył jak się nazywa i skąd jest firma. Dużo sobie obiecuję po MHX ale muszę coś takiego wziąć ,połowić .Model 1025 nie leży mi tak samo jak wszelkiej maści HSy choć kolega pieje z zachwytu bo sprzedałem mu mojego rezerwowego Talona. Potrzebny mi jest jako docelowy lub rezerwowy kij o parametrach Restka a więc lekki sztywny o takiej właśnie szybkości i akcji ale bardziej odporny. Chyba najbliżej tego jest 1024 MHX zrobiony bardzo oszczędnie tak aby "zjechać" na wadze. Dla mnie to ważne bo miałem kiedyś operację nadgarstka i odczuwam to do dzisiaj . Zapewniam że nie jest to moja żadna fanaberia.Wcześniej zaciskałem zębiska i łowiłem ale to bardzo wyczerpuje. Teraz pokładam nadzieję w nowych CD ,pożyjemy zobaczymy , a co ty radzisz ?

Share this post


Link to post
Share on other sites
Też nad tym myślałem ale jakoś nie mam kolegów castingowców a samemu zaczynać to istnieje ryzyko że będę miał jakieś złe nawyki. Trochę łowiłem multiplikatorami dorsze ale to inna bajka. Myślę że jak się spotkamy "na Martwej" lub na Wisełce to pokażesz zacofańcowi co to Casting . Zawsze byłem i jestem otwarty na nowe, szczególnie w wędkarstwie.Dobrze że nie jesteś radykalny do dostałoby mi się ,a co do poszukiwań to rozważałem CTS, st croixa legend elite a xls ma troszkę za pełne ugięcie. Zobaczymy co przyniesie nowy rok , dużo obiecuję sobie po nowej serii Blue Rapid , może pojawi się coś całkiem nowego bo być zdanym tylko na jeden kij nie jest dobrym rozwiązaniem. Dzięki koledze blackbays za rady i prosiłbym nie tak "radykalnie" :) bo w końcu wszyscy jesteśmy tutaj aby wymieniać jakieś pożyteczne informację a nie po to aby kogoś obrażać czy też wyśmiewać lub zarzucać nikczemność.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Artur,sam się jesze uczę,a co do złych nawyków ,uwierz z czasem zaczynają mijać ,bo casting takich nie wybacza :) Ale mimo bród i czasu na rozplątywanie linki, istna frajda i komfort podczas prowadzenia wabia po udanym rzucie.Ja musiałem sam to przechodzić kompletnie od podstaw ,wcześniej multika w łapie nawet nie miałem tylko widziałem przez ladę w sklepie a we wsi jestem jedyny z CRS :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Zostawię to na przyszły sezon , potrzebny jakiś wewnętrzny kop aby zacząć Casting, na razie dojrzewa to we mnie i jak zobaczę nad wodą gagatka który śmiga jakimś Cudaro czy też innym sprzęcichem a rzuty są takie że gumy nie widać, to pewnie zacznę trenować. Pamiętam jak "trenowałem" rzuty wędziskiem do połowów z plaży. Zaczynałem od skromnych 70-80 metrach a po półrocznych treningach osiągałem już 130-145 metrów. Opłaciło się bo dorsze żerowały zawsze na kancie 120 metrów od brzegu i miałem sporą satysfakcję jak ciągnąłem jednego za drugim a konkurencja nie. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites
Chlopaki wszyscy sie uczymy.
mrWhite7 nie mam na celu Cie obrazac - to po pierwsze.
Zareagowalem na Twoj post, bo odnioslem wrazenie, ze te 58gr. blanku restaffine przeslonilo Ci zdrowy rozsadek, a tym czasem to nic nadzwyczajnego.
Sam osobiscie czekam jak pokaze sie "chinski" cd. xls bo mam co do przyszlego modelu 275cm 10-35gr. spore oczekiwania.
[b] [/b]

Share this post


Link to post
Share on other sites
Raczej zdrowym rozsądkiem jest poszukiwanie mimo wszystko owych 58 gram nawet za cenę pewnego ryzyka, niż katowanie operowanego nadgarstka :) nie mogłeś o tym wiedzieć więc pomyślałeś pewnie jeszcze jeden snobistyczny dupek który szuka kosmicznej technologii a jak coś nie wyjdzie to jest płacz. Zapewniam Cię że nie jestem dupkiem który postępuje nikczemnie jak to określiłeś tylko chcę niewątpliwą miłość jaką jest wędkarstwo celebrować w najprzyjemniejszy sposób jak to tylko możliwe biorąc pod uwagę wszystkie aspekty sprawy.
Ostatnio pisałem o przelotkach KR i też zarzucono mi że to żadna rewelacja ,że to to samo tylko inaczej ,itp itd teraz opisałem przypadek Restka i też czytam że to żadna rewelacja itp,itd słowem nikczemność . Nie kumam o co tu chodzi bo tak na dobrą sprawę rozumując tym tokiem nie ma właściwie NIC rewelacyjnego !!! bo to co dla jednego jest wartościowe to dla drugiego może być worem gówna i odwrotnie ,dlatego nie komentuje ,nie oceniam jeżeli jestem nie przekonany oraz tego nie sprawdziłem i uważam że każdy kierując się jednak jakimiś rzetelnymi opiniami powinien sam znaleźć sobie jakąś swoją opcję .Opinie "żadna rewelacja" ,to już było tylko inaczej albo podobne proponuję zachować dla siebie bo nic nie wnoszą ,natomiast wnoszą rzeczowe argumenty np: uwaga na Talona ITM bo trzaskają końcówki czy też inne rzetelne,sprawdzone i podparte praktyką opinie są bezcenne Edited by mrWhite7

Share this post


Link to post
Share on other sites

Góralska teoria poznania mówi, że są trzy prawdy: Święta prowda, Tyż prowda i Gówno prowda.

Zamówiłem w pracowni 2 kije i czekam na realizacje. Czy mam się już bać?

Póki co, to od momentu wpisu apioo chodzę częściej do kibla. :)

pozdrawiam

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...