Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
miramar69

Reklamacje w pracowniach rodbuildingowych

Recommended Posts

Ja bym stawiał, że żyłka się okręciła jakimś cudem na przelotce, powstały miejsca utwierdzenia na kiju i dalej poszło, stąd złamanie w kilku miejscach. No, ale to tylko hipoteza.

Edit: z drugiej strony mogło być odwrotnie. Np. kij był zmęczony na dole i kiedy pękł w tym miejscu, dopiero potem reszta energii została uwolniona na górę i przy jakimś zaplątaniu podzieliło górę na sztywne odcinki i połamało.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Dąbek ja nie uzależniam cw wędki od jej wartości tylko od opisu oraz założeń,ustaleń wybranych przy rozmowie z wykonawcą.
Jak już wcześniej napisałęm nigdy nie rzucałem więcej niż 25 i guma.
Mam tu na myśli zwykłego mansika 5-7 cm,i to nie waży 40 gram.
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Ja bym stawiał, że żyłka się okręciła jakimś cudem na przelotce, powstały miejsca utwierdzenia na kiju i dalej poszło, stąd złamanie w kilku miejscach. No, ale to tylko hipoteza.

Edit: z drugiej strony mogło być odwrotnie. Np. kij był zmęczony na dole i kiedy pękł w tym miejscu, dopiero potem reszta energii została uwolniona na górę i przy jakimś zaplątaniu podzieliło górę na sztywne odcinki i połamało.
[/quote]

Z tego co kojarzę to pierwszy trzas poszedł z dołu a dopiero póżniej góra się sypnęła, mówiąc szczerze skruszyła.
Zh

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ależ równiutko strzelony ten dolnik. Do tego rozwarstwiona mata... Stawiam na wadę materiałową. Dolnik to może trzasnąć, ale raczej nie przyrzucie, a obciążeniu statycznym bliskim lub przekraczającym graniczne. Wtedy szczyt się prostuje i dolnik przyjmuje całe obciążenie; ma miejsce b. duże odkształcenie na bardzo krótkim odcinku. Polecam poszperać na YT – kiedyś na j.pl był wstawiony bardzo ładny link do filmu, na którym widać jak to wygląda.

Gdyby linka oplątała się o którąś z przelotek szczytowych, efekt byłby podobny do tego, kiedy wkręci się krętlik w przelotkę szczytową, lub przy podbieraniu tworzy się szkodliwy kąt na szczycie. Kij strzela, ale raczej w szczytówce – części środkowej lub bliższej topowi (w zależności od charakterystyki blanku i miejsca splątania żyłki). Tak ja bym obstawiał.

Pękanie szczytówek przy ułamaniu dolnika to rzecz „normalna” (choć nikomu nie życzę takiej „normalności”): z naprężonego blanku uwalnia się ogromna ilość energii, która jest w dużej części i w bardzo krótkim czasie pochłaniana przez szczytówkę. Wygląda to analogicznie jak w przypadku strzału z łuku bloczkowego lub wiatrówki sprężynowej „na sucho”. Przy normatywnym użyciu energię powinna pochłonąć strzała/śrut i byłaby ona przekazywana stopniowo, w czasie ruchu strzały przed opuszczeniem majdanu/śrutu w lufie. Przy strzale na sucho może się zdarzyć pęknięcie ramienia lub sprężyny (a tak na pierwszy rzut oka wydaje się, że są to elementy praktycznie niezniszczalne :D )

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jestem po rozmowie z Panem Łukaszem i jak zwykle miłe zaskoczenie,
ja pokrywam koszty przesyłki z USA nowego blanku a firma Rodmas przejmuje koszta uzbrojenia nowej wędki. Cieszę się z faktu że
jest to firma , w zasadzie człowiek ,który nie ucieka od wrażliwych tematów i uświadomił mi ze phenix nie wnika jak się patyk uszkodził, wymienia i tyle. Myslałem że teraz będe musiał udowadniać ,że dbałem ,że nie stukałem w gałęzie ani że nie przyku...łem drzwiami od samochodu.
Dowiedziałem się również że taki wysoki moduł grafitu przy tego typu stuacji i obciążeniach kruszy się jak na zdjęciach.
Potwierdzałoby to co napisał Krzysiek.
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Jestem po rozmowie z Panem Łukaszem i jak zwykle miłe zaskoczenie,
ja pokrywam koszty przesyłki z USA nowego blanku a firma Rodmas przejmuje koszta uzbrojenia nowej wędki.

[/quote]
Tutaj dochodzenia nie było. A co w sytuacji, gdy blank był fabrycznie uszkodzony. Od tak, pęka przy wyrzucie, nic nie przekroczone. Też płace za przesyłkę?

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Jestem po rozmowie z Panem Łukaszem i jak zwykle miłe zaskoczenie,
ja pokrywam koszty przesyłki z USA nowego blanku a firma Rodmas przejmuje koszta uzbrojenia nowej wędki.

[/quote]
Tutaj dochodzenia nie było. A co w sytuacji, gdy blank był fabrycznie uszkodzony. Od tak, pęka przy wyrzucie, nic nie przekroczone. Też płace za przesyłkę?
[/quote]
Też płacisz ponieważ taka jest procedura przy współpracy z tą firmą. Poza tym jak wyobrażasz sobie owe dochodzenie, kto komu ma udowadniać że sie coś stało czy było.
Mi osobiście się podoba bo słyszałem że niektórzy nie dość że kroją za przesyłkę to póżniej jeszcze za przełożenie komponentów, tu tylko przesyłka a resztę na klatę biere Rodmas.
A w kwestii dochodzenia, okazuje się że phenizx nie ma czasu na pierdu pierdu czy to tak czy siak tylko szanuje wędkarza i jego czas a przede wszystkim stratę kija i nie wnikają i nie prowadzą dochodzenia, przynajmniej w teorii. Okaże się niedługo w praktyce , a ja chętnie to opiszę.
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jeżeli sprzedawca uznaje roszczenie konsumenta to zastosowanie ma art. 8 ust. 2 poniżej:

http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11-4217-4078-A37A-24 0588C1EDBF/16575/Ust_o_szczegol_warunkach_sprzed_konsumenc_t ekst_je.pdf

Moim zdaniem mamy tu niezgodnośc towaru z umową, tj. wadę materiałową, która ujawniła się w trakcie normalnej eksploatacji, a więc wszystko by się zgadzało.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Czy ja źle widzę, czy ten blank ma dość papierowe ścianki?
[/quote]

Coś za coś. Wysoki moduł [b]=[/b] teoretycznie te same parametry wytrzymałości przekroju przy mniejszej wadze, ale za to trzeba zwiększyć kulturę użytkowania, bo każde uderzenie może być początkiem końca kłopotów. Stąd często-gęsto, różnorakie rovingi i maty, które są ostatnią warstwą.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Właśnie się zastanawiałem, gdzie jest granica tego wyścigu… Rozumiem, że wyważenie ma znaczenie przy przy 9-10’ kijach. Ale szczypanie się z 2 metrowymi blankami to tak trochę sztuka dla sztuki. Czułość jest jakimś argumentem, ale odchudzanie blanków w nieskończoność nie do końca się przekłada jej zwiększenie

Share this post


Link to post
Share on other sites
Pewnie nie długo przestaniemy się jarać superlekkimi wędkami i do łask wrócą podstawowe grafity. Bo w sumie wędką mam łowić a nie pieprzyć się co by tu nie stuknąć, tu nie puknąć czy trzymać ją za szkłem.
Średnio uważam na sprzęt i jak dotąd udało mi się zepsuć jeden tylko kij, ale to chyba nie wina wysokiego modułu grafitu i stuknięcia tylko moja nieuwaga i roztargnienie :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Jeżeli sprzedawca uznaje roszczenie konsumenta to zastosowanie ma art. 8 ust. 2 poniżej:

http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/02CDFF11-4217-4078-A37A-24 0588C1EDBF/16575/Ust_o_szczegol_warunkach_sprzed_konsumenc_t ekst_je.pdf

Moim zdaniem mamy tu niezgodnośc towaru z umową, tj. wadę materiałową, która ujawniła się w trakcie normalnej eksploatacji, a więc wszystko by się zgadzało.
[/quote]

Dlatego nie rozumiem dlaczego miałbym za cokolwiek płacić.
Dla mnie chore.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
OK, tylko wczytaj się w umowy gwarancyjne producentów blanków, każdy ma na swojej stronie. Wysyłka jest na koszt kupującego.
[/quote]
Ale ja kupuje wędkę, nie blank.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jak ktoś sobie kupuje blank za wodą, to godzi się na te warunki. A transakcje realizowane w Polsce podlegają prawu polskiemu.

Ale: ustawodawca nie precyzuje czasu, w jakim ma się odbyć naprawa gwarancyjna. Zakładam, że dla pracowni nie jest problemem ściągnięcie blanku od dostawcy razem z jakimś kolejnym transportem i zrobi to free of charge. Natomiast jeżeli ZH chce ściągnąć blank „poza kolejnością”, to za to zapłaci i jest to już kwestia uzgodnienia miedzy nim, a sprzedawcą.

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Jak ktoś sobie kupuje blank za wodą, to godzi się na te warunki. A transakcje realizowane w Polsce podlegają prawu polskiemu.

Ale: ustawodawca nie precyzuje czasu, w jakim ma się odbyć naprawa gwarancyjna. Zakładam, że dla pracowni nie jest problemem ściągnięcie blanku od dostawcy razem z jakimś kolejnym transportem i zrobi to free of charge. Natomiast jeżeli ZH chce ściągnąć blank „poza kolejnością”, to za to zapłaci i jest to już kwestia uzgodnienia miedzy nim, a sprzedawcą.

[/quote]
Jasne, tylko że ZH ujął to w ten sposób, jakby to był standard w krajowych pracowniach.

Share this post


Link to post
Share on other sites
W jedną stronę, czyli do USA jednak ktoś musi zapłacić, z powrotem może się udać, przy odrobinie szczęścia w terminach. Co nie zmienia faktu, że taka paczka musiałaby być ubezpieczona, na kwotę blanku, bo jest on dowodem, na uznanie gwarancji. Tak przynajmniej sobie wyobrażam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nawet z wedkami które mają dożywotnią gwarancję płaci się za przesyłkę. Wiem to bo z własnej winy uszkodziłem muchówkę sage i mimo tego że ten model nie był już produkowany, dostałem nową,- koszt przesyłki w te i z powrotem 40 jurków...
Problem polega na tym, że choć używamy drogich wędek, najcześciej nieadekwatnie drogich do naszych zarobków :( to wysyłka dla nas za ocean i z powrotem jest relatywnie dużym wydatkiem a dla przeciętnie zarabiającego europejczyka nie jest problemem o którym się mówi głośno...

ZH ,- trzeba powiedzieć, że Łukasz ladnie sie zachował i tyle, nie kazdego stac na takie gesty, które w naszym kraju wcale standardem nie są!!!

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jeszcze raz:

[quote]
Jak ktoś sobie kupuje blank za wodą, to godzi się na te warunki. A transakcje realizowane w Polsce podlegają prawu polskiemu.

[/quote]

Bazuję na założeniu, że ukryta wada materiałowa jest niezgodnością towaru z umową (tak orzekają znane mi interpretacje RPK). Jeżeli polski sprzedawca uznaje roszczenie, to kupujący ma prawo do refundacji wszelkich kosztów przesyłek, chyba że umówi się ze sprzedawcą inaczej.

BTW: odsyłanie kupującego przez sprzedawcę do importera/dystrybutora jest uciekaniem od odpowiedzialności (co naturalnie nie miało miejsca w przedmiotowym przypadku). Niestety, takie jest (m.in.) ryzyko prowadzenia działalności gospodarczej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...