Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
miramar69

Reklamacje w pracowniach rodbuildingowych

Recommended Posts

[quote]
Nadal dość ogólnie, ale i tak bardziej konkretnie niż było. A emocje - cóż, zupełenie niepotrzebne...
[/quote]

Nie będę się wypłakiwał publicznie bo komuś tak się podoba. Prawda jest taka że gdyby był taki cacy to do tej pory pewnie nie jedną pracownię wciągałby nosem na dzień dobry. Ale niestety na obecną chwilę coś cieniutko..........Z jego wiedzą i majstersztykiem dziwię się że stać go na takie rzeczy. AMEN.
[/quote]


Mi ciągle nie pasuje ton tej wypowiedzi, mam wędki od Kawalca, spędziłem tam dużo czasu i jeśli miałbym zmienić swoje dobre zdanie o tej pracowni to wolałbym wiedzieć dlaczego (a jestem otwarty).

Jeśli FC tak podchodzi do reklamacji to chwała Panu Irkowi za to. Ja osobiście nie lubię wyrobów z FC (moim zdaniem taśma - miałem dwa kije od nich), ale wielu innym to nie przeszkadza. Wędki wykonane bardzo poprawnie, technicznie bez zarzutu, ale wg mnie nie mają tego czegoś - czegoś co mnie akurat w customingu rajcuje.

Moim zdaniem jeśli jest w stanie wymienić lub naprawić uszkodzoną wędkę bez większego wnikania to zapewniam, że go po prostu na to stać (choćby w ramach marketingu), mieliśmy już jedną pracownię, która miała jeszcze lepsze podejście do klienta i wiadomo jak skończyła...

Z drugiej strony nie dziwię się niektórym, że potrafią robić problem, ja nigdy nic nie reklamowałem, ale w dwóch pracowniach miałem okazję obejrzeć z dziesięć wędek co to niby złamały się przy zacięciu czy rzucie i nawet na moje laickie oko 70% na pewno w taki sposób się nie złamało. Część może i tak, ale nikt przy reklamacji nie mówi, że wcześniej kilka razy przywalił szczytówką o coś, a jeszcze w między czasie dostała kilka razy odstrzeloną przynętą :D Pewnie z czasem można trochę stracić zaufania do klienta.

A z tym cieniutko to chyba też nie do końca, ja miałem zrobioną wędkę na początku maja z numerem 254, więc jak na pracownie w trochę zapomnianym regionie nie jest tak źle :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
W trakcie swojej 15-letniej wycieczki po różnych i prawie wszystkich pracowniach miałem dwie reklamacje.
Jedną u Irka w FC,- z powodu wady materiałowej strzeliła szcztówka w Talonie ITM,- złamanie było tak ewidentne, że od razu Irek uznał reklamację i za pół roku dostalem szczytówke.
Druga była u Zbyszka Kawalca i chodziło o bąbelki powietrza pod lakierem omotki, po dziesięciu dniach co pamietam dokladnie bo było to na dzień przed planowanym wyjazdem wędkę miałem w domu w zadowalającym mnie stanie,- czyli bez bąbli powietrza pod lakierem omotek.
Piszę to bezemocjinalnie, mimo że zarówno w pierwszym i drugim przypadku nie było problemu z uznaniem reklamacji choć kicha zawsze złości...
Poza tym wydaje mi się, że tak praktyczny wątek powinien się opierać na suchych informacjach, dzięki którym można zbudowac sobie własny obraz, a prezentowane emocje często podważają ich powód...

Share this post


Link to post
Share on other sites
Myślę,że 90% reklamacji wędek obojętnie customy ,czy sklepowy chrust to ściema .W ciągu 30 lat łowienia różnymi metodami złamałem 4 wędki i zawsze ze swojej winy .Może akurat tak wyszło ,że miałem solidne egzemplarze ,choć jak sięgnę pamięcią to zbytnio nie miały szansy ,jeśli chodzi o czes ,na wykazanie się.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Myślę, że takie uogólnienia szkodzą sprawie. Mi dwa customy strzeliły przy normalnej eksploatacji, żadnego nie zniszczyłem z własnej winy. Jeden z nich (MHX z serii testowej) miał ewidentną wadę materiałową – nawet laik by ją zauważył. Dostrzegłem ją co prawda na etapie montażu, ale stwierdziłem naiwnie, że „jakoś to będzie”. Za to kilka wędzisk seryjnych uszkodziłem sam lub „with a little help from my friends”.

Jeżeli reklamacje będą świadome i zasadne, to rodbuilderzy sami będą eliminować chłam z rynku. Wymiana elementu przez importera/producenta to jedno, ale zrobienie pełnej przekładki – to już masakra. Niektóre elementy (np. pianka) są w praktyce nie do odzyskania, no i ten czas poświęcony na rozbrojenie/ponowne uzbrojenie elementu – masakra… Komu by się chciało użerać z badziewiem.

Share this post


Link to post
Share on other sites
A ja w normalnej eksploatacji skasowałem dwie, były też inne, ale to sytuacje typu rozdeptanie i przedmioty twrde. W każdym razie jedną oparłem o burtę łodzi przy holu dużej ryby, a drugą skasowałem stawiając kij pionowo przy podbieraniu. I co? To była normalna ekspoloatacja czy nie? Niby tak, ale ewidentnie wiedziałem, że robię źle i stało się.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Krzysiek, to nie są uogólnienia tylko fakty i niby jakiej sprawie miałyby szkodzić.Nie porównuj się do przeciętnego zjadacza chleba w odniesieniu do sprzętu wędkarskiego,przerobiłeś masę wędek lepszych lub gorszych z przewagą zapewne tych lepszych,więc prawdopodobięństwo trafienia na feler materiałowy jest znacznie większe.Naprawiłem trochę wędek i uwierz mi żadna nie była uszkodzona w skutek wady fabrycznej ,a to chlaśnięta drzwiami ,nadepnięta ,w wyniku nie zachowania kątu podczas holu, lub podczas rzutu ,ale w następstwie wcześniejszego walnięcia w gałąź kamień czy wożenia na podłodze samochodu niczym chrust.
A reklamacje ,papier wszystko przyjmie a nóż się uda ,taka polska mentalność.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jedna uwaga. Wcale nie przerobiłem masy wędek. Miałem okres, że dużo zmieniałem, ale bez przesady. To, że kij został zgnieciony albo nadepnięty to widać, albo jak szczytówka pękła w dwóch miejscach. Natomiast, to że była jakaś mikro wada materiałowa, produkcyjna, albo to że nastąpiło udeżenie w twardy przedmiot w wyniku czego nastapiło jakieś mikrorozwarswienie i potem był strzał, to w to nie wierzę że ktoś może z całą stanowczoaścią stwiedzić przyczyny, na podstawie oględzin. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Krzysiek W ,spokojnie odpisywałem Krzyśkowi wyżej :lol

Wiadomo ,że gość oglądający reklamowany kij nie wie ,że służył on wcześniej za pastuch lub maczetę :lol: Opisuję jedynie przypadki ,które znam i z mojego punktu widzenia tak to właśnie wygląda.Wiadomo,że przytrafi się w końcu feler ,nawet kilka jednej osobie ale to się nazywa pech :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Natomiast, to że była jakaś mikro wada materiałowa, produkcyjna, albo to że nastąpiło udeżenie w twardy przedmiot w wyniku czego nastapiło jakieś mikrorozwarswienie i potem był strzał, to w to nie wierzę że ktoś może z całą stanowczoaścią stwiedzić przyczyny, na podstawie oględzin. :D
[/quote]

No to Krzyśku jesteś w błędzie, przynajmniej częściowo. Oczywiście, że nie zawsze da się stwierdzić wadę materiałową i odwrotnie: nie zawsze można wykazać winę użytkownika. Nie zawsze. Ale w części przypadków, np. takich jak niewyciśnięty bąbel powietrza spomiędzy warst prepregu – można to stwierdzić gołym okiem, nawet niewprawnym. Blank w taki miejscu jest odbarwiony, odbarwienie ma regularny kształt (owal) po znieważ w tym miejscu znajdowało się wybrzuszenie, które zostało zeszlifowane w procesie obróbki. Jeżeli blank w miejscu pęknięcia nie rozsypał się na kawałki, to widać to po złożeniu obu części – czarno na białym. Aż dziwne, że taki blank może przejść kontrolę jakości. Ale jak widać może. Jednym takim łowiłem, a drugim, wzmocnionym w wyniku mojej ingerencji łowię do dziś.

Co do normalnej eksploatacji: Krzyśku, jeżeli w czasie holu oparłeś blank o burtę łodzi, to – sorry – ale to nie jest normalna eksploatacja. W takiej sytuacji mocno obciążone blanki strzelają jak zapałki, o czym zapewne wiesz. Podobnie z podebraniem. Wszyscy wiemy, że w takiej sytuacji tworzą się „szkodliwe” kąty i nie ma blanku, który by w tej pozycji wytrzymał obciążenia nawet dalekie od nominalnych. Może jakiś szklak, ale węgiel… niekoniecznie. Takie „kejsy” pozostawiam sumieniu użytkowników…

A odnosząc się do komentarza Dąbka: sprawie (skutecznych reklamacji) szkodzą uogólnienia. To nie jest tak, że o tym, czy reklamacja zostanie uznana, czy nie, decyduje dobra wola (lub jej brak) pracowni. Jak masz człowieku przypadek, który wskazuje na wadę produkcyjną (i nie mówię o ocenie materiału, tylko sytuacji, w jakiej uszkodzenie powstało) to smaruj do pracowni. Stawianie sprawy w ten sposób, że 90% uszkodzeń powstaje z winy użytkowników, może u niektórych wywołać mylne wrażenie, że w razie jakiejkolwiek reklamacji będą mogli rodbuildera/sprzedawcę co najwyżej pocałować w… dolnik. Choć twierdzenie powyższe jest pewnie dla statystycznego moczykija trafne: znaczna część użytkowników nie zna podstawowych zasad eksploatacji wędzisk lub świadomie je (nomen omen) łamie.

Ale np. u mnie, od kiedy łowię na customy, 100% uszkodzeń blanków powstało nie z winy użytkownika. Wiem, to jest ocenne, co wykazałem powyżej :D ale mogę na ten temat podyskutować. Z zastrzeżeniem, że tylko o pierwszym z dwóch kejsów, bo ten drugi to był efekt wady materiałowej opisanej powyżej.

Share this post


Link to post
Share on other sites
No, tak, ale to są przypadki kiedy coś widać. Tzn. wada materiałowa jest widoczna gołym okiem, to są sytuacje bezsporne i to jest kucha producenta jeśli to puszcza na rynek. Tak jak wspominałem wcześniej, próba interwencji reklamacyjnej blanku to jest tylko decyzja tego kto kij zmontował. Gdyby stosował się do reguł opisanych w warunkach reklamacji producenta blanku to raz, że właśnie te 90% przypadków nie nadawało by się do reklamacji a dwa, że w przypadku skarg niezadowolonych klijentów musiałby w każdym przypadku pałować się i udowadniać, że klient użytkował sprzęt niewłaściwie. To by dopiero była zabawa. Użytkując kij prawidłowo nigdy mi nie strzelił. Jak coś robię źle, to z pełną świadomością, czasem to decyzja ułamka sekundy, trudno bywa że pęknie. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Myślę, że czasem po prostu wystarczy pytać użytkowników, jak powstało uszkodzenie. Idąc tropem stwierdzenia, że wielu z nich nie zna zasad prawidłowej eksploatacji blanku, użytkownik może przyznać się do uszkodzenia w wyniku nieprawidłowej eksploatacji - nieświadomie… I mamy kejs oczywisty. To przypadek numer jeden. Ewidentne wady materiałowe - to dwa. Serie/modele blanków, regularnie ulegające awariom to trzy. Blanki posiadające ślady po uszkodzeniach zewnętrznych – to cztery. I to +/- są przypadki do ogarnięcia. A reszta… cóż. Reszta jest gdzieś pomiędzy czarnym i białym. I wtedy faktycznie decyzją handlową pracowni jest, czy uznawać takie przypadki, czy nie. Ale nie zaryzykowałbym tworzenia statystyk, jaki jest rozkład roszczeń uzasadnionych i nieuzasadnionych, tudzież prób naciągnięcia. Jak zacznę profesjonalnie składać kije, to się wypowiem

BTW: powstaje też pytanie, jak importer/producent stosunkuje się do tego typu roszczeń: czy z automatu je uznaje, czy z automatu je odrzuca; uznaje reklamację, jeżeli nie znajduje podstaw do jej odrzucenia, czy odrzuca reklamację, jeżeli nie znajduje podstaw do jej uznania (różnica ogromna). To też musi wpływać na ostateczne stanowisko pracowni w stosunku do roszczenia klienta.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Nie rozumiem dlaczego w ogóle mowa jest o sytuacjach kiedy kij był użytkowany nieprawidłowo, albo został uszkodzony mechanicznie ale nie podczas wędkowania. Są warunki gwarancji, we wszystkich stoi jak wół, że gwarancja obejmuje tylko wady materiałowe albo inne wynikające z jakichś tam czynników po stronie producenta. Pomimo tego powstał jakiś trend, że tak czy siak należy mi się uznanie gwarancji. Teraz publicznie pisze się o tym, że można pójść do konkretnej pracowni, bo oni są bardzo wyrozumiali. To jest wielce nie OK, w sytuacji kiedy się zawiniło i idzie się do sprzedawcy. Jeśli on pomaga, to jest tylko jego dobra wola i troska o swoją markę. Myślę że producent jest więcej niż kompromisowy, bo inaczej w pewnej części przypadków, pracownie nie byłyby tak elastyczne w kwestii wymiany elementów. Na pewno, w sytuacji niejednoznacznej, łatwiej jest reklamować uszkodzoną część pracowni, która co jakiś czas kupuje ilość „x” blanków niż użytkownikowi detalicznemu, który prywatnie wysłałby blank, o kosztach nie wspominając. :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
W powyższym zgadzam się z obu Krzyśkami w prawie całej rozciągłości .Co do cyferek ,trudno orzec ile jest % użytkowników świadomych zasad na jakich gwrancja jest uwzględniana ,i ile jst % znających zasady obsługi wędziska.Nie wiem czy jest ich 50% ,a może 99%.Dość dużym uogólnieniem jest porównywanie całej braci wędkarskiej do znikomej jej części, bo może promila tych świadomych pow. zasad i reklamujących swój sprzęt w pracowniach wędkarskich .Może i uogólniłem ,ale tak jak wspomniałem może się też okazać ,że wspomnianych przypadków procentowo jest znacznie więcej.I bardzo dobrze ,że przeciętny niedzielny wędkarz bedzie się bał zwrócić z reklamacją ,bo myślenie nie boli i nikt go z niego zwalniał nie będzie.Musi mieć świadomość konsekwencji, zanim zwróci się z przygotowaną bajerą do pracowni lub sklepu .

Choć pracownie zazwyczaj idą na rękę posiadaczom ulubionych kontuzjowanych zabawek,ale tak jak już wcześniej było wspomniane nikt nie lubi ,jak się z niego robi głupka.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Tak jak obiecałem po zakończeniu całej akcji chciałbym ją opisać dokładniej. Kij złamałem na łódce z czystym sumieniem nie wiem jak, byłem sam, miałem zawad, podpływałem do niego na wiosłach, zwijałem pletkę, odłożyłem go na bok uwolniłem zawad no i biorę kij a tam 3cm ułamana szczytówka, chwila konsternacji no i załamka. Praktycznie nowy (półroczny) MHX P-903 a tu taki zonk, natychmiast mail do Kamila (Wędki KS), opisałem jak było naprawdę bez zaciemniania, odpisał żeby przysłać zobaczy co da się zrobić ;) Po 2 tygodniach dostaję maila, że uraz był mechaniczny (możliwe bo sam nie wiem jak powstał) kij naprawiony, gotowy do wysyłki. Koszty dla mnie to tylko przesyłka. Dziś wędka jest już u mnie, 2 skład nowy, idealnie uzbrojony, cała akcja wspaniale zakończona :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
[quote]
Tak jak obiecałem po zakończeniu całej akcji chciałbym ją opisać dokładniej. Kij złamałem na łódce z czystym sumieniem nie wiem jak, byłem sam, miałem zawad, podpływałem do niego na wiosłach, zwijałem pletkę, odłożyłem go na bok uwolniłem zawad no i biorę kij a tam 3cm ułamana szczytówka, chwila konsternacji no i załamka. Praktycznie nowy (półroczny) MHX P-903 a tu taki zonk, natychmiast mail do Kamila (Wędki KS), opisałem jak było naprawdę bez zaciemniania, odpisał żeby przysłać zobaczy co da się zrobić ;) Po 2 tygodniach dostaję maila, że uraz był mechaniczny (możliwe bo sam nie wiem jak powstał) kij naprawiony, gotowy do wysyłki. Koszty dla mnie to tylko przesyłka. Dziś wędka jest już u mnie, 2 skład nowy, idealnie uzbrojony, cała akcja wspaniale zakończona :D
[/quote]
A ktoś szukał Kamila. Jest przecie i działa :mellow:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jest i działa, ale na telefny i e-maile nie odpowiadał. Na stronie też nie było info o przerwie urlopowej. MU638 poszedł na przezbrojenie do równie szanowanego rodbuildera.

Share this post


Link to post
Share on other sites
No i na mnie przyszła pora reklamacji.
Wczoraj podczas dosyć mocnego rzutu mansem na główce 25gr
kijek mi się po prostu rozsypał.
Mówie tu o phenksie do 28 gr. (tx684 czy jakoś tak) casting
Najpierw pękł cały blank w miejscu napisów , pózniej wyrwało
pierwszą przelotkę (tytan)od dółu ,a na końcu skruszyła się w 3 miejscach góra.
Ot i zrobił się trawel. Kijek kosztował ponad 2 klocuchy i był robiony w Rodmasie niecały rok temu.
Co zawiniło? Hmm ni cholery nie wiem.
Wykonałem nią tysiące rzutów i nic a tym razem po prostu się rozpadła. Nadmienie że z racji kosztu wędki wożę ją w pięknej tubie z watą w środku :D więc nie ma mowy o uszkodzeniach mechanicznych. Jest to jakiś nowy produkt tej firmy i nie znalazłem info o wytrzymałości. Jestem ciekaw jak zostanę potraktowany u Pana Łukasza. Dziś wysyłka.
Jak się sprawy potoczą poinformuję kolegów.
Pozdrawiam,
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
Posiadam ten sam blank TX684 książkowy CW to 21g ,25g +guma 10cm to grubo powyżej 30g.Fakt rzucam nim główkami 25g+guma ale sporadycznie i niezbyt dynamicznie,to w/g mnie maks komfortu i bezpieczeństwa .Przy intensywnym ciskaniu wabi o powyższej gramaturze mogło dojść do przeciążenia materiału ,chyba że przypadkowo dostał główką :unsure:
Twój przypadek tylko mnie utwierdził ,że na Wisłę z łodzi potrzebna będzie armata na UMBX 1oz lub do 35g.

Myślę ,że rekalamacja w Rodmas przebiegnie bez dodatkowych kosztów z twojej strony :D
Daj znać ,jak się sprawa zakończyła.

Pozdro
Rafał

Share this post


Link to post
Share on other sites
Jak zamawiałem tą wędkę u Pan Łukasza to
bylo powiedziane że pod sandacza ,a na blanku napisane
było do 28 gr. Generalnie miał to być kij do typowego
psiakowania - kogut 30, głowka 25 plus guma. W związku z tym że nie
łowiłem nigdy nim 30 gr kogutem ani ciężką główką powyżej 25 raczej nie powinno się z nim nic stać, przynajmniej teoretycznie.
No nic , mam nadzieję że jeszcze w tym sezonie połowię sandacze.
Pozdrawiam,
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
Ciężko mi w to uwierzyć że coś musiało być wcześniej bo
dbam o kijki które posiadam więc z mojej strony raczej nie,
ale......życie.:(
Moim skromnym zdaniem , laika w sprawach blanków i rodbuildingu
kij ma inny cw niż było napisane na blanku. 21gr plus guma
i nie więcej. Chodzi mi o mocne rzuty tj dynamiczne.
ZH

Share this post


Link to post
Share on other sites
Być mogło wszystko, może i od samego początku. Nawet dynamiczny rzut, w górnej granicy nie przeciąży kija tak, żeby go złamać w dolniku. Szkoda, że nie wstawiłeś fotek.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Fabryczny ops CW to 21g ,jeśli Łukasz opisał wędkę 28g to takimi wabiami śmiało można ciskać ,ale 25g + guma to czasem blisko 40g zestaw.Ja dynamicznie rzucam do 22g+ 8cm ,25g+guma już trzeba uważać , a i przy podbiciu już nie taki dynamiczny.

Wędka na tym, blanku jest rewelacyjna o czym sam dobrze wiesz czucie przynęty ,branie ,zacięcie itp. dlatego szkoda ją katować.Ja do tych wniosków doszedłaem po pierwszym wyjeździe i ustawiłem nieprzekraczalną granicę.Choć z drugiej strony można pomuśleć ,że za tą kasę powinien wytrzymać . :unsure:

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...