Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
Banjo

[Artykuł] Cała prawda o łamańcach ;)

Recommended Posts

Dzisiaj skromniej ;) . Tym razem Świdwin i woblery Januarego Pawlosa, znane też jako Regawoblery.

 

Taki pstrągowy. Od niego zacząłem przygodę z wobkami Januarego.

 

[attachment=662683:_MG_4162.JPG]

 

Rzucający się w oczy  ;) .

 

[attachment=662685:_MG_7329.JPG]

 

I ostatni. Taki łamaniec bezsterowy, ale z dwoma oczkami mocującymi linkę i łączącymi segmenty.

 

[attachment=662688:_MG_4085.JPG]

 

 

Pozdrawiam zaglądających nie tylko z jb  ;)  :) .

Edited by Banjo

Share this post


Link to post
Share on other sites

 

 łamaniec bezsterowy, ale z dwoma oczkami mocującymi linkę i łączącymi segmenty.

 

 

Czy można dowiedzieć się więcej o tym woblerze? Tonący? Jaką pracę można uzyskać przez zmianę oczek?

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacku,

mam go w swoich zbiorach, ale nie łowiłem nim. Możemy spotkać się i sprawdzisz organoleptycznie  ;) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

 Ciężko będzie, bo ja jak stary kocur chodzę swoimi ścieżkami, ale kto wie? :)

Postanowiłem spróbować zrobić coś podobnego. Jestem ciekawy, co uda się z tego wycisnąć.

 

 

W każdym razie czasami szperam w koszu z wynalazkami w jednym ze sklepów wędkarskich i stałem się właścicielem takiego bezsterowca. Wklejam jako ciekawostkę w nawiązaniu do woblera bezsterowego J. Pawlosa.

[attachment=662735:P1410184_easyHDR-BASIC-2_resized.jpg]

 

Produkcja tego plastikowego, wiadomo jaka;), ale nie o to chodzi. Spodobała się mi jego praca. Jest naprawdę interesująca. Nie potrafię opisać, ale można z budowy co nieco wywnioskować. Chlapie to, zabiera bąble powietrza, robi myki, podszarpując pracuje jak popper. Ma w środku kulkę. Nie wiem, czy ma tylko robić hałas, czy jeszcze ma mieć wpływ na jakąś stabilizację, lotność?

Bezsterowych łamańców mało na rynku. Może to błąd?;)

Edited by jaceen

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bezsterowych łamańców nie mam więcej. Po prostu nie zajmuję się nimi. Jeśli kulka lata wzdłuż woblera, to wielce prawdopodobne jest, że pełni rolę zwiększenia lotności i też robienia hałasu. Jeśli w poprzek, to raczej tylko generuje hałas.

 

Dzisiaj zawędrujemy do nadmorskiej stolicy polskiego kabaretu, czyli do Koszalina  ;) .

 

Łamańce Jana Mayera.

 

Jak przyjrzymy się prezentowanym woblerom, to zauważymy że Twórca stosował ten sam sposób łączenia członów, który pokazano na fot.5 i rys.5 w artykule. Być może to było regułą, ale nie mam zbyt wiele Jego łamańców.

 

[attachment=662906:_MG_4461.JPG]  [attachment=662907:_MG_4464.JPG]  [attachment=662908:_MG_4467.JPG]

Edited by Banjo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dziś łamańce na literę D  ;) .

 

Dragon.

 

[attachment=663173:_MG_4856.JPG]

 

Drozdi.

 

[attachment=663174:_MG_6390.JPG]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Obiecałem, że do przedstawionych przez kolegów rozwiązań wykonam rysunki. Staram się dotrzymywać słów  ;) .

Dzisiaj rysunek dotyczy rozwiązania pokazanego przez Martina (@abudam), a mianowicie stosowanego w woblerach: DAM Vampir oraz HEDDON Game Fisher.

 

[attachment=663786:dluga+blacha.jpg]

 

Rysując go już można co nie co zauważyć  ;) . Wobler ten jest trójczęściowy, przy czym środkowy człon jest najkrótszy. Nieczęsto to zdarza się. Powodem tego jest to, że przez ten człon przechodzi blaszka łącząca człony pozostałe. Zapewne producentowi zależało, aby była w miarę krótka. Przymocowana do niego jest za pomocą nieruchomego sworznia, ale mogłaby się względem niego obracać, gdyby nie fakt, że na wyjściach z tego członu jest zablokowana przez wąskie rowki. Oba człony blaszka ta łączy za pomocą nieruchomo w nich osadzonych sworzniach. Kąt wychyleń tych członów względem członu środkowego jest bardzo duży, że względu na szerokie rowki w nich wykonane. Konstrukcyjnie bardzo ciekawe rozwiązanie  ;)  :) . Podczas pracy tego łamańca człon środkowy może wychylać się względem członu pierwszego, a ostatni człon względem środkowego. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Skoro jesteśmy przy Martinie  ;) , to kolejne przez Niego zaprezentowane rozwiązanie łączenia członów w woblerze Nils Master narysowałem po swojemu  ;) :

 

[attachment=664064:blaszka.jpg]

 

W rozwiązaniu tym drugi człon dołączany jest do podłużnego oczka za pomocą odpowiednio wygiętej blaszki. W zależności od wysokości blaszki jest bardziej lub mniej krępowana praca lusterkująca. Podobne rozwiązanie przedstawiłem na rys.18 w artykule. Tylko tam wstawiono dwa oczka wykonane z drutu. Niemniej efekt uzyskano ten sam. Na pewno oczko z blaszki łatwiej jest wykonać i tym tłumaczę to rozwiązanie w woblerze Nils Master. W produkcji masowej upraszcza się technologię wykonania, aby zaoszczędzić czas związany z pracochłonnością. Ale pojawia się problem innej natury. Jak zabezpieczyć blaszkę przed jej wyrwaniem z korpusu, o czym sygnalizował Martin. W przypadku, gdy oczko końcowe z kotwicą wykonane jest z drutu, to w jakiś sposób trzeba połączyć oczko wykonane z blaszki z oczkiem z drutu. Raczej w woblerze Nils Master tego tak nie zrobiono. W tym przypadku można zauważyć, że korzystniej będzie wykonać wszystkie oczka z jednolitego drutu, czyli rozwiązanie z rys.18. Na pozór bardziej pracochłonne, ale bardziej bezpieczne. Tak przynajmniej uważam.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sławku - poprawnie wklejone(odtłuszczone elementy, właściwy klej) pojedyncze oczka są tak samo wytrzymałe jak pełny stelaż. Kiedyś zrobiłem próbę na jakimś mikrusku. Oczka  z drutu 0,6(skręcane) o długości ok 10 mm wytrzymywały ponad 5 kg zanim uległ zniszczeniu korpusik.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Romku, tutaj chodziło o oczko z blaszki.

Edited by Banjo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ale to żadna różnica. Co najwyżej problem z wyfrezowaniem odpowiednich rowków. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trochę jednak jest różnica. W przypadku wkrętki klej trudniej jest ściąć niż w przypadku płaskiej powierzchni. W przypadku blaszki jej powierzchnie przydałoby się w miarę głęboko porysować, aby trochę tam kleju zostało. 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Dzisiaj o połączeniu zastosowanym w szczurze, którego prezentował Jacek (@jaceen) oraz doprecyzował Michał (@czarny1). Pozwoliłem sobie na innym korpusie to połączenie pokazać ;) .

 

[attachment=664251:sworz-1.jpg]

 

Mimo, że to tylko dwuczłonowiec, to dużo ma wspólnego z trójczłonowcami przedstawionymi przez Martina. Również w członie dołączanym jest sworzeń oraz nacięte są szerokie rowki. Zatem na boki (praca ogonowa) może mocno wychylać się. Jeśli chodzi o łączenie z korpusem, to w przypadku szczura wykorzystano połączenie dwuoczkowe zrealizowane za pomocą drutu. Zarówno to rozwiązanie, jak i w trójczłonowcach nie pozwala na pracę lusterkującą, ewentualnie przy luzie pomiędzy oczkami a sworzniem można by zaobserwować niewielkie lusterkowanie. Przy ciasnym pasowaniu - to tylko praca ogonowa. Jeżeli człon dołączany przybliżymy w kierunku korpusu ze sterem, to możemy zmniejszyć wychylanie na boki, ale dodatkowo pojawią się efekty akustyczne  ;) .

Edited by Banjo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam ponownie,

 

wiec w >piekielnych czelusciach< mojego zbioru przynet DAM, odkrylem jeszcze jednego starego, unikatowego juz lamanca z konca lat 1920-tych i poczatku lat 1930-tych (DAM katalog z 1933r. nr. 3191, str. 138/139)

Ten DAM Ever Ready >Novum< wobler ma 10,5 cm dlugosci.

 

[attachment=664341:IMG_0268.JPG] [attachment=664342:IMG_0262.JPG][attachment=664343:IMG_0263.JPG][attachment=664344:IMG_0265.JPG][attachment=664345:IMG_0267.JPG]

 

Wobler posiada takze ciekawe sworzeniowe polaczenie obydwu czlonow. Obydwie blaszki (znowu blaszki ?!) przymocowane sa dwoma gwozdzikami do czlonow, oraz polaczone sworzniem - u gory i u dolu wygietym pod innym katem drucik, czym ograniczono zbyt mocne wychylenie sie tylnego czlonu. Zmiana tego kata (przez proste wygiecie) mogla prawdopodobnie zmieniac/regulowac prace woblera - wychylanie sie tylnego czlonu wobec przedniego. Uprzedzam jednak, bo jest to tylko taka moja teoria, jako aktywnego wedkarza, ktory by to czesciej praktykowal.

Owe polaczenie uwazam osobiscie za proste, ciekawe i interesujace ze wzgledu na mozliwisc regulacji pracy lamanego woblera. Watpliwosci mam jednakze znowu co do wytrzymalosci tego polaczenia, poniewaz jest to wobler szczupakowy wedlug jego opisu w katalogu. A duzy szczupak jednak potrafi....

 

W owym czasie produkowane damowskie >Baby< woblery (kat.nr. 3119) posiadaly takze to samo polaczenie.

 

Pozdrawiam serdecznie

Martin

 

PS

Slawek, mam nadzieje, ze nie zrobilem Tobie znowu zbyt wiele perypetii z rysowaniem, itp. - SORRY !

Edited by abudam

Share this post


Link to post
Share on other sites

Martinie podsyłasz bardzo ciekawe rozwiązania konstrukcyjne. Widać, że na świecie łamańce już dawno temu nurtowały wielu producentów i prześcigali się w wymyślaniu swoich, oryginalnych rozwiązań  ;) . Lubię rysować i to rozwiązanie także narysuję  ;)   :).

 

Dziękuję za podsyłanie fajnych rozwiązań.

 

Łamaniec ma 10,5 cm długości i powiadasz na szczupaki. Swego czasu na takie łowiło się pstrągi  ;) .  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ostał mi się jeszcze jeden do narysowania. Zostawiłem go sobie na deser  ;) . Mowa o malutkim 3 cm łamańcu, którego pokazał nam Robert (@BOB). Idąc po najmniejszej linii oporu ponownie do narysowania połączenia członów w tym mikrusku wykorzystałem inne korpusy  ;) . O to co udało mi się narysować:

 

[attachment=664352:sworzen-2.jpg]

 

Jak widać, jest to kolejne rozwiązanie sworzniowe, ale można je także nazwać zawiasowym, gdyż zawiasy działają w podobny sposób. W tym przypadku połączenie dwóch członów jest umieszczone na zewnątrz. Również taki sposób łączenia w bardzo dużym stopniu ogranicza pracę lusterkującą na korzyść pracy ogonowej. 

Edited by Banjo

Share this post


Link to post
Share on other sites

Martin dał mi kolejną robótkę ;) . O to poniżej DAM Ever Ready >Novum<  w mojej wersji  ;) :

 

[attachment=664528:s-1.jpg]

 

Nie ma co się rozpisywać ;) . To kolejne połączenie sworzniowe. W tym przypadku sworzeń przechodzi przez blaszki wygięte jak zszywka, które od czoła są przymocowane poprzez nity do członów łamańca. Kolejne rozwiązanie nadające głównie akcję ogonową. Sworzeń wykonany z drutu jest zdecydowanie dłuższy od łączonych blaszek i wygięty, co ma zabezpieczać przed wypadnięciem, gdyż jest duża różnica w średnicach drutu i otworów, przez które przechodzi. Martin wspomniał, że to wygięcie może pełnić jeszcze jedną rolę, a mianowicie regulować amplitudę wychyleń na boki członu dołączanego. Nie jestem pewien, że był to zamierzony cel, ale nie wykluczam, że tak własnie było.

 

Przeglądałem sobie ostatnio stare łamańce i zauważyłem, że w połowie i nieco wcześniej i później XX w. producenci nie stosowali pełnego stelaża wykonanego z drutu. Ster, oczka mocujące linkę i kotwice były głównie mocowane do korpusów za pomocą nitów, potem wkrętów z oczkiem. W woblerach jednoczęściowych było podobnie. Z braku pełnego stelaża musieli sobie poradzić w inny sposób niż obecnie z łączeniem członów w łamańcach. Część z nich była ostatnio,dzięki kolegom omawiana. Patrząc z obecnej perspektywy są one mało praktyczne, gdyż są pracochłonne, czasochłonne ze względu na swoją złożoność. Jednak drut stosowany na stelaż i wykorzystywany do łączenia członów wiele spraw rozwiązał. Mimo tego, dla mnie te stare rozwiązania są ciekawe pod względem konstrukcyjnym i historycznym, dlatego jeśli pozwolicie będę je dalej tutaj prezentował.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo fajny materiał  :clappinghands:

Poszukam , może coś ma z łamańców i wkleję  fotkę

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jak znajdziesz Jacku, to zapodaj fotki, koniecznie pokazując łączenie członów.

Share this post


Link to post
Share on other sites
No nic nowego nie wniosę , może tylko ze niektóre zrobione przez Grzegorza maja płetwy i zdaje sobie sprawę ze jako element dekoracyjny robią wrażenie .Ale w niektórych przypadkach robią taka robotę ... zachęcam do obserwacji
09af3d5427d29792776020656b9604f6.jpg


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Share this post


Link to post
Share on other sites

[attachment=664550:IMG_6533.JPG][attachment=664552:IMG_6546.JPG][attachment=664551:IMG_6538.JPG]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Jacku piękne egzemplarze  :) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Nic oryginalnego, bardziej ciekawostka.

Ruski turbinowiec-łamaniec :D

Przepraszam, że nie wyjąłem z oryginalnego, wyszukanego opakowania ;)  :)

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

×
×
  • Create New...