Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing
BOB

[Artykuł] TURKU 2019 - Fińska majówka

Recommended Posts

Moja tegoroczna wyprawa na szkiery Turku odbyła się w dniach 29-ty kwietnia do 5-ty maja i była to dla mnie inauguracja sezonu szczupakowego. Niestety plany, teoria i oczekiwania zniweczyły gwałtowne zmiany pogodowe. W dniu mojego przylotu w poniedziałek, temperatura powietrza wynosiła 15C (w nocy 10C) a już w czwartek 2C (w nocy -4C!) z przelotnymi opadami śniegu. Przyroda wzięła na przeczekanie ten powrót zimy …ryby też.
Nie padła metrówka (noooo może jedna?!)

 

Dołączona grafika

 

Ilościowo też nie ma się czym chwalić więc stwierdziłem, że nie ma o czym pisać (przecież nikogo nie interesuje jak spakować sprzęt wędkarski do samolotu!?...jednak polecam prostokątną tubę z plastikowego kanału wentylacyjnego na wędki a multiplikatory super bezpiecznie przetrwają test wytrzymałościowy na lotniskach, spakowane w piankowe kalosze)

 

Dołączona grafika

 

Jednak po kilku „wezwaniach do tablicy”, przemyśleniu tematu i podsumowaniu wspomnień doszedłem do wniosku, że nawet mało rybny wyjazd jest kolejnym cennym doświadczeniem, które może procentować w przyszłości.
Gdyby nie jazda samochodem z Warszawy do Gdańska (samochód został jak zwykle na przechowaniu u gościnnego i pomocnego Pawła (@Gawł) to 85-cio minutowy lot na „łowiska obiecanie” to chwila przyjemnego relaksu.

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Kiedy po wyjściu z samolotu wita mnie Muminek oraz mój super gospodarz Marcin (@MarCinFin) to wiem, że zaczyna się kolejna przygoda.

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Nie będę opisywał warunków w jakich byłem goszczony, bo musiał bym wkroczyć w strefę rodzinnej prywatności Marcina, ale zaręczam Wam … przekracza to wszelkie, ogólnie przyjęte standardy i normy oczekiwane przez wędkarzy. Za rodzinną atmosferę mogę tylko podziękować uroczej żonie Marcina i jego dwóm chłopakom (nawet kocica była dla mnie miła!)

 

Dołączona grafika

 

No dobra, czas na przemyślane montowanie sprzętu

 

Dołączona grafika

 

i jazda na ryby.

 

Dołączona grafika

 

Wtorek, pierwszy dzień nie zapowiadający szokowych zmian pogodowych, wróżył raczej naprawdę dużo dobrego. Jednak już tego, pierwszego dnia, zaobserwowaliśmy ciekawe zjawisko. Obławialiśmy kolejne miejscówki, w których właściwie nic się nie działo a przecież jeszcze tydzień temu, ryby tam były i żerowały. Dotarliśmy wreszcie do kolejnej pozornie niczym nie wyróżniającej się zatoki… i woda się otworzyła. Szeroki pas wykoszonych lodem trzcin a przed nim woda zarośnięta zeszłorocznym zielskiem. Głębokość 40-120cm.
Wyjść ryb i kontaktów było sporo. Ryby brały super agresywnie wręcz prześcigając się do przynęty, dublety nie były niczym nadzwyczajnym.

 

Dołączona grafika

 

Wymiarami nie powalały, ale większość mieściła się w normie forumowej.
Warunki wymuszały zastosowanie przynęt umożliwiających swobodne wędkowanie w tej „zaczepowej” wodzie. Już pierwszego dnia, zaprezentowaliśmy sobie z Marcinem nasze sposoby na uzyskanie jak najlepszych wyników. Jako, że zeszłoroczne „killery” nie dawały mi wyniku, zdecydowałem się na mniejsze przynęty (Pig Shad 15cm) na haku offsetowym

 

Dołączona grafika

 

oraz spoon Rapala.

 

Dołączona grafika

 

Wyjścia ryb do tych przynęt w płytkiej wodzie to prawdziwa radocha. Dość często łowię na te wabiki i wierzę w ich skuteczność, więc mam trochę doświadczenia, dzięki któremu właściwie nie mam spadów. Cała tajemnica polega w tym, aby powstrzymać się z szybkim zacięciem po braniu. Tak jak w przypadku łowienia na poppery, trzeba się powstrzymać aż do momentu poczucia masy ryby na wędce …uwielbiam to! Na bardziej otwartej wodzie łowiłem na bardzo płytko chodzący wobler twitchingowy. Przyznam, że sam byłem zaskoczony skutecznością.

 

Dołączona grafika

 

I szło mi tak bardzo pięknie do czasu … kiedy się zachmurzyło!? Wtedy Marcin pokazał mi jak się łowi (ten stan utrzymywał się właściwie do końca mojego pobytu). Zgodnie z jego doświadczeniami w takich warunkach, najlepsza jest czerwona lub oliwkowo-złota guma z czarnym grzbietem …zapiął taką na agrafkę i po prostu zaczął łowić.

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Nie miałem takich „świnek” jak Marcin, ale wystarczyło, że po dłuższym czasie bez brania na moje przynęty, założyłem czerwonego Bandit Shad …i miałem szczupaka w pierwszym rzucie.

 

Dołączona grafika

 

Na oliwkowego Pig Shada Marcin złowił największego szczupaka naszego wyjazdu - 86cm, który odprowadzał gumę z większej odległości i zdecydował się na agresywny atak pod sama łódką. Hol na „krótkim dyszlu” dał niezłą jazdę!

 

Dołączona grafika

 

Wymienione wyżej przynęty obowiązywały i dawały ryby już do końca wyjazdu (choć próbowaliśmy i innych wabików w tym gum, które otrzymałem od Bartka „@shavt” do testów)

 

Dołączona grafika

 

Tym razem nie dała ryby, ale mam pewność, że to tylko kwestia czasu bo guma świetnie pracuję nawet z lekkim dociążeniem.
Zaliczyliśmy również jezioro, w którym złowiłem w zeszłym roku szczupaka 105cm. Niestety bardzo mocny wiatr, a więc i wysoka fala uniemożliwiała swobodne i bezpieczne wędkowanie

 

Dołączona grafika

 

a zeszłoroczne łowiska bez świeżego zielska były pustynią bez ryb. Jedynie miejscówki osłonięte od wiatru przyniosły kilka rybek.
O zmianie warunków niech świadczy fakt, że w jednej z pewnych miejscówek, w których jeszcze tydzień wcześniej Marcin łowił wiele szczupaków temp wody z 13C spadła podczas mojego pobytu do 7C! Tylko dzięki czerwonej gumie nie spłynęliśmy z tej zatoki o kiju.

 

Dołączona grafika

 

W sumie możemy uznać za sukces, że ani razu nie zakończyliśmy dnia zerem choć w zeszłym, „lepszym” roku, tak się zdarzyło.
Po za największym szczupakiem, Marcin zaliczył największy przyłów … własny „tył” (sorki Marcin, nie wytrzymałem!!!)

 

Dołączona grafika

 

Działo się!
Wraz z ze spadkiem temperatury powietrza a co za tym idzie również temperatury wody, malała aktywność i agresywność szczupaków. Wyraźnie widzieliśmy odprowadzanie przynęty do łodzi a w finale, spokojne odejście bez ataku, który jeszcze kilka dni wcześniej na pewno by nastąpił (na zdjęciach odprowadzenie oliwkowego Piga 20cm)

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Dla mnie ten wyjazd to również okazja do przetestowania nowego sprzętu. Wędki w dwu składzie zakupione z powodu transportu samolotem: SG Skinny Water 231 do 180gr, SG WOODY 198 do 100gr, Dragon HM 69 Shooter Cast 240 14-42gr oraz multiplikatory: ABU Revo Beast 41, DAIWA Tatula 100HSL.
Tak na szybko powiem tylko, że jestem bardzo zadowolony. Zero problemów i super przyjemne doświadczenia praktyczne, co potwierdza również moją tezę, że nie tylko wędki za minimum 1000 i multiki za 2000 są gwarantem wyników i satysfakcji wędkarskiej. Przy okazji utwierdziłem się w przekonaniu, że nie dogaduje się z cienkimi i średnimi plecionkami 8X i ostatecznie wykreślam je z zastosowań w moich zestawach.
Tak więc podsumowując powyższy tekst (a jest to tylko ogromny skrót kilku dni łowienia), niby nic specjalnego się nie wydarzyło a jednak jest co analizować, wspominać i przemyśleć … jak to na rybach.
Marcinie, mój Kapitanie przyjmij jeszcze raz podziękowania za możliwość przeżycia kolejnej, świetnej przygody.

 

Dołączona grafika

 

Na koniec kilka migawek ze szkierów Turku

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

 

Dołączona grafika

 

Widok Helu oznaczał, że to koniec tegorocznej majówki … prawie koniec. Pozostał jeszcze powrót samochodem po długim weekendzie do Warszawy.

 

Dołączona grafika



[url=http://jerkbait.pl/page/index.php/index.html/_/relacje/turku-2019-fi%c5%84ska-maj%c3%b3wka-r418]Kliknij tutaj by zobaczyć artykuł artykuł[/url]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Trochę zazdroszczę, mówiąc szczerze - miałeś piękny urlop !  A z tymi czerwonymi gumami na pochmurną pogodę - trzeba będzie zapamiętać. Dzięki !

Share this post


Link to post
Share on other sites
Robert to ja dziękuję, że znalazłeś czas i chęci żeby nas odwiedzić :) Jesteś zawsze mile widziany :)

Pogoda faktycznie spłatała nam figla. Po tak dużej zmanie tempertury ryby były w kłopocie, duża część większych samic na zewnętrznym archipelagu była w trakcie tarła i niestety musiała je przerwać.
Dziś krótki komentarz, jestem w trakcie wyjazdu służbowego w mieście Lyon nad brzegami Rodanu - ojojoj można tu porzucać :)

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka Edited by MarCinFin

Share this post


Link to post
Share on other sites

Robert to ja dziękuję, że znalazłeś czas i chęci żeby nas odwiedzić :) Jesteś zawsze mile widziany :)

Pogoda faktycznie spłatała nam figla. Po tak dużej zmanie tempertury ryby były w kłopocie, duża część większych samic na zewnętrznym archipelagu była w trakcie tarła i niestety musiała je przerwać.
Dziś krótki komentarz, jestem w trakcie wyjazdu służbowego w mieście Lyon nad brzegami Rodanu - ojojoj można tu porzucać :)

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Nie narzekać mi tu, jak coś zapraszam na Sieniawę, dopiero zobaczycie bezrybie.

Robert super relacja.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witaj Robercie

 

Miło było poczytać. Dobrze napisane. I kilka dobrych wskazówek, min dotyczących "czerwonych" gum. Warte zapamiętania.

Możesz powiedzieć, czemu 8X nie satysfakcjonuje Ciebie?

 

Pozdrawiam

Alek

Share this post


Link to post
Share on other sites

Przypominam sobie, że wiele lat temu o czerwonych gumach jako o ostatniej desce ratunku, pisał Marek Szymański. Teraz, skutecznie przypomniał mi o tym Marcin ;)

Wielokrotnie pisałem w innych wątkach, że mam problemy z cienkimi i średnimi plecionkami 8x. Klejenie się, zakleszczanie i w konsekwencji odstrzały. Miałem taką "przygodę" z 0.6 Sunline. Przez kilka dni-kilkanaście odstrzałów i splatań. Wymieniłem na Varivas 0.6 i przez następne dwa tygodnie urlopu na rubach - zero problemów. (takie obserwacje miałem również z innymi 8x na innych multikach i zestawach). Na tym wyjeździe chciałem przetestować "zwykłą" Tatulę . Kupiłem z nawiniętą plecionką Daiwa 8x. Już pierwszego dnia strzelała/rozłaziła się np. przy rzucie czy też przy ostrzejszym szarpnięciu wędką (to naprawdę irytuje!). Nie miałem plecionki zapasowej więc wymieniłem na multik zapasowy z porównywalną plecionką 4x i było po problemie. Dlatego, opierając się na własnych doświadczeniach...powiedziałem koniec balu panno Lalu 8x :P  :D Wiem, że wielu z nas ma zupełnie odmienną opinię i doświadczenia. Ja już mam fobię 8x i nie chcę się stresować na rybach z powodu takiej dupereli ;)

Edited by BOB

Share this post


Link to post
Share on other sites
Czerwony z czarnym to u mnie podstawa na pochmurne dni lub po zachodzie słońca. Również opadowe gumy sandaczowo-okoniowe mam w tych kolorach i też się sprawdzają.


Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Share this post


Link to post
Share on other sites

Robert, ale metrówkę w rękach trzymałeś i to z dużym zapasem  :D  :D  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

... i nawet nie musiałem rąk w łokciach prostować :P  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites

... i nawet nie musiałem rąk w łokciach prostować :P  :D

przynajmniej jeden uczciwy  ;)  :D  :D  :D

Share this post


Link to post
Share on other sites
Potwierdzam [emoji23][emoji226][emoji123]

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Share this post


Link to post
Share on other sites

Bardzo fajnie spędzony majowy weekend  :) . Zazdroszczę wypadu na ryby, i mniej ważne jakie to ryby i jak duże. Najważniejsze, że w takie wypady spędza się wspólnie czas z kolegą  :) .

Share this post


Link to post
Share on other sites

Święte słowa. Zawsze to mówię Marcinowi w tych nielicznych chwilach ... kiedy to mnie lepiej idzie łowienie ;)  :P  :D

Edited by BOB

Share this post


Link to post
Share on other sites
Coś w tym jest... zawsze kiedy ryby nie brały, BOB był ze mną na łódce, czyżby przynosił mi pecha?![emoji848][emoji23][emoji23][emoji23]

Wysłane z mojego HUAWEI VNS-L21 przy użyciu Tapatalka

Share this post


Link to post
Share on other sites

To możliwe. Ale też potrafiłem zadbać w ODPOWIEDNI sposób o miłą atmosferę ... a poza tym to podczas mojego pobytu po raz pierwszy widziałeś dzikiego, fińskiego łosia. I to kilka na raz :rolleyes:  :P  :D

Edited by BOB

Share this post


Link to post
Share on other sites

I się rozpoczęła sympatyczna rozmowa jeszcze niedawno kompanów ze wspólnej łodzi  ;)  :lol: .

Share this post


Link to post
Share on other sites

fajny artykol, z przyjemnoscia przeczytałem,bo tez tam byłem, tylko ok tydzień poxniej i niestety nie polowilismy :(

Share this post


Link to post
Share on other sites

×
×
  • Create New...