Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted March 19, 2019 Parę dni temu widziałem muszkarza łowiącego w Pilicy, poniżej tamy - na dalekie nimfy, po dźwiękach sądząc. Ciął domniemane brania z taką siłą, że muchy wyskakiwały z wody. Nie wypadało się odezwać, bo nie był sam, a i kibic potrafił zachować dystans, jednak maniera wydaje się odmienna od tej, której nabyłem w czasach zbliżonych do Peerelu.. Tak samo jak ci co łowili tzw żyłką z imitacjami twisterków.. co też tam widziałem. Poszło naprzód, to stare hobby.. :) Share this post Link to post Share on other sites
mart123 659 Report post Posted March 19, 2019 Parę dni temu widziałem muszkarza łowiącego w Pilicy, poniżej tamy - na dalekie nimfy, po dźwiękach sądząc. Ciął domniemane brania z taką siłą, że muchy wyskakiwały z wody. Nie wypadało się odezwać, bo nie był sam, a i kibic potrafił zachować dystans, jednak maniera wydaje się odmienna od tej, której nabyłem w czasach zbliżonych do Peerelu... No nie wiem. Jak pamiętam, każdy opis metody nimfowej, również za czasów PRL-u, radził by na końcu spływu zestawu zawsze wykonać silne zacięcie. Były czasy i ilości ryb w rzekach, że niektórzy rezygnowali nawet z obserwacji linki w celu wykrycia brań i zacinali wyłącznie w ciemno. Na Sanie znany był sposób zwany "Głupim Jasiem" lub "Kosą" czyli rzut na 5-7m, nimfy plumk do wody, odliczanie raz, dwa i w zależności od głębokości brań, cięcie na trzy lub cztery. Jaś skutecznością powalał przy czym pozwalał na kontemplację przyrody, podziwianie pięknego bukowego lasu spływającego wprost do Sanu i kształtów chmur płynących po bieszczadzkim niebie, ewentualnie rozmowę z nieopodal łowiącym kolegą na temat tego kto dziś idzie do sklepu w Huzelach po piwo. PS. Jak można sądzić po dźwiękach, że gościu łowi na dalekie nimfy widząc go jednocześnie? [attachment=576830:łączki.jpg] Share this post Link to post Share on other sites
eRKa 2,395 Report post Posted March 19, 2019 Ano poszło. Gdyby nie szło nadal byśmy w jaskiniach siedzieli i za mamutami ganiali... Share this post Link to post Share on other sites
hi tower 2,151 Report post Posted March 19, 2019 Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami :lol: :lol: :lol: P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink: Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted March 19, 2019 Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami :lol: :lol: :lol: P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink: To bedzie tak, jak z rowerami na placu Czerwonym i Radiem Erewan ;) Share this post Link to post Share on other sites
robert7704 373 Report post Posted March 19, 2019 Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami :lol: :lol: :lol: P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink: Kolego. Tylko proszę kamieniami nie rzucać :P . :blink: Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Nikt 4,460 Report post Posted March 19, 2019 (edited) Imiennik mój rozpoczął poważną dysputę, a tu mamuty jakieś na rowerach, a kierunek ich Erewań ... ;) :D Edited March 19, 2019 by Sławek Nikt Share this post Link to post Share on other sites
pawelz 29 Report post Posted March 19, 2019 No nie wiem. Jak pamiętam, każdy opis metody nimfowej, również za czasów PRL-u, radził by na końcu spływu zestawu zawsze wykonać silne zacięcie. Były czasy i ilości ryb w rzekach, że niektórzy rezygnowali nawet z obserwacji linki w celu wykrycia brań i zacinali wyłącznie w ciemno. Na Sanie znany był sposób zwany "Głupim Jasiem" lub "Kosą" czyli rzut na 5-7m, nimfy plumk do wody, odliczanie raz, dwa i w zależności od głębokości brań, cięcie na trzy lub cztery. Jaś skutecznością powalał przy czym pozwalał na kontemplację przyrody, podziwianie pięknego bukowego lasu spływającego wprost do Sanu i kształtów chmur płynących po bieszczadzkim niebie, ewentualnie rozmowę z nieopodal łowiącym kolegą na temat tego kto dziś idzie do sklepu w Huzelach po piwo. PS. Jak można sądzić po dźwiękach, że gościu łowi na dalekie nimfy widząc go jednocześnie? łączki.jpg Chyba znam dosc dobrze miejsce o ktorym pisal zalozyciel watku. I tez chcialbym wiedziec jak on to uslyszal. Jest to prog na Pilicy ponizej ZS (jestem tam kilkadziesiat razy w roku). Szum wody jest tak silny ze stojac w wodzie mozna pogadac z kims kto nie jest dalej od Ciebie jak jakies 10m. Nawet gdybym walil kamieniami w wode, to tego nie slychac. PS.Wiem chyba kto lowil wtedy ryby. Znam czlowieka i jezdze z nim czasami na ryby. Chlopak lowi na muche od 2-3 lat. I nigdy nie widzialem, aby lowil w opisany sposob. Owszem, lowi najczesciej na nimfe, ale robi to naprawde dobrze. PS2. Nie wiem czy o tej zylce to na "szynie". NIgdy nie widzialem aby ktos tam lowil ta metoda. A zaznaczam, ze jestem tam naprawde czesto. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted March 19, 2019 Od dawna omijam pobliże szyny - przynajmniej kilkanaście lat - Paweł.. od chwili kiedy pojawił się tam człowiek łowiący jazie do wędzarni.. :) Rejestrację mieli kielecką.. Share this post Link to post Share on other sites
HighRider 612 Report post Posted March 19, 2019 Ojjjj biedni naiwni... Znów się daliście napuścić. A SOP się cieszy stojąc w kącie... Share this post Link to post Share on other sites
Bander 565 Report post Posted March 19, 2019 Ojjjj biedni naiwni... Znów się daliście napuścić. A SOP się cieszy stojąc w kącie... Sławek się nie cieszy, Sławek nasłuchuje dzwieków klawiszy i wie co piszemy. To jest właśnie słuch absolutny... a że czasami się pomyli... cóż, każdemu się zdarza ;) Share this post Link to post Share on other sites
ISAR 184 Report post Posted March 19, 2019 Ano poszło. Gdyby nie szło nadal byśmy w jaskiniach siedzieli i za mamutami ganiali... niestety nie wroca :unsure: .....a szkoda Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek P 7,770 Report post Posted March 19, 2019 (edited) Qrła..zaczyna się efekt kuli śnieżnej ...a wiosna tuż , tuż.. :) Edited March 19, 2019 by Krzysiek P Share this post Link to post Share on other sites
drag 2,275 Report post Posted March 19, 2019 (edited) ...A zresztą.Wszystko co bym napisał i tak bez znaczenia.W sumie sam dałem się nabrać... Edytowane. Edited March 19, 2019 by drag Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted March 19, 2019 :) Za komuny jak pacierz zakułem, że sznurem nie tylko podajemy przynętę, ale też wykonujemy nią różne formy animacji, no i zacinamy. Komuna odeszła - no powiedzmy, odchodzi powoli w niepamięć, ale nie czaję, czemu wraz z nią idzie w ciul muchowy elementarz.. :) Share this post Link to post Share on other sites
AdasCzeski 3,492 Report post Posted March 19, 2019 Sławku drogi, zmieniaj się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością albo zmień rzeczywistość... trzecia opcja to cela pustelnika... :) Share this post Link to post Share on other sites
Krzysiek P 7,770 Report post Posted March 19, 2019 Rzeczywistość nie ma już "styla" Ma za to stajla Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted March 20, 2019 Przecież wszystko sie wyjaśniło w kolejnych wypowiedziach, trzeba tylko dedukować odpowiednio: - wędkarz ów, polował na mamuta stojącego w wodzie. Jako nimfę prowadzącą użył pięściaka krzemiennego wzór „elefant killer”. Dlatego było słychać. On nie zacinał mocno, tylko wyrywał „nimfę” z zwierza, gwałtownie i mocno bo wszak tak włochaty pimpuś z trąbą ma grubą skórę. Jak sam widzisz Sławku, metoda musi byc starsza i bardziej tradycyjnie muchowa niż Walton i indyjski możnowładca z VII wieku uważany za odkrywcę metody muchowej. Jeśli cenisz czystość i elegancję z prostotą, spróbuj mamuciej tenkary, tylko to wymaga sporej krzepy, zeby taki kamyczek precyzyjnie podać dokładnie w głowę. Jednak najwiecej emocji doświadczysz, streamerując w polowaniu na tygrysy szablozębe. Kociak płynie przez rzekę (nie znam Pilicy więc trudno podpowiedzieć miejscówkę), a Ty podajesz na krótkim przyponie z liny stalowej imitację młodego nosorożca włochatego. Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Oppeln Bronikowski 6,104 Report post Posted March 22, 2019 Głośne kląknięcie wpadającego plumbum, połączone z nieco dyskretniejszym plimpnięciem wolframowego skoczka, po pełnym świstów wymachu, niewątpliwie zwiastowało osobnika nowoczesnego, swobodnie mieszającego gatunki i style. Nawet jigował w technice opadu! Share this post Link to post Share on other sites
Kacper.K 2,256 Report post Posted March 22, 2019 Głośne kląknięcie wpadającego plumbum, połączone z nieco dyskretniejszym plimpnięciem wolframowego skoczka, po pełnym świstów wymachu, niewątpliwie zwiastowało osobnika nowoczesnego, swobodnie mieszającego gatunki i style. Nawet jigował w technice opadu! Z opisu wynika, że wielki talent posiada ! Share this post Link to post Share on other sites
krys 36 Report post Posted March 22, 2019 Kiedyś styl "V" w skokach był przedmiotem drwin. Wędki węglowe też były jakieś dziwne...a I chyba mucha na początku nie była jakaś taka sucha Share this post Link to post Share on other sites
etherni 2,336 Report post Posted March 22, 2019 Elitarność muszkarstwa jest historią. I niestety przyczynkiem dla wielu do uznawania samego jego uprawiania, za awans społeczny. Słomy z butów im to nie wyjmuje wbrew własnemu przekonaniu. Mucha, golf, jazda konna same w sobie z spadkobiercy mentalnego Jakuba Szeli i komuszych pseudobiznesmenów, arystokraty nie uczyni. Ze środka najlepiej widać, bom przeca pół chłop, a w połowie ponoć inteligent mieszczański. Jeśli ktoś nie złapał to moim postem kpiłem równo z obu stron konfliktu. Ja, zupełnie osobiście, moge nie lubić i nie łowić na żyłkę, na boczny trok. Ale absolutnie nie potępiam ani nie uważam że łowie lepiej czy bardziej elitarnie. Mam inną filozofię plus lenistwo. Lubię prostotę w wędkarstwie. Rok mi zajęło, zanim dojrzałem do decyzji zakupu drugiego zestawu do streamera typowo. Kocham mokrą muchę, ale bez wstrętu łowie krótką nimfą (ze sznura, z lenistwa). I zupełnie obciachowo nie umiem łowić na suchą. Co absolutnie nie wywołuje u mnie głębszych frustracji skoro mokra daje mi podobne wyniki. Share this post Link to post Share on other sites
mack 858 Report post Posted March 22, 2019 . Co absolutnie nie wywołuje u mnie głębszych frustracji skoro mokra daje mi podobne wyniki. Jestem w stanie polecić ci kilka metod które dadzą o wiele lepsze wyniki niż mokra... Pytanie czy będziesz chciał z nich skorzystać, nawet jeśli to będzie w pełni legalne, czy zostaniesz przy swojej mokrej.... I tu właśnie ukrywa się elitarność, której poszukujecie w tym wątku... B) Share this post Link to post Share on other sites
mack 858 Report post Posted March 22, 2019 Sławku drogi, zmieniaj się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością albo zmień rzeczywistość... trzecia opcja to cela pustelnika... :) Jedzie facet na motorze ścieżką rowerową. Na światłach dogania go facet na rowerze. - dlaczego jako motocyklista jedziesz ścieżką rowerową? - pyta ten na rowerze. - mylisz się, jestem rowerzystą, a nie motocyklistą i dlatego mam prawo jechać ścieżką rowerową - odpowiada ten drugi - jak to przecież twój pojazd ma silnik ??! - jestem rowerzystą, który idzie z duchem czasu. .. - ale rowery nigdy nie miały silników. .. - ty hipokryto! Spójrz na swój rower! Kiedyś rowery nie miały przerzutek i węglowej ramy! Pozdrawiam muszkarzy i cyklistów! :) Share this post Link to post Share on other sites
Richi55 281 Report post Posted March 22, 2019 Może ja tak w kwestii elitarności.Przypomniało mi się jak na początku lat 80 tych po raz pierwszy odwiedziłem nowo poznanych znajomych.Ich kilku letnia córka prześlicznie piła herbatę z filiżanki,zafascynowany nie omieszkałem im tego powiedzieć.Usłyszałem odpowiedz:Na to złożyła się praca kilku pokoleń.Kwintesencja elitarności. Share this post Link to post Share on other sites