Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing

Recommended Posts

Parę dni temu widziałem muszkarza łowiącego w Pilicy, poniżej tamy - na dalekie nimfy, po dźwiękach sądząc. Ciął domniemane brania z taką siłą, że muchy wyskakiwały z wody. Nie wypadało się odezwać, bo nie był sam, a i kibic potrafił zachować dystans, jednak maniera wydaje się odmienna od tej, której nabyłem w czasach zbliżonych do Peerelu.. Tak samo jak ci co łowili tzw żyłką z imitacjami twisterków.. co też tam widziałem.

Poszło naprzód, to stare hobby.. :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Parę dni temu widziałem muszkarza łowiącego w Pilicy, poniżej tamy - na dalekie nimfy, po dźwiękach sądząc. Ciął domniemane brania z taką siłą, że muchy wyskakiwały z wody. Nie wypadało się odezwać, bo nie był sam, a i kibic potrafił zachować dystans, jednak maniera wydaje się odmienna od tej, której nabyłem w czasach zbliżonych do Peerelu...

 

No nie wiem. Jak pamiętam, każdy opis metody nimfowej, również za czasów PRL-u, radził by na końcu spływu zestawu zawsze wykonać silne zacięcie. Były czasy i ilości ryb w rzekach, że niektórzy rezygnowali nawet z obserwacji linki w celu wykrycia brań i zacinali wyłącznie w ciemno. Na Sanie znany był sposób zwany "Głupim Jasiem" lub "Kosą" czyli rzut na 5-7m, nimfy plumk do wody, odliczanie raz, dwa i w zależności od głębokości brań, cięcie na trzy lub cztery. Jaś skutecznością powalał przy czym pozwalał na kontemplację przyrody, podziwianie pięknego bukowego lasu spływającego wprost do Sanu i kształtów chmur płynących po bieszczadzkim niebie, ewentualnie rozmowę z nieopodal łowiącym kolegą na temat tego kto dziś idzie do sklepu w Huzelach po piwo.

 

PS. Jak można sądzić po dźwiękach, że gościu łowi na dalekie nimfy widząc go jednocześnie? 

 

 

[attachment=576830:łączki.jpg]

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ano poszło. Gdyby nie szło nadal byśmy w jaskiniach siedzieli i za mamutami ganiali...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami  :lol:  :lol:  :lol: 

 

P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami  :lol:  :lol:  :lol:

 

P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink:

 

To bedzie tak, jak z rowerami na placu Czerwonym i Radiem Erewan ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ehhh, poganiałbym sobie za mamutami  :lol:  :lol:  :lol:

 

P.S..: Doszła mnie plota że prawdopodobnie będzie to możliwe! :blink:

Kolego. Tylko proszę kamieniami nie rzucać  :P . :blink:

Share this post


Link to post
Share on other sites

Imiennik mój rozpoczął poważną dysputę, a tu mamuty jakieś na rowerach, a kierunek ich Erewań ... ;)  :D

Edited by Sławek Nikt

Share this post


Link to post
Share on other sites

No nie wiem. Jak pamiętam, każdy opis metody nimfowej, również za czasów PRL-u, radził by na końcu spływu zestawu zawsze wykonać silne zacięcie. Były czasy i ilości ryb w rzekach, że niektórzy rezygnowali nawet z obserwacji linki w celu wykrycia brań i zacinali wyłącznie w ciemno. Na Sanie znany był sposób zwany "Głupim Jasiem" lub "Kosą" czyli rzut na 5-7m, nimfy plumk do wody, odliczanie raz, dwa i w zależności od głębokości brań, cięcie na trzy lub cztery. Jaś skutecznością powalał przy czym pozwalał na kontemplację przyrody, podziwianie pięknego bukowego lasu spływającego wprost do Sanu i kształtów chmur płynących po bieszczadzkim niebie, ewentualnie rozmowę z nieopodal łowiącym kolegą na temat tego kto dziś idzie do sklepu w Huzelach po piwo.

 

PS. Jak można sądzić po dźwiękach, że gościu łowi na dalekie nimfy widząc go jednocześnie? 

 

 

attachicon.gif łączki.jpg

 

Chyba znam dosc dobrze miejsce o ktorym pisal zalozyciel watku. I tez chcialbym wiedziec jak on to uslyszal.

Jest to prog na Pilicy ponizej ZS (jestem tam kilkadziesiat razy w roku). Szum wody jest tak silny ze stojac w wodzie mozna pogadac z kims kto nie jest dalej od Ciebie jak jakies 10m.

Nawet gdybym walil kamieniami w wode, to tego nie slychac.

PS.Wiem chyba kto lowil wtedy ryby. Znam czlowieka i jezdze z nim czasami na ryby. Chlopak lowi na muche od 2-3 lat. I nigdy nie widzialem, aby lowil w opisany sposob. Owszem, lowi najczesciej na nimfe, ale robi to naprawde dobrze.

PS2. Nie wiem czy o tej zylce to na "szynie". NIgdy nie widzialem aby ktos tam lowil ta metoda. A zaznaczam, ze jestem tam naprawde czesto.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ojjjj biedni naiwni... Znów się daliście napuścić. A SOP się cieszy stojąc w kącie...

 

Sławek się nie cieszy, Sławek nasłuchuje dzwieków klawiszy i wie co piszemy. To jest właśnie słuch absolutny... a że czasami się pomyli... cóż, każdemu się zdarza ;)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Ano poszło. Gdyby nie szło nadal byśmy w jaskiniach siedzieli i za mamutami ganiali...

niestety nie wroca :unsure: .....a szkoda

Share this post


Link to post
Share on other sites

Qrła..zaczyna się efekt kuli śnieżnej ...a wiosna  tuż , tuż.. :)

Edited by Krzysiek P

Share this post


Link to post
Share on other sites

...A zresztą.Wszystko co bym napisał i tak bez znaczenia.W sumie sam dałem się nabrać...

 

Edytowane.

Edited by drag

Share this post


Link to post
Share on other sites

:) 

Za komuny jak pacierz zakułem, że sznurem nie tylko podajemy przynętę, ale też wykonujemy nią różne formy animacji, no i zacinamy. Komuna odeszła - no powiedzmy, odchodzi powoli w niepamięć, ale nie czaję, czemu wraz z nią idzie w ciul muchowy elementarz.. :)   

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sławku drogi, 

 

zmieniaj się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością albo zmień rzeczywistość... trzecia opcja to cela pustelnika... :) 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Przecież wszystko sie wyjaśniło w kolejnych wypowiedziach, trzeba tylko dedukować odpowiednio:
- wędkarz ów, polował na mamuta stojącego w wodzie. Jako nimfę prowadzącą użył pięściaka krzemiennego wzór „elefant killer”.
Dlatego było słychać. On nie zacinał mocno, tylko wyrywał „nimfę” z zwierza, gwałtownie i mocno bo wszak tak włochaty pimpuś z trąbą ma grubą skórę.
Jak sam widzisz Sławku, metoda musi byc starsza i bardziej tradycyjnie muchowa niż Walton i indyjski możnowładca z VII wieku uważany za odkrywcę metody muchowej.
Jeśli cenisz czystość i elegancję z prostotą, spróbuj mamuciej tenkary, tylko to wymaga sporej krzepy, zeby taki kamyczek precyzyjnie podać dokładnie w głowę.
Jednak najwiecej emocji doświadczysz, streamerując w polowaniu na tygrysy szablozębe. Kociak płynie przez rzekę (nie znam Pilicy więc trudno podpowiedzieć miejscówkę), a Ty podajesz na krótkim przyponie z liny stalowej imitację młodego nosorożca włochatego.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Głośne kląknięcie wpadającego plumbum, połączone z nieco dyskretniejszym plimpnięciem wolframowego skoczka, po pełnym świstów wymachu, niewątpliwie zwiastowało osobnika nowoczesnego, swobodnie mieszającego gatunki i style. Nawet jigował w technice opadu! 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Głośne kląknięcie wpadającego plumbum, połączone z nieco dyskretniejszym plimpnięciem wolframowego skoczka, po pełnym świstów wymachu, niewątpliwie zwiastowało osobnika nowoczesnego, swobodnie mieszającego gatunki i style. Nawet jigował w technice opadu! 

Z opisu wynika, że wielki talent posiada !

Share this post


Link to post
Share on other sites
Kiedyś styl "V" w skokach był przedmiotem drwin. Wędki węglowe też były jakieś dziwne...a I chyba mucha na początku nie była jakaś taka sucha

Share this post


Link to post
Share on other sites
Elitarność muszkarstwa jest historią. I niestety przyczynkiem dla wielu do uznawania samego jego uprawiania, za awans społeczny. Słomy z butów im to nie wyjmuje wbrew własnemu przekonaniu. Mucha, golf, jazda konna same w sobie z spadkobiercy mentalnego Jakuba Szeli i komuszych pseudobiznesmenów, arystokraty nie uczyni. Ze środka najlepiej widać, bom przeca pół chłop, a w połowie ponoć inteligent mieszczański.
Jeśli ktoś nie złapał to moim postem kpiłem równo z obu stron konfliktu.

Ja, zupełnie osobiście, moge nie lubić i nie łowić na żyłkę, na boczny trok. Ale absolutnie nie potępiam ani nie uważam że łowie lepiej czy bardziej elitarnie. Mam inną filozofię plus lenistwo. Lubię prostotę w wędkarstwie. Rok mi zajęło, zanim dojrzałem do decyzji zakupu drugiego zestawu do streamera typowo.
Kocham mokrą muchę, ale bez wstrętu łowie krótką nimfą (ze sznura, z lenistwa). I zupełnie obciachowo nie umiem łowić na suchą.
Co absolutnie nie wywołuje u mnie głębszych frustracji skoro mokra daje mi podobne wyniki.

Share this post


Link to post
Share on other sites

.
Co absolutnie nie wywołuje u mnie głębszych frustracji skoro mokra daje mi podobne wyniki.

Jestem w stanie polecić ci kilka metod które dadzą o wiele lepsze wyniki niż mokra... Pytanie czy będziesz chciał z nich skorzystać, nawet jeśli to będzie w pełni legalne, czy zostaniesz przy swojej mokrej....

 

I tu właśnie ukrywa się elitarność, której poszukujecie w tym wątku... B)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sławku drogi, 
 
zmieniaj się wraz ze zmieniającą się rzeczywistością albo zmień rzeczywistość... trzecia opcja to cela pustelnika... :)


Jedzie facet na motorze ścieżką rowerową. Na światłach dogania go facet na rowerze.
- dlaczego jako motocyklista jedziesz ścieżką rowerową? - pyta ten na rowerze.
- mylisz się, jestem rowerzystą, a nie motocyklistą i dlatego mam prawo jechać ścieżką rowerową - odpowiada ten drugi
- jak to przecież twój pojazd ma silnik ??!
- jestem rowerzystą, który idzie z duchem czasu. ..
- ale rowery nigdy nie miały silników. ..
- ty hipokryto! Spójrz na swój rower! Kiedyś rowery nie miały przerzutek i węglowej ramy!

Pozdrawiam muszkarzy i cyklistów! :)

Share this post


Link to post
Share on other sites

Może ja tak w kwestii elitarności.Przypomniało mi się jak na początku lat 80 tych po raz pierwszy odwiedziłem nowo poznanych znajomych.Ich kilku letnia córka prześlicznie piła herbatę z filiżanki,zafascynowany nie omieszkałem im tego powiedzieć.Usłyszałem odpowiedz:Na to złożyła się praca kilku pokoleń.Kwintesencja elitarności.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...