Jump to content
jerkbait.pl - spinning, baitcasting, flyfishing

Recommended Posts

Czy sa tu jacyś użytkownicy kijaszków Greys GR50? Głównie chodzi mi o modele z oksydowanymi na czarno przelotkami.
Czy mieliscie jakies problemy z linkami i przelotkami używając kijów Greys,a?

Co może być przyczyną takiego wygladu linki i przelotek po tygodniu codziennego użytkowania?
Przyklad dotyczy jednej marki linek.

Linka
http://s6.ifotos.pl/img/02jpg_qewhqae.jpg 
http://s10.ifotos.pl/img/01jpg_qewhqas.jpg 

Przelotki
http://s2.ifotos.pl/img/06jpg_qewhqaq.jpg 
http://s5.ifotos.pl/img/05jpg_qewhqqp.jpg 

 

 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wygląda na to , że bardzo kiepskiej jakości przelotki bardzo szybko "poddały się" , a następstwem tego jest też zniszczony sznur. 

Edited by miramar69

Share this post


Link to post
Share on other sites
Znajomi lowią tymi Greys-ami i nie mieli do tej pory takich problemów z przelotkami.Z jakim sznurem to pracowało konkretnie?

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sa to sznury Ego.


Sznury Ego nie mają twardej otuliny. Raczej to wynik przelotek o jakości spinacza do papieru...

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sugerujesz ze Greys to szajs?

(...)

Nigdy ta marka mi się z szajsem nie kojarzyła. Szczególnie że jest powiązana z inną znaną marką z Alnwick. Sam mam ich najniższy model GS i jak na jego cenę to nie m się do czego przyczepić. Ale może obecnie wprowadzili w produkcji "dobrą zmianę"? Może dostawca komponentów spiepszył partię przelotek? A może to pojedynczy przypadek... Co nie zmienia faktu że w Orvis-ach, Sejdżach i Winston-ach o niczym podobnym nie słyszałem. ;) Edited by hi tower

Share this post


Link to post
Share on other sites

Sznury Ego nie mają twardej otuliny. Raczej to wynik przelotek o jakości spinacza do papieru...


Zapewne miękką na tyle,że pięknie powbijały się w nią kawałki kiepskiej powłoki galwanicznej z przelotek tworząc z linki pilniczek, który dopełnił dzieła zniszczenia

Share this post


Link to post
Share on other sites
Osobiście uważam,że przelotki do sznura nie powinny być za cienkie,a ten model tak ma i szczerze to to nie wzbudziło mojego zaufania gdy oglądałem ten patyk.A po co malować przelotki to tego chyba oni sami nie wiedzą.Miałem kiedyś greysa xf2.To był jeden z najlepszych kijów jaki miałem.Wykonanie bajka.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam.

Mam bzika na punkcie wyrobów firmy Greys produkowanych przed rokiem 2013. Zarówno kijków jak i kręćków. W sumie użytkuję kilkanaście modeli produkowanych do 2013 roku i myślę że przeżyją one wiele modeli robionych obecnie.

Greys skończył się właśnie w tym roku wraz z wchłonięciem go (razem z markami Hardy oraz Shakespeare) przez Pure Fishing. Gdzieś ulotniła się innowacyjność, jakość oraz ogólne wrażenie jakie człowiek ma po wzięciu kija czy kołowrotka do ręki - tzw. "sznyt".

Kupująć Greys'y najczęściej w GB, zauważyłem że oprócz całego szeregu modeli kijów oznaczonych GR70, niższe serie wypuszczone już właśniej 2013 roku (GR10, 30  i 50 o raz wprowadzone w tym sezonie GR20 i 40) nie cieszą się już taką popularnością na samych Wyspach, jak używane kije i kręcioły wcześniejsze, osiągające całkiem spore ceny w internecie.

O kołowrotkach nie wspomnę, bo nie rozumiem w ogóle polityki handlowej tej marki w temacie modeli kręćków Greys'a wypuszczonych już pod flagą wędkarskiego , komercyjnego molocha ...

Może to jest odpowiedź na pytanie dlaczego ...

Pozdrawiam.

PS. Radek - kije XF2, XF2 Carnivore i XF2 Streamflex to były właśnie ostatnie wypusty pod własną marką Hardy&Greys Ltd.

Edited by Forest-Natura

Share this post


Link to post
Share on other sites

Czy sa tu jacyś użytkownicy kijaszków Greys GR50? Głównie chodzi mi o modele z oksydowanymi na czarno przelotkami.
Czy mieliscie jakies problemy z linkami i przelotkami używając kijów Greys,a?

Co może być przyczyną takiego wygladu linki i przelotek po tygodniu codziennego użytkowania?
Przyklad dotyczy jednej marki linek.

Linka
http://s6.ifotos.pl/img/02jpg_qewhqae.jpg 
http://s10.ifotos.pl/img/01jpg_qewhqas.jpg 

Przelotki
http://s2.ifotos.pl/img/06jpg_qewhqaq.jpg 
http://s5.ifotos.pl/img/05jpg_qewhqqp.jpg 

 

A stosowałeś do tej wędki inne linki??? 

Share this post


Link to post
Share on other sites

Wczesniej uzywałem przez kilkadziesiat godzin Cortlanda DT5 ale zrezygnowałem bo nie latało jakoś.
Sladow na nim nie bylo zadnych i nawet go sprzedalem. 

Jak kupilem ten kij wszyscy sie pukali w czoło ze marudze na szumiącą okropnie linke w przelotkach...
pozniej przestała co oznacza (i widac gołym okiem) ze oksyda wewn. przelotek sie wytarła.
Linka ja "zjadła"?
  

Share this post


Link to post
Share on other sites

Hej.

 

Moje "inżynierskie" wykształcenie oraz odrobina wędkarskiego doświadczenia jakoś nie zgadzają się z kierunkiem w którym idzie ta dyskusja.

Nie mam ani jednego sznura Ego i ani jednego kija Grey'sa....ale w praktyce bardzo mało możliwe jest (praktycznie wcale) aby uszkodzenia sznura od przelotek powstały tak równomiernie na dość długim odcinku sznura. Praktycznie na głowicy i runningu niemalże jednakowo - pierwsze zdjęcie.

A już kompletnie nie mam pojęcia jak może w ten sam sposób dojść do takich samych uszkodzeń na fabrycznej pętelce kończącej sżnur - drugie zdjęcie.

 

Wydaje mi się, że powód uszkodzeń przelotek i sznura jest jednak inny.

 

tomaszek11

Edited by tomaszek11

Share this post


Link to post
Share on other sites
Wygląda to na kiepskiej jakości otulinę linki, spekanie, woda z mikrozanieczyszczeniami - efekt pilnika i przelotki wyszlifowane.

Share this post


Link to post
Share on other sites
To na bank nie wina przelotek. Ani wody. W necie pijawiały się zdjęcia tak spękanych sznuròw Ego. Są po prostu gówniane i tyle.

No ale widziałem deklaracje, że firma takie wadliwe linki wymienia. Edited by OloPe

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam.

Zaraz dyskusja zejdzie tradycyjnie na temat sznurków Ego ...  :rolleyes:

Łowię od niedawna na muchę na takiej jednej rzeczce płynącej koło mnie - Ruda się nazywa. Nazwa rzeki i znanej miejscowości leżących nad nią (Rudy Raciborskie, Rudzieniec) wzięła się od pokładów rudawca w glebie, występujacego na tym terenie. Obojętnie jakim bym sznurkiem nie łowił, to po każdym łowieniu linka wygląda podobnie jak te na zdjęciach Sarenki.

Za pierwszym razem myślałem że trafiłem na felerną linkę, bo miałem założoną używkę. Całkiem dobry model jeszcze lepszej marki, made in USA ... no ale okazało się że po jednym łowieniu wygląda tak każda linka. obojętne co bym nie założył, nadaje się po 1-2 razach do czyszczenia.

Łowiąc tam wcześniej na spining, spławik czy z gruntu nie było to zauważalne.

Tan wątek dopiero mi uświadomił że oprócz czyszczenia linkek, warto także pooglądać przelotki w kiju, po takim łowieniu.

Pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Świetnie Foreście że zacząłeś niedawno na tę muchę łowić. Sporo rzeczy nam tu tłumaczysz i wyjaśniasz. A sprawa pękających linek i przyczyn jest wprost odkrywcza. Aż dziw bierze, że nikt na to wcześniej nie wpadł

Share this post


Link to post
Share on other sites

Coś co nie powinno, znalazło się w materiale otuliny podczas produkcji. Mogło być mało widoczne w nowej lince. Po kilku dniach łowienia kiepska otulina zeszła i to coś (opiłki?) przeszlifowało przelotki. Fajnie, że wymieniają trefne linki. Komplet przyzwoitych przelotek to jednak koszt wyższy niż tej linki. Ja bym jeszcze sprawdził stan lakieru na blanku, szczególnie na szczytówce i czy przypadkiem nie doszło do przeszlifowania materiału blanku, a to już byłoby fatalne. 

Share this post


Link to post
Share on other sites
Forest, nic nie zejdzie. Maciej sam przyznał gdzieś, ze w pierwszej serii były takie przypadki i linki zostały wymienione na nowe.

Share this post


Link to post
Share on other sites

Witam.

Olo, pomimo twojej szydery napiszę po prostu że niczego nie tłumaczę i nie wyjaśniam, tylko opisuję własne spostrzeżenia  :)

Stałem się szybko sprzętowym i linkowym maniakiem i używam w sumie (obecnie) 45 różnych linek, z tego 9 sztuk marki o którą zaraz pewnie potoczy się dyskusja. Łowiąc ponad 100 dni w roku (mam to szczęście że mogę sobie na to pozwolić) na muchę mogę się podzielić pewnymi (myślę że miarodajnymi) spostrzeżeniami ze względu na efekt skali ... nawet jeżeli brakuje mi jeszcze wiele do muchowych tuzów.

To samo w temacie kijków i kręćków Greys'a, których używam łącznie kilkanaście modeli.

Zdaję sobie sprawę że być może moje wnioski są błędne ...  :rolleyes:

Pozdrawiam.

Share this post


Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.

×
×
  • Create New...