Artech 4,923 Report post Posted February 19, 2018 To jak wytłumaczyć rybność wód tam gdzie ryby są zabierane? Niemcy, Norwegia... Share this post Link to post Share on other sites
theslut 373 Report post Posted February 19, 2018 Zadne oplaty / regulacje / zarobki nie dalyby tyle polskim wodom, co ograniczenie populacji tego najbardziej cudownego Kraju do poziomu finskiego. Niestety... A jednak to prawda, że wszystkiemu winni cykliści i wędkarze. Teraz rozumiem skąd te podziały na prawdziwych Polaków i pozostałych. Nie mniej odważny chłop z Ciebie, ja bym się zastanowił. Wiesz teraz jest moda na wizyty smutnych panów o godz. 6:00. Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted February 19, 2018 To jak wytłumaczyć rybność wód tam gdzie ryby są zabierane? Niemcy, Norwegia... Nie wiem jaka jest dostępność wod pstrągowych w całych Niemczech. To duży kraj. Ale te wody, o których słyszałem , w regionach, gdzie bywam i mam znajomych, to można o nich wiele powiedzieć...ale nie to, że są dostępne. Wogole. Wiele wogole jest prywatnych i nie ma możliwości uzyskania licencji. Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted February 19, 2018 A jednak to prawda, że wszystkiemu winni cykliści i wędkarze. Teraz rozumiem skąd te podziały na prawdziwych Polaków i pozostałych. Nie mniej odważny chłop z Ciebie, ja bym się zastanowił. Wiesz teraz jest moda na wizyty smutnych panów o godz. 6:00. Dziekuje za ostrzeżenie. Będę się miał na baczności :o Share this post Link to post Share on other sites
silurus 884 Report post Posted February 19, 2018 proponuję zmienić temat główny na jakiś inny, bo "wydzielone z pstrągi 2018" to nie do końca wiadomo o co chodzi. Bardziej pasuje coś w stylu dyskusja o pstrągach lub coś w ten deseń Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted February 19, 2018 proponuję zmienić temat główny na jakiś inny, bo "wydzielone z pstrągi 2018" to nie do końca wiadomo o co chodzi. Bardziej pasuje coś w stylu dyskusja o pstrągach lub coś w ten deseń Albo " dyskusja o tym dlaczego jest jak jest, skoro nikomu nie jest dobrze, tak jak jest " ;) Share this post Link to post Share on other sites
wujek 7,497 Report post Posted February 19, 2018 Albo dyskusja o tym żeby było za darmo, dużo i dla wszystkich i nic nie robić :) Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Nikt 4,460 Report post Posted February 19, 2018 Ale te wody, o których słyszałem , w regionach, gdzie bywam i mam znajomych, to można o nich wiele powiedzieć...ale nie to, że są dostępne. Wogole. Wiele wogole jest prywatnych i nie ma możliwości uzyskania licencji. Opowiadaj, chętnie posłucham co i za ile i dlaczego, aż tyle. Przecież to ma cenę według tego co jest pisane w tym wątku ... Share this post Link to post Share on other sites
Sławek Nikt 4,460 Report post Posted February 19, 2018 Albo dyskusja o tym żeby było za darmo, dużo i dla wszystkich i nic nie robić :) Już pisałem 50 ojro i u nas i u Finlandii. To za jakie darmo ? O czym Ty piszesz ? Share this post Link to post Share on other sites
theslut 373 Report post Posted February 19, 2018 Albo dyskusja o tym żeby było za darmo, dużo i dla wszystkich i nic nie robić :) Chcesz za darmo i dużo, mówisz, masz. Co prawda rzecz dotyczy ogółu ryb wg rejestrów połowów w 2015 okręg PZW Katowice [attachment=485529:2018-02-19 12.55.25.jpg] luknij na sześć a nawet 7 ostatnich wierszy. Tak to tylko w PZW mają ponad 200 kg ryby rocznie na łeb za jedyne 200 PLN pewnie nawet nie, ale niech stracę. Gdzie tak będą mieli? Share this post Link to post Share on other sites
Darek P 644 Report post Posted February 19, 2018 Moim zdaniem stawki za łowienie w wodach górskich powinny być wyższe z możliwością zamiany na pracę na rzecz łowisk.Zawsze jest coś do zrobienia czy do pilnowania.Wydaje się że takie rozwiązanie załatwiłoby problem presji,nie zabrakło by ludzi do budowy tarlisk,sadzenia drzew czy zarybień. Share this post Link to post Share on other sites
Rodu 723 Report post Posted February 19, 2018 Ta tabelka pokazuje dobitnie , ile ryb znika z tej tylko wody . Jest się nad czym pochylić :( Ilu to wędkarzy w tym okręgu odrabia kartę i żywi rodzinę . Ciekawe czy 500 plus obecnie trochę ich wyhamuje ? Share this post Link to post Share on other sites
wujek 7,497 Report post Posted February 19, 2018 (edited) Już pisałem 50 ojro i u nas i u Finlandii. To za jakie darmo ? O czym Ty piszesz ? Przepraszam ale 50E to jest za darmo biorąc pod uwagę fakt że możesz walić w łeb 2-3 ryby dziennie przez 240dni w roku. Policz ile płacisz za kg tęczaka w sklepie i zadaj sobie pytanie czy opłaty są duże biorac pod uwagę fakt że płacisz, wymagasz i nic cie nie obchodzi. Edited February 19, 2018 by wujek Share this post Link to post Share on other sites
Marvin 998 Report post Posted February 19, 2018 (edited) Rozmowa miała być o pstrągowych łowiskach, dlatego właśnie przytoczyłem przykład Finlandii – moim zdaniem trafny. Wędkowanie tu kosztuje mniej, niż w Polsce, bo w ramach rocznej składki na zagospodarowanie łowisk można spinningować w kilkudziesięciu tysiącach jezior w całym niemal kraju, a łowienie na bata i spod lodu to nawet całkiem gratis. Jednak na łowiskach z wodą płynącą, gdzie występują ryby łososiowate, ze szczególnym uwzględnieniem gatunków anadromicznych, obowiązują osobne, znacznie wyższe opłaty, których głównym celem jest ograniczenie presji – choć kraj zdecydowanie mniej ludny. Wolą tu jednak dmuchać na zimne, niż płakać nad rozlanym mlekiem. Także i tutaj bowiem przydomek "szlachetne" nie odnosi się do cech charakteru tych ryb, ale do faktu, że smakują wybornie nawet na surowo. Na koniec chciałbym jeszcze podkreślić z całą mocą, że los polskich łowisk jest w rękach polskich wędkarzy. Dlatego sprzedałem mieszkanie i cały dobytek by zwiać do kraju, gdzie widzę dla mojej życiowej pasji, wędkarstwa, jakąkolwiek przyszłość... Edited February 19, 2018 by chub norris Share this post Link to post Share on other sites
Matiz992 500 Report post Posted February 19, 2018 To jak wytłumaczyć rybność wód tam gdzie ryby są zabierane? Niemcy, Norwegia... Norwegia to trochę słaby przykład :D często na daną rzekę są limity sprzedaży zezwoleń na dany rok, niektóre odcinki rzek zamknięte nawet przez 10 miesięcy w roku, dodatkowe ograniczenia np. zakaz wędkowania w weekendy, zupełnie inny przelicznik ilość wędkarzy/ilość dostępnych łowisk. Pomijając sam fakt, że większość i tak woli łowić w morzu niż na śródlądziu. Share this post Link to post Share on other sites
wujek 7,497 Report post Posted February 19, 2018 (edited) Chcesz za darmo i dużo, mówisz, masz. Co prawda rzecz dotyczy ogółu ryb wg rejestrów połowów w 2015 okręg PZW Katowice 2018-02-19 12.55.25.jpg luknij na sześć a nawet 7 ostatnich wierszy. Tak to tylko w PZW mają ponad 200 kg ryby rocznie na łeb za jedyne 200 PLN pewnie nawet nie, ale niech stracę. Gdzie tak będą mieli? Dla tego nic się nie zmieni bo jest za darmo i ile się chce. W sumie to mało mnie to już chyba interesuje, życie jest za krótkie żeby czekać na zmiany które i tak nie nadejdą. Po prostu złowię sobie jakiegoś pstrąga w tym roku tyle że nie u nas. Edited February 19, 2018 by wujek Share this post Link to post Share on other sites
DominikSy. 772 Report post Posted February 19, 2018 Ta tabelka pokazuje dobitnie , ile ryb znika z tej tylko wody . Jest się nad czym pochylić :( Ilu to wędkarzy w tym okręgu odrabia kartę i żywi rodzinę . Ciekawe czy 500 plus obecnie trochę ich wyhamuje ? A to niby czemu ? 500+ powoduje ,że dzieci rodzą się głównie w rodzinach 2+2 . Kolejna morda do wykarmienia, nie widzę tu związku z możliwością "wyhamowania" ich zapędów. Tabelka natomiast pięknie pokazuje inna kwestię, poruszoną nie dawno w temacie śląskich wód. Zobaczcie jakie to są ilości (nie do przejedzenia przez 5 os rodzinę) rybiego mięsa, złowionego i zabranego ZGODNIE z RAPR. za dwie stówki... Problemem nie jest kłusoł z obrotówką na odcinku muchowym, nawet robaczkarz ,który raz na jakiś czas upoluje pstrąga. Problemem jest ilość ryb ,którą można zabrać w ciągu roku . Pewnie większość z nas ma taką wodę , na której się jest po prostu efektywnym wędkarzem i można by ją wyeksploatować w parę tygodni do zera.W Polsce musi byc chyba jeszcze gorzej niż teraz jest,żeby coś się zmieniło- tacy jesteśmy,potrafimy się zorganizować zazwyczaj tylko w sytuacjach kryzysowych. Moim zdaniem polskie wędkarstwo przechodzi teraz okres transformacji,z jednej strony powstają prywatne łowiska i cała ich otoczka za miliony złotych ,a z drugiej strony wody PZW są coraz bardziej przetrzebione. za 5 -10 lat wszystko zbliży się do poziomu zachodnich łowisk.Cieszmy się z dzikich ryb , póki są :) Tylko pozostaje pytanie, jak w tej nowej rzeczywistości odnajdzie się PZW . Share this post Link to post Share on other sites
Guzu 18,102 Report post Posted February 19, 2018 (edited) Moim zdaniem polskie wędkarstwo przechodzi teraz okres transformacji,z jednej strony powstają prywatne łowiska i cała ich otoczka za miliony złotych ,a z drugiej strony wody PZW są coraz bardziej przetrzebione. za 5 -10 lat wszystko zbliży się do poziomu zachodnich łowisk.Cieszmy się z dzikich ryb , póki są :) Tylko pozostaje pytanie, jak w tej nowej rzeczywistości odnajdzie się PZW . Bardzo optymistyczna wizja. Chcialbym, zeby tak bylo... Problemem nie jest PZW, tylko ludzie (wedkarze). To nie PZW wyzera ryby z lowisk... Zeby bylo jasne. Nikomu sie nie bedzie podobal ograniczony i kontrolowany dostep do lowisk. Bo to dotknie kazdego, ale to jedyne rozwiazanie. Jesli atrakcyjne lowiska z dzikimi rybami sie chce miec w kraju o takiej liczbie wedkajacych ludzi... Zalozmy, ze dana rzeka pstragowa podzielona zostanie na odcinki. A dostep do 3 kilometrow rzeki bedzie objety oddzielnym, dziennym pozwoleniem...i kazdy wedkarz bedzie mogl wykupic takich licencji maximum 20 w sezonie na dany odcinek. A potem dopiero za rok. Dodatkowo kontrole beda nieuniknione, a sankcje odczuwalne...To jasno wiemy wszyscy, ze takie zarzadzanie lowiskami jest wogole nierealne w PL na chwile obecna...ale konieczne. Wtedy lowiska maja szanse na to by populacja 5-6 letnich pstragow podchodzacych z dzikiego tarla byla stala i sie utrzymywala. Taki paradoks :( Cena za taki ticket bedzie wtedy wynikala z kosztow utrzymania lowiska i liczby osob chetnych do zakupu licencji, tak by ten system mogl funkcjonowac i mogl sie utrzymywac (koszty zarzadzania, koszty straznikow itd). .......................... A potem sie slyszy utyskiwania wedkarzy, ze nie ma jakis tam porozmumien miedzy okregami. Nie wspominajac o ulubionej "oplacie krajowej". Edited February 19, 2018 by Guzu Share this post Link to post Share on other sites
hi tower 2,151 Report post Posted February 19, 2018 Przepraszam ale 50E to jest za darmo biorąc pod uwagę fakt że możesz walić w łeb 2-3 ryby dziennie przez 240dni w roku. Policz ile płacisz za kg tęczaka w sklepie i zadaj sobie pytanie czy opłaty są duże biorac pod uwagę fakt że płacisz, wymagasz i nic cie nie obchodzi. To chyba są dwa różne, nieporównywalne systemy dystrybucji dostępu do możliwości wędkowania. W naszym kraju generalnie możliwość łowienia na wędkę to jednorazowa opłata za Kartę Wędkarska (dożywotnią). W ramach tej "Karty" możemy wędkować np. na podstawie bezpłatnych zezwoleń wydawanych przez RZGW na obwody rybackie nie oddane w użytkowanie. Na wodach prywatnych i publicznych oddanych w użytkowanie rybackie należy dodatkowo uzyskać zezwolenia właściciela/użytkownika rybackiego. A Ci ustalają sobie stawki po swojemu. Dlatego uważam za niegospodarne udostępniania na tej samej zasadzie wszystkich "wód P&L" będących w użytkowaniu jednego Okręgu PZW, mimo znaczących różnic w atrakcyjności. Bo generuje to nadmierna presje na określone rzeki/odcinki. Przyczyną jest to że ludzie myślą podobnie i statystycznie dokonują podobnych wyborów na podstawie tych samych uwarunkowań. Dlatego w celu rozłożenia presji lub ograniczenia jej na konkretne, najbardziej atrakcyjne odcinki należy dywersyfikować zasady dostępu do łowisk. Możecie mnie nazywać egoista, mi to nie przeszkadza, ale jestem po prostu w stanie zapłacić więcej za łowienie blisko domu, w dostępnym terenie (łowie tylko na muchę!), na odcinku z dobrym dojazdem i miejscem gdzie można zostawić samochód, byle miałbym komfort że nie będę się ścigał do miejscówki. Łowienie pstrągów w tłoku jak na "trociowym otwarciu" nie interesuje mnie nawet za darmo. Share this post Link to post Share on other sites
theslut 373 Report post Posted February 19, 2018 ...To jasno wiemy wszyscy, ze takie zarzadzanie lowiskami jest wogole nierealne w PL na chwile obecna...ale konieczne. To się może zmienić szybciej niż nam się wydaje. Niech tylko Wody Polskie się zorientują, gdzie jeszcze pozostały "komunistyczne złogi". A znając nasze realia, po nowym rozdaniu wielu wędkarzy być może będzie wspominać jak często kiedyś można było pochodzić za pstrągiem. Share this post Link to post Share on other sites
DominikSy. 772 Report post Posted February 19, 2018 Bardzo optymistyczna wizja. Chcialbym, zeby tak bylo... Problemem nie jest PZW, tylko ludzie (wedkarze). To nie PZW wyzera ryby z lowisk... I w tym miejscu należy wrócić do Twojej wypowiedzi o populacji w naszym kraju... bo to nawet nie kwestia wymarcia pewnego pokolenia.Są już ich następcy,wyedukowani w fachu pozyskiwania białka. Czy pozostaje tylko karać ? Wolę zapobiegać , edukować, niż karać i egzekwować. Praca musiałaby zacząć się u podstaw, w podstawówce na lekcji biologii. efekty za 20 lat. Share this post Link to post Share on other sites
wujek 7,497 Report post Posted February 19, 2018 Proste, za dobry i atrakcyjny towar powinny być większe ceny za mniej atrakcyjny mniejsze. Wędkarz sam powinien decydować gdzie chce łowić i za ile, a właściciele łowisk powinni konkurować między sobą o klijenta czyli wędkarza. Wędkarstwo powinno być traktowane jak każdy inny biznes. Wielu może to się nie spodobać ale takie są czasy i takie realia. W sumie ten mechanizm zaczyna być dostrzegalny, przykład Dadaj, Żarnowiec, Powidz. Myślę że takich łowisk będzie coraz więcej czy to się komuś podoba czy nie. Za 200 to nie ma co narzekać tylko cieszyć się z 30-staków. Share this post Link to post Share on other sites
theslut 373 Report post Posted February 19, 2018 To chyba są dwa różne, nieporównywalne systemy dystrybucji dostępu do możliwości wędkowania. W naszym kraju generalnie możliwość łowienia na wędkę to jednorazowa opłata za Kartę Wędkarska (dożywotnią). W ramach tej "Karty" możemy wędkować np. na podstawie bezpłatnych zezwoleń wydawanych przez RZGW na obwody rybackie nie oddane w użytkowanie. Na wodach prywatnych i publicznych oddanych w użytkowanie rybackie należy dodatkowo uzyskać zezwolenia właściciela/użytkownika rybackiego. A Ci ustalają sobie stawki po swojemu. Dlatego uważam za niegospodarne udostępniania na tej samej zasadzie wszystkich "wód P&L" będących w użytkowaniu jednego Okręgu PZW, mimo znaczących różnic w atrakcyjności. Bo generuje to nadmierna presje na określone rzeki/odcinki. Przyczyną jest to że ludzie myślą podobnie i statystycznie dokonują podobnych wyborów na podstawie tych samych uwarunkowań. Dlatego w celu rozłożenia presji lub ograniczenia jej na konkretne, najbardziej atrakcyjne odcinki należy dywersyfikować zasady dostępu do łowisk. Możecie mnie nazywać egoista, mi to nie przeszkadza, ale jestem po prostu w stanie zapłacić więcej za łowienie blisko domu, w dostępnym terenie (łowie tylko na muchę!), na odcinku z dobrym dojazdem i miejscem gdzie można zostawić samochód, byle miałbym komfort że nie będę się ścigał do miejscówki. Łowienie pstrągów w tłoku jak na "trociowym otwarciu" nie interesuje mnie nawet za darmo. To by miało sens, gdyby te większe pieniądze trafiły do konkretnej wody. Ba można by się nawet licytować, kto jest w stanie zapłacić więcej za możliwość łowienia w danej wodzie. Wszak wszystko ma taką wartość, jaką ktoś jest chętny za nią zapłacić. Można by też zdać na łaskę losu i robić losowanie pośród chętnych do łowienia w danej wodzie. Jak masz pecha to miałbyś rok przerwy w łowieniu. Ale chyba by nie było czego żałować, bo mając pecha pewnie niczego by się nie złowiło :) Share this post Link to post Share on other sites
wojciiech 420 Report post Posted February 19, 2018 Albo dyskusja o tym żeby było za darmo, dużo i dla wszystkich i nic nie robić :) Wujek, zapomniałeś jeszcze o "je*** bogatych" Share this post Link to post Share on other sites
Banjo 2,621 Report post Posted February 19, 2018 To chyba są dwa różne, nieporównywalne systemy dystrybucji dostępu do możliwości wędkowania. W naszym kraju generalnie możliwość łowienia na wędkę to jednorazowa opłata za Kartę Wędkarska (dożywotnią). W ramach tej "Karty" możemy wędkować np. na podstawie bezpłatnych zezwoleń wydawanych przez RZGW na obwody rybackie nie oddane w użytkowanie. Na wodach prywatnych i publicznych oddanych w użytkowanie rybackie należy dodatkowo uzyskać zezwolenia właściciela/użytkownika rybackiego. A Ci ustalają sobie stawki po swojemu. Dlatego uważam za niegospodarne udostępniania na tej samej zasadzie wszystkich "wód P&L" będących w użytkowaniu jednego Okręgu PZW, mimo znaczących różnic w atrakcyjności. Bo generuje to nadmierna presje na określone rzeki/odcinki. Przyczyną jest to że ludzie myślą podobnie i statystycznie dokonują podobnych wyborów na podstawie tych samych uwarunkowań. Dlatego w celu rozłożenia presji lub ograniczenia jej na konkretne, najbardziej atrakcyjne odcinki należy dywersyfikować zasady dostępu do łowisk. Możecie mnie nazywać egoista, mi to nie przeszkadza, ale jestem po prostu w stanie zapłacić więcej za łowienie blisko domu, w dostępnym terenie (łowie tylko na muchę!), na odcinku z dobrym dojazdem i miejscem gdzie można zostawić samochód, byle miałbym komfort że nie będę się ścigał do miejscówki. Łowienie pstrągów w tłoku jak na "trociowym otwarciu" nie interesuje mnie nawet za darmo. A co zrobisz, gdy stawki dzienne będą tak wysokie, że nie będzie Ciebie stać na łowienie? Po której stronie opowiesz się? Każdy z nas ma tyle samo dni, aby spróbować połowić pstrągi w spokoju. Im bliżej maja tym bardziej szanse wzrastają. Jest jeszcze jedna opcja. Można założyć stowarzyszenie, towarzystwo i stanąć w konkury. Wygrać dany odcinek rzeki, a potem to już tylko zarybiać i łowić do woli, ustalać limity wejściówek itp. Rozumiem Ciebie i twoją frustrację. Sam nieraz byłem w takiej sytuacji jak Ty. Zmieniałem łowisko, często na gorsze, ale nigdy nie myślałem, żeby zmniejszyć konkurencję poprzez ograniczenie im dostępności do łowiska. Nie tylko ryby są najważniejsze. Raczej zakładałem, że przyjadę wcześniej lub spróbuję innego dnia. Share this post Link to post Share on other sites