W tzw wiekach ciemnych, w ludzkiej fermie biczowano grzeszne ciała z lęku przed nadciągającą apokalipsą. Teraz też się biczujemy, ale inni są dzisiejsi apostołowie apokalipsy, no i inne strachy. Boski palec wydaje się być bardziej planowy.. W tych samych wiekach ciemnych, jałmużna albo datek była formą dyskretnego wsparcia, dziś ta zdolność wyrodziła się w lukratywny biznes, otrąbiony na maxa, a darczyńcy puszą się publicznie. Co nie jest faux pas.. Na scenie ruch trwa, jedni schodzą, inni wchod
W sobotę, 14 marca nieodwracalnie odszedł z tego świata, Darek Żbikowski . Kto go znał ten dobrze wie jaką ważną oraz istotną osobą,był.. Ile znaczył dla naszego środowiska, ile wartości ze sobą wniósł. I tych powszechnie znanych i niepamiętanych jak pierwszy poważny portal Rybie Oko, czy ambitne przedsięwzięcie potocznie znane jako Krokus - w którym zawsze mieściło się wiele chwalebnych elementów, od sponsoringu przeróżnych form aktywności, poprzez wieloletnie wysiłki na rzecz integracji środow
Pada ostatnio zdumiewająco często - to dobrze i niedobrze zarazem. Nie widać wprawdzie suszy, ale przecież jest mokro! Aż strach, co też sobie ludzie - szczególnie miastowe - mogą teraz pomyśleć - a tu nie widać żadnej narracji, co tą anomalię by wytłumaczyła i wskazała palcem winnych. Nawet ekologianci i ngos-y dają doopy.. Zjawisko wygląda na niedocenione - choć ma potencjał - pozostaje niezmonetyzowane jak w niechlubnym przypadku zagłady narodu wybranego, niespożytkowane jak seksualne wyzwole
W skrócie, mam pół godziny.. Komasa bez nagrody. Św. Gretę podstawiono zamiast św. Franciszka, Tokarczuk weszła w buty Brandysa, Bruksela zastąpiła nam Moskwę, Lidl&Biedra - Społem, a inteligentny virus świetnie zastąpi prymitywne wynalazki typu Tallboy czy Litlle Boy, czy też napalm. Nowobogacka Hurghada wyparła chłoporobotnicze FWP, śnieg pada w Kairze, a na Sulejowie woda rośnie - czyli globalnie jest w porzo i tenteges, Podmioty poszły w przedmioty oraz przedmiotowość bo przedmioty są d
Niedługo najkrótsza noc, a później aż do samych świąt mamy z góry. I znów pod górę.. Wieczorem bryza od lądu niesie zapach nagrzanych łąk, jaśminów i kwitnącego czarnego bzu. Typowo dziewczęcy zapach. Rano woda, tatarak i bez - to już Paco Rabanne.. Czarny bez tylko przez kilka dni ma przepotężny, wspaniały, niemal narkotyczny bukiet, później staje się zwykłym wyperfumowanym capem.. Ryby są dla mnie dobre.. ale bez żadnej przesady i nadskakiwania. W piątek wieczorem stałem i łowiłem obok bizn