Pierwsza runda nowego sezonu za mną. Udana. Zaskakująco hojnie mnie wody obdarowały w tym pierwszym wejściu antenowym sezonu 2018. Trochę chyba na wyrost ? Może coś dostałem na kredyt ? No sam nie wiem. W każdym razie, marudzić nie będę. Niecałe 5 krótkich, styczniowych dni aktywnego wędkowania, dwa otwarcia w siwym krajobrazie przymrozków i mgieł...
Także tutaj taki delikatny muzyczny motyw nawiązujący do warunków i do mojej najdzielniejszej wędki pstrągowej - która własnie takie imię nos
W nieustającym kołowrocie wędkarskiego życia zabrnąłem (dokręciłem) do momentu historycznego. A przynajmniej tak to odczuwam. Otóż po latach przygód z kabłąkowcami Daiwy nastaje epoka "monokultury Shimano". Kiedyś już taka sytuacja miała miejsce, ale to w czasach przedhistorycznych jak chodzi o moje wędkarstwo. Pierwszy kołowrotek, który wzbudził emocje, to kupiony na przełomie lat 80tych i 90tych Abu z tylnym hamulcem. Pamiętam poważne rozterki młodego adepta w sklepie akwarystycznym. Czy wyb
Pora podsumować zakończony, przeze mnie, sezon wędkarski 2018. Wyartykułowanie pewnych myśli, refleksji pomaga usystematyzować przemyślenia, podsumowania, wrażenia. Stanowić też może naturalną podstawę do planów na nadchodzący sezon… W 2017 udało mi się zamknąć sezon PB w pstrągu potokowym. Pisałem o tym tutaj : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-473-podsumowanie-sezonu-w%C4%99dkarskiego-2017/ W moim subiektywnym wędkarskim świecie sprawa to niebagatelna. Ta sama ryba zamknęła też pew
Ogłoszona w czerwcu letnia przerwa pstrągowa, została sumiennie zrealizowana. Z początkiem września wyruszyłem w swoje rewiry w poszukiwaniu kropkowanych Władców rzek. Tegoroczne lato było wyjątkowo suche, wody wszędzie mało. Temperatury wyższe od przeciętnych. Łowienie wymagało "odchudzenia" zestawu ...a przynajmniej tak wskazywała obowiązująca wykładnia i wewnętrzny głos. Zbyszek Yglo wykonał na moją prośbę o oczko lżejszą wędkę właśnie z przeznaczeniem na takie lżejsze łowienie. http://je
Luźna wymiana poglądów na forum skłoniła mnie do takiej posezonowej refleksji. Do refleksji, nie o rybach, które złapałem. Ale o tych, które mi się dać wyjąć nie dały. I to mimo tego, że nawiązaliśmy bezpośrednią konfrontacje na zestawie wędkarskim. Kiedyś, w 2017, wpis o porażce z pstrągiem, pstrążycą, poczyniłem : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-462-luta/ Dziś będzie jednak nie o pstrągach, a o szczupakach. Od początku przygód z wędką, czyli u mnie datuje się to na końcówkę lat 80tych X
Kartka z dziennika pstrągowego łazika Poprzedni wpis o charakterze ciut ogólnym i refleksyjnym spotkał się z miłym przyjęciem, za co jeszcze raz dziękuje. Ten natomiast będzie poświęcony „nudzie” – czyli kilka ciekawostek i informacji z pola walki. Sezon wciąż zmonopolizowany przez pstrągi. Stan umysłu zwiastuje raczej trwanie takiego monopolu co najmniej do późnej wiosny, a może nawet do lata… Po dość oszczędnej w przygody „zimie” pstrągowej nadeszła jakby wiosna, a przynajmniej już zieleń si
Dawno nie pisałem. Nie było ryb, nie było weny. Lata lecą, pułapka, którą sam na siebie zastawiłem, aczkolwiek nie do końca świadomie, wygląda już nie tylko na skuteczną. Ale również zatrzaśnięta za mną. A ja w środku. Sam, najczęściej. Moje bezkompromisowe podejście do wędkarstwa, w połączeniu z wymogami życia, sprawia, że wędkuję niewiele. Statystki godzinowo / dzienne nie są gorsze niż w poprzednich latach. Ale mam przemożne odczucie, że możliwości do tego by więcej wędkować nie szukam. Dzi
Od kilku lat relaksuje się pod koniec sierpnia w warunkach termicznie mi egzotycznych. Kilka wyjazdów opisałem na swoim blogu : 2017 : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-471-tra%C5%82-edycja-2017/ 2016 : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-430-upalny-trolling-na-hiszpa%C5%84skiej-syberii-rok-2016/ Tegoroczny, 2018, był o tyle nowatorski, że ekipa liczyła 4 osoby. Było nas więcej niż kiedykolwiek i stopni Celsjusza było więcej niż kiedykolwiek dotąd. Temperatury na łodzi, po południu , po i
Historia, która wydarzyła się w mijającym sierpniu 2019 wymaga kilku zastrzeżeń, na początku wpisu. Jest to historia bardzo gruba, ale w pełni prawdziwa, spisana na trzeźwo. W dniu, kiedy się wydarzyła nie znajdowałem się pod wpływem żadnych środków odurzających. Tyle tytułem wstępu. Tego dnia miałem nie jechać. Miałem pojechać dzień później, na pstrągi. Letnie pstrągi to stan uzależnienia. Jeżdżę, bo nie potrafię nie jeździć. A potem psioczę na wszystko. Na aurę, na skwar, na bierność ryb.
Witam na moim blogu.
Uleglem pokusie .
Startuje z blogiem.
W ramach moich skromnych mozliwosci, zewnetrznych bodzcow i inspiracji a takze przebiegu mojej egzystencji, bede na nim publikowal tresci zwiazane z moim wedkarstwem i plynace z owego wedkarstwa przemyslenia, refleksje.
Wpisy beda mialy charakter subiektywnych opinii, relacji czy komentarzy.
Prosze wszelkie oceny i wartosciowania zachowac dla siebie :)
Z przyjemnoscia odniose sie do rzeczowych postow badz pytan pod moimi uzewne
O co tak naprawdę chodzi ? Jakiś czas temu poczyniłem taki oto wpis na swoim blogu : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-395-ale-o-co-chodzi/ Przyczynkiem do niego były rozmowy z „niewędkarzami”. Tym razem chciałem nawiązać do rozmów / dyskusji prowadzonych w gronie „braci po kiju”. Letnie wyjazdy, te krajowe i te zagraniczne, w zaufanym gronie, stanowiły doskonałą okazję do rozmów i refleksji. Lata lecą, łowienie na sztuczne przynęty zmonopolizowało moją osobę w roku 1993. Dawno to i niedawn
Wróciliśmy ! 16 dni za granicą Europy. Przeszło 60 godzin spędzonych na pokładach różnych maszyn latających umożliwiło nam zobaczenie rzeczy, których na naszym kontynencie nie ma. Na szczęście wszystko przebiegło sprawnie i przyjemnie. Tak jak chciałoby się spędzać urlop. Rodzinny, niewędkarski wyjazd do Chile postawił mnie przed kolejną szansą zweryfikowania tezy zawartej w tych wpisach na moim blogu : http://jerkbait.pl/blog/18/entry-395-ale-o-co-chodzi/ http://jerkbait.pl/blog/18/e
Podsumowanie wędkarskie za mną, pora na kilka słów o muzyce w tym kończącym się 2016. A jest o czym wspomnieć, oj jest. Rok bardzo udany wedle moich gustów, na świat przyszły trzy kapitalne płyty, o których nie wspomnieć byłoby błędem. TestamenT - "Brotherhood of the Snake" Zespół w subiektywnym wewnętrznym rankingu moim plasujący się na zaszczytnej TOP pozycji. W obecnym składzie - z sekcją rytmiczną Steve & Gene jest to po prostu THRASH METAL ALL STARS \m/ Zatem informacja o plano
Początki tej historii sięgają czasów antycznych. Antycznych, jak chodzi o moje próby łowienia pstrągów. To był wrzesień 2013, odkrywałem rewiry, po których teraz najczęściej się przemieszczam. Kilka tygodni wcześniej rozbudowałem swój arsenał przynęt pstrągowych – do szarego, uklejokształtnego woblerka o długości 6 cm dołączył większy kuzyn. Rapala Husky Jerk 8 . Nowe miejsca, nowe ryby. Nowe rekordy. Jednego dnia łapałem rekordowego pstrąga (65 cm), by następnego dnia poprawić rekord jeszcze
14 grudnia 2016 zamieściłem na blogu wpis, traktujący o tym, jakie cele wędkarskie wyznaczam sobie na nadchodzący, wówczas, sezon 2017. http://jerkbait.pl/blog/18/entry-446-w%C4%99dkarskie-cele-na-2017/ Meritum tamtych planów sprowadzało się do prób złapania takich trzech ryb słodkowodnych w wodach Europy : Cytuję : "Zasadnicze cele są trzy : 1. Pstrąg potokowy 75 plus 2. Boleń 80 plus 3. Szczupak 125 plus." 15 października 2019 mogę powiedzieć, że cele 1 i 2 udało się zrealizować. Nie w
Pierwsza część mojego sezonu pstrągowego dobiegła końca. Rozdział zwany „zimowym pstrągowaniem” zakończyłem intensywnym weekendem na początku lutego. Następna okazja do spacerów za pstrążkiem nadarzy się dopiero za miesiąc. A wtedy to już będzie wiosna pełną gębą. Chyba, że pogoda spłata kolejnego figla.
De facto, tegoroczna zima też jak dotąd jest mało zimowa. Oczywiście odnoszę się do Hiszpanii. W górach śniegu niewiele. Naprawdę trzeba wytężyć wzrok, bo dostrzec białe szczyty na horyzoncie.
Posezonowy przegląd sprzętowy.
Po sezonie 2015.
Cześć 2.
W drugiej części napisze kilka słów o zestawie używanym przeze mnie na pontonie podczas letnich poszukiwań ryb z pokładu pontonu. Łowisko to duża rzeka nizinna.
Ewolucja jak chodzi o wędkę do tego typu łowów, to nieustanne dążenie do znalezienia tej JEDNEJ. Jednej wędki do łowienia cały letni dzień . Los wędek leżących w pontonie i czekających na swoja szanse, zawsze napawał mnie trwoga. Co innego ta jedna, jedyna, jedynaczka. Niemal
Wyjątkowy był to sezon. Aczkolwiek, tak z perspektywy czasu niewiele na to wskazywało. A wyszło, jak wyszło. Chyba lepiej niż kiedykolwiek dotąd ? Przede wszystkim dwa koncerty Marka Knopflera. Tego jeszcze NIGDY nie było. Samo to nadało sznytu wyjątkowości temu 2019emu. Ale w założeniach miał to być sezon poświęcony spacerom za pstrągiem potokowym, z wiosennym wyjazdem w poszukiwaniu sumów i letnim trollingiem za szczupakiem i brzaną. Z zastrzeżeniem, że ten wyjazd letni, dopiero wiosną się def
Otwarcie sezonu 2016.
Dlugo oczekiwane otwarcie sezonu 2016 za mna. Kilkudniowy wyjazd zakonczyl się bez spektakularnych sukcesow. Obylo się na szczęście bez wpadek z poziomem wody, wywrotek w lodowatej rzece, czy innych średnio przyjemnych sytuacji.
[attachment=295887:P1170018.JPG]
Z gorliwoscia poczatkujacego rzuciłem się na nowy sezon (pstrągowy) z postanowieniem :
[b]Otoz w tym roku lowie pstrągi tylko na muchy przy pomocy spinningu ![/b]
Takie postanowienie noworoczne.
Ciekawe,
Mateusz zapraszał mnie na rewizyte wiele razy. Termin ustaliliśmy ze sporym wyprzedzeniem i pozostało przygotować się na wycieczkę w nieznane. Nieznane dla mnie. Bo On, odwiedzane przez nas łowiska ma rozpracowane. Przygotowałem się miernie, lub gorzej. Gdyby nie wsparcie Kolegów w zakresie przynęt słabo bym powalczył na nowych wodach. A wody są. Grube, rybne. Mocno inne od dotychczas przeze mnie odwiedzanych. Rzeki przypominają wodne autostrady. A jeziora...tez wodne autostrady. W przeciwieństw
Wedle kalendarza pierwsze pół roku 2016 za mną, za nami. Pierwszy raz świadomie poświeciłem całkowicie pół roku jednej rybie. De facto już więcej trwa ta nieprzerwana "pstrągoza", bo od września 2015 też tylko i wyłącznie za pstrągiem kombinowałem. Sezon 2016 zacząłem pstrągowo... i tak to sobie trwa do teraz. W lipcu będę miał okazję spróbować na nizinnej rzece , w sierpniu tydzień trollingu. A potem znów pstrążenie. Czy to się nudzi ? Nie, to się nie nudzi. Temat dojrzewa, utrwala pewne "
Przyszedł moment, by podsumować mój wędkarski 2016. Na wstępie zaznaczę, że sam fakt istnienia bloga i okoliczność formułowania pewnych spostrzeżeń, myśli stanowią nową jakość wpływającą na moje wędkarstwo jako takie. To z pewnością najbardziej nowatorski element w moim wędkarskim 2016 roku. Pojawienie się bloga i związany z nim proces myślowy. Samo wędkarstwo w 2016 miało charakter mocno uporządkowany. Tak jak w 2015 były głównie pstrągi, doszło do wyprawy na Odrę i doszło do wyprawy trolling
Przeglad po sezonie 2015.
Czesc 1.
Witam,
W poprzednim wpisie podzielilem sie czescia moich przygod nad woda w sezonie 2015.
Wedkowanie w moim wykonaniu, w zeszłym roku, rozlozylo się na 3, niewiele majace ze sobą wspólnego, obszary.
Spacery za pstrążkiem, to najbardziej intensywnie praktykowana forma wedkowania . W tym roku będzie podobnie.
Wielkorzeczne pontonowanie. Kilka eskapad w sezonie z glownym, tygodniowym wyjazdem w sierpniu. Cel to karpiowate – jaz, klen i bolen. Raz przyfuk