Cześć!
Wczoraj wróciłem znad Sanu, gdzie usiłowałem łowić miejscowe, znane z inteligencji pstrągi i lipienie.
Wiecie już zatem co mam na myśli tytułując kolejną pogadankę.
Pomysł wyprawy zrodził się w głowach Roberta Bednarczyka, mojej i znanego Wam z licznych fotografii Grzesia (zaglądającego tu czasem) już parę tygodni temu i choć usiłowaliśmy zwabić kolejnego jerkbajera Marszała, to niestety tym razem się to nie powiodło.Może następnym razem... ;)
Znalezienie kwatery okazało się
Cześć! Droga z Poznania w Bieszczady przebiegła w żartobliwej atmosferze, zauważyliśmy bowiem z Grzesiem, że także inni faceci przygotowali się do boju zmierzając na południe Polski . Robert, Jerzy, w goglach i za kierownicą tego pojazdu??? Jednak nie ... Unikając konfliktu zbrojnego z jednostkami NATO dotarliśmy szczęśliwie na miejsce,gdzie piąty raz grupka młodzieniaszków ( 50 plus) spotkała się by wspólnie powędkować Od prawej Grześ, Jerzyk, Mariusz, Robert i Paweł Miejscem sp
Cześć! Dziś króciutko, monotematycznie, w związku z planowanymi zakupami. Moje ostatnie przygody udowodniły, że nawet nowe, niezłe spodnie "oddychające" nie są odporne na przebicie. Drut kolczasty ukryty w trawie na Pomorzu, a potem ostra jak nóż bornholmska skała pokonały moje śpiochy i musiałem je kleić.To skłoniło do kilku refleksji. Otóż, to co było celem w projektowaniu woderów "oddychajacych", a więc lekkość, niewielka objętość, waga i w końcu oddawanie wilgoci stopniowo zanika i "g
Cześć! Piszę do Was po lekturze ciekawej książki, po przestudiowaniu "Głowacicy wędkarza doskonałego" pod redakcją dr Stanisława Ciosa. Na naszym portalu napisano już niemało na temat tego wydawnictwa, pojawiły się zarówno uwagi krytyczne jak i te doceniające wysiłek autora i zawartość "Głowacicy..." Powyższe uwagi mogą wydać się subiektywnymi, popełniłem bowiem półtorej strony na temat Gwdy i obecności w niej miedzianej ryby, a Staszek uznał krótką opowiastkę za godną umieszczenia w swej k
No właśnie.Czy to był przypadek??? :o
Bywają sytuacje w których słowo przypadek budzi wątpliwości,choć inne określenie niełatwo zaproponować.
Ale do rzeczy...
Otóż przed kilku laty spotkała mnie niesamowita przygoda.Opisałem ją w kilku zdaniach przed laty na portalu,ale uwierzcie do dziś nie daje mi spokoju.
Rzecz działa się nad dużym lapońskim jeziorem podczas czerwcowych połowów szczupaków okoni i troci.
Wraz z Grzegorzem od kilku dni wędkowaliśmy z łódki i korzystając z białych no
Czasem trzeba mocniejszym słowem, ale o tym za chwilę. Wolny dzień, dobra pogoda i pstrągowe ciągoty spowodowały, że wczesnym porankiem 1 maja prułem nad Piławę. Wybrałem pokrętną trasę wiodącą szlakiem dawnej wędkarskiej chwały, szlakiem wiosek i mostków kojarzących się z licznymi przygodami. Wieś Głowaczewo, świetne połowy tęczowych, zdziczałych uciekinierów i czerwcowych lipieni, Czapla i młyn, ech... szkoda gadać i Wiesiółka na zawsze kojarząca się z olbrzymim potokowcem złowion
Udało się! W pierwszych dniach marca, po mozolnych ustaleniach dotyczących terminu, spotkaliśmy się w piątkę w Bieszczadach. Kolejna sesja wyjazdowa Klubu 50+ odbyła się w pełnym jego składzie, z różnych regionów Polski nadciągnęli, od lewej licząc, Andrzej, Mariusz, Robert, Wasz blagier relacjonujący to spotkanie oraz Grzesiu. Czekało nas pięć dni pstrągowych połowów, ale także pięć śniadań i kolacji, pięć przedyskutowanych, prześmianych wieczorów w otoczeniu ulubionych zestawów
Cześć! Bywają wyprawy planowane przez wiele tygodni, ba nawet miesięcy, spotkania będące pojedynkiem terminarzy ich uczestników. Czasem jednak okazja przeżycia kolejnej przygody pojawia się nagle, szczęśliwy zbieg okoliczności nie wymaga karkołomnych kalendarzowych kombinacji. Nie zdarza się to często, jednak ...poczytajcie o naszym towarzysko-wędkarskim "spontanie". Tydzień temu Mariusz i Robert wraz z małżonkami pojawili się w naszym domku, łącząc sprawy rodzinne p. Szalejów w Poznaniu
Hej! O ile temu pstrągowi nieco brakowało do 50 tki, choć walczył zajadle i efektownie zebrał streamera... ...o tyle te dwa samce z pewnością spełniły wymóg żerujących osobników " 50 plus ". Od początku jednak. Dunajec jako miejsce kolejnego spotkania, zasugerował Andrzej, polecając nam tę słynną w muszkarskim świecie , piękną rzekę ze względu na urozmaicony rybostan, rozległość, możliwość stosowania różnych metod i dający gwarancję obcowania z salmonidami odcinek specjalny. Chętni
Hej Kamerades! Wypoczynek rodzinny, w towarzystwie żony( gdy dzieci już dorosłe ), plażowanie i dostojne tuptanie po bulwarze to przecież to, co w sposób oczywisty cieszy nas najbardziej. Tak też zaplanowalismy wraz z Robertem Bednarczykiem i naszymi kochanymi żonami sierpniowy nadmorski pobyt, tak przebiegło kilka świetnych dni spędzonych w czwórkę w hotelu "Lidia" w piękniejącym wciąż Darłówku. Poranne kawki, popołudniowe wizyty na molo i rytualna "rybka" w knajpce, trochę piwa i wina,
Cześć! Pierwsze zdjęcie zamieszczam jako uzasadnienie tytułu najnowszej opowiastki Parę dni temu, w ostatni wtorek wróciliśmy z kolejnej wyprawy na północ Szwecji. Znów w trójkę, znów drogą lotniczą opisaną obszerniej w zeszłorocznej relacji. http://jerkbait.pl/blog/14/entry-331-octavia-rosyjskie-my%C5%9Bliwce-i-spory-szczupak/ Pobieżna lektura linkowanego wpisu przybliży Wam wątki o których opowiem poniżej . Tak więc w połowie czerwca znaleźliśmy się z Piotrem i Grzegorzem nad wymarzony
Lubię samotne wyprawy. Szczególnie te jednodniowe.
Parę godzin temu wróciłem z jednej z nich.Scenariusz przygotowań jest od lat dość podobny. Wieczorne pakowanie,termos z kawą i mniejszy (do plecaka) z herbatą,zasobnik z kanapkami,parę jabłek ...i co najważniejsze akceptujące uśmiechy najbliższych .
Wędka uzbrojona już w domu,muszki na przyponach,etui na kołowrotku i myk do kombiaka :D .W trakcie jazdy mogę omiatać gotowy zestaw maślanym spojrzeniem :lol:
Żyłki,muszki,obcinacz,silikon i
Cześć!
Dziś, przy okazji ostatniego w tym roku lipieniowego wypadu, parę słów o bobrach. Nad dopływami Gwdy po udanej introdukcji poczuły się naprawdę doskonale i ich populacja stale rośnie.
To co było uroczą odmianą, możliwością obcowania z nowym gospodarzem i efektami jego działalności powoli staje się trudnym do zniesienia najazdem.
Od początku jednak.
Pogoda wczoraj była wspaniała, chwilami świeciło słońce i było naprawdę ciepło.Jeszcze nigdy tak późno nie poszukiwałem lipieni, koniec
Hej! Jeśli pozwolicie przybliżę nieco tytułową metodę połowu, lubię po prostu tak łowić, choć wymaga to nieco wytrwałości i determinacji. Otóż zamiarem łowiącego jest poprowadzenie muszek z prędkością prądu i w tym zakresie jest to podobne do łowienia na suchą muszkę. Przynęta jednak , w moim wydaniu prawie zawsze jedna, znajduje się POD wodą i spływa w kierunku wędkarza. . Rozpoznanie brania, to co w przypadku suchej muszki jest dość proste, wszak to widoczne lepiej lub gorzej zniknięcie im
Cześć! Tu Wasz wesoły bloger Już od zimy szykowaliśmy się jak sójki za morze, dogadując na whatsappowym forum skład ekipy i termin kolejnego wyjazdu. Podobnie jak było to w zeszłym roku, a o czym poinformowałem w jednym z poprzednich opowiadań jako cel wędkarskich wygibasów wybraliśmy Storsjon i Malmingen w środkowej Szwecji. Ponieważ Mariusz, forumowy Marszal zamotał się w sieci zawodowych zobowiązań ( o sieciach jeszcze będzie ) i musiał przeprowadzić swą firmę przez akredytacyjn
Czołem.
Czerwiec za nami, tak więc parę zdań o tegorocznych połowach u gościnnych Vikingów.Tym razem polecieliśmy w trójkę, a dzięki Piotrowi i jego operatywności śniadanie zjedliśmy w Poznaniu, a obiad już w Laponii.Cessna w ciągu 4 godzin pokonała dystans ok.1300 km.
[attachment=254515:DSCN0156.JPG] Lot przebiegał spokojnie do czasu gdy nasi piloci przeprowadzili ożywioną dyskusję z obsługą naziemną i poinformowali nas, że właśnie zmieniliśmy kierunek i wysokość przelotu. Nieplanowane mane
Czołem!
No dobrze, może nie husaria tylko czterech kolegów z Wielkopolski i nie atakujących lecz eksplorujących, ale element łączący nas z najlepszą jazdą na świecie zaistniał :D
Organizatorem i dobrym duchem tegorocznej szkierowej wyprawy był z pewnością Włodek, mój przyjaciel i sąsiad z pod poznańskiej wioski, miłośnik i znawca jeździectwa.
[attachment=273120:20150926_184651.jpg]
Otóż Włodek, nasz hetman wielki koronny Chodkiewicz, pogromca Szwedów pod Kircholmem, zaproponował by w
Od lat jestem zafascynowany skandynawską literaturą kryminalną.
Świetne, pochodzące z lat 70-tych, oszczędne w formie dzieła duetu Sjowall i Wahloo (np.Zamknięty pokój) czy dużo późniejsze, bardziej rozbudowane powieści Asy Larsson (np.W ofierze Molochowi) dostarczyły mi wielu przyjemnych chwil.
Jednak to Kurt Wallander z Ystad, bohater stworzony przez Henninga Mankella stał się ulubionym bohaterem kryminalnych powieści, powieści o walce dobra ze złem.
Co zadecydowało?
Rzeczowość stylu, f
Czołem!
Bez obaw, nie będzie dziś mowy o doskonałym i niestety odrzuconym przez PRL planie amerykańskiego generała.
[url="https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla"]https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla[/url]
Dziś będzie o czymś zgoła ważniejszym i bardziej ekscytującym ;), a z pewnością bardziej aktualnym.
Kląłem niemiłosiernie przepychając się przez zatłoczony Wrocław, wypatrując kolejnych drogowskazów z upragnionym napisem "Jelenia Góra".Mijała czwarta godzina podróży z Pozn
Długo się przymierzałem,ale decyzja została podjęta :)
Decyzja moja i Redakcji o prowadzeniu bloga pt." Strumień". Tytuł zaiste czysto wędkarski, ale mający i inne znaczenia. Strumień świadomości, strumień informacji, strumień czasu w końcu. No i był przecież kiedyś pstrąg zwany archaicznie...strumieniowym ,a teraz " ... kropkiem " ;)
Od czasu do czasu podzielę się z Wami swoimi odczuciami i obserwacjami,często sięgać zamierzam do wspomnień,ale także zainteresować współwyznawców nowościami.
Cześć! Dziś szybko, spontanicznie, aby emocje nie zbladły, a poniedziałek nie odebrał epistolarnych sił. Otóż właśnie wróciłem z moich pomorskich kątów, z mojej Arkadii, z nad rzeki i z lasu które dawały, dają i mam nadzieję będą dawały najlepsze wędkarskie, przyrodnicze emocje. Wyprawę zaplanowałem wczoraj, a dziś ok.7.00 wskoczyłem w kombiaka i po prostu...poleciałem na lipienie. W obliczu wielotygodniowych wichur i ulew, syfu pogodowego po męsku mówiąc cudem zdał się rześki podpoz
Hej!
Ależ nam się blogerów wyroiło.
Prawdziwy literacki "hatch" :D, a mówiąc poważniej objaw rozwoju, żywotności naszego portalu i źródło kolejnych ciekawych spostrzeżeń. Bardzo się cieszę.
Okazją do poniższej relacji stał się styczniowy wypad na Fuertaventurę, dwa tygodnie zimy zamienionej w lato, dwa tygodnie leniuchowania na tym cudownym skrawku Afryki należącym do Hiszpanii.
Sesje egzaminacyjne naszych córek Agnieszki i Olgi (tempus fugit!) nie pozwoliły nam tym razem na wspólny wyjazd
W trakcie wiosennej eskapady stosowaliśmy trzy metody połowu
-muchową
-spinningową
-spidolino ( lub jeśli chcecie ... BOMBARDA :D )
W okolicznościach przyrody które zastaliśmy na wyspie,przez większość czasu duło i było zimno,klasyczne muchowanie nie przyniosło porażających efektów.Troć złowiona w ten sposób w pierwszym pogodnym dniu nie doczekała się fotki ,aparat zagubił się w zakamarkach kieszeni kurtki,a czas...sami wiecie.
Tak więc do klasycznego muchowego zdjęcia zapozowała ident
[attachment=165335:lipien kamien.jpg] A mowa o łowisku ryb szlachetnych zlokalizowanym na uroczym odcinku Łupawy.Rzekę znam z okresu świetności,jednak od blisko 10 lat nie zaglądałem nad jej brzegi.Zachęcony przez kolegów z portalu multiplikator pl ,ostatni weekend spędziłem z muchówką w okolicach "kamiennego lipienia",pierwszy raz odwiedzając łowisko patronackie koła "Trzy rzeki".
Zakup licencji i wynajęcie pokoju nie sprawiły problemów,podobnie jak 300 km trasa z Poznania do Damnicy .Ach te
Tym razem było właśnie tak - na leniucha.
Koledzy załatwili za mnie prawie wszystko - locum,termin ,bilety,transport,większość aprowizacji i wszystko co kłopotliwe.
Włodek i Zbyszek po ubiegłorocznym pobycie w szwedzkim Gryt zapragnęli powtórzyć udaną przygodę.
[attachment=197775:IMG_0008.JPG]
Do bazy dotarliśmy promem i samochodem, na miejscu przywitali nas Robert i Mateusz Taszarkowie .Choć pogoda od początku nie rozpieszczała (a mówiąc wprost gnoiło na całego),p