Cześć! Droga z Poznania w Bieszczady przebiegła w żartobliwej atmosferze, zauważyliśmy bowiem z Grzesiem, że także inni faceci przygotowali się do boju zmierzając na południe Polski . Robert, Jerzy, w goglach i za kierownicą tego pojazdu??? Jednak nie ... Unikając konfliktu zbrojnego z jednostkami NATO dotarliśmy szczęśliwie na miejsce,gdzie piąty raz grupka młodzieniaszków ( 50 plus) spotkała się by wspólnie powędkować Od prawej Grześ, Jerzyk, Mariusz, Robert i Paweł Miejscem sp
Cześć!
Wybór, którego dokonałem jednej z ostatnich niedziel nie był łatwy, wymagał namysłu i długich rodzinnych dyskusji. :huh:
Kandydatów było dwóch, obaj atrakcyjni, obaj wypróbowani, w gruncie rzeczy dość podobni (pod pewnymi względami wręcz identyczni ;) ) tak więc znając ich wady i zalety stanąłem przed prawdziwym dylematem...
Z którym z nich spędzić swój cenny czas, z którym połączyć w pewnym sensie los rodziny?
Decyzja zapadła w sobotę rano i kandydat Scott bike wygrał z dominuj
Cześć! Dziś króciutko, monotematycznie, w związku z planowanymi zakupami. Moje ostatnie przygody udowodniły, że nawet nowe, niezłe spodnie "oddychające" nie są odporne na przebicie. Drut kolczasty ukryty w trawie na Pomorzu, a potem ostra jak nóż bornholmska skała pokonały moje śpiochy i musiałem je kleić.To skłoniło do kilku refleksji. Otóż, to co było celem w projektowaniu woderów "oddychajacych", a więc lekkość, niewielka objętość, waga i w końcu oddawanie wilgoci stopniowo zanika i "g
[url="http://www.wydawnictwofronda.pl/ksiazki/oboz-swietych"][attachment=297049:IMG_0277.JPG] [/url]
Cześć!
Tytułowy znak zapytania po lekturze książki, którą sfotografowałem w miejscu gdzie na ogół prezentuję kołowrotki, muchy czy wędziska powinien zniknąć.
Wizjoner, i tyle..., a "Obóz świętych" jest najlepszym tego dowodem!
Ponad 90-letni dziś Jean Raspail na początku lat 70-tych opisał w przewrotnej, niepoprawnej politycznie, chwilami humorystycznej powieści naszą dzisiejszą europejs
Cześć! Widmo orkanu "Grzegorz" (ach ci dynamiczni Grzegorze ), a szczególnie to jak właśnie duje za oknem sprowokowało mnie do zebrania kilkunastu zdjęć z niedawnych wycieczek i uzupełnienie ich oszczędnym- tak zamierzam - komentarzem. Ciągnie mnie oczywiście na lipienie, pora roku temu sprzyja, lecz mój pierwszy od kilku tygodni wolny weekend zapowiada się wietrznie i pozostanę najprawdopodobniej w domu. Tak więc na początek o wiośnie, o czerwcowym szwedzkim wędkowaniu. Pamiętacie może na
Cześć!
Ok.2 lat temu pokusiłem się o kilka uwag dotyczących wiosennych łowów ryb drapieżnych
[url="http://jerkbait.pl/topic/16985-laponia-wiosna-2012/"]http://jerkbait.pl/topic/16985-laponia-wiosna-2012/[/url]
Temat podjęło kilkunastu Kolegów,rozwija się ,co bardzo mnie cieszy.
Także w 2014 roku odwiedziliśmy z niezawodnym Grzesiem,już czwarty raz ukochane okolice południowej szwedzkiej Laponii.
Także w tym roku doznaliśmy miłych zaskoczeń i odkryliśmy nowe zakamarki.Także w tym roku stwi
Czasem trzeba mocniejszym słowem, ale o tym za chwilę. Wolny dzień, dobra pogoda i pstrągowe ciągoty spowodowały, że wczesnym porankiem 1 maja prułem nad Piławę. Wybrałem pokrętną trasę wiodącą szlakiem dawnej wędkarskiej chwały, szlakiem wiosek i mostków kojarzących się z licznymi przygodami. Wieś Głowaczewo, świetne połowy tęczowych, zdziczałych uciekinierów i czerwcowych lipieni, Czapla i młyn, ech... szkoda gadać i Wiesiółka na zawsze kojarząca się z olbrzymim potokowcem złowion
Podsumowując tegoroczne trociowe wspomnienia chciałbym uzupełnić wcześniejsze wątki,także te pojawiające się w Waszych komentarzach.
Sposób połowu jest bardzo związany z panującą aurą,a porywisty, silny wiatr czyni muszkowanie sztuką dla sztuki ,utratą okazji złowienia żerujących często w tych warunkach ryb. A pogoda zmienia się nad Bałtykiem w sposób zaskakujacy.
[attachment=171644:DSC00040.JPG] [attachment=171645:DSC00052.JPG] W ciągu kilku chwil "jezioro "staje się prawdziwym morzem !
Cześć!
Dziś wróciłem z Bornholmu.gdzie spędziłem ostatni tydzień szukając kontaktu z morskimi trociami. W towarzystwie Jacka,Grzesia i Krzysia,kolegów których znacie już z moich wcześniejszych zdjęć i relacji doskonale wypocząłem.Ciuchy jeszcze wilgotne, muchy w pudłach podobnie,tubusy z tych samych względów nie zakręcone,w przeciwieństwie do mnie :) :) :) .
Tak więc tytułem wstępu,przed wymianą zdjęć z kolegami i ich przejrzeniem piszę parę słów i zamieszczam kilka zdjęć będąc jeszcze w
W trakcie wiosennej eskapady stosowaliśmy trzy metody połowu
-muchową
-spinningową
-spidolino ( lub jeśli chcecie ... BOMBARDA :D )
W okolicznościach przyrody które zastaliśmy na wyspie,przez większość czasu duło i było zimno,klasyczne muchowanie nie przyniosło porażających efektów.Troć złowiona w ten sposób w pierwszym pogodnym dniu nie doczekała się fotki ,aparat zagubił się w zakamarkach kieszeni kurtki,a czas...sami wiecie.
Tak więc do klasycznego muchowego zdjęcia zapozowała ident
Hej Kamerades! Wypoczynek rodzinny, w towarzystwie żony( gdy dzieci już dorosłe ), plażowanie i dostojne tuptanie po bulwarze to przecież to, co w sposób oczywisty cieszy nas najbardziej. Tak też zaplanowalismy wraz z Robertem Bednarczykiem i naszymi kochanymi żonami sierpniowy nadmorski pobyt, tak przebiegło kilka świetnych dni spędzonych w czwórkę w hotelu "Lidia" w piękniejącym wciąż Darłówku. Poranne kawki, popołudniowe wizyty na molo i rytualna "rybka" w knajpce, trochę piwa i wina,
Cześć! Bywają wyprawy planowane przez wiele tygodni, ba nawet miesięcy, spotkania będące pojedynkiem terminarzy ich uczestników. Czasem jednak okazja przeżycia kolejnej przygody pojawia się nagle, szczęśliwy zbieg okoliczności nie wymaga karkołomnych kalendarzowych kombinacji. Nie zdarza się to często, jednak ...poczytajcie o naszym towarzysko-wędkarskim "spontanie". Tydzień temu Mariusz i Robert wraz z małżonkami pojawili się w naszym domku, łącząc sprawy rodzinne p. Szalejów w Poznaniu
Cześć! Tu Wasz wesoły bloger Już od zimy szykowaliśmy się jak sójki za morze, dogadując na whatsappowym forum skład ekipy i termin kolejnego wyjazdu. Podobnie jak było to w zeszłym roku, a o czym poinformowałem w jednym z poprzednich opowiadań jako cel wędkarskich wygibasów wybraliśmy Storsjon i Malmingen w środkowej Szwecji. Ponieważ Mariusz, forumowy Marszal zamotał się w sieci zawodowych zobowiązań ( o sieciach jeszcze będzie ) i musiał przeprowadzić swą firmę przez akredytacyjn
To już siedem lat :)
Latem 2007 roku zanurkowałem w internetowej sieci portali jerkbait pl. i multiplikator pl. Wcześniej oczywiście zaglądałem ,czytałem, z wieloma poglądami utożsamiałem się całkowicie, jednak wiele opinii budziło sprzeciw,wątpliwości i wymagało komentarza. Zacząłem więc swą przygodę nie tylko jako "biorca" , ale także " dawca" portalowych treści.
Naprawdę wiele zyskałem i nauczyłem się od Was zapoznając się z doświadczeniami Kolegów w dziedzinach tak odległych (pozornie
Lubię samotne wyprawy. Szczególnie te jednodniowe.
Parę godzin temu wróciłem z jednej z nich.Scenariusz przygotowań jest od lat dość podobny. Wieczorne pakowanie,termos z kawą i mniejszy (do plecaka) z herbatą,zasobnik z kanapkami,parę jabłek ...i co najważniejsze akceptujące uśmiechy najbliższych .
Wędka uzbrojona już w domu,muszki na przyponach,etui na kołowrotku i myk do kombiaka :D .W trakcie jazdy mogę omiatać gotowy zestaw maślanym spojrzeniem :lol:
Żyłki,muszki,obcinacz,silikon i
Długo się przymierzałem,ale decyzja została podjęta :)
Decyzja moja i Redakcji o prowadzeniu bloga pt." Strumień". Tytuł zaiste czysto wędkarski, ale mający i inne znaczenia. Strumień świadomości, strumień informacji, strumień czasu w końcu. No i był przecież kiedyś pstrąg zwany archaicznie...strumieniowym ,a teraz " ... kropkiem " ;)
Od czasu do czasu podzielę się z Wami swoimi odczuciami i obserwacjami,często sięgać zamierzam do wspomnień,ale także zainteresować współwyznawców nowościami.
Cześć!
Jesienią ubiegłego roku znalazłem się w sytuacji nowej i bolesnej. Złośliwie zlokalizowana dysfunkcja kręgosłupa w ciągu kilku dni unieruchomiła mnie powodując narastające bóle lewej nogi.
Typowe postępowanie (rehabilitacja,gimnastyka,leki) wielomiesięczne zwolnienie lekarskie nie przyniosły spodziewanych efektów.Badania obrazowe i nasilenie dolegliwości zmusiły mnie do poddania się operacji.
I tak to właśnie znalazłem się "po drugiej stronie lady" oddając się w ręce kolegów neuroch
Czołem!
Bez obaw, nie będzie dziś mowy o doskonałym i niestety odrzuconym przez PRL planie amerykańskiego generała.
[url="https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla"]https://pl.wikipedia.org/wiki/Plan_Marshalla[/url]
Dziś będzie o czymś zgoła ważniejszym i bardziej ekscytującym ;), a z pewnością bardziej aktualnym.
Kląłem niemiłosiernie przepychając się przez zatłoczony Wrocław, wypatrując kolejnych drogowskazów z upragnionym napisem "Jelenia Góra".Mijała czwarta godzina podróży z Pozn
Hej! O ile temu pstrągowi nieco brakowało do 50 tki, choć walczył zajadle i efektownie zebrał streamera... ...o tyle te dwa samce z pewnością spełniły wymóg żerujących osobników " 50 plus ". Od początku jednak. Dunajec jako miejsce kolejnego spotkania, zasugerował Andrzej, polecając nam tę słynną w muszkarskim świecie , piękną rzekę ze względu na urozmaicony rybostan, rozległość, możliwość stosowania różnych metod i dający gwarancję obcowania z salmonidami odcinek specjalny. Chętni
Czołem.
Czerwiec za nami, tak więc parę zdań o tegorocznych połowach u gościnnych Vikingów.Tym razem polecieliśmy w trójkę, a dzięki Piotrowi i jego operatywności śniadanie zjedliśmy w Poznaniu, a obiad już w Laponii.Cessna w ciągu 4 godzin pokonała dystans ok.1300 km.
[attachment=254515:DSCN0156.JPG] Lot przebiegał spokojnie do czasu gdy nasi piloci przeprowadzili ożywioną dyskusję z obsługą naziemną i poinformowali nas, że właśnie zmieniliśmy kierunek i wysokość przelotu. Nieplanowane mane
Cześć! Pierwsze zdjęcie zamieszczam jako uzasadnienie tytułu najnowszej opowiastki Parę dni temu, w ostatni wtorek wróciliśmy z kolejnej wyprawy na północ Szwecji. Znów w trójkę, znów drogą lotniczą opisaną obszerniej w zeszłorocznej relacji. http://jerkbait.pl/blog/14/entry-331-octavia-rosyjskie-my%C5%9Bliwce-i-spory-szczupak/ Pobieżna lektura linkowanego wpisu przybliży Wam wątki o których opowiem poniżej . Tak więc w połowie czerwca znaleźliśmy się z Piotrem i Grzegorzem nad wymarzony
Cześć!
Wczoraj wróciłem znad Sanu, gdzie usiłowałem łowić miejscowe, znane z inteligencji pstrągi i lipienie.
Wiecie już zatem co mam na myśli tytułując kolejną pogadankę.
Pomysł wyprawy zrodził się w głowach Roberta Bednarczyka, mojej i znanego Wam z licznych fotografii Grzesia (zaglądającego tu czasem) już parę tygodni temu i choć usiłowaliśmy zwabić kolejnego jerkbajera Marszała, to niestety tym razem się to nie powiodło.Może następnym razem... ;)
Znalezienie kwatery okazało się
Hej! Jeśli pozwolicie przybliżę nieco tytułową metodę połowu, lubię po prostu tak łowić, choć wymaga to nieco wytrwałości i determinacji. Otóż zamiarem łowiącego jest poprowadzenie muszek z prędkością prądu i w tym zakresie jest to podobne do łowienia na suchą muszkę. Przynęta jednak , w moim wydaniu prawie zawsze jedna, znajduje się POD wodą i spływa w kierunku wędkarza. . Rozpoznanie brania, to co w przypadku suchej muszki jest dość proste, wszak to widoczne lepiej lub gorzej zniknięcie im
Hej!
Ależ nam się blogerów wyroiło.
Prawdziwy literacki "hatch" :D, a mówiąc poważniej objaw rozwoju, żywotności naszego portalu i źródło kolejnych ciekawych spostrzeżeń. Bardzo się cieszę.
Okazją do poniższej relacji stał się styczniowy wypad na Fuertaventurę, dwa tygodnie zimy zamienionej w lato, dwa tygodnie leniuchowania na tym cudownym skrawku Afryki należącym do Hiszpanii.
Sesje egzaminacyjne naszych córek Agnieszki i Olgi (tempus fugit!) nie pozwoliły nam tym razem na wspólny wyjazd
Cześć! Dziś szybko, spontanicznie, aby emocje nie zbladły, a poniedziałek nie odebrał epistolarnych sił. Otóż właśnie wróciłem z moich pomorskich kątów, z mojej Arkadii, z nad rzeki i z lasu które dawały, dają i mam nadzieję będą dawały najlepsze wędkarskie, przyrodnicze emocje. Wyprawę zaplanowałem wczoraj, a dziś ok.7.00 wskoczyłem w kombiaka i po prostu...poleciałem na lipienie. W obliczu wielotygodniowych wichur i ulew, syfu pogodowego po męsku mówiąc cudem zdał się rześki podpoz